Skocz do zawartości

Maklak2

Brony
  • Zawartość

    489
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Maklak2

  1. Maklak2

    Forum warszawskich bronies

    Tamta flaga na czerwono-czarnym tle wygląda fajnie, zwłaszcza Pinkie pie z pałką, ale też uważam że nie pasuje. Coś z księżniczkami czy po prostu skucykowana wersja czegoś innego mogłaby być. Ostatecznie nawet coś z Mane6, ale Octavii, Mamy Buttona i innych osobistych sympatii bym do tego nie mieszał. Przejrzałem nasze stare propozycje. W tej chwili mamy to, ewentualnie lekko przeskalowane: http://dl.dropbox.com/u/71287918/MLP_banner/Earth_faction_B.png Donard proponował to: https://www.dropbox.com/sh/qr88l8ik9v2zf2n/ntv1SchM8x Rain Rock podlinkował to, ale mi jakoś nie pasuje: http://fc06.deviantart.net/fs70/f/2011/235/5/d/join_the_herd_by_tkwondo-d47ncq6.jpg Nightmare zaproponowała żeby zrobić coś z tym: http://l.popoffka.ru/ponies/alicorns%20%26%20discord/127570%20-%20artist-madmax%20celestia%20cewestia%20filly%20luna%20sisters%20wingboner%20woona.png
  2. Maklak2

    Forum warszawskich bronies

    > Po co nam flaga i czemu gadamy tu a nie w offtopie? W sumie racja, flaga to raczej dyskusja do offtopu.
  3. Jeśli już ma być flaga Flutterfana to w tle dajcie albo flagę polski albo jednolite tło, albo flagę Equestrii a nie... co to właściwie jest? Nvm, znalazłem na Wikipedii że to żółto-czerwone tło to flaga Warszawy a nie jakiejś republiki bananowej. We wtorek powinienem być.
  4. Niby jest ta moja flaga ziemniaków, ale już się chyba wszystkim znudziła. Nie wiem jeszcze kiedy będę. Może w ten lub w następny wtorek. Tak czy siak w końcu się pojawię.
  5. > Będą jeszcze jakieś organizowane przez PW? A niby czemu by miało nie być? Jak gitarowcy chcą sobie poćwiczyć, grupa od RPGów będzie chciała sobie pograć, czy Plothorse zrobi sobie z kolegów ekipę remontową przekupując ich pizzą, to przecież nie ma sensu informować o tym niezainteresowanych. Zmiana tego stanu rzeczy byłaby bezsensowna i nigdy nie była moim celem. Meety "poza PW" są po to, żeby grupy trochę się pomieszały i porozmawiały między sobą, żeby mogli przyjść nowi i żeby można było przyjść "w ciemno".
  6. Daszka, należę do osób cierpliwych, ale nawet ja mam już dosyć dyskusji na ten temat. Jak chciałeś sobie urządzać na nas jakieś testy to nie na pierwszym spotkaniu i trzeba było wiedzieć kiedy przestać. W tej chwili już chyba nawet najbardziej neutralnie nastawieni mają Cię dość i kłócąc się z nami tylko jeszcze bardziej się pogrążasz. Jedyne co by miało szansę teraz dla Ciebie zadziałać to zniknąć na kilka miesięcy (może za wyjątkiem brania udziału w rożnych zabawach na forum), a później się pojawić jak już sprawa przycichnie i zachowywać spokojnie. Jeśli przyjdziesz na spotkanie w ciągu najbliższego miesiąca to prawie na pewno zostaniesz zhejcony i wyproszony. Co do wybaczania i dawania kolejnych szans: te szanse się kiedyś kończą i tak powinno być. Inaczej można by w nieskończoność powtarzać cykl "robię ci krzywdę, przepraszam, ale nie zmieniam swojego zachowania, bo przecież zawsze mogę znowu przeprosić, a ty mi musisz wybaczyć, bo jak nie, to powiem że jesteś złą osobą". Zwróć uwagę że nawet w serialu wybaczenie następuje dopiero kiedy kuc przyswoił sobie jakąś lekcję, zmienia swoje zachowanie i przestaje w jakiś sposób krzywdzić innych (Babs Seed, Lesson 0). Czasami najlepszą lekcją jest po prostu zmierzenie się z konsekwencjami swoich uczynków. Mnie ani nie przekonują Twoje zapewnienia ani nie mam tyle wpływu, żeby przeciwstawić się pozostałym gdybyś nawet mnie przekonał. Tak przy okazji: Udało Ci się ostro namieszać w moich planach. Chciałem żeby spotkania były dalej ogłaszane w głównym wątku i mógł na nie przyjść każdy, a niepożądanym osobom po prostu mówiono żeby dały nam spokój i to prawie zadziałało, ale przekonałeś innych że wady tego pomysłu przeważają nad zaletami i dzięki Tobie jestem tutaj na przegranej pozycji. Na publiczne spotkania (jeśli jakieś jeszcze będą, powiedzmy co miesiąc) po prostu przyjdzie od teraz mniej osób, a większość zejdzie do podziemia i podzieli się na mniejsze grupki. TL;DR Miałeś swoją "ostatnią szansę" i ją spieprzyłeś, więc teraz sam spieprzaj.
  7. Ja bym aż tak nie tragizował. Jeśli przyjdzie ktoś kogo nie chcemy to wystarczy kilka zdeterminowanych osób żeby się go pozbyć. Zalety ogłaszanych spotkań są takie, że nie trzeba bawić się w prywatne wiadomości i wszystko jest w jednym miejscu wątku na forum, oraz łatwiej przyjść na spotkania nowym bronym. No i ta rutyna. Kiedyś nawet bez dostępu do neta można było przyjść w sobotę o 14 na patelnię i być niemal pewnym że będzie spotkanie.
  8. Maklak2

