Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 09/22/13 w Posty
-
Promocja całkowicie legalna Link dla fejsbukowiczów Wersja dla ludzi bez twarzoksiążki:4 points
-
2 points
-
Insomnia... Najbardziej... epickie... określenie... EVER! Obrazki umieszczamy w spoilerach. ~Draques2 points
-
Zgadzam się, podłożyli Sunset naprawdę fajny głos, nawet Flash'a dobrze zdubbingowali. Ale ja nadal nie mogę przeboleć tego cukru który jest dosypany do ich głosików, dodać do tego piosenki żywcem wrzucone do blendera bo tak właśnie brzmią! Co do wyglądu: Twi wyglądała jak kujon, pasuje. Rarity wygląda świetnie pomijając fakt iż przypomina trupa. Fluttershy jest ok Pinkie jest ok Applejack jest świetna. RD jest cudna, przez ułożenie włosów jej mordka wydaje się słodsza. Celestia jest ok choć nie ukrywam, że ma mega długie nogi. Luna wygląda jak siny ksiądz. SS jest ok.2 points
-
Oooooj, taki temat, to muszę się wypowiedzieć. W końcu jestem samozwańczym Najwierniejszym Sługą Księżniczki Luny Zanim przejdę do swojego długiego wywodu, który z 1. postem Talara będzie walczył o tytuł najbardziej TL:DR napiszę, że uważam, że Talar albo ma mocny ból tyłka o fanów Luny, albo cały ten temat to chyba trolling na Lunarnych, bo jak sam zauważa w swoim poście... łatwo Lunarnych wkręcić w shitstorm. Obstawiam jednak ból tyłka, ponieważ tekst wydaje się być pisanym na szybko. Co jak co, ale to pierwszy raz, gdy widzę post Talara z TYLOMA błędami ortograficznymi i gramatycznymi. W wielu momentach trzeba domyślać się, co gość ma na myśli... A teraz do rzeczy. Ja fanem Luny jestem w zasadzie od zawsze, od kiedy dołączyłem do fandomu (marzec 2011, czyli od pierwszych odcinków, gdzie była Luna i Nightmare Moon). Spytajcie się chociażby Cygnusa i Syskola. Znają mnie od początku fandomu. Na Ponychanie wprowadziliśmy sobie własne RP z konfliktem NLR vs SE vs WPASJ. I sam tam często waliłem wyolbrzymione komentarze dla śmiechu typu "Luna is my waifu" itd. Co więcej, na Kucykowym Teamspeaku miałem własny kanał. Służył do rozmów. A w opisie zawierał opis, iż jest to Sanktuarium Luny, zaproszenie na msze ku jej czci, albo groźba-żart, że fani Celestii będą wywalani z pokoju. Ludzie, naprawdę myślicie, że to wszystko kiedykolwiek było na poważnie? Jeśli tak to szczerze mówiąc współczuję wam. Współczuję wam, bo macie kijki powbijane w tyłki i za bardzo poważnie podchodzicie do niektórych spraw, na które typowy człowiek machnąłby ręką. Poczułem sympatię do wielu postaci, ale dlaczego akurat do Luny? Design - zabrzmi to głupio, ale od zawsze kolor niebieski i jego różne odcienie, przede wszystkim granatowy, to moje ulubione kolory. Do tego Luna wygląda słodko i zarazem pięknie w pierwszej formie, zaś w drugiej (tzn. tej z "Luna Eclipsed") dzięki ciemniejszym barwom wygląda bardziej cool, bardziej dla faceta. Uwielbiam też Pinkie Pie i walnąłbym ją na tapetę, tyle, że mój laptop na uczelni często służy do wyświetlania prezentacji, więc tapetę widzą wszyscy. O wiele lepiej jest mi przed bracią studencką pokazać granatową księżniczkę w motywach mrocznych niż różowego, wesolutkiego kucyka. Historia - mamy dość dobrze przedstawioną postać, a mimo tego wiele faktów o niej pozostaje tajemnicą. To wszystko potęguje ciekawość, zafascynowanie. PRZYKŁAD: wiemy, że Luna oszalała, zmieniła się w NM, swoimi żądzami o mało co nie doprowadziła do katastrofy w Equestrii. Normalnie szalony, czarny charakter, co ja uwielbiam! Ale nie wiemy w zasadzie jak wyglądały okoliczności tych wszystkich wydarzeń. I tu rodzą się różne teorie... A to teoria, że było wszystko ok, ino Luna chciała więcej. A to teoria, że Celestia się wywyższała, a Lunę wszyscy spychali w cień. Coś w rodzaju "Dobra, dobra, robisz swoje, a teraz daj nam spokój". A to teoria, że Celestia była ok ogólnie, ale nie dostrzegła w porę, że jej siostra jest jakaś podłamana psychicznie i jej nie pomogła. Fandom - niektóre osoby wskazują, że nie lubią Gamer Luny, ale moim zdaniem to jest po prostu branie jej ZBYT dosłownie. Ludzie, czepiacie się spokojnej Luny, która lubi gry wideo i komentuje aktualne wydarzenia związane z tym - a to tak naprawdę jest ujście pasji autora tego OC, bo inaczej takiej Luny nazwać nie można - a NIKT nie uczepi się Princess Molestii?! I jeszcze walicie argument przy Lunie, że nie ma żadnych podstaw do tego, by Luna była zapalonym graczem podczas, gdy nikt nie zauważa, że w serialu równie dobrze nie ma podstaw do tego, by Celestia była zboczona? To idzie skomentować krótko: ad poprzednia kropka - Po prostu każda postać ma stworzone w fandomie coś, co nie za bardzo pasuje do postaci i przykładów można mnożyć i mnożyć. NRL vs SE - wielu osobom spodobał się ten motyw, ponieważ wielu Bronych lubi RPGi, czy tematyki wojenne. Wymyślenie takiego konfliktu dla zabawy było tylko kwestią czasu, bo serial daje w sumie wszystkie elementy do tego. Gorzej, że faktycznie, są pewne jednostki, które to brały zbyt na poważnie. Chociażby Tarreth, który kiedyś zakazywał pisania tego, że się lubi Lunę, podczas, gdy sam dużo gadał o Celestii, na Śląskich Meetach można było ino mówić o Celestii, bo zaraz była groźba oberwania, albo wielki hejt Tarretha, bo "CELESTIA JEST LEPSZA" --- nieco wyolbrzymiam, ale tak to wyglądało z boku. Heh. A jeśli chodzi o dział NRL vs SE - sam do niego nie zaglądam, bo mnie militarne RPGi zwyczajnie nie interesują i tyle. Więc co to ma wspólnego ze mną? A to, że jak spotykało się wielbiciela Celestii, to po prostu lubiłem podroczyć się z tą osobą i gadać, że ale to Celestia jest zła, be i w ogóle. A szczerze? Celestię ogólnie lubię, ale... Charakter - ... Celestia jak dla mnie to po prostu przypomina matkę. Wychowuje, uczy, zawsze dobra i kochana, zawsze gotowa pomóc swym dzieciom. Mnie taki motyw nudzi. Osobiście wolę Lunę, która przypomina mi zbuntowaną nastolatkę, która też charakterem przypomina mnie. A co, przyznam się, wiele razy to robiłem. Kiedyś w ogóle nie potrafiłem dopasować się do towarzystwa, zawsze byłem tym najgorszym, w cieniu innych. Też bywałem zazdrosny (w sumie nadal bywam. Wybuchnął fejm Lionorma, bo ten powiedział zdanie o kucykach do TVNu podczas, gdy ja miałem zdanie w wywiadzie dla Radia Jedynka oraz cały wywiad o Bronies do Radiowej Czwórki. I GDZIE MÓJ FEJM?! ), do tego sam miewam problem z tonem swojego głosu i bywa, że sam z siebie nieświadomie mówię za głośno. Plus Luna widać, że jej zależy na poddanych, stara się z nimi zaprzyjaźnić i dodatkowo podchodzi do swoich obowiązków dość poważnie, co zostało ukazane chociażby w odcinku "Royal Canterlot Wedding", gdy Luna brała wartę nocną po Celestii. Tak więc logiczne, że prędzej wczuję się w Lunę, niż w Pinkie Pie, z którą mogę się utożsamiać, bo staram się mieć pozytywne nastawienie do życia, jeśli mogę to uczestniczę w imprezach Bronych lub robię własne, na meetach zawsze rozbawiam pewne grupy ludzi i wywołuję uśmiech na twarzy mojej dziewczyny. Arty i ficki - co ja poradzę na to, że przeważnie znajduję cudowne arty z Luną podczas, gdy rzadko kiedy inny kucyk jest na jakimś cudownym arcie? Nic. Zaś ficki... twierdzenie, że są ficki głównie o niej to już przesada. Często znajduje ficki o Bon Bon, Vinyl, Lyrze, czy o Twilight. Albo o RD, czy PP. Noc - tak, lubię noc i nic nie obchodzi mnie to, że dla Talara to jest argument do dupy. Noc jest przyjemna, piękna, chłodna. Dzień to już zależy od pogody. Szczególnie nie znoszę dnia, kiedy jest mega upał dajmy na to powyżej 25-30 stopni Celsjusza, do tego duchota. Jakoś