-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Ma oznakowania statków które przenoszą furę kasy, może sprawdzimy to?
-
(sorka, mam dysortografie)
Spojrzał na ciebie z uśmiechem, po czym wskazał na wrak statku który emituje na radarze.
- To stary turiański okręt, silniki nie pracują od ponad dziesięciu lat - odpowiedział
-
Przeglądam nasze zapasy by sprawdzić czy nic nie zniknęło przez moją drzemkę.
-
(https://docs.google.com/document/d/1jpOM4DAepefxYaGVleEzNs5_8TD47wopU0WDNv3BMag/edit?pli=1)
Droga mleczna...
Od ponad miliardów lat, życie w tym miejscu umiera, by później narodzić się na nowo pod postacią nowych kreatur. Obecny cykl nie jest inny.
Cytadela, czyli najbardziej luksusowe miejsce w galaktyce jest jednocześnie siedzibą rządu galaktyki, znajdują się tu także ambasady ludzi, Hanarów, Elkorów i innych ras. Ostatnio jednak sytuacja się skomplikowała, gdyż przybyli prawdziwi twórcy Cytadelii.
Żniwiarze, bo tak się nazywają, co 50 000 lat niszczą życie z niewiadomych przyczyn. Nawet Proteanie, czyli najlepiej
rozwinięta rasa, jaką znacie, upadli pod naporem ich bronii i strategii. Słynnya Kommandro Shepard, walczy
na froncie przeciwko Żniwiarzą. Jednak wszyscy stawiają opór, a słynna
absolwentka programu N7, jednoczy galaktykę przeciwko nim. Jednak nie o niej tu mowa, gdyż bohaterem
historii o której teraz wam opowiem, jest Turianka z Palaven o imieniu Phraxia Adorni.
Siedzisz w swojej kajucie. Lecicie na Noverie z powodu zlecenia jakie dostaliście zlecenie od tajemniczego zleceniodawcy który za udaną akcje zapłaci wam milion kredytów na łepka. Cel to niejaki ludzki biznesmen pochodzący z Marsa o imieniu Donnavan Volski. Cel musi zostać zabity tak aby wyglądało to na wypadek. Nagle usłyszałaś głos Jonathana Sigda który obecnie pilotuje statek.
- Phraxii, możesz tu do mnie przyjść? Mam jakieś dziwne odczyty.
-
- Nie za bardzo. Jeśli chcesz plotki, to musisz iść do Ragusa, naszego mechanika. Do tej pory nie wieże że Kroganin zna się na mechanice statków kosimcznych - powiedziała Asarii przysiadając się.
-
Siedzę przez całą noc by tylko ekipa była bezpieczna, walić sen nie mam ochoty spać.
-
Zjadam swoją porcję i idę na pierwszą wartę pilnować by nic nas nie zaskoczyło podczas snu.
-
- Tak... musimy odpocząć bo mi już nogi zaczynają odpadać.
-
Kiedy się dostatecznie oddalą, wychodzę z ukrycia.
- Czysto.
-
- Za dwie godziny - odpowiedziała Nat.
-
Dostrzegam okazje. Nauczyciel każe im iść spać, więc wtedy bezszelestnie przejdziemy koło obozu i będzie git.
-
Chichotam się cicho z tego. Uwielbiam takie numery, ale teraz mamy cały obóz na głowie.
-
przyglądam się temu.
-
- Taktyka Fauny, raczej nie wchodzi w grę.
-
Usiedli i we piątkę siedzieliście w kantynie. No w szóstkę bo kilka stolików dalej spał kroganin.
-
Rozglądam się w obie strony by obmyślić strategie, lecz wpierw muszę poznać sytuacje po obu stronach.
-
- Nie o takie oczyszczenie mi chodzi. Trzeba znaleźć obejście okrężne - powiedziałem cicho.
-
Wiesz... twoje podanie jest bardzo dobre, ale na nieszczęście musisz poczekać z sesją do końca miesiąca bo mam kursy zawodowe i rzadko mam internet. pierwszego dnia następnego miesiąca będę już całkowicie wolny od takich zajęć więc sesja startuje 1 listopada. Może tak być?
-
< Thix >
To komplikuje sprawę. Trzeba pomyśleć co zrobić by jakoś obejść ten kemping.
- Cholera, to komplikuje sprawę. Ghost, ty jesteś dobry w oczyszczaniu terenu na różne sposoby. Sugestie?
-
To nawet jest oczywiste. Każdy kraj który zostanie wchłonięty przez inny w tym przypadku kraj podmieńców wchłonął kraj kucy. Podmieńce przejęły Equestrie więc teraz ją zmieniają ją w drugą Changee. Zazwyczaj, jest opór od strony pokonanej, więc zwycięzcy narzucają posłuszeństwo poprzez przemoc. To że tutaj jest dobrobyt a w Equestri smutek i rozpacz, to mnie w ogóle nie dziwi. Tak już jest. A jeśli chodzi o Ludzi, to Chrysalis muszę przyznać, dobrą strategie ubrała. Najpierw kazała ludziom zaatakować, by ona mogła przyjść Equestrii na odsiecz, by później ją zaatakować, kiedy nie będzie się tego spodziewać. Choć trzeba wiedzieć że prędzej czy później napotkamy podmieńców, a wtedy jestem gotowy oddać życie, by powierniczki dotarły do pałacu by ją uwolnić. Nie rozumiem jeszcze tej całej magii, i innych tych pierdół w tym świecie, ale poniekąd pochwalam Chrysalis. Nie wiem kurwa czemu, ale Celestia przypomina mi Baracka Obame a Equestria to kucykowe USA, bo Equestria ma kształt zbliżony do obecnych terytoriów USA. A to że one wznoszą słońce i księżyc nie pomaga mi w polubieniu ich. Nie ufam Celestii to fakt, ale jak coś obiecam, to dotrzymuje. Walczę nie tylko dla Twi, ale dla przyszłości mego ludu, by znaleźli miejsce gdzie będą mogli być sobą, bez konieczności zmiany w kuce, gryfy lub inne stwory. Mam wątpliwości że Celestia zgodzi się by PRL zamieszkało tutaj jako ludzie w osobnym mieście, ale jeśli nie zgodzi się, to postawie ultimatum, przez co ze względu na Twi, będzie musiała się zgodzić. Jeśli zdecyduje by mój lud został w tamtym świecie co wskazuje na śmierć... ja umrę z nimi.
-
Zmierzam w stronę tamtego zamku z kryształem Papilon starając się unikać straży.
-
- Spierdalaj. Każdemu się może zdarzyć.
-
Zostawiam list i idę z ekipą w dalszą drogę.
-
No to idę znaleźć jakąś kartkę i pióro z atramentem i pisze na niej że jesteśmy wdzięczni za przenocowanie nas i nie zapomnimy o takiej dobroci.
"Inwazja" Zodiak
w Archiwum RPG
Napisano
- Wiem. Zapach pułapki jest gorszy od zapachu spoconego Kroganina... nie wróć, nie ma gorszego zapachu - odpowiedział.
- A wpierdolić ci? - Powiedział Dor wchodząc.