Skocz do zawartości

Maklak2

Brony
  • Zawartość

    489
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Maklak2

  1. W tę stronę też próbowałem kombinować, ale do iloczynu mieszanego trzeba mieć te wektory. Wektory można by policzyć ze współrzednych wierzchołków, ale problem w tym, że nie ma współrzędnych -- tylko długości wszystkich krawędzi. Współrzędne pierwszych trzech wierzchołków mogę sobie wyznaczyć, np. przyjmujac że pierwszy to A(0, 0, 0), drugi to B(a, 0, 0), a trzeci sobie policzyć jako C(x, y, 0), wyznaczajac współrzędne z długości boków b i c. Schody są przy ostatnim.
  2. Średnio pasuje do tematu, ale widziałem grę Robocraft i mi się podoba. Buduje się roboty z klocków lego, a później walczy z innymi robotami. Niestety tylko jeden typ broni ma automatyczne śledzenie celu, nic się nie programuje i za dużo zależy od zręczności gracza. Jak dla mnie to zapiast fotelika powinien być duży klocek z akumulatorem, CPU powinno być w klocku i w MFLOPach a nie w PFLOPach (co jest niedorzeczne). Do tego jakieś rakiety i jakieś bronie do walki w zwarciu. No i walka bardziej jak w Eve Online, czyli wybierasz sobie cel, każesz go śledzić i atakować i czekasz na koniec. Próbowałem to uruchomić pod Linuzem, ale nie dałem rady. Jakaś usługa co niby ma zabezpieczac przed oszukiwaniem w tym przeszkadza. Na razie sobie wstępnie zainstalowałem W7 pod Virtual boxem do gier.
  3. Spike Spiegel zaoferował się że może prowadzić, ale Fallouta a nie Neuroshimę. Arpegius chyba w ogóle zrezygnował. Zobaczymy co będzie. Aha, jest już 4 edycja Roleplaying is Magic i nawet ma jakieś scenariusze, ale jeszcze jej nie zgłebiłem. http://www.roleplayingismagic.com/
  4. Mozliwe, że będziemy grać w Neuroshimę. Na razie chętni to ja, Chemik i Arpegius, przydałoby się jeszcze ze dwóch-trzech. Aha, no i nie ma kto prowadzić. Tak przy okazji mam większość podręczników do Neuroshimy i sporo do innych RPG jakby ktoś chciał.
  5. Na spotkanie przyszło tak z tuzin osób. Nawet na mnie poczekali kiedy się spóźniłem. Poszliśmy do KFC przy Smyku. Arpegius i Chemik grali w kucykową karciankę, a reszta robiła to co zwykle. Prawie wszyscy zmyli się o 16:30, ale nie wiem dokąd poszli. Żadnych zamieszek nie widziałem, ale w Centrum był jakiś festyn i było trochę więcej milicji niż zwykle. W niedzielę o 11 w KFC na Placu Bankowym ma być spotkanie grających w karcianki.
  6. Jakoś te spotkania robią się coraz bardziej kameralne. Słyszałem też, że akurat w sobotę w centrum mają być jakiejś zamieszki, to może lepiej nie przychodzić.
  7. Problem z tym rozwiązaniem jest taki, że nie masz długości KC. To prawie nigdy nie będzie wysokość ABC liczona z odcinka C. Poza tym nie jestem przekonany, że wysokość ostrosłupa leży na trójkącie CDK. Bo niby czemu na CDK a nie na CDM, gdzie M jest wysokością ABC z wierzchołka C. Tak przy okazji: to zadanie było na programowaniu 2 jako praca domowa i prawie nikt go nie zrobił, a ci którzy zrobili, gadali coś o wektorach.
  8. Arpegius, ta godzina kodowania to chyba trochę poniżej naszego poziomu. > Temat musi być nieco bardziej aktywny, bo skrypt automatycznie zamyka i przenosi do archiwum tematy, których ostatni post datowany jest ~3mc wstecz. Cały czas się kłócę, że to bez sensu, bo nieaktywny temat sobie spada na dół listy i nie przeszkadza. Może nekromancja wątków i cytowanie czegoś co ktoś powiedział rok temu jest irytujące, ale istnieje sporo tematów / wątków "ponadczasowych". Na, ale przenoszenie wątków do archiwum żeby było trudniej je znaleźć to jedna sprawa, a naprawdę wściekły byłem dopiero kiedy się okazało, że w 2013 skasowało mi kilka dużych wątków z 2012. Wracając do zabaw algorytmicznych, czy ktoś potrafi wykombinować, jak mając 6 boków czworościanu policzyć jego objętość? Ten problem zastanawiał mnie mniej więcej od 2001 i nie znalazłem rozwiązania. Nie chodzi o czworościan foremny, ale o "nieforemny". Boki są podawane jako 6 liczb w koreślonej kolejności (można przyjąc dowolną, ale największy sens mają 3 krawędzie "podstawy" i 3 pozostałe krawędzie). Jeśli dla jednej z 4 ścian nie jest spełniony warunek trójkąta, to rozwiązanie nie istnieje, ale to łatwo sprawdzić.