nigdy nie zdarzyło mi się mieć dusznej nocy... Jeszcze tak dodając powód, dla którego inni mogą lubić Lunę... osobiście odrzucam teorię o modzie. Bardziej inni mogą być za Luną dlatego, bo ludzie zaraz zaczną mówić - jedni poważnie, inni (np. ja) dla żartu - JAK TY MOŻESZ BYĆ ZA CELESTIĄ, A NIE ZA LUNĄ?! Owszem, ludzie lubią Lunę, mają do tego prawo i tak samo mają prawo do wyrażenia swojego niezadowolenia, gdy jest odcinek, w którym można by ukazać Księżniczkę Nocy, a tu ona... tradycyjnie zostaje pominięta. Nie mówię, że w każdym odcinku, bo co jak co, ale nie pasowałaby mi ona np. do odcinka, w którym Pinkie Pie opiekuje się dziećmi państwa Cake. Bo co ona miałaby tam robić? Jestem za tym, by było więcej odcinków z Luną, ale z własnymi pomysłami Hasbro, a nie na zasadzie, że fandom wymusi na Hasbro odcinek z Luną z konkretnymi elementami, bo takie coś to już psuje klimat serialu. Ludzie marudzą na to, że brak pluszaka Luny. Luna po prostu jest tak pomijana i zapominana przez Hasbro jak się da. Powtarzam - PRZEZ HASBRO. Hasbro decyduje o tym jaki pluszak wyjdzie, a ich obchodzi głównie target dziecięcy. Dzieci skojarzyłyby Lunę, bo wiele dzieci i ją lubi. Ale pluszaka nie wydadzą. Wydadzą Twilight, wydadzą Celestię, a tu nagle... brak Luny. Wybacz Talar, wiem, że pewnie wychodzę na fanboya, ale moim zdaniem to jest po prostu nieobiektywne co najmniej. Te dwie sprawy - odcinki i pluszaki - dają wówczas wrażenie, że Celestia oficjalnie rządzi z Luną dla celów propagandowych, a tak naprawdę dalej rządzi sama. Tyranica jedna! Bawi mnie kolejna rzecz napisana przez Talara, że nie ma żadnej innej grupy fanowskiej, która by tak bardzo wyróżniała się z tłumu... proszę was! Przykłady: Twilight - "Twilight to moja waifu!", "No nie, znalazła sobie jakiegoś Fleszsentrjego", "Hejt na Flasha, Twilight może być tylko moja!", "FS to pedał w rurkach. Nie, nie hejtuję jej dlatego, że jest z moją waifu" powiedziane przez fanboya Twilight i ewidentnie czuć kłamstwo. Rainbow Dash - "Dashie jest najlepsza!", "Dashie jest taka cool!". Ludzie, znam gościa, który u każdego artysty żebrze o arta Dashie i tak ją wychwala, że idzie rzygać. Do tego ma pluszaka, którego jak tylko ktoś dotknie, to już może zginąć... Trixie - nikt z was nigdy tego nie dostrzegł na Equestria Daily? Autor bloga - Seth - mocno promował Trixie, szło nią momentami wymiotować. Trixie to, Trixie tamto. Ba, nawet chodziły kiedyś plotki, że żeby dodać coś swojego na EqD trzeba było przekupić Setha czymś z Trixie. DERPY!!! Co jak co, ale jej fenomenu w ogóle nie ogarniam i co jak co, ale jej fani często są bardziej widoczni w fandomie. Tak samo jak fani Celestii (w środowisku, w którym ja się kręcę), ale wróćmy do Derpy. Rany, kucyk przez błąd animatora ma zeza. I nagle staje się taka cool! Nagle z Derpy robi się fandomowego Wally'ego (Gdzie jest Wally? ~ ang. Where's Waldo?), Derpy dostaje własną kwestię i tu groźba usunięcia jej z serialu. Do tego momentu mi to nie przeszkadzało, ale ludzie, przypomnijcie sobie jakie jazdy były potem... wielka akcja protestacyjna, filmiki z płaczącą Derpy błagającą o nie usuwanie jej z serialu, a potem w każdym odcinku sprawdzanie, czy jest Derpy, gdzie jest Derpy i jak jej nie było to nagle wielki żal i płacz. Co jak co, ale to i przypadek z Twilight częściej widzę niż to, co wy piszecie na temat Luny... Podsumowując - Lunarni, ale tacy prawdziwi, mają powody, by lubić Lunę. Zaś hejterzy lunafagów przeważnie są bardzo stronniczy przyglądając się tej sprawie nie zauważając, że takich problemów jest więcej, a to tylko dlatego, bo fani Luny to najliczniejsza grupa i tyle. Jestem bardzo ciekawy, czy gdyby Lunę lubiła mniejszość, a większość była za Celestią, czy Krysią, to czy byłyby takie same bóle tyłków To idzie spokojnie obrócić w drugą stronę droga Ottonand. Przeważnie jak widzę twoje posty to nawiązujesz do fandomu czegoś, czego nawet nie znam. W kółko piszesz o tym, czego to nie zrobiłaś w ich fandomie, kogo tam nie wypromowałaś i w ogóle. I wówczas z twojej strony wyczuwam tą śmieszną dumę i wyższość, bowiem też często zachowujesz się jakbyś na wszystkich patrzyła z góry. Jarasz się jakąś postacią, poświęcasz swój wolny czas na rysowanie tej postaci itd. NIE NO NAPRAWDĘ? Jak ja mam ciebie teraz brać na poważnie?! To, co powiedziałaś tutaj działa na tej samej zasadzie.2 points
-
Spis Treści : 1. Wstęp 2. Check-Lista 3. Proof-Reader 4. Samo Pisanie a) “The” czy brak “The”, oto jest pytanie. b) „LUS” – Lavender Unicorn Syndrome c) Różnice w Dialogach d) Związki Frazeologiczne e) Akcent Apple Family f) Tipsy 5. FimFiction.net a) Dlaczego Warto? b) Pomocne Grupy c) Marketing 6. Equestria Daily a) Dlaczego (niekoniecznie) warto? b) Proces Submitt’a do EQD. 7. Podsumowanie 1. Wstęp : Pierwsze pytanie, które od razu wynika z samego tytułu. Po jakiego czorta w ogóle pisać w języku angielskim? W gruncie rzeczy, to pytanie słuszne. Pierwsza myśl przy pisaniu w innym języku jaka się pojawia to : „w oryginale napisałbym to lepiej”. Oczywiście, również pisanie po angielsku jest znacznie bardziej męczące... ale są profity tego pisania. - Po pierwsze, nie muszę chyba mówić, jak bardzo to wpływa na twoją znajomość języka obcego? Będąc absolutnie szczerym, widzę naprawdę dużą różnicę w poziomie mojego języka angielskiego przed i po rozpoczęciu pisarskiej działalności. Chcesz się bawić, pisząc opowiadanie o poniaczach, jednocześnie ucząc się języka do szkoły/studiów/whatever? Pisanie opowiadań po angielsku jest pod tym względem świetne. - Duma. Nie ma nic piękniejszego od napisania ostatniego zdania, a następnie rolką myszki zobaczyć całą zawartość. Przy angielskim to jeszcze wzrasta. - Taka brutalna prawda, ale jeśli naprawdę chcesz by spora grupa ludzi czytała twoje opowiadania, polecam bardziej j. Angielski do tego. Po prostu większa publika. - Wspomniałem już o satysfakcji? Przejdźmy teraz do samego poradnika. Powiem prosto z mostu, nie jestem prymusem z angielskiego. Ba, podejrzewam ( co ja gadam, jestem pewien ), że znajdują się osoby, które biją mnie na łeb pod tym względem. Od razu prostuję, to nie jest poradnik uczący cię zasad języka angielskiego. Ten poradnik zakłada, że coś z angielskiego już umiesz, a to dzieło ma ci pomóc unikać najczęstszych błędów popełnianych przez nie anglojęzycznych pisarzy oraz pomóc ci w ewentualnej publikacji twojego dzieła. Bez zbędnego gadulstwa, zacznijmy wreszcie. 2. Check-Lista Początki nie są proste. Zanim zaczniemy, trzeba sprawdzić naszą check-listę, rzeczy potrzebnych do pisania tego opowiadania. Nie są one niezbędne, ale bardzo pomocne. - Słownik Angielsko-Angielski ( Oxfordzki ). Jest to doskonały słownik do tłumaczenia wyrażeń, zaczyna być tylko problem, kiedy potrzebujesz przetłumaczyć hasło do słowa, którego szukałeś. - Słownik Polsko-Angielski. Nawet nie muszę tłumaczyć. - Jakakolwiek książka/Fic w języku angielskim. Przydaje się bardzo, jeśli musisz sprawdzić, czy taka konstrukcja zdań w ogóle działa, albo szukając ciekawszych określeń. Ja osobiście posiłkuję się Ficami z FiMFiction.net bądź „One False Move” Harlana Cobena. Jak jestem naprawdę zdesperowany to wyciągam "Journey to the Center of the Earth" Verne. - Jeśli w twoim opowiadaniu często przewijają się skomplikowane terminy ( medyczne, fizyczne ) zalecane jest otwarcie jednej karty przeglądarki na angielskiej Wikipedii. - Proof-Reader ( patrz niżej ). 