Skocz do zawartości

Hoffman

Brony
  • Zawartość

    1150
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    38

Wszystko napisane przez Hoffman

  1. PanMinish przytoczył już ogólne zasady, ja dodam do tego regulamin turniejów, nad którego pewnymi modyfikacjami obecnie się zastanawiam, konfrontując te przemyślenia z Wami, w tymże temacie. Możesz też znaleźć tam drzewko uczestników. Powinno najlepiej zobrazować, jak przebiegają kolejne rundy Wypadałoby zaktualizować co nieco w kwestii starego drzewka... A poza tym, może to dobry moment, by na małą zachętę zaprezentować wstępną wersję nowego drzewka: A więc, tak jak poprzednio, uczestników będzie 32. I tu kolejne moje pytanie - czy kwestia doboru par w pierwszej rundzie nadal ma być sprawą losową, czy też poustawiać uczestników według kolejności zapisów, od lewej do prawej? Tylko w pierwszej rundzie. Natomiast, czy do czterech dni - sam nie wiem... Byle tylko nie dochodziło do takich sytuacji, że uczestnik A pisze jako pierwszy, pierwszego dnia nie otrzymuje odpowiedzi, drugiego też nie, trzeciego też, nagle w czwartym pojawia się ktoś spoza napisów, a piątego wpada uczestnik B, który miał drobne opóźnienie i ma pretensje, że ktoś zajął jego miejsce. Zdaje się, że trzeba będzie wyraźnie zaznaczyć, iż pewien okres bezczynności w pierwszej rundzie grozi dyskwalifikacją i otwarciem furtki na śmiałka spoza zapisów. Cztery dni to trochę mało, zaś siedem (połowa pojedynku) to z kolei może zbyt dużo (pozostawia to siedem dni na właściwy pojedynek, zakładając, że od razu ktoś dołączy do walki). Może pięć dni będzie ok? Co do bezczynności w kolejnych rundach - by uniknąć sytuacji, że pojedynki mają po 1-3 odpowiedzi na uczestnika (a więc są dosyć krótkie), wygrywa ten, który przestaje być aktywny, przechodzi dalej i nie odpowiada w kolejnym starciu w ogóle, myślałem by wprowadzić rozwiązanie znane ze zwyczajnych pojedynków. Mianowicie - aby odbyło się głosowanie, na każdego uczestnika musi przypadać minimum X postów. Jeśli jest ich za mało, zwycięża ten, kto pisał ostatni. Odnośnie pojedynków drużynowych - wstępny plan zakłada stworzenie nowych tematów w sekcjach Casual i Epic. W tematach tych można by się było zapisywać na pojedynki drużynowe. Tak więc możliwe będzie pojedynkowanie się między drużynami użytkowników, jak i drużynami OCtów. Kto jest za, a kto jest przeciw i uważa, że nowy rodzaj walk koniecznie potrzebuje odrębnego poddziału? Zgłaszać się będzie można pojedynczo, deklarując się jako "wolnego strzelca". Wówczas organizator pojedynku dobierze uczestników i zada im pytanie - czy podobierają się sami w drużyny, czy też mają zostać podzieleni losowo. Zgłaszać będzie można również całe drużyny, o ile te się wcześniej dogadają. Oczywiście, z okazji pojedynków drużynowych przewiduję nowe rodzaje odznaczeń, w tym również nagrodę przejściową dla "Króli Wzgórza". Szczegóły w temacie z sugestiami (link w pierwszym poście).
  2. Moja wina. Nie upilnowałem tego w ogóle. Z tego co pamiętam, przy rozpoczynaniu pierwszego turnieju zaskoczyła mnie sesja letnia i powierzyłem przygotowanie pojedynków Tricowi i Zegarmistrzowi. Tak więc karczma się zgubiła. Dziękuję za przypomnienie. Skoro na horyzoncie jest już II turniej, to jest to najlepsza okazja, by wreszcie zrealizować ten pomysł.
