Skocz do zawartości

Aretra

Brony
  • Zawartość

    373
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Aretra

  1. No dobra, a niech się nim Arjen przeleci.
  2. Rushing, po usłyszeniu słów Pani Profesor, przeszedł ją lekki dreszcz po plecach. Była ubrana w ciasną(ale za to, bardzo wygodną) czarną bluzkę. To była jest ulubiona koszulka, zawsze przynosiła jej szczęście, więc myślała, że i tym razem również je przyniesie.. Nie zwracała uwagi na chłód, tylko czasami zatrzęsła się z zimna, ale nic sobie z tego nie robiła. Tak bardzo chciała mieć najlepszy czas, żeby pani Dash zwróciła na nią uwagę.. Lecz co tu chcieć?! Trzeba po prostu polecieć najszybciej, jak się potrafi. Tak więc, nie wahając się, podfrunęła do linii startu. Kółka nie były jakieś duże.. Więc spokojnie można było lecieć na "maxa". Troszkę się obawiała, że nie da z siebie wszystkiego. Po jakimś czasie, otrząsnęła się i przestała jednak myśleć o złych rzeczach, a tym bardziej o konkurencji.. Nie było na to czasu, a wspominanie w myślach o złym locie, tylko rozpraszało i zniechęcało. Jednak przypomniała sobie, że jest dobra.. I to bardzo dobra! To przecież jej główny talent - Lotnictwo sprinterskie. Teraz jeszcze tylko musi to udowodnić! Usłyszała gwizdek.. Oczywiście, to był znak, na rozpoczęcie lotu. Jak w większości zawodów, Rushing, przy starcie stara się wystartować jak najszybciej, by się rozpędzić. Leciała bardzo szybko, stosowała swoją wytrenowaną taktykę lotu. Jej trener zawsze powtarzał "Szybko, lecz ostrożnie!" i również się tego trzymała. To było bardzo ważne, ponieważ na co komu szybkość, skoro nie ma się odpowiedniej precyzji i znajomości prądów powietrznych? Pierwsze 100 m, wyleciała jak błyskawica, trzymająca się jednego i wciąż tego samego tempa. Wytrenowane skrzydła, przecinały powietrze, tworząc małe spiralki. Oddech za oddechem, skrzydło za skrzydłem! Coraz szybciej i szybciej.. Te czasy, będzie przeglądać sama Pani Profesor! Myślała, lecz tym razem, nastawiało ją to pozytywnie, a nie negatywnie, tak jak wtedy. Przez to, leciała szybciej, z coraz większą motywacją i siłą.. Zapomniała o rywalizacji, po prostu leciała, lecz wciąż nie zapominała o precyzji. Ta szybkość, adrenalina, wiatr we włosach.. Bawiła się świetnie, lecąc coraz szybciej.. szybciej! Kiedy się obejrzała, była już na mecie, więc spokojnie sfrunęła ku gruncie. Nie była zmęczona, przynajmniej nie było to widoczne. Podeszła do Pani Dash, po czym śmiało i pewnie zwróciła się do niej. - - Dziękuję, że mogłam się tu wykazać! - Powiedziała szczęśliwym i pełnym emocji głosem, następnie podeszła do reszty, by podzielić się swoim doświadczeniem z trasy.
  3. Aretra

    Quiz Wonderbolts! v2

    Koniec obijania się! Obiecuję, że pytania będą zadawane systematycznie! Nie no, ale na serio Zgodnie z zasadami, Symphony zdobywa 2 punkciki! Kolejne, nietrudne pytanie, za 1 punkt. Jaki był kolor munduru Pani Kapitan, w odcinku "Wonderbolts Academy"?
  4. Aretra