    Forum warszawskich bronies

    Ogłaszanie meetów przez Donarda jakoś tak się przyjęło. Wiadomo że Donard to solidna firma i jak ogłosi meeta to przyjdą na niego ludzie, nawet jeśli on sam się nie pojawi. Z kolei jeśli meeta ogłosi ktoś inny, co gorsza ktoś kto przychodzi rzadko lub jest mało znany, to ludzie mogą pomyśleć że to żart i się nie pojawić. Zdaje mi się, że kiedyś coś takiego było. Do historii chyba warto dodać że kiedyś chodziliśmy do Paradoxu i mieliśmy zeszyt gdzie wpisywali się uczestnicy. Statystyki faktycznie wyglądają na wymyślone, ale Plonius napisał, że to na podstawie rzutu okiem na jego znajomych na facebooku, więc nie wnikałem. Jakieś w miarę solidne dane mogłyby być z tej ankiety na Otwockim. Nawet gdzieś na forum były wyniki. Hehe, "siłą polityczną" nierzadko okazuje się ktoś kto akurat po prostu mówi z przekonaniem i sprawia wrażenie że wie co robi. Sam czasami z tego korzystam > I wiesz, nie tylko ja takimi pojęciami operuję, więc tak wstawianie mnie tutaj jest trochę uwłaczające. No dobra, nie myślałem że aż tak się wkurzysz że to napisałem. Tak, to chyba od Ciebie po raz pierwszy ileś miesięcy temu usłyszałem określenia gimbaza i elita. Pamiętam tylko tyle, że kogoś tam za coś krytykowałeś, a ja nie rozumiałem o co Ci chodzi. Wniosek był taki, że Twoje spory personalne mnie nie dotyczą. > W zasadzie... dlaczego meety były ogłaszane prywatnie? Napisałem to już kilka razy i od tego zaczęła się cała dyskusja. Sporo ludzi uznało że chcą dalej chodzić na spotkania, ale mają dość bycia wciąganymi w monologi Cezarego i napastowanymi przez Rybę. Od tego wziął się pomysł organizowania spotkań na PW, w innych miejscach i godzinach, co miało na celu zmylenie niepożądanych osób. Uznałem że lepiej załatwić sprawę przez publikację listy osób które są niemile widziane, bo tak jest prościej dla wszystkich.
  9. Hm, czyli przeczucie że coś jest z jego zachowaniem nie halo mnie nie myliło. Przepraszam wszystkich za zbytnią pobłażliwość i szacun dla Donarda za odważne napisanie co myśli. No i raczej nie bawcie się już nożami; już to rzucanie po ciemku w drzewo na ognisko to była lekka przesada. Wiem że sam mam ich kilka, ale używam ich jako narzędzi a nie zabawek. Krzywdę nożem zrobiłem tylko kilka razy sam sobie tnąc się przypadkowo w palec.
  10. Maklak2