3. Proof-Reader Ta zasada dotyczy jakiegokolwiek opowiadania w jakimkolwiek języku, w jakichkolwiek okolicznościach, niezależnie od twych umiejętności. Proof-Reader, to w dużym skrócie osoba, która czyta twoje opowiadanie przed jego oficjalną publikacją i nanosi poprawki wszelkiego rodzaju, czyli mogą to być poprawki fabularne ( usuwanie dziur ), kosmetyczne ( akapity ) lub gramatyczne ( błędy ). W wypadku opowiadań anglojęzycznych, proof-reader staje się jeszcze ważniejszy. Znalezienie proof-readera to podstawa, bez tego zostaniesz zjedzony na śniadanie przez hordę Gramatycznych Nazistów. Co do wyboru proof-readera, sugeruję udanie się po pomoc do wyspecjalizowanych grup ( więcej w dziale 5. Fimficton.net ), lub skorzystanie z forum internetowych ( na przykład tego ). Ważne, nie mylcie Proof-Readera z Pre-Readerem. Pre-Reader to tylko osoba która ma dostęp do Fica przed publikacją, a nie osoba która pomaga w jego tworzeniu. Czasem pre-readerem nazywa się osobę która udziela porad ds. fabuły i samego pisania, ale pre-reader nie zajmuje się poprawianiem dzieła pod względem gramatyki. 4. Samo Pisanie a) “The” czy brak “The”, oto jest pytanie. Jak rozpoznać na FimFiction pisarza, który nie pisze w swym rodowitym języku? Wbrew pozorom, nie po błędach w literowaniu słów, ale właśnie po użytkowaniu „The”. Jest to przypadek bardzo częsty, i dla obcojęzycznych person ( w tym nas ) dość kłopotliwy. Tak naprawdę, największy problem jest z samą regułą. W czystej teorii, mamy bardzo czysto podane kryteria kiedy należy, a kiedy nie należy „The” wstawiać, problem polega na tym, że tych „kryteriów” jest bardzo dużo, a w trakcie pisania nie ma zwykle sił patrzeć na ściągawkę z zasadami gramatycznymi. Dlatego też, postaram się podać wam to w sposób przystępny i w miarę możliwości łatwy sposób do przyswojenia. Najważniejsza zasada, „The” używamy wtedy kiedy mówimy o „Czymś Konkretnym”. Przykład : The computer was laying on the desk. Mamy tu na myśli “Ten Konkretny” Komputer, który leży na biurku, a nie ten który właśnie jest wynoszony przez złodzieja. Tak samo, mamy tu na myśli „Ten Konkretny” stół, na którym leży komputer, a nie ten, na którym jakiś obłąkany facet wyżywa się siekierą. Tak naprawdę, zasada „To Konkretne” jest najważniejsza, reszta to bardziej wyczucie i doświadczenie. Niestety, istnieje sporo wyjątków ( zwykłe państwa jak Polska pisze się bez „The” podczas gdy państwa związkowe jak USA tak ), ale na to już nic nie poradzimy. b) LUS – Lavender Unicorn Syndrome Angielskojęzyczni czytelnicy są na to bardzo wyczuleni. Tak naprawdę, ten częsty błąd w opowiadaniach wynika ze zgubnie praktykowanej u nas zasady, iż nie wolno powtarzać tym samych słów w ostatnich zdaniach ( co nauczyciele polskiego wbijają nam wciąż do głów ). Lavender Unicorn Syndrome, to w gruncie mierze sytuacja, kiedy niepotrzebnie zastępujemy imię bohatera jakimś innym określeniem, a narodziło się to od zbyt częstego nazywania „Twilight Sparkle” jako „the lavender unicorn” ( ten konkretny lawendowy jednorożec, pamiętacie jeszcze zasadę powyżej? ). Może się to wydawać dziwne ( w końcu nie robimy powtórzeń! ). Problem polega na tym, że język angielski jest trochę bardziej specyficzny... Twilight ruszyła naprzód. Obróciła się w prawo, a następnie otworzyła drzwi. Powitał ją zielony ziemski kucyk. Pozwolił jej wejść do środka. Zauważcie, tylko raz wymieniłem Twilight jako osobę. W języku angielskim wygląda to jednak tak : Twilight ruszyła naprzód. ( Ona/Twilight ) obróciła się w prawo, a następnie ( Ona/Twilight ) otworzyła drzwi. Powitał ją zielony ziemski kucyk. ( On/Zielony ziemski kucyk ) pozwolił jej wejść do środka. Jak dodamy wyrażenia z nawiasów to chwytamy się za głowę, bowiem otrzymujemy absurdalną liczbę powtórzeń. A stety/niestety w języku angielskim właśnie te wyrażenia w nawiasach trzeba dodać. Najważniejsza zasada, to nie jest jakieś wielkie zło jeśli kilkakrotnie powtórzymy słowo „Twilight” lub „She”. Natomiast absolutnie złe będzie, jeśli każde z tych zwrotów spróbujemy zamienić na coś innego. Zasady tej nie musimy stosować jeśli mówimy o postaciach drugoplanowych, takich których wygląd nie jest oczywisty. Wygląd Twilight każdy zna, nie? Ale jeśli wprowadzasz jakiegoś nowego OC warto od czasu do czasu wspomnieć jak wygląda i w takim wypadku można zamieniać wyrażenia. Oczywiście, nie doprowadzając do LUSu. c) Różnice w Dialogach. To będzie dość krótki dział, szybkie porównanie jak pisze się dialogi po polsku i angielsku : - Rainbow Dash, mogłabyś mnie odwiedzić w Piątek? – Twilight poprosiła cyjanowego pegaza. – Zrobię imprezę. “Rainbow Dash, could you visit me at Friday?” Twilight asked the ( ten konkretny pegaz, czyż nie? ) cyan pegasus. “I will make a party.” Czyli generalnie, myślniki wyrzucamy do kosza. Jedziemy dalej. d) Związki Frazeologiczne To wydaję się dość oczywiste, że pewne wyrażenia z języka polskiego zupełnie nie działają w innym. Najprostszym przykładem jest „kopnąć w kalendarz”, które bezpośrednio przetłumaczone nic nie mówi anglojęzycznym czytelnikom. Ważnym przykładem jest również wyrażenie „mięso armatnie”. Otóż ma ono swój przekład na język angielski, ale nie jest to „cannon meat” tylko „cannon fodder”. Czasami spotyka się również potoczne „meatbags”. Jeśli nie jesteście pewni czy tłumaczenie dosłowne jakiegoś związku frazeologicznego jest poprawne, piszecie szybkie PM do jakiegokolwiek anglojęzycznego obcokrajowca i problem z głowy. Nie ma to jak anglojęzyczny Proof-Reader. e) Akcent Apple Family Prosta sprawa : Applejack: ing=in' my=mah ( nie zawsze ) you=yah ( bardzo rzadko ) your=yer I'm=ah'm because='cause isn't=ain't Big Mac: W czystej teorii to samo. Chociaż z drugiej strony, on za rzadko mówi by to określić. Apple Bloom: I=ah you=yah ( nie zawsze ) ing=in' my=mah Granny Smith: for=fer I=ah ( nie zawsze ) ing=in' my=mah you=yah pretty=purdy your=yer Dłuższa analiza odcinków wskazuje na to, że Big Mac charakteryzuje się najmniej widocznym akcentem. Niestety, w większości odcinków mówi po prostu za mało by to sensownie określić. Najczęstszym błędem jest ciągłe zamienianie „you” na „yah”. Ta forma występuję, ale Apple Family używa jej bardzo rzadko. f) Tipsy : Jak coś, mówię tylko o różnicach pomiędzy polskim a angielskim pisaniem. - Nie nawiązuj do prawdziwie istniejących religii w żadnym stopniu. Dostaniesz hejt na twarz za coś takiego. Amerykanie mają trochę dziwne kompleksy związane z religiami, nie mieszaj tego w każdym razie. - Nie nawiązuj do czegoś, czego obcokrajowcy nie mają prawo znać. Wątpię by dużo czytelników zza granicy kojarzyło legendę o smoku wawelskim. - Tak zwana „Zasada Raportu Pogodowego”. Nigdy, przenigdy nie zaczynaj opowiadania od opisania pogody. Jeśli to robisz, dajesz ewidentny sygnał że naprawdę nie masz pomysłu jak to opowiadanie napisać. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy ta pogoda ma bardzo wyraźny wpływ na to co się dzieje w opowiadaniu. Nie powiem, obcokrajowcy są na to wyczuleni. 