-
Zawartość
32 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
8
Wszystko napisane przez Marudkeł
-
Mały apel do @Socks Chaser
Dziewczyno, piszesz mega długie wypowiedzi, rozbudowane i... Kurde, podziwiam cię. Dziwi mnie, że masz na to siłę, kiedy ja po jednym długim poście mam ochotę iść spać. Błagam, teach me master!
- Pokaż poprzednie komentarze [1 więcej]
-
Gadaj ile chcesz, nie mam nic przeciwko.
I taki malutki apel do wszystkich zgromodznonych... Jeśli ktoś zacznie się tu wyzywać, ma bana i koniec. Nie życzę sobie tu rynsztoku.
-
-
Tak sobie siedzę i zastanawiają mnie pewne sprawy.
Po pierwsze, wszyscy uważają, że jedyne słuszne pary, jakie mogą wychowywać dzieci, to ojciec i matka. I fakt. Ojciec dziecku byłby potrzebny, by miało jakiś wzór, ale... Co złego w tym, by mieć dwie matki lub dwóch ojców? Przecież z tych wszystkich opcji da się wynieść wzorce.
Kolejna rzecz, wyśmiewanie mężczyzn tylko dlatego, że nie są takimi maczo. Wiecie jak to wygląda. Kiedy mężczyzna jest maczo, twardzielem, jest chwalony, ale... Gdy ma jakieś cechy kobiece, jest od razu wyśmiewany. Tymczasem kiedy kobieta ma cechy męskie, jest... Chwalona. No do jasnej cholery, to po prostu zwykła hipokryzja. I potem zdziwienie, czemu jest taka fala depresji, czy samobójstw wśród mężczyzn.
- Pokaż poprzednie komentarze [7 więcej]
-
Ehh... We live in the society. Just kidding it's a tragic joke.
Ale tak na serio, wnerwia mnie to. Ja sam ciągle muszę się ukrywać ze swoją wrażliwością. Dzisiaj było tak źle, że prawie się popłakałem, ale skutecznie to zniwelowałem, bo byli wokół mnie pracownicy, a ja byłem na praktykach. Well... Kilka razy nie wytrzymałem w swoim życiu i popłakałem się w takiej szkole, wcześniej raz na praktykach po tym, jak zostałem rzucony śrubą w głowę i najgorsze jest to, że... No, lubią mi to czasem wypominać.
-
Niestety, tak jest. Nie jestem zbyt dobra w pocieszaniu i doradzaniu, ale ogólnie jestem zdania, że najważniejsze to wiedzieć że to co robimy nie jest złe. Najgorzej jeśli ktoś ma wiesz, jakieś cechy jak np. skłonność do emocji, i pod wpływem otoczenia zaczyna myśleć że to co robi jest złe, że te cechy to coś złego i niepożądanego. Osobiście uważam że najgorzej ryje głowę niechęć, nienawiść do samego siebie.
Wiem że to marne pocieszenie, ale chciałabym powiedzieć że dla mnie każda osoba taka emocjonalna, skłonna do płaczu itp. jest super, za samo to że jest jaka jest i tego nie ukrywa.
-
-
Heja. Tak na wstępie, moja wypowiedź o Wiedźminie 3, czemu nie jest taki dobry pojawi się prawdopodobnie jutro, bo dziś jestem padnięty po robocie, chyba że nie będzie mi się chciało tego pisać, więc... W sumie, nie wiem jak to będzie, ale walić to.
Dzisiaj przychodzę do was z filmikiem niejakiego Wojtiego 2000, który omawia prezentację pewnego księdza, w której np.
1. Wjeżdża na MLP i Anime, mówiąc, że to satanizm i seksualizacja.
2. Doczepia sobie jakieś chore powiązania religijne z zabawkami typu Monster High, albo Hello Kitty.
3. No i demonizuje gejów i inne tego typu środowiska, nazywając je ideologiami i rzucając anegdotami typu "Geje źli i niedobrzy, bo kiedyś tam dwóch gejów kogoś zgwałciło", czym sprawił, że wkurzyłem się bardziej, niż gdy 1 kwietnia zrobiono pranka, że powstaje film o Falloucie, aaa... Nie powstał.
Jeśli jesteście ciekawi, to zerknijcie, polecam też kanał Wojtiego, jest spoko. Robi fajne i zabawne memy, omawianie kreskówek, opowiada różne powalone historie ze swojego życia, przy których nie raz się uśmiałem i czyta gówniane creepypasty, które potem ocenia. Coś jak PSYGambit, ale... Taki z wyprzedaży.
Miłego, BOIIIIII ;33
Spoiler- Pokaż poprzednie komentarze [3 więcej]
-
Tylko że w Polsce to wciąż kwestia powolnych zmian. Wciąż jesteśmy krajem gdzie ludzie potrafią nazwać dziewczynkę zgwałconą przez księdza "prostytutką" która uwiodła kościołowego. Wiele się mówi o młodych którzy odchodzą od kościoła, ale uważam że w praktyce to trochę gorzej wygląda. Wielu młodych nie ma siły sprawczej lub mają wywalone na to co się dzieje. Młodzi mają wywalone, a ci którzy nie mają (strajk klimatyczny) i chcą coś zmienić, to na nich wywalone ma rząd. :p
Zmiany, jakiekolwiek, czy to w kwestii LGBT, czy w kwestii polityki klimatycznej, czy nawet kwestie oddzielenia państwa od kościoła, obawiam się, że będą tak powolne, że ujrzę je dopiero jako stara babka. :p Jedyne zmiany jakie widzę na przestrzeni lat to to, że kościołowi coraz chętniej włażą do polityki i do życia ogółu, i czują się w tym wszystkim bardzo dobrze. Staram się być optymistyczna, ale i z tym coraz trudniej. Żadne zmiany nie są natychmiastowe. Ale w kwestii Polski mogą być one nadzwyczaj wolne.
-
Cytat
że kościołowi coraz chętniej włażą do polityki i do życia ogółu, i czują się w tym wszystkim bardzo dobrze
Wziąć tych pasożytów w kieckach, wywalić na kopach i opodatkować ich działalności, jaką są kościoły.
Właściwie, zauważyłem, że ludzie w ogóle nie słuchają... No, ludzi. CHYBA, że są sławni, znani, albo są tym księdzem. Eh.
