Skocz do zawartości

[Zabawa] [Human] Igrzyska śmierci


Elizabeth Eden

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 325
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Ana dostała trzęsawki zaczęła się trzęść. Jedna łza spłynęła jej z policzka. Było to

zpowodowane snem w jej umyśle.

(Sen)

Ana stała na progu przepaści. Widziała wiele scen - wspomnień. Za każdym  razem ktoś umierał. Najpierw

w czeluść spadła jej babcia- zawał serca, potem jej najlepsza przyjaciółka z obozu -strach przed pająkiem

i reszta ludzi którzy umarli. Na końcu spadła Kaine. (Ten sen powtarza się za każdym razem, kiedy ktoś

jej bliski umiera). Zaczęła płakać, wiedząc że jeśli tego nie zrobi, nie wydostani się z tąd. Gdy przestała,

usiadła na krawędzi a przed jej oczami zaczęły pojawiać się obrazy osób które sprawiły jej bul. Na końcu 

za nią zmaterializowała się Alicja. Tej części snu nie lubiła najbardziej. Pogodzona z losem podeszła do

szefowej igrzysk i skręciła jej kark, na końcu zżuciła ją w przepaść. Tak po prostu. Wiedziała że ma 50%

szans na to aby osoba przez nią "Mordowana" widziała całe wydarzenie we własnym śnie. Potem zasnęła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy sojusz doszedł do plaży gdzie znajdował się róg obfitości Ana dostała drgawek, Shin położył ją na miękkiej ziemi. Wyjął z jej plecaka maść i odwinął jej rękę. Przemył wodą i oczyścił środkiem od Kevina po czym zdarł kolejny strzęp ubrania i zawiązał jej rękę. Pocałował Anę w czoło i wyszeptał jej do ucha.

- Wszystko dobrze jesteś bezpieczna - Po czym powiedział głośniej - Przypilnuj ją a ja pójdę na róg - Zostawił oba plecaki obok Any i ruszył na wyspę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Shin dotarł na wyspę zauważył pusty plecak i kilka skrzynek w których były różne przydatne rzeczy. Zabrał kilka zup, pudełek z maściami, bandaży i opatrunków. Zabrał też kilka strzał dla Kevina i Any. Gdy zaczął pakować rzeczy wyskoczyła na niego jakaś trybutka z włócznią. Próbowała przebić Shina ale ten szybko parował ciosy swoją kataną. Gdy przypuścił atak ostrze włóczni otarło mu się o skórę. Gdy już zabił swoją przeciwniczkę poczuł bul w nodze większy niż zwykły bul po rozcięciu skóry.

- Trucizna - Złapał się za nogę i szybko ją zabandażował, nie bolało tak jak przed chwilą ale było dobrze, o wiele lepiej. Zebrał plecak i ruszył do reszty.   

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ana zbudziła się słysząc odgłos pioruna. Zaówazyła Kevina siedzącego przyniej z napientym łukiem.

-Nie fajnie.. Myślisz że to na nas napiął łuk?

-Raczej nie ale udawaj że śpisz.

Ana nie zmieniła tępa oddechu. Leżała z przymkniętymi  oczami, tak aby nie dało się zobaczyć gałek.

Czekała. Po około pięciu minutach usłyszała że ktoś się do nich zbliża.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ana słysząc całe zdażenie żuciła się na Shina:

-Gdzie byłeś ? Dlaczego zostawiłeś mnie samą? Wiesz że cię kocham? Co się działo gdy mnie nie nie było?

Co Kevin tu robi? - powiedziała to z prędkością Pinkie Pie ( :pinkie3:) i go pocałowała. Całus trwał ewidentnie długo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shin zdziwiony tym wyznaniem. No bo niby okazywali sobie uczucia jak zakochani ale nigdy nie mówili sobie tego. Gdy Ana skończyła Shin popatrzył na nią rozbawiony. 