5. FimFiction.net FimFiction to największa strona internetowa przechowująca fan-fici związane z My Little Pony. Obecnie jednak nie tylko największa, bowiem priorytetowo stoi już wyżej niż EQD, a ilość publikacji jest dość absurdalna... no cóż, po premierze ostatniego epizodu Sezonu 2 użytkownicy pisali 18 słów na sekundę. Teraz nie wiem jak jest, ale patrząc jak szybko kolejka z nowymi i update’owanymi Ficami rośnie... no cóż. a) Dlaczego Warto? Rejestracja na FimFiction.net daje ci kilka funkcji. Zacznijmy od niezwiązanych bezpośrednio z pisaniem, czyli możliwość śledzenia ulubionych Ficów, tworzenie bloga, uczestnictwo w grupach ( swego rodzaju tematycznymi forami ) oraz kilka mniejszych atrakcji. Natomiast, oczywiście najważniejszą jest funkcja tworzenia własnych opowiadań i ich publikacji. Po zaakceptowaniu przez moderatora ( który, notabene rzadko zwraca na cokolwiek uwagę ) twój Fic ląduje w dziale „Nowe Opowiadania”. Użytkownicy mogą dawać ci Like bądź Dislike, dodać Fic do ulubionych ( co w praktyce działa jak subskrypcja do następnych rozdziałów ), dodać do listy „Read Later” pozwalającej przechowywać fici których nie masz czasu przeczytać ( moja ma na razie tylko 28 pozycji, ale są również tacy z kilkoma tysiącami ). Jeśli Fic był przeczytany przez całkiem sporą liczbę osób, ląduje on w dziale „Popular Stories”, który nie daje jeszcze tak wiele, po prostu Fic jest dłużej wyświetlany na stronie głównej. Natomiast największym zaszczytem jaki może cię spotkać na Fimfiction jest dotarcie twojego opowiadania do „Featured Stories”. Obecność tam twojego Fica zapewnia niemal 10x większą liczbę czytelników. By się tam dostać, należy mieć odpowiednie ratio Like do Dislike, odpowiednią liczbę czytelników, Ulubionych i tak naprawdę, Faust jedna wie czego jeszcze. Ten algorytm jest dość skomplikowany i często się krzaczy. b) Pomocne Grupy Wspomniałem że jedną z funkcji FimFiction.net jest uczestnictwo w swego rodzaju grupach/forach czy Faust wie jak to określić. Warto podkreślić, grupy są jedną z najważniejszych funkcji tej strony, stojąc niemalże na równi z samym publikowaniem Ficów. Zamiast zbytnio się nad grupami rozwodzić, wymienię kilka które najbardziej mogą pomóc w ewentualnej publikacji : - The Writer’s Group Tak naprawdę, to grupa o wszystkim i o niczym, a wymieniam ją dlatego że ma absurdalną liczbę członków. Jeśli szukasz dyskusji, rozważań na temat różnych stylów pisania, wal śmiało. - The Proofreader Group Bardzo duża grupa zbierająca wszystkich dostępnych proof-readerów. Posiada bardzo rozbudowany system oparty na dokumentach Google.docs. - Authors Helping Authors Dość specyficzna grupa. Zasada jest prosta, piszesz recenzję do jakiegoś Fica, a autor tego Fica jest zobligowany by napisać recenzję do twojego Fica. Czyli Recenzja za Recenzję. - The Equestrian Critics Society Bardzo elitarna grupa recenzentów. Prosta sprawa, wrzucasz opowiadanie i modlisz się że cię za mocno nie zjadą. Tylko trochę lepsi od Equestria Daily, ale przynajmniej kulturalni i nie są maniakami Trixie. - Art for Fanfiction Problemy z cover-artem? Ta grupa załatwia właśnie tego rodzaju problemy. Odnośniki do profilów na deviant-arcie i łatwość komunikacji pozwala szybko załatwić wszelkiego rodzaju dzieła. - Looking for Editors W praktyce, to samo co The Proofreader Group, tylko trochę gorsza organizacja. c) Marketing Teraz to dopiero będzie kombinatoryjka. Jak sprawić by twój Fic był na ustach wszystkich? To skomplikowany proces ale postaram się go wam dość łatwo wyjaśnić. Co można zrobić by zwiększyć popularność i oglądalność naszego opowiadania? - Tytuł. Tytuł musi być zwięzły, zachęcający, interesujący lub kontrowersyjny. Może być nawiązaniem, cytatem lub gagiem. Kluczem jest wyczucie sytuacji. - Cover Art. Chociaż wydaje się to żałosne, większość osób po tytule sprawdzi obrazek, a nie opis opowiadania. Właściwie te same zasady co powyżej. - Opis ( Krótki ) Opowiadania Ten opis może mieć zaledwie 250 liter, dlatego też trzeba być jeszcze bardziej zwięzłym niż zwykle. Poza tym, te same zasady. - Opis ( Długi ) Opowiadania Tutaj masz prawo się rozpisać, ale też nie wolno przesadzać. Poza samym opisem opowiadania, to jest właśnie miejsce gdzie możesz wspomnieć że pan XXX był proof-readerem i że jest to powiadanie bazujące na YYY. Spójrzmy teraz na idealny przykład opowiadania, który w miażdżący sposób spełnia te zasady : Tytuł : My Son is a Changeling Kontrowersja? Jest. Interesujące? Jest. Oryginalne? Nie, ale kij z tym. Cover Art. : Ja już się podjadałem. Spójrzcie tylko na to! Czyżby coś przed ślubem „poszło nie tak” kiedy Chrysalis zamieniła się z Cadence? A może coś jeszcze lepszego? Ja już się podjadałem. No i warto wspomnieć że ten cover art jest naprawdę kunsztowny. Opis ( Krótki ) Opowiadania : How am I going to explain this to Cadance? Genialne w swej prostocie! Opis ( Długi ) Opowiadania : Who would have thought a pony and a changeling could have children together. I certainly wouldn't have. This is Shining Armor, and I'm in a weird situation. Chrysalis has shown up to my home and dropped a kid off stating that it was our son. What will Cadance think? How am I going to raise a changeling child? Why does Chrysalis keep coming into my life, and why am I finding it harder to keep her away? Hopefully answers can be found with as little problems as possible. Oh who the Tartarus am I kidding, my seed is a changeling! There's bound to be a problem along the way. Story inspired by Bakki's excellent fanart. Wszystkie najważniejsze element opisu opowiadania zostały zachowane. Po prostu perfekcja. Tak więc, pewnie się nie zdziwicie że opowiadanie to dotarło do „Popular Stories” a potem do „Featured Stories” z jednym rozdziałem. Dobra, pierwszą część marketingu mamy z głowy. Teraz przejdziemy do samych idei na opowiadania. Przede wszystkim, trzeba za wszelką cenę unikać totalnych zrzynek lub co gorsza „tych samych motywów”. Motywy które zostały już przerobione tyle razy że większość czytelników już nimi rzyga. Do tych motywów należą : „XXX to Changeling” w którym XXX to jakaś ważna persona z MLP.” “Człowiek trafia do Equestrii.” Dodatkowe punkty za amnezję, romans human-pony, uważanie że Equestria jest lepsza od realnego świata. „A tak serio, to obecnie ludzie naprawdę rzygają powieściami z Changelingami. Napisali się do tego stopnia, że ktoś nawet napisał opowiadania : „And Then Everypony was a Changeling!”. Nie powiem, z tych wszystkich było chyba najlepsze”. „Brony trafia do Equestrii”. Dodatkowe punkty za lądowanie w trawie, walkę z mantikorą i trafienie przez portal.” “Romans Rarity i kogokolwiek.” „Rainbow Dash się krytycznie uszkodziła”. Dodatkowe punkty za oryginalność jeśli są to skrzydła. „XXX trafia do Equestrii” w którym XXX jest jakąś postacią z gier komputerowych. „Wszystko co nawiązuję do Snowdrop” Niepisemna zasada : nie piszę się opowiadań o Snowdrop. Nie, nie i jeszcze raz nie! “Scootaloo jest sierotą.” Dodatkowe punkty za Rainbow Dash w roli opiekuna. „TwiDash Romans”. Tego jest absurdalnie dużo, chociaż wygląda na to że nigdy za wiele. „Właściwie, to wszystkich romansów z Rainbow Dash jest za dużo”. “Wiecie co, dochodzę do wniosku że wszystkich romansów jest za dużo.” „W poszukiwaniu kto napisał Daring Do” „Fallout Equestria”. „Celestia jako Tyran/Dyktator”. „Podczas gdy Luna jako postać krystalicznie dobra”. „Opowiadania z Commander Hurricane”. “Wojenne fici, w których agresorami są Gryfy”. “Sequele “My Little Dashie”, “Rainbow Factory” oraz “Cupcakes.” Nie muszę oczywiście wspominać o wszelkich opowiadaniach z czerwono-czarnymi alicornami. Oczywiście, ta lista zmienia się na bieżąco. Duży na nią wpływ mają odcinki MLP i mogę wam od razu zagwarantować że wraz z premierą Sezonu 4 cała ta lista zostanie wywrócona do góry nogami. Kolejnym aspektem marketingu jest promowanie opowiadań w grupach. Można to robić na kilka sposoby : Pierwszym z nich jest dodawanie opowiadań do folderów w grupach. Każdy użytkownik tej grupy dostanie wiadomość za każdym razem gdy nowe opowiadanie zostanie dodane do tej grupy. Przy dodawaniu do grup trzeba pamiętać o następujących zasadach : 1. Zawsze dodawaj do odpowiedniego folderu. Jeśli nie ma żadnego innego poza "Main", dodajesz tylko do Main albo wcale. 