Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04/16/21 we wszystkich miejscach

  1. Ano siemka Sprawy z pandemią sprawiły, że jesteśmy pozamykani w domach i jest coraz mniej możliwości, aby wyjść jakkolwiek na miasto. Dlatego postanowiłem rozwijać się... Jakby to rzec... Domowo. W ten oto sposób wykonałem swoje pierwsze... Rękodzieło? Kopytkodzieło? Kopyciodzieło? Broniakodzieło? W każdy, razie jakieś dzieło. W ten sposób powstały te elementy poniżej. (Przynajmniej te najbardziej udane). No dobrze chyba należy coś wrzucić... No to tutaj macie niepełną talię Tarota składającą się z dwunastu kart, w których nie występują małe arkana. Tak wiem, głupio pokazywać coś niedokończonego, ale niestety nie ma więcej rysunków. Ponieważ co prawda każda z dwunastu ilustracji (trzynastu licząc tył) przepięknie i bardzo starannie wykonanych przez jedną z nowych pegasis na forum (dołączyła w tym roku więc jest nowa ok?) @draksodia'ę. No ale niestety te karty przedstawiać mają naszą kochaną Fabrykę Głosów i Głosy z Kącika Lektorskiego, a nie mamy aż tylu "pracowników" na składzie. Więc serdecznie zapraszam na kącik PS: TO NIE JEST REKLAMA KĄCIKA, LUB OSÓB NA KARTACH! TWÓRCZOŚCI DRAKSODII OWSZEM BO JA TYLKO WYTWORZYŁEM KARTY Z GOTOWYCH RYSUKÓW, ALE TO NIE JEST REKLAMA KĄCIKA! KĄCIK W ŻADEN SPOSÓB NIE PŁACI LEKTOROM ZA CZYTANIA, ALBO REKLAMOWANIE GO NA FORACH!!! CO NAJWYŻEJ PRZERABIA NIESFORNYCH CZYTJĄCYCH I GŁOSY NA NOWE NOVOXY, ALE IM NIE PŁACI!
    1 point
  2. I kolejny rozdział za nami. Tym razem przyszło nam śledzić przygody Au oraz Erynii (NAJLEPSZA POSTAĆ!). Wróciło też trochę starych znajomych, a także poznaliśmy zupełnie nowych bohaterów i to jakich. Wątek Au zaczyna się od tego, że wiemy, że jest w gryfiej niewoli, ale przede wszystkim dowiadujemy się jak tam trafiła. I powiem, że to było mocne, emocjonalne, smutne, dramatyczne. Pełne napięcia i świetnie poprowadzone. I to pomimo tego, że przecież wiedziałam jak to się musi skończyć. To dobrze świadczy o kunszcie autora, że mimo wszystko nie patrzy się na serię wyborów między dżumą a cholerą obojętnie i cały czas podświadomie liczy, że może jednak dostaniemy dobre zakończenie. Mocne, bardzo mocne i emocjonalne. No i gryfy. Bardzo sympatyczne gryfy i nietypowy rozdział. Przyznaję, że chciałabym się dowiedzieć o nich więcej i o tym co zaszło w ich historii, że się przejmują. A także jak to wpłynie na cały świat "Wiedźmy". Bardzo ważny twist fabularny. Pytanie co dalej. Zarówno dla chimer, dla świata jak i dla Słowiczki. W wątku Erynii też mamy coś mocnego i bardzo ważnego, choć był on zdecydowanie spokojniejszym POV, ale wciąż czytało się to przyjemnie i wartko. Ogółem odnoszę wrażenie, że to jest ten moment, kiedy ścieżki poszczególnych bohaterów zaczną się znowu ze sobą łączyć. Dialogi i opisy były naprawdę przyjemne. Klimat się lał, podobnie jak nastrój i napięcie. Ogółem zazdroszczę tej umiejętności lekkiego, czasami nawet żartobliwego pisania bardzo poważnych momentów. Czuć taką swojskość, jak u Sapkowskiego, nawet kiedy dzieją się dramatyczne rzeczy, a czytelnikowi niekoniecznie jest do śmiechu. Ciekawa, dobrze wyważona mieszanka.