  9. Nawet nie bumpa. Musiałem pisać do moderatorów i czekać aż odblokują. Znowu :/ Wszedłem na tę stronę, zamknałem tutorial i nie mogłem edytować kodu. Nie podobają mi się też te wszystkie wodotryski i tutorial. Kiedyś polecałeś grę "Colobot" czy coś takiego. Znalazłem podobną, nazywa się "Space Engineers". Chodzi się ludzikiem jak w Minecrafcie i kopie asteroidy, przerabia na żelazo i buduje z tego statki kosmiczne.
  10. Ja na pewno nie będę prowadził. Po nudzeniu się w pracy jestem tak odmóżdżony, że mam siłę tylko oglądać filmy o zombiach (to był zart). Chemik, jak się czujesz jako MG? Świat znasz (chociaż niestety z naciskiem na anegdoty, powergaming i cwaniakowanie).
  11. Ostatnimi czasy RPG jakoś tak zamarło. Na jesieni trochę jeszcze grali w DnD (niestety w 4 edycję zamiast Pathfindera, więc odpuściłem), ale teraz chyba nic się nie dzieje. Część ludzi chyba jest zajęta. Zobaczymy co bedzie dalej. Piszę to tylko, żeby podtrzymac temat przy życiu aż znowu będzie potrzebny.
  12. Trafiłem na stronę, gdzie programiści wysyłają różne historie o swojej pracy. Można sie trochę pośmiac i nauczyć jak nie pisac programów. http://thedailywtf.com/
  13. Spotkanie było bardzo kameralne. Łącznie było około 10 osób, ale przychodziły i odchodziły. O 14:30 poszliśmy do Złotych tarasów i było raczej nudno. Jedna para się na sobie pokładała, aż przyszła kobieta z ochrony, jedna dziewczyna rysowała futrzaki, a inna miała kłótnię ze swoim chłopakiem. Około 18 poszedłem po coś do jedzenia i kiedy wróciłem już nikogo nie było.
  14. Heh, w zasadzie nic się nie da napisać w tym temacie, żeby ktos się nie przyczepił. Jestem czarnowidzem i według mnie będzie już tylko gorzej. No, ale nawet Lem pisał, że futurologia to takie sobie gdybanie i że prognozy na 30 lat do przodu po prostu sie nie sprawdzają, bo zawsze czegoś po drodze się nie przewidzi. Z tą Argentyną to wcale nie jest takie nieprawdopodobne. PO zadłużyło Polskę do granic możliwości i budżet jeszcze tylko ratuje się różnymi skokami na kasę: a to z emerytur, a to z lasów państwowych (które będą musiały zaciągając kredyty), a to podnosi podatki, a to co innego. Bezrobocie mamy poniżej 15% tylko ze względu na emigrację do UE. No i jest jeszcze bieda, głodujące dzieci, znaczny odestek ludzi pracujących za płacę minimalną, i inne objawy zapaści ekonomicznej. Ceny mamy zbliżone, a często wyżesze niż reszta UE, a zarobki kilkakrotnie niższe. To już za komuny było lepiej. Generalnie Polska stała się krajem kolonialnym. Ma marionetkowy rząd działający pod dyktando obcych (głównie USA, Niemiec i trochę Rosji). Nie mamy właściwie przemysłu; mamy trochę lekkiego, spożywczego i jakieś montownie, a resztki tego co rokowało na przyszłość zostały wyprzedane zagranicznym korporacjom, które wypompowują stąd zyski i pilnują, żeby nie mieć konkurencji. Nawet banki mamy obce i doją nas jak tylko mogą. Zresztą ponieważ prawo Polski musi się podporządkować prawu UE, to de facto ustraciliśmy niepodległość. Przypuszczalnie Polska jeszcze przez lata będzie podzielona na zwalczające się obozy PO i PiS. Zresztą o to w tym chodzi, żebyśmy kłócili się między sobą a inni na tym korzystali. Jeśli chodzi o Ukrainę, to wiele wskazuje na to, że to była akcja dywersyjna USA po to, żeby zaszkodzić Rosji, co im nawet wyszło. Majdanowcy to były dobrze zorganizowane bojówki, które miały broń, w tym karabiny snajperskie i siali nimi do wszystkiego, w tym do swoich (żeby zwalić to na rząd). Obalili legalnie wybrany