Talar

Weterynarz mówił, że tą chorobę nerek koty mają od urodzenia i że ten kot był wielkim skurczybykiem, że wytrzymał z tym tak długo.

:(

No to w sumie powinieneś się cieszyć że tak długo z wami był, u mnie pies z rakiem też żył dłużej niż powinien i musiał być uśpiony, żeby się nie męczył, jak się dowiedzieliśmy co tak naprawdę dolegało. A teraz to nic innego nie da się zrobić jak tylko przyzwyczaić do sytuacji że nie zobaczysz rano pupila, także smutek.

Cieszyło mnie to, nawet bardzo ale wciąż ciężko jest mi się z tym pogodzić.

Najgorsze jest to, że ja teraz jestem w mieście na studiach i na następny weekend wrócę do domu. Dopiero wtedy dostrzegę to, że jego już nie ma :(