Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10/08/19 we wszystkich miejscach

  1. Stało się! W końcu wydaliśmy numer 33. Więcej informacji we wstępniaku. Może ktoś go w końcu przeczyta Kolejnych opóźnień raczej być nie powinno, a na pewno nie aż takich. Czytajcie i komciajcie! Linki do numeru: https://issuu.com/equestriatimes/docs/033 https://drive.google.com/file/d/1di2FyPYhU042c9FAdsj-ZTYLAgI4-YmP/view Link do komiksu: https://drive.google.com/file/d/1I8ztu5gh6Ngu4uBupIlwU63mgKGpEuaA/view
    2 points
  2. @Natuszka tak jak @Cahan napisała, nie masz się przejmować tym co inni pomyślą, bo de facto to niech ich biznes, nie ich życie. Ty i twoja druga połówka macie być szczęśliwe i zwracanie uwagi na niezrozumiałe i mało logiczne głosy rodzinne nie mogą wam przesłonić tego co dla was się najbardziej liczy, a przecież na pewno pełnoletniość osiągnęłyście. Trzeba odróżnić kiedy rozmowa i kontakty są zdrowe, a kiedy mamy do czynienia ze ścianą zrobioną z betonu, do której druga strona wali i nie rozumie, że ta nadal stoi, a ich pewnie boli głowa. Opuszczenie kraju nie wiele da, bo obowiązek i dorosłość będzie i nic na to nie poradzisz niestety . Będziesz musiała się zmierzyć z dorosłością, a to że zostałaś w pokoju nie jest winą niczyją inną jak twoją. Jest to przykre, ale musisz sobie to uświadomić i jeśli zależy ci na relacji jaką masz z Perv to musisz zacząć działać, a nie bezustannie myśleć i ubolewać. Doświadczenie nie przyjdzie pod choinkę, a tu i nie mam na myśli doświadczenia zawodowego - doświadczenie życiowe przyjdzie wyłącznie przez działanie. Nasz umysł to fajna rzecz, ale mawia się tak: Technologia jest dobrym sługą, ale złym panem. Podobnie mamy z naszym kochanym organem w głowie. Świetna sprawa, miliony scenariuszy i myśli, jednak dojdzie też do tych myśli złych, przekombinowanych. Wraz z nimi przyjdzie stres, a ten chętnie rozładowujemy na prokrastrynacji, aby chwilowo o tym zapomnieć. Tylko ... to wróci i mamy cykl nieustannego powracania i tkwienia w martwym punkcie (aż Dark Soulsami powiało XD), a ten przełamiemy wyłącznie czynem. Stąd to co musisz zrobić to ... zacząć coś robić, znaleźć stałą pracę, może poprawić kontakt z rodziną, itp. po to aby nabrać pewności siebie w życiu codziennym. Osobiście polecam Ci poczytać "REGUŁA 5 SEKUND" Mel Robbins. Jest to bardzo lekka lektura z pogranicza couchingu i psychologii, ale napisana językiem dla typowego laika, który siedzi w mediach społecznościowych. Mnie i mojej drugiej połówce bardzo pomaga w relacjach jak i na co dzień, a przez to, że jest napisana w prosty sposób to można spokojnie się w niej odnaleźć i zobaczyć, że nie trzeba iść do jakiegoś zakonu mnichu w Himalajach, aby odnaleźć nowy sens życia . Życzę Ci powodzenie, i mówię - tylko przez robienie i działanie dojdziesz do czegoś, też do takich rzeczy jak motywacja, odwaga, pasja oraz pewność siebie .
    2 points
  3. Hmm może inaczej w takim razie to ujmę... Wyraźnie było widać jak Discord np. znika, a akcja przeskakuje na Grogara, który wchodzi do swojej kryjówki lub wychodzi z jakichś drzwi. Jak Grogar odchodził to akcja pokazywała gdzieś pojawiającego się Discorda. Ok można to uznać, że to przypadek, ale jednak moje podejrzenia okazały się słuszne i Discord faktycznie był Grogarem.
    2 points
  4. Powiem tak: jesteście parą i Wasz związek istnieje niezależnie od tego, co powiedzą inni i jak zareaguje rodzina. To Wasz życie, Wasza sprawa i tylko Wy się w tym liczycie. Nawet bez papierka możecie żyć razem i podejrzewam, że większość ludzi potraktuje to jak powinna, czyli będzie mieć to gdzieś, bo tak traktuje to większość osób. Nie myśl, że zagranicą będzie jakoś dużo lepiej niż w Polsce, bo homofoby, tak jak Polacy z pewnego rakfika, są wszędzie. Ale cóż, od tego się nie ucieknie, tak samo jak od antyszczepionkowców, wyznawców Wielkiej Lechii, płaskoziemców czy innych idiotów. My mamy naszych Sebków, Niemcy mają Hansów, a Francuzi Jean Pierrów czy coś. Na pocieszenie: oni zazwyczaj tylko gadają bzdury w Internetach czy wykrzykują hasełka na marszach.
    2 points
  5. Jeśli chodzi o moje niespełnione oczekiwania co do sezonu dziewiątego, które mógłby spełnić sezon dziesiąty to byłoby to: Dowiedzieć się skąd wzięła się Cozy Glow, czemu jest taka zła, gdzie są jej rodzice i jak udało jej się skontaktować z Tirekiem. Chrysalis i Sombra powinni przejść przemianę na lepsze. Tirek powinien pogodzić się z bratem. Dodatkowo chętnie bym zobaczyła więcej wspólnych chwil Cheese'a i Pinkie, poznała przygody Luny i Celestii na emeryturze.
