Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 02/19/15 we wszystkich miejscach

  1. Meh suka sprzedana więc smutek... ale na jej miejsce wlazła rusznica przeciwpancerna... 147cm armaty Za kilka dni jak dobrze pójdzie to ludek z mojego teamu pomaluję to cacuszko na brzozę :3
    3 points
  2. Więc... szanowna KKat postanowiła nas wczoraj uraczyć wprowadzeniem do Fallout Equestria 2! Tego nie spodziewał się nikt, nawet sama autorka. Przez wiele miesięcy mówiła, że nie ma zamiaru tworzyć nowej części, żeby nie psuć innym konceptów i uniwersów... a tu proszę! Wygląda na to, że jednak uległa namowom i przekonywaniom czytelników połączonych z czystą logiką. A jako że ja, jako jedna z osób najbardziej wciągniętych w subfandom FoE i jednocześnie tłumacz, postanowiłem natychmiast zabrać się do pracy.Tak więc... oto: Fallout Equestria 2: Littlepip's legacy Wprowadzenie Uwaga: Jak wszyscy wiemy, Littlepip słynie z kolorowych i często groteskowych... no i też tych zwykłych... wulgaryzmów. Będą flaki, będzie krew, będzie pożoga i będzie Wild Pegasus. Zapraszam do lektury!
    1 point
  3. Część z was widząc moją aktywność w tym temacie pewnie już myśli, ze mam dla was kolejną książkę na półkę. Otóż nie do końca tak jest. Będąc w trakcie prac przygotowawczych przyszłego dzieła (a przynajmniej jednego z nich) , zabrałem się też za wybór komedii do zbioru komedii. Jednak zanim uderzę do rzeszy autorów i tłumaczy postanowiłem wykorzystać was konsumentów i czytelników w celu uzyskania lepszego oglądu sytuacji. Otóż oto w spoilerze znajduje się wstępna lista wybranych przeze mnie komedii i potrzebuję jak najwięcej opinii co wybrać, co odrzucić a co jeszcze dodać. Nie sugerujcie się moim bezguściem tylko mówcie co o tym myślicie, to wszak dzieło dla was a nie dla mnie. Druga sprawa, ze potrzebuję kogoś solidnego kto przygotowałby grafiki na okładki (nie tylko tego). Chętni niech się zgłoszą, niekoniecznie jeden. Twórca wybranej okładki może nie tylko liczyć na zasłynięcie na stronie tytułowej, ale też może pomyśli się o jakimś rabacie (i nie chodzi mi o stolicę Maroka) Zatem czytajcie, piszcie opinie i oczekujcie nieoczekiwanego.
    1 point
  4. ~Drużyna Sombry~ Atmosfera w zamku Sombry nie należała do najprzyjemniejszych. Niemalże w całej budowli panował półmrok, poza tymi nielicznymi miejscami, w które docierało zimne, dzienne światło. Zawieszone przy ścianach świece nie dysponowały przecież dostateczną mocą, by rozświetlić rozległe korytarze i sale zamczyska. To właśnie przez ich płomienie cienie zarówno wasze jak i prowadzącego was strażnika wydawały się gigantyczne. On sam niczym się nie wyróżniał, typowy szary żołnierz. Stalowy pancerz, pozbawione emocji i spojrzenie i nieodzywanie się ani słowem – to były cechy charakteryzujące tak samo jego, jak i większość szeregowych członków armii króla. Różnili się ledwie kolorami, płcią oraz faktem posiadania rogu, skrzydeł lub żadnego z nich. Jedynymi wyjątkami byli wyżej postawieni wojacy oraz reszta personelu, która nie miała zamiaru brać bezpośredniego zamiaru w wojnie. I wy. Nie minęło jednak dużo czasu, nim korytarz się skończył, wy doszliście do sali, w której przebywało już kilka kucyków. Samo pomieszczenie do najciekawszych nie należało, podłoga była wykonana z tego samego czarnego marmuru, co w reszcie zamku, a ściany tak samo gładkie i szare. Znacznie