-
Zawartość
5783 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
4
Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury
-
-
- Nie słuchasz uważnie, mój drogi. Nie powiedziałam, że będzie łatwo. Poprosiłam o opuszczenie gospody - odrzekła Dharia.
-
- Spokojnej starości. Jeśli zaś pytasz o daną chwilę, pragnę twojej głowy, nie będę ukrywać. Składam więc propozycję, abyś podążył za mną na zewnątrz. Nie chcę psuć gospodarzowi przybytku - odrzekła.
-
Podeszła do stolika Thorvalda i usiadła naprzeciwko niego.
- Witam - powiedziała.
-
Wampirzyca wkroczyła do karczmy i usiadła dość daleko od swojego celu. Wiedziała, że ją zauważył... Ale czy wiedział, kim jest? Jeśli tak, zadanie się skomplikuje...
-
No tak, zlecenie za takie pieniądze nie mogło być łatwe. Zastanawiała się nad ewentualnym poderżnięciem gardła tego człowieka, bo przecież musiała jakoś go zabić.
Zaczęła za nim podążać.
-
Avain
Wyświetlił się bardzo dokładny, zielonkawy holokron zmarłej Sith, Belii Darzu. Skłoniła się.
- Jakie pytania dręczą twój umysł?
Eomeer
Marisa kopnęła go w brzuch, na krótką chwilę pozbawiając oddechu. Tym samym obroniła się przed ciosem w szyję. Poderwała się z ziemi i kontynuowała próby zabicia Eomeera.
- Jak już będziesz trupem - odrzekła i zamachnęła się, aby wbić shoto w głowę padawana.
Mandus
Arya westchnęła.
- Miałam nadzieję, że skoro ty też nie lubisz tego miasta, polecisz ze mną... - W jej głosie słychać było rozczarowanie.
Tandekhu
- Nie wyślemy bestii. Tylko droidy B-1, nieulepszone jednostki. I dobrych strategów. Atak na Coruscant nie ma na celu zgładzić Jedi, a ich ośmieszyć. Poniżyć w oczach Galaktyki, pokazać ich słabość, zniszczyć budynek Akademii - odparł Lord. - Potrzebuję w tym wypadku dowódcy. Znasz kogoś odpowiedniego? - zapytał.
Ragnesh
Zygerrianka kiwnęła głową i zaczęła biec w kierunku, z którego nadlecieć miała pomoc. Ragneshowi coraz bardziej przeszkadzało uporczywe drapanie. Nie mógł już opanować kaszlu.
Dihri przewróciła się po krótkim czasie przez nagły atak kaszlu. Niedługo potem przybyła kanonierka z pomocą.
- Co się stało? - zapytał jeden z rycerzy, dobiegając do chorych.
-
Eomeer
- Cały czas ten sam. Zemstę - odparła zabranka i wyciągnęła swoje shoto. Jej druga dłoń zastąpiona była prostą, metalową protezą. Kobieta wykonała skok, aby powalić Eomeera na ziemię i unieszkodliwić.
Mandus
- Nie chodzi o ciebie. Nie pasuję tutaj. Brakuje mi Naboo i chcę tam wrócić. Zwłaszcza, że teraz zasady w pałacu się zmienią. - Westchnęła. - Źle się tu czuję.
Tandekhu
- Chcę podważyć ich autorytet. Pokazać wszystkim, że Zakon Jedi nie jest niezwyciężony. Więcej: obrońcy galaktyki okażą się bezbronni i nieprzydatni, kiedy wszyscy będą potrzebować pomocy. Oczy całej Galaktyki skupione są teraz na Naboo. Tam też najwięcej jest działań Jedi i to tam nadejdzie początek ich końca. Pierwszy atak natomiast planuję przypuścić na Coruscant, na Akademię. Wykorzystamy droidy bojowe B-1...
Avain
Foshanka kiwnęła głową, a Nem przypatrywała się wszystkiemu w milczeniu.
-
Mandus
- To nie - odburknęła Arya. - Przy okazji: skoro już udało wam się odbić Naboo, wracam tam - oświadczyła z kamiennym wyrazem twarzy. Czekała na odpowiedź Mandusa.
Avain
W tym samym momencie poczuł uaktywnienie się Ciemnej Strony, jej działanie na umysł. Stara foshanka widocznie również odczuła jej pojawienie się, bo zmrużyła oczy i uważnie zaczęła się Avainowi przyglądać.
Tandekhu
Venenis czekał na Dartha Tandekhu w swojej komnacie, znajdującej się na drugim piętrze Akademii.
- Rozgość się - poprosił. - W krótkim czasie zamierzam podjąć atak na Zakon Jedi. Chcę usłyszeć twoje zdanie na ten temat.
Ragnesh
- Przyjąłem - odpowiedział Jedi. Dirhi skinęła głową na znak, że zrozumiała.
- Dobrze - odrzekła i znowu zaczęła kaszleć. Ragnesh tymczasem poczuł dziwne drapanie w płucach...
