Ohmowe Ciastko

Rzuciłem czar i skierowałem się do tamtych ścieków. Zastanowiłem się nad tym, jak dostanę się w dół tamtej dziury.

Niebieska:tak mi kazała podświadomość. Więc wyciągnąłem i nałożyłem na siebie niebieski płaszcz, w którym ulokowałem sakiewkę, miecz i pistolet. Po puszczeniu ich magią odetchnąłem z ulgą. W końcu nie musiałem się skupiać na lewitowaniu tych przedmiotów. -To ja będę leciał- skierowałem się na zewnątrz, do tamtej dziury. Oczywiście, po chwili namysłu, przypomniałem sobie jak rzucić czar chodzenia po wodzie.

Dobra, zmienię oręż. Poczekaj. Jeszcze moment. Już. Elementy harmonii niszczą chaos, dysharmonię, masonerię itp., prawda? Magia Przyjaźni tak samo. A co jeśli ja jestem wierny mojemu narodowi( ach, ten patriotyzm)? Jestem dobry, lojalny, hojny i tak dalej? Co zrobią ze mną elementy harmonii i magia przyjaźni? Bo jakby się nie spojrzeć, to ja ją propaguję. Jedyne co wymyśliłem to zatrzymanie się i wyświetlenie "Error".

A widziałeś ty kiedyś zaawansowaną technologię? Nawet jeśli czystą siłą nie będzie można jej pokonać, to my, ludzie, jesteśmy cwanymi bestiami. A nie lepiej zostawić takie dzieła, by później pokazać autorom zbliżającym się do nich, jak to się później skończyło? Master, proszę cię, nie schodźmy na pole minowe polityki.

Mnie się nie pytajcie, ja tu jestem w miarę nowy.

-Oj tam- powiedziałem podchodząc do szafy- Nie chciałem się pokazywać, zanim nie byłem ukryty. Jeszcze by mnie zauważył jakiś twój sąsiad i obsmarował przed policją. A tak swoją drogą, rozmawiali z tobą?

Jak już zmiana, to na całego. Wziąłem różowe soczewki. Pozostawał jeden problem-brak ubrania. Bez niego nie miałem co liczyć na wzięcie z sobą broni. -To już ostatnia prośba: masz jakąś zapasową pelerynę?

No, tu już całkowicie odwaliłeś. Nie zapominaj, że z naszej strony(RP-FOL) z tobą jest podobna sprawa. Jakby się pojawił taki i powiedział mi "Wypij to. Zmienisz się w kucyka. I może nawet nie zmienimy ci osobowości, tak jak mówi propaganda FOL." To dziękuję bardzo, ale odmówię. A jeśli będzie chciał to zrobić na siłę, to oczywiste jest, że użyję każdego sposobu by się nie dostosować. Nie wiem jak ty, ale ja lubię moje palce. A świat zawsze można zmienić. I ja wolę wziąć problem(ble ble ble ble, patrz na to, co złe wymieniasz z ziemi) na klatę, a nie uciec od niego(z podkulonym ogonem).

Co miałem zrobić? Posłuchałem się rozkazu bez słowa komentarza. I, jak zauważyłem, miało to dwojaki efekt. Nie musiałem bać się wykrycia. Dopóki policja się mną ponownie nie zainteresuje, to mogłem robić to, co chciałem.

Najpewniej nic, bo nie mam pojęcia, kto to jest. A jeśli chodzi o liceum, to też nic. Chodzę to technikum. Co byś zrobił, gdyby nagle zniknął cały etanol z ziemi?

To przecież klacz. Na pewno może mi pomóc. Ale czekaj, przecież od źrebięcia była padawanem. Chociaż... szlag!!! -Kate, czy masz jakąś farbę do grzywy? Bo wolę się nie pojawiać tam ot tak, bez zmian. Na pewno już zostałem przez nich obgadany po tej nieudanej akcji- powiedziałem cicho stojąc pod drzwiami.

Tu już dochodzimy do... jak mu tam leciało? Chyba "Książę" Machiavelliego. Warto poznać ogólny sens tej książki. Bezi, wytłumacz mi jedno, proszę. POZ ponyfikuje wszystkich jak leci. Czyli też muszą się trafiać i mordercy/gwałciciele/złodzieje ciastke/itp. . To jak się dzieje, że nic nie robią? Przecież albo zostają sobą i mordują/gwałcą/ kradną ciastka/itp., albo mają zmienione osobowości. Tak, wiem, mało odkrywcze.

-Sie wie!-odpowiedziałem radośnie. Przecież to była wiadomość jakby wybłagana u "tych u góry". Wystarczyło dobrze to rozegrać, a mogłem dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy. Lecz zaintrygowało mnie, że mogli chcieć mnie także odciągnąć od tych zagród na noc. Skoro coś wieźli zawsze mogli chcieć to wyładować po cichu w nocy. I mogli uznać, że mogę się zbytnio interesować. Uznałem, że muszę być ostrożny.