    2 points
  6. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  7. Spokojnie @Natuszka większość ludzi ma gdzieś kto z kim i dlaczego. Dopóki nie narzuca im się zmiany, ich własnego zachowania to nie robią nikomu problemów. Jeśli zaś chodzi o sam Coming out, to już z tym różnie bywa. Najlepiej sprawdź, jak dalece możesz zaufać komuś w tej sprawie. Jakie ma zdanie na ten temat i jaką przewidujesz jego reakcję. Oczywiście nie możesz się tym za bardzo przejmować, a tym bardziej podporządkować temu swojego życia. To jest Twoje życie i Twoje szczęście. Przeżyj je tak, byś mogła kiedyś powiedzieć, że było warto, a nie mówić sobie... a mogłam postąpić inaczej... Jeśli zaś chodzi o niewychodzenie z domu i strach przed ludźmi czy coś takiego. Wiesz... jakiś czas temu wpadł mi w łapki tekst o podobnym problemie, z którym boryka się Japonia. Chodzi o to, że młodzi lub nawet starzy ludzie zamykają się w domu, a raczej pokoju i nie wychodzą z niego przez bardzo długi czas. Może to trwać miesiąc, pół roku albo i rok. Unikają innych tak bardzo, że nawet po domu chodzą w taki sposób, by nikogo nie spotkać. Jest to oczywiście spowodowane presją i sposobem życia w tamtym kraju, a ja wspominam o tym tylko jako ciekawostkę.
    1 point
  8. secret-pony secret-pony fantazyme Sukesha-Ray Dalagar
    1 point
  9. buckweiser Supermare Supermare Supermare sheandog
    1 point
  10. A to spoko, to można liczyć, że autorzy MLP też o nim pamiętają i coś o nim dopowiedzą, no bo przecie skoro to jest siostrzeniec Celestii, to kto go urodził, bo chyba nie Luna?
    1 point
  11. Wiem o kogo chodzi Postać nie bardzo ciekawa, ale miło by było coś się o nim dowiedzieć. @Natuszka Wolę opcję pierwszą niż ciocię lub babcię Chrysalis z drugiej
    1 point
  12. Nie musiałaby od razu mieć kolory Thoraxa. Widziałam w internecie sporo fajnych projektów. Twórcy komiksów mają dużo odważniejsze pomysły niż twórcy serialu. Inna sprawa, że w komiksach już pojawiła się dobra Chrysalis.
    1 point
  13. Wpadło mi w kopyta coś takiego odnośnie sezonu 10. Wygląda na to, że kontynuacja nie będzie jednak po odcinku 26, więc jest dobrze.
    1 point
  14. 1 point
  15. @Starlight Sparkle Ma rację. Nie pomyślałam, że mogą chcieć pociągnąć akcję po 26 odcinku, a nie dwuodcinkowym finale. Jeśliby się zdecydowali na to pierwsze to byłoby to słabe rozwiązanie.
    1 point
  16. Znalazłam bardzo fajną serię animaticów :3
    1 point
  17. Z mojej strony dodam, że sezon 10 jako komiks może być spoko, ale mam cichą nadzieję, że będzie opowiadał o wydarzeniach pomiędzy ostatnim odcinkiem sezonu 9, czyli odcinkiem 25, a koronacją Twilight. Od pewnego czasu ciekawi mnie czy udałoby się zmieścić tam cały 10 sezon i zakończyć go ładnie koronacją Twilight i tym samym całą 4 generacje. Jeśli tak będzie, to mają moje pieniądze i będzie to pierwszy komiks od... bardzo, bardzo dawna, który kupię od pierwszego do ostatniego numeru. Jeśli jednak będzie się to działo po 26 odcinku... to się mocno zastanowię.
    1 point
  18. Chyba pierwszy raz zgodzę się niemal w pełni z Tristem. Odcinek wyszedł tak sobie. Fajna piosenka z tym odkrywaniem tła jak wspomniał Talar w swoim pełnym wody wywodzie, przez który jak ktoś się przebił, to gratuluję... z mojej strony było tylko wyszukiwanie najważniejszych informacji, o co chodzi. Fajnie, że pamiętali o księdze, która otwierała cały serial... dawno, dawno temu w pierwszym odcinku pierwszej serii. O piosence już było, a i wspomnienie o koronacji Twilight również było fajnym elementem. Za to wymuszenie płaczu na wszystkich przyjaciółkach było mega dziwne i wydało mi się naciągane. Fajnie było zobaczyć Starlight, Trixie i CMC w szkole, a także kilka innych postaci, ale to, co zrobili ze Spike'a jest po prostu żałosne... przypomina mi jak nic napakowanego zawodnika futbolowego z typowego amerykańskiego filmu o liceum. Nowa uczennica Twilight jest ładna i ciekawy ma charakter, ale ponownie zostaje wysłana do Ponyville, by szukać przyjaźni, czyli mamy Twilight wersja 2. Czy to będzie w G5? Nie wiem... ale jeśli tak, to raczej nie przebije g4 i nie będzie jakoś specjalnie interesujące... oby jednak było. Poza tym zgadzam się z Tristem, że odcinek jest zbędny i zupełnie niepotrzebny. Na siłę zamyka serial, który powinien się skończyć w odcinku 25 na ostatniej scenie lub w sezonie 10 sceną koronacji Twilight, a tak to wypuścili cos takiego co ciężko uznać mi za cokolwiek dobrego. I jeszcze ta przemalowana Cele... znaczy Twilight ehh w ankiecie klikam na dobry, bo jednak odcinek nie należy do złych, ale mogło być dużo lepiej i bez tych na siłę wstawek o poprawności politycznej... serio AJ i RD? No proszę was...