-
Wojtek Drewniak jak zwykle w samą porę z dzienną dawką Historii.
Miłego oglądania ;33
Spoiler -
Yo, z tej strony wasz ukochany pasożyt i dzisiaj przychodzę do was... Z dosyć niecodzienną rzeczą. Generalnie, siedzę sobie w robocie (chodzę na praktyki), zastanawiam się, o czym mógłbym napisać na MLPPolska. Czy coś o filmach, może znowu SCP, albo po prostu jakieś Q&A zorganizować. Chociaż... Wątpię, by to ostatnie wypaliło.
Anyway... Co wy byście chcieli. Macie tutaj kilka tematów, wybierzcie któryś. Takie głosowanie, no wiecie, eee... Demokracja.
1. Co sądzę reparacjach wojennych dla Polski (Spokojnie, nie jestem narodowcem. Jestem przeciwko reparacjom, ale nie tutaj się o tym wypowiem).
2. Dlaczego uważam Wiedźmina 3 za nie aż tak dobrą grę.
3. Co sądzę o Falloucie 76.
4. Czemu nie lubię serii GTA.
5. Recenzja Coco (Film animowany Pixara z 2017 roku)
6. ... No dobra, skończyły mi się pomysły. Ewentualnie to Q&A.
W sumie... To tyle. Trzymajcie się.
-
2. Sama uważam Wiedźmina za grę zwyczajnie dobrą, ale nie za jakieś arcydzieło. Uważam też że krytycy wiele grze wybaczyli rzeczy, które nie przeszły w innych tytułach (np. sporawy downgrade grafiki w porównaniu z gameplayami przed premierą, o którym niewiele osób się zająknęło i za który niewiele osób obcięło oceny. Za to za downgrade w Watch Dogs na grę się posypały ostre gromy). Stąd uważam że fajnie byłoby przeczytać opinię która tej grze za bardzo nie słodzi, z samej ciekawości.
-
Najbardziej w tej kwestii wnerwiają mnie TVGRY. Wychwalają tę grę ponad wszystko, albo jeszcze lepiej. Gadają o Falloucie, Battlefield, albo o Assasin's Creed i nagle "A wiecie, że jest to podobne do Wiedźmina 3" albo "Pewne Polskie studio zrobiłoby to lepej" ALBO... "3 wieśmin 3 najlepszy" *inhales* Dlatego oglądam teraz ZagrajnikTV
-
-
Generalnie, widziałem wyniki wyborów, konkretniej, pierwszą turę iii... Jestem naprawdę zaskoczony. Walczącemu z oStRyM cIeNiEm mGłY Andrzejowi wali się grunt pod nogami. Jeśli dojdzie do kolejnych wyborów np. za te 4 lata, wygra ktoś zupełnie inny, na co gorąco liczę. Mam dość życia w Kaczogrodzie, gdzie z dnia na dzień rosną podatki, pieniądze obywateli są rozkradane i dawane innym, a rządzący są gorsi, niż August Poniatowski. Koniec tego. W sprawie wyborów jestem autentycznie nastawiony optymistycznie. Młode pokolenie widzi, co odwala PiS i chcą zmian, na co nie pozwalają im dorośli, którzy wIeDzĄ nAjLePiEj, mimo że nie. A ich najczęstsze słowa, to: "PiS jest dobry, a ty jesteś młody, niedoświadczony. Nic nie wiesz o życiu, więc się nie wypowiadaj." Eee... Ok boomer. Ale... Wkrótce to się zmieni. Miejmy tylko nadzieję, że nasz kraj nie zostanie doszczętnie rozpierdolony przez stare pokolenie, które "wie najlepiej".
- Pokaż poprzednie komentarze [3 więcej]
-
Cytat
To nie trzeba mieć 18 by głosować?
Właśnie trzeba. Wybacz, źle sprecyzowałem. Po prostu mówię, że po ukończeniu tych osiemnastu lat na pewno pójdą głosować. Podam kolejny przykład. Znowu anegdota, ale walić to. W mojej klasie w zawodówce może i jest sama banda pustaków i tylko kilka osób jest normalna, ale... Powiem ci, że jednym mi zaimponowali. Mieliśmy lekcję wychowawczą i temat zszedł na politykę. Wszyscy z mojej klasy byli przeciwko PiS. Nasz wychowawca próbował nas przekonać tym, co kiedyś PiSiory zrobiły dobrze. Szkoda tylko, że to było kiedyś. A dzisiaj robią tyle złego, że szkoda się rozpisywać. Nikogo z nas nie przekonał. I to buduje we mnie tą nadzieję i sprawia, że patrzę na to wszystko z optymizmem.
-
Sama mam w sobie wiele optymizmu, ale gdy zdaję sobie sprawę ilu tych patałachów nie poszło nawet do pierwszej tury to mnie coś strzela. Gdyby do głosowania poszło więcej młodych to dziś by nie mieliśmy dwóch kandydatów po 45% i 10% niezdecydowanych, tylko Dudę skazanego na porażkę. Nie oznacza to jednak, że młodzi są jacyś spoko super, bo wielu z nich ma nasrane we łbach jedynie odrobinę mniej niż turbopisowskie dziady.
Wiele z tych osób poszłoby głosować na Bosaka czy konfederację, potem po roku płacząc na forach że to nie są "wolnościowcy", jakby ich ta konfederacja oszukała. Widziały gały co brały. :p A jeśli ktoś, mimo otwartej homofobii, olewactwa dla kwestii społecznych, religijnego oszołomstwa Bosaka będzie na niego głosował bo "gospodarka najważniejsza" to powiem tak - albo sam tę homofobię, transfobię, religijne szurstwo popiera, albo uważa że otwarta homofobia, strzelanie sobie fotek z Forza Nuova, religijny fundamentalizm i faszyzm nie są na tyle złymi rzeczami, by się nimi przejmować. W sumie, na jedno wychodzi.
