Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 01/08/18 we wszystkich miejscach

  1. Ideologia bronies? Pozwól, że opiszę Ci zasady tego systemu filozoficznego. 1. Spację stawiaj po znaku interpunkcyjnym, a nie przed. 2. Słuchaj Adminów i Moderatorów, bo wielcy są oni i mądrzy. 3. Czytaj Regulamin, bo prawdy są w nim objawione. 4. Składaj ofiary z jedzenia Pani Swojej i Moderatorce, Wielkiej Cahan. 5. Nie tapetuj sobie pokoju w kucyki. 6. Nie noś pasa wiecznego dziewictwa. 7. Love & Tolerance to troll slogan z 4chana. 8. Nie ma, nie było i nie będzie żadnej ideologii bronies. 9. MLP to tylko sympatyczny serial dla małych dzieci.
    7 points
  2. Opieranie swojego życia o morały z bajki dla dzieci jest trochę... no, smutne. Tak, wiem, sztuka porusza, twórczość wywołuje emocje, nawet popcornowy film z Hollywood może nakłonić do myślenia (np. Szybcy i Wściekli sprawili, że zapytałam "czy te filmy mogą się zrobić JESZCZE GŁUPSZE?"), ale MLP na dłuższą metę jest naiwną bajką dla siedmiolatków, która tłumaczy im, żeby były grzeczne, miłe, uprzejme i nie oceniały książki po okładce. Jeśli komuś powyżej gimnazjum trzeba to jeszcze tłumaczyć, to najwyraźniej wszystkie te warstwy tradycji i wieki kultury można wypalić do gołej ziemi, posypać solą i zacząć od zera. I bycie fanem serialu to żadne ideololo. Bycie fanem czegokolwiek nie powinno być podstawą twojej egzystencji i czymś, co definiuje cię jako człowieka. Tego też powinno się nas nauczyć (tak na etapie końca liceum), ale patrząc na te płonące ruiny ludzkiej cywilizacji... taaa, kiepsko nam idzie. Dobra, to gdzie ja schowałam sól...
    5 points
  3. Witam wszystkich to czytających A więc, po 4? 5? latach w fandomie, zdecydowałem się na założenie konta na tym forum, ulubiony kuc? hmm Trixie, podstawowe informacje można znaleźć na moim profilu (bardziej szczegółowe pewnie podam w przyszłości / jak ktoś poprosi). Zainteresowania? Również można tam znaleść, ale pozwole sobie dodać parę przykładów gier: Foxhole, Minecraft, Factorio (jestem otwarty na propozycje, poza grami MOBA których osobiśnie nie cierpie). Mogę również coś (amatorsko) obwektorować, jeśli oczywiście będe mieć wolny czas, jak i będe wstanie to zrobić. Jestem otwarty na pytania
    2 points
  4. Wielki sławny gangster zmienia się po obejrzeniu kolorowych kabanosów? W jakim pięknym świecie byśmy żyli, gdyby każdy zwyrodnialec się zmienił po obejrzeniu mlp
    2 points
  5. Jestem Brony od niedawno bo od sierpnia 2017 i mam dla wszystkich takie pytanie? Czy ukrawacie się z tym że lubicie oglądać MLP przed wszystkimi np. W szkole ? Ja osobiście ukrywam się z tym że jestem Brony ponieważ boje się wyzwisk z strony innych moich rówieśników typu "ped*ł", "ci*ta" itd. . , a wy co zrobiliście ?