    1 point
  19. Tak sobie czytam wasze odpowiedzi i nie mogę uwierzyć... czy oprócz mnie praktycznie nikt nie domyślał się, że Grogar to po prostu Discord? Dziwne. Od początku wydawał się Grogar trochę podejrzany i z początku chodziło mi po głowie czy Discord nie próbuje, aby nawrócić naszych trzech złoczyńców na dobrą stronę. Szczególnie to było widoczne w odcinku, w którym Chrysalis powiedziała, że ta cała przyjaźń jest jak zaraz i w ostatniej chwili chyba powstrzymała się przed przemianą w landynka. Kolejną wskazówką był fakt, że jak pokazywali Grogara to jednocześnie nigdzie nie było Discorda i na odwrót. Więc jeśli chodzi o tę sprawę, to zaskoczenia dla mnie nie było. Kolejna sprawa to dzwon. Serio Discord wysłał ich na poszukiwania artefaktu, który jednocześnie mógł doprowadzić do jego zagłady? Wydawało mi się, że ten dzwon nie będzie działał w starciu z Discordem/Grogarem bowiem to jego artefakt i on specjalnie go im podsunął... jednak tutaj mnie troszkę zaskoczyli twórcy i jednocześnie rozczarowali, że pan Chaosu tego nie przewidział. Dobrze przynajmniej, że nikt nie mógł opanować jego mocy. To w sumie były najważniejsze elementy, które zwróciły moją uwagę w odcinku 24. Fajna jeszcze była akcja z Discordem, gdy tłumaczył kucykom, co się stało bez dostępu do swoich mocy. Szkoda, że nie pokazywali, jak nasza zła drużyna wprowadza nieufność i konflikty w Equestrii, ale jest w miarę dobrze, choć przeszkadza to... głównie dlatego, ze w odcinku 23 wszystko jest fajnie, a w odcinku 24 już kucyki sobie nie ufają. Walka z filarami była śmiesznie słaba i choć rozumiem, że normalne kucyki padły jak muchy, to jednak rozczarowanie było ze strony kucykowego Gandalfa, że niby taki potężny, ale jednak nie wiele zdziałał. Dalej było już lepiej. Twilight uciekła i szukając ratunku w księgach, zamknęła się w Kryształowym Królestwie i troszkę podłamała. Sprytnie rozwiązali sprawę z Discordem, który uwolnił Starlight, a ona już sobie poradziła z uwolnieniem reszty i umożliwiła ucieczkę głównym bohaterkom. Pojawienie się Windigo, to według mnie manewr, który miał umożliwić i przymusić kucyki do zjednoczenia się, a sama scena z odsieczą przypominała mi przybycie Gandalfa do Helmowego Jaru z odsieczą Rohirimów. Fajne, ale z małym ładunkiem dlatego nie wywarło na mnie żadnego wrażenia, a kucyki troszkę rozczarowały z uwagi na to, jak były uparte nawet w sytuacji, gdy przybyły Windigo. Dopiero uczniowie jednym zdaniem lub krótką wypowiedzią doprowadzili do zjednoczenia całej Equestrii. Troszkę naciągane, ale można przełknąć. Co mi się jednak wybitnie podobało w tych dwóch odcinkach, to ostateczna walka i Cozy telepiąca się z zimna w obliczu Windigo, a także nasza kochana i potężna Starlight. Serio... dziewczę na wojaczce się widać zna, bo jej starcie z Chrysalis jest po prostu świetne. Te uniki, zmyłki, teleporty i nagłe uderzenia... wydawało mi się, że Starlight poradzi sobie z Chrysalis bez problemu jednak najwyraźniej przewaga mocy, jaką dysponowała królowa, była zbyt wielka, co jednak nie przeszkadza mi nadal sądzić, że Starlight to jednak z najmocniejszych i najlepszych postaci i gdyby miała lekko większą moc to, kto wie, czy by nie zakończyła ataku Chrysalis sama jedna... A ostatnia scena tych dwóch odcinków daje nam nadzieję na sezon 10... ale tylko nadzieję. Zniszczenie zamku, odbudowa i przygotowania do koronacji na pewno ciągły się w czasie więc uważam, że można było zrobić sezon 10 kończąc wszystko właśnie koronacją Twilight. Jednak zakończeniem okazał się odcinek 26, o którym zaraz w jego temacie.
    1 point
  20. Szczerze to odkąd komiksy MLP zaczęły wychodzić traktowałam je jako dodatkowe odcinki, pomijając fakty, które kłóciły się z tym, co przedstawiono w serialu czyli np. że Twilight Velvet była autorką książek o Daring Do. Takie małe wpadki się trafiały, ale to rzadkość. Za to dostaliśmy rozwinięcie wątków postaci, na które w serialu nie mili czasu jak na przykład historia pochodzenia Tireka, Celestia jako uczennica Starswirla, albo pochodzenie Sombry. Jeśli ta nowa seria komiksów ma być bezpośrednią kontynuacją serialu to nie miałabym nic przeciwko ^^
    1 point
