Skocz do zawartości

Matalos

Brony
  • Zawartość

    1435
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Matalos

  1. - Wyjście głównymi drzwiami niezbyt mi pasuje, ale cóż, chyba nie mamy wyboru - odpowiada Luna i kieruje się do jedynego wyjścia. Księżniczka podchodzi i nasłuchuje przez chwilę. Uśmiecha się i uchyla delikatnie drzwi. Otwiera je szeroko i rozgląda się po pomieszczeniu. To pokój prowadzący do trzech innych pomieszczeń. Z tego co pamiętasz to na prawo jest wylęgarnia, na lewo długi korytaż w głąb kryjówki, a drzwi przed wami... nie pamiętasz. Wiesz, że tędy się wydostałeś, ale masz blokadę pamięci na temat tego co jest za drzwiami naprzeciwko. - To gdzie powinmiśmy iść? - pyta się Luna, rozglądając się po pomieszczeniu.

  2. Więc chcesz posłuchać jakiejś historii? Dobrze, już dobrze opowiem ci coś. Historia White Spark´a, kuca bez którego niewiele by się nam udało. Tego który ocalił nas przed Sombre, Sombrem, Celestia wie jak on się nazywał. I tak był tylko pokonanym. To właśnie Spark grał główne skrzypce w tej historii.

    Zainteresowałem ciebie? No to siadaj i słuchaj, od czego się to zaczęło.

    ***

    Odwiozłeś Cadance do kryjówki. Stary młyn już dawno przestał pełnić swoją pierwotną funkcję, jeszcze zanim pojawiły się „Kryształowce”. Górne piętra zniszczyły wiatr i czas, ale dolne części, wykonane z ciosanego kamienia trzymają się mocno.

    Wchodzisz do wewnątrz, bezceremonialnie ciągnąc za sobą różowego Alicorna. Nie czujesz większej winy za to co robisz. Najwyżej grzywa się jej trochę zniszczy, trudno. Kładziesz ją gdzieś w kącie na słomie i wchodzisz na piętro, tu zrobiłeś swoisty punkt obserwacyjny.

    Omijając spróchnięte schody docierasz na górę. Delikatny wiatr powiewa, ale ty zbudowałeś punkt osłonięty od wiatru i deszczu, zapewniający widoczność, nie będąc widzianym.

    Usadawiasz się na miejscu i rozgląfasz się. Po głowie chodzą ci różne myśli. O co zapytasz Candance, co robić dalej, gdzie się udać jeśli odkryją waszą kryjówkę?

    Gdy siedzisz tak i rozmylasz, nagle zauważasz jakąś postać. Naprzeciw młyna idzie jakiś kuc. Nie widzisz, do jakiej należy rasy, rozpoznajesz kolor jego sierści, ciemnoniebieski. Kuc zatrzymuje się i słyszysz w głowie głos w głowie wołający Chodź tutaj, ktoś potrzebuje twojej pomocy . Poznajesz, że to jakiś ogier.

  3. Rainbow przez chwilę wpatruje się w horyzont. Przytula się do ciebie. - To musiało go mocno zaboleć gdy umarła, jeśli do dzisiaj jest tak nerwowy - mówi do ciebie. - Pytam się o to, bo trochę się boję. Wyruszyłam na wyprawę z kimś kogo nie znam. Mamy walczyć przeciwko kucykowi, który nie ma żadnych zachamowań - czujesz smutek w jej głosie. - Boję się, że coś pójdzie nie tak. Potrzebuje elementów harmonii teraz, a wcześniej jak sobie z nim poradził - wstaje i zaczyna nerwowo krążyć. - To mnie denerwuje. Biorę udział w czymś niebezpiecznym i nie wiem wszystkiego. Czemu ukrywał swoje imie. Czemu nie wspomniał nam o swoim bracie, o tym że zagraża nam wszystkim. Kto i dlaczego zaatakował go w Ponyville. Czy ty i... - nagle przerywa. Oblewa się rumieńcem i zatrzymije się. Pochyla łeb i zaczyna delikatnie płakać. - To dla mnie za dużo... - mówi cichutko.

  4. Rainbow wtula się w ciebie. Czyjesz zapach jej futra, miękkość jej skrzydeł, delikatność kruchego ciała pegazicy, w porównaniu do twojego. - Chcę pogadać o kilku rzeczach. Powiedz mi, co robił Matalos cmentarzu. Widziałam ciebie i Twilight z góry, jak szedliście niedaleko. Ty zatrzymałeś się i zajrzałeś przez żywopłot. Co on robił? Czy dlatego był dzisiaj taki ponury przy kolacji?