  3. Gdyby ta wypowiedź była zapisana poprawnie, Word policzyłby dwa słowa. Ty stawiasz dywizy/ łączniki, a nie myślniki. Program Word pojedyncze dywizy liczy jako słowa, natomiast półpauzy i myślniki już nie. Łączniki mają za zadanie łączyć, np. ciemno-fioletowy. I Word liczy to jako jedno słowo. Decaded oddał do naszej dyspozycji poradnik, a z tego co zdarza mi się zaobserwować, ludzie wciąż powtarzają te same błędy. Zresztą, sam kiedyś dywizy mieszałem z półpauzami i tylko tym sobie szkodziłem, jeśli już rozprawiamy o limitach słów. A ja pójdę jeszcze dalej Jeżeli zapiszemy coś w ten sposób: -WitajTwilight, dobrzecięwidzieć. To Word policzy to jako dwa słowa, zamiast pięciu ;P Wniosek z tych rozważań jest taki, że kto nie zapisuje dialogów poprawnie, czyni to nieuważnie, ten płaci cenę w postaci X znaków, które są liczone jako słowa i przez to wyczerpują limit. Pamiętam, że aż się za głowę złapałem, gdy wszystkie dywizy w moim pierwszym opowiadaniu wymieniłem na półpauzy. Ile ja mogłem wtedy zaoszczędzić słów...
  4. Pierwszy turniej został ostatecznie zamknięty. Tym samym, pora zastanowić się nad kolejnym, ale także zapytać Was, czy bylibyście zainteresowani pojedynkami drużynowymi. Odnośnie tego drugiego - w tym temacie już toczy się dyskusja odnośnie zasad, jakimi miałyby te starcia się rządzić. Jeżeli jesteście takimi pojedynkami zainteresowani i macie własne zdanie o tym, jak mogłyby one wyglądać, podzielcie się tym z nami. Jeżeli jednak zainteresowani jesteście, aczkolwiek organizację wolicie zostawić komu innemu, wówczas wystarczy krótka wiadomość w tym temacie. Przechodząc do kwestii II Turnieju - planuję małe zmiany w regulaminie. Przede wszystkim, myślałem o zwiększeniu tempa starć i szybszym następowaniu po sobie kolejnych rund. Obecnie, regulamin stanowi, iż pojedynek turniejowy trwa trzy tygodnie, zaś ankieta jeden tydzień. Zatem zmiana przewidywałaby skrócenie czasu pojedynku do tygodni dwóch (czyli tak, jak w przypadku limitu czasowego w sekcji Casual), zaś ankieta potrwałaby 5 dni. Pojedynki rozpoczynałyby się w poniedziałki, kończyły w niedziele. Ankieta trwałaby od poniedziałku do piątku, a po weekendzie rozpoczynałaby się kolejna runda. Taki jest koncept. Plus, punkt stworzony specjalnie z myślą o znikających uczestnikach: Sprawa nieaktywnych użytkowników – jeśli w ciągu tygodnia od rozpoczęcia pojedynku turniejowego rywal danego uczestnika nie odpowie wówczas do pojedynku (i zarazem turnieju) może dołączyć osoba spoza listy zapisów. Jeśli to się nie stanie, pojedynek kończy się walkowerem. Czy chcielibyście, by nadal funkcjonowało to w taki sposób, czy też może możliwość "wskoczenia" do turnieju miałaby zostać zablokowana? Wreszcie, czy macie własne pomysły jak można by to i owo usprawnić? Czy jest coś, co chcielibyście na tym polu zmienić, by drugi turniej odbył się bez większych zgrzytów?
  5. Po znacznej zwłoce, za którą bardzo przepraszam, nadeszła pora na uhonorowanie Statuą Uznania tych, którzy swoim stylem walki szczególnie wyróżnili się na tle pozostałych uczestników. Wydawać by się mogło, że spowodowane moim zaniedbaniem znaczne przedłużenie głosowania mogłoby przyczynić się do powiększenia ilości postów, a co za tym idzie - oddanych na poszczególnych wojowników głosów. Tak się jednak nie stało. Przez cały ten czas, głos zabrał jedynie Zegarmistrz, typując uczestników, którzy w jego ocenie zasłużyli sobie na wyróżnienie. Ponieważ po nim nikt nie przedstawił własnych kandydatów na odznaczenie, nie pozostaje mi nic innego, jak pogratulować znakomitego stylu walki Alberichowi, Matalosowi oraz Dolarowi84 i wręczyć im Statuę Uznania. Tym samym, pierwszy Wielki Turniej Magicznych Pojedynków, został ostatecznie zamknięty. Dziękuję wszystkim jego uczestnikom za zaangażowanie i stoczone pojedynki. Bez Was, turniej ten nie mógłby się odbyć. Pozdrawiam serdecznie!