  21. Witam ponownie w nowym temacie, tym razem poświęconym Dalmatyńczykom. 101 dalmatyńczyków (ang. One Hundred and One Dalmatians) – amerykański film animowany. Siedemnasty film w oficjalnym kanonie animacji Walta Disneya. Film wyprodukował Walt Disney, natomiast dystrybucją zajęła się Buena Vista Distribution. Premiera odbyła się 25 stycznia 1961 roku. Scenariusz oparto na powieści Dodie Smith o tym samym tytule.W 2003 roku Disney wydał kontynuację filmu 101 dalmatyńczyków II. Londyńska przygoda.W Polsce film był wyświetlany w kinach, w latach 60. z polskim dubbingiem. W roku 1995 stworzono nową wersję dubbingową. Fabuła 1 część Pies Pongo i jego pan Roger wiodą spokojne życie. Pewnego dnia ich życie zmienia się na lepsze, kiedy to Pongo aranżuje spotkanie swojego pana z Anitą, właścicielką Perdity; prowadzi do związania dwóch bardzo szczęśliwych par. Po pewnym czasie na świat przychodzi piętnaścioro szczeniąt. Szczęście w rodzinie burzy nagłe pojawienie się demonicznej Cruelli Demon. Pragnie ona kupić szczenięta i z ich skór uszyć wspaniałe futro. Rozpoczyna się walka rodziny o porwane psiaki... 2 część 101 Dalmatyńczyków II: Londyńska przygoda Występujący w telewizyjnym serialu Grom dowiaduje się o planach zastąpienia go młodszym psem. Dalmatyńczyk Ciapek pomaga mu udowodnić, że wciąż może być bohaterem, gdy na ich drodze staje Cruella DeMon. Filmowa 2 część Cruella de Mon (Glenn Close) zostaje zwolniona z więzienia za dobre sprawowanie. Jej sługa, Alonzo (Tim McInnerny) kupuje jej chińskiego grzywacza o imieniu Puszek. Cruella nic sobie z tego nie robi - dawniej kazałaby go poćwiartować. Puszek jednak nie okazuje do niej sympatii. Tymczasem właściciel schroniska dla zwierząt, Kevin Shepperd (Ioan Gruffudd) ma przymusowo wyrzucić wszystkie psy, jednak się nie zgadza, a papuga Gaduła stawia opór. Psy zjadają swoją karmę, jakby się nic nie stało. Przychodzą na świat wnuki Ponga i Perdi - Albi,która nie ma plamek, Czubuś i Domino. Opiekuje się nimi Chloe Simon (Alice Evans). Prosi ją o pracę Cruella. Nagle szczeniaki wychodzą przez okno, a kiedy Chloe je ratuje, bije big ben, a badania wskazały, że zmienia charakter. Cruella więc znów pragnie mieć nakrapiane futro... Od tego czasu coraz częściej giną dalmatyńczyki. Pewnego dnia także Czubuś, Albi oraz Domino. Kevin i Chloe ruszają na ratunek. Okazuje się, że psiaki mają być zawiezione do Paryża za namową Jean Pierre la Pelta (Gérard Depardieu), gdzie ma być zrobione z nich futro. Gaduła podlatuje na pociąg uwalnia z pudła tylko znane dobrze rodzeństwo. Kiedy już są w Paryżu, Albi wraz z Gadułą wchodzą do bryczki Cruelli. Wraz z la Pelta jedzie ona do miejsca, gdzie wyrabia się futra. Papuga uwalnia dalmatyńczyki i spotyka Kevina, Chloe i psy ze schroniska - Grzebyka, Dziabka oraz Śliniaka. Psy uciekają do ciastkarni, Cruella podąża za nimi, a Alonzo pokonuje w bitwie la Peltę, który na koniec zostaje ugryziony przez Dziabka. Tymczasem Cruella próbuje złapać Albi w piekarni ale pieski okazują się sprytniejsze i wrzucają de Mon na linie produkcyjną, gdzie Cruella zostaje pokonana i upokorzona będąc ogromnym tortem. Policja bezpiecznie wyprowadza wszystkie psy na zewnątrz a samą Cruella wynosi jako tort i umieszcza w wozie policyjnym wraz z la Pelta. Wszystkie psy zdołano uratować, jedynie Albi gdzieś nie było. Po chwili odnajduje się i zaczynają przybywać jej plamki. Błędy i ciekawostki Koniec części pierwszej postu...
    1 point
  22. WillisNinety-Six Burning-Heart-Brony
    1 point
  23. Legendy mówią, że Zecora zna się na wszystkim. Ale ja znam ją i jej sekrety, więc zdradzę wam, że wcale tak nie jest. Kto twierdzi, że wiedzę ma każdej z dziedziny, ten na nauce nie spędził nawet godziny. No tak, ale kucyki przychodzą do ciebie ze wszystkim, nie? Mam dość szeroką wiedzę, do tego się przyznaję, dużo czytam, analizuję i się dokształcam, takie są me zwyczaje. Jeśli zaś komuś pomocy potrzeba, to się postaram by przychylić mu nieba. Sami słyszycie! Pomoże wam, a może... Wy sami sobie też pomożecie! Okej, a teraz o co chodzi - w tym temacie możecie przychodzić po radę na tematy, które nie mają na forum swoich dedykowanych wątków - tzn. wyżalacie się w Wyżal się, od problemów literackich jest Stowarzyszenie Żyjących Piszących. I żeby najlepiej dotyczyły nauk ścisłych, a w szczególności przyrodniczych. Macie problem z zadaniem domowym? Wbijajcie. Odpowiadać na problemy innych użytkowników może każdy. A ja postaram się popilnować by nie promowano tu szuryzmu i innych Jurków Zięb.
    1 point
  24. Finał! Ostatni odcinek czwartej generacji serialu My Little Pony o podtytule Friendship is Magic. Odkąd zacząłem oglądać ten serial, a było to dokładnie 8 lat temu, pod koniec września 2011 roku, zawsze uważałem koniec tego show za coś zbyt odległego, aby sobie tym głowę zaprzątać. Wolałem myśleć, że okres ten będzie trwać wiecznie i nie ma co rozmyślać nad czymś, co będzie problemem mojego przyszłego ja, a nie teraźniejszego. Dopiero po ogłoszeniu, że sezon 9 ma być ostateczną serią odcinków zdałem sobie sprawę, że przyszłość powoli staje się teraźniejszością. Że wszystko się kiedyś skończy i również będzie tak z tym serialem. Serialem, który towarzyszył mi praktycznie od początku okresu mojego dojrzewania, przechodzenia z biologicznego dziecka w dorosłego (kiedy zacząłem oglądać kuce, miałem akurat 14 lat, a dzisiaj 22). Życie się pozmieniało, tak jak i sam serial się zmieniał, niestety dzisiaj jedno z nich się kończy, a