Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Wzdłuż korytarza znajdowało się wiele wejść do - zapewne - bardzo ciekawych pomieszczeń. W pierwszym od lewej znajdowały się kapsuły z bactą, pomieszczenie było zamknięte. W drugiej natomiast miały znajdować się wyniki eksperymentów z biotechnologii...

  2. Ragnesh

     

    Skała istotnie była wilgotna, ale porastające ją rośliny o silnych korzeniach i szczeliny skalne znacznie pomagały we wspinaczce. Dirhi wspinała się trochę wolniej niż Ragnesh, a w połowie wspinania znowu dopadł ją kaszel.

     

    Tandekhu

     

    Miecz ugrzązł w ciele cienia. Przeciwnik spojrzał na Dartha, po czym odepchnął miecz od siebie i zaczął atakować jeszcze zacieklej, zmuszając go do cofania się wgłąb grobowca albo na ścianę skalną.

  3. Nick: Erpegowy, a erpegi są fajne. Chociaż nie wszystkie... >.>

    Awatar: Bardzo po prostu przepiękny. I majestatyczny i błyszczący i jest tam "oooo".

    Sygnatura: Ładny art z gitarą. Podobno gdzieś tam jest jeszcze kucyk.

    User: Trzeci raz gościa oceniam w ciągu ostatnich dwóch dni, ale to jest fajny gość.  Polecam, chociaż strzela do mnie pociskami odłamkowymi hejtów. Może w kogo innego nie będzie ;___;

  4. - Wiesz, mam pewne obawy, że zwierzęta będą się ciebie trochę bać... - powiedziała. - W normalnej postaci. Nie są przygotowane na twój widok, a kojarzy się ze smokami i sam rozumiesz... Nie lubią smoków. Tylko Spike'a.

  5. Ragnesh

     

    Zygerrianka ostrożnie weszła do wody i zaczęła płynąć w stronę brzegu, pod prąd. Na szczęście odcinek rzeki który musieli pokonać nie był zbyt wartki i był bardzo krótki.

    - Damy radę wspiąć się po tamtej skale? - zapytała, wskazując na porowatą ścianę skalną.

     

    Eomeer

     

    - Nie wiemy, gdzie jest główna ich siedziba i nie znamy ich planów - odparła. - Jutro wyruszamy, więc masz się przygotować. A dzisiaj masz jeszcze jeden trening - zaznaczyła.

     

    Tandekhu

     

    Cień podskoczył, unikając ciosu swojego przeciwnika. Zaatakował od razu, kierując ostrze swego miecza tak, aby zraniło głowę Dartha Tandekhu.

     

    Avain

     

    - Czyli nie mogę cię bić, tylko mam iść donosić? Och, szkoda. Myślałam, że to będzie bardziej zabawne - odpowiedziała Nem. Wyjrzała zza ramienia Avaina, żeby zobaczyć co robi.

  6. Ragnesh

    - Stąd musimy chyba płynąć. Nie wiem, czy znajdziemy inną drogę... - odparła Dirhi i zaczęła się rozglądać. Jej wzrok spoczął na jaskinii.

    Avain

    - Czekaj, ale teraz też? Muszę się jakoś przygotować! Dobra... A jak mam reagować, gdyby coś się z tobą działo? - zapytała Nem. Wstała na nogi i zaczęła krążyć wokół Avaina.

    Eomeer

    - Sztylet świetlny... Aleś ty wymyślny. Dobrze, spróbujemy i z tym. Ale najpierw musimy go zbudować, a jeszcze wcześniej sporządzić plan - odpowiedziała na pierwsze pytanie. - Jeśli chodzi o Naboo, sytuacja ma się coraz lepiej. Tak, istniały tam służby porządkowe, ale organizacja miała wojsko - powiedziała Mara.

    Tandekhu

    Cień przyciągnął do siebie kolejny miecz o pojedynczym ostrzu. Tym razem to Tandekhu miał atakować. Przeciwnik czekał.

  7. W okolicy było co prawda kilku mężczyzn na koniach, ale warto było przyjrzeć się temu konkretnemu. Poczekała, aż wystarczająco się zbliży, aż przejedzie koło niej. Chciała dostrzec szczegóły wyglądu, upewnić się, że to właśnie ten konkretny mężczyzna, którego szuka.

  8. Avain

     

    - Żartujesz? To ja tutaj przyszłam, żeby tobie pomóc! Wiem, że nie jestem mistrzem ani w ogóle jedi, ale wiesz, gdybyś potrzebował pomocy to bij do mnie śmiało. Rozmowa, na przykład. To ci mogę zaproponować. Przynieść ci coś? potrzebujesz czegoś? - zapytała.

     

    Eomeer

     

    - Nie tak natychmiast. Mam nadzorować pewne procesy, które tam zachodzą, związane z rozbijaniem organizacji przestępczej - odrzekła kobieta. - A ponieważ jesteś moim padawanem, logiczne jest, że lecisz ze mną.

  9. Eomeer

     

    Ból ustawał stopniowo, ale w końcu zelżał i Eomeer mógł opuścić osłonę.