    1 point
  6. Chyba się trochę zagalopowałeś. Nie wiem czy taka ideologia faktycznie jest, ale kierowanie się nią życiowo byłoby nieco głupie, i prawie na pewno z osobą która by to robiła byłoby coś nie tak. Wszystko jest tylko oparte na głupiutkim serialu, można czasem wyciągnąć z niego jakieś wnioski, ale to są drobnostki z uwagi na skierowaną widownię. Z tym gangsterem z kolei w głowie mi się nie mieści by taka sytuacja w ogóle miała miejsce, ale dziwniejsze rzeczy się zdarzały. Taki człowiek ma wyrobiony światopogląd, nieważne jak zbrukany, i niemożliwa jest tak ot, sobie, poważna zmiana o 180 stopni pod wpływem oglądania kucy. Nie twierdzę że ludzie się nie zmieniają, tylko jak już, jest to poprzez jakiś duży bodziec. Nie widzę sensu rozważania na ten temat z uwagi na niesamowicie niskie prawdopodobieństwo, także na koniec tylko napiszę że taki gość niech robi co chce, póki nie wyrządza krzywdy innym. A linczowanie, i tak zawsze znajdzie się ktoś kto to będzie robił, niezależnie od skali popełnionego czynu.
    1 point
  7. Przygotowanie posiłku - misja nieudana
    1 point
  8. Witaj na forum! Twój styl pisania jest bardzo nieakceptowalny. Pisz normalnie albo polecą punkty
    1 point
  9. hejka heja rysowanie!! nie wiem jak powinnam zacząć i od czego tak naprawdę moja ponysonka ponysona mojej dziewczyny nasze ponysony mają sleepover, o czymś dyskutują i prace porządniejsze czyli: celestynka luna która jest redrawem twilight również redraw, nie mam pojęcia jaka jest różnica między nimi
    1 point
  10. No generalnie, ja przeznaczonego na to czasu ani trochę nie żałuję. Za pierwszym razem, jeszcze w starym roku czytałem po jednym rozdziale, z nieregularnymi dosyć przerwami. To właśnie ostatnio powróciłem na druga rundę, przeczytałem pięć pierwszych rozdziałów, potem znowu zmuszony byłem przerwać. Przyczyny niezależne ode mnie. Ale zapamiętałem te kawałki całkiem dobrze. No i właśnie teraz, za jednym przysiedzeniem, poleciałem z resztą Na pewno to widziałeś, bo byłeś w danych dokumentach kiedy czytałem kolejne rozdziały. Tylko mówię - sugestie i komentarze z perspektywy czytelnika, a nie sprawdzającego, więc nie ma tego aż tak wiele, ale pomyślałem, że to tam zostawię. Tak ogółem wyglądał mój proces czytania i analizy "Krwawego Słońca". Na szybko jeszcze kilka rzeczy. Ogółem, akapit o bohaterach znajdował się w tej części gdzie rozpatrywałem rzeczy wykonane średnio, bądź umiarkowanie w jedną czy drugą stronę. Sam fakt, że mieliśmy grupę takich "główniejszych" postaci ogólnie jest dla mnie plusem. No i mogę wskazać postacie, które zdecydowanie w pamięć mi zapadły i które naprawdę polubiłem. Tylko to się trochę znosi kiedy zaczynam rozpatrywać pozostałe postaci, same w sobie i tak dalej. Pisałem o tym. Natomiast, przechodząc do spraw technicznych. Naprawdę, czytałem uważnie. Wierz mi. Najlepiej jak mogłem, bo potraktowałem to na poważnie. I tak jak pisałem - przez sporą część, mniej-więcej połowę opowiadania powtórzenia, szyki, również epitety stałe aż tak mi nie przeszkadzały i było w porządku. Po prostu później, zaczyna się to czytać jak "zwykłe" powtórzenia, a kolejne rozdziały szybciej tracą świeżość. Tak bym to określił. Nie chodzi też o to, żeby z tych epitetów rezygnować, czy że można o nich zapomnieć. Bo pamiętałem o nich, no i właśnie dlatego z czasem zaczęło mi to