Po chwili ktoś do nich zapukał.
- Zaufaj nam. To wszystko jest zamknięte dla naszego dobra. Gdyby ktoś się tu dostał, pewnie by na nas eksperymentowali. Zrozum, nikt nie może się ot tak szwendać po podwórzu - powiedziała Ferno, głosem stłumionym przez drzwi, gdy ty zamknęłaś się w toalecie. Po chwili odeszła.
Poke spojrzała świdrującymi oczkami w jego oczy i przechyliła pytająco łebek. Może i Podmieńcy nie byli urodzonymi modelami, to i tak ją fascynowały. Do tego jej zezujące oczka tak wgapiały się w niego, że było to wręcz nieznośne.
Koło ciebie przebiegł Capo w mizernym kostiumie Podmieńca.
- Czaść! Pa! - wrzasnął i zniknął za rogiem. Również obok ciebie przebiegło ze dwadzieścia Podmieńczych strażników. Wszyscy skupili się na uciekającym Capo.
Poke aż na sekundę zajaśniałą bielą. Jedna jej część chciała zobaczyć ten krwawy spektakl, który odbędzie się, gdy uwolni Alter-ego. Jednak powstrzymała je. Chwyciła płaszcz w pyszczek i starając się nie przewrócić, ruszyła w stronę schodów na dół. Bez Blue ten plan bankowo nie wypali. Przecież księżniczka normalnie przybywa z całą eskortą, a nie sama. Już z jedną służącą ma większe szanse.
- Wiedziałam, że jest mściwa. Jednak nie wiedziałam, że aż tak... - powiedziała ledwie słyszalnym głosem Papillon. - Chciałam to w niej zdusić, ale nie potrafiłam... Zapewne ściga cię, dlatego, że coś jej przerwałeś.
Hmmm... <Czarna-Kryształowa-Kula Mode: ON>
Hmmm...
Moim zdaniem...
Mam!
Celestia postanowi wskrzesić Nightmare Moon według jej zasady "Każdego można zmienić w przyjaciela" i to na księżniczce Lunie spocznie zadanie zaprzyjaźnienia się z jej własnym Alter-ego!
Tak... Mało prawdopodobne, ale to w końcu ja, no nie?
Gdy tam dotarłaś, zostało ci jeszcze 20 minut do spotkania z Knight. Powoli restauracje zaczęły się wypełniać kucykami. Po ulicy przebiegła grupka klaczek gonionych przez kilka ogierków. Obie drużyny się śmiały.