    Forum warszawskich bronies

    Sądząc po początku, ta książka to zbiór opowiadań bardzo luźno związanych z MLP, ale nie z Bronymi. No i ma sporo gore.
  11. Maklak2

    Forum warszawskich bronies

    > Arashel Jajir W wielu kwestiach, w tym w obrażaniu innych, ważny jest umiar i to z obu stron. Przecież nikt tutaj nie wychodzi z siebie żeby obrażać "gimbazę". Z drugiej jednak strony nie należy ograniczać swobody dyskusji tylko dlatego że ktoś coś niezręcznie sformułował lub ma niepopularne poglądy, a ktoś inny poczuł się z tego powodu urażony. To ekstremum jest niebezpieczne. Za przykład podam tak zwane "molestowanie seksualne kobiet", które tak naprawdę jest niczym innym jak zalotami nieatrakcyjnego mężczyzny. W stanach mają przepis, że to kobieta ustala kto i czym ją uraził. Rezultat jest taki, że różne pieprznięte baby wymyślają sobie zarzuty "bo opowiedział nie taki dowcip", czy "bo mnie przypadkowo dotknął w korytarzu", idą z tym do sądu i wygrywają a firmy ze strachu organizują szkolenia z poprawności politycznej i innych bzdur. Ja to widzę tak, że skoro na coś się obraziłeś, ale inni nie widzą problemu, to to jest głównie Twój problem. Nie mamy jakiegoś wrodzonego prawa do tego żeby nigdy z żadnego powodu nie poczuć się przez nikogo urażonym, a ludzie przecież popełniają błędy, kłócą się, a później często godzą. To jest normalne. Zresztą jeśli popatrzysz na swoje życie, to pewnie sam nieraz kogoś czymś tam skrzywdziłeś. Na przykład ja jestem lekko zniesmaczony Twoją roszczeniową postawą, próbą tyranizowania nas i ograniczania naszej wolności dyskusji, bo masz odmienne zdanie na temat wrzucania najmłodszej grupy wiekowej do jednego worka "żeby ich nie obrażać". Trochę tolerancji człowieku, zwłaszcza dla czegoś napisanego na próbę i na cokolwiek kontrowersyjny temat. Naprawdę trudno taktownie napisać o naszej grupie, równocześnie uwypuklając różnice i podziały, ale myślę że Poloniusowi się udało. "Nerdzi", "Jajogłowi", "Gimbaza", "Starzy Znajomi", "Elita" - to nie są zresztą ściśle określone grupy i granice zawsze będą trochę rozmyte, więc opis musi być trochę przejaskrawiony. Jednak już samo pojęcie o takich stereotypach jest użyteczne, choćby żeby zrozumieć o co czasami chodzi Lindsowi. Jeśli posiadasz jakieś konstruktywne sugestie, to Polonius je zapewne uwzględni. > To jest ostrzeżenie, potem zapłoną stosy a temat poleci na przekąskę dla głodnego Slowplota Jeśli o mnie chodzi, to najwyżej skasuj kilka postów. Sam temat jest przydatny i powstał po kilkustronicowej dyskusji tutaj, żeby mieć osobny wątek do organizacji spotkań i osobny do rożnych dyskusji o warszawskim fandomie. Najlepiej by jeszcze było gdyby się nie przedawnił po miesiącu nieaktywności i zostało dla niego znalezione odpowiednie pod-forum, bo off-topic w wolnym tłumaczeniu znaczy "nie wiem gdzie to wrzucić, więc niech będzie tutaj".
  12. Maklak2