2. Nawet nie próbuj dodawać opowiadania do grupy która ewidentnie się do tego nie nadaje. 3. Nie dodawaj opowiadania do kilku grup naraz. Osoby które akurat są we wszystkich tych grupach dostaną przez to straszliwy spam. Poza dodawaniem opowiadań do folderów, można oczywiście pisać wątki w grupach tematycznych, związanych z bezpośrednią pomocą w sprawach opowiadań jak np. Authors Helping Authors bądź Overly-Extensive Editors. W takich wątkach należy wytłuszczyć problem jaki ma się z opowiadaniem w sposób grzeczny i kulturalny. Zasady w gruncie rzeczy takie same jak przy dodawaniu do folderów czyli : 1. Nie pisz wątków dotyczących twojego opowiadania w dwóch grupach naraz. A jeśli już to robisz, nie nazywaj ich tak samo. 2. Nie pisz wątków w grupach które ewidentnie nie pasują. 3. Sprawdź regulamin co najmniej dwa razy przed opublikowaniem. Jest jeszcze jedna zasada, która jest szczególnie istotna. Otóż należy zachować się bardzo dyplomatycznie, nie można reklamować swojego dzieła wprost. Takie podejście do pisania wątków zwie się SHAMELESS PROMOTION ( koniecznie z capsem ). SHAMELESS PROMOTION polega na pisaniu wątków mniej więcej w takim stylu : Hejka Napisłem właśnie nowe opowiadanie i przydałoby mi sie troche opinii na jego temat! *Tutaj link* Powiem tak. SHAMELESS PROMOTION jest kiepską formą marketingu. O ile rzeczywiście masz szansę zdobyć w ten sposób nieco czytelników, część z nich może solidarnie wejść, wlepić Dislike i wyjść. Dlatego też definitywnie nie polecam tego. 6. Equestria Daily DUUUUUM!!! Equestia Daily, najbardziej popularny serwis dotyczący My Little Pony. Jedną z funkcji tego prowadzonego przez Sethisto bloga jest publikacja najlepszych Ficów dot. MLP jakie zostały napisane. a) Dlaczego ( niekoniecznie ) warto? Zacznijmy od pozytywów. - Jeśli twoje opowiadanie się dostało do EQD, masz zapewnioną gigantyczną popularność, liczba czytelników rośnie ci drastycznie i masz od tej chwili znacznie więcej komentarzy niż zwykle. - Każde opowiadanie które zostały opublikowane na EQD zwiększa twoją szansę, że następne twoje opowiadanie również się tam dostanie ( tzw. Kolejka Priorytetowa ). - Masz szansę otrzymania konkretnych porad jak opowiadanie poprawić. A negatywy? Hmm. Otóż to jest największy problem z Equestria Daily. Nie publikuje się tam opowiadań które są zabawne, interesujące, mają świetną fabułę, lore, world-building, charakteryzację czy śmiesznych OC. Największym priorytetem w ocenianiu przez EQD jest... poprawność gramatyczna. I to nie jest żart. Będę teraz brutalny. Nawet najbardziej nudny Fic ma większą szansę się tam dostać jeśli jest 100% poprawny w kwestiach gramatyki niż Fic interesujący, ale posiadający błędy. Kolejnym problemem jest fakt, że recenzenci tam są bardzo subiektywni. Oczywiście, powinni być subiektywni, ale jeśli jeden mówi że twój Fic jest genialny, tylko wymaga drobnych poprawek, zaś następny mówi że to beznadziejne bzdury napisane przez sześciolatka ze sklerozą to coś zaczyna nie grać. Na Equestria Daily to jest możliwe. I to z sześciolatkiem to też nie jest żart. Są udokumentowane przypadki, że pre-readerzy EQD są bardzo brutalni i wulgarni w stosunku do osób submittujących tam fici. Uważaj, twoja psychika może zostać poważnie uszkodzona po otrzymaniu odpowiedzi z EQD. Pre-readerzy z EQD mają dość mały respekt i szacunek dla pisarzy. Przykładów jest wiele : *Click!* Niestety, można również zauważyć niepokojącą tendencję do spadku reputacji EQD jako organu wybierającego najlepsze fici. Obecnie, FimFiction.net stoi wyżej priorytetowo. EQD przeżywa również krytyczne przeciążenie, mają za mało pre-readerów by ogarnąć hordę nadchodzących Ficów. Obecnie, czeka się około miesiąca na odpowiedź z EQD, kiedyś było to ledwie tydzień. Kiedyś dotarcie do EQD było prawdziwym zaszczytem, obecnie przeciętna reakcja na publikacje tam to „recenzent miał dobry humor” albo „dotarł tam tylko przez gramatykę” albo „opowiadanie miało Trixie”. To ostatnie. To nie żart. Pośród użytkowników FimFiction dość znany jest przypadek, kiedy pewien autor napisał bardzo piękne opowiadanie typu Adventure, z rozbudowaną fabułą, lore i wszystkim czego tylko byście chcieli. Opowiadanie nie zostało przyjęte. Ten sam autor napisał opowiadanie w którym Trixie prowadzi motel. Tragiczna gramatyka, nudne i kiepskiej jakości dowcipy i... zostało opublikowane. Później ten sam autor napisał list otwarty w którym podkreślił że opowiadanie na które poświęcił lwią część swego czasu, w którym wylał resztki swojej literackiej duszy zostało odrzucone, podczas gdy napisany przez niego shit o Trixie został przyjęty bez mrugnięcia okiem. b) Proces Submitt’a do EQD Jest długi, żmudny i bezsensowny. Ale co tam. Jesteśmy zdesperowani zdobyć trochę popularności, no to jedziem z koksem. Zasady : *Click!* Omówmy je na szybko : 1. Twoje opowiadanie ma być 100% poprawnie gramatyczne. Chyba że masz Trixie. 2. Dość kontrowersyjna zasada. Jest wiele opowiadań one-shot które mają poniżej 2500 słów. Kolejny powód by nie lubić EQD. 3. Zakazuję się : · X-rated content, including sexually transgressive or gorey stories Z niewyjaśnionych przyczyn, zasada ta nie dotyczy Fallout : Equestria. Dlaczego? A cholera wie. · — Incest, foalshipping beyond a schoolyard crush, and other broad cultural taboos. Zgodzę się. · — Humanized/anthro stories Wszystko jasne. — Avoid people from the fandom, famous or otherwise. Prosta sprawa. · — Copy-paste stories (e.g. The text of Harry Potter with character names swapped out) To wydaję się dość oczywiste. · — Stories written in a language other than English’ O nie! · — No stories involving bronies. -Human in Equestria on the other hand is alright. Hem hem… ta. Kolejny powód dla którego spora część pisarzy nie przepada za EQD. Jest trochę opowiadań z Brony które są naprawdę wysokiej jakości. · — No compilations of short stories. Nawet bym się zgodził. Uwaga. Niestety jednak, EQD ma również... TA DAM. Zasady niepisane! A cóż w nich mamy? - Żadnych opowiadań z Warhammer 40.000 - Żadnych opowiadań z ludźmi... zaraz, czy to się nie kłóci z zasadami pisanymi? Kłóci się, ale taka prawda. Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż Fic z ludźmi się dostanie na EQD. - Opublikujemy najbardziej nudne fici, byleby gramatyka byłaby poprawna. - Żadnych opowiadań typu Grimdark, nieważne jak dobrej jakości. - Chyba że jest to z serii Fallout : Equestria. Wtedy zaakceptujemy niemal wszystko. - A opowiadania typu Dark mają 5x mniejszą szansę dostania się. - Chyba że jest tam Trixie. - W wypadku Cross-Over’ów, pre-reader z EQD musi znać materiał źródłowy. Jeśli go nie zna, automatyczne odrzucenie. Jak widzicie, jak dodamy zasady niepisane, już pewnie widzicie dlaczego większość weteranów FimFiction.net nie przepada za EQD. 4. Zasada trzech strike’ów. Powód dla którego submitt do EQD to tyle stresu. Mówiac prosto : masz tylko trzy szanse na submitt, potem już nie możesz spróbować jeszcze raz. 5. Omnibus, to swoisty poradnik dla pisarzy stworzony przez pre-readerów EQD. Powiem szczerze, jest naprawdę świetny. Mnóstwo dobrych porad, mnóstwo dobrych zaleceń. Problem Omnibusa jest jednak trochę inny. Po prostu ten poradnik nie ma najmniejszego związku z publikowaniem do EQD. Naprawdę. Mimo wszystko, bardzo polecam go wam przeczytać. 