    Quiz Wonderbolts! v2

    Akira, zdobywasz aż trzy punkty! Następne za 2 punkty. Co oznacza słowo "Wonderbolts" w tłumaczeniu na Polski?
  5. Tak więc, zdecydowaliście, że forumowym pułkownikiem, zostanie Brainiac. Bez dalszego rozpisywania się, macie za zadanie, przydzielić kolejny stopień, a tym stopniem jest.. GENERAŁ BRYGADY No.. Kto by się nadawał na generała brygady RR Taki mały dopisek ode mnie : następnym razem proszę o nie zgłaszanie siebie ~Sosna
  6. PS. Spytałaś się twórcy tej zabawy, czy możesz ją wykorzystać w tym dziale(Tak, Aretra od dzisiaj trzyma się zasad)?
  7. Co prawda, jest już zabawa o podobnych zasadach. No ale, już skoro piszę odpowiedź, to wypadało by chociaż na temat Najprawdopodobniej poszła by go szukać ^^ Ćwicząc sztuczki? Nie no, jakby zaginął ktoś z moich bliskich, zapomina się o zainteresowaniach! Może szukała by go, omijając przeszkody(drzewa, liście, krzewy itd), to co innego. Na początku, nie przyznawała by się do zguby Tanka, jednak gdyby nie mogła go znaleźć, odczuła by potrzebę koleżanek, a wtedy mogłyby razem poszukać żółwiastego pupila. Drugim sposobem.. Jeśli ktoś ważny się zagubi, lub coś się strasznego wydarzy, człowiek działa "instynktem(tak wiem, człowiek nie ma instynktu, nie wiedziałam jak to nazwać)" Czyli robi wszystko co można, nie zastanawiając się nad tym. W takich sytuacjach się nie myśli. Patrząc z perspektywy Rainbow Dash.. Pewnie go darzy miłością i czułością, a jakby Tank miał zaginąć, nie przemyślając, od razu udała by się go szukać. - Tak przynajmniej jest u ludzi. Nawet jak ktoś mniej ważny się zagubi i tak odczuwamy chęć do ratunku.
  8. Długo się nad tym zastanawiałam, lecz nie bardzo zrozumiałam sens.. No dobra, coś tam wymyślę.. Rainbow Dash, rozmyślała nad tym przez chwilę, nie ruszając się z miejsca, ciągle przyglądając się pół-martwemu potworowi.. Był mały, ruszał się trochę, lecz nie przypominał nic groźnego. Jednak RD, trochę się niepokoiła. Nie chcę zrobić nic Twilight, ale jednak chcę, należy się jej mały psikus! Przecież to tylko martwy potwór! Nie myśląc dłużej, zasłoniła go liśćmi, by do jutra, nikt go nie zauważył, a tym bardziej zabrał. Spokojnym tempem, wzleciała do domu, położyła się do łóżka, całkowicie zapominając o ćwiczeniach.. Nastał ranek.. Rainbow, wstając od razu przypomniał jej się potwór. Bez ociągania się, poleciała w to same miejsce. Liście, były tak poukładane, jak poukładała je ostatnio, na potworze. Natychmiastowo rozwiała liście, potwór, leżał w takiej samej pozycji, jak przedtem, lecz poruszał się niepokojąco. Zdecydowanie, wzięła go na grzbiet i sfrunęła w górę, sądząc, że w powietrzu będzie niezauważalna, dla innych kucyków. Stanęła na dachu biblioteki, przy uchylonym oknie dachowym. - Haha! To będzie niezły psikus! - Szepcząc do siebie, złapała wiercącego, pół żywego potwora w kopytko, by przez dachowe okno, wśliznąć go do jej łóżka. Już miała to zrobić, lecz nagle do jej głowy wpadł rozsądek. Jakie mogą być skutki tego psikusa! Rozmyślała. Oj tam! Nic się nie stanie! Najwyżej będzie śmiesznie! Szyderczo uśmiechnęła się i wsunęła potwora, który wydał dziwny dźwięk. - O nie! Co ja zrobiłam? On jeszcze żyje! I to nawet za bardzo! - Powiedziała przeraźliwie, łapiąc się za głowę. Szybko poleciała za potworem, który zmierzał w dół, po schodach biblioteki. Na szczęście, Twilight nie było w domu, kto wie co by się stało, jakby go tam zastała! - Wracaj! - Krzyknęła, pędząc za potworem. Na szczęście, udało jej się go złapać, lecz było ciężko. Potwór szalał(ponieważ był w szoku), przez co zrobił straszny bałagan i tym szaleństwem, dobił się całkowicie. Wzięła (tym razem) martwego potwora, na grzbiet, wylatując oknem z domu Twilight. Chciała jak najszybciej stąd uciec, żeby Twilight jej nie zauważyła. Ciągle przez jej głowę, przechodziły różne