No i wreszcie przeczytane, choć zwykle omijałem to opowiadanie obojętnie, w zasadzie bez konkretnego powodu. Tytuł mnie nie ciekawił, ale...
Ogółem to mi się podobało, choć chyba w mniejszym stopniu niż poprzednie Twoje teksty, które czytałem. W każdym razie było przyjemnie, miejscami zabawnie, ale szczególnie urzekł mnie fragment o płaskim Equusie; choć sądzę, że jest on nieco sprzeczny z serialem, gdzie jestem pewien mają adekwatne globusy. Chyba w starożytnym odcinku gdzie Spike'a opanowała nieopanowana chciwość, nie pamiętam tytułu.
Poza tym, przez cały czas byłem pewien, że wymyśliłaś większość postaci i tę szkołę na potrzeby opowiadania, a tu okazuje się, że nie. Tak się kończy nie oglądanie serialu od długiego już czasu, ale cóż, przynajmniej dowiedziałem się czegoś nowego. Po przeczytaniu tekstu coś mnie zastanawiało i sprawdziłem w sieci czy te postacie są z serialu czy nie.
Mam przy okazji pytanie? Co sprawiło, że statek podmieńca i kucyka nazwałaś po czesku? Reszta nazw jest w jakiś tam sposób powiązana (łacina zawsze pasuje ), ale tego nie mam pojęcia czemu. Poza tym na stronie 9 pomyliłaś nazwy statków
Na koniec, co mi się najmniej podobało to fakt, że Trixie i Starlight wystąpiły jedynie na początku i na końcu, i w zasadzie zdążyłem o nich zapomnieć, ale może o to właśnie chodziło, o takie: "O, to one jeszcze tutaj [w opowiadaniu] są?".
Technicznie chyba było w porządku. Czytałem to kilka dni temu, a potem forum padło (chyba, że to tylko ja nie mogłem na nie wejść ) i dlatego dopiero teraz komentuję.
W każdym razie przyjemna, lekka komedyjka. Polecam i pozdrawiam