Pomimo, iż zawsze za tym nie przepadałem, to postanowiłem rzucić okiem na jedne anime, a mianowicie Death Note. Jeszcze żeby było bardziej "japońsko", zjem sobie do tego sushi.
Hah! Jednak nieważne, jak bardzo by mi się to spodobało, oglądać anime nie będę, bo to chińskie bajki. Obejrzałem pierwszy odcinek i może być ciekawie, choć bez przesadyzmu. A co do openingu, to język japoński obrzydza mnie tak mocno, że po prostu nie mogę tego słuchać.