    Forum warszawskich bronies

    Wow, ale hejtu się posypało. Charakterystyka czegokolwiek z definicji jest tylko wygodnym modelem i przybliżeniem i musi szufladkować pewne sprawy. Czepiacie się o drobiazgi. Że ktoś tam się poczuł urażony to trudno, taką mamy przewrażliwioną grupę. > Zabrzmię jak lizidupa ale zrobię wszystko dla tego fandomu i po moim trupie nie pozwolę abyśmy się rozeszli tak samo jak "oni" Ech, po prostu przyjdź w sobotę i rozmawiaj z ludźmi, ale się nie narzucaj. Reszta powinna jakoś się ułożyć. > Ostatnio rozmawiałem z moim kolegą o tym czym jest intelektualizm i kogo można nazwać intelektualistą. [...] Ja mam trochę inne podejście. Uważam że żyjemy w świecie półprawd i odcieni szarości i nie ma sensu starać się wszystkiego ściśle definiować a później kłócić się o te definicje. Widziałem kiedyś program pod tytułem "istota duszy". Był jakiś profesor filozofii, co cytował Arystotelesa i innych takich, teolog, psycholog i może ktoś tam jeszcze. Każdy mówił w kółko to samo, nie mogli się dogadać i według mnie każdy z nich chrzanił głupoty i nie miał pojęcia o czy mówi.
  13. Mnie też w sobotę nie będzie, ale chętnie przeczytam sprawozdanie, zwłaszcza czy przylazł ktoś kto się innym naprzykrzał. Jeśli tak, to chyba jednak zejście do podziemia z częścią spotkań wygra. Dashka, przeczytałem to 3 razy i dalej nie wiem po co to napisałeś i o co w tym w ogóle chodzi. To jest temat o warszawskich spotkaniach i bronych i otaku mało nas interesują. Zwłaszcza taki chaotyczny opis z przekleństwami. > Skoro są spotkania typowych nerdów to gdzie one są ( pytam o Warszaw) ? Są tylko ogólne spotkania dla wszystkich (na których nerdzi często po prostu tworzą podgrupę), lub organizowane osobno spotkania dla grupek znajomych. Mnie i Chemika nie ma, Arpegius jest ostatnio jakiś zblazowany, Plothorsa chyba też nie ma, ale może trafisz np. na Rain Rocka. Przyjdź sobie na spotkanie w sobotę, porozmawiaj z ludźmi i staraj się ich nie wnerwiać. Może z kimś się zaprzyjaźnisz, a jak nie to zawsze możesz wrócić do otaku. > Swoją drogą, gratuluję mangowcowi o pseudonimie Hentai. To tak jakby brony miał pseudonim Clop. Ktoś wspominał, że jeden gościu od nas ma ksywę klopernik i dużą kolekcję.
  14. Olaf, dyskusje toczące się tutaj dotyczą Warszawskiego fandomu i nie wydaje mi się żebyśmy aż tak tu śmiecili. Chyba jedyny minus jest taki, że jak ktoś chce na szybko sprawdzić kiedy jest najbliższe spotkanie, to musi przekopać się przez ściany tekstu, ale przecież i tak wystarczy poszukać ostatniego postu Donarda. Z drugiej strony jednak może należałoby wydzielić osobny temat "Fandom Warszawski - dyskusje" czy coś w tym rodzaju, tak jak kiedyś po kilku postach tutaj o RPGach zrobiliśmy sobie o nich osobny wątek. Według mnie najlepiej żeby założył go Polonius i podlinkował tutaj dla zainteresowanych. W końcu to on pisze przewodnik. Tylko