Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Bez urazy ale Polska -przynajmniej aktualnie- jest w takim dnie muzycznym ze w calym moim zyciu nie slyszalam jednego polskiego kawalka wartego uwagi. Wszystko na co trafiam to badziew do ktorego wiekszosc spoleczenstwa ma zwyczajny sentyment ktory nie ma absolutnie nic wspolnego z jakoscia. W sumie jak teraz o tym mysle to- o zgrozo- jedyne dobre teksty slyszalam u Lony i Eldo. Pop lezy, rock szczegolnie, dobrego wokalu ze swieca szukac, teksty przewaznie brzmia glupio...

     

    Nie zgodzę się z Twoim zdaniem, jeśli chodzi o rock i jestem w stanie podać wiele przykładów nowych piosenek, które mają świetne teksty.

  2. Avain

     

    Mihre wybił kilka szyb razem z ramami.

    - Wygląda na to, że do wewnątrz. A teraz szybko, bo zaraz zaroi się od żołnierzy. - Wskoczył do środka i rozejrzał się w prawo i w lewo. Znajdowali się pośrodku korytarza identycznego do tego z dołu, tyle że tutaj drzwi po obu stronach nie były zamknięte. Po lewej znajdowała się duża, wysoka sala, po prawej - dalszy ciąg korytarz.

     

    Eomeer

     

    Mistrzyni zaprzestała prób zepchnięcia Eomeera ze słupa.

    - Dobrze, dobrze... - pochwaliła, po czym przyjęła inna taktykę - zaczęła wdzierać się do jego umysłu, żeby zaburzyć poczucie równowagi.

     

    Ragnesh

     

    - Nie znalazłam innej drogi. Zrobiłam ją. Filozofować pan generał będzie, czy zdecyduje się ruszyć za mną? - zapytała.

     

    Mandus

     

    - Pewnie, że do grobu. Zamierzam wyprowadzić cię na dolne partie Coruscantu, przebić mieczem i spalić zwłoki. Jak podoba ci się to rozwiązanie? - zapytał.

     

    Tandekhu

     

    Zeltronka zrównała się z Mistrzem, lekko stąpając po piasku. Była przyzwyczajona do wysiłku fizycznego i do biegania. Jedynym problemem było podłoże - faktycznie ciężko się biegało w piasku. Flosa nie zwalniała jednak, a kiedy zaczęła odczuwać lekkie zmęczenie, spróbowała wspomóc się Mocą.

  3. - Nie - zaprotestował. - Oddechy ratunkowe nie są wymagane. Nie są niezbędne. Nie chcę, żebyś ty też była chora - powiedział, nie przerywając masażu serca. Hannah nie reagowała na próby ratowania życia jeszcze przez kolejne dwadzieścia minut. Potem otworzyła oczy.

  4. Eomeer

     

    Mistrzyni weszła na środkowy słupek i zaczęła popychać ucznia Mocą. Najpierw wysyłała delikatne fale, potem zaczęły one przybierać na sile. Eomeerowi coraz trudniej było zachować równowagę.

    - Skup się. Wytwórz ochronę, ścianę, która odgrodzi cię od czynników z otoczenia.

     

    Avain

     

    Chwilowo w pałacu wszyscy mieli na głowie inne sprawy, niż obserwowanie bitwy na dole. Kolejne kilka minut później Mihre stanął na ostatnim gzymsie i czekał na Avaina.

    - Będziemy musieli zrobić tu trochę przeciągu...

     

    Ragnesh

     

    - Znaleźć inną drogę? - zapytała zygerriańska Jedi, która wybiegła właśnie zza budynku. - Słyszałam o pewnych problemach. Tamte dwa droidy reagują tylko wtedy, kiedy wejdzie się w zasięg ich czujników. Mają niezłą zbroję.

  5. Tandekhu

     

    - Mam biec za tobą, mistrzu, czy obok? - zapytała, na razie trzymając się za plecami zabraka.

     

    Mandus

     

    - A jesteś gotowy do wyjścia? - zapytał Kyle, uśmiechając się złośliwie i wyjątkowo złowrogo.

