Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Victoria stanęła w miejscu. Miała zawroty głowy. Dopiero teraz zaczęła sobie przypominać, gdzie jest i w jakim celu. Najemnicy. Statek. Przestrzeń kosmiczna. Silniki. Lądowanie się nie udało, a kapitan nie żyje. Nie wiadomo gdzie są. Nie wie czy ktokolwiek żyje. Spojrzała na swoją rękę i skrzywiła się. Nic ją nie bolało, ale też nie wyglądało to dobrze...

  2. RedBalance12

    Imię : Czerwony 
    Płeć: Mężczyzna 
    Rasa (ze względu na prośbę jednej z uczestniczek): Człowiek
    Wiek: 35 lat
    Wygląd: Wysoki, przystojny, włosy przycięte na żołnierza, blizna przechodząca przez jedno oko, tatuaż na lewej ręce<Fenix w ogniu>, umięśniony.
    Charakter: Miły, przyjemnie się z nim pracuje, wyrozumiały. 
    Umiejętności: Umie też naprawiać sprzęt i nawet nieźle gotować.
    Profesja (statek najemniczy co prawda, ale wybrać można): Snajper w załodze najemników.
    Życiorys: Młodość spędził w szkole wojskowej dla tego bo jego ojciec wysłał go tam żeby nauczyć go pokorności. W wieku 18 lat uciekł z ośrodku z grupą starszych adeptów wojska. Potem zarabiał na życie jako płatny zabójca ze swoją snajperką. W wieku 26 lat dołączył do drużyny najemników i pracował razem z nimi.

     

    jacob.zvierz

    Imię: Jacob

    Płeć: Mężczyzna

    Rasa: Necromonger

    Wiek: 31 lat

    Wygląd:

    24C39rf.jpg

    Charakter: Nieprzewidywalny.

    Umiejętności: Widzenie w ciemności dzięki operacji oczu.

    Profesja: Brak (Poszukiwany przestępca)

    Życiorys:Zdradzony przez swój naród i porzucony na obcej planecie Jacob , zmuszony jest walczyć o przetrwanie z obcymi drapieżnikami, stając się jednocześnie potężniejszy i jeszcze bardziej niebezpieczny niż kiedykolwiek. Wkrótce łowcy nagród z różnych zakątków galaktyki rozpoczynają polowanie na bohatera, stając się nieświadomie pionkami w jego grze. Mając wrogów na plecach, Jacob decyduje się na okrutną zemstę, zanim wróci na rodzimą planetę Furya, by ocalić ją przed zagładą. Na statku który miał go tam zabrać nastąpiła awaria i statek spadł na nieznaną planetę. Na planetę mroku...

     

    kameleon317

    Imię : Conrad

    Nazwisko: Nieznane

    Przezwisko: Konował

    Płeć: Mężczyzna

    Rasa: Człowiek

    Wiek: 34

    Wygląd: Przystojny, wysoki, szeroki w ramionach mężczyzna, gdzieniegdzie siwe włosy i zmarszczki od operowania najemników na polu walki. 

    Charakter: Flegmatyk

    Umiejętności: Medyk. 

    Profesja: Lekarz wojskowy. Ze względu na swój charakter i pewną lekarską rękę może walczyć jako snajper.

    Życiorys: Ojciec żołnierz. Matka kura domowa. Zawsze chciał pomagać ludziom, ale ojciec naciskał na niego, aby poszedł do wojska. Dlatego wybrał zawód lekarza, ale wojskowego. Kiedy kolonia na której żyła jego rodzina została zniszczona uciekł wraz z nią na statku najemników. Rodzinę zostawił na Ziemi, a sam wyruszył z najemnikami na podbój kosmosu.

     

    Pawlex

    I

    mię: Zachary

    Płeć: Mężczyzna

    Rasa: Człowiek

    Wiek: 21

    Wygląd: Krótkie białe włosy, "poszerzony uśmiech", Średniego wzrostu, Błękitne oczy

    Charakter: agresywny, szalony, nieprzewidywalny 

    Umiejętności: Mutacja, uodporniająca na choroby i trujące gazy 

    Profesja: Łowca głów 

    Życiorys: Niedługo po narodzinach Zachary został zabrany przez Organizację, zrzeszającą łowców głów. Jego rodzina została zamordowana. Przez większość czasu był szkolony w mordowaniu ludzi. Mając 18 lat Zachary wykonując pewne zlecenie został trafiony strzykawką z nieznaną mu substancją, która zamiast go zabić stworzyła całkiem użyteczną mutację. Po opuszczeniu organizacji Zach zdecydował poprowadzić życie najemnicze.

     

    Animal

    Imię: Sophie aka 505

    Płeć: Kobieta

    Rasa: Keidran

    Wiek: 10 (w przeliczeniu na ludzkie 28)

    Wygląd: Ta rasa jest krzyżówką człowieka i zwierzęcia. Wygląd zależy od gatunku, który znajduje się DNA. Sophie będąc mieszanką gatunków ma oryginalne cechy. Miękka kremowa sierść, która pokrywa ciało, ma różne odcienie. Na kończynach, ogonie i uszach jest przyciemniona, a wokół lewego oka ma ciemnobrązową, pręgowane jaśniejszym odcieniem łatę. Oczy zaś w odcieniach pastelowych czerwieni i pomarańczy. Różowy nos. Jako najemnik nosi standardowe ciuchy. Jej głowę pokrywa burza czarnych, lekko kręconych i spiętych włosów. Na lewym ma wytatuowana liczbę 505.