bardziej rzucały się w oczy przebywające w tym pomieszczeniu postacie. Najbliżej wyjścia stał ogier z sierścią w kolorze szarym, odziany w zbroję inną, niż wszyscy mijani przez was do tej pory strażnicy. Była ona jasnofioletowa, wykonana z innego metalu niż pancerze pozostałych żołnierzy. Na samym jej centrum widniała jaśniejsza plama, jakby ktoś zerwał z niej jakąś ozdobę. Pysk ogiera zdobiły krótkie wąsy, mające rdzawy kolor, tak samo jak jego przystrzyżona po żołniersku grzywa i niedługi ogon. Jego oczy były żółte, z pionowymi źrenicami. Największą uwagę przyciągały jednak granatowe skrzydła, bardziej przypominające nietoperze, niźli pegazie. Lekko wyszczerzył zęby, gdy was zobaczył, ale po chwili zamknął pyszczek, porażony karcącym spojrzeniem jasnozielonej klaczy, stojącej kilka kroków za nim. W odróżnieniu od ogiera, po niej nie było widać żadnej emocji. Nie wyglądała jednak na znużoną i bezsilną pod władzą Sombry, jak zwykli żołnierze, tacy jak ten, który was tu zaprowadził. Wyglądała na inteligentną i ważną tu personę, a może po prostu sprawiała takie wrażenie. Zmierzyła was nieprzychylnym spojrzeniem swoich złotych oczu, skrytych za szkłami okularów. ­– Nazywam się Dolores, jestem sekretarzem króla Sombry – powiedziała oschle i oficjalnie. – Z tego powodu, że ledwo co przybyliście… nie, nie dostaniecie taryfy ulgowej – przez ułamek sekundy mignął wam przed oczami złośliwy uśmiech. A może to tylko odbicie światła jednej ze świec? – Ty ­– wskazała na Nicka – pójdziesz z oficerem Dawnguardem – przeniosła kopyto na szarego kucyka z nietoperzymi skrzydłami. – Powiedział, że ciebie przetestuje. Albo że się z tobą pobawi. Już nie pamiętam – teatralnie wzruszyła ramionami. – Wasza trójka – wskazała na Wolfasta, Lying Hive i Golden Storm – powinna się nauczyć, jak chować broń. Są kucyki, które wykorzystają wiedzę o waszym uzbrojeniu przeciw wam. Idziecie ze mną. Resztą zajmie się Tristan – dokończyła, kierując się w stronę jednego z korytarzy odbiegających od Sali. – Nie będę na was czekać – ponagliła małą grupkę skrytobójców. Ostatnim z kucyków przebywających w pomieszczeniu był wysoki i smukły ciemnofioletowy jednorożec z długą, przypominającą damską, szaroniebieską grzywą oraz zimnym spojrzeniem niebieskich oczu, wokół których unosiła się delikatna fioletowa mgiełka, o wiele rzadsza, niż ta, jaką posiadał król Sombra. Ten ogier był widocznie jego uczniem albo po prostu jakimś wybitnym magiem, co jeszcze potwierdzał znaczek, przedstawiający nierozpoznawalne dla zwykłego kucyka znaki. – Mam rozkaz oprowadzić was po zamku. Uwłacza on mojej godności, takimi rzeczami powinni się zajmować niewolnicy, a nie nadworny mag, lecz nie mam zamiaru ryzykować gniewu króla. Wam też radzę tego nie robić – w jego głosie czuć było niechęć do pospolitych żołnierzy, za jakich was uważał. Ciekawe, czy mogliście zrobić cokolwiek, by mu udowodnić, że się myli? W tym samym czasie rdzawogrzywy ogier podszedł do Nicka z uśmiechem oraz dał mu lekkiego kuksańca w bok. – Loli jak zawsze oficjalna – odezwał się ochrypłym głosem. – Ja nie muszę, stary, wciąż mogę się śmiać, nie to, co ta banda sztywniaków z kijkami w zadach – roześmiał się, a Tristan posłał mu spojrzenie mówiące „zabiję cię, kiedy tylko będę mógł” – Co powiesz na drobny sparing? Nie jesteś chyba jedną z tych wypacykowanych kukiełek ciotki Krysi? Wiesz, jedyną