     

    Avain

     

    - Dobra - powiedział Mihre po dziesięciu minutach wspinania. - Jeszcze jedno piętro. Dawaj - powiedział i kontynuował wspinaczkę. Kiedy mijał okna, starał się znajdować jak najdalej od nich - na wypadek obserwatora ze środka. Z dołu dobiegały ich dźwięki walk - strzelanie, zgrzyty metalu, szum i warkot urządzeń, a także krzyki.

  6. - Chciałbym jakoś pomóc, ale... nie mam jak - odpowiedział James, też nie mając zbytniej ochoty na dyskusję. Hannah straciła przytomność, a dwie godziny później przestała oddychać.

    James wpatrywał się przez kilka sekund w jej ciało, po czym ruszył, żeby sprawdzić, czy oddech faktycznie ustał. Po dziesięciu sekundach bez żadnej reakcji, ściągnął kobietę na podłogę i zaczał uciskać klatkę piersiową.

  7. Tandekhu

     

    Zacisnęła zęby i spróbowała powtórzyć ćwiczenie. Kilka razy chciała się poddać, ale wtedy właśnie przypominała sobie tych, których tak bardzo nienawidziła. Pomogło - nie wstała.

     

    Mandus

     

    - Jak tam? - usłyszał Mandus znajomy głos. Ze swojego pokoju wychodził akurat Kyle Katarn i teraz patrzył na niego z uśmiechem.

     

    Avain

     

    Zabrak ostrożnie przełożył nogę nad ramą okna. Za oknem, pół metra poniżej jego krawędzi znajdował się ozdobny gzyms. Mihre wyszedł i stanął  na nim, rękami chwytając szczelin w murze.

    - Dasz radę się wspinać? - upewnił się.

     

    Ragnesh

     

    Korytarz był prosty, wyłożony metalowymi płytami. Droidy stały na wprost niego i nie dało się nigdzie przed nimi ukryć.

    - Generale, atak? - zapytał z nadzieją jeden z droidów bojowych.

     

    Eomeer

     

    Z podłogi sali treningowej sterczały okrągłe, grube, metalowe pale. Najniższy wznosił się pół metra nad podłogą, najwyższy - trzy.

    - twoim zadaniem jest wejść na najwyższy słup i utrzymać na nim równowagę.

  8. - Świetnie - odpowiedziała i uśmiechnęła się słabo. Widać było, że jest bardzo zmęczona.

    Przez kolejne godziny temperatura nie spadała ani na trochę, ale coraz trudniej było utrzymać kontakt z Hannah. Majaczyła, aż w końcu zupełnie nie można było się z nią porozumieć.

    James siedział obok łóżka przygaszony.

  9. Tandekhu

     

    Skupiła się na tym, żeby jak najdłużej zostać w pozycji siedzącej, przy jednoczesnym staraniu zachowania kontroli nad swoim umysłem. Udawało się dość długo, ale w pewnym momencie nakład Mocy ze strony Dartha Tandekhu był zbyt duży i Flosa z oporem wstała.

  10. Eomeer

     

    Mara nie zapukała do drzwi, tylko bezceremonialnie weszła do pokoju i stanęła na progu.

    - No? Na co czekasz? Już do sali treningowej! - powiedziała do padawana i mrugnęła do niego. 

     

    Avain

     

    - Obawiam się, że trzeba będzie przechodzić oknami na wyższe piętra. Te drzwi są zbyt grube, żeby przebić je jakimkolwiek pociskiem, czy Mocą - odpowiedział. Ruszył w kierunku okna i otworzył dolną część jednego z nich.

    - Z nogą w porządku?

     

    Mandus

     

    Mandusa obudziło światło promieni słonecznych wpadających przez okno. Arya spała obok, zawinięta w większą część kołdry, wtulona w niego.

     

    Tandekhu

     

    Flosa usiadła i zaczęła wykonywać kolejne ćwiczenie. Podświadomie zaczęła wytwarzać w umyśle lekką, słabą jak na razie ścianę. Nie byłaby ona jeszcze problemem dla Jedi, który chciałby się włamać do jej umysłu, stanowiła raczej podstawę, pierwszą próbę stworzenia potężniejszej ochrony.