drugie trwa dalej ヽ( ಥ﹏ಥ)ノ Jak więc kończy się ta historia? Co ujrzałem na rozdrożu, na którym każdy skręca w inną drogę? Szczerzę powiem, że nie był to przeze mnie spodziewany widok, ale z upływem czasu doceniłem go Finał bowiem skupia się na czymś, co nie było kwestionowane przez bodajże całą egzystencje serialu: czy w ogóle warto bawić się przyjaźń, kiedy można robić coś innego? Czy warto poświęcać czas innym, kiedy można robić wszystko samemu? Po co wysilać się nad czymś, co na koniec dnia okazuje się być tylko tymczasową rozrywką? Bo w końcu np. idziesz do przyjaciela, spędzasz z nim czas raczej na zabawie, a potem wracasz do domu i jesteś sam, a przecież można było cały ten czas spędzić na rozwijaniu i samodoskonaleniu samego siebie. Jakby na to popatrzeć z tej strony, to każdy z villaionów gardził przyjaźnią bo jej nie rozumiał, a moment w którym ją pojął, choćby częściowo, stawał się chwilą ich nawrócenia. Tutaj pojawia się wątek, w którym to osoba, która o przyjaźni coś tam wie, zaczyna kwestionować jej sens oraz bilans korzyści z niej wynikający. Osobiście sam od dłuższego czasu borykam się z takim problemem, bo mój introwertyczny umysł karzę mi siedzieć w domu i myśleć tylko o sobie, choć z głębi serca odczuwam, że przyjaźń, miłość oraz wszelkie towarzyszące ludzkiemu gatunkowi uczucia są magią tego świata, która stanowi prawdziwy sens życia. Z tegoż właśnie powodu sama tematyka finału, ten tytułowy ostatni problem, z jakim zmierzyć się musi nasza nowa bohaterka jest mi bardzo bliski i w pewnym stopniu chwyta mnie na serce, jednocześnie zmuszając umysł do przemyśleń. Pod tym właśnie względem The Last Problem, zarówno dosłownie sam odcinek jak i jego problematyka, są zdecydowanie najbardziej realną i najbliższą mi tematyką, jaką ten serial poruszył. Jak na finał, to uważam że cel został osiągnięty, a sam epizod dopiął swego i w moim mniemaniu jest on najbardziej wartościowy ze wszystkich, jakie były. Kolejna bardzo ważna kwestia, jaką porusza ów finał jest to, że nic nie jest idealne oraz nic prawie nic nie trwa wiecznie, bo wcale nie musi. Żadna z naszych bohaterek nie umiała sobie poradzić z nadchodząca zmianą, a próba samodzielnego rozwiązania sprawy jedynie wszystko pogorszyła. Niepohamowana chęć bliskości sprawiła, że nasze bohaterki postanowiły "przeżyć to razem", co również nie skończyło się dobrze i koniec końców sprawiły, że wielka koronacja Twilight stała się wielką klapą. Jednak nie jest to ważne, bo tak na prawdę to wszystko nie ma żadnego znaczenia. Parafrazując chyba najlepiej napisaną i najbardziej głęboko piosenkę z uniwersum MLP "wszystko kiedyś przeminie, a przyjaźń pozostanie wieczna" ~ Friendship Through the Ages i zamiast słowa przyjaźń można tu wstawić również wiele pozytywnych uczuć oraz wspomnień. Koronacja nowej księżniczki wypadła jak wypadła, bo każda z mane6 tak bardzo bała się o dalsze losy uczuć, jakie im towarzyszył od czasu przybycia Twilight do Ponyville, że nie potrafiła dokonać właściwiej decyzji. I cała ta nieudana uroczystość była najlepszą rzeczą, jaka się przydarzyła naszym głównym postaciom, bo utwierdziła je wszystkie w przekonaniu, że choć na pewno nie są idealne, to ich motywacją jest próba utrzymania wszelkich uczuć, jakie je wszystkie wiążą, jak najdłużej. Koronacja była i minęła, a emocje oraz przywołujące jej wspomnienia pozostaną tak długo, jak istnieć będzie czas. Serial ten istnieć będzie tak długo, jak istnieć będą jakiekolwiek emocjonalne więzi pomiędzy fanami a tym tworem. Bo choć oficjalnie My Little Pony: Friendship is Magic dobiegł końca, to nasza pamięć oraz odczucia, które z nim łączymy, pozwolą mu trwać tak długo, jak tylko zapragniemy. W taki właśnie sposób postrzegam cały ten segment, w którym Księżniczka opowiada o tym, jak w niepozornie głupi sposób przyjaźń jej z resztą bohaterek zagruntowała się na dobre; na zawsze. Osobiście uważam, że nie mogło być lepszej historii z lepszym morałem na koniec całej serii, niż właśnie tak. Zadziwiające jest dla mnie, jak bardzo człowiek odkrywa samego siebie i swoje odczucia, próbując przelewać swoje myśli na pismo. Ile emocji i refleksji wywołuje próba opowiedzenia tego, co ma się w głowie, choć dotychczas nie zdawało się o tym sprawy. Polecam taką terapie, bardzo pomaga poukładać myśli Tyle tematem samej "otoczki" tego sezonu, która z miejsca winna gwarantować mu ocenę 11/10, za bycie najgłębszą analizą przyjaźni, jaką chyba w życiu widziałem. Jednak seriale mają to do siebie, że nie wystarczy je zrozumieć, ale też jednak trzeba je oglądać, a pod tym względem epizod ten nie jest ideałem. Choć samą idee szanuję aż po grób, przeżycia przeszłej Twilight odnośnie rozstania są niezbyt ciekawie przedstawione, bo powiewają nudą. Sama koronacja natomiast jest mocno niesatysfakcjonująca i choć oczywiście tak