Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. - Ho, ho, ho, ho... Czyżby rosły ci ząbk, mój mały przyjacielu? - zapytał Discord.

    - Koniec pogaduszek - syknęła Mirage. - Związać pegazicę i draconequusa. Ruszać się. Cele specjalnie na was czekają.

    - Ho, ho, ho... Ha, ha, ha... Nie wierzę... - Discord zaczął tarzać się ze śmiechu. Fluttershy sztuchnęła go kopytkiem.

    - Discordzie, sądzę że to nie jest odpowiednia chwila... - zaczeła Fluttershy.

    - Fluttershy, czy ty słyszałaś? - zapytał Duch Niezgody i powrócił d niepohamowanego śmiania się.

  2. Ponyville nie stało na granicy z puszczą. Dopiero kilkaset metrów dalej zaczynała się ciemna, zielona bariera. Tuż przy niej, przy ścieżce prowadzącej w las stała gospoda. Drewniany, posępny budynek ogrodzony zdemolowanym płotem. Niezwykle zachęcające miejsce.

  3. Zombie na polanie łaziły bez przekonania. Jeden z nich znalazł drogę do domku, ale nie wpadł na to, żeby wejść do środka. Widocznie nie wyczuwał niczego, co mogłoby być zachętą. Aż trudno byłoby sobie wyobrazić, że te gnijące maszyny do zabijania były kiedyś normalnymi, miłymi kucami.

  4. Jeden z podmieńców podbiegł do Fiury'ego i siłą wepchnął mu do ust jakieś drobne tabletki. Źrebakowi udało się je przełknąć, choć z trudem. Duszności i kaszel ustał. Skąd lekarz mógł wiedzieć co mu dolega? Królowa Podmieńców uśmiechnęła się.

    - I widzisz, synu? Co byś beze mnie zrobił? Czy ktokolwiek z twoich przyjaciół teraz byłby w stanie ci pomóc? - zapytała.

  5. Pokój był średniej wielkości. Okno wychodziło na jedną z ulic Ponyville. Ściany pomalowane były na biało, podobnie jak sufit. Podłoga składała się z jasnych desek. W pokoju stało łóżko, szafa, mała biurko i szafka nocna, na której stała lampa ze swiecą w środku. Pomieszczeie było jasne i czyste.

  6. Jak tam chcesz.

     

    * * *

     

    Na szczycie schodów rozległ się dźwięk podobny do uderzenia w szybę. Twilight potrząsnęła głową i spróbowała zrobić krok. Bezskutecznie. Kopyto napotykało na niewidzialną przeszkodę.

    - Niesamowite... Ona potrafi nie tylko gryźć i kopać...

  7. Fluttershy spojrzała na Fiury'ego. Podobnie uczyniła Mirage.

    - Och, doprawdy niesamowicie mi miło, że sprawiłem ci tak wielką przyjemność... - odpowiedział Discord.

    - Ty chyba nie wiesz czym jest ironia, prawda, Discordzie? Ale, ale... Widzę że ktoś jest tutaj chory. Choć tu, mój drogi synu. Lekarz cię przebada, a może i nawet wyleczy...

  8. - Tutaj raczej rzadko dochodzi do spotkań z monstrami, albo do przestępstw. Pod lasem jest gospoda. Idź i tam sprawdź czy ktoś się może w tym temacie orientuje. W Ponyville panuje spokój. W końcu zawdzięczamy wszystko Twilight Sparkle i jej przyjaciółkom, które nas chronią - powiedziała klacz i monety. z szuflady w biurku wyjęła klucz do pokoju i podała Lockdownowi.

  9. Gdy tylko spróbował dotknąć małego jednorożca, ten odwrócił się i rzucił na twarz ogiera. Klacz gryzła i kopała, nie dając się zrzucić. Twilight próbowała zdąć potwora, ale w odpowiedzi usłyszała tylko gniewny syk. W końcu z całej siły kopnęła źrebię tak, by przy okazji nie uszkodzić swojego towarzysza. Poskutkowało. Mała klacz wylądowała na ścianie i odpowiedziała warczeniem.