    1 point
  3. Tak po prostu. Rozdział Czwarty "O zmroku zapadającym nad Equestrią"
    1 point
  4. Przeczytane. Czemu dopiero teraz? Niechcący przegapiłam publikację opowiadania po jego korekcie, ale postanowiłam naprawić ten błąd. W ogóle dziwne, że nikt tego jeszcze nie skomentował (poza jury w plikach konkursowych) i to mi, po takim czasie, przyjdzie rozdziewiczyć "Willensvolk". Uprzedzam, że znajdziecie tu spoilery już od trzeciego akapitu mojego komentarza, więc jeśli nie czytaliście, to ostrzegam. Zacznę od tego, że mi się podobało. I że forma jest zła, niestety. Wytrąca z czytania, czasami wręcz irytuje. No i rujnuje klimat, bo czytając "Willensvolk" cały czas widziałam jak to opowiadanie mogło wyglądać. Klimat mógłby się z niego wprost wylewać. No, ale dość tego znęcania, bo mimo wszystko bawiłam się dobrze. Sama fabuła jest prosta, ale dobrze poprowadzona. Pozornie ma jeden wątek, faktycznie trzy. Niemal do samego końca nie wiadomo co się dzieje i jak potoczy się akcja. To duży plus, bo obawiałam się, że okaże się inaczej. To w końcu polowanie na smoka, nie? Zaletą jest już to, że nasi łowcy zakonni sami w tego gada nie wierzą, bo ganiają za nim od 5 lat i dowodów brak. Nie ma strachu, nie ma pogorzelisk, porwanych dziewic. Znikają krowy i świnie, tyle. Zagadka. Przyznaję, że spodziewałam się, że smoka nie ma, a gryf prowadzi ich w zasadzkę - o czym sami bohaterowie pomyśleli, bo cały opis smoczych zwyczajów brzmiał jak farmazony. Czemu? Smoki to wielkie, skrzydlate bestie, które zioną ogniem. Jak one czysto fizycznie miałyby się kryć w gęstych lasach i do tego w nich skradać? Takie coś mógłby wymyśleć tylko ktoś, kto opiera się na przekazach kogoś, kto nie wie o czym gada lub nigdy nie łaził po lesie, zwłaszcza gęstym. 1. Smok albo by się blokował. 2. Albo las bardzo szybko przestał być gęsty i zapewniać schronienie - powalone drzewa, zniszczona ściółka, zmiażdżone krzewy. 3. Nie mówiąc o hałasie. Kolejną kwestią są metody polowania na smoki - mam mieszane uczucia. Podoba mi się, że nie ma to nic wspólnego z rycerską fantazją o dzielnym smokobójcy, tylko raczej przypomina kaźnię nad przerażoną istotą, która chce żyć. To z szyją fajne i ciekawe, ale z sercem... Nieszczególnie - gruba warstwa łusek, klatka piersiowa i potężne mięśnie. No i samo ukrwienie serca i tego rejonu, o ile nie właduje się włócznią w samo serce, nie rozwali aorty, pnia płucnego, żył płucnych czy żyły głównej, to średnio to widzę. Bo tętnice wieńcowe odchodzą bezpośrednio od aorty, a ta wychodzi z lewej komory, więc wychodzi na to, że trzeba walnąć w samo serce, a nie okolicę. Ogólnie brzmi bardzo jak coś, co ma bardzo nikłe szanse na powodzenie - trzeba dobrze trafić - dużo trudniejszy dostęp niż u człowieka, przebić się i nie zablokować na żebrach. Jakbym miała polować na smoki, to skupiłabym się na oczach i błonach skrzydeł - z pociętymi gekon spadnie i się zabije. Swoją drogą, jak z inteligencją smoków w tym uniwersum? Bo z jednej strony są rozumną rasą i to do tego stopnia, że mogą być świetnymi, mądrymi władcami, a z drugiej Ira miał być przynętą, bo dostał maskę. Smok miałby pomylić źrebaka z dorosłym gryfem? Ogółem trochę żal mi jaszczura, bo na łamach "Willensvolk" nic złego nie zrobił, po prostu się bronił, a i pewnie czasem zeżarł jakąś krowę. Zakonników rozumiem, bo religia, ale motyw gryfa mnie intryguje. To wszystko sprawia, że zastanawiam się, czy to przeoczenie, czy kryje się za tym coś więcej. Wydaje mi się, że raczej to drugie. Dialogi czytało się świetnie, było trochę powagi i trochę humoru. Ogółem, dobrze pokazywały charaktery bohaterów (może poza rzekomym talentem do opowiadania Jeimsa - to nie wyszło), wypadały naturalnie. To one skradły mi serce, podobnie jak kreacja postaci. Dobrze znowu zobaczyć znanego nam z "Władców Wiatru" Irę, uwielbiam tego kucyka, jest cudowny, a jego występ to ZŁOTO. Dowcipny, wbrew pozorom całkiem bystry i przeuroczy. Chętnie poczytałabym o