  6. Czas najwyższy poznać zwycięzcę tego starcia! Zobaczmy jak rozłożyły się głosy publiczności... Zegarmistrz - 6 Zmara - 3 Przewagą trzech głosów, starcie wygrywa Zegarmistrz! Za kolejny sukces należą się szczere gratulacje! Z całą pewnością nie jest to ostatni raz, gdy widzimy jego i Zmarę pośród sal magicznych zmagań. Pytanie tylko, kiedy ponownie zaszczycą nas swą osobą? Jak im pójdzie? Jedynie czas to wie.
  7. Najwyższy czas sprawdzić rozkład głosów. Przekonajmy się, kto bardziej zaimponował publiczności! Kisumi - 2 Talar - 3 Zatem, przewagą jednego głosu, w tym pojedynku sukces odnosi Talar! Gratulujemy zwycięstwa, a także niezrównanej woli walki! Słowa pochwały należą się również jego oponentce, która dzielnie pojedynkowała się i nie odpuszczała, karmiąc nas pamiętnym widowiskiem! Mamy nadzieję, że jeszcze nieraz zobaczymy Was pośród aren magicznych zmagań!
  8. Czy jesteście gotowi na następne starcie? Tym razem, ofiarą przeogromnej mocy uczestników będzie jedna z najklasyczniejszych aren, które aktualnie mamy do dyspozycji. Eee, to znaczy… Jedna z tych, które udało nam się o czasie odrestaurować po ostatnich zmaganiach. Główne pomieszczenie, w którym przyjdzie wam walczyć ma kształt wielkiego ośmiokąta foremnego, zwieńczonego bogato zdobionym sklepieniem. Przegrody znajdujące się na poszczególnych wysokościach podtrzymywane są przez niezbyt masywne filary, zanurzone w wąskiej „rzeczce”, która biegnie wokół pola bitwy. Okala je na największym obwodzie, toteż nie powinna wam ona przeszkadzać podczas walki. Z pewnych źródeł wiem, że woda powinna być zaczarowana i ochlapywać wojownika, który znajdzie się zbyt blisko niej, w ramach małej kary. Dość tani sposób na wymuszenie kontaktu między pojedynkującymi się stronami. Złote i srebrne spiralki zdobią filary, zaś ściany pokrywały płaskorzeźby przedstawiające znajdujące się w biegu stada tygrysów. Jakie tylko chcecie – białe, złote, srebrne, czerwone… Ciekawe wierzenia mieli ci, który owe rzeźby stworzyli. Starożytne runy wyryte są w podłożu, aczkolwiek po tylu stuleciach nie da się z nich wykrzesać ani trochę mocy. Ze szczytu areny zwisa zawieszony na łańcuchach, spory znicz, który już za chwile rozproszy panujące na arenie ciemności. Jak tylko zaczarowane kamienie umiejscowione w tygrysich oczach nasycą się światłem, będziemy mieli dodatkowe źródło światła, aczkolwiek bardziej służące jako ozdoba, niż coś co faktycznie miałoby polepszyć widoczność. Aha, jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Nie przejmujcie się, gdy któreś z zaklęć przypadkowo zniszczy filary. To tak na dobrą sprawę atrapa i sklepienie się bez nich nie rozleci. Co najwyżej mogą pospadać przegrody, więc na wszelki wypadek – uwaga na głowy! Droga publiczności! Nadszedł czas na kolejną batalię! Poznajcie dwudziestotrzyletniego kolekcjonera artefaktów magicznych, syna szlacheckiej pary, bezbłędnego tłumacza manuskryptów wszelakich! Ekspert przyspieszonej teleportacji, mag o dwóch jaźniach. Przed Wami Onyksis! *Wielkie brawa* Jego przeciwniczką będzie młoda, pamiętająca czasy Sombry, również przez niego namaszczona czarodziejka. Choć zaledwie siedemnastoletnia, może się pochwalić doświadczeniem dwóch różnych światów. Panie i panowie, przed Wami klacz z blizną, władająca także czarną magią, Ewsadma! *Wielkie brawa* W tym pojedynku, ograniczeniem walczących stron będzie limit postów. Dosyć spory, bo wynoszący 20 postów na głowę. Oczywiście, poza nim obowiązują tu jeszcze zasady sekcji Epic, jednakże wierzę, że znacie je doskonale. Mając za sobą formalności i introdukcję, nadszedł czas na Wasz ulubiony dźwięk. *Gong* Udanego pojedynku!