6. Nie mam co zbytnio komentować tej zasady. Tak więc teraz gdy przebiliśmy się przez te piękne zasady/ograniczenia, czas przejść do samej publikacji : *Click!* Nie mam w sumie co jej omawiać, wszystko jest pięknie wyjaśnione. 7. Podsumowanie No cóż. Wygląda na to że już przeszliśmy przez ten poradnik. Hah. To były absolutne podstawy. Prawda jest taka, że żadne z tych rzeczy się nie nauczyłem ponieważ gdzieś je wyczytałem. Cały rok pisania opowiadań po angielsku oraz namiętnego czytania dzieł z FimFiction pozwolił mi dojść do takich wniosków. To nie jest tak, że przeczytanie tego poradnika zapewni ci “Featured Story” z pierwszym twoim opowiadaniem. To nie jest tak, że przeczytanie tego poradnika da ci możliwość od razu dostania się do EQD ( tak swoją drogą, autor tego poradnika się tam jeszcze nigdy nie dostał. Ale wciąż próbuje! ). Najważniejsza jest determinacja. Mówi się że dobry fic to taki którego stosunek Like do Dislike jest równy bądź większy niż 10 do 1. Pierwszy mój fic po angielsku, “Equestria in Flames” został przyjęty chłodno. Właściwie leciał on na samym pomyśle, bowiem sama gramatyka, fabuła i wszystko inne leżało. Zapewniło mi to rating 28 Like do 5 Dislike, co jest bardzo kiepskim wynikiem. Następny był “Equestria First and Only” który osiągnął całkiem sporą popularność i ma 49 na 5, co jest wynikiem już naprawdę dobrym. Moje ostatnie dzieło nad którym cały czas gorączkowo pracuję, to jest “2986 Steps” ma 35 na 2 co stanowi już wynik wręcz wspaniały. Większość pisarzy FimFiction zaczynała od prawdziwych podstaw. Imploding Colon, autor prawdopodobnie największego i najlepszego dzieła na Fimfiction to jest epickiego cyklu “Austreoah” zaczynał mając rating 24 do 3. Pamiętam jeszcze czasy kiedy przeciętnie rozdział miał 3 komentarze a rating i liczba czytających była absurdalnie niska. Obecnie pośród weteranów FimFiction to najbardziej znane opowiadanie. 468 rozdziałów mówi samo za siebie. A cykl ma się zakończyć na dokładnie 1000 rozdziałach... i ja naprawdę wierzę że to możliwe. Moment publikacji pierwszego rozdziału jest najbardziej przerażający. Klikasz "odśwież" czekając jaki rating ci wpadnie, ile czytelników czy może już jakieś pierwsze komentarze? Każda z tych rzeczy motywuję do większej pracy. Jako autor chłonę te rzeczy. Wykorzystuję wszelkie opinie jakie wpadają i staram się poprawiać dzieło tak by doszło do granic perfekcji. Oczywiście, rozczarowanie czasem też przychodzi. Publikuję nowy rozdział i rating się nie zmienia, dostaję max 3 komentarze, liczba czytających nie wzrasta... To bolesne, ale właśnie dlatego trzeba mieć tą determinację. W walce o wielkość, w walce o uczynienie twego dzieła czymś wspaniałym, o znalezieniu publiki która będzie chciała to czytać która stworzy swego rodzaju community które będzie chciało debatować na temat twojego opowiadania... o takie rzeczy się walczy. Nie odkryję Ameryki mówiąc że pisanie po angielsku się nie różni od pisania po polsku. Jedyną prawdziwą różnicą, jest wielkość publiki. Cały świat będzie mógł patrzeć na twoje dzieło, całe community będzię to obserwować. To wspaniałe uczucie. Tymi słowy, kończę ten poradnik. Mam nadzieję że się wam pomógł. Z wielką chęcią odpowiem na wszystkie pytania ( to co tutaj napisałem nie stanowi nawet 20% całości tego procesu ). Jeśli ktoś zamierza śledzić moją twórczość w języku angielskim tutaj jest link do mojego profilu na FimFiction.net : *Click!* Pozdrawiam Verlax1 point
-
Postanowiłem stworzyć mały poradnik odnośnie nagrywania głosu i jego BARDZO podstawowej obróbki. Całość wykonana z pomocą programu Audacity. Najpierw małe porady techniczne odnośnie nagrywania: - Jeśli mocno dmuchasz w czasie mówienia, mikrofon trzymaj na wysokości policzka. Dobrze zbierze dźwięk i nie dotrą do niego podmuchy powietrza. - W ramach możliwości, zbuduj sobie prosty pop-filtr. Instrukcji na jego wykonanie jest duuuużo. Taki filtr chroni przed podmuchami, głoskami wybuchowymi (p, b, itd.) oraz przed śliną. (tak, ona szybko niszczy membrany mikrofonowe) Ustawienia programu: - Wokal rejestrujemny w MONO. - Jeden mikrofon. - Jeden głos. - Jeden ślad. - Mono! Zapamiętajcie! - Próbkowanie 44100Hz - Ustawienie standardowe w większości programów. - Format próbki 16 bitów, więcej nie ma potrzeby. (24 czy 32 bity mają sens przy sprzęcie studyjnym) Rejestrowanie wokalu: - Nagraj fragment ciszy. (wystarczy 3-5 sekund) Próbki ciszy użyjemy jako wzorca do usunięcia szumów. - Obserwuj nagranie, wyjście poza poziom skutkuje przesterowaniem. Tego nie chcemy. Najlepiej, gdy nasza ścieżka będzie wyglądała tak: Próbkę dźwiękową nagrałem 4 mikrofonami. Nie pytajcie w jakiej pozycji. Fragment pochodzi z opowiadania "Koma" - Dobrze, że miałem wydruk pod ręką, bo monitora praktycznie nie widziałem. Mikrofony: - Zalman ZM-MIC1 podpięty pod zintegrowaną kartę dźwiękową. (za mikrofon dałem 20zł) - Aparat cyfrowy. (jakiś stary Pentax. Brak nalepki, nie pamiętam co za model) - Pierwszy lepszy telefon komórkowy. (a co, zobaczymy czy da się z tego coś wycisnąć) - Mikrofon pojemnościowy pod USB. Uwaga - Mikrofonem Zalman nagrywałem oddzielnie, bo nie byłem w stanie przechwytywać dźwięków z 2 mikrofonów podłączonych do komputera. Tak graficznie wyglądają próbki: (kolejność taka, w jakiej wymieniałem mikrofony): Trzy ścieżki z są do zaakceptowania. Nagranie aparatem - niestety nie. Podbicie dźwięku jest potężne i wychodzi praktycznie wszędzie poza zakres. Tak brzmi każda z próbek: Zalman ZM-MIC1: Klik Aparat cyfrowy (UWAGA głośnie!): Klik Telefon: Klik Mikrofon pojemnościowy: Klik Teraz czas na BAAARDZO podstawową obróbkę: 1. Zaznaczamy naszą nagraniową "ciszę". Czyli inaczej - nasz fragment nagranej ciszy, dzięki któremu usuniemy szumy. 2. Klikamy na Efekty > Usuwanie szumu... > Uzyskaj profil szumu. 3. Teraz zaznaczamy całą ścieżkę (Crtl+A) i wracamy do poprzedniego efektu. (jak wyżej) Domyślne ustawienia są w większości przypadków wystarczające. Klikamy OK. Pozbyliśmy się (części, bo całkowite usunięcie z pomocą Audacity nie jest możliwe) szumów z naszego nagrania. Kolejnym krokiem jest normalizacja. Co ona powoduje? Pozwala nam podbić poziom nagranie (jest głośniej) - tylko tyle. Jest jednak haczyk... Ogranicza ją najwyższy szczyt nagrania. Przykładowo - najpierw nagrywamy szept, a zaraz krzyczymy. Graficznie krzyk może sięgać granic zakresu. Normalizacja nam w tym wypadku nie pomoże - może nawet zaszkodzić, gdyż przyciszy nam cały materiał. :djTyy: Można to obejść ściszając nasz krzyk, ale taki zabieg jest słyszalny... Drugą możliwością jest kompresja. Niestety, można z niej korzystać raczej przy sprzęcie profesjonalnym. Przy konwencjonalnych mikrofonach otrzymamy jeden wielki szum, dudnienie i pompowanie nagrania... Jednak proces jest interesujący. W skrócie - głośne fragmenty zostają przyciszona, a cichsze - podgłośnione. Wróćmy jednak do normalizacji. 1. Upewnijmy się, że nasza ścieżka jest zaznaczona. (Ctrl+A) Klikamy Efekty > Normalizuj... Ustawmy opcje w okienku w taki sposób: 2. Klikamy OK. Dla porównania, tak wyglądała ścieżka przed normalizacją: A tak po normalizacji: Jeśli chcemy dodać nagranie do filmu, polecam wyeksportować jako WAV. To tyle. Bardzo podstawowa obróbka dźwięku. Osobiście - wszelkie nagrania obrabiam w taki sposób. Czasami zdarza mi się próba z kompresorem, ale zwykle kończy się fiaskiem. - Cóż, mój pokój zbyt dobrym studio nagrań nie jest. Na podsumowanie obrobione nagrania z 4 mikrofonów: Zalman ZM-MIC1: (jak za taką cenę jest milutko ^^) Klik Aparat cyfrowy: (wiele nam to nie pomogło) Klik Telefon: (nie jest źle...) Klik Mikrofon pojemnościowy:Klik1 point
