-
Zawartość
638 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Exemundis
-
pojedynek [Pojedynek] [C] Lordek vs Kage Torino
temat napisał nowy post w Archiwum magicznych pojedynków
Kage widząc to uśmiechnął się tylko. - Khadosh Ingerdiente. Dirkan Sferical Bariere - rzekł. W tej samej chwili wokół niego pojawiła się Kulista bariera która zatrzymała wszystkie ostra a potem zaabsorbowała ich energię. Natępnie Kage wyciągnął rękę i cąła bariera zebrała się w kulę błyskawic. Ten przyłożył ją do miecza który pokrył się natychmiast błyskawicami. - To był niezły atak - rzekł Kage - Ale to za mało - dodał po czym ruszył na lordka by zadać mu cios mieczem- 9 odpowiedzi
-
- magia
- sala magicznych pojedynków
- (i 2 więcej)
-
pojedynek [Pojedynek] [C] Lordek vs Kage Torino
temat napisał nowy post w Archiwum magicznych pojedynków
Kage Torino złożył dłonie do inkantacji. Wyszeptał jakieś słowa. Następnie spowił go cień i po chwili stał w zbroi przypominającej Deadryczną kształtem. Następnie rzekł - Soukrin. Uriziel. W jego dłoni pojawił się srebrny półtoraręczniak emanujący magią. Kage spojrzał na przeciwnika z uśmiechem. Następnie wystrzelił w jego kierunku błyskawicę- 9 odpowiedzi
-
- magia
- sala magicznych pojedynków
- (i 2 więcej)
-
"Najpierw muszę zdobyć informacje jak wrócić" - rzekłem telepatycznie
-
W tym momencie do sali wszedł Czarny alicorn z zieloną grzywą i rzekł - Chciałbym się dowiedzieć kiedy odbędzie się mój pojedynek. Trenowałem dosyć długo i nie mogę siędoczekać by przetestować moje ataki z Czterech Domen które kontroluję.
-
- Dobra... Ruszajmy - rzekł BlackFlame po czym ruszył w las
- 43 odpowiedzi
-
- Najlepsza sesja
- Twilight Sparkle
- (i 5 więcej)
-
-Nie będę się w to mieszał - zamruczłą Mougrim po czym wrócił do przerwanej drzemki dającej +20 do heala
-
- Ale ja mam ziemi dosyć. Ten świat bardziej mi pasuje. Taką podjąłem decyzję - rzekłem
-
Mougrim siedział Obok Sjeny w obozie uważnie obserwując wszystko dookoła
-
Mougrim był mocno zdenerwowany tą kłótnią. Podobnie Sjena. Spojrzeli na siebie a potem nienawistnym wzrokiem na kłócących się. Z gardła Mougrima dał się słyszeć groźny pomruk
-
Mougrim I Sjena ruszyli za Garrusem. Dość szybko go dogonili i ustawili się zaraz za nim
-
- Tak apropo Wilkołaka, Corra. To ja Jestem Wilkołakiem. Tylko nie zmieniałem formy od czterech lat - rzekł Mougrim - Ja też jestem Wilkołakiem - rzekła Sjena podchodząc do Mougrima. - I to bujda że wilkołaki zmieniają się tylko przy pełni księżyca. Możemy zmienić formę kiedy chcemy nawet w dzień - dodał Mougrim
-
- No wreszcie się ocknęła - rzekł Mougrim do Corry
-
- Ummm..... a tej co się stało? - spytałe Mougrim widząc że straciła przytomność. Po czym pomógł Corrze zaciągnąć ją do obozu
-
- Schwytałem ją. To jakaś naprawdę dziwna wilczyca - odparł Mougrim dalej trzymając wilczycę. Szarpała się ale jej nie wypuścił. W tym samym czasie Sjena chodziłą sobie bez celu po miejscu postoju. Po chwili podeszła do Leili. - Cześć - rzekła
-
Mougrim powoli zbliżał się do krzaków luźnym krokiem. Nagle skoczył przygniatając tą dziwną wilczycę. - Gadaj kim jesteś i czemu nas śledzisz - warknął
-
- Gotów - rzekł Mougrim niby od niechcenia i bez celu ruszając w stronę krzaków za którymi ukrywała sięwilczyca
-
- Corra ma rację - rzekł Mougrim - Lepiej sprawdzić zamiary tego wilka czy raczej wilczycy - dodał po chwili. W tym momencie Sjena zeszła z pleców Garrusa i rzekła - Dam sobie już radę... Wystarczająco odpoczełam
-
Sjena ruszyła się delikatnie na grzbiecie Garrusa i rzekła - Nie wyczuwam by ta która nas śledzi miała złe zamiary. Mougrim powęszył chwilę w powietrzu i rzekł - Mi też się tak wydaje.
-
Mougrim patrzył podejrzliwie na Garrusa niosącego Sjenę - Tylko nic nie kombinuj - rzekł
-
Mougrim spojrzał na Sjenę która zaczynała się potykać w biegu - Wszystko w porządku? - spytał - Tak... Nie licząc tego że zaczynam odczuwać zmęczenie. Nie jestem w najlepszej formie - odparła i znowu się potknęła w biegu prawie przewracając
-
ehhh... jak ja bardzo chciałbym być kucem plusy dla mnie: byłbym kucem a może nawet jednorożcem albo pegazem beztroski radosny świat dużo przyjaciół minusy dla mnie: Pinkie Pie ( nie no po spotkaniu z nią muszę się napić. Ona rozwala system a nie poprawka ona jest systemem) brak palców ( chociaż zawsze będąc jednorożcem można je sobie wyczarować ) dieta warzywna ( chyba że byłbym wampirem) a tak na poważnie to chciałbym być Changelingiem ( zmiennokształtność )
-
Mougrim biegł dalej uważnie obserwując miejsce w którym wyczuwał nową samicę. Po chwili zwrócił się do Garrusa - Garrus? Myślę że ona chce do nas dołączyć.
-
- no cóż.... Żyliśmy sobie w watasze na dalekiej północy. Większość roku leżał śnieg.... Byłem kapitanem siódmego oddziału naszych sił specjalnych. Kuroi Tsuki czyli czarny księżyc. Ze Sjeną wychowywaliśmy się od małego. Nasi rodzice byli przyjaciółmi. Sjena szybko została wicekapitanem mojego oddziału i jakoś tak między nami zaiskrzyło.... Pobraliśmy się i mieliśmy dzieci - na wspomnienie o dzieciach posmutniała mu mina. - Dokładnie cztery lata temu ruszyłem by osobiście sprawdzić jakieś doniesienia od moich zwiadowców. - W między czasie naszą watahę zaatakowała dosłownie armia ludzi. Zabijali wszystkich. Ja zdołałam uciec widząc jak zabijają moich synów. Zadali mi ranę po której została ta bliznaq na boku którą widzisz - rzekła Sjena po czym rozpłakała się - Już dobrze kochana. To się już nie powtórzy. Zadbam o to - rzekł Mougrim po czym kontynuował - Gdy wróciłem do watahy zastałem same trupy. Ani jednego żywego wilka ale nie zastałem Sjeny. Błąkałem się po okolicy przez wiele dni mając dosyć życia aż złapał mnie jakiś człowiek. Dał mnie do walk psów i wilków. Nie przegrałem ani razu a parę razy walczyłem z więcej niż jednym psem jednocześnie. Uciekłem od niego miesiąc temu. Jakiś tydzień temu dołączyłem do tej watahy. Resztę możesz usłyszeć od innych wilków. - rzekł biegnąc dalej do celu