Ja tam Celestię postrzegałem zawsze jako władczynię, a nie boginię, więc nie mam takiego poczucia, żeby w universum MLP religia będąca kultem takiej czy innej postaci miała rację bytu. Jeśli już miałbym ustalać, które z "wyznań" dominuje w świecie kucyków, to byłaby to MAGIA PRZYJAŹNI, która w przeciwieństwie do naszego świata DZIAŁA u nich tak silnie, że nie sposób tego działania zignorować. W ogóle w naszym świecie nie ma dość mocnych dowodów, że jakakolwiek magia istnieje i działa. Jeśli już miałbym na siłę wskazywać, co za "bóstwo" dominuje u kuców, to powiedziałbym, że jest to jakaś niewyczerpana, niematerialna energia, którą wykorzystują do swoich celów jednorożce, alikorny i inne mityczne istoty. Z tym że w ich świecie ta magia realnie działa i ma wpływ na życie kucyków, więc nie wymaga wiary, bo można poznać ją empirycznie.
Tak więc skoro wiadome jest, że kucyki mają swoje moce, dzięki którym poprawiają jakość swojego życia i umożliwia im ona przetrwanie w swoim świecie, to na co by im była potrzebna wiara w cokolwiek?
Możemy to analogicznie odnieść do naszego świata: gdyśmy dysponowali w sposób nieograniczony magicznymi energiami, które pozwalałyby nam się dowolnie teleportować, przenosić przedmioty, wpływać na czyjeś myśli, podróżować po alternatywnych rzeczywistościach etc. i gdybyśmy mieli jasne, empirycznie poznawalne dowody, że istnieje "coś więcej" poza światem materialnym, to wówczas też nie potrzebowaliśmy WIERZYĆ w cokolwiek, a po prostu WIEDZIELIBYŚMY co jest prawdą.
Trochę odbiegłem od tematu, ale myślę, że jest zrozumiałe o co mi chodzi
Według mnie Celestia jest władczynią, która ma funkcję reprezentatywną dla kucyków (jak Królowa dla Anglików) i jej zadaniem głównym jest wznoszenie słońca. Ale bardziej bym postrzegał jej rolę jako wybitną jednostkę, służącą społeczności, a nie boginię, która nimi rządzi.