Cipher 618

Boss  - zniszczę ten świat! MUAHAHAHA! 

VH  - po moim trupie, ziom... 

[20 trupów później]

VH - kurde...  Jesteś tak jakby nie do pokonania 

B - a ty tak jakby nie chcesz umrzeć na śmierć. Czuję się jak Dormammu z Doktora Strange'a 

VH - hej, mam pomysł!  Dam ci teraz spokój, pójdę gdzieś indziej i wykonam kilkanaście misji pobocznych. 

B - a po cholerę? 

VH - żeby nabić wyższy poziom, głuptasie!  Wrócę gdy będę mocniejsza, z lepszym sprzętem,  i wtedy ciebie pokonam!

B - tu się ważą losy świata! To jest wielki finał, ostateczna bitwa! 

VH - to BYŁ wielki finał, i to BYŁA ostateczna bitwa. 

B -  Nie możesz tak po prostu odejść ... 

VH - Pewnie, że mogę  

B - I co?  Mam przestać próbować zniszczyć świat i na ciebie czekać? 

VH - tak  

B - To bez sensu  Jak można wycofać się z finałowego starcia? 

VH - Witaj w Borderlands, tutaj to normalka   

B - No dobra, ale co może być ważniejszego od pokonania ostatecznego zła? 

VH - Daj mi chwilę...  [zagląda do ECHO, czyli PDA] O, mam!  Claptrap szuka nowej anteny 

B - JAJA SOBIE ROBISZ??? 

VH - Nie. Wracam za kilka godzin. Nic nie niszcz, ok?  

B - No dobra, niech ci będzie. A znasz jakieś zabawy na umilenie tego czekania?  

VH - Hmm...  Umiesz robić bransoletki przyjaźni? To fajna zabawa. Papa! 

[Trzy godziny później]

VH - Wróciłam! Tęskniłaś? Awansowałam o trzy poziomy, i znalazłam to cacko. Fajne? 

B - no nareszcie  To co? Mogę wrócić do prób niszczenia świata?

VH - Po moim trupie, ziom