Wielu nie zagłosowało w pierwszej turze bo nie wiem, "mieli coś do roboty". Tak, tacy zapracowani że nawet 10 minut nie mogą przeznaczyć na pójście do lokalu i postawienie krzyżyka na kartce. A w drugiej turze gadanie że "Nie ma mojego kandydata" i zostawanie w domach. Wielu wyborców, szczególnie młodych, czeka aż w Polsce pojawi się kandydat który będzie wolnorynkowy (a nie centrum czy bardziej na lewo) jak ci "wolnościowcy" z konfy, ale społecznie bardziej na lewo (a nie połączenie konserwy z wolnorynkową mitologią a'la Korwin), i dopóki nie pojawi się takowy to będą siedzieć na dupach i jojczeć jak to nie ma na kogo głosować. :p Ludzie pokrzywdzeni przez strajk nauczycieli, wchodzący na rynek pracy prędzej zostaną w domu czekając na objawienie, niż postanowią pójść zagłosować.
Jedno PiSowi trzeba przyznać - zadbał o to by wychodować młode pokolenie w taki sposób, że im nie zagrozi.
I mimo mojego optymizmu czarno to widzę. Jeśli Trzaskowski wygra, to wątpię by to młodzi byli grupą która przeważy szalę. I to co tu pisałam to mocne słowa, o grupie w której sama jestem, ale to mnie niezmiernie wnerwia - że tak wielu młodych leje na przyszłość. No bo hej, w końcu za 5 lat też można zagłosować.
-
-
Witajcie moi drodzy, z tej strony nietoperz ze wścieklizną w waszej zupie, a dzisiaj pomówimy sobie o pewnej dosyć... No, kontrowersyjnej sprawie.
Chodzi o zabójstwo Georga Floyda przez funkcjonariusza policji. Wydarzenie tak niespodziewane i szokujące, że wywołało ogromną burzę wśród ludzi i zaowocowało to protestami Black Lives Matter, na których uczestnicy protestują przeciwko rasizmowi. Jednak... Czy chodzi tu tylko i wyłącznie o rasizm? Piszę ten post, gdyż chciałbym się wypowiedzieć o sprawie i ją przeanalizować krok po kroku. Od razu mówię, iż jako człowiek o szerokim spojrzeniu na świat, będę starał się podejść do tego jak najbardziej obiektywnie i postaram się zwrócić uwagę na najmniejszy szczegół, jeśli dam radę. Nie zabraknie także subiektywnych opinii, ale od razu zaznaczam, że nie trzeba się z nimi zgadzać. Jednak skłaniam was do refleksji i do wysnucia także i własnych wniosków.
Ale po kolei. Przyjrzyjmy się najpierw sprawie pana Floyda. Dawniej miał on problemy z prawem, jednak o jego przestępstwach nie będę się wypowiadał, bo nie na tym chcę się skupić. Możecie to sprawdzić za pośrednictwem Google'a. W każdym razie, George Floyd miał dawniej problemy z prawem, jednak fakt faktem swoje odsiedział. Niestety, odsiadka go niewiele nauczyła, gdyż mężczyzna ponownie wpadł w tarapaty, które... Niestety były jego ostatnimi. Mężczyzna był podejrzewany o zapłacenie fałszywymi dolarami za papierosy w sklepie prowadzonego przez Mahmouda Abumayyaleha, który później wezwał policję. Co się później stało? Derek Chauvin, który zatrzymał Georga Floyda, kazał mu opuścić pojazd. Według różnych źródeł i relacji świadków, Floyd stawiał opór, przez co doszło do szarpaniny, w wyniku której Policjant powalił go na ziemię i zaczął przyduszać go swoim kolanem, doprowadzając go do śmierci. Zachowanie funkcjonariusza było karygodne. Derek Chauvin został oskarżony o zabójstwo trzeciego stopnia i zapewne surowo ukarany. Jednak to co najbardziej mnie wkurzyło w tej sytuacji, to, że nikt do jasnej cholery nie zareagował. Ludzie zamiast działać, woleli się przyglądać i nagrywać zajście smartfonami. Domyślam się jednak, że wielu z nich bało się interweniować, bo bali się zadrzeć z policją. Jednak gdyby to się stało, George Floyd zostałby aresztowany i zamknięty w areszcie, ale... Nadal by żył.
Przyjrzyjmy się drugiej sprawie, czyli powodu, dla którego Derek zamordował Floyda. Większość ludzi twierdzi, że to z pobudek rasistowskich. Cóż... To by się zgadzało, ale wszyscy zapomnieli, że sprawa ta ma drugie dno. Dlaczego zapomnieli? O jakie drugie dno chodzi? Już wyjaśniam. Po pierwsze: Media prowadziły nagonkę, że zabójstwo na pewno było z pobudek rasistowskich i że to prawda objawiona. W telewizji bardzo często są przedstawiani ludzie czarnoskórzy, którzy popełnili jakieś wykroczenie. Rasizm? Niekoniecznie. Oficjalne dane FBI, które możecie znaleźć w internecie, mówią, że statystycznie to właśnie czarni popełniają więcej przestępstw, niż pozostałe grupy etniczne, w tym także i ludzie biali. Ludzie czarni częściej zabijają białych, ale... Czarni najczęściej zabijają samych czarnych. Co jest tego powodem? Powodem są gangi i wojny między nimi, w których giną właśnie czarni, oraz w których rzeczy takie, jak handel narkotykami jest na porządku dziennym. Jednak... Media robią swoje i próbują wmawiać ludziom, że to rasizm. Zabójstwo Georga Floyda, które zostało nagłośnione przez media zaowocowały protestami BLM, które początkowo były pokojowe, jednak... Potem zaczęły się zamieszki. Walki między ludźmi, wandalizm, podpalanie domów oraz to, co u nas odbiło się największym echem, czyli zniszczenie posągu Tadeusza Kościuszki, który był bohaterem i walczył o prawa dla czarnoskórych. Ale o samym BLM powiem troszkę później. Pora na to, by opowiedzieć o drugim dnie tej sprawy. Nie od dziś wiadomo, że funkcjonariusze policji nadużywają swoich praw, tym samym je łamiąc, mimo iż to oni powinni stać na straży i starać się, by nikt go nie łamał. I nie jest to problem, który dotyczy tylko i wyłącznie USA. To problem ogólnoświatowy, także i w naszej rodzimej Polszy, gdzie często na coś takiego jest przymykane oko. Przez to, że policja nadużywa swoich praw giną ludzie i nie mówię tu tylko o osobach, które popełniły jakieś wykroczenie, ale giną także niewinni. Zabójstwo Georga Floyda jest przykładem jednym z wielu. To jest zwykłe skurwysyństwo, ale... To nie oznacza też, że dosłownie wszyscy policjanci są temu winni. Przypadki, o których mówiłem są stosunkowo rzadkie, ale nie oznacza to, że takie coś należy bagatelizować. Przeciwnie! Takie sytuacje należy piętnować, a złym gliniarzom odebrać odznaki i dać kopniaka w dupę na do widzenia.
