Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Avain

    Rozległo się pukanie do drzwi pokoju Avaina.

    Ragnesh

    Dirhi usiadła i spróbowała pozostać nieruchomo, dusić w sobie kaszel. Jedną ręką wsparła się o skałę, drugą trzymała na brzuchu.

    Tandekhu

    Kamienie przestały opadać. Naprzeciwko Dartha zmaterializował się cień z Mocy, trzymający dwustronny miecz świetlny. Podobny pojawił się przed Flosą i oba zaczęły atakować zaciekle w jednym momencie. Przeciwnik Tandekhu zrobił szybki o obrót i wyprowadził cios w jego brzuch.

    Mandus

    - Gratuluję. A jak sprawa z Ciemną Stroną? - zapytała dziewczyna.

  2. Pierwszym Sithem jakiego zobaczył Victor - czy teraz znów Darth Argus - była lethańska Twi'lekanka zmierzająca najwyraźniej do pokoju Dartha Krayta. Zmierzyła Argusa wzrokiem. Wzrok zdradzał raczej surowość, niż wrogość, ale i tak nie był zbyt przychylny.

  3. Niewolnik zaprowadził ich do dwóch pokoi połączonych jednym przedpokojem i z jedną łazienką, po czym ukłonił się i wyszedł.

    - Ja biorę ten po lewej! - Myle rzucił się na łóżko w owym pokoju, po czym pobiegł na balkon z takim samym entuzjazmem. Przypominał teraz szczeniaka, który z radości nie wie co ze sobą zrobić.

  4. - Nie sądzę - odparł Krayt. - Ale witam serdecznie w zakonie. Obserwujemy uważnie każdy twój krok, pamiętaj o tym. Jakiś niewolnik powinien zaprowadzić cię do twoich komnat... - dodał uprzejmie.

    Myle przestał rozpracowywać zamek, wyprostował się i zasalutował z szerokim uśmiechem.

  5. Kontynuowała wycieczkę po mieście, zamierzała dojść do głównej bramy i tam poczekać na swój cel. Zdawało jej się, że jest coraz zimniej i nie sprawiało to, że czuła się lepiej. Jedynie krew poprawiła jej trochę nastrój.

  6. Avain

     

    - Zwłaszcza ona. Jeśli wytrzymasz - dodała i mrugnęła do Avaina okiem. - Wie bardzo dużo. Bardzo, bardzo dużo i naprawdę ci pomoże.

     

    Mandus

     

    - Spokojnie. Wiem, że nie dla mnie tu jesteś, szanuję. Nie ma problemu - odpowedziała z uśmiechem, podnosząc wzrok znad rozpracowywanego blastera.

     

    Tandekhu

     

    Flosa niepewnie dotknęła ściany ręką. Potem spróbowała kierować się Mocą i podążyła ku wyjściu.

    - Przygotujcie się - padło ostrzeżenie. - Nie używajcie Mocy, aby się obronić. Tylko miecza.

    Z różnych stron na Dartha Tandekhu i Flosę pomknęły niewielkie kamienie i było ich coraz więcej.

     

    Ragnesh

     

    - Nie wiem, czemu... Co... - zygerrianka spróbowała wykorzystać potencjał Mocy, ale nie wychodziło jej to zbyt dobrze przez ciągłe ataki kaszlu i wypluwanie krwi.

  7. Mandus

     

    Arya w tym czasie bawiła się swoim blasterem, rozkręcając go i składając z powrotem.

     

    Tandekhu

     

    - A zatem będę was nauczał - odrzekł Lord, ale wciąż się nie ujawnił. - Pierwsza lekcja odbędzie się w ciemności. Całkowitej ciemności - dodał. Zaczął wpływać na umysł dartha Tandeku i Flosy tak, aby uniemożliwić im widzenie. Po chwili oboje stracili wzrok pod jego wpływem.

    - Dobądźcie mieczy i wyjdźcie na zewnątrz. - Wrota otwarły się.

     

    Ragnesh

     

    - Nie... mogę... - wysapała. - Nie jestem uzdrowicielką. - Położyła się na skale i chwyciła za brzuch. Widniało na nim spore zasinienie.

     

    Avain

     

    - Nasz problem chwilowo jest rozwiązywany - odpowiedziała Mara z uśmiechem.- A nie chciałbyś przypadkiem, aby pomogła Ci pewna foshanka?

  8. Fluttershy patrzyła oniemiała na Drago. Zamrugała kilka razy oczami, po czym schowała się pod kołdrę tak szybko, że drago nigdy by jej o to nie posądzał.

    - I... ch-chcecie zabrać Twilight z E... E... Eguestrii? - zapytała drżącym głosem.

  9. - Normalnej postaci? - Z jakiegoś powodu właśnie to przykuło najwięcej uwagi Fluttershy. Spojrzała na ptaka z niepokojem i jeszcze raz na list, jakby chcąc się upewnić czy dobrze zrozumiałą te słowa. - Jak to: normalnej postaci?

  10. Avain

     

    - Nie wyglądasz najlepiej... Pomogę ci, ale myślę, że najpierw powinieneś odpocząć - powiedziała. - Jesteś jeszcze wyczerpany po bitwie...

     

    Ragnesh

     

    Dihri uniosła rękę na znak, że Ragnesh ma być spokojny, bo nic się nie dzieje. Przestała kaszleć tylko na chwilę, zaraz potem duszności powróciły ze zdwojoną siłą, a zygerrianka zaczęła wykrztuszać krew.

     

    Mandus

     

    - Twój wybór - odpowiedział Mistrz. - Jak chcesz. Moje kości się jeszcze trzymają razem, więc nie bój się, że uszkodzisz dziadka...

     

    Tandekhu

     

    Duch zmarłego Sitha zaprosił ich do środka. Kiedy znaleźli się w komnacie, w której znajdował się sarkofag, zatrzasnęły się ukryte wrota i zapanowała ciemność. Flosa zbliżyła się trochę tylko do mistrza.

    - Oboje chcecie pobierać nauki? - zapytał niewidoczny właściciel grobowca.

  11. Zaczęła wchodzić w mniejsze uliczki, żeby poszukać kogoś, kim mogłaby się posilić. W wąskich uliczkach było o to najłatwiej - tam zazwyczaj i tak nikt nie zastanawiał się nad okolicznościami zgonu kogokolwiek. Dharia rozglądała się więc za kimś odpowiednim.

  12. Tandekhu

     

    - Generał... Grevious? Był droidem? - zapytała, gdy byli już blisko miejsca docelowego. Wejście do grobowca Tulaka Horda znajdowało się w szerokiej, niskiej ścianie skalnej.

     

    Ragnesh

     

    Zygerrianka odebrała sygnał, ale wciąż nie odpowiadała. Zwlekła się ze skały i wsunęła do wody. Podpłynęła do Ragnesha i zaczęła holować go na brzeg, łapczywie wciągając powietrze w płuca. Zdołała go dociągnąć do skały, po czym wczołgała się na nią i znowu zaczęła kaszleć.

     

    Avain

     

    Mara przerwała trening Eomeera. Zwróciła wzrok na Avaina i uśmiechnęła się.

    - Tak? O co chodzi? - zapytała.

     

    Mandus

     

    - No nie wiem... Nie starałeś się, jakbyś naprawdę chciał - odparł z uśmiechem.

×
×
  • Utwórz nowe...