Skocz do zawartości

[Zabawa] [Human] Igrzyska śmierci


Elizabeth Eden

Recommended Posts

-A lokalizatory... - ziewnęła Ana. - Tak, raczej, dałabym radę. Żeby nas nie namieżyli, trzeba to zrobić teraz. - uciekinierka podniosła się z ociąganiem. Rozejżała się za apteczką. Gdy takową znalazła, otwożyła ją i wyjęła: watkę, dwa plastry, specialny nóż, szczypce, i dwie igły ze znieczuleniem. Napoczątku umoczyła watkę w wodzie, i przemyła  Kevinowi odpowiednie miejsce. Nadajniki są pod zgięciem, ale nie mogę tam ciąć aby nie przeciąć żyły. Wstrzyknęła igłę i poczekała minutkę. Potem zrobiła nacięcie pod nadajnikiem. Poleciała krew. Sięgneła po szczypce, i wsadziła je pod skórę. Sięgneła po namierzacz, i go wyjęła. Na ranę nakleiła plaster. To samo zrobiła u siebie. Zakrwawione narzędzia i nadainiki umyła.

-Potrzebujemy kogoś, kto je wyłączy bez niszczenia. Mogą nam się jeszcze przydać... Znasz kogoś takiego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 325
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

-Ooo spadochronik. Ciekawe, kiedy chcieli nam je zżucić. - Ana przyłożyła pudełeczko do ucha. Usłyszała syczenie. -Niespodzianka? Słodka..-Odłożyła "prezencik" na miejsce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(To nie syczy... to jest ciche)

Spadł jeszcze jeden spadochron. Tym razem w środku było cicho.

Znajdowała się tam butelką z herbatą. Zwykłą. Ale trującą. Niestety nie było sposobu po zapachu lub konsystencji(ani po kolorze i smaku) tego rozpoznać. Po wypiciu dostawało się ostrej biegunki doprowadzającej do odwodnienia. A Kevin i Ana byli spragnieni...

(PIĆ MI TO!)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Yyy nie?)

Ana oberwała kolejnym spadochronikiem. 

-Ktoś tu chyba chce byśmy otworzyli spadochronik. - ciekawość wzięła górę. Zerknęła do sierodka. -Herbatka. Zbędny luksus. Do spadochroników kładom tylko to co potrzebne. Na etykietce jest napis: "Trujące". Bardzo dyskretne. - Odłożyła prezent na miejsce.

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Ale o co chodzi, jakie spadochrony? Jesteśmy w poduszkowcu przecież.)

 

- Pokaż mi to... - powiedział Kevin sięgając po lokalizator. - Standardowy model H-2J nadający sygnał na odległość 20 kilometrów. O ile dobrze pamiętam, to tuż pod tylną obudową jest przełącznik magnetyczny. Ma ktoś magnes?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(teraz to zobaczyłam... CO?! Nie ma. Nie ma to są zwykłe Igrzyska. Red, bo cię wyrzucę. To ma być ZWYKŁA sesja, i ma mieć mnóstwo kolejnych części Igrzysk, 2, 3, Chyba was, że tak to ujmę, Pojegrzało...)

Alicia warknęła coś do swoich ludzi. Potem wybuchła.

- SPROWADZIĆ MI TYCH GÓWNIARZY Z POWROTEM NA ARENĘ, A PILOTA PODUSZKOWCA ZABIĆ, TERAZ!

Ci natychmiast uczynili jej rozkazy.

 

(WY TU ZASAD NIE USTALACIE....)

(


pościg

... Ha... Hahaha... HAHAHAHAH... POŚCIG? POŚCIG? JAK ZŁAPIE TO NOGI Z DUPY POWYRYWAM!)

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Tu chodzi o to, że chcemy urozmaicić zabawę. Nie cieszysz się?? Spokojnie.)

- Ja niestety mam tylko nóż i maść. Plecak zostawiłam w kopule.

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( Nie. To miała być seria Igrzysk Śmierci. Jedna osoba wygrywa i jest mentorem dla kolejnych serii, mam już nawet osoby, które chcą wziąść w kolejnej edycji udział, więc po jaką CHOLERĘ, idziecie szukać dystryktu 13? Jak chcecie, mogę założyć osobny Gaming na przygodę Alicia kontra buntownicy? Chcecie? Spoko. Dajcie się złapać i wracać na arenę. Red, może oszczędzę ci życie, ale bez biczowanie się nie obejdzie.)

 

Alicia złapała się za czarne włosy. Jeszcze nigdy... w żadnych Igrzyskach....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( A nie można np. połączyć jedno z drugim? Igrzyska wciąż będą, jakby nigdy nic,  a wojna potajemna. Co ty na to?)

Ana wyjżała przez jedno z okien. Cholera, już nas gonią!

-Przyśpiesz! Mamy ogonek!

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nie, usuń ten spam i tworzę nowy temat. Ok? Tam też będzie Alicia, więc nie ma problemu. To ma być takie jakie jest. Sorry, ale inni też chcą grać i iść na mentorów bez tej wojny...)

 

Samoloty bojowe Kapitolu otoczyły poduszkowiec buntowników.

- ZAWRÓCIĆ! BO ZESTRZELIMY! - krzyknął ktoś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(A może zrobimy (bez tworzenia nowego tematu) że w następnej edycji ludzie zaczną sie buntować?Jak w 2?)