Myślę, iż skoro omówiliśmy sobie dwie strony barykady, to odpowiedni moment, by przejść do tematu protestów Black Lives Matter i... Czemu powinny się tak naprawdę nazywać All Lives Matter? To bardzo proste. Powiedziałem wam, co robią takie ściery wśród dobrych funkcjonariuszy. Protesty powinny skupiać się nie tylko na tym, że życie czarnych jest ważne, ale... Ważne jest każde życie. Nieważne, jaki masz kolor skóry, jakiego jesteś wyznania, orientacji czy pochodzenia, TWOJE życie jest ważne. Nie powinno dochodzić do takich patologii wśród policjantów, którzy mają za zadanie chronić i ratować ludzkie życia, oraz stać na straży prawa. A tym bardziej nie powinno dochodzić do takich sytuacji, jak zabijanie ludzi z jakichkolwiek pobudek. Czy to rasistowskich, czy dlatego, że ktoś poczuł się zbyt pewnie i postanowił pokazać swoją dominację. Jednak... Przez medialną nagonkę protestujący ludzie używają wyłącznie hasła Black Lives Matter, a All Lives Matter odrzucają (rzecz jasna, nie wszyscy). Czemu? Bo według nich to rasistowskie. Ale... Nie widzą, że to właśnie oni wychodzą na rasistów. Jedną rasę, w tym przypadku czarnych, stawiają wyżej i demonizują swoją własną. A dlaczego? Bo kiedyś tam np. niewolnictwo. Cóż, to bardzo poważny problem, jednak... Za to wszystko są odpowiedzialni ludzie, którzy już dawno nie żyją. Ale z jakiegoś powodu dzisiejsze pokolenie za to przeprasza i płaci za błędy starego, co jest po prostu chore. Dzisiaj żyjąca młodzież i dorośli nie mieli wpływu na to, co robili ich przodkowie i nie są niczemu winni, ale co najgorsze... To nie pierwszy raz. Podobnie jest z dzisiejszymi Niemcami. Wszyscy wiemy, jakie szkody wyrządziła I oraz II Wojna Światowa, jednak... Ponownie, dzisiejsze pokolenie młodzieży i dorosłych nie miało wpływu na to, co robili ich przodkowie, dziadkowie, a także ojcowie. Oni nie są niczemu winni i nie powinni płacić za ich winy. To nie powinno tak być. Ludzie powinni się wreszcie dogadać i nie patrzeć na drugiego człowieka poprzez pryzmat tego, co było dawniej. Powinniśmy skupić się na tym, by się dogadać i iść razem naprzód. Jednak... To raczej nigdy nie nastanie.
Nadeszła pora na podsumowanie. Do zabójstwa pana Floyda nie powinno było dojść. Odbieranie życia drugiej osobie jest po prostu złe. Nikt nie zasługuje na śmierć, a już na pewno nie na tak brutalną. Protesty BLM mają na celu walczyć z rasizmem. Nie uważam, że koniecznie chodzi ludziom o dowartościowanie się, ale właśnie o to, by cokolwiek zdziałać przeciwko temu zjawisku. Nie wiedzą jednak, że tym samym powinni zwracać uwagę na inne grupy etniczne, w tym także na białych. Przypisywanie rasizmu wyłącznie do ludzi białych jest po prostu głupie i to zwyczajne spłycanie tematu. To tak, jakby przypisywać komunizm do dosłownie każdego żyjącego na świecie Rosjanina, lub twierdzić, że dosłownie każdy ksiądz jest pedofilem. To jest zwyczajnie głupie.
Mam nadzieję, że odpowiednio podszedłem do tematu. Napisanie tego zajęło mi dość sporo czasu, gdyż było to nie tyle skomplikowane, co dosyć ciężkie. A co z panem Georgem Floydem? Niech spoczywa w pokoju i oby nie doszło do podobnej sytuacji, choć... I tak pewnie dojdzie. Żyjemy w okrutnym świecie. Mówił do was Marudka, do zobaczenia... Kiedyś.
- Pokaż poprzednie komentarze [6 więcej]
-
Cóż, nie powiedziałam że doszukuje się on imigrantów w orkach. Chodzi o porównanie. W stanach jest spory problem z nielegalnymi imigrantami z Meksyku (którzy często uciekają do stanów ze strachu przed kartelami narkotykowymi), zresztą każdy pewnie słyszał o "murze" który Trump chciał wybudować na granicy. Andy po prostu porównał sytuację orków do sytuacji imigrantów - "Łatwiej potępić, olać, uznać za gorszego, zamiast zrozumieć, zobaczyć w drugiej osobie żywą istotę". Nie mówiłam że uznał on, że orkowie są jakimś jednoznacznym odniesieniem do sytuacji imigrantów z Meksyku.
-
-
-
Tak se dziś siedziałem w robocie i rozmyślałem. Myślałem, myślałem, myślałem i... Wpadłem na pomysł. Zacząłem myśleć nad robieniem animacji w Garry's Modzie. Zdałem sobie sprawę z tego, że działa to na zasadzie animacji poklatkowych. Co takiego mógłbym z animować? Cóż, na początku byłyby to testy animacji, czyli... Poruszająca się postać, ewentualnie, wykonywanie jakieś czynności przez postać, no... Wiecie o co mi chodzi. Z Garry's Moda pewnie potem przeszedłbym do SFM'a i... Kto wie. Może oprócz pisania, będę też animatorem. Wiem jednak, że wymaga to ogromnej ilości pracy. Jakbym chciał np. zrobić idącą w jednym kierunku postać, musiałbym zwrócić uwagę na wszystkie części ciała. Same nogi, tors, ręce, głowę. Wiecie, żeby po prostu dopracować każdy szczegół.
No ale... Wiecie jak to ze mną jest. Tworzę coś, kiedy mam ochotę, co za tym idzie... No, dosyć rzadko. Ambicje mam wielkie, ale niestety słomiany zapał. No ale... Mam to gdzieś
To w sumie tyle na chwilę obecną, trzymajcie się.