miało być i jest to zdecydowanie dobry zabieg, to wszyscy mieli raczej znacznie wyższe oczekiwania co do takiego wydarzenia, które koniec końców przyprawia o lekkie zażenowanie. Żałuję, że wciąż los wielu postaci pozostaje zagadką, a chyba każdy po odcinku w stylu "20 lat później" oczekiwał właśnie wyjaśnień, w jaki sposób życie im wszystkim się potoczyło. Nowa Twilight wygląda nieco nudnawo, choć idzie przywyknąć, natomiast desing Spike'a mocno kuję w oczy i po prostu źle się na niego patrzy, szczególnie w połączeniu z wciąż dziecinnym głosem. Wątek który nie został wytłumaczony to magiczne drzewo-rezydencja w lesie, a szkoda. Osobiście bardzo forsowałbym pomysł, aby na ten szczególny odcinek dać inne intro, być może przybliżające nieco losy postaci oraz osobną piosenkę na napisy końcowe, albo chociaż zaśpiewaną przez główne bohaterki w nieco inny, spokojniejszy sposób. Jednak wszystkie te minusy to drobne sprawy, a odcinek ten wciąż ma kilka dobrych kart w ręce. Sam motyw, w którym to teraz Twilight jako Księżniczka naucza swoją najlepszą studentkę odradza wspomnienia o pierwszym sezonie kuców oraz o pierwszych przygodach naszej legendarnej szóstki. Luster, bo takie imię nosi najlepsza studenta Twilight, jako znaczek ma zachodzące słońce, co sugeruje nam połączenie dwóch najlepszych uczennic Celestii, Sunset Shimmer z promienistym słońcem oraz Twilight Sparkle, której znaczek co prawda ukazuję gwiazdy, to imię kieruje nas w stronę zmierzchu, czyli zachodu słońca. Jakim kucykiem, jakim uczniem oraz jakim przyjacielem Luster się stanie, to zależy jedynie od naszej wyobraźni. Wątki naszych głównych postaci są w moim odczuciu satysfakcjonujące i składają się na nie: Applejack: przejęła po zmarłej Granny Smith chustę na szyję i nadal mieszka na rodzinnej famie, wraz z Big Mackiem i jego żoną Sugar Belle oraz ich dzieckiem, dorosłą Applebloom oraz już siwą Winoną, która również dorobiła się potomstwa. Rainbow Dash: najpewniej, choć nie jest to dosłownie powiedziane, żyję razem z Applejack, a sama jest instruktorką u Wonderboltsów. Fluttershy: nadal robi to, co kocha, czyli opiekuje się zwierzętami wraz z pomocą jej najpewniej męża, czyli Discorda. Angel natomiast nabawił się sporego potomstwa. Pinkie Pie: Nadal mieszka z cukierni i choć samych właścicieli nie widzieliśmy, to ich dzieci świetnie dogadują się z nią, z jej mężem Cheese Sandwichem (który dla mnie był zbyt oczywistym wyborem, ale nie jest źle i tak) oraz ich córką, lil Cake. Gummy natomiast urósł jak na drożdżach, choć wciąż jest całkowicie niegroźny. Rarity: najpewniej jeździ po całej krainie w poszukiwaniu inspiracji do tworzenia swoich kreacji i widocznie chce się ona realizować jako wolna i niezależna kobieta. Butik przekazała Yonie, która mieszka i zajmuje się nim wraz z Sundbarem. Twilight Sparkle: Stała się honorową księżniczką, przez co gdy jej przyjaciółki dobijają powoli do pięćdziesiątki, ona pozostaję młoda i najpewniej przeżyję je wszystkie, przeżyję wszystkie postacie, z jakimi się zaznajomiła przez te wszystkie lata, przeżyję długowiecznego smoka Spike, który będzie czuwał u jej boku aż do końca i przeżyję młode pokolenie, które sama uchowała na swój wzór. Jest to bardzo przykre, ale jak już pisałem "wszystko odejdzie, a wspomnienia i emocję pozostaną". Reszta postaci: Starlight jako dyrektora szkoły przyjaźni najpewniej planuję połączyć swoją przyszłość z Sunburstem, Trixie pozostaje pedagogiem, Applebloom, Sweetie Belle oraz Scootaloo wykładają w szkolę, podobnie jak Silverstream, Smolder i Ocellus. Nie wiadomo natomiast, co się stało z obiema Księżniczkami, poza tym że planowały wypoczywać w spokojnym kurorcie nad jeziorem, bratem Twilight wraz z żoną i dzieckiem, rodzicami i rodzeństwem wszystkich postaci, przywódcami wszelkich nacji oraz filarami harmonii. Zmiana na dobre kosztowała życie pięciu postaci: Król Burz, Król Sombra, Lord Tirek, Królowa Chrysalis oraz Cozy Glow nie zaznały szczęścia w tej historii. Zapomniałbym o najważniejszym, czyli ostatniej piosence. Utwór ten, nie dość że jest bardzo przyjemny i dosłownie grzeje duszę, to ładnie opowiada nam losy naszych bohaterek, natomiast ostatnia część, w której z wyczarowanej przez Twilight tęczy każda z postaci odkrywa tło zapełnione wszystkimi postaciami, z którymi w jakimś stopniu się związały, jest chyba najcudowniejszą sceną z tego serialu i choć nie uroniłem żadnych łez (na razie), to fragment ten mocno porusza mnie za serce. W końcu to właśnie postacie stanowią najważniejszą cześć tego serialu i były to: dla Pinkie Pie: Party Favor, Maud Pie z Mudbriarem, Zecora, Pan i Pani Cake z Pound Cake i Pumpkin Cake, Książę Rutherford, Gummy, Gilda, Pipsqueak, Rose, Cheese Sandwitch, Somnambula, Silverstream z ojcem Sky Beak'iem, Cranky Doodle Donkey z Matildą, jej rodzice Igneous Rock