Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. - Właśnie dlatego, że jest tutaj. A przedostań się na inną planetę, zaczną się schody. Tego i tak jak na razie nie uświadczysz, bo z tego co wiem, nie za bardzo masz możliwości jeśli chodzi o podróże międzyplanetarne.

    Zeskoczył z drzewa.

    - nie ukrywam, że jestem ciekaw twojego planu na najbliższe minuty.

  2. - Ha! Gdyby to było takie proste. Nie, nie nauczyła się tego przy tobie. Ma bardzo duży potencjał Mocy, ale czasem okazuje się, że jest on aż zbyt duży. Nie potrafi do końca kontrolować tego, co robi. Czasem jej się udaje zrobić coś, czego nie potrafią doświadczeni rycerze Jedi, innym razem znowu trudnością jest dla niej wykonanie prostego ćwiczenia. Felucja nie oddziałuje na Flawię korzystnie. W otoczeniu jest mnóstwo pokładów Mocy i to jej się udziela. Po prostu źle się do tego zabrałeś, ale skąd mogłeś wiedzieć?

  3. W pewnym momencie w umyśle powstała bariera nie do przejścia. Po prostu pojawiła się jak gdyby nigdy nic i nie została stworzona przez nautolankę.

    Rozległ się śmiech, dobiegający gdzieś z góry. Głos był już Arfowi znany.

    - Chciałbym nazwać to inaczej, ale przecież to jest obraz desperacji - stwierdził Syd, siedzący beztrosko na gałęzi.

  4. Z gardła nautolanki wydobyło się kilka słów protestu, ale nie pomogło to zbytnio. Przez kolejnych kilka minut walczyła, próbując się wyrywać i próbując nie zasnąć.

    W pewnym momencie i tak upadła na ziemię, pogrążona w sztucznie wywołanym śnie.

  5. Nautolanka zdecydowała się uciec w głąb lasu. Kierowała się teraz wzdłuż jednego ze strumieni płynącego dnem płytkiego wąwozu, a gdy stał się on dość głęboki, wskoczyła do wody.

    Ukryła się w niewielkiej jaskini, całkowicie wypełnionej wodą. Flawia starała się ukryć swoją obecność, maskując nawet Moc. Udało się po kilku próbach, ale było za późno - Arf wpadł już na jej trop.

  6. Potężny konar stawiał opór, ale na Felucji rosły mocniejsze drzewa. Konar uderzył z trzaskiem o głowę drapieżnika. Rogi i kościane narośle na łbie ochroniły go przed śmiercią i większymi uszkodzeniami, ale sprawiły, że rankor zupełnie stracił ochotę na polowanie. Poleży pod drzewem jeszcze zapewne przez dłuższą chwilę.

  7. Trafienie mieczem w oczy nie było łatwą rzeczą, jako że rankor głowę miał całkiem wysoko, a i ruszał się ciągle. Najpierw starał się obejść Sitha dookoła, a potem, bez ostrzeżenia ruszył na niego, chcąc go staranować - albo też, co i zrobił - uderzyć go z całej siły łapą. Arf uderzył z impetem w drzewo, ale nie został przebity ani zraniony pazurami wielkiego zwierza.

    Rankor ryknął po raz kolejny i pobiegł w kierunku drzewa, na którego pniu znalazł się kage. Chciał go zmiażdżyć.

  8. - Nie, nie chcę - powiedziała. Odwróciła się do Arfa i zaczęła ponownie oddziaływać na umysł rankora. Zwierz zbudził się i pod wpływem nagłego impulsu zerwał się z miejsca, powęszył przez chwilę i ruszył wprost na Arfa z rykiem. Chciał dosięgnąć go swoją wielką łapą zakończoną ostrymi szponami.

  9. Będąc już zaledwie kilka kroków od rankora, wlazła na jedno z pobliskich drzew, o szarej, chropowatej korze ułatwiającej wspinanie się i granatowozielonych liściach.

    Tym sposobem znalazła się niedaleko głowy wielkiego stwora i wtedy ostatecznie się ujawniła. Rankor kłapnął zębami  w jej stronę, ale widocznie zrobił to tylko z obowiązku, bo nie miał ochoty uganiać się za potencjalną zdobyczą, zwłaszcza tak małą.

