Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. Nie lubię żadnego z tych zespołów. Znaczy... System jeszcze ujdzie - choć nie ukrywam - z trudem. Początek utworu jest całkiem, całkiem. A potem wchodzi wokal i wszystko niszczy. Nie wątpię, że komuś ten utwór może się podobać... Ale trafiło na mnie i nie powaliło mnie na kolana. Przeciwnie - po prostu mi się nie podoba. 2/10

     

    Black Sabbath still alive. Nowy album i nowe utwory, ale brzmienie (tak mi się przynajmniej wydaje) wciąż zajedwabiste. Początek końca, czy koniec początku?

     

  2. Nocturne przyglądała się staraniom zmaterializowanej towarzyszki niedoli i wampirzycy, próbującej jej pomóc. Zabawne. A jednak nie poprawiło to jej humoru, który napadł ją i znokautował zaraz po myśli, że jest samotna. Nie przeszkadzało jej to w żadnym wypadku. Lubiła być sama i działać sama, a jednak miała wrażenie że coś jej umyka. Coś ważnego. Wstała i ruszyła do lasu. Może spacer coś jej pomoże? Przybrała postać dziewczyny. W oryginalnej postaci nie mogła poddawać się działaniu promieni słonecznych.

  3. Zatem ponownie witam, towarzyszko Nightmare Moon. Nie żebym przejął się tym, czy mi pozwalasz pytać, ale tak będzie zwyczajnie łatwiej. Dziękuje zatem. Cieszę się z udzielonych mi odpowiedzi, albowiem uważam iż wiedza to potęga. Co za tym idzie, wszystko da się odpowiednio wykorzystać do własnych celów, twoje słowa także. Trzeba tylko potrafić. Oczywiście moje pytania mogą czasem wydać ci się pozbawione sensu, lecz każda informacja wnosi coś przydatnego. Zdobędziesz władzę z łatwością, powiadasz? To może kolejne pytania z mojej strony nieco ugaszą twój zapał.

    1. Powątpiewam w twoje możliwości, masz pod tym względem rację. Ale czy ty się aby nie przeceniasz?

    2. Nie przyszło ci do głowy, że ktoś może być odporny w jakiś sposób na magię lub dysponować czymś lepszym? Techologią, na przykład?

    3. Wybacz ciekawość, ale muszę. Słyszałaś o sprawiedliwej władzy ludowej?

    4. Każdy ma swoje słabe strony, ty także. Próbujesz je jakoś przezwyciężyć?

    5. Zdajesz sobie sprawę, iż twoja władza byłaby właściwie totalitarna? Jak zamierzasz ją utrzymać?

    6. By uzupełnić powyższe, czy świadoma jesteś siły tkwiącej w niezadowolonym ludzie? Jeśli nie, to próżne twoje knowania.

    Kolejny dzień, kolejne kwestie pojawiły się w moim umęczonym umyśle. Mniej lub bardziej przyziemne, czasem czysto hipotetyczne, ale jednak są. Na dzisiaj już wystarczy. Jesteś bardzo pomocna, Nightmare Moon. Daswidania.

    Towarzysz Obywatel

     

    1. A czy przypadkiem nie odpowiedziałam już przecząco na to pytanie?

    2. Odporność na magię odpornością na magię, poinformuj mnie, kiedy już znajdziesz kogoś odpornego na metalowe ostrze oddzielające głowę od karku. Technologia? Tak bardzo zawodna rzecz... Na dłuższą metę nie można na nią liczyć.

    3. Sugerujesz coś, co mogłoby dotyczyć moich sposobów na władzę?

    4. Tak, tak. Każdy ma swoje słabe strony, na przykład przedstawicielki Elementów Harmonii... A dla mnie jest to zaletą, albowiem potrafię się uczyć na błędach. Przydatna umiejętność.

    5. Zdajesz sobie sprawę, że każdego da się zesłać na naturalnego satelitę krążącego wokół Equestrii?

    6. Oczywiście, że tak. Świadoma jestem także siły tkwiącej w wynagrodzeniu i pazerności.

     

     

     

    Raz klaczy śmierć... Nie tym razem, ale pozdrowienia dla mojego starego, skalistego znajomego. 

  4. Violet próbując się powstrzymywać podszedł i zbliżył twarz do szyi Saggity... Po czym podniósł głowę i przycisnął swoje usta do jej ust. Czuła metaliczny smak krwi. Jego krwi. A potem ogier zacisnął zęby i ugryzł język klaczy. Poczuła piekący ból, a krew wypełniła jej jamę ustną i zaczęła spływać do gardła. Dusiła się. Było jej za dużo...

  5. Klacz odskoczyła, ale niezbyt szybko. W efekcie noga Lockdowna trafiła w nogę pegazicy. Oponentka odsunęła się jezcze bardziej, nie wydawszy z siebie żadnego dźwięku. Mimo to ogier mógł być pewny, że kopniak odniósł zamierzony cel. Nie pozostając dłużną, rzuciła kolejnym ostrzem w stronę zebry, a potem jeszcze jednym.

  6. - Ciekawe jak - wyszeptała klacz wprost do ucha Saggity. Odór rozkładu niemalże uderzył ją w twarz. Violet tymczasem poruszył się i wstał powoli, chwiejąc się na nogach.

    - Wybacz mi, Saggito - wychrypiał. Przy każdym poruszeniu ustami spieniona krew wylewała się strugą i lądowała na ziemi. Powoli, utykając zbliżał się do klaczy.

  7. Dla Nocturne niech będzie to ktoś taki, jak ona. Nie wiem jeszcze jakiej płci byłby, czy ile miałby lat... Ale niech będzie tak, że szuka ona kogoś podobnego do niej. O.

     

    * * *

     

    Zmora korzystała z możliwości wyłożenia się na trawie i ignorowania wszystkich wokół. Czasem takie coś bardzo się opłacało. Leżała pod drzewem, ukryta w cieniu. Myślała  o wszechobecnej pustce, która ją otacza.

  8. Komnata była ciemna i wyglądała... Dziwnie. Było w niej coś przyciągającego.

    Sufit nie był sufitem, a otworem na nocne niebo. Miliony gwiazd migotały niczym drobny, lśniący pył. Wszystko było w granatowych barwach. Na tkaninach uszyte były srebrne półksiężyce. Komnata Księżniczki Luny.

  9. Ulica, na niekorzyść Krusska była zatłoczona równomiernie. Wszędzie łaziły różne rasy humanoidów... I nie tylko. W tej sytuacji nawet aparycja jaszczura była przeciwko niemu. Drobna zdobycz miała większą możliwość przeciśnięcia się między tłumem. Krussk oczywiście mógł taranować, ale i tak tracił w ten sposób czas...

×
×
  • Utwórz nowe...