Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. W Equestrii trwała zima, ale o wiele lżejsza niż ta, do której przyzwyczajony był Drago. Chwilowo nie padał śnieg - zbliżał się wieczór i znaczna większość kucyków siedziała już w swoich domach, ponieważ zapadł już zmierzch. W całym Ponyville paliły się światła, a kucyki powoli przygotowywały się do snu...

  2. Nad Tythonem, planetą Głębokiego Jądra, zapadała noc. Niegdyś zamieszkana, dzisiaj zupełnie opustoszłała planeta, była w większości zarośnięta lasami. Jedynie ruiny przypominały o wydarzeniach sprzed wielu, wielu lat...

    Czy na pewno była niezamieszkana?

    U podnóża pewnej góry porośniętej drzewami znajduje się pewien nieduży budynek. Zaledwie chatka, otoczona skałami, trudna do zauważenia w tak gęstych zaroślach i w takich ciemnościach.

    Wszystkie stworzenia żyjące niedaleko wiedzą, że i owszem, mały budynek jest zamieszkany, a jego mieszkańcowi nie wolno wchodzić w paradę...

  3. Tandekhu

     

    Flosa siedziała w jednej ze swoich mniejszych komnat, odwrócona tyłem do wyjścia. Medytowała.

    Bestie nie wyczuły obecności nikogo obcego w pałacu.

    Avain

     

    - A co jeśli powiem ci, Jedi, że to ty powinieneś pogodzić się z przegraną? - zapytał. Z bliska Avain zauważył, że owy książę wcale nie jest oślizgły - jego łuski były raczej suche, chociaż odbijało się od nich światło. Hysalrianin odwrócił się do dwójki Jedi i zmierzył ich wzrokiem. Miał cztery, czarne oczy.

     

    Eomeer

     

    Ciężar zelżał nagle. Mistrzyni uniosła oba metalowe słupy i odłożyła na miejsce. Stanęła naprzeciwko Eomeera z rękami założonymi za plecami i kamiennym wyrazem twarzy.

     

    Ragnesh

     

    - Na pewno nie "w ogóle". Jestem Dirhi - odpowiedziała. Spróbowała wbić miecz w klapę, ale gdy tylko ostrze zbliżyło się do metalu, zygerrianka została odepchnięta dwa metry dalej, pod ścianę. Syknęła gniewnie. klapa chroniona była przez pole siłowe.

  4. Tandekhu

     

    Przez okna w pałacu wpadło słabe światło szarego świtu. Panował jeszcze przenikliwy, nocny chłód.

     

    Mandus

     

    Mistrz falą Mocy odepchnął Mandusa i trzasnął nim z całej siły o ścianę, aż zahuczało. Wstał i ruszył w jego kierunku z włączonym mieczem świetlnym.

     

    Eomeer

     

    - Zginiesz, jak twoja mistrzyni. Zabiję cię - zagroziła zabranka i wyszczerzyła swoje ostre zęby. Mimo to, Eomeer nie zwracał już na nią uwagi, więc straciła nieco na swoich wpływach...

     

    Avain

     

    Schody zaprowadziły ich niżej, a przechodząc obok jednej z otwartych komnat Avain zauważył w niej hysalrianina. Wysokiego, bo miał powyżej dwa metry. Cztery ręce miał założone za plecami i był odwrócony do okna.

     

    Ragnesh

     

    Jedi wyciągnęła swój miecz świetlny - granatowy, i poświeciła nim, aby znaleźć klapę w sklepieniu. Okazało się, że pokój jest bardzo niski. Była również klapa - prostokątna, metalowa.

  5. Eomeer

     

    W głowie Eomeera pojawił się obraz Marisy Brood. Patrzyła na niego z nienawiścią, wykrzywiając twarz w bezgranicznej pogardzie.

     

    Tandekhu

     

    Cząsteczki kryształu wokół pęknięcia znów zmieniły stan skupienia i rozpuściły się. Po chwili zaczęły twardnieć i układać się tak, aby to konkretne miejsce było silniej zabezpieczone przed uszkodzeniami mechanicznymi. Spowodowało to powstanie czarnej, cienkiej wstęgi widocznej wewnątrz kryształu. Moc, której używał Sith wzmocniła budowę kamienia i już po chwili był on gotowy.