- Przyniosłem trochę ekwipunku i Kevin nam teraz pomaga. Mamy plan - 2 ostatnie słowa wypowiedział bardzo tajemniczo. - Też cie kocham - Powiedział Shin widząc wyraz twarzy Any. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ana uśmiechnęła się, ale mina jej zaraz zżedła na myśl o tym że wygra tylko jeden.

Poświęce się dla niego. A gdyby tak rozwalić system???

Po rozmyślaniu wpadły jej do głowy słowa: "Mamy plan".

-Jaki to plan?- zapytała zainteresowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Czyli działamy spontanicznie? Mam pomysł. Powiem ci go kodem(czyt: Na pv). Zgadzasz się?

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ana zaóważyła zachowanie Shina i nabrała podejżeń. Jej mama była lekażem więc wiedziała ze to nie jest naturalne.

Podbiegła do lerzącego i go obejżała. Po chwili zauważyla ranę, dookoła której skóra zdążyła zzielenieć.

-Czemu nic nie mówiłeś? Kevin, mamy jakieś antybiotyki?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Antybiotyki... Jedynie maść odkażającą - powiedział Kevin opuszczając łuk i podając maść Anie. - Shin, jeszcze potrzeba nam jednej rzeczy, źródła elektrycznego. Takie źródło musi mieć wysokie napięcie i natężenie, na przykład wyładowania atmosferyczne. Widziałeś tamto wysokie drzewo? Zawsze w nie uderza piorun. Musimy się tam dostać - wyjaśnił Mitnick wskazując na najwyższe drzewo na arenie. - Wyładowania są punktualnie o północy i w południe.

- Będziemy musieli też zastawić tam jakieś pułapki, żeby nas nie podeszli podczas "operacji" - dodał Kevin.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alicia jęknęła.

- Jakie nuuudy.

Kliknęła przycisk, a światła na arenie pogasły powodując całkowitą ciemność. Zawiał wiatr, zmuchując ekwipunek graczy.

Dało się słyszeć krzyk. Kiedy zapaliło się ,,niebo'' nikt już nie miał niczego. 

Na kopule pojawiło się zdjęcie:

15896564-mloda-piekna-kobieta-z-dlugo-kr

 

Dobra sen Any mnie wkurzył, przestawiam rywalizację na DZIŚ.

 

Alicia nacisnęła przycisk. Znikąd zaczęły pojawiać się fale przygniatające Ane, Shina i Kevina. Topili się...

(Kevin, ty se możesz uciec, a Shin i Ana opisują ŁADNIE swoją ucieczkę, kto opisze gorzej ten DEAD)

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Nasze żeczy!- Na szczęście znalazły się. Po 30 min. poszukiwań....Założyła swój plecak.- Idę po antybiotyki.

Chłopaki chcieli ją zatrzymać ale nie udało im się to. Przepłynęła do rogu. Woda jest zimniesza a to oznacza

że będzie tam to czego szukam. Po jakimś czasie dopłynęła na brzeg. Zaczęła się skradać do widocznej

apteczki, lecz na drodze stanął jej trybut, który płakał nad nieżywą trybutką. Nie zaóważył jej. Postanowiła nie

ryzykować, i poszła na około. W apteczce nie było antybiotyków, ale i tak ją wsadziła do plecaka. Ten chłopak

musiał je zabrać. Zaczęła się skradać w jego kierunku. On mocno lamentował więc nawet nie usłyszał kliknięcia

jej noża. Schyliła się, i odcięła mu głowę. Wystrzelił piorun. Ana zabrała ich żeczy i zaczęła płynąć w kierunku ich

tymczasowego obozowiska. Po jakimś czasie znalazła sie przy nich. Zaczęła smarować Shinowi ranę specjalnym  

antybiotykiem. Gdy posmarowała ranę antybiotyk ten się skończył. Wyżuciła pustą tubkę.