- Pokaż poprzednie komentarze [4 więcej]
-
Nie demotywuj, okej? Daj mi czas. Najpierw muszę przejść gry, w które gram, odinstalować je, by zrobić miejsce i dopiero zainstalować GModa. Kiedy jest u mnie 150 GB wolnego miejsca, wolę tego progu nie przekraczać.
-
Witam wszystkich, tu wasz ulubiony odpad społeczny i dziś przychodzę do was... Z garstką informacji.
Generalnie... Jak przewidziałem, dzień był... Meh. Bardzo meh. Jestem padnięty, mam rozwaloną skórę na dłoniach, no i... Well, naciągnąłem sobie ramię. Ale przynajmniej poznałem nowego ziomka, Siergieja, więc... Tyle dobrego.
Kolejna rzecz, to... Coś dosyć istotnego dla mnie. Generalnie, scenariusz Epizodu II mi się posypał, ale go odbudowałem, bo... Well, do głowy wpadła mi konecpcja, która wprawiła mnie w samozachwyt, booo... W Wybrańcu pojawią się Kitsune. Tak, nie żartuję. Japońskie duszki psotniki, które są pod postacią lisów, choć mogą przybierać także inne formy. Na razie jednak nic z tej koncepcji nie zdradzę, booo... No, chcę uniknąć spoilerów. Mogę tylko powiedzieć, że Kitsune pojawią się w szóstym rozdziale E2. Będę szczery... Nie spodziewałem się, że odrobina japońskiej mitologii da mi takiego kopa w stronę weny. Zresztą, mitologia się już w Wybrańcu przewijała. Konkretniej, coś tam z greckiej, nordyckiej, ale ogólnie... Powiem wam, że mi się znudziły te takie podstawowe. Dlatego zasięgnąłem do mitologii japońskiej. Poza tym, mega wkręciłem się w uniwersum Awatara: Legendy Aanga i Legendy Korry, więc... Mamy double kop w stronę weny.
Aaale... Tu pojawia się pierwszy problem. Well... Mam zamiar zawiesić Wybrańca na jakiś czas, z wyjątkiem remasterów. A dlaczego? Cóż... BO NERWY MAM ZSZARGANE, JAK CHOLERA! Cały ten czas bałem się, że Epizod II upadnie, że zawiodę ludzi na fimfiction, że nigdy nie zrealizuję tej historii, którą rozwijam już ponad 6 zasranych lat! Matko boska Hiroszimska... No po prostu... AAAAA!
Chyba... Sami rozumiecie. Po prostu muszę od tego solidnie odpocząć. Scenariusz mi się ułożył, mogę spać spokojnie i... CHCĘ SPAĆ SPOKOJNIE. Poza tym, nadeszła pora, bym wreszcie zaczął swoją Regenerację. Co mam na myśli? Otóż... Zostanę zapisany do Psychiatry. Tak, stało się. Udało mi się namówić na to mamę i coś będziemy działać. Musiałem się bardzo przemóc, by to zrobić, bo bałem się negatywnego odzewu, ale... Zaskoczyłem się. I wiecie, nie żałuję tego. Bo nareszcie czuję, że wszystko się ułoży. Zrobiłem gigantyczny krok w odpowiednią stronę. Może będzie parę wybojów i dołów oraz będę walczył z oStRyM cIeNiEm mGłY, ale... Uda się. Jestem dobrej myśli.
To tyle, trzymajcie się i standardowo, zostawiam wam coś kozakciego z SCP. Tym razem zdjęcie, które opublikował MrKlay, reżyser filmu "096", który był o... No, o SCP-096. Sądząc po otoczeniu, jestem święcie przekonany, że to będzie film o Obiekcie z Morza Czerwonego, którego plakat kiedyś tu publikowałem. Powiem wam, że jaram się. Ale jednocześnie zastanawiam, dlaczego do MrKlaya nie odezwał się taki Netflix lub jakakolwiek inna wytwórnia filmowa. Bo szczerze mówiąc... Marzy mi się serial o Fundacji SCP.
Spoiler -
Gówniany poranek. Pobudka 50 minut przed budzikiem, kark, który boli tak, jakby dobrał się do niego SCP-173 no i to dziwne poczucie, że stanie się dziś coś złego. Hip kurde hura. No ale dobra. Może dzień ten okaże się dobry.
-
CDProjekt RED wypuścił nowy trailer Cyberpunka 2077. Szczerze mówiąc, jak patrzę na tę grę, mam wrażenie, że to takie GTA, ale w przyszłości. Bardzo mrocznej przyszłości. Co mogę o tym powiedzieć... Well, grafika ładna, ale jednak dupsztala nie urywa. Osobiście się tym nie jaram, gdyż... Ogólnie, wszystkie nowe gry mam bardzo głęboko w najmroczniejszych czeluściach Hadesu, bo... No, nie ma według mnie nic ciekawego. Jedyne nowe gry, jakie mnie w ogóle zainteresowały, to God of War 4, Fallout 76, Sekiro: Shadows Die Twice i... Troszkę Doom Eternal, ale... Tylko te cztery. Red Dead Redemtion 2... Meh. Tak samo Cyberpunk 2077 meh. Jednak żeby nie było, nie uważam, że gry te są złe, bo nie grałem i w sumie nie mogę ich ocenić. Są gusta i guściki. Reszta ludzi jest zachwycona i naprawdę im się nie dziwię. W sumie... Mogę wydawcom życzyć powodzenia i by zebrali jak najlepsze wyniki sprzedażowe oraz recenzje.
A sam trailer macie tu, polecam zobaczyć. Pojawia się w nim Keanu Reeves, więc... Czego chcieć więcej?:
Spoiler -
Jest mi słabo. Mam nieprzespaną noc i zszargane nerwy, ale... Czuję się dobrze. Jest... Okej. Wczoraj miałem dosyć... Mocne załamanie nerwowe. Sprzeczka z kumplem, przez którą się popłakałem i... Dzisiaj wydaje mi się to tak mało istotne. Nie boli, czuję się naprawdę dobrze.