    Flawia zaczęła wwiercać się w umysł rankora, ale chyba zbyt agresywnie, bo ten potrząsnął wielkim łbem i warknął ostrzegawczo. Nautolanka w momencie przestała, żeby zaraz potem spróbować drugi raz, ale delikatniej.

    Rankor zaczął powoli się uspokajać i przysypiać. Flawia skierowała głowę w stronę Arfa. To co robiła, działała bez użycia Ciemnej strony, tylko z wykorzystaniem Jasnej.

  10. Cześć.

    Odczuwam rodzaj dziury w Twoim życiu. Jest niekompletne. Wiem, że czegoś Ci brakuje.

    Na szczęście jestem tu, żeby pomóc Ci wypełnić tę pustkę w życiu! Tak, tak, wiem, czego Ci potrzeba i czego pragniesz! A Ty jesteś tu, bo doprowadziło Cię tutaj PRZEZNACZENIE! Przeznaczeniu nie można się sprzeciwiać, to są bardzo poważne sprawy.

    A zatem weź udział w sesji!

    Piękne sesje, wyborne niesamowicie, świeże, dla przyjaciół za pół ceny. Bierz pan się za pisanie karty postaci, no jakże tak nie wziąć udziału w takiej sesji niebywałej. Najlepiej to nawet  w dwóch, albo pięciu, bo co se będziesz żałować. Problemy Twojego życia nie znikną, nie zdobędziesz laski 9/10, nawet nie otworzy się przed Tobą droga do wielkiej kariery, ale będziesz mieć taką sesję, no taką sesję po prostu!

    A co w ofercie? Ano proszę zerknąć, sesje duże i małe, wszystkie rozmiary, wszystkie kolory tęczy, dwie w cenie trzech. Nic tylko brać!

     

    Poni

    1. Imię (jak ktoś chce to nazwisko też może być)

    2. Wiek

    3. Rasa

    4. Charakter

    5. Wygląd

    6. Umiejętności

    7. Cel

    8. Zajęcie (czy tam hobby, bo też może być jak ktoś jest bezrobotny)

     

    Star Wars

    1. Imię i nazwisko

    2. Wiek

    3. Rasa

    4. Wygląd

    5. Charakter

    6. Umiejętności

    7. Ramy czasowe (BBY, ABY, a jeśli tak to ile)

    8. Przynależność (Imperium, Republika, bezstronność)

    9. Historia

    10. Cel

    11. Profesja

     

     

    DC/Marvel

    1. Uniwersum/ konkretna historia do której będzie się odnosiła sesja (Czy Marvel, czy DC i jaki komiks konkretnie. X-men, Sandman, Avengers... jak kto woli)

    2. Imię i nazwisko + przydomek

    3. WIek

    4. Umiejętności

    5. Wygląd

    6. Charakter

    7. Cechy charakterystyczne (jak ktoś ma)

    8. Historia

    9. Cel

     

    Diablo

    1. Imię

    2. Profesja

    3. Umiejętności

    4. Wygląd

    5. Charakter

    6. Ekwipunek

    7. Miejsce rozpoczęcia akcji

    8. Cel

     

    Wiedźmin

    1. Imię

    2. Wiek

    3. Profesja

    4. Wygląd

    5. Charakter

    6. Historia

    7. Ekwipunek

    8. Cel

     

    Świat Dysku

    1. Imię lub przydomek

    2. Wiek

    3. Profesja

    4. Wygląd

    5. Charakter

    6. Miejsce rozpoczęcia akcji

    7. Historia (i tu może być w skrócie)

    8. Cecha charakterystyczna

    9. Cel

    10. Ekwipunek (bądź towarzysz)

    11. Rasa

     

    Władca Pierścieni

    1. Imię i nazwisko

    2. Rasa

    3. Wiek

    4. Wygląd

    5. Charakter

    6. Profesja / zajęcie

    7. Miejsce rozpoczęcia akcji

    8. Historia

    9. Ekwipunek

    10. Cel

     

    The Walking Dead

    1. Imię i nazwisko

    2. Wiek

    3. Wygląd

    4. Charakter

    5. Umiejętności

    6. Historia

    7. Miejsce rozpoczęcia akcji

     

    Ale z tymi kartami postaci to proszę się postarać. Pisać konkretnie, ale nie zbyt krótko. I nie przesadzać. Dacie mi pole do popisu, ja odwdzięczę się tym samym.