-Dobra, róbcie co chcecie. - Ana z rezygnacją zaczęłą szukać spadochronu, ale takiego nie znalazła. Bez nadzieii usiadła na podłodze i czekała na dalsze wydażenia. Po chwili zaóważyła w okienku, że poduszkowiec zawraca. Tak blisko! Może następnym razem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Ana została wyżucona na arenę, udeżyła głową o kamień i ponownie zasnęła (leniuch jakich mało!).

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(:))

Ana przez kontakt z kamieniem zrobiła sobie szeroką ranę. Zaczęła z niej lecieć krew, strumyczkami. Traciła jej coraz więcej.

(Chcecie-ratujcie)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( :D)

Alicia z rozdrażnieniem podeszła do mikrofonu.

- Jeśli choć jeden trybut jeszcze raz spróbuje uciec, będzie martwy!

Gdzieś obok Any rozległ się perlisty śmiech. To Gloria Kerr patrzyła na jej ranę.

- Kogo my tu mamy?

 

(Prosz Maisha ^^)

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(No wiesz co... nie chcę zginąć przez blądynkę!)

-Zbudź nas!! Jesteśmy atakowane! Chyba nie chcesz zginąć przez głupią blondynkę?

-Prubuję! I tak wiesz że nie mamy siły! Nie ma na to rady!

-Och jest...

-Chyba nie myślisz o...

-Właśnie że myślę.

-Co!?! Nie! To będzie katastrofalne w skutkach!!

-W najlepszym wypadku, skończy się na niej, a w najgorszym...

-Zabijemy wszystkich, łącznie z sobą. Nie zgadzam się!

-Nie zapomnij, że to twoja część zasnęła, nie moja.

-Chej, co ty robisz!?!? Przestań, nie budź jej!!!!

-Ups.

Ledwo żywa dziewczyna podniosła się. Ale to już nie była Ana. Jej źrenice tak się powiększyły, że wydawało się że całe oczy są czarne. Wyjęła swój nóż, i zaczęła atakować niczeo nie spodziewającą się Glorię. Po parunastu prubach, w końcu sięgnęła do jej gardła. Poderznęła je. Chciała wypruć jej flaki lecz naglę upadła na ziemię. 

-Widzisz co przez ciebie!?!Umżemy!

-Ciesz się , że straciłyśmy tyle krwi. Byłaby żeź.

Umrę i ich nie pomszczę. - To była jej ostatnia myśl, której toważyszyła ostatnia łza. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ana zaczęła ponownie oddychać. To było jak impuls. 

-Nie dam ci się teraz poddać!!

-Mama???

Ana otwożyła oczy. Zobaczyła świetlistą postać swej matki.

-Co? Ale jak...?

-Nie mamy czasu! - Jej matka zaczęła smarować jej ranę maścią na wszystko(prawdopodobnie, to ktoś inny smarował jej ranę) - Pomścisz ich! Zabijesz wszystkich. Została ich tylko 8.

-Nie dam rady!

-To twój wybór.

Przed dziewczyną pokazały się dwa tunele: teraźniejszości i życia po życiu. W pierwszym była jej siostra, która patrzyła na nią wyczekująco. W drugim stali Shin i Kaine. Wołali ją. Ana pobiegła szybko w stronę wołających. Wbiegła do tunelu. Była coraz bliżej nieżyjących. Za nią tunel się rozpadał. Wpadła Shinowi w ramiona.

 

Ana wybrała złą drogę. Przestała oddychać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(No, ale przecie ja miałam wybierać, to niezgodne z regulaminem....)(Jeszcze jeden RAZ jak ktoś NIE będzie stosował się do regulaminu, to go do żadnej zabawy nie przyjmę, trzeba było mi wysłać INDYWIDUALNĄ wiadomość na priv, jak chcesz odejść, foch....)

I dobra bitwa Ness Cava kontra Mitnick. Walka ostateczna.

Wieczny ogień zaczął obejmować całą arenę. Po woli ginęli wszyscy. Na arenie została tylko Maggie i Kevin.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(A Ness Cava w ogóle w to gra? Nie widziałem wpisu ani jakiegokolwiek postu.)

Kevin, który był cały poobijany, wstał i zaczął szukać Any. Po kilkunastu minutach i dwóch zabitych trybutach znalazł ją. Nie oddychała. Mężczyzna szybko przystąpił do masażu serca i sztucznego oddechu. Po pięciu minutach nieudanych prób przestał. Jedyne co mógł zrobić to modlić się żeby jakimś cudem ożyła i sam nie został zabity.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klanin z zalanymi rękami krwią wyszedł z maszyny. 

- Ku*wa - Zaklął soczyście. W tym momencie zobaczył że lewa ręka jest złamana - Co do jasnej.... - Nie zdążył odpowiedzieć bo nad nim wisiał już inny helikopter z wycelowanym działkiem w niego - Przepraszam Tato, nie udało mi się dokończyć twojego dzieła - Powiedział do siebie Klain. < inaczej będzie wyglądało w buncie>.

 

:3 Ta fajna część, w której jeszcze będzie można coś fajnego popisać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Shin patrzył jak Ana biegnie w stronę jego i Kaine która trzymała go za rękę. Uśmiechnął się smutno i w tym momencie wpadła w jego ramiona. 

- A więc się nie udało co? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...