< No wiesz?? Ona ciasto zrobiła. I to jabłkowe!>
Wyruszyłeś bez pożegnania w stronę Canterlotu. To co się działo po drodze był zupełnie normalne.
***
Po pewnym czasie dotarłeś do stolicy. Wszystko wyglądało spokojnie do czasu gdy zobaczyłeś były dom Somady. Był on zniszczony, wszędzie były powybijane okna, a przez nie można było widać ślady krwi.