-
Zawartość
463 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Kitsun
-
-
Ya maaaaaan, I'm so hiiiigh ~~~~~~!
-
Czuję się doceniony
-
"..."
.
.
.
"Kiti bierz go"
Lisowi nie trzeba było dwa razy mówić. Zmienił się w kule ognia i zaatakował Loud'a
-
Mały lis wyczuł niebezpieczeństwo. Rozpalił swój ogon jako ostrzeżenie dla agresora. Gotowy jest zmienić się w kulę ognia i zaatakować Loud'a.
Zanim dojdzie do jakiejś burdy w klasie, postanowiłem podejść do obłąkanego kuca i trzepnąć go przednim kopytkiem w twarz , tak jakbym miał budzić nieprzytownego.
"Uspokój się, ten nóż nie jest wart wysadzenia klasy"
-
Przypomniałem sobie, że nie sprawdziłem mojego najnowszego nabytku, sofy. Jaki jest jej stan?
-
"Eh, już trzeci raz w tym miesiącu" - westchnąłem
Wziąłem swój nóż, po czym zacząłem szukać poszlak kto mógł rozwalić mi chałupę
-
"Zabawimy się trochę?" Powiedział mi telepatycznie Kiti
Spojrzałem na smigolowatego Loud'a i pomyślałem, że zabawa z liskiem wyjdzie mu na dobre
"Jedziesz mały"
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Biały lisek szybko podbiegł do Loud'a i czmychnął mu nóż z jego kopyt. Po czym uciekał jak szalony.
-
Wysyłam trochę amerykańskiego, improwizowanego humoru. Jeżeli wytrzymacie pierwszą falę gier, to na pewno padniecie na ostatniej =3
-
Ja mam jedno pytanie wyboru.
Jesteś na skraju przepaści, ty jesteś bezpieczny, ale w niebezpieczeństwie masz 2 osoby....no osobę i rzecz.
Z jednej strony masz Spitfire ze związanymi skrzydłami, która trzyma się zaledwie na koniuszkach kopyt. Jak się puści to spadnie w przepaść i umrze. Z drugiej strony masz majestatyczne ciasto z wiśniami. Połową swojej postaci wystaje ponad przepaść. Gdy spadnie w przepaść to najlepszej klasy wiśnie przepadną na rzecz stworów głebin.
Do czego dochodzę? Nie masz nikogo do pomocy. Masz czas na uratowanie tylko jednego kuca/ciasta. Gdy skoczysz by uratować jedno to drugie spada. Pytanie jest takie: Co wybierasz?
-
Dzięki superowym zdolnościom orientacji, boskiej pomocy lub po prostu szczęścia głupiego wyszliśmy z lasu Everfree nawet nie używając mapy.
"To co teraz robimy?" - zapytał mnie Kiti
"Cofniemy się do chatki. Jeżeli wilk mówił prawdę i nie oni byli źródłem tego dziwnego światełka, to mój nóż może się przydać. Widelcem przecież nikogo nie ugodzę" - powiedziałem lisowi - "No, a potem udajemy się do Pinkie"
-
"Nic od niego nie wyciągniemy, możemy iść." - Powiedział do mnie Kiti
"Na razie panie wilczku" - szczeknął mu Kiti po czym oddaliliśmy się jak gdyby nigdy nic.
-
"Powiedz przynajmniej co to było za światło?" - zadał ostatnie pytanie Kiti
-
-"MY SIĘ NIEBEZPIECZEŃSTWA NIE BOIMY!" -warknął Kiti, po czym spojrzał na moje kopyto - "Mimo, iż do obrony mamy głównie widelec ^^" - zaskomlał
-
" Mówi nam, żebyśmy się wynosili, bo to niebezpieczne miejsce " - powiedział mi Kiti, bo zauważył, że trochę jestem skonfundowany tą całą psią gadką.
"Heh, a sam nas tutaj przyciągnął" - powiedziałem pokazując na ślepia wilka - "Zapytaj o co chodzi i czy możemy jakoś pomóc"
Kiti szczekaniem zadał pytanie.
-
Kiti trochę się zdziwił jak usłyszał szczeki wilka. Widocznie rozmawiał telepatycznie ze mną i szczekał w tym samym momencie.
"Dzięki" - szczeknął wesoło Kiti - "Mamy takich samych przodków, to nic specjalnego, że trochę wiem o wilkach" Kiti jednak zmienił nastawienie - "Wiem, że umiesz szczekać. To szczekaj mi tu, czego chcesz"
-
"Kiti. Co on powiedział?" - Zapytałem się.
"No w zależności od dialektu to powiedział "Ogórki kiszone dobrze smakują z elektrycznym dźemem", albo "Je parle francais?". ON NIC NIE POWIEDZIAŁ! Wycie u każdego psowatego jest tylko sygnałem, tak jak kuce i
wrzeszc...." - Kiti zatrzymał swój tok myślenia - "Czekaj....Czy przypadkiem wilki nie chodzą w watahach?"Obydwoje zaczęli się rozglądać za kolegami wilka.
-
"Widelcem go nie załatwię, a nie chcę też ciebie nosić przez cały dzień" - Rozmawiałem telepatycznie z Kitim -
"Wilk to też technicznie psowaty, więc powinieneś umieć się z nim porozumieć"
"Spróbuję" - powiedział lekko przerażony lis
"Czego od nas chcesz" - zaszczekał Kiti
-
"Jak ja swojego noża survivalowego nie mogłem wziąć" - krzyknąłem do siebie.
No cóż. Jak nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Trzymam widelec w swoim kopytku i przyjmuję pozycję bojową.
//PS: Czym są juki? =3
-
Sprawdzam czy w plecaczku nie mam jakiejś broni.
-
"Ja coś słyszałem, że ranek był? Tutaj jest ciemno jak w studni pod kocem" powiedziałem do kompana
"Ja się tym zajmę" - powiedział Kiti i zszedł mi z głowy. Po czym rozpalił swój ogon i działał jako pochodnia.
-
Zdecydowanie wymyślanie shippów. W każdej swojej grze wprowadza shippy, nawet jak nikt nie podawał takich tagów =3.
Jednak co do znaczka
Może sierp i młot rule 34?
-
SWEET PRINCESS CELESTIA!
Najlepszy wypiek jaki w życiu widziałem, a przez oczy przetoczyło mi się już wiele.
Powiem tyle....
Ja chcę przepis
-
Jest najgorętszą kocicą na całym forum =3
-
Tak wpadłem na pomysł, że będziemy wysyłać takie definytywnie śmieszne filmiki i będiemy gadać ile wytrzymaliśmy bez śmiechu. Przy tym co wysyłam to ja zawsze brechtam od 0:35.
- 1
Ile wytrzymacie bez śmiechu/uśmieszku/smyrknięcia itp.
w Dawne Dzieje
Napisano
W obydwu padłem wcześnie, ale w scenach z pozytywką to, żem się popłakał ;_;