Eomeer
- Niżej - odparła mistrzyni i zaczęła zeskakiwać na niższe poziomy.
Ten, na którym się zatrzymała nie wyglądał zbyt przyjaźnie. Był dość ciemny i brudny, a jedne z niewielu świateł jakie można było tam zauważyć, pochodziły od pojazdów przelatujących nad poziomem chodnika.
Mistrzyni spojrzała na Eomeera i zaczęła się zmieniać. Jej skóra zszarzała, a na głowie pojawiły się kostne wyrostki. Włosy zczerniały, a rysy twarzy wyostrzyły się. Przed padawanem stała Marisa Brood.
-
Nick: krótki i treściwy, a to dobrze. Nie wiem, czemu kojarzy mi się z japonią...
Awatar: Postać na obrazie ma twarz trolla. Fajnie.
Sygnatura: Niezbyt ładnie rysowane animocosie. Może dlatego, że w ogóle nie za bardzo lubię anime...
Użytkownik: Ciekawa, kreatywna, bardzo podobały mi się lalki jej autorstwa.
-
Nick: Pddejrzewam, że od Fineasza i Ferba. To była w porządku kreskówka.
Awatar: Drugie oko Rainbow wygląda trochę, jakby miała początki zaćmy, ale tak to awatar fajny.
Sygnatura: Aprobuję ten cytat. I linki też.
Użytkownik: Niewiele miałyśmy kontaktu ze sobą, ale z moich obserwacji wynika, że użytkowniczka jest miła.
-
Black Sabbath - Age of Reason z płyty 13 z 2013. Cała ta płyta to najlepszy argument na to, że można być starym prykiem i wymiatać.
The Rolling Stones - Doom and Gloom. Jeszcze starsze pryki, które wymiatają. Kawałek energiczny i zapadający w pamięć.
Fiddler's Green - Victor and his Demons. Mniej znany zespół grający speedfolk, czyli całkiem zgrabne połączenie muzyki rockowej i irlandzkiej.
-
Tandekhu
Flosa posłała Mistrzowi promienny uśmiech.
W Akademii panował ruch. Po korytarzach chodziło kilku Mrocznych Jedi, od których dało się wyczuć dość silne pokłady Ciemnej Strony. Dotarli także młodzi akolici, a na zewnątrz stało parę droidów różnych serii.
Eomeer
Mistrzyni w pewnym momencie zatrzymała się i zeskoczyła na chodnik o poziom niżej. Czekała na Eomeera.
Avain
Holokron uaktywnił się, ale nie próbował zaciągnąć Avaina na Ciemną stronę, jak ten z Naboo. Chciał wykonać zadanie. Chciał podzielić się wiedzą, aby została zapamiętana. Chciał zostać otwarty...
Ragnesh
Przez chwilę odpowiadały mu tylko zakłócenia, zaraz potem pojawił się odzew.
- Far Dasten, odbiór.
-
- Pytaliśmy, groziliśmy, błagaliśmy... I nic. Była tylko jedna staruszka, która chciała żebyśmy zdjęli jej kota z drzewa - odpowiedział Wethat.
- I jakiś kłopotliwy pan, który bardzo prosił, żebyśmy kupili od niego miniaturowe latarnie morskie - stwierdził Cień spod kanapy.
- A to nam się akurat udało! - odparła Mona z dumą.
-
Nick: Bardzo subtelna sugestia, że użytkownik ma na imię Paweu
Awatar: Darth Talon, najlepsza Twi'lekanka z Gwiezdnych Wojen. Czad.
Sygnatura: Zombie, nietoperki, jakiś paker rozwalający tego biednego półtrupa... Wygląda uroczo.
Użytkownik: Swój gość. Bardzo w porządku, chociaż chciał mnie zdekapitować.
-
Podobało się. Również mam nadzieję, że się spodoba. Dla fana mocnych brzmień
-
Nick: Chodzi lisek koło drogi...
Awatar: Czemu ta Serbia ma taki badass na twarzy?
Sygnatura: Kilka linkaczy i ślad po Zegarmistrzu. Ave!
User: Kojarzę głównie ze statusów zawierających w sobie linki z faktopedii, czy demotywatorów. Ale niektóre są fajne.
Lubie cię.
Jest mi miło. Piątka.
-
Sajback, ponownie mnie wyprzedziłeś. Tym utworem wyrażam moje oburzenie niesamowite.
-
Avain
- Mamy tu kilka holokronów Sithów - odparła Mistrzyni. Wstała i wyszła z sali. Nem spojrzała na Avaina nie za bardzo rozumiejąc, co się dzieje wokół.
Mistrzyni wróciła szybko, niosąc w rękach wielokątny holokron o metalowych, zczerniałych ściankach. Postawiła go przed Avainem i znowu usiadła.
- Oto i on. Holokron Belii Darzu.
Eomeer
Mistrzyni wyprowadziła Eomeera na ulicę i ruszyła chodnikiem w lewo. Na samym początku biegła spokojnie, ale stopniowo zwiększała tempo.