nie mam pojęcia w którym to powinno być dziale. Część rzeczy, jak na przykład ustalenie kto to jest grupa "starzy znajomi" można było załatwić przez PW, ale większość naszych dyskusji z kilku ostatnich stron powinna być publiczna, żeby zainteresowani mogli ją przeczytać i się wypowiedzieć. A tak poza tym też uważam, że mama Buttona wymiata EDIT: > A propo spotkania kopie i dokopać się nie mogę. Kiedy one się odbywają i gdzie. Zazwyczaj były na patelni (wyjście z Metra Centrum) co sobotę o 14. Tyle, że pojawiały się tam niepożądane osoby, więc spotkania zeszły do podziemia. Zacząłem tego offtopa bo miałem tego dość. EDIT2: Przejrzałem ten wątek i nie ma aktualnie ogłoszonych spotkań. To znaczy niby jest ten spacer wzdłuż linii metra, ale nie ma podanej dokładnej daty i godziny. Hm, w prywatnych wiadomościach mam info o jednym spotkaniu w tygodniu, ale chyba jest "tajne", więc nie podaję o nim informacji. Zresztą i tak mnie tam nie będzie, bo jestem poza Warszawą.
  15. > No cóż, przynajmniej się względnie dogadaliście No i o to chodziło. "Starzy przyjaciele" to ludzie którzy znali się jeszcze przed fandomem. O ile dobrze zrozumiałem, chodzi o dosłownie jedną taką paczkę, ale dla mnie to też trochę niejasne. Poza meetami spotyka się kto chce, na przykład sam byłem na kilku spotkaniach tylko dla ekipy od RPGów, niedawno pojawili się też gitarowcy i tak dalej. Najlepiej myśleć o tym jak o prywatnych afterach i to jest jak najbardziej normalne. Jedyne co chciałem zmienić rozpoczynając tę dyskusję, to żeby ogólne spotkania pozostały publiczne.
  16. > dzięki za wyjaśnienie mi tego wszystkiego. Ja sam miałem (i mam) problem ze zrozumieniem pewnych konwencji i zjawisk społecznych i (prawie) nikt nie chciał mi nic tłumaczyć, więc rozumiem ten ból. Uważam że jeśli ktoś stwarza problemy to należy z nim porozmawiać przed podjęciem bardziej drastycznych środków. Może z tego wyniknąć kłótnia, ale jeśli dobrze pójdzie wszyscy na tym skorzystają. > Przyznawanie się ile to się zboczonych yaoi-ców oglądało, czy robienie z siebie emo i debila na oczach wszystkich w Złotych Tarasach nie jest niczym rozsądnym. U nas też to zjawisko występuje. Chwalenie się i wymienianie kolekcjami klopów jest jedną z popularnych rozrywek na tych spotkaniach. Kiedyś nawet oglądali to w jakimś centrum handlowym i dzieci się temu przyglądały. Któraś z dziewczyn przyniosła ostatnio jakąś mangę o homoseksualistach, ale na szczęście nie musiałem tego oglądać. No i tak zwana gimbaza lubi różne nieszkodliwe wygłupy. Na przykład kiedyś na forum był filmik ze spotkania w innym mieście o tym jak kupili i spalili podróbkę MLP. Tyle że spokojnie porozmawiać czy w coś tam pograć też zawsze sobie można w naszym towarzystwie. > Nalezę do ludzi lubiących zgłębiać "tajemnice, zasady, prawa (...) rządzące wszechświatem". No i dobrze. Oby takich więcej.
  17. Maklak2