  10. Cała sala była lepiej oświetlona, niż ostatnio. Mirage siedziała na tronie, a jej twarz nie ukazywała żadnego wyrazu. Po obu jej stronach stali strażnicy w zbrojach. Dużo strażników  w zbrojach. Królowa Podmieńców spodziewała się wizyty. Wrota za nimi miały gwałtownie się zatrzasnąć - Mirage użyła swojej magii. A jednak, Discord zdążył zareagować i drzwi z powrotem się otworzyły. Uśmiechnął się drwiąco.

    - Witam jakże cenioną w Equestrii królową podmieńców - rzekł. - Skoro tu już jesteśmy... - Wyczarował filiżanki z herbatą. - Mże czas na kulturalną rozmowę, bez trzaskania drzwiami?

    - Pan Chaosu. Cóż za miła i oczekiwana wizyta... - powiedziała siedząca na tronie klacz.

  11. Klacz jeszcze raz spojrzała na małego potworka i ruszyła w stronę wyjścia. Kiedy miała przekraczać próg, źrebię nadepnęło jej na ogon, przyszpilając go do podłogi kopytkiem. Twilight spróbowała podnieść magią małą klacz - nic z tego.

    - Midnight, mógłbyś...?

  12. Do multisesji dostają się: 

    RedBalance12,

    jacob.zvierz,

    kameleon317,

    Pawlex,

    Animal,

    Piekielne Ciastko,

    Nessie.

     

    Vinylowy-Smok i Dj Wave - nie przyjmuję. Ale ortografia budzi wiele zastrzeżeń. Powodzenia u innych mistrzy gry. Przykro mi, że Wam nie pomogę.

  13. Pegaz spojrzał na Somadę zdziwiony.

    - Faktycznie, dziwny moment sobie wybrałaś. - Arrow zmierzył klacz wzrokiem, jakby widział ją pierwszy raz. Potem zagłębił się w rozmyślaniach. Nie odpowiadał długo.

    - Jesteś ładna. Ale skąd to pytanie?

  14. W końcu stanęli przed srebrnymi, zdobionymi wrotami. Sala tronowa. Są bezpieczni, to z pewnością. Moc Discorda obroni i Fluttershy, i Fiury'ego. Zresztą... on sam potrafiłby się obronić przed zwykłymi podmieńcami... Tylko nie ujdzie to uwadze jego matce, jeśli faktycznie jego matką jest. Czas wejść i zobaczyć... Zobaczyć, jak sprawy się potoczą.

  15. Rozległ się trzask, a zamek - zapewne wbrew swojej woli - ustąpił. Droga ucieczki była wolna. Czy aby nie za łatwo?

    - Nigdzie nie pójdziecie. Zostaniecie tutaj - rozległo się tuż nad uchem Midnighta. Źrebako - potwór stał koło niego z opuszczoną głową. Twilight zmarszczyła nos. Zrobiła krok do przodu, w kierunku drzwi. Nic się nie wydarzyło.

  16. - Jeżeli twoja osoba jeszcze raz odważy się na nokautowanie drzwi, nie. W przeciwnym razie sądzę, że będę w stanie znaleźć dla ciebie pokój. A twoich usług mi nie potrzeba. To jak? - zapytała. Stanęła za biurkiem stojącym kło drzwi i otwarła leżący przed sobą zeszyt.

  17. Na zielonej szkole będąc, miałam kilku wrogów. Czterech, dokładniej. I pewnej nocy wpadł mi do głowy pomysł genialny. Wiązał się on z wykorzystaniem sztucznego światła i pewnych ciekawych okoliczności...

    Otóż w tym czasie rozniosła się jakże sławetna historia o Krwawej Mary. Wiecie - 13 razy "Krwawa Mary przed lustrem, a potem nawiedzenie i wydłubywanie oczu. Ponieważ pokój w którym mieszkałam był tuż obok pokoju moich oponentek, pewnej nocy wstałam i nie budząc moich współlokatorek ruszyłam na korytarz z latarką... Podeszłam do drzwi wroga i zaświeciłam przez zamek. Zamek był dość duży, tak więc dość szybko zostało to zauważone. Krzyk był przeraźliwy. Pęd z którym wracałam do łóżka i zacierałam ślady też.

×
×
  • Utwórz nowe...