Skocz do zawartości

Exemundis

Brony
  • Zawartość

    638
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Exemundis

  1. Mougrim zjadł spory kawał jelenia i poczuł że musi sobie uciąć drzemkę. Znalazł sobie miejsce na skraju polany. Udeptał trawę chodząc parę razy w kółko i położył się. Miał nadzieję że nikomu nie przyjdzie do głowy by mu przeszkadzać. No chyba że by to była jakaś ładna wilczyca.
  2. - Dla mnie każdy kierunek jest dobry - odparł BlackFlame wychylając kolejny kieliszek. To już był trzeci. Popatrzył uważnie po obecnych starając się ich rozgryźć. Dla niego to po prostu kolejna przygoda. Odbędzie ją i wróci do swojego codziennego życia.
  3. - Jestem Mougrim. Pochodzę z północy. Te stalowe pazury dostałem od człowieka który wykorzystywał mnie do zarabiania pieniędzy na wallkach psów... niedawno mu uciekłem. Wszystko w porządku. Upolowałem jelenia. Chcesz trochę? I tak zamierzam z wami zostać - odparł Mougrim i nie czekając na odpowiedź przysunął jej kawał mięsa odkrojony stalowym pazurem. -Do czegoś się jednak przydają - pomyślał
  4. Mougrim zaczął węszyć. Wyczuł jelenia. I to w dodatku rannego. Ruszył w kierunku skąd dochodził zapach. Wkrótce ujrzał go. Był dosyć duży ale Mougrim wiedział że sobie z nim poradzi. Skoczył mu do gardła przewalając go na ziemię. Jeleń próbował się wyrwać z śmiertelnego uścisku jednakże bez skutku. Po zabiciu go Mougrim zaciągnął truchło do pozostałych i spytał - Ktoś ma ochotę na świeże mięsko?
  5. W tym momencie na polanie pojawił się duży szary wilk z czerwonymi oczami i białą łatą w kształcie księżyca na pysku. Do łap miał przywiązane stalowe pazury. - Witam. Jestem Mougrim. Łowca. Mogę do was dołączyć? Niedawno uciekłem jakiemuś człowiekowi który wykorzystywał mnie w walkach. ___________________________ Mougrim
  6. Jest nowy rozdział. Przewiduję dosyć krótkie rozdziały po cztery maksymalnie osiem stron ukazujące się przynajmniej 2 razy w tygodniu ( wciąż chodzę do szkoły i w dodatku mam pracę i dziewczynę więc nie mam zbyt dużo czasu). Pojawią się tu elementy nie tylko tych universów które widzieliście w prologu. Całość bazuje na universum Pradawnych czyli " Wymiarach Wrzechrzeczy"
  7. Witam was serdecznie Przedstawiam wam moje opowiadanie pod tytułem Assasyn w Equestrii Opowiadanie to jest o młodym assasynie, który na skutek nieprzewidzianej sytuacji przenosi sie do Equestrii wraz ze swym celem. Ale co ja będę spojlerował. Przeczytacie to się dowiecie. Warning opowiadanie może zawierać sceny przemocy nieodpowiednie dla młodszych i/lub wrażliwych widzów. Może zawierać również sceny o tematyce erotycznej Prolog Rozdział I - Nowi w Equestrii Rozdział II - Kolejny dzień i nowe znajomości Proszę o szczere komentarze i ocenę
  8. - Jestem gotowy. Jak zawsze zresztą - odparł BlackFlame wychylając kolejny kieliszek. - Twilight. Jeżeli mogłabyś to powiedz gdzie się najpierw udamy. - dodał po chwili. Naprawdę nurtował go cel wyprawy. Zastanawiał się do czego mogą się przydać jego zdolności. Poza rozniecaniem ogniska oczywiście.
  9. Nie podoba mi się to wszystko ale chyba nie mam wyboru. - Drake. Łap Smite'a. I trzymaj się z daleka od tego lecę to zbadać - rzekłem podając mu Smite'a. Następnie poleciałam zbadać tę strukturę z bliskiej odległości
  10. - nie ma mowy nigdzie nie idę... tu będę wisiał w powietrzu... - odparłem w myślach. spróbowałem zbadać tę strukturę moimi mocami rozpoznawczymi. - Smite. Jeżeli możesz to przybierz formę Resurrection bo ciężki troszkę jesteś. - rzekłem do niego
  11. zabiłbym i wysłał do otchłani Beliara co byś zrobił gdyby przyszła do ciebie Molestia?
  12. - Jak myślisz Drake co to może być? - spytałem swojego Vice-kapitana przyglądając się strukturze
  13. BlackFlame siedział przy stoliku w milczeniu popijając cydr i przysłuchując się rozmowom... Myślami wciąż powracał do odbytych wypraw i zastanawiał się czy ta będzie się mocno różnić od poprzednich... Doszedł do wniosku że tak gdyż jeszcze nigdy nie odbywał wypraw w tak licznym gronie. Zazwyczaj podróżował sam. Po chwili miał dosyć cydru. W końcu ile można pić to samo. Zawołał więc barmana i rzekł swoje pierwsze słowa - Barman. Poproszę najmocniejszy trunek jaki tu macie. Nie bał się że się spije jako że miał bardzo mocną głowę a trunek z menażki wolał zachować na później. Chwilę później barman nalał jakiegoś trunku do kieliszka a BlackFlame natychmiast go wychylił. Uśmiechnął się i spytał resztę - Wiecie może kiedy wyruszamy? Siedzeniem w miejscu raczej nic nie osiągniemy.
  14. - Fuck to chyba pułapka. Drake. Forma resurrection - powiedziałem przybierając formę resurrection po czym chwyciłem Smite'a i wzniosłem się w powietrze
  15. - Imię:BlackFlame - Opis wyglądu/Zdjęcie: Czarny jednorożec z ognistoczerwoną grzywą i krwistoczerwonymi smoczymi oczami. Jego uroczy znaczek to czarny płomień na czerwonym kole - Doświadczenie/Początkowa Magiczna moc: Ekspert w dziedzinie magii ognia. Potrafi wytworzyć czarny ogień (lepi się on do wszystkiego i pali się tak długo aż zostanie wygaszony przez tego kto go stworzył lub spali to do czego się przylepił). Wieloletni podróżnik. - Krótka historia: BlackFlame urodził się i wychował w Hoofington. Jego ojciec był podróżnikiem i często brał BlackFlame'a na wyprawy gdy ten był już starszy. Podczas wspólnych wypraw uczył go magii. W trakcie jednej z ostatnich wypraw BlackFlame uratował ojca od śmierci używając czarnego ognia by pokonać Mantikorę. Wtedy zdobył swój uroczy znaczek. - Przedmioty: śpiwór, kilka racji żywnościowych, menażka z wodą, lina, podręcznik magii ognia oraz dziennik odziedziczony po ojcu.
  16. Exemundis

