Wykorzystała ten kopniak i złapała cię za nogę. Wywróciłeś się, a Fluttershy przez moment znów była przerażona. Ale tylko na moment. Potem złapała drugą nogę AJ i zaczęła ją powoli gryźć, bez dotychczasowego zapału.
Żółta pegazica padła na ziemię. Na ułamek sekundy dostrzegłeś ból w jej prawdziwych oczach, następnie znowu zaczęła gryźć nogę, jak spragniona krwi bestia.
Rarity wylądowała na ścianie przez twój atak. Fluttershy wciąż gryzła i szarpała nogę AJ. Po chwili nadszedł oczekiwany przez NMM trzask dobiegający z tej nogi.
Fluttershy ugryzła AJ w nogę, a NMM obserwowała to z góry, jakby ciesząc się każdą kroplą krwi wypływającą z jej ciała. Twilight uniosła zaklęciem Applejack. Kapelusz spadł z niej i osiadł w rosnącej kałuży krwi.
Przez drzwi wpadło około 20 strażników.
- Nie boisz? To może zaczniesz... - jej róg zajarzył się, a Powierniczki wstały. Ich oczy ponownie były "ślepe".
- I mówi to kucyk, który zadaje się z najpotężniejszą istotą w Equestrii, choć sam jest na skraju śmierci - powiedziała NMM. Zza drzwi dobiegł cię odgłos galopujących kopyt.
Drewno było niedaleko, a maluch spojrzał na ciebie jak na dziwadło. Złamał jedną gałązkę z drzewa, a jego róg zajarzył się. Maleńki płomyczek zapalił gałązkę.
Zwierzę wystartowało łagodnie i chwyciło szponami ładunek. Następne kilka godzin minęło wam na relaksującym, acz nudnym locie. Kiedy zapadł zmierzch, Kate wylądowała na polance obok jeziorka. Pokazała krzaczek pomarańczowych fasolek.
- To te.
Było tam pobojowisko. AJ leżała na podłodze w kącie z rosnącą kałużą krwi pod nią. Sytuacja Pinkie i Rainbow była podobna. Twilight leżała obok księżniczki, a Fluttershy wciąż mierzyła NMM spojrzeniem. Dawało one niewielkie efekty. Rarity leżała na podłodze przy wejściu do podziemi.