Skocz do zawartości

[Zapisy][Gra] Początek łowów [Fantasy][Human][Dark]


Jaenr Linnre

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 96
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Przynajmniej się słucha - Odpowiedział z uśmiechem, na pytanie o kolorze futra wilkołaka nie odpowiedział bo nie wiedział, westchnął trochę. Zaraz zerknął na kobietę - Oczywiście, a o co chodzi?

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Z ciekawości tylko pytam. Jestem w podróży od pewnego czasu i wszelkie stwory tego typu są dla mnie interesujące. Nigdy nie widziałam jeszcze żywego warga. Martwego chyba też nie. A, właśnie. Mieliśmy się zapoznać ze sobą, skoro przed nami przynajmniej kilkugodzinna współpraca. Na imię mi Inge. Inge Brann. - Podała rękę elfowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie miał więcej pytań. Kapłan mający odprowadzić łowców skrzywił się z lekka słysząc że wśród nich są heretycy. Jednak łowcy to łowcy, musiał ich ugościć według prawa łowów. Wszyscy ruszyli przez małe drzwiczki i ruszyli korytarzem. Ten różnił się znacznie od wnętrza katedry, ściany i sufit były drewniane, nie czuć było wszędzie tych kadzideł. Małe okienka wpuszczały światło co jakiś czas. Po chwili doszli do kolejnych drzwiczek, które to otworzył kapłan wpuszczając łowców przodem. Przed nimi była klatka schodowa, prowadząca tak w dół, ku piwnicom, jak i w górę ku kwaterą należącym do kapłanów. Łowcy oczywiście ruszyli w górę, a towarzyszyło im ciepło bijące se ścian. Budynek musiał by jakoś ogrzewany, a ciepło uwalniało delikatną woń jabłoni z której zrobione były ściany, co sprawiało wrażenie naprawdę miłego i przytulnego miejsca. Gdy dotarli na odpowiednie piętro, kapłan otworzył kolejne drzwiczki wpuszczając Łowców do pokaźnej sali w której stały dwie trzyosobowe balię w gorącą wodą. Koło balii stał mały stoliczek z czterema ręczniczkami oraz olejkami do kąpieli. Ściany były obite jasnobłękitnym suknem, a nad drzwiami wisiał symbol Yr'a. Okienka z pokoju wystawały na bogatą część miasta i piękne ogrody, które o tej porze roku kwitły setkami kolorów. Na parapetach stały świece, roztaczające cudną woń jabłek. Wtedy odezwał się sam kapłan.

 

-Tu możecie wziąć długą kąpiel. -Kapłan wskazał balię po prawej. -Ta będzie dla panów, a ta druga dla pani i ciebie. -Wskazał na opalonego mężczyznę.- Zaraz przyjdzie służba z napitkami i jedzeniem. Proszę odpocznijcie, a potem przyjdę do was z listem i glejtami które pozwolą wam się poruszać po całym mieście.

 

Kapłan uśmiechnął się krzywo i wyszedł zamykając drzwi. Łowcy zostali sami, by mogli odpocząć. Mieli na to dość czasu i nadszedł odpowiedni czas by mogli się poznać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Miło mi - Podał ręke kobiecie - Ja jestem Yvanir, zwany w swojej branży jako "Dziecko mroku". - Teraz zwrócił się do kolejnego pytającego - Oczywiście, jako iż byłem przez pewien czas zabójcą na zlecenie musiałem go wytrenować do pomocy. Jest również wierny i posłuszny. - Teraz skończył i po wejściu do pomieszczenia z baliami, udał się do prawej. Zaraz się wykopię, a potem coś przekąsi.

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inge przepych panujący w sali dosłownie uderzył. Widząc wszystkie te udogodnienia, poczuła że nie pasuje do tego miejsca.

- Och. Chyba wchodząc tutaj, skalałam tę komnatę swoim drobnomieszczaństwem - skomentowała. Kontrast pomiędzy tym, a małymi górskimi chatkami, w których przyszło spędzić jej większość życia był aż nadto widoczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opalony mężczyzna jedynie przysłuchiwał się rozmową, ciesząc się że w nich nie uczestniczy. Nie rozumiał wielu rzeczy o których mówili jego towarzysze jednak był mocno zaciekawiony. Również i on postanowił wziąć kąpiel. Z wolna zaczął odwijać owijki na rękach, zostawiając na ziemi również i łańcuch, następnie ściągnął buty, spodnie i bieliznę. Wszedł do balii z wodą z oddechem ukojenia czując ciepło wody, a następnie zaczął odwijać materiał z twarzy odsłaniając niedogolony zarost, przydługie już czarne włosy i kolejną porcję tatuaży. Również i jego twarz była mocno opalona, widać było iż żył na pustyni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To bardzo dobrze - odparł elfowi mężczyzna. - W starciu z wilkołakiem stworzenie podobn do wilka będzie wielce pomocne. A teraz bardzo przepraszam...

 

Z tymi słowy wszedł do sali, do której przyprowadził ich kapłan. Było tu przytulnie i marynarz musiał przyznać, że ci goście znali się na dogadzaniu gościom. Oczywiscie nie za darmo, Łowcy będą z pewnością stawać przeciw różnistym okropnościom, by odpłacić za gościnę oraz szczodrą dłoń gospodarzy. Teraz jednak Frenagar napawał się chwilą spokoju, zdając się kompletnie nie zwracać uwagi na nikogo. Kontemplował otoczenie, niezwyczajny luksusów, lecz nie dał się wprawić w zdumienie. Skupił się na tym, iż pomieszczenie posiadało wymarzoną rzecz: balię z wodą. Nie obchodziło go nic poza możnością zmycia z siebie wielkomiejskiego brudu. Zdjął kamizelę, swetr i koszulę, obnażając zarośniętą klatę, po czym w ciszy udał się do wyznacznego miejsca, by tam dokończyć rozbieranie się. Rzeczy złożył w kostk z niezwyczajną starannością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yvanir zdjął z siebie swoje ubrania, w tym lekką zbroję. Jedynie pozostawił sobie chustę na twarzy, miał czarne włosy i dało się teraz zauważyć jego bardziej fioletową karnację skóry niż u innych.