  5. Linus kolejny raz dotyka paralizarorem kryształu. Pnownie najpierw słychać wiadomość Lukarii, a następnie pojedyćcza wiązka światła opada na ziemię, rysując coś w rodzaju ścieżki. Trasa prowadzi na zewnątrz biblioteki. - Sir, pojemnik od miotacza jest czymś „niezwykłym”. Zwłaszcza na planecie zdatnej do życia. Oni mogą tu być - młody wydaje się być podenerwowany.

  6. Changelingi są powolne. Ich siła leży w liczebności i transformacji, niż w talentach, sile czy mocach. Z łatwością mógłbyś dogonić stwora. Leżenie w celi musiało osłabić ciebie, jesteś głodny. Udaje ci się jednak złapać bestię i powalić ją jednym ciosem. Trzask, jaki towarzyszył uderzeniu w plecy sugeruje, że raczej nic wam już więcej nie powie. Odsuwasz od siebie zwłoki i obracasz się. Widzisz księżniczkę, próbującą ocucić Twilight. Trąca ją kopytem, jednak fioletowa klacz leży nieprzytomna na ziemi. Księżniczka spogląda na ciebie błagalnie. - Mógłbyś podnieść ją? Proszę. Musimy ją wydostać, a nie możemy jej zostawić.

  7. - Oż ty! - śmieje się Rainbow i wzlatuje na twoją chmurę. - Ciekawe, czy tak też potrafisz? - uśmiecha się i śmiga ci przed twarzą. Robi zawrót na wąskim torze i zaczyna krążyć dookoła ciebie. Znajdujesz się w wąskim, multikolorowym tornadzie, które powoli wysusza twoje pióra. Rainbow nagle przerywa i ląduje na obłoku przed tobą. - No śmiało, czekam - odpowiada ze złośliwym uśmiechem. Jej włosy są mokre, opadają na oczy, krople wody odbijają światło księżyca, tworząc delikatne, srebrne błyski na jej ciele.

  8. Wzlatujesz w niebo. Czujesz przyjemny powiew wiatru, delikatnie machasz skrzydłami aby utrzymać lot. Spoglądasz raz na Rainbow, raz na miasto. Osada ciemnieje, kucyki wracają do domów, festyn odżyje jutro rano. Widzisz masę uliczek, rozgałęzień, ciemnych alejek, idealnych miejsc na przesłuchanie. Problemem może być symulowanie wypadku, ale znajdzie się sposób. Zawsze znajdzie się, wiesz o tym dobrze. Rainbow spokojnie leci, nie wie jakie myśli krążą po twojej głowie. Nagle podnosisz łeb i zauważasz, że zniknęła. Rozglądasz się, ale poza kilkoma chmurami nie ma nikogo w powietrzu. Już masz zawołać ją, gdy nagle czujesz jak cały toniesz w deszczu. Spoglądasz do góry i widzisz roześmianą Rainbow, wyglądającą zza deszczowego obłoku. - Żałuj, że nie widzisz swojej miny - śmieje się, przewraca się na chmurze.

  9. Stwór bez większych oporów otwiera celę. Wychodzi z niej księżniczka Luna. Wyobrażałeś ją sobie już wcześniej, ale rzeczywistość jest o wiele lepsza. Granatowa klacz jest przepiękna, olśniewająca, majestatyczna. Uśmiecha się do ciebie i czujesz, jak ciepło rozlewa się wewnątrz ciebie. Niestety osłabiło to twoją czujność. Changeling wykorzystał moment, trzepnął skrzydłami tuż przed twoją twarzą i wyrwał się. Pociesza ciebie pisk bólu, jaki wydał przy uwalnianiu ręki. Stwór leci teraz w kierunku drzwi wyjściowych. Luna nachyla łeb, ale jest za słaba na zaklęcia, z jej rogu wylatują tylko pojedyńcze iskierki...

  10. Przeglądacie półki. Wszędzie spalenizna, większośęc ksiąg spaliła się na popiół, nieliczne któte przetrwały są nieczytelne. Podczas poszukiwań twój wzrok pada na jedną z półek. Błyszczy się na niej coś metalicznie. Podnosisz to i okazuje się, że znalazłeś pojemnik od miotacza ognia Grox´ów, wersja 156, stara. - Sir, znalazł coś pan? - młody się pyta gdzieś z głębi biblioteki.

  11. - Jasne. Będę czekać na zewnątrz! - odpowiada ucieszona Rainbow i wychodzi na zewnątrz. Twilight spogląda na ciebie. Ociera się o twoją szyję i mówi: - Czuję, że coś się stało. Proszę, nie rób nic głupiego - odpowiada ze smutkiem w oczach. - Ale już idź, nie powinieneś pozwolić Rainbow czekać. Wychodzisz przed budynek. Rainbow stoi na dachu, trzepocze skrzydłami. Wygląda majestatycznie i pięknie. Gdy podlatujesz do niej, uśmiecha się szeroko. - Już myślałam, że wolisz chodzić po ziemi - żartuje. - Gotowy? Znowum się ścigamy, czy tym razem wolisz spokojny przelot?