     

    Avain

     

    - Nie dziwi cię, że powiedział niewolnikom gdzie będzie? - zapytał zabrak, zrównując się krokiem z Avainem.

     

    Ragnesh

     

    - Wyczuwam, że jesteśmy w zamkniętym pomieszczeniu - odpowiedziała. Rozprostowała kości z trzaskiem. Faktycznie, kiedy wpadli do dziwnego miejsca, musiała zamknąć się za nimi jakaś klapa.

  6. Ostrze na początku sprawiało opór. Trudno było przebić kość, zwłaszcza z tak bliskiej odległości. Po chwili wysilania się jednak czaszka pękła z nieprzyjemnym strzyknięciem, a metal zagłębił się w miękkiej tkance mózgu. Na skórze pojawiły się krople krwi, które zaczęły wypływać z rany. Hannah znieruchomiała i opadła na podłogę, tym razem już zupełnie bez życia.

  7. Tandekhu

     

    Po kolejnych manipulacjach i zmianach kryształ był gotowy - bordowy, podłużny kamień o ostrych krawędziach. Pojawił się jednak jeden problem - kryształ zaczął pękać.

     

    Eomeer

     

    Mistrzyni ponowiła próbę wdarcia się do umysłu Eomeera, krążąc powoli wokół niego. Na razie atak był bardzo słaby, ale zaczynał wzrastać.

     

    Avain

     

    - Musimy go przepytać i wtrącić do więzienia. Gdzie jest ten książę i Hutt, o którym mówisz? - zapytał Mihre staruszki.

    - Hutta nie widzieliśmy od wczoraj. Książę może być na dole, pod pałacem. Tak mówił - podkreśliła słowo "mówił".

  8. - Mam to zrobić? - zapytał, patrząc Sophie prosto w oczy i powstrzymując zombie przed wstaniem. Uważał, żeby Hannah przypadkiem go nie podrapała - naciągnął rękawy na dłonie. Pytał wprost, czy ma zabić Hannah, ale nie był w stanie inaczej ułożyć pytania.

  9. Avain

     

    - Jeśli nic mu nie zrobicie? Nie. Zrobił z nas niewolników. On i cała ta jego banda, ten obrzydliwy Hutt. Zamordowali mojego syna, który był tu strażnikiem. Rozpanoszyli się po Naboo i konsekwentnie je niszczą! Chcę widzieć, jak jego ohydny, gadzi trup gnije! - Warknęła staruszka z nienawiścią. Po tłumie rozszedł się pomruk aprobaty dla jej słów.

     

    Eomeer

     

    Był dość ciężki i trudny do utrzymania. Mistrzyni podniosła kolejny i również przeniosła go nad ucznia.

    - Gotowy?

     

    Ragnesh

     

    - Ja zawsze jestem dobrze poinformowana - odparła niezbyt skromnie. Drzwi do wieży kontroli lotów były zamknięte. Droid R-3 zbliżył się i znowu próbował rozmontować elektryczny zamek.

    Wtedy rozległ się huk. Ragnesh przez chwilę nic nie widział przez chmurę dymu. Prawdopodobnie w drzwi wsadzone były ładunki wybuchowe, przez przypadek aktywowane przez droida.

    Zaraz po wybuchu Jedi poczuł, że podłoga pod nim się zapada, a chwilę później uderzył o podłoże trzy metry niżej. Zaraz po nim spadła zygerrianka. Wszędzie wokół była ciemność.

     

    Tandekhu

     

    Krew powoli zaczęła krzepnąć. Jej cząsteczki wiązały się powoli i krystalizowały. Po kilkunastu minutach krew nie była już płynna. Przypominałą skupisko drobnych kryształków soli odparowanych z wody.

  10. Tandekhu

     

    Trup terentateka wybuchł i zniknął w  chmurze pyłu.

    Cień czekał przed pałacem, tak, jak go zostawił Sith.

     

    Eomeer

     

    - Usiądź - powiedziała Mistrzyni. Podniosła Mocą jeden ze słupów i trzymała nad Eomeerem.

    - Trzymaj.