-
Nie wiem kim jest ten człowiek podszywający się pode mnie i z czystej złośliwości piszący opowiadania o 100 słów za długie, ale na szczęście szybko swój post usunął dzięki czemu mogę zaprezentować moje opowiadanie na tą edycję. Oto Odcienie miłości [silce of Life][Romans] mające dokładnie słów 1194... I dziękuję wielce panu Kaczorowi, bo gdyby nie on moje szanse na zajęcie jednego z ostatnich miejsc spadłyby do zera... A pomyśleć, że w 1300 tak zmieściłem się idealnie... A i tak było to nieco okrojone...1 point
-
1 point
-
Czytam tą dyskusję, czytam... I jednocześnie zgadzam się z Lindsem i Talarem, choć może się to wydawać niemożliwe. Bo obaj mają sporo racji. Talar przedstawia zjawisko bycia bronyfagiem, w tym wypadku lunofagiem. Linds przedstawił to od innej strony- Luna jest ciekawą postacią i nie dziwota, że jest lubiana. Jakie jest moje zdanie- lubię Lunę, nie jest to moja ulubiona postać, ale ma wysokie stanowisko na mojej liście. Jeśli ktoś spamuje Luną i nie wie dlaczego ją lubi to nie jest dobre. Ale gorzej to wygląda u fanów RD. Ci chcąc się upodobnić do Dashie często zachowują się wręcz chamsko i arogancko. Wszędzie wciskają jakieś "20% cooler". Choć uwielbiam Rainbow, to takie zachowanie mnie irytuje. Zaś fenomenu Derpy, Tavi, Vinyl nie rozumiem. Są ładne, ale... wiele innych kuców z tła też. A Lyra i jej zainteresowanie "człowiekami" mnie mocno zastanawia1 point
-
To jest nas dwóch A fic rzec muszę że jest zacny. Oczekuje następnych rozdziałów.1 point
-
Z romansem jest tak, że w naturalnych warunkach rozwija się powoli. Najpierw poznaje się drugą osobę, potem pielęgnuje znajomość, aż powstanie nić sympatii... a potem kolejna, i kolejna, aż z tych nici mamy przędzę do utkania miłosnego gobelinu Ale nie martw się, Soczku, romans będzie. Co jeszcze? Hmm... EDIT: Fanfik trafił na MLPFiction, link na pierwszej stronie tematu.1 point
-
Nie pisałem nic konkretnego przez 5-6 lat. Chyba domagam się tęgich batów i rozsmarowania po posadzce przez prowadzących konkurs. Zachciało mi się również eksperymentów. W tej niewielkiej ilości słów spróbowałem zawrzeć trzy różne style... Wariat. Uczucie [Romans] [slice of Life] Co do stylu - drugi fragment to wpis do dziennika, a list z trzeciego fragmentu jest autorstwa dziecka. Strona techniczna - ja znam takie, a nie inne sposoby zapisu, a jest ich wiele. (Oczywiście docs ma gdzieś dzielenie wyrazów czy podobne zabiegi ;-; ) Teraz - przygotowuję się na śmierć... No i życzę wam powodzenia!1 point
-
Choć wiem, że romans jest jedynie dodatkiem do całej fabuły, to i tak najbardziej na to wyczekuję :I Ale jednak muszę przyznać, że to wszystko coraz bardziej mnie intryguje. Ciekawi mnie, co jeszcze nam przedstawisz1 point
-
Moja fotka sprzed miesiąca. Wstawiam ją dlatego, że coś dziwnego mi się zrobiło z oczami1 point
-
1 point
-
Jedna z najbardziej lubianych przeze mnie userek Ogólnie miła i sympatyczna, uwielbiam spamować z nią w grach formuowych.1 point
-
Nie wstydzę się mówić o tym moim znajomym. Każdy może lubić co innego. Jako ze jest to moje hobby to nie ukrywam tego, każdy w klasie wie ze umiem rysować i mają gdzieś co rysuje, może to być nawet mops wciągający dragi z pępka prostytutki i tak powiedzą ze jest ładne... Nie będę się wypierała prawdy, to ode mnie zależało czy dojść do fandomu czy nie. To według mnie jest głupie, żeby polubić coś czego się wstydzisz. Ja również jestem dumna, gdyż poznałam wielu wspaniałych ludzi dzięki niewinnemu serialowi. Prawdziwa przyjaźń to jest coś, co w dzisiejszych czasach powoli idzie ku zagładzie, a serial właśnie tego uczy, co według mnie jest piękne.1 point
-
Ciekawa sprawa. Reportaż TVNu pokazał matuli i bratu, że nie tylko ja "jestem zdrowy" i jako jedyny na świecie po 18 oglądam ten serial. Oczywiście moje podejście nie zmieniło się ani trochę. Nie wstydzę się MLP, ale w ogóle się z nimi nie afiszuję przez np wmawianie innym jakie jaka to cudowna kreskówka czy noszenie miliona przypinek (wszędzie gdzie się da).1 point
-
A tak serio to gratuluję wszystkim, a przede wszystkim Talarowi że tak dzielnie walczył. Psotuni bo w ostatniej fazie gry fajnie brała wszystkie pytania na cycki klatę. Arashelowi bo mnie pomścił ( ) Władcy, za jego schizofreniczne odpowiedzi. Kitsunowi bo ownił z pełnym pęcherzem. Tamarze, bo dzięki niej nie byłem ostatni. ^^ I na koniec sajbackowi, za paskudny czyn, którym wykluczył mnie z gry. Mam nadzieję że następny odcinek będzie w tym samym pokoju, bo chętnie bym popatrzył Talarze, chylę czoło.1 point
-
Powyższy art to akurat wersja 'light' w porównaniu do innych...Jest kilku 'bronych' którzy mocno hejcą poprzednie generacje i zupełnie bezpodstawnie, założę się ,że w ogóle nie widzieli żadnego odcinka i nic prócz właśnie tego typu 'hejtowych memów'. A prawda jest taka, że gdyby nie g1 i reszta nie byłoby FiM i to jest wystarczający chyba powód żeby mieć do tego należyty szacunek jako brony. Ja osobiście lubię wszystkie generacje, jestem bronym jeszcze przed czasów powstania tego określenia i FiM Wkurza mnie też jak np niektórzy nazywają kuce z g1-g3,5 'hipciami', 'wstręciuchami"' etc. Prawdę mówiąc nie wiem które kuce są ładniejsze,ale szczerze mówiąc chyba bardziej mi się podobają właśnie z wcześniejszych generacji bo tam kucyki były kucykami, natomiast FiM to już straszne uproszczenie przez co bardziej przypominają jakieś sarenki aniżeli kuce Ogólnie Talar bardzo mi się podoba Twoja postawa. Tak właśnie powinno być. Ja też mam taką zasadę, że jak mam już coś 'hejcić', to pierwej muszę zapoznać się bliżej z tematem.1 point
-
Nie wiem, czy to właściwy temat, ale przed chwilą natknąłem się na coś takiego: http://ponywatory.pl/img.php?id=551 Dlaczego o tym mówię? Bo twórca, zapewne bezpodstawnie sugeruje, że G1, czy tam G2/G3 to syf, którego nie watro dotykać nawet kijem i jest to obraza dla społeczeństwa,a przynajmniej ja odbieram to w taki sposób. Ogólnie często słyszę taki przesąd, że starsze generacje to badziew jakich mało. Ja osobiście tego nigdy nie oglądałem, ale, w przeciwieństwie do autora, nie hejciłbym czegoś, czego nigdy nie oglądałem, pomimo, iż wielu bronys mówi jakieś złe rzecz na temat starszych wersji. Sądząc po tym, co pisaliście w tym dziale, starsze generacje (nie licząc trzeciej) są bardzo dobre. Ja jakoś nie sile się na oglądanie tego z braku czasu oraz jakoś mnie to lekko odrzuca, ale złego słowa o tym nie powiem. Ten obrazek to kolejny przykład, że ludzie więżą w przesądy oraz bez zapoznawania się z czymś, wszystko o czymś wiedzą. A przynajmniej ja sądzę, że koleś odpowiedzialny za ten art miał zamiar udowodnić, że starszych generacji nawet postaci z G4 się wstydzą.1 point
-
1 point
-