myśli.. Kurde! Zmarnowałam szanse, na tak fajnego psikusa! Nie.. Mogło się jej przecież coś stać! Stała tak chwilkę na dachu, niosąc potwora na grzbiecie. Twilight, właśnie wracała od Applejack(Była u niej, na szarlotce). Pierwsza rzeczą, jaką zauważyła Twilight, była Rainbow Dash, z czymś(?) na grzbiecie. - Rainbow.. Co robisz na moim dachu? - Zapytała nieśmiałym głosem. - Eeee.. Ja? A nie, ja tak tylko przyleciałam sobie, by cię odwiedzić - Odpowiedziała, jąkając się. Wiedziała, że to i tak wyjdzie na jaw, ale nie mogła pozwolić, by Twilight, dowiedziała się, co ona właśnie zrobiła. - Odwiedzić? Hmm.. było by miło, zrobię Ci herbaty.. - Mówiła spokojnie, a Dashie, już czuła że ujdzie jej płazem, jeszcze tylko wyjaśnić bałagan i już po wszystkim! Lecz Twilight, nie zamierzała skończyć na tych kilku zdaniach.. - A co masz tam na grzbiecie? - zapytała, tym razem już całkiem pewnie. Rainbow Dash nie wiedziała co powiedzieć.. więc milczała, zrzuciła z grzbietu potwora, który poleciał w głąb korony drzewa. - Co to jest? - zapytała podejrzliwie.. - A nic.. nic.. To chodźmy do środka. - Odpowiedziała RD. Twilight jednak nie zamierzała odpuścić. Zaklęciem, uniosła to coś i zrzuciła na ziemię. - Co to ma być?!! - Spytała groźnie. Rainbow już w ogóle była cała mokra od potu, myślała, że Twilight weźmie ją za jakąś morderczynie, czy coś.. Obawiała się.. Twilie zostawiła jednak potwora. Otworzyła drzwi, a to, co ujrzała, jeszcze bardziej ją zdenerwowało.. - Skąd ten bałagan? Skąd to zwierze?! Skąd się wziął na twoim grzbiecie?! - Wypytywała już całkiem ze złością, lecz Rainbow, ciągle ruszała ramionami, jakby nic nie wiedziała. Twi, już w ogóle nie zwracała uwagi na potwora.. - Wszystko zrujnowane! Książki zniszczone, kartki pogniecione, wszystko powywracane i pourywane! Wiesz może co się tu stało?! - Pytała wciąż ze smutkiem, lecz jednocześnie ze złością. Rainbow Dash, przemówiło sumienie.. Wiedziała, że Twilie, musi się dowiedzieć prawdy, która co prawda.. Nie jest przyjemna.. - Wiesz co tu się stało?! - wciąż pytała. Dash, już nie wytrzymała, nabrała dużo powietrza i wszystko wyjaśniła po kolei, zasłaniając oczy. Gdy już skończyła, położyła się na podłodze, czekając na przebaczenie, ze strony Twilight. Ku jej zdziwieniu, Twilight, uniosła ją.. Rainbow Odsłoniła oczy.. Ujrzała troskliwy i czuły uśmiech, na twarzy przyjaciółki. - Wy-wybaczasz mi? - Zapytała nie śmiało. - Oczywiście, że tak! - Miłym głosem, odpowiedziała na pytanie - Jak mogłabym Ci nie wybaczyć? Jednak spodziewaj się konsekwencji twojego czynu. Pomożesz mi ogarnąć ten cały bałagan. - Na te słowa, na twarzy RD zawisnął uśmiech, który przerodził się w śmiech. Obie się zaczęły śmiać. - No dobra, to czas się brać za sprzątanie! - Nie ociągając się, żwawym tempem, zaczęły wszystko układać i poprawiać, a biblioteka, powoli stawała się coraz bardziej czystsza i czystsza. Trwało to długo, ponieważ bałagan był nieokrzesany! I koniec! Dwie klacze odetchnęły głęboko. - Udało się! - RD Poinformowała szczęśliwym głosem, pełnym podniecenia. - A co mogłoby się nie udać przyjaciółkom?! - Zapytała, śmiejąc się. Nastawał wieczór.. Rainbow pożegnała się z Twilie i poleciała do łóżka. Tym razem nie zapomniała. Jutro, będzie mogła dokończyć trening.. To tyle ode mnie, dzięki i pozdrawiam!
  9. Nie wiedziałam, popatrzyłam na to ze strony idiotki, że o to chodziło i że można wziąć z neta(no wiesz, tak jak napisałam wcześniej, jestem początkująca). Ok, dzięki. *Pousuwałam tematy off-topu, żeby nie robił się.. no off-top xD
  10. No wiesz jestem początkująca.. Potem dowiedziałam się, że nie trzeba zrobić swój skin(bo nie wiedziałam jak zacząć).
  11. Pokazałbyś mi ktoś, jak wygląda skin Lightning Dust(nawet gdyby dziwnie wyglądał i tak chcę mieć Lightning xD)? Więc można już zarezerwować miejsce.
    1. WilczeK