prawdziwą król… – na chwilą uśmiech mu zbladł, a w oczach pojawił się cień strachu. – Zresztą, nieważne. Idziesz ze mną? – zapytał się, a z tonu jego głosu nie można było wywnioskować, czy to rozkaz, czy tylko prośba. ~Drużyna Cadance~ W Kryształowym Królestwie panował kolejny jasny dzień, a ciemne chmury wciąż trzymały się daleko od granic miasta. Od razu po przejściu przez, bądź co bądź, krótki proces rekrutacji znaleźliście się na placu za biurem. Był on tak rozległy, że wyczynem byłoby dobiegnięcie z jednego jego krańca na drugi w krócej niż kilka minut. Trenowali na nim wszyscy żołnierze, niezależnie od stopnia, czy wyszkolenia, zarówno strzelcy i magowie, jak i wojownicy uzbrojeni w miecze. Jednak pierwszą rzeczą, a raczej kucykiem, jakiego zauważyliście był gigantyczny, ziemski ogier. Miał ciemnobrązową sierść, a odziany był w zwyczajny niebieski mundur i uśmiechnięty pod sumiastym wąsem. Od razu podszedł do was, by uścisnąć wam kopyta. Gdy tylko się zbliżył, mogliście zauważyć dziesiątki małych szram na jego pyszczku oraz kopytach. Widać, że miał doświadczenie w boju i nigdy nie krył się przed wrogiem. – Major Gotfryd – przedstawił się krótko. – Dostałem rozkaz od Shining Armora, aby się wami zająć, jednak jak widzę, jeden z was nie gustuje w walce w zwarciu. Rozumiem, czasem jeden zdolny mag może pokonać całą armię, jednak nie każdy miał na tyle szczęścia, by urodzić się z rogiem – wyjątkowo energicznie, jak na swój wygląd potrząsnął kopytem Centuriona. – A kogo my tu mamy? Przybysza z dalekich krain! – podszedł do Broken Spirita i z taką samą, jeśli nie większą siłą uścisnął jego kopyto. – Jak masz na imię, chłopcze? Wydaje mi się, że możemy się dogadać, bo nie stronisz od walki. Wy zresztą też! – zbliżył się do pozostałej dwójki i powtórzył proceder. – Chętnie poznam też wasze imiona, widać, że walczyć umiecie. Magiku, idź tam – pokazał na jeden z odległych baraków – i popytaj o Silver Stara. Kuc zna się na rzeczy, to jeden z tych magów z Canterlotu, a to właśnie tam podobno najlepiej uczą czarować. Może już go kiedyś spotkałeś. Srebrna sierść, jasnofioletowa grzywa i nieodłączny szary kapelusz, poznajesz? A my trochę sobie potrenujemy. Na gołe kopyta, bez żadnego żelastwa, jak to natura nam przykazała. Jeśli to nie problem, zebrikański chłopcze, chciałbym zmierzyć się z tobą – zapytał się, a nie rozkazał. Widocznie mało co robił sobie z rangi i traktował wszystkich jak równych sobie. Ogólnie, wyglądał na dosyć sympatycznego ogiera, bo taką euforię ciężko byłoby komukolwiek udawać. ~Wszyscy~ Jak widzicie, Starcie Tytanów ruszyło. Mam nadzieję, że branie udziału w nim będzie dla was samą przyjemnością. Aby jednak ułatwić zarówno mi, jak i wam funkcjonowanie, proszę o pisanie co najmniej trzylinijkowych postów (jeśli chce się napisać krótszy, proszę napisać mi na PW) oraz nie tworzenie ich więcej niż trzech pomiędzy moimi postami. I tak jestem łagodniejszy, niż większość MG, też odnosicie takie wrażenie? O pozostałe rzeczy możecie się mnie zapytać w odpowiednim temacie lub na PW (polecam jednak pierwszą opcję, aby kilka osób nie pytało się mnie o to samo). Takie drobnostki, jak pogrubianie ważniejszych czynności czy pisanie imienia na początku posta, nie są potrzebne, jednak jeśli uważacie, że może to mi ułatwić kontrolę nad sesją, możecie je stosować. To chyba na razie wszystko, przyjemnej gry!