Pie i Cloudy Quartz wraz z jej pozostałymi siostrami: Limestone Pie i Marble Pie. dla Fluttershy: Bulk Biceps, Terramar, ojciec rodziny McColt, Nurse Redheart, Iron Will, Lyra i Bon Bon, jej rodzice Pan i Pani Shy z bratem Zephyr Breeze'm, Dr. Hooves, Gabby, Sandbar, Angel, Discord, Dr. Horse, Dr. Fauna, Mage Meadowbrook, Breezies, Mayor Mare, Tree Hugger, Cattail. dla Rainbow Dash: Featherweight, Pharynx, Flash Magnus, Octavia, DJ Pon3, Double Diamond, Night Glider, Smolder, Daring Do, Derpy Hooves, Snips i Snails, Sky Stinger z Vapor Trail, Aloe i Lotus, Thunderlane z bratem Rumblem, Quibble Pants z żoną Clear Sky i córką Wind Sprint, Soarin, Spitfire, Tank, jej rodzice Bow Hothoof i Windy Whistles. dla Applejack: Bracia Flim i Flam, Trouble Shoes, Cherry Jubilee, Auntie Applesauce, Apple Rose, Goldie Delicious, Braeburn, Big McIntosh z żoną Sugar Belle, Coloratura, Babs Seed, Grand Pear, Autumn Blaze, Yona, Cutie Mark Crusaders czyli Apple Bloom, Sweetie Belle i Scootaloo, Little Strongheart, Burnt Oak, Rockhoof, Winona, Granny Smith oraz jej najpewniej nieżyjący rodzice: Bright Mac i Pear Butter. dla Rarity: Garble, Opal, Tender Taps, Berryshine, Saffron Masala, Plaid Stripes, Hoity Toity, Fancy Pants, Diamond Tiara i Silver Spoon, Photo Finish, Cheerilee, Ember, Mistmane, Sassy Saddles, Capper, Coco Pommel, Ocellus, Zipporwhill. dla Twilight Sparkle: Księżniczka Celestia oraz Księżniczka Luna, Sunset Shimmer <3, Star Swirl Brodaty, Thorax, Starlight Glimmer, Tempest Shadow, Flash Sentry, Spike, Gallus, Sunburst, jej brat Shining Armor wraz z żoną Księżniczką Cadence oraz dzieckiem Flurry Heart, Moon Dancer, Stygian, Owlowiscious oraz jej rodzice Velvet i Night Light. Postacie, które się nie pojawiły, a mogły: Queen Novo i Princess Skystar, rodzice Diamond Tiary: Filthy Rich i Spoiled Rich, Ahuizotl, Dr. Caballeron wraz z ekipą, Grubber, Kanclerz Neighsay (nie wiem, jakim cudem go tam nie ma), Diamond Dogs, Sapphire Shores, Songbird Serenade, Joe, rodzice Rarity: Hondo Flanks i Cookie Crumbles, Fleur de Lis, Cloud Chaser i Flitter, Ms. Harshwhinny, rodzice Sunbusrta i Starlight, ciotki Scootaloo: Aunt Holiday i Auntie Lofty oraz jej rodzice: Snap Shutter i Mane Allgood, Grampa Gruff, Captain Celaeno oraz reszta piratów oraz chociażby główne postacie ze specjału: burmistrz Sunny Skies i Petunia Petals. Ponad to, sama końcówka, gdzie nasze postacie stoją na małym pagórku, po tym jak uczennica Twilight wyrusza w poszukiwaniu przyjaźni, rozbrzmiewa melodia charakterystyczna dla stałej przez te wszystkie 9 sezonów czołówki, a zachodzące zza naszych bohaterów słońce tworzy delikatną, tęczową łunę. Wyszło to moim zdaniem fantastycznie, a domykająca całą historię zamykana na ostatnich stronach księga, która zapoczątkowała wszystkie wydarzenia z tego serialu mocno chwyta za serce i wyciska łzy z oczu jak tylko się da. Po prostu przepiękne. Ostatniemu odcinkowi wystawię 8,5/10, bo chociaż wysłodziłem go na wszystkie strony i uważam go za świetne zakończenie całej serii, to nazywanie go najlepszym odcinkiem jest moim zdaniem niekoniecznie. Spełnił on swoje zadanie z nawiązką, za co ta połówka dodatkowa, ale nie miał on być tym najlepszym z najlepszych i niech tak zostanie. Ogólnie to bardzo chętnie przyjąłbym jakiś spin off, gdzie już w nowej animacji trwającej tak 40 minut, gdzie lepiej wytłumaczone byłoby, jak potoczyło się życie naszych bohaterek, ale bez pośpiechu i nic na siłę. I bez tego jestem widocznie zadowolony, choć nadal smutny, że to już jest koniec. Przy okazji: Chyba jestem w stanie w imieniu wszystkich tutejszych widzów podziękować całej ekipie SparkleSubs za wszelkie tłumaczenia, które pojawiały się w ekspresowym tępię, wiernie oddawały sens i brzmienie oryginalnych zdań z domieszką własnego humoru, w dodatku w bardzo przejrzystej, wielokolorowej formie. Uczyniliście oglądanie tego serialu dla wielu z nas o wiele przyjemniejszym, za co stokrotnie wam dziękuję i życzę dalszych sukcesów w tej i każdej innej dziedzinie.
    1 point
  25. Gdy zaczął się ten odcinek i zobaczyłem nasze złe trio, to już wiedziałem, że to będzie bardzo dobry odcinek. Tirek w tym odcinku według mnie najmniej pokazał i był raczej takim koniecznym zapychaczem. Cozy dobrze działała i fajnie się ogląda wyczyny tej uroczej kłamczuchy, ale znowu cały odcinek zawojowała królowa. Chrysalis miała najlepsze według mnie pomysłu i największe możliwości wejścia niepostrzeżenie do zamku. Zresztą ta postać zawsze mi się podobała więc i nie szukam u niej jakiś specjalnych wad lub w odcinku z nią. Jedynie, nad czym się zastanawiam... choć Wy już znacie odpowiedź... czy Gorgar, to przypadkiem nie Discord, który coś kombinuje na dwa fronty lub planuje poddać Twilight ostatecznej próbie, lub chce nawrócić złoczyńców jakimś swoim pokręconym sposobem.