      WilczeK

      Ładnie :)

      może sam jakiegoś przygarnę :D

    2. Brainiac

      Brainiac

      Chyba wrócę do smoków. Zaproście mnie do znajomych i wyślijcie PW. Nick: mentosF1

    3. KreeoLe

      KreeoLe

      O Celestio, grałam w to kiedyś... jakie wspomnienia xD Najtłód, kurka wodna.

  12. Aretra

    Odpowiedzi Spitfire

    HaHa! Co mnie skusiło, by odpowiedzieć na dwa pytania? Ich treść! Tak jest, Spitfire chce odpowiedzieć na pytania! Nie no.. Dziwniejszego pytania chyba nie miałam.. 1. You're kidding -.- Zrozum, że są CAŁKOWICIE naturalnie.. To nie moja wina, że mam taką fajną grzywę. Na Tablicy Akademickiej napisałam coś o tym. Proponuję zajrzeć.. A tak a propos, wiedziałeś, że żeby być w akademii, najpierw musisz się do niej dostać(żeby w ogóle w niej uczestniczyć)? Jeśli nie, musisz poczekać na nabór, który będzie za niedługo.
  13. Aretra

    Quiz Wonderbolts! v2

    Prawidłowa odpowiedź! Akiria, zdobywasz 1 pkt. Aktualna punktacja: Tym razem, pytanie jednak za 2 punkty(z plusem). Ile razy, Wonderbolts, pojawiają się w retrospekcjach Rainbow Dash? - (za 2 pkt.) [Dodatkowe] + I w jakich odcinkach? - (+1 punkt)
  14. Yay, uwielbiam myśliwce, więc głosuję na Cuddly.. Chciałabym się nim przelecieć Nie mówię już, o posiadaniu własnego..
  15. Aretra

