Skocz do zawartości

Arcybiskup z Canterbury

Brony
  • Zawartość

    5783
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Arcybiskup z Canterbury

  1. - Straszyłem? Ja? - Przybrał mocno zdziwiony wyraz twarzy. - Kiedy ja cię straszyłem? Nawet jeśli, to nie było to moim... Celem. O, nie. Ja mam inne cele. Schowaj się za tamto drzewo. - rozkazał, po czym wyszedł zza tego, o które się opierał i jeszcze raz zaczął lustrować wzrokiem polanę.

  2. Końcówka podróży odbyła się w milczeniu. Po kilku chwilach usłyszeć można było szum wody - podziemna rzeka. Weszli na skalną półkę i dotarli do szerokiego i niezbyt wysokiego wodospadu. Skała w tym miejscu była zupełnie czarna, poprzecinana błękitnymi, fluoryzującymi żyłkami. Niektóre z nich układały się w symetryczne wzory, które dostrzec mogło tylko bardzo wprawne oko. Dno w jaskini było bardzo widoczne, za sprawą drobnych stworzeń wytwarzających światło.

  3. - Rozkazywać? - zaśmiał się. - Nie, nie, nie. Ja dałem ci alternatywę. Możesz zostać tu i towarzyszyć mi w ostatnich chwilach, albo uciec i do końca krótkiego życia błąkać się po lesie. Przy czym pierwszy wybór jest dla ciebie bardziej korzystny. A i nie zapominaj, że to z twojej winy tu jesteś. Nie musiałaś za mną iść. - uśmiechnął się drwiąco. Teraz mogła zobaczyć go dokładnie. Miał długą, poszarpaną, białą grzywę. Jego sierść była krótka i aż hipnotyzująco czarna. Oczy zaś wydawały się płonąć. Czekał na coś.

×
×
  • Utwórz nowe...