"Kiedy coś przestaje boleć, przestaje mieć znaczenie"
- Stephen King. Cmentarz zwieżąt (Błąd celowy, zamysł autora tego zacnego dzieła)
Well... A co u was słychać, moi drodzy? Jak się dziś czujecie i co porabiacie?
- Pokaż poprzednie komentarze [26 więcej]
-
-
Cytat
Wiesz, to też nie chodzi by przekonywać
Doskonale o tym wiem. No ale... Do tego koniec końców prowadzi rozmowa, nieważne, czy celem jest przekonanie czy nie.
-
Kochani!
Niedawno wróciłem z mojej szkoły, bo było rozdanie świadectw. Oceny pozytywne, przeszedłem do następnej klasy i jak na Polskie standardy przystało, jeszcze wpierdol i wakacje. Heh. Nie no, żartuję. W mojej rodzinie na szczęście czegoś takiego nie ma. Ale! Po co w ogóle piszę ten post? Szczerze mówiąc... A tak sobie. Chciałem zrobić takie podsumowanie tego roku szkolnego, przemyśleć pewne sprawy, wysnuć plany na przyszłość. Można w sumie uznać ten post za takie Katharsis 2.0. Niby rok szkolny, ale dla mnie to były raczej najdłuższe wakacje w życiu, JEDNAKŻE po kolei.
Zacznijmy może od tego, jak wyglądały moje dni w szkole, jeszcze przed Koroną. Ogólnie... Dla mnie były to bardziej dni spotkań z kumplami. Poznałem nowych kolegów, do gustu przypadliśmy sobie momentalnie. Gadaliśmy sobie, śmialiśmy się, żartowaliśmy. Ogólnie... Było naprawdę zajebiście. Sami nauczyciele byli naprawdę okej. Byli ogarnięci i w przeciwieństwie do tych z gimnazjum i podstawówki, byli ludźmi normalnymi, wyrozumiałymi i... Dało się z nimi normalnie pogadać. Nawet sobie nie wyobrażacie, jakie było moje zdziwienie, kiedy z ust księdza uczącego nas religię usłyszałem te słowa "Wiecie, generalnie, jeśli ktoś z was jest innego wyznania, ateistą, mi to nie przeszkadza, jednak prosiłbym was o uczestniczenie w lekcji". Japa... Opadła mi aż to pasa. Dlaczego nie ma więcej właśnie takich księży? Normalnych, zdrowo myślących ludzi, a nie nawiedzonych czubków z kompleksem wyższości religijnej? Aaa, no tak... Zapomniałem.
No dobrze, ale... Na pewno było w nowej szkole coś nie tak, zapewne powiecie. I cóż... Macie świętą rację. Bo już pierwszego dnia w szkole zaczął się do mnie przypieprzać pewien koleś. Dla ochrony prywatności, nazwijmy go Karol. Jaki on był? Głupi, tępy, stulejarz rzucający na okrągło żartami o hyhy seksie... Wiecie jakiego pokroju osoba. Szczerze mówiąc, początkowo obierałem taktykę, by po prostu śmiać się razem z nim, żartować i... Po prostu próbowałem się zakolegować. Jednak... No cóż. Okazało się później, że zaczyna się powtórka z rozrywki, czyli ponownie jestem tą czarną owcą (bo jakże by kurwa inaczej) i byłem przez nich opluwany, gardzili mną i zaczęli mnie dręczyć. Zacząłem więc to po prostu olewać, bo myślałem, że znudzi im się i że dadzą sobie spokój... TYLKO ŻE NIE. Metoda "Olewaj ich, na pewno im się znudzi" jest do dupy, bo zaczęło się to kuźwa nasilać! Każdego pieprzonego dnia musiałem znosić jego i jego przygłupich kumpli, którzy na dosłownie każdym kroku mnie męczyli. Depresja którą miałem, nasilała się z dnia na dzień, doszła do tego jeszcze afera związana z DD i w końcu zacząłem nie wytrzymywać. Był taki moment, że jakaś dziewczyna, która nie ma zbyt dobrej reputacji w szkole, postanowiła się ze mnie ponabijać. Stanęła przy mnie, zaczęła mnie męczyć, wyzywać mnie. Olewałem to, ale było coraz gorzej, bo dołączyła się jej koleżanka i jeszcze inni zaczęli się wokół mnie gromadzić, w tym także Karol. W pewnym momencie nawet uderzyła mnie w nos. Chciałem sobie pójść, ale tłum był coraz większy, wszyscy dołączyli do szydzenia i... To już było zbyt wiele. Ostro się wściekłem, nagle wstałem i zacząłem krzyczeć na nich, wyzywać ich i gnoić. Nie pamiętam już co mówiłem, ale było sporo przeklinania. Kiedy to zrobiłem, wszyscy nagle odskoczyli wystraszeni, wielce zdziwieni, a ja tylko stałem i nadal ich wyzywałem. Nie wiem jak długo się to działo, bo... W pewnej chwili jakby straciłem świadomość tego, co się dzieje. Pamiętam tylko, że jak skończyłem krzyczeć, usiadłem na ławce z twarzą ukrytą w moich dłoniach, ale... To działo się jakby poza moją świadomością, nie wiem jak to wyjaśnić. Spytałem się potem kumpli, którzy przy mnie byli, jak długo krzyczałem i powiedzieli, że dosyć długo. Ogólnie, było to najgorsze załamanie nerwowe, jakie miałem i powiem wam... Że czułem się po nim cudownie. Bo tamtego dnia uwolniłem swój dosłownie cały gniew i... Jakimś cudem nie miałem rozmowy z żadnym nauczycielem, wychowawcą, czy pedagogiem. Wiecie... Będę szczery. Nie żałuję tego. Sprowokowali mnie i dostali to, na co zasłużyli, czyli srogi opierdol. Miałem wtedy już spokój przez dobry miesiąc, Karol mi trochę odpuścił, dni jakoś mijały i... Potem zaczęła się pandemia.
Jak było w domu i... Ogólnie E-lekcje? Well... Było ciężko. Mieliśmy w cholerę notatek i zadań domowych, ale na szczęście terminy były w miarę rozsądne, więc... Jednak była jakaś ulga. Ale nie ukrywam, że w pewnych momentach czułem się tym już przytłoczony, całe to siedzenie w domu zaczęło mnie drażnić, bo nie mogłem wyjść, przejść się na ten spacer, no ale... Tak miał chyba każdy. Jednak powiem wam, że okres roku szkolnego, w którym była kwarantanna... No, nie mogę nazwać rokiem szkolnym. Dla mnie to były w sumie takie najdłuższe wakacje w życiu, bo nie dość, że szkołę zamkneli, to u mnie jeszcze zamrozili praktyki.