    Dzienny kucykowy uczynek :)

    No nie, wypicie połowy piwa albo jakieś drobne obowiązki domowe to ma być dobry uczynek? To prawie jak w tej opowieści, że skini uratowali babcię, bo przestali ją bić. Część z Was straszne głupoty tu wypisuje. Co powiecie na to: piszę skrypty w perlu, żeby garstka nolifów, która pisze mody do Dwarf Fortress, mogła sobie popatrzeć na tabelki i miała trochę ułatwione zadanie. Na razie napisałem łącznie ponad 3k linii kodu i zostało mi pewnie jeszcze z drugie tyle. Do tego muszę napisać podręcznik i to wyjaśniający zupełnie podstawowe rzeczy, na przykład co to są globy i jak programy czytają wiersz poleceń, bo w dzisiejszych czasach n00by końcowi użytkownicy nie umieją używać konsoli. Ale się wkopałem :(
  18. To zmieńcie na "jajogłowi" i będzie spokój, bo od razu wiadomo o kogo chodzi i jest nawiązanie do serialu. "Umysłami ścisłymi" przeważnie nazywają się ludzie mający problem z wysławianiem się, komunikacją z innymi i pisaniem wypracowań. Z kolei z podobnych powodów "humanistami" nazywają się ludzie nie rozumiejący podstaw matematyki i mający do niej wstręt. Z prawdziwym humanizmem czy naukowym podejściem ma to niewiele wspólnego, to tylko takie tam usprawiedliwianie swoich wad. Jeśli zaś chodzi o te całki, to ujmę to tak. Młode samce mają specyficzny sposób myślenia i lubią się popisywać jacy to oni nie są lepsi od innych. Jeden będzie szpanował tym że rozumie co to jest całka Lebiega, inny że jest silny, jeszcze inny kwiecistym sposobem wysławiania się, a ktoś tam że umie wypić dużo alkoholu. W tych rozmowach o całkach jak najbardziej chodzi o to, żeby licealiści poczuli się jak idioci To jest taka "przemoc intelektualna". Sam czasami tłumaczę coś jakiemuś komputerowemu laikowi w sposób absolutnie poprawny i uporządkowany, ale nafaszerowany terminami których nie rozumie i mam z tego niezły ubaw. Tyle że staram się ograniczać, bo po pierwsze jestem świadomy tego zjawiska, po drugie krew już we mnie ostygła, a po trzecie skoro już poświęcam czas żeby komuś pomóc to równie dobrze mogę zrobić to porządnie, niech mi Baleron będzie świadkiem.
  19. > Kolejny shit storm...... > Chemik mówiłeś, że następnym razem poprosisz o kasowanie postów podczas czegoś takiego. Ee tam, od razu shit storm. Prawie nikt nikogo nie obraża. A co do kasowania postów, to ten wątek jest zarówno do organizacji spotkań, pisania relacji, jak i do dyskusji o tych spotkaniach i różnych rzeczy dookoła, więc dyskusja na temat "A dlaczego wy się nie możecie pogodzić z mangowcami?" jest jak najbardziej na miejscu. Podobnie jak apel do pewnych osób, żeby albo przestały przychodzić, albo przestały dręczyć ludzi. Polonius, podoba mi się to wprowadzenie. Jest w miarę krótkie, nikogo nie obraża i wyjaśnia trochę zawiłości.
  20. > to znaczy że w naszym fandomie też są jakieś odłamy? pierwsze słyszę! Nie od razu odłamy, ale mamy podgrupy osób którym lepiej się spędza czas we własnym gronie. To jest normalne. Jeśli zgromadzisz gdzieś razem około 30 osób i będą ze sobą rozmawiać, to też podzielą się na grupki. Na przykład ja mam listę osób dla których przychodzę na te spotkania, a z pozostałymi mało rozmawiam i raczej się nudzę. > CZY NAPRAWDE jesteśmy skazani na kłótnię pomiędzy tymi fandomami. W sumie jestem zarówno broniakiem, otaku jak i furrym. Według mnie owszem jesteśmy, ale tak jak dotychczas raczej w formie niewchodzenia sobie w drogę niż otwartego konfliktu. Sam kiedyś tam oglądałem Sailor Moon, Dragon Ball Z i lubię filmy studia Ghibli, ale dla mnie Otaku są dziwni. Jak jeszcze któryś ufarbuje sobie włosy na jakiś cudaczny kolor i powbija druty w twarz to dla