-
Zawartość
5912 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
147
Wszystko napisane przez Cipher 618
-
Po kilku godzinach testowania bety The Crew 2 jestem rozczarowany To miała być taka multiplatformowa Forza Horizon, ale coś im nie wyszło. Niby wszystko jest na swoim miejscu, ale nie czuć tu tego "imprezowego klimatu". Przyczyn jest kilka:
- brak modelu zniszczeń. Tak... całkowity BRAK zniszczeń. Po uderzeniu w ścianę auto po prostu się zatrzyma. Nie posypie się szkło, a blacha nie pognie. Poziom Maluch Racera, nie przesadzam.
- słaba muzyka - to chyba oczywiste, że muzyka to połowa sukcesu w budowaniu klimatu. Ta jest nie tyle zła, co niewłaściwie dobrana. Świetnym rozwiązaniem byłoby radio z DJem
- zbyt "normalny" model jazdy - powinien być bardziej zręcznościowy. Niestety, ale (zbyt) łatwe wchodzenie w poślizg to zdecydowanie za mało.
- nie ma żadnych nagród za "wybryki" (np. jazdę motocyklem po dachu)
- słaba gra aktorska - źle się ich słucha, są mało wiarygodni :/
Poza tym:
- przeciętny model jazdy - jazda przed siebie nie sprawiała mi frajdy
- słaby tuning - oparto go na istnych "kartach kolekcjonerskich". Po wyścigu dostajemy kilka "pudełek" z losowymi nagrodami
- drogie auta - wyczuwam "opcjonalne zakupy w grze"
- brak opcji graficznych - jest zbyt jasno i nie da się tego zmienić
- nie można się swobodnie rozglądać prawym analogiem
Mówiąc krótko, zagłosuję portfelem i powiem "nie"
-
Nic dodać, nic ująć. GW: Han Solo to klapa
Spoiler -
Yes, yes, yes! Dostałem dostęp do zamkniętej bety The Crew 2
Spoiler -
Jakiś czas temu wróciłem do Borderlands 2 na PS4 (kupiłem "Handsome Collection" za 40zł!) Dopiero po kilkudziesięciu godzinach gry, zupełnie przez przypadek zauważyłem, że lampka kontrolera zmienia kolor w zależności od rodzaju amunicji:
- zielona - kwas
- czerwona - ogień
- niebieska - prąd
To tylko świadczy o tym, jak bardzo "przydatny" jest ten gadżet. Głośniczek to co innego. Gadająca strzelba oraz wiadomości brzmią bardzo fajnie
Jakimś cudem mnie to nie irytuje:
Spoiler -
Zagadka
Spoiler -
Jutro w pracy może być "ciekawie". W okresie komunijnym w piątki mamy istne urwanie głowy. Ciastkarki muszą zrobić na jutro ponad 200 tortów (komunia + dzień matki) Na większości z nich są "opłatki" (nadruki), które ktoś musi wydrukować. Co prawda zajmuje się tym koleżanka z pracy, ale nie zdążyła zrobić wszystkich. W związku z tym, to ja musiałem to dokończyć (mam popołudniową zmianę). Co jakiś czas przychodził ktoś z góry i mówił: "Triste, opłatek nr. 123, napis [coś tam]" W pewnym momencie, przy n-tym opłatku pojawił się komunikat o braku żółtego tuszu. No nic... trzeba wymienić.
Niestety jakiś kretyn kupił złe kartridże (za małe)... Mówiąc krótko, zabraknie "nadruków". Już słyszę te wszystkie rozwścieczone "troskliwe mamusie" narzekające, że na torcie dla córeczki miał być Jezus, a nie napis z lukru To normalne, że mnie to śmieszy, mimo to, że to ja będę odbierać te wszystkie telefony?
- Pokaż poprzednie komentarze [1 więcej]
-
Uff... i po wszystkim. Nie było tak źle, a jeden z klientów rozłożył nas na łopatki. Przychodzi pewien facet i mówi:
Facet: "Dzień dobry. Ja po odbiór tortu"
Kierownik: "Którego?"
F: "Komunijnego" (nasza reakcja - )
K: "A konkretnie?"
F: "No taki, prostokątny"
K: "Panie, my tu mamy ze sto prostokątnych. To który"?
F: "A bez różnicy"
Koleś dostał jeden z tortów, które z jakiegoś powodu nie zostały odebrane i sobie poszedł. Normalnie mistrz
-
Jutro w pracy może być "ciekawie". W okresie komunijnym w piątki mamy istne urwanie głowy. Ciastkarki muszą zrobić na jutro ponad 200 tortów (komunia + dzień matki) Na większości z nich są "opłatki" (nadruki), które ktoś musi wydrukować. Co prawda zajmuje się tym koleżanka z pracy, ale nie zdążyła zrobić wszystkich. W związku z tym, to ja musiałem to dokończyć (mam popołudniową zmianę). Co jakiś czas przychodził ktoś z góry i mówił: "Triste, opłatek nr. 123, napis [coś tam]" W pewnym momencie, przy n-tym opłatku pojawił się komunikat o braku żółtego tuszu. No nic... trzeba wymienić.
Niestety jakiś kretyn kupił złe kartridże (za małe)... Mówiąc krótko, zabraknie "nadruków". Już słyszę te wszystkie rozwścieczone "troskliwe mamusie" narzekające, że na torcie dla córeczki miał być Jezus, a nie napis z lukru To normalne, że mnie to śmieszy, mimo to, że to ja będę odbierać te wszystkie telefony?