    I jakby który cwany chciał jeszcze inne uniwersum niż te tutaj, to proszę śmiało pisać na pw do mnie jak macie propozycje, albo z zapytaniem jakie propozycje jeszcze mam. Zasady omówi się też na pw.

     

     

    • +1 1
  11. Flawia odchrząknęła i ścisnęła dwa razy dłoń Arfa. Wyprostowała się, narzuciła iluzję niewidzialności i ruszyła wprost na rankora, nawet nie próbując być cicho. Ściółka szeleściła pod naciskiem jej stóp, kiedy dziarsko parła przed siebie.

    Rankor zaczął nasłuchiwać, ale nie reagował agresywnie. Był rozleniwiony i zapewne najedzony, bo nie chciał wykonywać żadnych niepotrzebnych ruchów.

  12. Flawia zaczęła być niewidzialna i podążyła powoli za Arfem.

    W zaroślach, na czymś w rodzaju wydeptanej polany odpoczywał średniej wielkości, dorosły rancor. Stwór o szarobrązowej skórze wygrzewał się na słońcu, siedząc. Nie wyczuł obecności intruzów.

  13. - A jak wróci mistrz to co zrobisz? - drążyła, jednocześnie wpatrując jakichkolwiek ruchów w zaroślach. Raczej nie zdarzyło jej się jeszcze samodzielnie polować na coś, co żyło na lądzie.

    Arf poczuł obecność czegoś bardzo dużego zaledwie kilkadziesiąt metrów od ich obecnej lokalizacji.

  14. Flawii udało się jeszcze odskoczyć, to znaczy zniknęła sprzed Arfa i pojawiła się kilka metrów dalej, ściskając swoją głowę. Oddychała głęboko i starała się poskromić to dziwne uczucie wewnętrznego rozdarcia. Chwilę później wszystko się uspokoiło.

  15. Dopiero po głębszym spojrzeniu na umysł, Arf zobaczył na czym dokładnie polega problem.

    To nie sama Ciemna Moc zawładnęła nautolanką. W jej głowie obie strony próbowały się wzajemnie wykluczyć. Sprawiało to ból nawet Sithowi, przeszkadzając w prawidłowym funkcjonowaniu.

  16. Nautolanka zaczęła zamieniać się w czarny dym. Tylko oczy pozostały na miejscach, i...

    -Nie - rzuciła nagle. Iluzja zniknęła, podawanka opuściła umysł Arfa. Spojrzała ba rękę trzymającą ją za ramię i gwałtownym ruchem wyrwała się spod uścisku.

    Oddaliła się o dwa kroki w tył i mierzyła Sitha wzrokiem.

  17. Flawia bez słowa kontynuowała zadanie. Wywołanie w sobie nienawiści nie było do końca łatwe, ale w końcu się udało. Wróciły wszystkie emocje towarzyszące atakowi na Akademię. Strach, niemoc, bezsilność.

    Atak na umysł stał się bardziej natarczywy niż wcześniej.

  18. - Nie bałam się - stwierdziła buntowniczo.

    Zaraz potem usiadła naprzeciwko Arfa i zaczęła próbować wywrzeć jakikolwiek wpływ na jego umysł. Czuł, jak wiązka jej Mocy zakrada się pod czaszkę, szukając jakiejkolwiek drogi do środka. Wiązka lekka i przerywająca się, ale i tak silna jak na wiek padawanki.

    Jedyne czego brakowało w to jedna jedyna iskra która mogła tę Moc nakierować na właściwy trop. Iskra z Ciemnej Mocy. Coś, czego Flawia nie potrafiła i nie mogła samodzielnie z siebie wykrzesać, jeszcze nie.

×
×
  • Utwórz nowe...