    Kilka cech wyglądu: ponętna, średniego wzrostu, dobrze zbudowana, puszysty ogon.

    Charakter: nieufna, cyniczna, uległa oraz agresywna

    Umiejętności: w szczególności zwierzęce tj.: wspinaczka, dość wysokie skakanie, bezszelestnie poruszanie się, silna; objawia się też u niej wszechstronność

    Profesja: najemnik :v

    Życiorys: Sophie nie ma zbyt ciekawej historii. Od szczeniaka wychowywała się w slamsach gdzie hodowano niewolników. Do 5 lat wychowywała ją pewna wilczyca (też keidran'ka). Niestety zabrano ją jako nową "matkę". Wilczyca zawsze ostrzegała ją, że to był jeden z gorszych dla płci pięknej żywot. W wieku 8 lat obrączkowano wszystkich niewolników. Później przez następne 2 lata, łamano wszystkim wolną wolę. Niestety nie było też łatwo, dla wszystkich łowców niewolników. Keidran'ie mimo genów zwierzęcych, nie zatracili się w ewolucji. 

    Sophie mając 9 lat doświadczyła na własnej skórze, buntu. Do dziś pamięta, gdy jej pobratymcy znaleźli sposób na zdjęcie obroży. Było to mimo wszystko przyjemne uczucie. Chwila wolności i pewności, że nic nikogo nie powstrzyma. Myliła się. Po brutalnym opanowaniu powstania, wszyscy bez wyjątku zostali ukarani. Pozbawiano łap, ogonów, uszu czy przypalanie nosa. Jedną z gorszych kar było wypalenie liczby niewolnika na plecach. Trafiło to na Sophie. Kolejny rok minął, bez żadnych gorszych przeżyć. Dziewczyna mogła się jedynie bać o to czy przydzielą ją do "matek".

    Mimo wielu przeszkód, udało jej się uniknąć tego losu i została przydzielona jako normalna niewolnica.

     

    PiekielneCiastko

    Imię: Jone Kodd

    Płeć: mężczyzna

    Rasa: człowiek

    Wiek: 26 lata

    Wygląd: wysoki; prawie zawsze w kitlu, choć pod nim ubrania takie bardziej życiowe; okularki na nosie; spokojny wyraz twarzy; normalne dłonie, i do ciężkiej pracy, i uprawiania medycyny

    Charakter: Nienawidzi głupoty, co przy jego wysokim mniemaniu o sobie sprawia, iż nienawidzi prawie każdego. Uważa, że jest inteligenty, co jest w sporej części prawdą. Jak trzeba pomóc komuś, to choćby wypluł płuca, będzie robił, co może. Nienawidzi, gdy ktoś specjalnie sobie szkodzi. Uparty. W miarę logiczny.

    Umiejętności: wyuczony w leczeniu przypadłości, na które można zapaść w nieprzyjaznym środowisku oraz podczas walki, co zawiera w sobie chirurgię, toksykologię, farmację itp.. W jego dłoniach prawie nie widać noża(chodzi o to, że genialnie z niego korzysta a nie o to, że nie umie). Umie obsługiwać większość rodzajów broni, choć preferuje pistolety(nigdy nie wychodzi bez przynajmniej jednego). 

    Profesja: Medyk

    Życiorys: 

    Jone urodził się na planecie, jakich wiele w świecie, czyli wśród brudu i smrodu, ale delikatnego, ponieważ żył w jednej z najlepszych dzielnic. Jednak to nie uchroniło go przed nauką walki. Nie preferował rozwiązań siłowych, ale jak się okazało, był bardzo szybki i zręczny, co w połączeniu z jego przyciąganiem do noży wszelakiego rodzaju sprawiło, że umiał pociąć napastnika w sposób nie uszkadzający go trwale w czasie, gdy on wyprowadził dopiero jeden silny cios, i to przy uniknięciu tego ciosu. Przez to zaczął czuć się jak lepszy od innych. W szkole także był jednym z lepszych uczniów. Pocieszał się myślą, że to są kujony, a on nic się nie uczy, a do tego nie jest taki słaby jak oni. Lecz przez te cechy przebijała się ciągła chęć pomocy. Gdy mógł, poszedł na medycynę. Choć zamierzał zostać jakimś genialnym doktorem, przy pierwszej okazji zmienił profesję na "lekarza bez granic", takiego, który umie wyleczyć z wszystkiego, co można złapać w miejscach, gdzie nikt nie przejmuje się rakami czy innymi nowotworami. Wiele razy pluł sobie w brodę, jednak nie zmienił kierunku. Ostatecznie ta zmiana była efektem chwili, takim samym, jak wielka ilość odejść spod sekretariatu mając już przygotowane papiery do ponownej zmiany.