    1 point
  26. Finał jest jeszcze świeży, więc ostrzegam iż jest to ostatnia piosenka z MLP
    1 point
  27. Druga część ... 101 dalmatyńczyków serial 101 dalmatyńczyków (ang. Disney’s 101 Dalmatians: The Series) – amerykański serial animowany emitowany dawniej w TVP1 w sobotnim bloku Walt Disney przedstawia, a obecnie od 3 października 2011 roku na antenie Disney Junior oraz od 12 grudnia 2011 roku na kanale Disney Channel w bloku Disney Junior. Składa się z 65 odcinków po 22 min (niektóre dzielone są na dwa krótsze po 11 min).Serial powstał na podstawie filmu z 1961 roku – 101 dalmatyńczyków.W 2003 roku powstał drugi film – 101 dalmatyńczyków II: Londyńska przygoda. Fabuła Serial opowiada o dalszych losach Roberta i Anity - właścicieli 101 dalmatyńczyków. Państwo Dearly postanawiają przeprowadzić się na wieś. Ich hodowla psów jest za duża i zaczyna być męczące mieszkanie z psami w tak małym domu w centrum Londynu. Dzielnie we wszystkich obowiązkach pomaga im Niania, ale jednak brak wystarczającej ilości miejsca robi swoje. Niestety przeprowadzka wcale nie podoba się głównym bohaterom, którymi są szczeniaki - Szczęściarz, Kluska oraz Kropka. Z czasem do paczki dołącza także szalona kura Spot. Szczeniaki z biegiem czasu przyzwyczajają się do nowego domu i życia na farmie. Niestety jednak to szczęśliwe życie systematycznie uprzykrza im Cruella de Mon (oraz jej podwładni - Nochal i Baryła), która za wszelką cenę chce odebrać posiadłość Robertowi i Anicie. Farma ta bowiem znajduje się tuż koło zamku, w którym mieszka. Ulica dalmatyńczyków 101 Ulica Dalmatyńczyków 101 (ang. 101 Dalmatian Street, od 2019) – brytyjsko-kanadyjski serial animowany, wyprodukowany przez Passion Animation Studios i Atomic Cartoons[3]. Serial został stworzony na podstawie książki 101 dalmatyńczyków autorstwa Dodie Smith i filmów powstałych na podstawie książki[4].Jest to drugi serial stworzony na podstawie książki i filmów, tuż po serialu 101 dalmatyńczyków z 1997 roku.Serial został przedpremierowo wyemitowany 14 grudnia 2018 roku na antenie Disney Channel w Wielkiej Brytanii i Irlandii[5]. Oficjalna premiera serialu odbyła się 18 marca 2019 roku[6]. Zostało również potwierdzone, że serial został przedłużony o drugi sezon[7]. Od 25 marca 2019 roku serial jest emitowany na antenie amerykańskiego Disney Channel[8].Pierwszy odcinek serialu został wyemitowany 21 grudnia 2018 roku w Polsce na antenie Disney Channel. Regularna emisja serialu odbyła się 25 marca 2019 roku na tej samej stacji[9]. Fabuła Akcja serialu ma miejsce w prawie 60 lat od wydarzeń z filmu 101 dalmatyńczyków i skupia się na rodzinie składającą się z 99 małych dalmatyńczyków i ich rodziców, którzy mieszkają we współczesnym Londynie na Ulicy Dalmatyńczyków 101. Za każdym razem, kiedy rodzice wychodzą do pracy, dowodzenie w domu przejmują najstarsi z rodzeństwa, Dylan i Dolly. Ulica Dalmatyńczyków 101 to serial animowany, oparty na popularnym filmie "101 Dalmatyńczyków". Akcja serii rozgrywa się we współczesnym Londynie, w którym to pod tytułowym adresem mieszkają główni bohaterowie. Przedstawia przygody najstarszego rodzeństwa Dylana i Dolly, rodziców Douga i Delilah oraz dziewięćdziesięciu siedmiu młodszych szczeniąt, wszystkich z imionami zaczynającymi się na literę "D" Postacie Wnioski Pierwszą część 101 D. miałem na kasecie FHS w latach 90 i znam ją niemal na pamięć. Fabuła była ciekawa jak i sama animacja, choć już w latach 90 była mocno podstarzała, to oglądało mi się to przednio. Na drugą część mogłem iść do kina z klasą, albo iść z moją siostrą na raid, wybrałem raid, a do kina poszedł mój brat bliźniak i tak przez całe lata nie znałem fabuły dwójki, aż znalazłem przypadkiem film w internecie i mogłem nareszcie nadrobić. Niestety druga część nie podobała mi się już tak jak pierwsza, ale była do strawienia mimo wszystko. 101 dalmatyńczyków serial z nowymi postaciami był dobry, ale specjalnie mnie nie porwał, da się obejrzeć, ale jakoś mnie nie zachwycił anie fabułą, ani animacją. Serial ten leci do dzisiaj chociażby na TV4 o 6:00, jak ktoś chce może sobie zobaczyć go. Ulica dalmatyńczyków 101, po tym jak znałem poprzedni serial, uznałem że i ten mnie nie powali, a tu jednak wielkie zaskoczenie, fabuła dosyć interesująca jak i styl animacji. Na początku mnie irytowało, że zmienili całkowicie rodziców, ale jednak skoro między pierwszym filmem a tym serialem jest 60 lat różnicy, to śmiało można przyjąć, że to już któreś pokolenie jest, a rodzice ze 101 D. już zwyczajnie nie żyją, jedynie co mnie jeszcze nurtuje, to całkowity brak ludzi. Oczywiście w dwóch odcinkach te psy "łączą" się z ludźmi w jednym odcinku sprowadzają go do domu i traktują jak "zwierzątko" domowe, które ma pomagać im w pracy i głaskać na zawołanie, a w drugim odcinku Dolly idzie na konkurs psich piękności, ale odkrywa, że musi mieć właściciela, aby tam wejść, więc wybiera sobie elegancką panią i razem idą na konkurs. Nie mniej kamienica w Londynie, zamieszkała przez same psy i to w takiej liczbie i nikt się tym nie interesuje, to trochę drażni, zwłaszcza że ojciec pracuje w straży pożarnej, a dokładniej robi tam za maskotkę, a matka też gdzieś pracuje, choć nie wiem gdzie dokładnie. To jednak oglądam ten serial na okrągło, leci codziennie na Disney Channel, polecam. A co wy sądzicie o uniwersum 101 dalmatyńczyków?
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...