-
Zawartość
1986 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Posealor zwany Pose
-
- Aha... Eee... Może wrócimy już do gry?
-
- No i jeszcze jedna różnica... Winona nie jest tak leniwa. Hi hi...
-
Zastanowiłam się. - Hmm... Właściwie... Trochę tak, tylko był biały z brązowymi plamami.
-
- Tak... Kiedy byłam jeszcze człowiekiem... Tylko... Skąd te pytania? To ma jakieś znaczenie?
-
- Tak... Kiedyś, dawno temu...
-
- Szkoda, że mój piesek taki nie był...
-
- Aha... Nie wiedziałam... Pinkie, siad. Zachichotałam.
-
- Och... Hi hi... Dlaczego odnoszę wrażenie, że Pinkie nie robi tego po raz pierwszy?
-
Próbowałam ją od siebie odepchnąć. - Przestań... To łaskocze...
-
- No to... Przez 5 minut udawaj psa.
-
Postawiłam Applejack na podłodze, poprawiłam sobie kapelusz. - Oczywiście. Pinkie, prawda czy wyzwanie?
-
- Twilight, puść ją. Co się z tobą dzieje?
-
- Ech... Wybaczcie, ale nie mam innego pomysłu. Złapałam Applejack magią, podniosłam ją do góry i odwróciłam grzbietem w dół. Ponieważ moja magia nie wpływała na Twilight, byłam niemal pewna, że ta w końcu spadnie.
-
Zachichotałam. - Tak słodko razem wyglądacie... Ale dobrze. Twilight, możesz zejść?
-
- W porządku. Położyłam się na swoim materacu brzuchem do góry. - Na czym skończyłyśmy? Aha, Applejack, twoja kolej.
-
- Aha... Rozumiem... Nie macie nic przeciwko, żeby Pinkie dołączyła, prawda?
-
- Fajnie. Magią otworzyłam drzwi i krzyknęłam. - Dziewczyny, możecie już wejść.
-
- A... Taką małą zabawę zorganizowałyśmy... Ostatnio grałyśmy w prawdę lub wyzwanie. Chcesz dołączyć?
-
Puściłam ją i cofnęłam się kilka kroków. - Proszę, nie myślmy już o tym, co mogłoby być... Przyjaciele sobie wybaczają, prawda?
-
Przez chwilę stałam tak, tuląc ją mocno, a potem cofnęłam lekko głowę i szepnęłam jej do ucha. - Wybaczam ci...
-
Szybko do niej doskoczyłam i mocno ją przytuliłam.
-
Zatrzymałam się dwa kroki od niej. - To powiedz mi chociaż... Czy ktoś jeszcze może się tak dowiedzieć?
-
Ruszyłam powoli w stronę Pinkie. - Proszę... Powiedz mi to... Myślałam, że utrzymam to w tajemnicy... A ty sama się dowiedziałaś... Powiedz jak, proszę...
-
- Poczekaj. Ja... - magią zamknęłam drzwi, a po chwili kontynuowałam. - Chciałam wiedzieć... Jak się dowiedziałaś, że byłam człowiekiem? I... Dlaczego tak nagle zmieniłaś zdanie?