  11. Dam przykład muzyki jaką cenię...

    Strachy Na Lachy - Czarny Chleb I Czarna Kawa

    Kiedy pierwszy raz tego posłuchałem, to byłem święcie przekonany, że powstało to jeszcze za PRLu. Czułem klimat tamtych czasów. Bardzo się zdziwiłem, jak się dowiedziałem, że utwór ten powstał mniej niż 10 lat temu. Nie mniej szalenie uwielbiam go słuchać, głównie dzięki tematyce.

     

     

    To NIE jest piosenka zespołu Strachy na Lachy. To piosenka Jerzego Filasa. Powstała w 1974 albo 1975, więc powstała za PRL-u, toteż nietrudno wyczuć klimat tamtych czasów. Więcej: powstała właśnie w więzieniu. Na przyszłość: lepiej sprawdzaj informacje o ulubionych utworach...

     

    Waść wymieniłeś Punk Rock i nie wspomniałeś najsławniejszego, jednego z najstarszych zespołów punk rockowych - KSU.

    Pod Prąd z płyty o tym samym tytule:

     

     

    I nieco spokojniejsza piosenka, Za Mgłą.

     

    I heavy metal, TSA. Trzeba tu zauważyć, że TSA odnieśli sukces za granicą i dopiero wtedy zostali zauważeni w Polsce.

     

     

     

    No cóż, ja polskiej muzyki z reguły NIE słucham.

    Uważam że polski przemysł fonograficzny leży i kwiczy, mamy coraz więcej gwiazdek jednego sezonu. A jeśli faktycznie mamy już kogoś wartego uwagi to z reguły stacje komercyjne nie chcą takich osób puszczać.

     

    Kto Cię tak okłamał? Jest od mnóstwa nowych, polskich zespołów, ale na RMF albo Radio Zet usłyszysz i tak chłam, albo najwyżej "Nie płacz, Ewka". Wystarczy posłuchać stacji rockowych. Polecam Antyradio, tam bardzo częsta słychać młode, ambitne zespoły. Ogółem, muzyka rockowa chyba od początku swojego powstania zawsze miała się całkiem nieźle.

    I jak to jest, że zawsze kiedy zapytasz kogoś o polski zespół odpowie Perfect, Dżem albo Lady Pank? Czy istnieją tylko te trzy grupy?

  12. Avain

     

    Ruszył do środka pałacu, razem z dwoma droidami, które ubezpieczały go w drodze na statek. Po drodze spotkał jeszcze dwóch martwych żołnierzy. Skręcił za róg korytarza i zauważył Mihre, który kontaktował się właśnie z kimś z Rady, oraz kilka pozostałych przy życiu droidów stojących w rozsypce. Przeszkodą były kolejne drzwi, tym razem widocznie gorsze od poprzednich.

     

    Mandus

     

    - Żebyś się nie zdziwił - odparła ze złośliwym uśmiechem Arya. - Późno już trochę...

  13. Mandus

     

    Arya zastanawiała się przez chwilę nad odpowiedzią.

    - Nie byłabym chyba z tego zadowolona, ale to wciąż twój wybór. Na pewno bym się od ciebie nie odwróciła... - odpowiedziała z powagą na twarzy.

     

    Eomeer

     

    Udało mu się zasnąć i żaden koszmar nie dręczył go tej nocy. Żaden koszmar, ani nikt, kto chciałby przeciągnąć go na Ciemną Stronę...

  14. Eomeer

     

    - Każda sprawa jest teraz poważna. Idź już, wyśpij się. - Rzuciła mu ciepły uśmiech. - Jutro po ciebie przyjdę.

     

    Avain

     

    Robot kiwnął głową i zabrał się do leczenia nogi. Nerwy były uszkodzone, toteż w miejscu, gdzie rana była najgłębsza, nie czuł zupełnie nic. Inaczej sprawia się miała na krawędziach nieco przypalonej skóry - tam palący ból dawał o sobie znać cały czas. Droid medyczny dokładnie i delikatnie wyczyścił ranę, po czym zakleił ją opatrunkiem, przypominającym trochę cienką warstwę skóry.