    1 point
  5. Właśnie w tym momencie skończyłam rozdział 20. Mam mindfucka. Whaaaaaaaaaat?????? - mój mózg
    1 point
  6. Witam pana(domyślam się płci po tamtej ikonce przy "płeć"). :3 No, na pewno wierzę, że coś tam we Wszechświecie musi być, bo to dość nieprawdopodobne, by w tak wielkim miejscu skolonizowana była jedynie Ziemia. xd
    1 point
  7. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  8. "A zęby myję pastą Colgate 3d White - spójrz na te śnieżnobiałe kły "
    1 point
  9. Jej najwyższy majestat, Królowa nocy i protektorka snów swoich poddanych Księżniczka Luna znalazła w swoim napiętym, niczym majtki na tyłku kulturysty, planie zajęć odrobinę czasu po to, żeby odpowiedzieć na pytania swoich wiernych poddanych. Radujcie się albowiem nadchodzi fala tak bardzo pożądanych przez was odpowiedzi. Przeprosiny przyjęte, jednakże prosiłybyśmy o nie popełnianie drugi raz tego samego błędu. Król Sombra? Zniewoliciel i oprawca kryształowych kucyków, który to podstępnie przejął władzę w Cesarstwie Kryształowym i zmusił poddanych do niewolniczej pracy dla swojej własnej korzyści i zasiał w nich strach? Nie, sądzimy, że nie można go zmienić nawet najpotężniejszą znaną nam magią, czyli magią przyjaźni. My potrafimy wiele rzeczy, a sztuka fechtunku i posługiwania się bronią białą jest nam doskonale znana głównie dlatego, iż od najmłodszych lat wpajano nam, że władczyni powinna nie tylko biegle władać dyplomatycznymi zdolnościami, ale także na wypadek, gdyby dyplomacja zawiodła, mieczem po to, by poprowadzić poddanych ku zwycięstwu. Niestety nie jest możliwym zdjęcie trzypytaniowego limitu, gdyż jest on dla nas wygodny z tego względu, że mamy sporo obowiązków i nie mamy po prostu czasu na to, żeby odpowiadać na większą liczbę pytań od naszych wiernych poddanych. Pomimo tego, iż chciałybyśmy poświęcić wam jak najwięcej czasu z przyczyn technicznych nie jest to zbytnio możliwe. Sądzimy, że wykonanie tychże animacji jest poprawne, styl graficzny jest unikatowy, a i podkład muzyczny nie jest najgorszy, choć wątpimy, czy akurat ten zapis melodyczny utkwi nam na dłużej w pamięci. Tym niemniej życzymy powodzenia w nauce. Nie oddychałyśmy, ani nie jadłyśmy podczas pobytu na księżycu, gdyż byłyśmy zaklęte, więc nie mogłyśmy się odżywiać a ni przeprowadzać innych, ważnych procesów życiowych, po prostu było to awykonalne. Nie jesteśmy nieśmiertelne. Faktem jest, że nasz gatunek ma intensywnie spowolnione procesy starzenia się komórek naszych organizmów, jednakże jesteśmy jak najbardziej istotami śmiertelnymi Jesteśmy odrobinę młodsze od naszej Siostry, jednakże dużo starsze