Nigdy w życiu bym nie pomyślał, że Fallout może być straszny. A tym czasem w jednym z zadań pobocznych poczułem się jak Lex i Tim w kuchni w Parku Jurajskim. Tyle, że oni nie mieli mini bomby atomowej PS. Tego farta (ślepotę wroga) zawdzięczam dobrze wyuczonemu skradaniu.
Co do straszenia, to tutajbym raczej nie nastawiał nalepki, mnie raczej to nie wystraszyło, nie licząc szpona śmierci... ale jak się ma AK to on raczej nie jest straszny ;v (Mam wszystkie DLC a AK-47 jest z Nuka-World... polecam)
Może to nie był strach, ale kilka razy "podskoczyłem". Swoje zrobiły słuchawki z udawanym 7.1, które w tej grze działają znakomicie: wszystkie te "mruknięcia" i kroki słyszałem wokół siebie.