     

    Mandus

     

    Kyle Katarn powstrzymał atak Mandusa na tyle, aby pozostać w pozycji pionowej. Wyjął swój niebieski miecz i również się na niego rzucił, próbując ciąć po nogach.

     

    Avain

     

    - A jak dla mnie wyglądacie na Jedi - stwierdziła pewna staruszka, stojąca niedaleko Avaina. W jej twarzy było coś, co sugerowało, że nie jest głupia. Trudno zresztą było nie rozpoznać w nich Jedi - Mihre wciąż stał z włączonym mieczem świetlnym. Wyglądał teraz na nieco zakłopotanego.

    - Hmm.. tak, ten... Ekhm. - Wyłączył miecz.

     

    Ragnesh

     

    Po kilkunastu minutach walki wszystkie droidy leżały na ziemi. Zygerrianka bez słowa ruszyła korytarzem, wyłączyła swój miecz świetlny.

    - Piętro wyżej powinno być centrum dowodzenia - poinformowała.

  11. Avain

     

    - I to szybko. Może jeszcze uda nam się złapać tego ich księcia... - powiedział Mihre i ruszył w kierunku schodów w górę.

    Drzwi do sali tronowej były otwarte i stał tam tłum zdezorientowanych niewolników.

     

    Tandekhu

     

    Terentatek, który akurat pożerał k'lor'sluga wyglądał na nieco zdziwionego, kiedy zabrak zaatakował. Nie zdążył się obronić, bo padł na ziemię, nieprzytomny.

     

    Mandus

     

    - Och, sprawa honoru... Niech będzie - odpowiedział Kyle Katarn i ruszył w kierunku sali treningowej. Gdy wszedł do środka, odwrócił się do Mandusa i czekał, wciąż złośliwie się uśmiechając.

     

    Ragnesh

     

    Drzwi otwarły się i niemal od razu w stronę Jedi poleciały strzały wymierzane przez nieco ulepszone droidy B1 - widocznie ktoś zadał sobie wystarczająco trudu, aby zebrać wraki i poskładać je w całość.

     

    Eomeer

     

    Mara ponowiła próbę wdarcia się do umysłu Eomeera, ale tym razem bariera była wystarczająco silna, więc zaprzestała prób.

    - No i gratulacje - powiedziała z uśmiechem. - Widzisz? Udało się. Z czasem będę zwiększać natężenie ataków, więc i twoja bariera będzie mocniejsza...

  12. Mandus

     

    - Spojrzałem na ciebie i twoje niezdecydowanie - odparł z uśmiechem.

     

    Avain

     

    Mihre przyjrzał się zamkowi w drzwiach, wyjął z kieszeni niewielkie, metalowe urządzenie przypominające długopis i zaczął manipulować nim przy elektronicznym zamku. Po chwili drzwi się rozsunęły i do środka wkroczyły droidy.

    - Czekamy na rozkazy.

     

    Tandekhu

     

    Kilkaset metrów od dartha Tandekhu kręcił się jeden Terentatek. Oprócz tego z wnętrz grobowców dochodziły sygnały o obecności shyracków i k'lor'slugów. Dalej na pustynii znajdowały się gniazda hssissów.

     

    Eomeer

     

    - Co mówiłam przed chwilą? - zapytała, zeskakując z środkowego palika. Podeszła do Eomeera i chwyciła go za brodę. Podniosła wyżej, nawiązując kontakt wzrokowy. - Nie użalamy się nad sobą, a ty dodatkowo pomyśl o ambicjach i o tym, co chcesz osiągnąć.

  13. Tandekhu

     

    Niedługo później dotarli do pałacu. Zeltronka odczuwała duże zmęczenie, ale i tak była zadowolona, że dobiegła bez potknięcia się do celu.

    - Co mam teraz zrobić? - zapytała.

     

    Avain

     

    Pod drzwiami stała tylko dwójka żołnierzy, odwrócona do wrót plecami, jakby trzymali wartę. Od razu zauważyli Mihre, więc wyciągnęli broń i zaczęli strzelać. Zabrak przekazał Avainowi w myślach, że ma nie zabijać żadnego z ludzi.

    Sam odbijał strzały mieczem świetlnym, a kiedy zbliżył się na wystarczającą odległość, Mocą przycisnął jednego z żołnierzy do ściany, tak, aby ten nie mógł się ruszać.