od Księżniczki Cadence. Z dalszymi rozważaniami na temat naszego wieku zostawimy cię samą sobie. Sądzimy, że Księżniczka Twilight jest personą, która w pełni zasłużyła sobie na zaszczytne miano księżniczki przyjaźni, ponieważ jej działania przyniosły chlubę całej Equestrii. Sądzimy także, iż jest ona miłym i otwartym na świat kucykiem, który nie zostawi przyjaciół w potrzebie oraz jest w stanie podejmować racjonalne i mądre decyzje. Księżniczka Cadence jest naszym zdaniem kucykiem, który potrafi bezbłędnie ocenić zaistniałą sytuację, oraz dzieli się miłością w sposób, którego nie potrafi nikt inny na świecie. Kamdze wchodzą do szafy, gdyż uciekają przed naszym gniewem spowodowanym tym, że straszą małe kucyki w nocy i powodują tym smym ich koszmary. Allah, Allah... Kimże jest Allah? Nie znamy nikogo takiego więc nie możemy stwierdzić, co o nim sądzimy. Naszym zdaniem jest to dziwny twór, który to nigdy nie powinien powstać. Zabijanie zawsze jest złe nie ma znaczenia czy w imię religii, czy dla własnej, nienormalnej, sadystycznej przyjemności. Nie popieramy i nigdy nie będziemy popierać tego typu procederu, nieważne z jak szlachetnych pobudek zostało popełnione to przestępstwo. A cóż to niby znaczy? nigdy nie krzyczałyśmy jakiś niezrozumiałych frazesów tylko dlatego, że coś wybuchło. Najczęściej do tego typu zdarzeń, jeżeli wybuchł pożar i jeśli miało to miejsce na terenie naszego pałacu wzywałyśmy Equestriańską Państwową Straż Pożarną. Jeżeli taka jest ich wola i nikt ich to tego nie przymusza to w zasadzie dlaczego nie. Gorzej jeśli jest to wymuszane na kobietach poprzez mężczyzn, czy literę prawa obowiązującego w danym państwie. Wtedy taki proceder jest niedopuszczalny i powinien zostać zlikwidowany jak najprędzej. Nie przypominamy sobie, by jakiekolwiek klacze chodziły w Equestrii z zasłoniętymi twarzami. Tak, bywamy czasem w ludzkim świecie, jednakże nic tutaj nie możemy zrobić, albowiem nie znamy ludzkich zwyczajów, ani ludzkiej fizjologii. Czujemy się z tym znakomicie, gdyż sądzimy, iż miłym i pożądanym jest gdy Księżniczka Twilight i Księżniczka Cadence chcą pomóc nam i naszej siostrze w wypełnianiu naszych królewskich obowiązków. Wyglądamy tak za dnia, albowiem nie nawykłyśmy do funkcjonowania w czasie, gdy Equestrią rządzi nasza Siostra, czyli w porze dziennej . Naszą porą czuwania jest noc, w której czujemy się znakomicie i wtedy to właśnie powinnyśmy czuwać nad królestwem.
    1 point
  10. Byłabym za dodaniem punktu w regulaminie konkursu, że nagminne domaganie się wyników grozi dyskwalifikacją lub obniżeniem końcowej oceny Koszmar, może zajmij się czymś innym.