wyglądać jak powtórzenia. To bardziej kwestia wizualna. Po prostu znaleźć jeszcze dwa, trzy określenia/ epitety, które mógłbyś stosować zamiennie. Pomogłoby to wyobrazić sobie daną postać z wyglądu, no i rysownicy mieliby łatwiej Natomiast z tym, że nie pasuje i nie przystoi, to nie to, pomieszałeś. Mnie chodziło np. o wulgaryzmy, czy "luźniejsze" okreslenia w akapitach w których wypowiada się narrator albo pojedynczych zdaniach między nimi, które tak troszkę mniej z narracją, a bardziej z komentowaniem "zewnętrznym" się kojarzą. Jakby to narrator zaczynał przebijać się przez czwartą ścianę. Ale generalnie, takich momentów w tekście było bardzo, bardzo mało. Powtórzenia (te pospolite określenia właśnie) to moim zdaniem rzecz wymagająca największej uwagi. Bezbarwna, to jeszcze wcale nie negatywna rzecz. Pozytywna zresztą też, po prostu dla mnie była to postać ze swoją rolą, ale nie odnalazłem w nim tego, co zapewne odnaleźli jego zwolennicy. Bardzo możliwe, że to przez to, że nie patrzyłem na niego przez pryzmat tych stereotypów o których wspominałeś, ponieważ ich zwyczajnie nie znam zbyt dobrze. Dlatego już na wstępie wspomniałem o sobie jak o laiku. A o epilogu pisałem - znalazłem tam interesujące mnie rzeczy i właśnie ta rozmowa to było, między innymi, właśnie to. Oczywiście bardziej skupiłem się na Double Irisie, po prostu możliwość poznania jego punktu widzenia i nieco inny kontekst, to wydało mnie się ciekawie i podniosło moją ocenę tej postaci. Po prostu w moim akurat przypadku, skradł Rising Stormowi show Z Rozdziału VII Znaczy, męczący... Część pierwsza była bardzo dobra i nawet początek tej drugiej, czytało się to nieźle, jakoś im bliżej końca tym większe znużenie odczuwałem. No i potem przyszła pora na część trzecią. Mnie się wydaje, że po pierwsze, nadal byłem (ba, nadal jestem) pod wrażeniem poprzednich dużych, powietrznych bitew, więc takie "zejście na ziemię" już wiele zmieniło. Bitwa "tępa", jak to określiłeś, ale to nie w tym rzecz, była to ciekawa odmiana. Tu nawet nie chodzi o gore, bo nawet ten rozdział był według mnie napisany poprawnie, nie budził u mnie skrajnych reakcji. Po prostu po pierwsze, wynik starcia z góry był znany, a jednak poprzednie pojedynki były niekiedy zaskakujące, chociaż również wiedziałem jak finalnie ta wojna się zakończy. Znaczy, to nie była ta ostatnia, "brzydka" walka, była bardziej uporządkowana, podobało mi się to. Po drugie, z pola walki wybyła generał Yang, moja ulubiona postać w tej historii. Z jednej strony na szczęście, bo nic jej się nie stało, ale z drugiej... To jest sytuacja, że "tak źle, a tak niedobrze". Był wprawdzie Blackheart, jednak wciąż, brakowało mi jej. Przypuszczam, że to przez to szybciej się zmęczyłem i poszukiwałem czegoś, co mnie znowu wciągnie. Znalazłem to w Interludium bodajże - w pojedynku Rising Storma z Blackheartem właśnie. Życie tego drugiego wisiało na włosku, a ponieważ to jego bardziej lubiłem, to jemu bardziej kibicowałem. Aczkolwiek, po drodze, również później, wyskakiwały takie momenty, jak odwracający się źrebak, upuszczony granat, ka-boom! Jakbym przysypiał i nagle dostał zastrzyk kofeiny i już mogę kontynuować. Jednak owszem, zupełnie szczerze, tym rozdziałem poczułem się zmęczony. Nie całym, ale od pewnego momentu w nim. Także, to nie jest takie proste, po prostu piszę o swoich odczuciach. A