  14. Avain

     

    Mihre skinął głową i ruszył cicho w kierunku korytarza prowadzącego do wind i schodów. Zdecydował się na schody.

    - To atakujemy z zaskoczenia, tak? A potem otwieramy drzwi? - upewnił się.

     

    Eomeer

     

    Zaatakowała ponownie, próbując przełamać barierę Eomeera i skłonić go, żeby zeskoczył ze słupka. Mentalny rozkaz zdawał się być coraz cięższy i coraz bardziej natarczywy.

     

    Mandus

     

    - Nie, nie, bez problemu. To była tylko propozycja. Bo wiesz? Mnie się ani trochę nie nudzi... - odparł obojętne Kyle, przyglądając się teraz swoim wyprostowanym palcom prawej dłoni. Lewą miał założoną na piersi.

     

    Ragnesh

     

    Wskoczyła do środka. Znaleźli się w korytarzu bardzo podobnym do poprzedniego, z dwóch stron znajdowały się grube, metalowe drzwi, ale prawdopodobnie nie trzeba ich było wysadzać, ani przebijać. W środku czekał już droid astromechaniczny z serii R3, o srerbnym zabarwieniu. Podjechał do drzwi po lewej i zaczął kombinować przy zamku.

  15. Pozwól, że przedstawię to w postaci listy:

     

    Hunter - Imperium Uboju

     

    Hunter - Imperium Trujki

     

    Jelonek - BaRock (bez tekstu, ale muzyka bardzo ciekawa)

     

    Oprócz tego są takie zespoły jak Carrion, Chemia, Luxtorpeda wciąż istniejące TSA (Markowi Piekarczykowi głosu odmówić nie można) i kilka innych, bardzo dobrych.

  16. - Odsuń się, proszę - odpowiedział James. Jak na zawołanie, Hannah zazgrzytała zębami i rozpoczęła próby powracania do pozycji siedzącej. Kiedy James spróbował ją powstrzymać, chwytając za ręce i przyszpilając do podłogi, zaczęła wścielke charczeć i syczeć, a potem spojrzała na Sophie, cały czas marszcząc nos i makabrycznie wykrzywiając twarz. Miała zupełnie inne oczy, jakby wyblakłe, rozmyte na brzegach tęczówki. To nie były już oczy jej matki.

  17. Tandekhu

     

    Flosa również przyspieszyła, ale nie ze strachu przed bestiami. Nie odczuwała przed nimi lęku, chociaż wiedziała, że są w stanie ją zabić. Skupiła się na tym, żeby dotrzymać kroku mistrzowi.

     

    Mandus

     

    - Ale ćpunów i innych takich znajdziesz najłatwiej na dolnym piętrze - odparł Katarn.

     

    Avain

     

    Mihre ruszył przodem i aktywował swój miecz świetlny. Zbliżył się do wrót i przystanął.

    - Ty tu poczekaj, a ja pójdę otworzyć droidom. Co sądzisz o tym pomyśle? - zapytał szeptem.

     

    Ragnesh

     

    - Ani nie jestem podwładnym, ani przyjacielem - odparła chłodno zygerrianka i zmierzyła Ragnesha wzrokiem, od którego można było zamarznąć. Poprowadziła go kilkadziesiąt metrów dalej, do sporej wyrwy w ścianie. Metal na brzegach wciąż się jeszcze żarzył.

     

    Eomeer

     

    Poczuł silne uderzenie w głowę.

    - Ja ci dam, użalać się nad sobą. Wstawaj raz-dwa i biegiem kontynuować trening. Nie wydaje mi się, żebym pozwoliła ci zejść - powiedziała Mara.

  18. - Hannah? - zapytał James, wpatrując się w nią z kamiennym wyrazem twarzy. Zwróciła twarz w jego stronę, ale nie odpowiedziała. Niebo rozjaśniało się - był świt, ale wciąż było dość ciemno. Hannah oddychała ciężko, chrapliwie.

    - Sophie... - odezwał się James. Przełknął ślinę, a serce biło mu, jakby miało zaraz wyskoczyć z klatki piersiowej. - Nie czuję pulsu.

×
×
  • Utwórz nowe...