Skocz do zawartości

[Zapisy][Gra] Początek łowów [Fantasy][Human][Dark]


Jaenr Linnre

Recommended Posts

- Większość może i tak. Ale w górach nauczeni jesteśmy stawiać na spokój i trzeźwe myślenie w każdej sytuacji. Po pewnym czasie niewiele rzeczy jest cię w stanie zdenerwować, czy choćby przestraszyć. Wszystkie te biesy i zmory tylko czekają na moment słabości - wyjaśniła. - Mój towarzysz zwłokami ludzi się nie posilał - dodała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 96
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Rozmowy, jakie dolatywały do Thorvalda zaczynały być nieco dziwne, można by rzec, w pewnym stopniu niepokojące. Nie dając nic po sobie poznać, mężczyzna obserwował chłodno kobietę, elfa oraz heretyka, zajmując się miarowym przeżuwaniem pokarmu. Myślał nad zadaniem. Wytropienie wilkołaka nie brzmiało głupio.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwar wydobywający się zza okien cichł z wolna, a słońce było coraz niżej pozostawiając na niebie krwistą poświatę. Tej nocy ktoś umrze, tego można było być pewnym. Tedy rozległo się pukanie do drzwi, a następnie wszedł wszystkim znany Kapłan który omawiał z nimi misję w Katedrze. Teraz miał na głowie kaptur, a w ręku ogromny pęk kluczy. Spojrzał po wszystkich z ciepłym uśmiechem na twarzy i odezwał się.

 

-Więc drodzy Łowcy? Ruszycie na łowy tej nocy, czy mam kazać przygotować dla was kwatery?

 

Jego głos był ciepły, choć dość stanowczy. Można było poznać iż ten potrzebuje szybkiej i jasnej odpowiedzi i nie ma zamiaru za długo czekać. Najwyraźniej miał wiele na głowie, wiadomym wszak było iż ta grupa nie była jedynymi Łowcami którzy przybyli na wezwanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twarz marynarza była pozbawionego wszelkiego wyrazu, jak zwykle, kiedy przebywał w towarzystwie obcych ludzi. Uczucia powinno skrywać się przed każdym, kto może być twoim potencjalnym przeciwnikiem. Czyli praktycznie przed wszystkimi obcokrajowcami. Tak głosiły zasady wyniesione z Valadholmu. Przełknął ostatni kęs cebuli, którą pogryzał sobie niby jabłko od jakiegoś czasu i omiótł spojrzeniem obecnych. Wykonać zadanie z marszu? Odczuwał lekkie znużenie, ale był wprawiony do niewygód.

- W sumie czemu nie... -  mruknął do siebie, po czym głośno rzekł - Ja jestem gotów. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja także nie mam nic przeciwko wyruszeniu już dzisiaj - powiedziała Inge. Zwykle miała w sobie nadmiar energii i tym razem, mimo długiej podróży owej energii nie brakowało. Poza tym nie lubiła przesiadywać zbyt długo w jednym miejscu, a siedzenie w zamkniętych czterech ścianach doprowadzało ją niemal do rozpaczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapłan pokiwał głową, był zadowolony iż nie musi się więcej zajmować Łowcami, tedy i jego uśmiech stał się jeszcze cieplejszy. Wyciągnął rękę ku drzwiom prowadzącym ku klatce schodowej i odezwał się.

 

-A więc za mną, odprowadzę was z powrotem ku Katedrze.

 

Ruszyli raz jeszcze, choć teraz najedzeni i czyści. Zaczynali się już poznawać jednak był to dopiero początek ich podróży. Wygląd całej ich drogi strasznie się zmienił. Teraz w oknach stały małe statuetki Yr,a, a na ścianach wisiały zapalone świeczniki, tworząc nieco złowrogą i jakże mistyczną atmosferę. Poruszali się w całkowitej ciszy, a ku ich uszom zbliżał się dziwny dźwięk. Jakby modły w medytacji setek męskich głosów, wydobywające się zza ścian i drzwi po drodze. Najwyraźniej trafili na godzinę modlitw, bądź jakąś inną okazję. Również i kapłan, oraz opalony mężczyzna mruczeli coś pod nosami idąc poprzez korytarze, aż trafili do ostatnich drzwi. Po rozwarciu się ich ujrzeli ponownie Katedrę. Teraz jednak nie była ona tak przytulna jak za dnia. Świece tworzyły zwodnicze cienie, sylwetki aniołów na ściana przypominały zmarłych. Gdzieś szumiał z cicha wiatr. Wszystko było jakby inne, bardziej mroczne. Nawet ciężkie od kadzideł powietrze zdawało się cuchnąć śmiercią, a blask księżyca wpadający przez jedno z okien, odbijał widok martwego mężczyzny z mozaiki. To nie była dobra noc. Kapłan ukłonił się z lekka i odszedł zamykając za sobą drzwi, a pozostawiając Łowców samych pośród mroków i cieni katedry Yr'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inge okręciła się naokoło własnej osi, próbując dojrzeć cokolwiek przy słabym świetle panującym w katedrze. Teraz wydawała się jeszcze bardziej potężna, niż za dnia. Potężna, groźna i niegościnna. Inge pomyślała, że nie chciałaby, aby domy górskich bogów tak wyglądały. Ich małe kapliczki zbudowane z drewna i białych kamieni były gościnne i sprawiały wrażenie, że bóstwa są