    - To była niegroźna rana, pocisk tylko drasnął skórę - wyjaśnił, kiedy "dzieło" było już skończone.

     

    Mandus

     

    Arya wyglądała na zaskoczoną zadanym pytaniem.

    - Pytasz osobę, która zupełnie nie jest z tym tematem obeznana i spędziła część życia jako zwyczajna straż pałacowa. Pytasz o konkretnych? - zapytała.

  15. Tandekhu

     

    - Tak, podoba mi się. Lepszy, niż pałac Hutta i to, w czym wcześniej mieszkałam. O wiele lepszy - odpowiedziała. - Co mam teraz zrobić?

    Sith znowu poczuł wzrastający głód. Uczucie wzrastało powoli, ale pojawiło się niespodziewanie szybko. Wręcz niepokojąco...

     

    Eomeer

     

    - Ja. Ja będę cię uczyć - odpowiedziała, patrząc nieprzytomnie w widok Coruscantu za oknem. Przez chwilę nie odpowiadała.

    - Tak... Myślę, że powinieneś się przespać. Dobrze ci to zrobi.

     

    Avain

     

    - Tak, na statku jest droid medyczny - odpowiedział zabrak. - Chcę tylko, żebyś wiedział, że damy sobie radę bez tych technik. Chodzi mi o to, że to po prostu nie jest dobre. Ich duch łamie się już wtedy, kiedy wiedzą, że mają walczyć z nami. Zwróć na to uwagę - powiedział. Zwrócił na siebie uwagę dwóch droidów i wskazał na Avaina. Roboty ruszyły, by mu towarzyszyć, a Mihre zniknął za rogiem za idącymi naprzód droidami.

  16. Tandekhu / Mandus / Eomeer

     

    - Ostre słowa, zwłaszcza od kogoś takiego jak ty - odparła Mara. - Bo kłamcy i mordercy nie powinni zarzucać innym tego, co sami robią. To brzmi śmiesznie. - Poddała się blokadzie Sitha i przestała medytować.

    - Eomeerze, zaczynasz trening od jutra - oznajmiła, na wszelki wypadek blokując umysł swój i padawana przed "atakiem" ze strony Sitha.

     

    Avain

     

    - Wciąż ma na ciebie duży wpływ - odrzekł Mihre. - Avain, przestań. Jeśli można, nie trzeba ich zabijać. Tamten już był bezbronny. I mogłeś zrobić to w inny sposób, lżejszy.

     

    Ragnesh

     

    Granaty zostały wrzucone i gdy już dym opadł, dwa droidy bojowe wciąż stały w ciemnym, oświetlonym słabymi panelami świetlnymi korytarzu. Tylko dwa. Droidy Ragnesha bez wahania wkroczyły do środka i rozległa się strzelanina. Po chwili cztery droidy leżały nieaktywne na podłodze, podczas gdy droidy wroga wciąż stały niewzruszenie.

  17. Ragnesh

     

    - Generale, niewielka część żołnierzy zdołała uciec - złożył sprawozdanie jeden z droidów z grupy drugiej. Droidekom udało się przepalić drzwi i utworzyć dziurę wystarczająco dużą, aby weszły przez nią na raz dwie osoby, lub dwa droidy. 

    W środku stały dwie, bardziej opancerzone wersje droidów B-3. Czekały na coś.

     

    Tandekhu

     

    - Zawsze jest szansa na porozumienie - odpowiedziała chłodno kobieta, nie zwracając uwagi na "odłączenie się" od rozmowy Mandusa i Eomeera. - Powiedzmy... Za każdym razem, kiedy ty ponowisz próby przeciągnięcia którejś z tych osób na swoją stronę, ja podejmę taką próbę na twoim uczniu. Co o tym sądzisz? - zapytała.

