Musze przyznać, że była to bardzo przyjemna, krótka baśń. W sam raz na dobranoc Napewno na plus zasługuje wstawienie ojca, oraz trójki dzieci, któa komentuje i trochę dokazuje. Niby takie nic, które można by pominąć, ale dodaje trochę uroku do samej baśni. Choć może nie ułatwiać pisania kolejnych baśni. Bo liczę, że będą kolejne.
Co do samej baśni o magicznym dzbanie i turnieju rycerskim, to jest to motyw bardzo ciekawy. Do tego jak najbardziej pasuje moim zdaniem do uniwersum. Zwłaszcza to wyjście w stronę miłości księżniczki i kuchcika, oraz samo rozwiązanie całej historii. I nie do końca się zgodzę z poprzednikiem, że taki romans niekoniecznie jest dobrym przesłaniem. Spojrzałbym na to raczej z perspektywy, że księzniczka sama znalazła sobie szczęście (no chyba, że kuchcik okazał się mieć coś za uszami).
Jeśli chodzi o część techniczną, to było dość dobrze. Dołożyłem sugestię czy dwie, ale to naprawdę nic wielkiego. Oczywiście mogłoby być lepiej, ale to pewnie z czasem.
Ogólnie polecam jako krótką, odprężającą lekturę i chętnie zobaczę jeszcze jedną czy dwie baśnie o kucoperkach.