    Pytania do Rainbow Dash

    Hej(nie, tym razem nie zaleję Cię ścianą pytań)! Tym razem, naprawdę kilka drobnych, treściwych pytanek. 1. Jak często przylatujesz do Cloudsdale? Tylko na wyjątkowe okazje(zawody itp.), czy też może do znajomych? (dziwnie się czuję numerując pytania) 2. Masz jakiś inny cel(oczywiście, oprócz dostaniem się do WB i zostaniem oficjalną najlepszą lotniczką w Equestrii)? A teraz taki troll na koniec.. 3. Gdzie zazwyczaj robisz zakupy(ale na serio)?
  16. A: Wydaje mi się że Octavia.. Ten kontrast i szarość mi się z nią kojarzy.. S: Hmm.. Czy ja wiem.. Spoiler mi nie działa i nie wiem co w nim się kryje. Dobra, strzelę - Celestia? SP: Chyba AJ(chyba) przyznam, strzelałam. W: Nie wiem Ale moje przypuszczenia, jak i moja inteligencja, mówią mi, że to jednak będzie Twilie.
  17. *Delikatnie uniosła kartkę, położyła na stole, pyszczkiem uniosła długopis, po czym zaczęła pisać* 1. Moja wydolność fizyczna jest jak najbardziej wytrenowana. Na treningach wylewam siódme poty, co można się spodziewać po umiejętnościach. Uprawiam lotnictwo sprinterskie, lecz nie gardzę dłuższymi dystansami. Większość czasu, poświęcam właśnie na treningach, na których podciągam swoją prędkość. Loty przełajowe, są również jak najbardziej w moim guście, ponieważ mogę się wykazać zwinnością i znajomością frontów powietrznych. Jak każdy, szanujący się pegaz, znam swą siłę skrzydeł, a wynosi 15.9. Podnosi się wyraźnie, z każdym kolejnym mierzeniem. Uprawiam także inne, dodatkowe sporty, by zachować sprawność nie tylko skrzydeł, lecz i kopyt - M.in są to biegi przełajowe(rodeo) i różne sporty zespołowe. 2. Mogę uznać, iż mój stosunek do innych kucyków, jest dobry. W Cloudsdale, jak byłam mała, w akademii lubiło mnie dużo osób i miałam wielu przyjaciół. Do dzisiaj w okolicach dużo pegazów mnie zna i szanuje. Czasami nawet umawiam się ze starymi przyjaciółmi, na wieczorne treningi i kilka rundek. Często nawet wspólnie pomagamy w produkcji pogody. Czyli ogółem - Ufam tylko przyjaciołom. Do nowo zapoznanych osób trzymam odległość. 3. Mam nadzieję, że dzięki lekcjom u pani profesor, uda mi się osiągnąć siłę skrzydeł równą 16.0. Jak również poprawić swe umiejętności i swą technikę doprowadzić do perfekcji. Liczę również, że zajęcia u Pani Dash znacznie wzmocnią moją psychikę i poziom emocjonalny. *Odłożyła długopis, po czym pewnym krokiem, pomaszerowała do biurka i oddała kartkę.* - Do widzenia! - rzekła głosem, pełnym energii - Do następnych zajęć - *Po czym rozwinęła skrzydła i stanęła na parapecie. Skinęła głową do Pani Profesor, następnie skierowała głowę przed siebie i ugięła przednie kopyta, by się odbić. Po chwili wystartowała jak z procy, zostawiając po sobie samą, jedyną smugę dymu.*
  18. W akademii czas wolny. Do odwołania(zadanie, dokończycie kiedy indziej).
  19. W tym o to miejscu, będziecie się meldować, mówić wszystko, co chcecie skierować do Pani Kapitan. Na razie, Spitfire, prosi, o zameldowanie się wszystkich uczestników, żeby sprawdzić, kto dalej wylewa poty, a kto już dawno stchórzył. Ale przed zameldowaniem, przeczytać WAŻNE ogłoszenie! Sprawdzamy obecność!
  20. Akademicka sprawa organizacyjna: Pani Kapitan prosi wszystkich, o zameldowanie się w gabinecie. Spitfire pragnie sprawdzić ważną obecność, kto jest aktywny, a kto już dawno nie pojawił się w progach akademii. A teraz na poważnie: Chcę powiedzieć, że niektórzy, zapisani i dostępni, nie udzielają się w akademii. Jeśli sesja nieprzypadła wam o gustu, zwyczajnie, poproście o usunięcie. Chcę po prostu, grupkę osób(na którym zależy wygląd sesji), które śledzą temat i na bieżąco udzielają się w akademii. Bo jeśli tylko połowę osób udzieliło się, a reszta nie wiem na co czeka, to sesja, zwyczajnie staje w miejscu. Jeśli jest ustalone - te osoby, aktywne, które są cały czas na bieżąco - akademia jest w ruchu, cały czas coś się dzieje. Więc dlatego zameldujcie się w gabinecie, czyli powiedzcie co o tym myślicie i czy będziecie na bieżąco(nie że czasami odpowiem, a czasami nie), bo jeśli nie, to niestety muszę was usunąć. Chcę po prostu, by uczestnicy, wszyscy byli na bieżąco. Jak jest czas wolny, macie akademicki off-top, rozmawiacie, o czym chcecie. Macie się tą sesją dobrze bawić, to nie jest na zasadzie: "Wykonam polecenie kapitanki w kilku zdaniach i mam spokój". Nasza Akademia, jest w ciągłym ruchu, ciągle się coś dzieje, ciągle ktoś coś robi, prowadzicie ze sobą dialogi, trenujecie razem. O to w tej sesji chodzi. W akademii, aktualnie przerywamy zadanie, dokończymy go kiedy indziej. Jest czas wolny, do odwołania.
×
×
  • Utwórz nowe...