rząd (zresztą przyjazny Polsce, np. Janukowych pozwolił, żeby w kawałku zachodniej Ukrainy język Polski był urzędowy) i ruszyli na wschód dokonać czystki etnicznej, ale Rosjanie się im nie dali. Dla Polski popieranie Ukrainy, machanie szbelką i próba wciągnięcia w konflikt reszty UE jest mocno niekorzystne, odpowiada natomiast interesom USA. W naszym interesie byłaby jak najdalej posunięta neutralność i szukanie korzysci dla siebie. No i obstawienie granicy z Ukrainą wojskiem. Rozbiór Ukrainy byłby dla Polski bardzo niekorzystny, z kilku powodów: 1) Jesteśmy nieprzygotowani na wchłonięcie nowego terytorium, Ukraińcy robili by nam problemy i musielibyśmy zapłacić masę kasy na budowę infrastruktury, pensje, itp. Mniej więcej tak, jak Niemcy Zachodnie musiały dopłacac do Wschodnich po zjednoczeniu, albo jak Rosja teraz dopłaca do tej części Ukrainy którą ma. 2) Są międzynarodowe umowy, że granice w Europie mają pozostać niezmienne po 2 wojnie światowej. Gdyby Polska wjechała na Ukrainę, Niemcy zyskałyby pretekst do zajęcia "ziem odzyskanych". Co do samej UE, to będzie miała coraz większe problemy. Na przykład z murzynami, muzułmanami i innymi imigrantami, bo lewacka ideologia zmusza wszystkich do "tolerowania" ich (a w zasadzie to afirmacji, a jak ktoś się nie zgadza to morda w kubeł, bo wolności słowa w tej kwestii nie ma). W Polsce jest z tym na razie mniejszy problem, bo u nas mniej się dostaje z pomocy społecznej, a społeczeństwo na szczęście jest stosunkowo jednolite i niechętne obcym. Oprócz tego w miarę jak zacznie brakować kasy przez rozrost biurokracji i dławienie przedsiębiorczości, nasilą się tendencje odśrodkowe w UE. My na tym jak zawsze tylko stracimy, ale kilka krajów może przetrwa, na przykład Niemcy. W międzyczasie jescze w US zdążą wprowadzić nowe prawo dające dużo większe przywileje korporacjom, w tym np. odszkodowania od rządów, jeśli nie dotrzymały umowy z powodów protestów miejscowej ludności. Biznes na limitach emisji dwutlenku węgla raczej nadal będzie miał się dobrze. Podobnie jak kilka innych intratnych przekrętów. Populacja pewnie nadal będzie spadać w krajach uprzemysłowionych, a rosnąć w Afryce, co tylko zwiększy problemy z imigracją. Tak nawiasem mówiąc, stabilna populacja wymaga 2.1 dziecka na kobietę, a właściwie w całej Europie jest grubo mniej, za wyjątkiem dzieci imigrantów. No, ale tak to jest jak się daje socjal obcym i pozwala, żeby się panoszyli jak u siebie. USA mają to sensowniej zorganizowane; wyłapują meksykanów i murzynów za drobne przestępstwa, pakują ich do więzień i wynajmuja korporacjom jako pracowników. Żydzi jak to żydzi, nadal będą czerpać dochody z przedsiębiorstwa Holocaust i oskarżać wszystkich o antysemityzm i wątpię, żeby coś się w tej kwestii zmieniło. Zresztą jedyne co się może zmienić, to tylko wyparcie ich przez jeszcze gorszy radykalny islam. Kościół Katolicki słabnie z dziesięciolecia na dziesięciolecie i dobrze ma się już właściwe tylko w Polsce, Włoszech i Ameryce Południowej. Nadal będą nas doić wszystkimi sposobami, ale za 10-20 lat wymrze starsze pokolenie i kościół będzie miał mniejsze wpływy polityczne, dzięki czemu może nawet uda się znieść konkordat. Wojny atomowej jako takiej raczej nie bedzie, ale kto wie. Kiedy USA skończą się możliwości manipulacji finasowych, albo dostatecznie dużo krajów wyzwoil się spod jarzma tego imperium i jego agenturalno-korporacyjnej ośmiornicy (a w Ameryce Południowej niektórym krajom to się udaje, przynajmniej czasowo), to już