-Jak na początku słyszałem, to młoda pegazka kosztuje 300 piórek- zauważyłem- Czyli mogę potrzebować podobnej kwoty. Obiecuję, że ci je oddam. Najwyżej później dogadam się z kolesiem z działu finansów- bezwiednie porównałem zakon do korporacji.

Wszedłem i zdjąłem czar. -Od razu mówię, że to jakiś sith załatwił tych policjantów, nie ja- od razu powiedziałem tak dla pewności- Nie mam pojęcia, gdzie uciekł, więc na razie uważaj. Chciałem cię prosić o małą pożyczkę na niewolnika i farbę do włosów-zrozumiałem, że te słowa będą musiały nią wstrząsnąć, więc szybko zacząłem myśleć nad wymówką- Znaczy się wiem, gdzie zbiera się element z Pegozji, więc udam się tam i będę grał kuca chcącego kupić niewolnika. Lecz tamci łowcy pewnie mnie kojarzą, więc bez zmiany fryzury i kolory grzywy oraz ogona się raczej nie obędzie.

-Cii, to ja- wyszeptałem- Wpuść mnie.

Cicho zapukałem i szybko ukryłem się pod czarem peleryny niewidki. Nie chciałem, by jakiś sąsiad zainteresował się pukaniem, wyjrzał, a później zeznał policji, że już po ucieczce byłem u Kate.

Ja sobie postawię, po namyśle, takie 6 na 10. Miało być 5 na 10, ale jednak jestem lepszy, jak gorszy. A dlaczego? Nie umiem ot tak rozmawiać z ludźmi, lecz jeśli się nakręcę, to bez problemu znajduję z większością ludzi język. Jestem leniwy, lecz umiem zmusić się do pracy. Wszystko zostawiam na (przed) ostatnią chwilę. Z moją kondycją nie jest tak źle, lecz zawsze mógłbym zacząć ćwiczyć( i jeść mniej słodyczy, co sądzę, że dałoby podobny efekt. Mniej masy= mniej użytych sił). Więc takie 5 na 10, ale za silną wolę, bez której byłbym nikim(leniwym, z nadwagą, odludkiem) daję sobie +1.

Z tego co pamiętam chciał on(Dobengal) pokazać, jaki to nie jest super i zaatakował Natsu(po wydaniu mu takiego rozkazu), ale Natsu nie był nim zainteresowany, więc powalił go jednym ciosem.

Najbardziej epicki moment? Niech pomyślę. Jedyne co mi się nasuwa to ten moment przed bitwą w pierwszej Narnii. Ale przez moją słabą pamięć do takich rzeczy sądzę, że niedługo... A czort z tym! Najbardziej epicka była walka Simona i drużyny w Tengen Toppa Gurren Lagann Lagann-hen z antyspiralnym.

Stary, każda część nas definiuje, kim jesteśmy. Nie umiem ci tego wyjaśnić. A poza tym: czy złe cechy zawsze są złe? I czy nie mogą być dopełnieniem dobrych cech? Czy osoba rządna władzy nie może być jednocześnie dobrym władcą? A czy osoba agresywna nie może być uznawana za taką przez to, że na zło u innych odpowiada siłą? Każda drobna część nas tworzy rzeźbę, którą jesteśmy my sami. Fallout, to jest "Orzeł Biały".

Jak na razie tylko Wendy nie pokazała, że posiada tą chorobę. Niby Rogue też nie pokazał, lecz gdy Sting cierpiał razem z Natsu I Gajellem to mówił coś typu "To nie tylko my cierpimy na chorobę lokomocyjną?"

Nagle doznałem oświecenia. Kto ma kontakt z handlarzami niewolników? Kupcy niewolników! Skierowałem swe kroki na dół, do Kate. Musiałem załatwić sobie pieniądze na niewolnika i coś do zmiany koloru grzywy. Oczywiście nie dokończyłbym transakcji, lecz sprzedawca zawsze mógł chcieć zobaczyć pieniądze. No i potrzebowałem kupić sobie płaszcz. Zacząłem cicho schodzić.

Ach, to tak. Czyżby nam podobni wykonali swe zadanie i pomogli Equestrii? Gdzie oni są? Muszę ich poznać.

Thermal przez chwilę zbierał myśli. Po chwili przejechał kopytem po włosach, które po szybkim chodzie zaczęły wpadać mu do oczu. Sssłońce? O czym ty mówisz? Kiedy to się stało Teraz już całkowicie nie miał głowy, by przedstawić swoją prośbę.