     

    Avain

     

    Korytarz był długi i bardzo wysoki. Wzdłuż niego ciągnął się rząd wysokich okien, a w przerwach między nimi znajdowały się grube, marmurowe kolumny sięgające aż do sklepienia.

    Miecz świetlny Avaina przebił klatkę piersiową jednego z oponentów, gdy został odrzucony przez innego. Część żołnierzy, ta, która była w stanie, wycofała się za róg. Reszta leżała na podłodze martwa lub nieprzytomna, a jeden próbował nawet doczołgać się do reszty swoich.

    Droidy powoli przesuwały się w kierunku wroga.

    - Chcesz wracać na statek? - zapytał Mihre, odbijając wciąż strzały.

     

    Eomeer / Mandus

     

     

    Mara wciąż siedziała na podłodze, pogrążona w medytacji i rozmowie z Sithem.

  18. Ręka kobiety wciąż była ciepła. Bardzo ciepła.

    - Skarbie, chciałabym, żebyś dalej walczyła i nie zamartwiała się, gdyby to nie była tylko grypa i stres. Wiesz, nigdy nie reagowałam w ten sposób, i.... - Urwała nagle. Westchnęła ciężko i przetarła twarz dłonią. Wbiła na chwilę wzrok w sufit, chcąc przemyśleć to, co miała dalej mówić.

    - Masz się nie poddawać - dokończyła krótko. - I nie przejmować za bardzo. Ja... myślę, że będę to wszystko widzieć. Nie chcę widzieć cię smutnej, rozumiesz?

    Greebo umościł sobie posłanie obok stóp Hannah.

  19. - Wiesz... myślę, że to przez to zadrapanie. Nie czuję się najlepiej... - Powiedziała, jakby jeszcze nie było to oczywiste. Wstrzymała na chwilę oddech.

    - Mam nadzieję, że to zwykła grypa, ale... Ale nigdy nie czułam takiego bólu w kościach. Kręci mi się w głowie, nie widzę wyraźnie zbyt wielu rzeczy... Wiesz, chodzi mi o to, że mógł mnie faktycznie zadrapać któryś z zarażonych i że jestem chora.

  20. Kontynuacja poprzedniej sesji Star Wars

     

    Rok 42 po Bitwie o Yavin.

    Planeta Naboo zaatakowana została przez organizację przestępczą Czarne Słońce, które obecnie toczy spór z Zakonem Jedi na terytorium małej planety. W sporze biorą udział negocjator Jedi, Ragnesh, oraz niedawny Lord Sithów, Avain, walczący po stronie Jedi. Na Korriban, pustynnej planecie, Darth Venenis, tajny uczeń zmarłego Dartha Sidiousa odbudowuje Akademię Sithów i uważnie obserwuje działania Jedi, współpracując z Darthem Tandekhu, niedawnym uczniem Dartha Nihilusa, który obecnie również szkoli swojego ucznia.

    Padawan Eomeer powrócił do Akademii Jedi po wylocie na Felucję, na której wskutek starcia z Marisą Brood zginęła jego mistrzyni. Oczekuje przydzielenia mu nowego mistrza, kiedy kontakt z nim nawiązuje Darth Tandekhu.

    Rycerz Jedi Mandus razem z Mistrzem Jedi Kylem Katarnem wskutek narastającej potęgi Ciemnej Strony zmuszony był wrócić z planety Dagobah, na której starał się uodpornić na wpływy Mrocznej Mocy.

     

    Zasady

     

     

     1. Zakaz postaci Over Power. Za akcje w których postacie będą wszechmogące, pojawi się jedno ostrzeżenie. Potem będą kary odbijające się na fabule gry.

    2.Tylko Mistrz Gry ma prawo stwierdzić zgon kogokolwiek. Wszelkie działania postaci mające na celu zabicie którejś z postaci proszę pisać w postaci niedokonanej. Pozwoli to na uniknięcie sporów.

    3. Ponieważ w uniwersum Gwiezdnych Wojen istnieje dualizm, zwycięstwa i porażki ponosi każda ze stron. Od Mistrza Gry zależy sytuacja i jednej i drugiej w danych okolicznościach i od nikogo więcej. Oznacza to, że ewentualne zażalenia nie będą miały absolutnie żadnego wpływu na przebieg gry.