    1 point
  11. Kiedy wracam po ciężkim dniu w studbazie, kiedy jakiś dzieciak z podstawówki nakopał mi w drodze do domciu, kiedy ktoś powiedział, że jestem brzydki czy mam krzywego ryja, kiedy nie udało mi się zabrać dzieciakowi w wózku lizaka i kiedy po raz kolejny uświadamiam sobie, że nie mam życia, że jestem forever alone, wchodzę na to forum i przez chwilę napawam się kilkoma zielonymi literkami obok mojego nicku. Moje ego rośnie. To ja, moderator. Władca i rządca tego forum, który odpowiada tylko przed administratorami a oni przed samą Celestią i Luną, to ja, ten którego imienia nikt nie wymawia, ten którego wszyscy się lękają, MODERATOR GLOBALNY NA MLPPOLSKA.PL! Po tej krótkiej, acz wspaniałej chwili, zaglądam na sb. Wybieram trzy losowe osoby które dostaną ode mnie bana z dupy. Kiedy moje ofiary są już naznaczone, zaczynam polowanie. Wchodzę na ich profil, zaglądam w tematy i posty. Wybieram jeden i daję 93232973297329101038577498% warna, co w efekcie daje bana na pięć pokoleń w przód. Czuję się taki władczy, potężny, NIEPOKONANY! TO JA! BESTEUR! WŁAŚNIE DAŁEM BANA! Tak... to pierwsza ofiara, jeszcze dwie... Czaję się zatem na kolejną owieczkę, która tego dnia dostanie bana. Czaję się w mroku mojego klaustrofobicznego pokoju, by nabrać pewności siebie, spoglądam na swoją dziewczynę.jpg, której słodkie spojrzenie dodaje mi animuszu. Czuję jak moje ego rozrasta się do niewyobrażalnych rozmiarów. Dopadam go. Dopadam kolejnego usera, który dostnaie wieczystego bana, któy będzie łkał po nocach, ze nie może wejść na to przepiękne i czyste forum. Jestem władcą, jestem rządcą, jestem bogiem tego forum! To ja mam moc, której wy, szaraczki nie macie i o której możecie pomarzyć, to ode mnie zależy czy ty, albo ty, zobaczy jutro tę piękną, wspaniałą stronę główną tej przekozackiej stronki o kolorowych konikach. Została mi ostatnia ofiara... daruję jej. Niech żyje. Nawet nie wie, jak bliska śmierci była. Mój e-pindol przerósł niejedną murzyńską pytę, czuję się wspaniały, niepokonany, nie do ruszenia, przecież żadne odwołanie nie przejdzie, żaden głos wołający o litość nie zostanie usłyszany, pw nie zostanie odczytane, to JA mam władzę nad wami, możecie mi naskoczyć... szaraczki... Dobra, a teraz na poważnie. Nie wiem czy ktoś przeczytał to wyżej, ale jeśli tak, to widzi jaki głupi i bezsensowny jest powyższy tekst. Dokładnie tak jak "zażalenie na moderatora". Powiem wam coś, przytrzymajcie się fotelików, bo może być szok: Czasem, trzeba popatrzeć na swoje zachowanie, zanim zacznie się obrzucać kogoś oskarżeniami za jego postępowanie. (Ty, co ten bester pitoli? ) Szok, nie? Wiecie ilu ludzi na tym forum, na ten przykład, ja nie lubię? Jest kilka osób które chętnie bym udupił, bo ich najzwyczajniej nie trawię, jak widzę jednego z drugim na sb i widzę co piszą, to mam ochotę wywalić komputer za okno. Są ludzie tutaj, który doprowadzają mnie do szewskiej pasji kiedy widzę ich nicki na stronie, przez nich mam ochotę przegryźć sobie kabel od interneta... i wtedy uświadamiam sobie, że przecież oni są gostkami z internetu, na forum o kolorowych kunikach. I puls się uspokaja i kabel odkładam na miejsce... Ale nie o tym. Zmierzałem do tego, iż my też nie musimy niektórych z was lubić, a użerać się z wami musimy. Powiecie: "Sam chciałeś być modem, męcz się teraz" Mogę odpowiedzieć: "Sami się chcieliście tu zarejestrować, męczcie się". Niektórzy z was myślą, że są jedynymi którzy mają przywilej psioczenia na innych. A co, gdyby administracja otworzyła temat "Zażalenia na userów"? Ale by się niektórzy z was zdziwili, że nie każdy ich widzi takimi świętymi jakimi są. "CO?! ON MNIE NIE LUBI?! MNIE WSPANIAŁEGO I PRZYKŁADNEGO USERA?!" Prosta analogia: chcecie wytykać innym błędy - zwróćcie uwagę na swoje. Bóldupicie o jakiegoś randomowego ziomka na forum o kolorowych kuniakach... ile wy, kurde, macie lat... ludzie. A myślałem, że raczej ogólnie znienawidzoną personą jestem Miło mi Rzuciłbym w Ciebie garścią lajków, ale mam tylko jeden. :| ~Goldie Ja bym rzucił garścią banknotów o wysokim nominale i powiedział ,,Pisz dla mnie", ale i ja mogę dać tylko lajka... ~ Myhell
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...