przychylne wyznawcom. Bóg mieszkający w takiej katedrze wywoływał w niej tylko lęk.

Edytowano przez Oksymoron van Dort
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opalony mężczyzna wyszedł razem z pozostałą dwójką na ulicę, lecz to co ujrzeli wielce mogło ich zadziwić. Miasto bowiem strasznie się zmieniło, bez gwaru przekup i masy wszelkich ludzi było pusto i aż nazbyt cicho. Na szczęście ta nieprzyjemna cisza była przerywana co jakiś czas marszem nocnych patroli pośród ulic oświetlanych lampami ulicznymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cóż. Nawet jeśli nie wiedzą nic o bestyi, to winni orientować się przynajmniej w swoim mieście - mruknęła. Krótki gwizd przeszył powietrze i z nieba spłynął dość spory cień. Ptak o ciemnym upierzeniu wylądował na przedramieniu Inge i złożył swoje duże skrzydła.

- Zmora, mój wieloletni towarzysz - wyjaśniła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thorvald zachowując milczenie podążał za resztą, gotując się wewnętrznie do pierwszego zadania, do likwidacji zagrożenia, jakie czyhało na mieszkańców tego... nie wiedział, jak to nazwać. Nagle miejsce skojarzyło mu się z ropiejącym wrzodem, otaczającym srebrny kolczyk. Taak, to będzie dobre określenie. Lecz nie było ważne, czy lubił miasto, w którym przebywał. No i za darmo w noc nie szedł. Z tymi myślami przypatrywał się jakże odmiennemu teraz, po zapadnięciu zmroku, otoczeniu. Sama katedra, mimo swego przepychu, przestała przypominać świątynię, teraz sprawiając wrażenie grobowca. Skaczące po ścianach cienie, chór ponurych, przytłumionych głosów niosący się gdzieś z dali. Niepokojący szept wiatru, nie wiadomo jakim sposobem zabłąkanego wśród kamiennych, zimnych ścian. Yr był niedobrym bogiem. Żadne miłosierne i pomocne bóstwo nie mieszka w krypcie.

 

Mężczyzna, wciąż w ciszy, jakby przyduszony atmosferą miejsca, z ulgą wyszedł na zewnątrz, w mroki nocy. Po złowieszej katedrze wydawały mu się przytulne, choć wymarłe. Pozbawione przechodniów i gwaru ulice przypominały nieco alejki koszar. Ład. W tym mieście panował teraz niezaprzeczalnie jakiś swoisty, twardy ład, wrażenie utwierdzali maszerujący w rontach strażnicy. Tak z pewnością wyglądałoby to miasto podczas wielkiej epidemii, marynarz-Łowca był tego pewien. Gwizd kobiety przeszył powietrze jak strzała. Czy tylko wydawało się, że w oczach Thorvalda na moment rozbłysła nagana?

- Słusznie - powiedział cicho.

 

W międzyczasie postanowił przeczytać list z rozkazami. A nuż będą tam jakieś informacje, pozwalające zawężyć krąg poszukiwań? Bowiem dzielnica była z pewnością dość spora.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

List pozostawiony przez kapłanów nie był jakoś rozbudowany, zawierał jednak kilka najważniejszych informacji. Mówił on bowiem iż ataki zdarzają się jak dotąd jedynie w dzielnicy nieludzi, a same ataki przeprowadzane są na prostytutki z tamtejszego zamtuza. Cztery z takowych panien mają być publicznie powieszone w dniu jutrzejszym za szerzenie rozpusty i cudzołóstwa. Ciała zabitych leżą w strażnicy dzielnicy nie ludzi. Wszelkie informacje możecie otrzymać od tamtejszego setnika.

Na końcu listu widniał znak Yr'a a całość była pisana zdobnym, srebrnym pismem, nawet papier był zdobiony przy bokach na czerwono.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...