-
Avain
- A więc niech wyprowadzi cię z równowagi - odparła mistrzyni. Usiadła naprzeciwko Avaina i czekała, aż odezwie się w nim Ciemna Strona.
Ragnesh
- Rób co chcesz. Ja tam idę. Należy kończyć to, co się zaczęło. - Zakaszlała jeszcze kilka razy i zdecydowanym krokiem ruszyła przed siebie.
Tandekhu
Niedaleko budynku Akademii stało kilka dodatkowych myśliwców, kanonierka i dodatkowy transportowiec. Dzisiaj w Akademii widocznie było więcej życia, niż zwykle.
Flosa spojrzała pytająco na mistrza, rozcierając sobie siniaka na czole - zapewne po kamieniu.
Mandus
- Dobra. Gdzie tu jest najciekawiej? - zapytała. - Bądź moim przewodnikiem dzisiaj. Chcę zobaczyć coś ciekawego w tym szarym, nudnym mieście.
Eomeer
- Na co jesteś gotowy? Na wyruszenie? No popatrz, jesteś najszybszym padawanem jakiego kiedykolwiek miałam - powiedziała Mara. - Dobrze. Idziemy biegać. - Wzięła swój miecz świetlny i ruszyła ku wyjściu z sali.
-
Nick: Jak nazwa e-readerów. Wiesz, tych czytników do e-booków. Elektronicznych książek. Fajny wynalazek, polecam.
Awatar: Nie przepadam za Vinyl.
Sygnatura: Chyba nawet czytałam jedną książkę Paulo Coelho. Dobry gość.
User: Widzę głównie tutaj, nie mam zastrzeżeń.
i Sajback bo się wepchnął, niedobry.
Nick: Sajback. I tak większość ludzi do niego Saj mówi.
Awatar: Nie przepadam za Slenderem.
Sygnatura:... Ale tu już się prezentuje lepiej.
User: Uprzejmy dla mnie, miły. Spoko gość.
-
Avain
- Tak podejrzewałam, że nie jest tutaj żeby ze mną dyskutować - odparła foshanka. Nem uśmiechnęła się lekko do mistrzyni i obie weszły do sali treningowej.
- Usiądź, odpręż się... a potem przywołamy Ciemną Stronę - powiedziała mistrzyni.
Ragnesh
- Bez sensu. To pewnie i tak zaraz wróci. Wracajmy do misji - powiedziała i podniosła się na nogi. - Lotnisko jest tam - wskazała na stronę, z której przyszli.
- Trzeba będzie wysłać kogoś, kto zniszczy rakghule.
Mandus
- Niedoczekanie. Bycie padawanem nie jest dla kogoś bez Mocy, a ja tej Mocy nie mam. Chodź, się gdzieś przejdziemy...- zaproponowała.
Tandekhu
- Czas na twoją wizytę w Akademii - odrzekł Lord. - Potem... Potem wrócicie tutaj.
-
Tandekhu
Pojedynek trwał kolejne piętnaście minut, zanim Darthowi Tandekhu udało się ponownie pokonać cień. Przez te piętnaście minut widmo było szybsze i silniejsze niż poprzednio, atakowało bardziej zaciekle. Gdy zostało trafione, zniknęło.
- Wygląda to obiecująco. Coraz lepiej, coraz lepiej... - zabrzmiał suchy głos Tulaka, suchy jak piach, na którym stali. Zarówno zabrak jak i zeltronka odzyskali wzrok.
Ragnesh
- Nie wiem, co się dzieje - odwarknęła zygerrianka i zaczęła wspinać się szybciej, aby tylko dotrzeć na powierzchnię. Wkładała bardzo dużo wysiłku, aby powstrzymać kaszel i nie odpaść od skały. W końcu jednak dotarła na szczyt, na krótko po Ragneshu.
Avain
- Tak jest. - Nem zasalutowała i ruszyła za Avainem do sali treningowej, do której z naprzeciwka zmierzała też foshańska Jedi. Zdziwiła się, gdy zobaczyła ich dwójkę.
- Mam was oboje uczyć? - zapytała ironicznie.
-
Nick: Z filozofem było lepiej, ale też ujdzie, no bo w końcu czemu nie.
Awatar: źle zaznaczony cień na obrazku, oh nou
Ale obrazek mohrdrerczy. Dobry.
Sygnatura: Zabawna, czyli też dobra.
User: Jedyny mój kontakt ograniczał się do tej zabawy ;_;
-
- Jesli chcesz poznać miasto, powinieneś zwrócić się do Pinkie Pie. To moja przyjaciółka. Moja i Twilight. Nikt tak jak ona nie zapozna cię z Ponyville - oświadczyła Fluttershy.
Koniec Smoczej Wojny [gra]
w Archiwum
Napisano
Dharia oparła się o ścianę, stojąc naprzeciwko mężczyzny.
- I co mam teraz z tobą zrobić? - zapytała.