    Nabór na MG

    Mam jeszcze inne opowiadanie: Miasto Jarkendar jak co dzień tętniło życiem. Pełno było kupców przekrzykujących się i zachwalających swoje towary. Nie można było się temu dziwić, jako że właśnie rozpoczął się Wielki Jarmark. Drogą przez targ szedł młody wojownik w barwach Strażników Kharanrod. Niedawno ukończył Akademię i został Przydzielony do oddziału siódmego. Młodzieniec kierował się do Capitiolu. Śpieszył się bardzo, ze względu na wezwanie od samego przywódcy. Gdy dotarł na miejsce przywitało go chłodne spojrzenie gwardzisty, który zagrodził mu drogę mówiąc: - Stać. W jakiej sprawie przybyłeś Strażniku? Młodzieniec wziął głęboki oddech i odparł - Przywódca Strażników Przeznaczenia wezwał mnie w pilnej sprawie. Gwardzista zszedł mu z drogi i odrzekł - W takim razie wejdź. Lecz zważaj na język dobrze ci radzę. Młody Strażnik wkroczył do środka. W komnacie za biurkiem siedział przywódca. Miał on czarne, krótko przystrzyżone włosy oraz opaskę na lewym oku, które było naznaczone blizną. Ubrany był w łuskową zbroję ze srebrnej rudy. - Usiądź proszę Drake - powiedział wskazując młodzieńcowi krzesło. Drake usiadł i zapytał - W jakiej sprawie mnie wezwałeś Mistrzu Kage? Kage wyprostował się i odparł - Ostatnio nasi magowie odnotowali niepokojący wzrost aktywności magicznej w Górniczej Dolinie, na wyspie Khorinis. Chcę byś udał się tam, wraz z jednym z naszych magów i zapewnił mu bezpieczeństwo podczas jego badań nad tym zjawiskiem
  17. - Oni to znaczy kto? - zapytałem. Przestaje mi się to podobać jacy oni? O co tu w ogóle chodzi?
  18. - Kim jesteś? I co robisz w mojej głowie? - zapytałem nie wiadomo kogo. Chyba oszalałem słyszę głosy.
  19. co to było? I czemu mnie tak dziwnie boli głowa. No nic. Idę do mojej Gwiazdeczki
  20. łoł ale bajer. Chyba je sobie zatrzymam. Wyłączyłem je i odłożyłem. potem poszedłem sprawdzić czy Twiley dalej śpi
  21. Delikatnie wciskam go magią by zobaczyć co się stanie
  22. hmmm. Dziwne. Podnoszę delikatnie tą rękojeść kopytkiem i oglądam dokładnie
  23. eh. Zgłodniałem przez to wszystko. Idę coś zjeść. Może zrobię sobie kanapkę ze storczykiem.
  24. - ehh. Jak chcesz... To ja się przejdę - powiedziałem po czym wyszedłem się przewietrzyć. Ciekawe kiedy poznam jej brata
  25. - Wiesz moja Gwiazdeczko mam na coś ochotę - powiedziałem do niej robiąc minę Molestii - Co ty na to? - zapytałem
×
×
  • Utwórz nowe...