    - Lecisz ze mną na Naboo - poinformowała Mara. - Byłeś już tam kiedyś?

     

    Avain

     

    - Mówisz Ciemna Strona, tak? Niedobrze, niedobrze. Ale widzę, że już się czujesz lepiej. W każdym razie psychicznie. Chyba, że jednak nie... - Usiadła obok na kanapie.

     

    Ragnesh

     

    - Chodźmy. Jeśli dasz radę iść... Pomóc ci? - zapytała, powoli wstając. Z głosu zygerrianki nie zniknęła surowość, ale było jej odrobinę mniej...

  10. Ragnesh

     

    - Skąd mam wiedzieć? Pierwszy raz tak mam. Kilka razy wcześniej zdarzyło mi się kaszleć, ale nie tak... Zaczęło się chwilę po tym, jak wpadłam do wody - odpowiedziała. - Co z twoją nogą?

     

    Eomeer

     

    - Dobrze, dobrze... - Mistrzyni zaczęła zwiększać dawkę bólu, aby sprawdzić odporność Eomeera na to odczucie, a potem odpowiednio go uodpornić.

     

    Avain

     

    - Widzę, że całkiem nieźle dostałeś - stwierdziła Nem, pokazując bandaże na brzuchu Avaina. - Nie tak jak Mihre, ale i tak mocno. Widziałeś? Ma normalnie dziurę w klatce piersiowej. Niefajnie. Mogę wejść?

  11. Jak to bywa z szansami jeden na milion, zdarzają się. A ponieważ ta szansa wynosiła dokładnie jeden na milion, Charles bez trudu dotarł do drzwi kwatery przyszłych bohaterów. Do rozsypującego się budynku, rudery, która wyglądała jakby tylko nadzieja na lepsze czasy i całkowite ignorowanie tego, że już przeminęły trzymały ją w całości.

  12. Laboratoria znajdowały się na jednym z niższych poziomów i były bardzo rozległe - w końcu Sithowie mieli dobre warunki do przeprowadzania swoich eksperymentów i testowania ich. Pracowali tam zresztą nie tylko oni, ale również zwerbowani przez nich medycy.

    Wejście do laboratorium było wielkimi, białymi drzwiami z metalu, teraz akurat otwartymi. Pomieszczenia i korytarze były jasno oświetlone.

  13. Faktycznie, prace ołówkiem wychodzą Ci ładniej, niż te  kolorowe, bo w kolorowych nie cieniujesz w ogóle. I nie radzę robić konturów w kolorowych pracach ołówkiem, bo to zazwyczaj wygląda dość niechlujnie (ołówek rozmazuje się bardzo często, a nawet jeśli jest twardy, to też nie wychodzi zbyt ładnie).

    Prace ołówkowe wychodzą lepiej, jak już mówiłam. I lepiej wychodzą kucyki rysowane od przodu, niż te bokiem (w tych zupełnie zanikają proporcje). kucyk z telefonem ma przykładowo zbyt skrzywioną szyję, wygląda jakby się złamał. Ten sam kucyk ma zbyt krótkie nogi, a kopyto trzymające telefon ma zrytą perspektywę.

    Praca z Twoim OC - jest dość charakterystyczna, ale tu również nie najlepszy jest cień. Zbyt równo rozłożony, jeśli rozumiesz, o co mi chodzi. I nie ma jednego ucha.

    Ogółem rysunki ołówkiem są fajne i masz ładne cieniowanie (tylko czasem w niedobrym miejscu). Te kredką - przyznam szczerze - nie podobają mi się. Jesli mogę Ci doradzić, a Ty będziesz chciał z tej rady skorzystać, ćwicz. I rób to jak najczęściej, bo daje efekty. Jednocześnie nie tak często, żeby rzygać na widok ołówka.

    Oksymoron was here, Oksymoron approved.

  14. Nick: Charakterystyczny i kojarzy się z erpegami. Joł.

    Awatar: Bardzo przystojny niezwykle wprost. I Mhroczny. Klimatyczny. W żadnym razie nie jest mangowy.

    Sygnatura: Inkie Pie z gitarą. I  niech wszyscy wiedzą, że to wcale nie jest Octavia ani Vinyl. Bo nie są to one. I nie będą, a obrazek fajny.

    User: Mój zią ;______;

  15. Tandekhu

     

    Cień nagle zatrzymał się naprzeciwko oponenta i rozłączył obie części swojego miecza, a jedną wyciągnął w kierunku dartha Tandekhu. Flosa w tym czasie wciąż broniła się przed atakami drugiego cienia, coraz lepiej radząc sobie bez używania wzroku.

     

    Mandus

     

    - Tak myślę - odparła. - To też dobrze. Muszę przyznać, że trochę tu u was nudno..

     

    Ragnesh

     

    Odkaszlnęła ostatnie resztki krwi i zrobiła kilka głębszych wdechów.

    - Dzięki - powiedziała, patrząc na Ragnesha. - A tobie co jest?

×
×
  • Utwórz nowe...