No to... Może pora na podsumowanie. Jaki był ten rok szkolny? Szczerze mówiąc... Gdyby nie było tego dręczenia w szkole, byłby po prostu perfekcyjny. Ogólnie, mocno średnio. Gdyby nauczyciele byli powaleni, a dodatkowo nie miałbym żadnego z kumpli, byłoby tragicznie, jak w moim od siedmiu pierońskich boleści gimnazjum. I powiem wam, że czuję swojego rodzaju ulgę. Mam o wiele mniej na głowie, teraz tylko mam te praktyki, ale... Z tym będzie już z górki. Postaram się rozwinąć swoje pasje, m.in. zająć się pisaniem i tymi remasterami, które stoją w miejscu. Rozdział 12 odnowiłem jakieś 3 dni temu, ale... W ogóle już remasterów nie ruszałem, bo miałem gówniane samopoczucie i... Chciałem, by wszyscy zostawili mnie po prostu w spokoju. Więc zależy też to w sumie od tego, jakie będę miał samopoczucie i... Nadal niezbyt się poprawiło. Mam ochotę zająć się remasterem kolejnego chaptera, ale... I tak jest niewielka. Tym bardziej, że ostatnio miałem coś w rodzaju... Kryzysu tożsamości historii? Tak, zdecydowanie mogę to tak nazwać. Scenariusz do Epizodu II znowu mi się posypał, a to przez to, że zacząłem remastery i... Well, niby już sobie to uporządkowałem, ale... Mam jeszcze u siebie problemy z tym, jaka ma być chronologia i jestem też już tym trochę zniechęcony, bo miałem niezłą załamkę z tym związaną. No ale wyjdzie w praniu. Będzie dobrze, muszę tylko po prostu się uspokoić i... Poczekać na lepsze samopoczucie. Chciałem też zająć się spolszczeniem pewnej gry, które prowadzę, ale... Jakiej gry, nie zdradzę. Nie chcę robić wokół siebie jakichś tłumów, nie chcę po prostu mieć dodatkowej presji, że np. tylu i tylu ludzi o tym wie, no i tylu i tylu ma takie, siakie, srakie i owakie oczekiwania. Mi już po prostu wystarczy. I prosiłbym tutaj jedną konkretną wtajemniczoną osobę, by nie mówiła, jaka to gra. Czemu, to już powiedziałem, a jak powiesz, to masz bana i koniec dyskusji. Ale... Mogę powiedzieć jedynie tyle, że jak już to spolszczenie zostanie ukończone, wtedy wyjdę z cienia i powiem co to za gra. Macie moje słowo.
I okej... To w sumie tyle. Ot takie podsumowanie, przemyślenia. Mam nadzieję, że wy też dostaliście fajne świadectwa, że również czujecie tą samą ulgę, co ja i... Po prostu fajnie wypoczniecie. Właśnie! Pora na wakacyjne życzenia. Otóż... Życzę wam po prostu wszystkiego dobrego, udanych wakacji, smacznych lodów, ale przede wszystkim bezpieczeństwa. Uważajcie na siebie. Po prostu. Lepiej spędzić wakacje z rodziną, przyjaciółmi, niż na stole operacyjnym. Trzymajcie się i do następnego razu ;33
-
Chciałem spróbować skateboardingu. Jednak... YT zaproponował mi film z wypadkami na desce, iiiiiiiii... Oj, szybko się rozmyśliłem...
- Pokaż poprzednie komentarze [1 więcej]
-
1. Kto?
2. Po prostu się boję. Panicznie się boję, nie chcę złamać nogi, albo upaść na beton. Ała...
-
No niby są, ale... Kurde, tego złamania nogi czy ręki boję się najbardziej, bo... Niestety na własnej skórze przekonałem się, jak bardzo boli złamana kość *drży*
-
Przesłuchałem i przeczytałem wiele strasznych opowiadań oraz creepypast, jednak... Która z nich jest według mnie tą najbardziej przerażająca? Zaskoczę was, ale według mnie, to "Chroniona Strefa 63" z uniwersum Fundacji SCP. Co w niej takiego przerażającego? Chroniona Strefa 63 jest idealnym przykładem tego, jak bardzo złą i okrutną organizacją jest sama Fundacja SCP. Na samą myśl, że owa strefa istnieje, a to, co się w niej dzieje jest normą, chwyta mnie przerażenie. Gorąco was zapraszam do przesłuchania tej kapitalnej opowieści, która... Jest właściwie dialogiem dwóch osób. Ale wykonanie audio, dźwięki otoczenia, nadają jej świetnego klimatu i mamy wrażenie, jakbyśmy naprawdę tam byli i widzieli to wszystko.
Spoiler -
Heja ludzie. Niestety stało się, dopadło mnie choróbsko, konkretniej, jelitówka. Wymioty, jestem osłabiony i strasznie otępiały. Co za tym idzie, remastery zawieszam na jakiś czas, bo po prostu nie dam rady, ale... Remaster rozdziału 12 postaram się jeszcze dokończyć, bo mam go na finiszu i możliwe, że dziś go wrzucę.
To tyle. Trzymajcie się, a na koniec oczywiście zostawię wam coś fajnego związanego z SCP.
Konkretniej, filmik Piofliego, który odpowiada na pytanie "Czy Siren Head to SCP?" uwaga spoiler, NIE JEST I NIE BĘDZIE.
Spoiler- Pokaż poprzednie komentarze [1 więcej]
-
O___O ......... *inhales* THE SOCIETY-
Ale tak na serio... Nie chce mi się tłumaczyć, po prostu wejdź tu:
Spoiler -
-
Cześć, ludziksy. Generalnie... Sprawa wygląda tak, że... Dzieje się ze mną coś dziwnego. Co konkretnie? Ogólnie, zrobiłem się jakoś tak bardziej rozbrykany, energiczny, mam więcej chęci do pisania, ale... Zrobiłem się też nieco bardziej nerwowy, agresywniejszy i częściej przeklinam, choć... To ostatnie staram się akurat kontrolować. Nie znam się na psychologii, ale... Tak sobie myślę i zdałem sobie sprawę z tego, że może ze mnie wyłazić ten cały stres i nerwy, jakie miałem przez ostatni czas. A wy co sądzicie?