  12. Klacze patrzą się za odchodzącym Alicornem. Dojadają powoli, żadna nic nie mówi. Gdy kończą, rozchodzą się. Apllejack idzie z Pinkie na rynek, chcą zwiedzać. Fluttershy i Rarity idą do pokojów, Twilight i Rainbow zostają z tobą. Tęczowa klacz wpatruje się w ciebie spode łba, natomiast Twilight wpatruje się w ciebie jak w obrazek. Siedzicie w holu, każde na osobnej kanapie.

    Niedaleko was dyskutuje grupka osób. To turyści, ale troje z nich to miejscowi, najpewniej przewodnicy. Opisują historię tego miejsca:

    - Właśnie w tym hotelu, Barker otrzymał znak od Celestii, aby założyć tutaj miasto. Obecna zarządczyni hotelu, Carrot Earth... - wcześniej tylko przysłuchiwałeś się temu, ale opłaciło ci się. Odezwało się wspomnienie...

    Napastnicy szykują się do wyjścia. Kuc który ocalił ci życie przed Hooferem szykuje swoje juki. Któryś z zabójców mówi:

    - Nadal uważam, że trzeba małego zabić.

    - Chcesz narazić się Mastemarowi? - pyta się jedna z klaczy. - Powiedział „Tylko ojciec i matka. Dzieciaka nie ruszać.” Zbyt drogą mam skórę, aby pozwolić sobie ją zedrzeć...

    - Jasne, jasne, Earth. Wy Carrotowie zawsze słuchacie rozkazów, co?

    Przeszłość. Nawet teraz ciebie nie opuszcza.

    Widzisz zmartwione Rainbow i Twilight, patrzące się na ciebie.

    - Wszystko w porządku? - pyta się Rainbow.

    - Wyglądałeś jakgdybyś odpłynął - dodaje Twilight.

  13. Zasiadacie przy stole i w tym momencie wchodzi Ranibow. Unosi dumnie głowę i zajmuje miejsce naprzeciwko ciebie. Zaraz się odzywa: - Jak wam miną dzień, tam na ziemi. Bo muszę przyznać, że powietrze mają tutaj idealne do latania. Zanim jednak zdążysz coś odpowiedzieć, do sali wchodzi Matalos. Dalej jest zdenerwowany, mruczy coś pod nosem. Przysuwa sobie krzesło i siada w rogu stołu. Zajmuje się swoim daniem, nie zwraca na was uwagi. Kelnerki podały wam kanapki ze storczykami i sok winogronowy do popicia. Każdy zajada się swoją porcją, w milczeniu. nagle odzywa się Matalos: - Jutro wieczorem idziemy dalej - następnie odchodzi od stołu i powoli wychodzi.

  14. No nie!!! Nie pozwolę, aby ktokolwiek ucierpiał. Wyjmuję miotacz min. Uzbrajam jedną i wystrzeliwuję ją w kierunku stwora. Jeśli mi się poszczęści, trafię w monstrum i ocalę kobietę. Zanim wystrzelę, krzyczę do niej "Padnij". Mam nadzieję, że posłucha i nie będę musiał zbierać jej z podłogi. Co tu się do cholery ciężkiej dzieje?

  15. Czyli są ludzie którzy grają w M&B. Przyznam się, że grałem tylko w Warband, ale zabawa jest przednia. Czy tylko ja zauważyłem, że w Single Nordowie zwykle są niszczeni jako pierwsi? To chyba z powodu kawalerii, której oni nie mają, a piechota jest... niezbyt potężna (początkowa czyli ta najliczniejsza). Najlepsze są mieszanki wojsk, jak masz Swadiańskich Rycerzy, wspieranych przez kuszników Rhodrockich(dawno nie grałem, więc mogłem pomylić nazwy).

  16. Linus dotyka paralizatorem kryształu. Ten zaczyna mocniej świecić, pulsuje światłem. Masz wrażenie, że zaraz stanie się coś złego, ale wtedy kryształ zaczyna... mówić? To pewnie nagranie dźwiękowe, zapisane w krysztale. - Droga Twilight Sparkle. Te istoty, które wypatrzyłaś, to nic innego jak niszczyciele światów. Musisz udać się do zamku Everfree, klejnot wskaże ci drogę. Będę tam na ciebie czekać - następnie minerał kieruje wiązkę światła w stronę północną.