    Po skończeniu szkoły przeszedł krótką służbę wojskową, gdzie odznaczył się talentem do broni, jednak z jego kondycją było słabo. Ale, ponieważ nie mógł znaleźć wymówki, w ciągu całego okresu za pomocą wytężonych ćwiczeń doszedł do poziomu powyżej przeciętnej, co przy jego talencie do broni i znajomością medycyny tworzyło z niego najlepszego żołnierza w korpusie kadetów.  A przynajmniej tak sobie mówił.

    Po skończeniu szkoły wiele czasu szukał pracy. Bo kto by chciał takiego lekarza w miejscu, gdzie poważne ukąszenie jest tak nierealne jak magia? Ostatecznie najął się na statek najemników.

     

    Nocturnal Light

    Imię: Victoria Burton

    Płeć: Kobieta

    Rasa: Człowiek

    Wiek: 22 lata

    Wygląd: Niska, o drobnej budowie. Szczupła. Ma rude, lekko skręcone włosy, szare oczy, wystający nos, małe uszy i dość jasną karnację.

    Charakter: Opanowana i spokojna, choć z drugiej strony złośliwa. Nie znosi niekompetencji i niekonsekwencji, jest apodyktyczna i  inteligentna, poświęca się w pełni dążeniu do wyznaczonego celu.

    Umiejętności: Celne strzelanie z broni palnej, umiejętność kierowania statkiem kosmicznym.

    Profesja: Zastępczyni kapitana

    Życiorys: Urodziła się na Ziemi, w rodzinie klasy średniej. Jako że rodzinie powodziło się w miarę, miała iść na studia powiązane z psychologią. niestety w tym czasie Victoria zaczęła zażywać narkotyki, od których szybko się uzależniła. Aby zarobić na ich kupno została najemniczką. Po jakimś czasie zaobserwowała jednak jak bardzo negatywnie na nią wpływają. Z trudem porzuciła nałóg. Na studia jednak już nie wróciła. Wstąpiła do załogi statku najemniczego, gdzie szybko awansowała i została zastępczynią kapitana.

     

    Regulamin

    1. Kolorem pisze tylko MG.

    2. Uczestnicy sesji są zobligowani do odpisania co najmniej raz na trzy dni.

    3. Wszystkie punkty regulaminu rpg obowiązują uczestników.

    4. Wypowiedzi mają mieć co najmniej cztery zdania.

     

    * * *

     

    Opary mgły pokrywały świat niby wielka, biała kartka papieru. Zasnuwały wszystkie jego formy życia. Gdyby tylko nie czerń, wybijająca się niczym skaza...

    Czerń?

    Wielka chmura dymu zakłóca krajobraz planety. Chmura dymu uchodząca z metalowego obiektu, który śmiał spaść na tę planetę.

    Statek najemniczy przelatywał koło mglistego ciała obcego, lecąc na misję. Teraz jednak jasnym się stało, że misja poczeka jeszcze trochę. W przestrzeni kosmicznej panują bardzo niegościnne warunki. Warunki, które nie wybaczają najmniejszego błędu. A już na pewno nie awarii silnika.

    Dlatego też załoga musiała lądować awaryjnie w świecie mgły. Planecie bagien.

    Lądowanie nie poszło według planu.

    Statek rozbił się. Z wraku nie zostało wiele części nienaruszonych. Przynajmniej od zewnątrz nie widać ocalałych części. Jeden z silników płonie. Kokpit pilota nie jest jednak pogrążony w czarnym dymie. Na jednym siedzeniu spoczywa mężczyzna. Ma posiwiałe włosy. Wybierając się na misję był świeżo upieczonym pięćdziesięciolatkiem.  Jego głowa jest nienaturalnie wygięta w tył, a oczy szeroko otwarte. Nie rusza się. Nie oddycha. Nie żyje.

    Na drugim fotelu siedzi kobieta. Jest o wiele młodsza od mężczyzny. Z jej ust leci wąska strużka krwi. Głowa opadła jej na pierś, a łuk brwiowy jest rozbity. Rude włosy opadają na twarz, zasłaniając ją. Wydaje się, że podobnie jak mężczyzna ona także nie przetrwała upadku z nieba.

    A jednak. Poruszyła się. Podniosła głowę i nieprzytomnym wzrokiem spojrzała na towarzysza. Wypuściła głośno powietrze z ust. Wyciągnęła rękę i spróbowała dotknąć człowieka obok, jednak coś krępuje jej ruchy... Pasy. Nie zważając na dziwnie wygiętą rękę odpięła zabezpieczenia i wstała. Wyszła z kokpitu, wciąż rozglądając się niepewnie. Wszędzie tylko pogięta stal i części.

    Właz do statku stał otwarty. Przy uderzeniu o ziemię drzwi zostały wyrwane. W pełni świadomości Victoria szybko wycofałaby się do kokpitu. Atmosfera na planecie mogła stanowić mieszankę śmiertelną dla człowieka.

    Ale Victoria Burton nie była teraz w pełni świadoma.

    - Jest tu ktoś? - zapytała. Jej głos brzmiał chrapliwie.

×
×
  • Utwórz nowe...