mnie już siedzi w uncanny valley i omijam to coś z daleka. Jeśli zaś chodzi o futrzaki to długo uważałem ich za lekko zabawnych, ale teraz obwiniam ich o clopy. Chociaż z drugiej strony taki futrzarzy komiks twokinds nie jest zły. > Oraz chciałbym aby były sytuacje przykładowo: broniacze siedzą sobie w KFC i mile spędzają czas , aż tu nagle idzie sobie grupka mangowców , gdzie reszta czeka na dole. Podchodzimy do nich i z całej siły wołamy do nich - Konnichiwa! Ja sobie tego nie wyobrażam, ale jeśli ktoś chce chodzić pomiędzy grupami i próbować robić za mediatora to OK. > ja przecie jestem zapalonym mangowcem (otaku) co chce większość zarobionej kasy przeznaczyć na mangi, anime itd. [...] Nie kojarzę żadnej z tych nazw i dla mnie to brzmi jakby mi Lanoklak opowiadał o muzyce nowoczesnej. Z tym że ktoś ma takie zainteresowania nie mam problemu i wśród anime może czasem trafi się coś co docenię (Full Metal Alchemist, Death Note, The Last Airbender, 5 cm na sekundę), ale raczej ciężko byłoby mi znaleźć wspólny język z otaku. No a zupełnie wymiękłem, kiedy na jednym z afeterów chłopaki wpadli na pomysł "pooglądajmy anime, im głupsze tym lepsze". > No nie wiem czy w tej sytuacji musiałbym "wybrać" z jaką grupą spędzałbym czas na meetach? Możesz czasem chodzić do nas, czasem do nich, jak Kamila. Aha i nie przeklinaj. Na tym forum to sprzeczne z regulaminem i kilka warnów już dostałeś. Jeśli problem będzie się powtarzał, dostaniesz więcej. > Zauważ że większość osób nie chce się z nimi integrować, nie mielibyśmy o czym z nimi rozmawiać, a poza tym to oni są z reguły negatywnie nastawieni do nas. Dobrze gada. > A Twoja postawa, próbująca na siłę zmusić nas do polubienia mangowców i furrych, jest moim zdaniem zupełnie nie na miejscu. Idea może i teoretycznie słuszna, ale to się nie może udać.
  21. > Sam myślałem nawet kiedyś nad napisaniem krótkiej charakterystyki wszelakich grupek i podgrupek warszawskiego fandomu, aby pomóc nowym w ogarnięciu wszelakich zażyłości, ale jestem na to zbyt leniwy Szkoda, bo chętnie bym przeczytał. Mam "swoją" podgrupę (starszych?) osób z którymi ciekawiej mi się rozmawia i jakoś tak naturalnie oddzielamy się od (barwniejszej?) podgrupy, która jeszcze się nie wyszumiała i lubi różne wygłupy, ale charakterystyki po prostu nie umiałbym napisać. Co do samych spotkań, to chciałbym dodać jeszcze jedną rzecz. To normalne, że ktoś czasem chce się spotkać w mniejszej grupie i czymś się razem zająć i nie ma sensu ogłaszać takich imprez osobom postronnym. Jeśli jednak chodzi o spotkania "ogólne", np. w sobotę, to wolałbym żeby pozostały publicznie dostępne, bo czasami przyjdzie ktoś nowy albo ktoś kto nie był od dawna. To dlatego zależy mi na jakimś rozwiązaniu problemów osób które przeszkadzają innym i nie są mile widziane.
  22. > okay! zachowałem się trochę chamsko, przyznaje, ale naprawde nie chcę się z wami kłócić. sztama chłopaki? brohoof? Jeśli o mnie chodzi, OK. Przy takim podejściu szybko się "wyrobisz" i wszystkim wyjdzie to na dobre. > Mangowcy Chemik chyba mówi o tym, że kiedyś zajęliśmy cały dół KFC, przez co mangowcy musieli się gnieździć przy eliptycznym stole koło toalet i mieli ciasno. Z frustracji jeden z nich zrobił z podłużnych baloników figurkę konia, zszedł do nas i po kolei przekuł wszystko szpilką, co było nawet pomysłowe. Żadnej szarpaniny ani gorszych wyzwisk między naszymi grupami nie stwierdziłem, chociaż może były jeszcze jakieś pomniejsze incydenty. Po prostu (z nielicznymi wyjątkami) trzymamy się osobno i nie wchodzimy sobie w drogę. > Z góry zakładałem że broniacze biorą na poważnie tzw. raporty ks. Celesii, czyż nie? Z moich obserwacji wynika, że nie bardziej niż background ponies w serialu. Różne podziały, kłótnie, przepychanki i tak dalej są na tym forum raczej na porządku dziennym. Fascynacja serialem przejawia się bardziej w zbieraniu gadżetów i dyskusjach np. o wyższości jednorożców nad innymi rasami, niż na byciu dobrymi dla innych.
