Skocz do zawartości

Gildia Nocnych Braci [gra]


Lightning Energy

Recommended Posts

Ferejli

Wilk zaczął węszyć. Z daleka nadbiegły trzy postacie w czarnych opończach.

-Nikogo nie ma.- powiedziała jedna.

-Wiedziałem, że nikogo tu nie będzie.- powiedziała druga.

-Prędzej czy później znajdziemy jednego z nich.- powiedziała trzecia.

-Tak, odkąd Sun Blaze żądzi Gildią, dba o każdego jej członka. Wystarczy złapać jednego, a na pewno ruszą za nim, by go odbić.

-Mam taką nadzieję, Zergo. Gildia Nocnych Braci już zbyt długo naprzykrzała się naszemu zakonowi.

-Zgadzam się, Drimolt. Pozbędziemy się ich raz na zawsze.

-Tak Fenro, zgładzimy ich, a następnie pozbędziemy się księżniczek.

Postacie odbiegły razem z wilkiem w nieznanym kierunku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dandie siedziała na drzewie i zobaczyła 3 postacie. Wyglądały złowrogo jednak nie była pewna czy będą coś mówić, włożyła słuchawki i słuchała całej rozmowy od N do U. 

- Co?! - pomyślała, że chcą ją złapać, po chwili się jednak opanowała , ale nadal była wystraszona. Był już koniec rozmowy, chciała zobaczyć gdzie pobiegną . 

Zrobiła krok do przodu, a gałąź pękła, więc klacz upadła. 

- No i to jest moje zakichane szczęście... Nie ma to jak pegaz, który nie umie niczego zrobić. - wymamrotała do siebie. - Dobrze, że ten cuchnący patyko wilk już pobiegł.. 

Otrzepała się i odwróciła by zobaczyć czy kot jest cały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(ej...bo zrobiłbyś coś też żeby Frodo i Sajbackowi się nie nudziło) 

- Co to byli za kolesie ? - Spytała kota. - Ojej..nic ci nie jest ?  

Wyglądało to na zmartwienie, bo tak właśnie było. Wzniosła się do góry i poleciała za postaciami, była ciekawa kim są . Lecąc zastanawiała się co może teraz porabiać jej współlokator . 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sajback

Impreza rozwinęła się do wysokiego poziomu. Kucyki świetnie się bawiły. Po jakiś kilku godzinach zabawa się skończyła i wszyscy się rozeszli.

-Ale było fajnie. Nieźle tańczysz. Naprawdę musisz mnie kiedyś nauczyć.- powiedziała Pinkie. Nawet ona była zmęczona po tak dzikim balowaniu.- Może lepiej już pójdźmy spać, zmęczona jestem, a ty?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciała lecieć dalej, ale było już ciemno i postanowiła wracać... 

Zawróciła kierunek lotu i wylądowała na końcu lasu, szła spokojnie, po drodze widziała bibliotekę Twilight gdzie świeciło się jeszcze światło...Jeszcze dalej widziała inny budynek, z którego nagle wyszło tysiąc wesołych kucyków. 

- Nawet na imprezach nas nie chcą kocie, a co dopiero w domu...- odwróciła się i znalazła swoją chatkę. Weszła i z spuszczoną głową usiadła załamana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Empreza była naprawdę epicka i dzika czyli właśnie taka jaką lubię. W końcu jednak wszyscy się rozeszli i zostałem tylko ja i Pinkie. Zapytała się mnie czy jestem zmęczony. Założyłem jej na głowę mój kapelusz.

- Bardzo trudno się męczę. Ale skoro tobie chce się spać to ja też chętnie udam się na spoczynek. A gdzie mam spać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie, nie jestem ważną osobistością- odpowiedziała- Jestem Bramblerose, dla przyjaciół Rose. Jak to możliwe- dziewczyna podeszła do Twilight i zaczęła podnosić i opuszczać jej skrzyła- Jakim cudem wy się unosicie? Macie dziwną konstrukcję skrzydeł. Ciekawe, jak jesteście ciężcy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((Ile mnie ominęło?))

Lucas obudził się w jakimś lesie. - Hvað í ósköpunum? (co na boga?) - powiedział do siebie podnosząc się. Rozejrzał się, po chwili ujrzał jakieś światełko kilka metrów dalej. Podszedł i okazało się że znalazł dziwną parasolkę. - Hm. Przecież to... - powiedział po angielsku podnosząc parasol. - Parasolka Mephista! - zawołał uradowany. - Ciekawe czy...- powiedział i zaczął rozglądać się za cylindrem który miał jakiś czas temu. - Ach tam jest. - powiedział i podszedł doń. Podniósł go, stuknął końcówką parasola w cylinder. - Eins, zwei, drei. - powiedział uderzając trzy razy. Z cylindra wypały słodycze. - Wooohooo! - krzyknął uradowany. Założył cylinder, wziął parasol, otrzepał pelerynkę, i ruszył w jakimś kierunku. (ku ponyville.) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sajback

Pinkie stała się całkowicie czerwona i zaczęła chichotać nerwowo.

-He he, dziękuję. Może już lepiej chodźmy na górę.

Frodo

Twilight pisnęła, gdy Rose dotknęła jej skrzydeł. Były bardzo wrażliwe.

-Alicorny i pegazy są bardzo lekkie, mają kości pneumatyczne, więc dużo nie ważą. Ale ich skrzydła są strasznie wrażliwe, więc proszę, nie rób tak więcej.

Edytowano przez Lightning Energy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dandie zrezygnowana wszystkim wyszła na dwór , lubiła łazić nocą gdy księżyc oświecał miasteczko. 

Kotka zostawiła w domu, bała się o niego zbyt mocno. 

Po drodze zauważyła postać idącą w stronę Ponyville, miał cylinder i parasol. 

Nie pamięta by wcześniej widziała tu taką postać. Schowała się za głazem i obserwowała go machając skrzydłami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie jesteś ? - Usiadła ze zdumienia i słuchała co on wygaduje. - Jak to nikt nie wznosi słońca ? Samo się nie da! Inne czyli jakie ? Mają może kryształowe oczy? Chciałabym takie... Zapomniałam się przedstawić, mówią mi Dandie Doux. A ty ? Jak masz na imię ? Jeśli u was w ogóle ma się imiona...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak są imiona ale nie mają znaczenia. Nazywam się... - zawahał się. - Mephisto Pheles.  Miło poznać. - powiedział -A słońce wisi w przestrzeni gdzie jeżeli nie masz odpowiedniego kombinezonu umierasz, ziemia czyli planeta krąży wokół, i obraca się wokół własnej osi a księżyc kręci się wokół ziemi. Jeżeli gdzieś jest noc to tam widać księżyc. - dodał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...