tylko wojna USA zostanie jako narzędzie utrzymania supremacji. Chociaż trzeba im przyznać, że w porówaniu z tym co robiły np. Rzym i Wielka Brytania, i tak są w miarę łagodni we wtrącanie się we wszystko w czym mają swój interes. Rosja zawsze jakoś sobie poradzi, ale wygląda na to, że kryzys Ukraiński na kilka lat ją osłabi. Chiny rosną w siłę i nie zanosi się na to, żeby miały zwolnić. Osłabić mogą ich skutki polityki jednego dziecka, które zachwiało równowagą płci, bo rodzice wolą mieć syna, ale mogą sobie z tym poradzić sprowadzając żony z innych krajów Azjatyckich. > Co zmienić: Niech w Polsce pojawi się Dyktatura( najlepiej jednostki mądrej i patriotycznej) Dyktatura to najlepszy ustrój, ale wtedy jednak za dużo zależy od jednostki i po śmierci przywódcy (albo nawet przed) pojawiają się głosy, że to, że tamto, że łamanie praw człowieka, że nic o nas bez nas i robi się bałagan. Biurokracja i demokracja w założeniu ma rozmywać odpowiedzialność za pomyłki, ale w praktyce władzę przejmuje wtedy banda cwaniaków dla własnych korzyści. > Nie zgodzę się - przydałoby się ich zjednoczenie w jedną, federację gatunku Homo Sapiens. Problem w tym, że najłatwijszy sposób żeby to osiągnąć to całkowite zwycięstwo kontroli, co jest raczej przerażającą perspektywą na przyszłość. To ile warnów dostaję za swoje poglądy i przewidywania?
  15. Spotkanie było udane. Po 14 poszliśmy z patelni do KFC na placu MDM. Było około 20 osób i jak zwykle mieliśmy dół KFC dla siebie. Kilka osób uciszało inne i to nawet działało. Zagraliśmy jedną partię w Parasprite Panic. Przyniosłem kredki i blok rysunkowy dla tych co chcieli rysować kuce, ale zamiast tego narysowali mi 3 banany. Około 17 wyszlismy z KFC i zrobilismy sobie kilka zdjęc grupowych z flagą z Sawą którą wreszcie ktoś zrobił i przyniósł. Później poszliśmy do Złotych Tarasów, gdzie się odłączyłem i poszedłem na szybką randkę. (W sumie nie było tak źle jak myślałem, zostałem wybrany 1 raz i nie było wzajemnych wyborów na prawie 20 kobiet). Kiedy wróciłem, zostały juz tylko 4 osoby. Rozeszliśmy się około 22.
  16. Plothorse, a to ty nie przyjeżdzasz do Warszawy chociaż od czasu do czasu? Jakieś plany na sobotę?
  17. Mi się nie podobało kiedy Wonderboltsi tak łatwo przegrali ze Spikiem. Strażnicy nie są tak do końca bezuzyteczni, ale to bardziej policja niż wojsko. Wożą Księżniczkę Celestie rydwanem, pilnują żeby nikt niepowołany (np. Fluttershy w jednym z odcinków) nie pałętał się gdzie nie trzeba (choć to róznie im wychodzi), kiedy zginął Feniks chodzili i szukali, itp. No ale cóż, to kreskówka, a oni są tłem.
  18. Spotkanie na ognisku było udane. Kiedy przyszedłem było nas 5, a dopiero około 15 impreza nabrała tempa. Łącznie przyszło ponad 20 osób. Było mało drewna i było mokre, bo w piątek padał deszcz, więc ognisko paliło się kiepsko, ale kiełbaski upiec się w nim dało. Donard nawet się wyrobił, bo dbał o ogień i niczego sobie nie podpalił. Mieliśmy trochę dziwnych zabaw, jak pomalowanie jednego z chłopaków przez dziewczny "żeby był ładny", tylko że przesadziły, zwłaszcza ze szminką. Prosił, żeby nie wstawiać zdjęć. Oprócz tego było przebijanie baloników i podnoszenie ludzi. Na Rain Rocka potrzeba było dwóch w miarę silnych. Jak to zawsze bywa, ludzie co jakiś czas przychodzili i odchodzili małymi grupami. Ognisko skończyło się chyba koło 18, kiedy już było ciemno i zimno. Razem z Chemikiem i Arpegiusem poszliśmy wtedy do mnie, graliśmy w kucykowego munchkina i jedliśmy chińskie zupki.