  23. > Nie chodzi o samo przywitanie, ale pójście bez pożegnania do nich na stałe. O ile pamiętam, wersja Dashki jest taka, że do nich poszedł, a kiedy chciał wrócić, już Was nie było, ale mniejsza o to. Nie było mnie i w to nie wnikam. Generalnie chodzi o to, żeby pewne osoby albo zmieniły swoje zachowanie albo przestały przychodzić i psuć innym humor.
  24. > no właśnei <kupa> wynika z jego postu. Z mojego postu wynika tyle, że kiedy ktoś wkurzy dostatecznie dużo ludzi z fandomu, na przykład odwalając jakąś (z ich punktu widzenia) chamską akcję, lub po prostu całokształtem swojej działalności, to później niespecjalnie chcą go widzieć ani z nim rozmawiać, ale nie chcą powiedzieć mu tego wprost. Doprowadza to do kuriozalnych sytuacji typu dostanie PM "Cześć, spotykamy się w sobotę o innej godzinie i w innym miejscu, żeby tylko nie przyszli X i Y." Nie lubię takich uników i sam zazwyczaj potrafię spławiać uciążliwych typów, więc postanowiłem podać tę listę do publicznej wiadomości, licząc że problem w ten czy w inny sposób się rozwiąże. Zresztą gdybym sam był na tej czarnej liście, chciałbym o tym wiedzieć i znać przybliżony powód. Na przykład sam wypisałem się ze spotkań gitarowych oraz imprez z dużą ilością alkoholu, bo mnie to nie interesuje. > Skoro nie był na meecie w którym ja byłem neich się nie udziela. OK, samo przywitanie się z mangowcami to według mnie minimalne przewinienie i z taką np. Kamilą sam bym się chętnie poszedł witać Nie byłem na tym spotkaniu, ale z jakiegoś powodu byłeś na liście, więc cię podałem, bo przecież nie będę jej cenzurował. Natomiast jeśli chodzi o moje udzielanie się, to patrząc na poziom Twoich dotychczasowych wypowiedzi w tym wątku, też jakoś niespecjalnie chcę się z Tobą widzieć.
  25. W wyniku zaocznych ustaleń grupy trzymającej władzę, pewne osoby są niemile widziane na spotkaniach (przy czym w realu i tak nie można im dać bana). Podaję to do publicznej wiadomości, bo męczy mnie takie krycie się po kątach z częścią spotkań (organizowanych przez PW a nie w tym wątku) i wolę napisać prawdę, niż się czaić. Nie lubię też kiedy ktoś mi znika z głupimi wymówkami zamiast mi powiedzieć że ma mnie dość. Po prostu lepiej wiedzieć na czym się stoi a takie "postępowanie żeby nie urazić czyichś uczuć" nie ma dla mnie sensu - kłamstwo i tak boli bardziej. No i jeśli ktoś coś do mnie ma to wolę o tym wiedzieć. Czyje dokładnie są te ustalenia nie ma większego znaczenia i mnie o to nie pytajcie. Zresztą trzon grupy Warszawskiej to kilkanaście osób i wystarczy wnerwić kilka co bardziej rozgarniętych i wygadanych żeby być niemile widzianym. Nie jest też moim celem z nikim się o nic kłócić. Po prostu wyciągnijcie z tego wnioski. Komentarze są moje, dostałem tylko listę. 1) Dashka - nie umiem powiedzieć dlaczego, bo nie było mnie na tym spotkaniu, ale obrażanie ludzi na forum należy do złego tonu 2) Ryba - generalna uciążliwość i domaganie się różnych rzeczy 3) Kacper - nawet nie wiem kto to 4) Cezary - dręczenie ludzi długimi monologami na tematy które ich nie obchodzą i najeżony błędami sposób wysławiania się. Trochę głupio wyszło że fandom który teoretycznie powinien być tolerancyjny odrzuca pewne osoby, ale wszystko ma swoje granice a z niektórymi po prostu trudno wytrzymać i psują nastrój pozostałym.
×
×
  • Utwórz nowe...