    4. MG nie podlega władzy sądowniczej społeczeństwa graczy, ponieważ w tej sesj ustrojem nie jest demokracja, a monarchia despotyczna. Od razu przy tym informuję, że to nie Niewidzialny Uniwersytet. Awans nie jest możliwy.

    5. Ortografia, gramatyka. W miarę możliwości proszę zwracać uwagę na poprawność postów pod tym względem.

    6. Każdy post musi zawierać co najmniej trzy zdania. Trzy ma być liczbą, do której liczyć masz i
    liczbą tą ma być trzy. Do czterech wolno ci liczyć, ale nie do dwóch.

    7. Każdy gracz kieruje tylko i wyłącznie swoją postacią.

     

     

    Mandus / Eomeer / Tandekhu

     

    Mara Jade Skywalker, mistrzyni, zaczęła medytować, aby skontaktować się z Sithem zakłócającym spokój Eomeera.

    - Witaj - odpowiedziała dość surowym tonem. - Chciałabym wiedzieć, co też takiego skłania cię do kontaktu z tym tutaj padawanem. Nie ukrywam, bardzo mnie interesuje dlaczego właśnie on cieszy się tak dużym zainteresowaniem z waszej strony.

     

    Ragnesh

     

    Z kolejnego transportowca wytoczyły się dwie droideki i stanęły po obu stronach Ragnesha. Zaczęły ostrzeliwać wrota specjalnymi pociskami, od których metal zaczynał się rozgrzewać i zniekształcać.

     

    Avain

     

    Mihre odbijał strzały z blasterów wroga mieczem i starał się omijać te od droidów. Jak na razie więcej robotów straciło swoje życia, niż żołnierzy, którzy radzili sobie całkiem nieźle. Na tyle nieźle, że w pewnym momencie Avain poczuł ból w nodze na wysokości uda - to zbłąkany strzał z blastera trafił jego nogę. Mimo to, Jedi zdołał już zabić dwóch z nich i unieszkodliwić kolejnego.

  21. Udało jej się przespać kolejne dwie godziny, kiedy obudziło ją delikatne szturchnięcie.

    - James, możesz nas zostawić?- zapytała Hannah. Mężczyzna kiwnął głową i opuścił pokój, podczas gdy matka Sophie poddźwignęła się na rękach, by spróbować usiąść i porozmawiać z Sophie.

  22. Wielki Przepotężny Oksymoron, Utopiona Pani Tragedii i Palników, Katastrofa Naturalna, Następstwo Bomby Nuklearnej, Twórczyni Bałaganu i Pierdół. Mnie by taka ksywka klasowa pasowała, jest korzystna. Ludzie zastanawialiby się dwa razy, zanim zdecydowaliby się zawrócić mi siedzenie, a i zanim wypowiedzieliby to wszystko, sprawa uległaby przedawnieniu.

     

    Kto jest za tym? Wszyscy? Zaskakujecie mnie. No dobrze, zgoda.

  23. W sytuacjach zagrożenia nie czuję strachu. Wyłącza się tryb paniki, włącza się tryb badass. I trzeba tu podkreślić, że to w zasadzie nie zawsze jest dobre i korzystne, bo czasami zamiast po prostu zdrowo spieprzać, włączają mi się trybiki w mózgu i próbuję na chłodno, logicznie rozplanować sobie działanie sytuacji. Oczywiście, nie jest to tylko niekorzystne. Jeśli przykładowo ktoś ulegnie jakiemuś urazowi, to taka reakcja jest git, bo wystarczy krzyknąć parę nieładnych zwrotów (Motyla noga, psia kość, przestańże Waść panikować!) żeby ludzie zwrócili uwagę i przestali bezsensownie działać, ale gdyby na przykłąd goniło mnie stado drecholi, sądzę że stanięcie na środku chodnika i prośby żeby nie darli mord, bo próbuję wymyślić jak im zwiać nie odniosą sukcesu.

×
×
  • Utwórz nowe...