  19. W serialu nie widać spelcjalnych różnic między rasami, ale to wynika raczej z uproszczenia dla animatorów, niż z czegokolwiek innego. Większość kuców ma te same modele ciała i trochę inne fryzury i kolory, mniej więcej jak w przeciętnym anime, gdzie bohaterki odróznia się głównie po kolorze włosów. Brakuje też wielu rzeczy, np. modeli "nastolatków" (czegoś wiekowo i fizycznie pomiędzy CMC a Mane6). Trudno więc sugerować się tym, że w serialu rasy wyglądają podobnie. Generalnie z tego co widziałem wygląda to tak, że kucyki ziemne są najsilniejsze i najbardziej wytrzymałe i najczęściej zajmują się rolnictwem, budowlanką i innymi pracami fizycznymi. Zresztą kryształowe kucyki to też trochę jak ziemne i choć poprzez swoją izolację zajmowały się wszystkim po trochu, to wygląda na to, że za czasów Sombry ich główną gałęzią gospodarki było górnictwo i budowa schodów do nieba, czyli ciężka praca (choć miało to związek z tym, że magia kucyków jest magią emocjonalną i żeby pozostać przy władzy, Sombra musiał utrzymywać wśród poddanych poczucie beznadziei). Jednorożców najwięcej widzieliśmy w Canterlocie, czyli to szlachta, intelektualiści, artyści, mechanicy i tym podobna elita społeczeństwa. Większość pegazów wydaje się zajmować pogodą (główna gałąź przemysłu Cloudsdale), transportem lub sportem. Oczywiście to tylko taki zgrubny podział, bo rasowe predyspozycje to jedno, a cutie marki, wybory życiowe i wymagania rynku pracy to co innego.
  20. Jeśli chodzi o konie, to chyba gdzieś czytałem, że masa jeźdźca nie powinna przekraczeć 20% masy konia. No, ale ponieważ siła i wytrzymałość materiału rozną wraz z przekrojem (czyli kwadratem rozmiaru), a masa wraz z objętością (czyli sześcianem rozmiatu), to mniejsze żywe stworzenia i rzeczy są proporcjonalnie sinliejsze / mocniejsze, więc może tak kuc czy osioł wytrzyma sporo więcej, zwłaszcza idąc powoli. Z tego co wiem kryterium podziału na konia i kuca jest właśnie wzrost. To trochę tak jakby podzielić psy na "duże" i "małe" i przyjąć jakąś tam umowną granicę. W sumie niezła analogia. Konie też mają swoje rasy. > Pytanie jakie są duże w porównaniu do człowieka. Mamy tu jakiś wykres, ale skąd on jest? To dane od Hasbro? Nie, w jednym odcinku z pierwszego sezonu było "6 foot candy cane" i obok stała Scootaloo. Ktoś inny porównał roamiar kuca i jabłka w odcinku. Jeszcze ktoś inny porównał Angela z typowym królikiem. Te wykresy opierają się na tego typu pomiarach, ale wyniki generalnie są ze sobą dosyć zgodne. > Inna sprawa, że kuce to rozbieżność wzrostu od 1m w kłębie do 1,45m. Heh, ten z filmiku to wyjątkowa miniaturka, bo nie ma nawet 1m w kłębie (czyli od przednich nóg do grzbietu). Na takich małych kucykach normalnie się nie jeździ, ale trzyma mniej więcej na tej zasadzie co psy i koty.
  21. > Wyobraźcie sobie, że was ujeżdża kosmita, taki dajmy na to Yoda na barkach. Heheh. No co prawda w pierwszej edycji była Megan i jej rodzeństwo, ale mówimy to o czwartej i masz rację. No a sądząc z tego jak działa portal do Equestrii, człowiek i tak zamieniłby się w kucyka. Zacząłem ten wąteki, bo kiedy zobaczyłem ten film, tak jakoś mi się skojarzył z Applejack.
  22. Znalazłem niedawno film na którym baba zajeżdża małego kucyka, który przypomina mi Applejack. Według obliczeń wielkości kucyków, rozmiar mniej więcej się zgadza. To dowodzi że w fanfiku o człowieku w Equestrii, człowiek mógłby jeździć na kucykach, ale dziwnie by to wyglądało. Film (który podpada pod znęcznie się na zwierzętami i chciałem go dać w spoilerach, ale zjadły mi linka)
×
×
  • Utwórz nowe...