No odcinek bardzo dobry, poznaliśmy nieco bliżej rodzinę Twilight, a zwłaszcza jej rodziców. Kto by pomyślał, że ma taką rozrywkową mamę, która lubi adrenalinę...? Trochę szkoda, że Twilight tak wybuchła gniewem pod koniec, sądziłem jednak, że zdusi to w sobie i odejdzie i dopiero wówczas Cadance, lub jej mama podpytają ją co ją gryzie, ale i tak nie było tragicznie. Odcinek też obfitował w sporą ilość spoko minek i scen. I chyba pierwszy raz, ktoś w serialu skomentował imię Twilight...
I kilka nowych postaci.