  17. Twilight ociera się o twoją szyję. Chce ciebie jakoś pocieszyć i nawet jej to wychodzi. Następnie kiwa ci głową i idziecie na kolację. Jadalnia to spora sala, z czterosobowymi stolikami. Wiele miejsc jest wolnych, przy kilku stolikach siedzą pary, albo małżeństwa z dziećmi. Gdzieś dalej widzisz Pinkie, Rarity, Applejack i Fluttershy. Siedzą przy jednym stole i machają do was. Applejack przyciąga właśnie kolejny stół, chce połączyć dwa. Tymczasem wy podchodzicie bliżej. - Jak było, prawda że mają NIESAMOWITY karnawał? - Pinkie podskakuje ci niemal pod twarz. - Chciałabym, abyśmy tu zostali. Ja łowiłam jabłka i jadłam watę cukrową, a wy co robiliście? Słyszysz cichy głos, Fluttershy pyta się ciebie: - Emmm... Nie widziałeś przypadkiem Matalosa? Mam nadzieję, że nic mu nie jest...

  18. Alicorn zatrzymuje się. Jego pogodna twarz nagle zmienia wyraz na ponurą i złowieszczą. - Nie. Pytaj. Się. O to. Nigdy. Więcej - stawia nacisk na każdy wyraz. - Nie. Zrozumiałbyś. Następnie odchodzi pochmurny, bierze klucz od recepcjonistki i idzie do pokoju. Milczy, ale czujesz złość, jaka niemal wylewa się z niego. Mija po drodze Twilight, nic jej nie mówiąc. Klacz ogląda się za nim, wita się z nim, ale on nie odpowiada. Twilight podchodzi do ciebie i patrząc za odchodzącym Alicornem mówi: - Jeju. A temu co się stało?

  19. Zrywasz się z ziemi, kompletnie zaskakując Changelinga. Ten próbuje odlecieć, ale jest za wolny. Pada na ziemię, przygnieciony twoim kopytem. Próbuje się wyrwać, ale to na nic, przyciskasz go mocno do podłoża. Skrzeczy z bólu, ale widząc że nic to nie daje odpowiada: - Dobra, dobra. Tylko mnie nie krzywdź...

  20. Słyszysz narastające, gniewne buczenie. Changeling uderza kopytami o ziemię i słyszysz ciche mlaśnięcie. Bariera otwiera się i do środka wchodzi stwór. - Nikt... nie... będzie... obrażał... królowej - dyszy gniewnie i podnosi kopyto. Przejście jest otwarte, widzisz nieprzytomną Twilight, leżącą na ziemi.

  21. - To smutne - odpowiada Twilight. - Chodźmy stąd, to miejsce przyprawia mnie o dreszcze. Odchodząc czujesz, jak ktoś was obserwuje. Jednak nikogo nie widzisz, ani na ziemi, ani w powietrzu. Odchodzicie od smutnego cmentarza. Po chwili wkraczacie na targ, mijacie roześmiane i szczęśliwe kucyki. Przechodzicie główną drogą i wkraczacie do hotelu. Twilight mówi, ze musi się tylko przygotować i zaraz wróci. Zostajesz sam na głównym holu. Nagle słyszysz dzwonek do drzwi i widzisz Matalosa, wchodzi do hotelu, odziany w swoją ciemną szatę. Na twój widok, na twarzy Alicorna pojawia się uśmiech. Podchodzi do ciebie i mówi: - Jak miasteczko, podoba się?

  22. Wychylasz swój czarny łeb przez krzaki. Widzisz Matalosa siedzącego przy grobie. W pysku trzyma niebieską różę, po policzkach ciekną mu łzy. Mówi do grobu: - Wiesz, przepraszam, że trochę się spóźniłem. Ale mam różę, tak jak obiecałem. Niebieska, twoja ulubiona - rzuca kwiat na kamień. - Czasami myślę, jak by było, gdybyśmy się nie spotkali, wiesz? Byłaś światłem w moim życiu, zawsze to powtarzałaś. Moje życie byłoby o wiele ciemniejsze gdyby ciebie nie było. Przez chwilę Alicorn milczy, nachyla głowę, jak gdyby nasłuchiwał odpowiedzi. - Tęsknię - odpowiada grobu. - Ale wiesz, znalazłem znowu pewien cel w życiu. To kuc, ale nie jest tak jak myślisz - zaczerwienia się. - Pomagam mu w pozbieraniu się. Przeszedł podobne rzeczy, co ja. Nadaje mojemu życiu kolejnego celu. Wzdycha ciężko i wstaje. - Do zobaczenia - mówi do grobu. - Będę tęsknił. Odchodzi alejką cmentarną, a ty chowasz głowę za żywopłot. Twilight patrzy się na ciebie i pyta z troską: - Tam był Matalos? Co się stało?

×
×
  • Utwórz nowe...