ja powiem szczerze, że w ogóle nie musiałeś na to odpowiadać Bo myśmy już to poddali pod dyskusję, ja wiem jakie masz podejście, punkt widzenia, cele, ja to już przyjąłem do wiadomości. No i na siłę nie zamierzam niczego zmieniać, po prostu piszę o swoim punkcie widzenia, co ja uważam, coś sugeruję na tej podstawie, ale ostatecznie Ty będziesz dalej pisać jak uważasz. Nie jestem żadnym żandarmem. Także, nie ma problemu. Po prostu sądziłem, że będziesz ciekaw, czy cokolwiek się u mnie zmieniło po przeczytaniu całości, no to wrzuciłem to raz jeszcze. No i nie denerwuj się na ten akapit o nie działającej progresji - po prostu na moje wyczucie, według mnie, wedle moich oczekiwań, to nie zadziałało jak myślałem, że zadziała po wykresie. Ale czy może zadziałać u innego odbiorcy? Pewnie że tak i mam nadzieję, że tak będzie. Po prostu dla mnie to nie było to, w moim przypadku jakoś się to nie sprawdziło, albo sprawdziło się inaczej (niekoniecznie brutalność, nie mrok narastały, tylko rozmach bitew, liczba ofiar). O nieznajomości pewnych stereotypów, a co za tym idzie, braku pewnych układów odniesienia w stosunku do Rising Storma już pisałem. Dodam tylko, jeżeli chodzi o Rainbow Dash, jej przemiana jest również wizualna i momenty, w których ona biernie leży i nic nie może, w których myje ciało w rzece i widzi swoje zniszczone oblicze, mamy ten opis jak ona wygląda i to właśnie wtedy uderzasz mrokiem w czytelnika, jest nawet pewien szok, smutek, szarość kontrastująca z jej poprzednią, pełną energii, kolorów formą. I to jest według mnie plus. Laik, który nie odczyta przemiany Rising Storma tak jak ją domyślnie zaprojektowałeś, ze wszystkimi postawionymi sobie celami w realizacji tej postaci, z pewnością odnajdzie przemianę w Rainbow Dash. I to też plus. No, z tym kanonem to mnie tylko chodziło o to, że te znane bohaterki mogłyby zostać zastąpione oryginalnymi postaciami i w zasadzie wiele by się nie stało. Stąd wrażenie, że Rarity to bardziej taka "cameo", a Rainbow Dash, chociaż występuje częściej później, też tak troszkę na doczepkę jest. To tylko tyle. Może przesadziłem umieszczając to w części, w której opisywałem negatywy - to raczej pasuje to tych średnich cech historii. Także, koryguję to teraz, w tym poście. Może nabrałoby to znaczenia, gdybyśmy mieli obszerniejszy equestriański punkt widzenia, ale to z kolei zniszczyłoby konsekwencję i zabrało czytelnika dalej od głównych bohaterów - strony sińskiej, strony nippońskiej. Jako smaczek dodam, że sceny z Rainbow przy ognisku, pod drzewem, wędrującą Rainbow, jak mnie to strasznie przypominało scenki z końcówki "Crisis Core: Final Fantasy VII"... Kurczę, nawet wydźwięk wydaje mi się podobny. Zresztą, wspominałem o tym tytule również przy jednej ze scen z Rising Stormem (to już w dokumencie). Dla mnie osobiście to ok Z całą pewnością nie jest to tekst dla każdego, może nawet nie dla mnie, ale widzisz, wrażenia mieszane, czyli obok rzeczy które ja uważam za złe, które mi przeszkadzają, mogę wymienić wiele zalet, wiele świetnych momentów, które zapadły mi w pamięć, a które jakoś to równoważą. Po prostu. No i cóż, to w zasadzie tyle miałbym do dodania/ sprecyzowania. Jeżeli jest jeszcze coś, to pytaj, ja postaram się wyjaśnić Pozdrawiam!
    1 point
  11. Klocuch dobrze zaczął ten rok
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...