Tesco - Sam przyjechałem, gdzie musiałem odnaleźć innych - szukałem na gorze i dole, nie znalazłwszy ich. W końcu postanowiłem wyjść na dwór, by tam czekać. Szczęśliwie spotkałem Chemika, Twitcha i Olafa. Perfidnie zacząłem za nimi iść, gdzie po jakimś czasie zorientowali się, że za nimi idę. Derp Spotykając resztę grupy, zauważyłem jakiegoś lekko pijanego faceta, który o czymś rozmawiał z nimi, ten bohater jeszcze nie umarł. W środku każdy pokupywał, co trzeba - Wielką puszkę 10%-tową, kilka kiełbasek do zwęglenia prosto z węglowego Śląska, 10 kajzerek za 2 złote, niedobre picia z 90%-tową szansą na wystąpienie mutacji oraz Colę. Wnerwiło mnie jedna rzecz - przy kolejce, pojawiło się miejsce. Po dojściu do kasy, musiałem czekać z Olafem i jego mutującą wodą parę minut, zanim nie obsłuży poprzedniego klienta. Po Kijek wzywać następnego klienta, kiedy się jeszcze poprzedniego nie obsłużyło. Na zewnątrz czekaliśmy jakiś czas, aż wszyscy pokupują resztę niezbędnych rzeczy. Po 20-sto[chyba] Minutowych przygodach Tescowych, wyruszyliśmy w stronę lasu kabackiego. Parę osób się odłączyło, by iść po inne. Wyprawa do Kabat - Połowa osob gdzieś poszła, więc szliśmy w 5 osob, gdzie po drodze spotkalismy jakas fajna dziewczyne. Zapytała się nas, czy idziemy na meeta. Nie chcelismy powiedzieć randomowi, ze idziemy na kucykowego meeta, wiec poprzestało na tym, że ja Chemik i Olaf się śmialiśmy. W końcu przekonałem ją, by powiedziała na jakiego meeta idzie, powiedziała "Ponymeeta" w stylu Fluttershy w pierwszych odcinkach - Cicho i coraz ciszej. Rozbawiło mnie to lekko, ale od tamtej pory było już fajnie ^^,. Chemik wyciągnął swoją maskotkę Flutterki, która była po prostu słodka i całkiem ładna. Skończyło się na tym, że każdy kto miał ją w ręce, to nie chciał oddać. Po drodze spotkaliśmy Ślimaka, który szedł po Ravina i FlutterFana do metra. Przez resztę drogi, gadaliśmy o jakiś różnych rzeczach, gdzie powracającym tematem niczym bumerang był temat "Daleko jeszcze". Na szczęście, zawsze można było odpowiedzieć w lesie: "Widzisz tamto drzewo? Musisz dojść do niego i w piz*u dalej" Spotkanie przy ognisku - Byłem miło zaskoczony, widząc osoby, które przyjechały na rowerze. Zajęli jeden z domków, więc nawet jakby zaczęło padać, moja gitara była by szczęśliwa pod daszkiem zdala od mokrego deszczu. Teraz najtrudniejsza część, opisywanie przebiegu meeta: z tego co pamiętam, wyciągnąłem gitarę, gdyż ciekawy Amolek był ciekawy, jaka jest moja gitara. Stwierdził że są blisko siebie struny. Przez jakiś czas Kszmar z Markiem grali jakieś piosenki - Marek grał, Kszyśmar śpiewał. W między czasie pewna grupa osób znajdowała się przy ognisku, piecząc nielitościwie kapiące tłuszczem kiełbasy. Sara [Która była blisko grupy gitarowej] rysowała jakieś ładne rysunki. Po pewnym czasie Kszmar zauważył pewien fajny szczegół na tym rysunku - Wygięty róg OC przypominał lekko róg Soraki z popularnej gry LoL. Sara się obraziła, wylała część napoju Twitcha i poszła gdzieś w las, a dwie dziewczyny za nią, by ją pocieszyć i uspokoić. Pragnę zauważyć, że żadna z osób komentująca obrazek nie chciała obrazić Sary, oraz żadna z uwag nie była zła/uprzykrzająca życie/krytykująca. Nie pamiętam co się dalej działo więc powiem tak: Przyszedł Linur i Ravin. Dokończono resztę kiełbasek i chleba. Poddtrzymywano ogień. Następna cześć meeta którą dobrze pamiętam, to część rysunkowa, którą zawsze lubiłęm najbardziej. Chemik i Octavia mnie wyśmiewali, że "Przerysowywuje", a tak naprawdę rysowałem na podstawie. Linur przypalił drewno, robiąc w nim czarny napis "PONIEZ" Jakiś czas później razem z Klaudią zaczeliśmy rysować jakieś kucyki, gdy Wild Chemik Appeared - wtedy zaczęły się pojawiać jakieś dziwne obrazki. Śmiechowe i dziwne. Ja narysowałem "You next" Syskola przy muzyce, którą grał Linur. Reszta skończyła się baaaaardzo dużym harmiderem, który średnio mi się podobał. Pod koniec rysowałem Smutną Pinkamenę. Chemik może wstawi nawet zdjęcie. Część sprawzdania "Rozmawialiśmy o" pomijam, gdyż maszerowałem z jednej grupy do drugiej, niewiele mówiąc. Przez większość meetu widziałem, jak bodajże FlutterFan siedział sam, patrząc jak Kszmar grał na gitarze. Pytałem się Linura, czy by nie podejść do niego razem, i zacząć z nim rozmawiać. Skończyło się na tym, że idąc do niego, zgubiłem się we własnym myślach, i kompletnie o tym zapomniałem. Szkoda :C Jeszcze jedno, przechodząc między grupami, usłyszałem z ust jednej z pegasis, że Lyra jest Ujowa. Nawet tego nie skomentowałem. Powód dla którego lubię Lyrę: Rozstanie z Fandomiarzami - Zaczęliśmy się żegnać, każdy z każdym. Dużo nas było, więc trwało to długo. Po 20 minutach hugowania oraz dokańczaniu rozmów, Amol, Arctic, chyba FlutterFan i Ja pomaszerowaliśmy w kierunku metra Kabaty. Po drodze spotkaliśmy jakieś kompletnie pijanego już faceta sikającego do krzaków. Prosił o jakieś grosze. Znalazłem w swojej kieszeni 10 groszy. Gdy chciałem mu je dać, popatrzył na mnie krzywym wzrokiem. Zapytał się mnie po tym, czy potrafie grać na gitarze. Już się bałem, że on chce, bym grał za pieniądze i mu je przekazał. Na szczęście, chyba, zapytał się, czy mogę zagrać dla niego i jego dziewczyny jutro. Zgodziłem się, a on obiecał zadzwonić, by ustalić, gdzie się spotykamy. Opuściłem go, zanim podałem mu swój numer telefonu. Wtedy zauważyłem drugą część meeta, która zmierzała do metra Kabat. Od tamego momentu, po zniszczonym chumorze przez tego pijańca nie odzywałem się przez resztę drogi do Kabat. Metro Kabaty. Powrót - Przy wejściu do metra, spotkaliśmy grupę księży. Wsiadając do metra, weszła także ta grupa, wraz z gitarzystą. Przez drogę do jakiegośtam przystanku, śpiewali fanatyczne piosenki o świątyni. Pogorszył mi się jeszcze bardziej chumor. Gdy zaczęli do tej piosenki klaskać, myślałem że zwiariuję, i przeszedłem do innego wagonu. Przy wychodzeniu, ksiądz powiedział, że jeszcze jeden przystanek. Okłamał mnie - byli w wagonie przez 2 przystanki. Wróciłem do grupy powracającej i nic nie robiłem przez resztę powrótu. Znaczna część wysiadła przy Politechnice do KFC'a. Amol wysiadł na ratuszu Arsenał z chyba Oleqiem. Linur zaraz po nich na Gdańskim. Z Arcatem rozmawiałem przez resztę drogi o wycieczkach intergacyjnych oraz ich sensie. Samotny powrót - Na Młocinach stałem około 20 minut przy przystanku tramwajowym, by zauważyć jedną rzecz - Tramwaje nie kursują w soboty. Podchodząc do autobusu, sprawdziłem jego rozkład jazdy. Startował za jakiś okres czasu. Postanowiłem pójść do sklepu, bo byłem głodny. Wracając, autobus znikł. Podbiegłem z pustymi rękami [sklep był zamknięty], by zauważyć kolejny fakt - Popatrzyłem na rozkład jazdy w ciągu tygodnia, zamiast na soboty i święta. Z opuszczonymi rękami czekałem 8 minut, na to, kiedy w końcu ten autobus ruszy. Oceniając meet - 7/10 Miło mi, że tak wiele osób miało zamiar pójść na meeta po tym, jak powiedziałem, że ja także na to idę. Przepraszam was wszystkich za to, że pod koniec nie potrafiłem normalnie rozmawiać w wesołym tonie, a głębokim i nudnym. // Bez tej wiadomości zaczynającej się od tej liniki, wychodzi razem tylko 7075 znaków1 point
-
*huggers* dla WładcyCiemniakówIWszelkiegoZboczeństwa (?) za to, że wygaduje o mnie bzdury na sb *huggers* dla Mrs.Octavi za jej wygląd, charakter i szczurka *huggers* dla Daffy'ego aka Kruczka za poprawianie mi samooceny, no i za jego cudne oczy! *huggers* dla Raindrops za bycie najwięększą optymistką na świecie! Nadaje ci tytuł "Dropsikowy optymiś" *huggers* dla Morviles'a za Edki. *huggers* dla Myhell'a za reklamę *huggers* dla All user's za istnienie1 point
-
Czemu Rainbow jest ulubionym celem homo shippingów i bycia sadystycznie mordowaną?1 point
-
Dobra, zmienię oręż. Poczekaj. Jeszcze moment. Już. Elementy harmonii niszczą chaos, dysharmonię, masonerię itp., prawda? Magia Przyjaźni tak samo. A co jeśli ja jestem wierny mojemu narodowi( ach, ten patriotyzm)? Jestem dobry, lojalny, hojny i tak dalej? Co zrobią ze mną elementy harmonii i magia przyjaźni? Bo jakby się nie spojrzeć, to ja ją propaguję. Jedyne co wymyśliłem to zatrzymanie się i wyświetlenie "Error".1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00