- Pokaż poprzednie komentarze [13 więcej]
-
Mi tam i tak wszystko jedno. Uszanuję też to, jeśli nie będziecie chcieli ze mną grać. Z natury jestem samotnikiem.
-
Fuck, źle skonstruowałem zdanie. Wybacz, niewyspany jestem i nieco chaotyczny. Hmmm. No zagrajmy razem. Po prostu.
-
Uhmmm... Więccccccccc... Przepraszam za tamten post. To nie był najlepszy pomysł, eee... Zamiast tego, dam kompilację Perfectly Cut Screams. Jeszcze raz sorki...
Błagam, nie bijcie >.<
Spoiler- Pokaż poprzednie komentarze [5 więcej]
-
Taaa, wiem... Staram się jakoś rozładować atmosferę, bawiąc się w Ricka Sancheza. Well... To nie było śmieszne. Ech, straciłem to coś.
-
-
Okej, znalazłem chyba jeden z najzabawniejszych filmików xD
Spoiler -
O tym, co mnie szczerze boli w ludziach
Kochani! To, o czym zaraz będę mówił, może wam się wydać stosunkowo trywialne. Po prostu... Chciałem się po prostu wypowiedzieć o pewnej rzeczy, która... Męczy mnie. Jak tylko o tym pomyślę, to... Już się we mnie gotuje, po prostu wysiadam. O co chodzi?
Wiecie, generalnie, ostatnimi czasy o wiele częściej gadam z ludźmi. M.in. z moimi starymi znajomymi, z rodziną i... Cóż. Niby jest wszystko okej. Gadamy sobie, śmiejemy się, jara, jara, jara. No i dobra. Ale... Ostatnimi czasy coś się zmienia. Przykładowo, niedawno gadałem sobie tam z pewną osobą. Z kim, to nie powiem, bo to moja sprawa. I o czym gadaliśmy? Tak dla przykładu, rozmawiałem, czemu lubię Rosjan, albo dlaczego nie lubię tej, czy innej firmy tworzącej np. gry, lub filmy. Arguemntowałem, uzasadniałem swoją wypowiedź no i cóż... Byłoby wszystko dobrze, gdyby nie to, że... Jest ona ignorantem i miała moje argumenty w przysłowiowej "dupie". I cóż, zaczęło się. Osoba tamta zaczęła filozofować, wkładać mi do ust słowa, których nie powiedziałem. Wiecie, o co chodzi. Ogólnie, w tamtej chwili po prostu wzruszyłem ramionami i powiedziałem, że "Okej, spoko. Rozumiem" nie chciałem się po prostu kłócić. Ale... Minęło te kilka dni, dzisiaj sobie o tym pomyślałem i... Naprawdę ostro się wkurwiłem. Wiecie... Zastanawiam się, po co ja w ogóle z kimkolwiek rozmawiam, przedstawiam swoje argumenty na jakiś temat, próbuję rozmawiać, mimo iż... Dana osoba ma to gdzieś. Wykazuje się ignorancją, zarzuca mi pewne rzeczy i... Ma kompletnie w dupie to, co mówiłem wcześniej. I z tym mam problem. Po kiego grzyba z kimś rozmawiam, wysilam się na jakiekolwiek sensowne myślenie, argumenty, na to, by rozmowa była konstruktywna, skoro osoba. z którą rozmawiam, jednym uchem wpuszcza, a drugim wypuszcza? I żeby to był jeden taki przypadek. Dwa. NO DOBRA, trzy. Ale... Ostatnio napotykam takich ludzi ciągle, bez przerwy. Gadam z kimś na jakiś temat, przedstawiam argumenty, mówię co i jak, a co ta druga osoba na to? Nie obchodzi ją to, wpycha mi do ust słowa, których nie powiedziałem, a jeśli jest starszy ode mnie o 10 lat, jeszcze dodatkowo wytyka mi, że jestem jeszcze młody, głupi i nie mam doświadczenia życiowego... Ehhh... I to mnie po prostu leczy. Ludzka ignorancja wnerwia mnie jeszcze bardziej, niż złośliwość. A jeśli ktoś nie tylko jest ignorantem, a złośliwcem, oooj... No to jest to mieszanka idealna, by mnie wkurzyć. I jak widzę, że większość ludzi, z jakimi w ogóle przyszło mi rozmawiać, taka jest, to mi po prostu łapy opadają i zastanawia mnie:
1. W jakim ja świecie żyję.
2. W jakim ja kraju żyję.
3. Dokąd zmierza to wszystko.
Poważnie!... Ja chyba w ogóle przestanę próbować się wysilać na argumenty przy rozmowie z kimkolwiek, bo widzę, że to nie ma sensu. ŻADNEGO. I teraz powiecie "Oj, no Marudka, przejmujesz się takimi pierdołami. Nie przejmuj się, no". Okej! Takie pierdoły mnie przejmują. No... Przepraszam. Ale nic na to nie poradzę. Łatwo jest mówić, by się tym "nie przejmować", łatwo jest mówić komuś, by nie przejmował się czymkolwiek! Wkurza mnie to już od naprawdę długiego czasu i chyba mogę o tym powiedzieć i wyrazić swoją opinię na ten temat, okej? Mam do tego święte prawo.
W sumie... To tyle. Było płaku płaku, powiedziałem, co mi leży na wątrobie. To tyle. Trzymajcie się.
- Pokaż poprzednie komentarze [12 więcej]
-
Przez rok 2020 życie dokopało mi najbardziej w historii mojego... No, życia. Ale z tego co widzę, to nadal za mało, by zobojętnieć, jak taki Rick Sanchez. Nieważne ile gówien mnie spotka, nadal mam empatię. Czasami chciałbym się tego wyzbyć i mieć wszystko BARDZO głęboko.
-
-
Wygrana w konkursie? Hm... Well, that's surprising
Cóż... Jest mi bardzo miło A teraz... Muszę was przeprosić, booo... Znowu jest wyłom przechowawczy i parę groźnych SCP uciekło. No, to do następnego. Cześć!
Spoiler