nim jeszcze więcej, bo zwyczajnie poprawia mi humor. Szczerze mówiąc, to nie spodziewałam się niektórych rzeczy, których się o nim dowiedziałam z tej części "Koła Historii" i podobały mi się te informacje. O opiekunie best boya powiem jedno - jego kij w rzyci, wyprodukowano w tej samej fabryce, co tej wrednej małpy z Ellenois i to na tej samej linii produkcyjnej :D. Nawet mi go jakoś specjalnie szkoda nie było. A co z resztą bohaterów? Jeims i Hugo nawet wzbudzili moją sympatię, ich zmagania ze smokiem, zwykłe, ludzkie zachowania. Powiedziałabym, że po prostu są w porządku. Gryf był intrygujący, tajemniczy i sympatyczny, ale ja w ogóle lubię tę rasę w Kole Historii, szczególnie, że nie przepadam za Kościołem Harmonii i całym tym Mandatoniebiosowaniem. Może nie jest on złem-złem, ale... Nie potrafię tego do końca wyrazić. W przypadku gryfów już poprzedni rozdział nam pokazał, że rządy Luny w sumie to poprawiły sytuację w Alemanii, jak bardzo kontrowersyjne i moralnie wątpliwe by one nie były. Myślę, że osoba czytająca "Willensvolk" musi najpierw zaznajomić się z "Grzechem" jeśli chce się orientować, o co tu w ogóle chodzi. Sama akcja i walka mnie nie urzekła, głównie dlatego, że to są chwile, kiedy brak pięknej formy potrafi odbić się najbardziej. Myślę, że trochę szpachli i to będzie inny fanfik. Lepszy, przyjemniejszy w odbiorze, wygładzony i ociekający klimatem. Czekam na kontynuację i życzę powodzenia
    1 point
  5. Zajęło to znacznie więcej czasu niż planowałem, ale wreszcie mogę zaprezentować one-shot napisany Gradobicie w wersji skorektowanej i poprawionej (przez Gandzię, praise be!). Willensvolk [Adventure] [Slice of Life] Willensvolk Opis Opowiadania: Na ziemiach południowo-wschodniej Alemanni, na pograniczu między Kiefergen i Himmelgrif rycerza Zakonu św. Andrei zostali ponownie wyzwani by uwolnić lokalnych wieśniaków spod ucisku i tyranii smoka co kradnie ich dobytek. Ale dla dowodzących tą małą wyprawą nie jest nawet pewne czy on istnieje. Autor rekomenduje przeczytanie Rozdziału VII i Władców Wiatru przed lekturą Willensvolk ale nie jest to niezbędne. ----------- Po tym opowiadaniu, co teraz? Przede wszystkim, jako jeden z jury, bardzo zachęcam do zapoznania się z konkursem "Obca Kultura", w którym sędziuje wraz z Wilczke. Konkurs ma za zadanie przetestować wasze zdolności do kreatywnego światotworzenia i popisania się w tworzeniu światów będących obcych od klasycznej equestriańskiej sielanki. Po drugie, chciałbym wam również gorąco zarekomendować konkurs organizowany przez @Dolar84, "Spin-off Ultimate Edition"! Tak się składa, że jeden z fanfików do którego możecie pisać spin-offy, to akurat Koło Historii. Jeśli jesteście zainteresowani, możecie spróbować, - jestem dostępny w razie pytań o świat (natomiast serio nie pytajcie mnie o korektę bo ja takich rzeczy nie widzę). A nawet jeśli i tak nie zamierzaliście pisać spin-offa do Koła Historii to polecam zajrzeć do tego konkursu i tak - lista potencjalnych spin-offów do których możecie pisać fanfiki ogromna, konkurs o wyjątkowo luźnych zasadach - nic tylko pisać! Bardzo gorąco polecam. A co z samym Kołem Historii? No cóż, jako kolejny zamierzam napisać Rozdział VII o roboczej nazwie "Idea i Wiara" . Przyznaję jednak, że ostatnio u mnie bardzo średnio z czasem wolnym i nie miałem czasu się za niego porządnie zabrać - niestety będziecie musieli na niego poczekać. Ogólnie, zamierzam napisać obecnie dwa rozdziały, one-shot o roboczej nazwie "C'tis", a następnie jedno z najważniejszych opowiadań jakie obmyśliłem w Kole Historii i jedno z najważniejszych wydarzeń w fabule całego uniwersum - jego (już pewny) tytuł to "Ostatni Argument". Potem pewnie 2-3 rozdziały a następnie, o zgrozo - zakończymy Część II Koła Historii. A co będzie dalej, to już tylko czas pokaże. W każdym razie - życzę możliwie jak największej przyjemności w trakcie lektury i pozdrawiam - Verlax
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...