-To pomoże.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rywalizacja START! Fale się zaczęły, teraz Maisha i Red opisują w najwyżej trzech postach jak uciekają, a Alicia ogląda ;)

 

Effie złapała się za głowę.

- Ta Alicia jest najbardziej brutalną kierowniczką jaką widziałam...

 

A i focia na kopule:

254b58b0b965930c1fbd23fb99a67e52.jpg

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Ana posmarowała nogę Shina, pocałowała go i się uśmiechnęła. Maść wyschnęła. Dziewczyna nie zaóważyła że wody przy

rogu nie były już tak spokojne. Kiedy sie wyprostowała,zalała ich lodowata fala. Ana wiedząc co się dzieje, zaczęła biec w

przeciwnym kierunku. Nie zdążyła. Dosięgneła ją kolejna fala, która na dodatek zabrała wszystkie ostre żeczy ze sobą. Trybutka

została ugodzona mieczem w udo. Padła z bulu. Następny atak przykrył ją całkowicie. Nie mogła się podnieść, więc fala zabrała 

ją ze sobą.Domyślała się że pod sobą ma ok.40 cm wody. To było za mało. Ana spływała w stronę plaży ocierając się brzuchem 

o niskie gałęzie, krzaki, i większe kamienie. Powodowało to wielki ból ale raczej nie były to głębokie rany.Atak chwilowo złagodniał

więc Ana usiłowała sie podnieść. Udało jej sie to, ale wodę miała już do pasa. Bolące udo w kontakcie z zimną wodą zaczęło ją 

piekielnie piec. Rozejżała się szukając jakiejś wyżyny, ale takiej nie znalazła. Każda następna fala przykrywała ją coraz bardziej.

Zaczęło się zciemniać. Świetnie. Nagle przypomniała sobię pewną żecz:Drzewa! Ana miała już wodę do klatki piersiowej. Nie mogła

stać w miejscu. Zaczęła płynąć (bo trudno było iść) w stronę gór. Wszystkie miejsze krzaki i drzewa, połamały się, i zwykle

przeszkadzały Anie. Niektóre połamane leżały głemboko pod wodą twożąc rany na nogach, a inne unosiły się, powodując bul w

górnych partiach ciała. Ana po takim szukaniu znalazła w końcu rosłe drzewo i wdrapała się na sam czubek. Wiedziała że będzie

miała tylko maks. 3 godziny spokoju, ale to jej wystarczyło.

 (Zdjęła plecaczek i go otworzyła. Zawartość była cała, i nie dostała się tu woda! Zadowolona z tej jednej żeczy, posmarowała nogę

maścią. Pustą tubkę, i inne nie potrzebne żeczy wżuciła do większej dziupli. Domyślała się że w mniejszej jest kamera. Zajęła się

sobą: zjadła drugą połówkę swego ptaka i kości wzuciła do tej samej dziupli. Napiła się tagże wody, wiedząc że może się odwodnić.

Potem opatrunkiem po Kaine owinęła sobie ranną nogę. Zapięła plecak i go założyła. Zrobiła przegląd innych ran, ale te w końcu i

tak się zagoją.) Zaczęła czekać na podniesienie się wody. W brew sobie zasnęła. na szczęście ta gałęź była szeroka.

 

(Nie mogłam krucej. To jak Ana się soba zajmuje (w nawiasie), nie tyczy się bitwy)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kevin był świetnym pływakiem, więc fale nie były mu straszne. Szybko znalazł swój plecak. Na szczęście wszystko było na swoim miejscu. Kevin jak najszybciej dostał się do najbliższego drzewa po czym zaczął się wspinać. Nie było to łatwe, bo było ślisko. Zarzucił linę na najbliższą najgrubszą gałąź i zaczął się wspinać. Po chwili był już kilkanaście metrów nad ziemią z dala od wody. Liny nie zwijał, bo przecież musiał potem jakoś zejść.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...