Wchodząc do wody odetchnął z zadowoleniem, dawno nie zaznał takiej rozkoszy.

- Więc ty też masz swojego "zwierzaczka"? Ja moim wargiem jesteśmy długo razem, jako wierzchowiec służy mi pomocą. Ciekawe czy kogoś teraz rozszarpuje, ma dość... wybuchowy charakter. A ty czym się zajmujesz? Bo ja powiedziałem czym, a teraz powiedz o sobie coś dobrze? - Odparł trzymając się za podbródek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytrii uśmiechnął się pod nosem. - Ta. Mam czarną wiwernę którą nazywam Eris. Mam ją już trzynaście, prawie czternaście lat. Zwę się Sytrii. Mą pasją jest śmierć. Na wszelkie sposoby. To chyba najdoskonalsza sztuka jaką znam. Głównie walczę kusarigamą. Fioletowa barwa skóry jest u mrocznych elfów popularna? - zapytał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Oczywiście, mało kto z mojej rasy widział na oczy słońce. Nic w tym dziwnego skoro mój lud mieszka podziemią, i wiwerna mówisz? Ciekawe, nigdy mi się nie udało żadnej z nich oswoić. Moją bronią jest Ai’Nhie, czyli specjalne ostrza tworzone przez moją rasę. Jesteś dość... oryginalny, nieważne kogo spotkam to każdy boi się tych potworów z którymi się da zaprzyjaźnić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Kościół naś ścigał, tępił więc to było jedyne sensowne wyjście. Też jestem heretykiem, oraz widzę że z ciebie jako tako morderca - Odpowiedział z uśmiechem - A teraz wybacz, zgłodniałem. - Dodał wychodząc z wody i zakładając swą lekką zbroję, płasz z kapturem i resztę ubrań. Po czym skierował się do wyjścia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna wciąż leżał w bali z wodą, nie rozumiejąc dlaczego kobieta opuściła ja tak prędko, sam zaczął dolewać wonnych olejków by móc dłużej pławić się w kąpieli która doświadczył pierwszy raz od miesięcy. W jego pustelni mycie się było przywilejem kapłanów, a jak już odbywało się to w zimnej wodzie by nie przegrzać organizmu. Jednak zaraz przez drzwi weszła dwójka młodych kapłanów z zawiązanymi oczami. Nie mogli oni bowiem patrzeć na nagą kobietę, a nie wiedzieli iż ta zdążyła się już ubrać. Pierwszy wniósł dzban wina i kubki. Wino oczywiście było odpowiednio rozcieńczone by można było je pić cały dzień nie obawiając się o utratę pewności kroku. Drugi zaś z młodzieńców wniósł pokaźną tacę smakołyków. Na tacy leżały śliwki w bekonie, pokrojona cebula, kawałki sera, jabłka a nawet, co mogło wielce zdziwić, leżały tam marcepany. Chłopcy prawię weszli w wychodzącego Thorvalda jednak wystarczająco prędko przystanęli i ułożyli tacę na podłodze po czym odwrócili się i wyszli, ponownie zamykając za sobą drzwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety elf jak i Sytrill natrafili jedynie na klatkę schodową, która nie wiadomo dokąd prowadziła. Wiedzieli jedynie jak dojść stąd do katedry, jednak ani miejsc siedzących, aniżeli też kapłana nie dało się tu odnaleźć. Miejsce choć przytulne i ciepłe zdawało się być w tej sytuacji nieciekawe dla mężczyzn którzy to mieli czekać na listy i zezwolenia od kapłana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna zotał brutalnie zatrzymany przez parę młodych kapłanów z zawiązanymi oczyma. Niemal na nich wpadł, zamierzał więc owrzeszczeć młokosów. Nie wieddział i nie chciało mu się zastanawiać nad tym, czemu mają zawiązane oczy. Szybko zrezygnował z tego zamiaru, poświecając nagle większość uwagi temu, co udao im się na ślepo wnieść. Jedzenie. Z lubością wciągnął bukiet zapachów nieporównywalny z tym, co czuł po zejściu na brzeg. Zabrał ze sobą kilka śliwek w bekonie, trochę sera, jabłek, cebuli.

- Czemu nie ma chleba? - wyraził wątpliwość, wpychając sobie do ust kawał nabiału. Nie przejmował się brakiem miejsc siedzących.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inge podeszła do okna, aby i z tej perspektywy podziwiać jego widok. I rzeczywiście, z tego miejsca wyglądało jeszcze bardziej wspaniale. Mimo to nie mogłaby tu mieszkać - zbyt tłoczno, zbyt głośno i zbyt szybko. Kolejny kontrast co do ciężkiego, chociaż spokojnego życia pośród skał, wartkich strumieni i górskich łąk. Spojrzała w niebo i zauważyła znajomy kształt szybujący nad miastem. Uśmiechnęła się w duchu, widząc że mały towarzysz wciąż jest na posterunku. Wtedy weszli kapłani niosący jedzenie. Kobieta odsunęła się od okna i spojrzała krytycznie na przekąski.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...