  9. Warning! Na horyzoncie masywne spoilery, pochowane w spoilery! Bardzo ładne. Jeśli idzie o styl - tylko na początku miałem wrażenie delikatnego, niepotrzebnego przedłużenia (nie dłużyzny, jedynie przedłużenia), a mianowicie Ale to tylko jeden, jedyny taki moment w opowiadaniu. Potem jest już bez zarzutu. Akcja jest prowadzona bardzo spokojne, a kolejne poczynania bohaterki, jak również jej emocje są opisane w taki sposób, że można w klimat dziełka wniknąć bardzo szybko i poczuć się niemalże tak, jakby się stało tuż obok postaci, jakby się było naocznym świadkiem opowiadanych wydarzeń. Dość przygnębiających, warto dodać. Moment, w którym Rarity spotkało to, co ją spotkało uderzył we mnie i rozciął łuk brwiowy. Wracając na moment do kwestii wczuwania się w klimat - ze wszystkich miejsc opisanych w opowiadaniu, ten konkretny pokój, w mojej opinii oddany został najlepiej. Smród alkoholu, brud, a także stan w jakim się znalazł album, te odłamki szkła, wszystko znalazło swoje miejsce. Jak już wspominałem, można się było poczuć tak, jakby stało się tuż obok postaci i obserwowało ich poczynania. Przyglądając się teraz rdzeniowi fabuły - a więc temu, wokół czego krążą te wszystkie rozterki i główny powód, dlaczego pośród tagów mamy [+16]. Dobór słów, jak również cała konstrukcja tego kluczowego fragmentu i sprytnie wplecione w to wszystko przemyślenia Rarity sprawiły, że ta dosyć kontrowersyjna tematyka została opisana w sposób całkiem subtelny, bez pewnych szczegółów i zbędnych fajerwerków. A przynajmniej w mojej opinii. Stało się to szybko i posłużyło również za spoiwo między dwiema kontrastującymi z sobą połowami opowiadania. Zatem, czy [+16] jest tutaj na miejscu? Owszem, jest. Pomimo ogólnego taktu i głównie sugerowaniu a nie szczegółowym opisywaniu pewnych zdarzeń. Poza tym, spodobała mi się narracja. Miło jest od czasu do czasu przeczytać coś, gdzie narrator nie jest w trzeciej osobie. Z innych rzeczy - bardzo ładny tytuł, zachęca do czytania. Pozostała jednak jeszcze jedna rzecz. A mianowicie - zakończenie. Niestety, ale jak wcześniej od uderzenia został rozcięty łuk brwiowy, tak teraz cios udało się bez problemu zablokować. Z czego to wynika? Tak czy inaczej, jest to opowiadanie krótkie, ale nie pozostawiające niedosytu. Napisane doskonale, o solidnej stronie technicznej i nie pozostawiające czytelnika obojętnym. Atutem jest tu klimat, ale także coś, co lubię najbardziej, czyli opisy przeżyć wewnętrznych postaci. Może gdzieniegdzie tylko można było się pokusić o użycie kilku dodatkowych słówek, ale niekoniecznie. Dodam jeszcze, że końcówka została napisana w taki sposób, że mimo wszystko, niejeden raz zastanawiałem się co mogłoby się stać dalej. Co będzie dalej z Rarity, co zrobi, co sobie postanowi. To również plus. Ogółem, czas spędzony na lekturze "Klaczy w czerwonym kapeluszu" nie był czasem straconym. Naprawdę, warto poświęcić trochę czasu i pogdybać. Być może i jest to znany i niejednokrotnie wyeksploatowany motyw, jednakże styl w jakim został opisany jak również słownictwo i tempo prowadzenia akcji całkowicie pozbawiły opowiadanie wrażenia wtórności. Tak więc - jest znakomicie, serdecznie polecam. Pozdrawiam!
  10. Od razu przypomniało mi się, jak pewnego razu odświeżyłem sobie Heroes III i znalazłem na mapie artefakt - Hełm alabastrowego jednorożca. Że Rarity wywiało aż na Antagarich to nie wiedziałem... Temat konkursu całkiem intrygujący. Przy okazji edycji "NLR vs SE" nie udało mi się wpaść, ale może tym razem będzie inaczej. Jeżeli oczywiście sędzia nie ma nic przeciwko Będzie to występ czysto pokazowy, o ile faktycznie zdążę napisać coś w miarę składnego. I tak, wyeksponowany byłby głównie antagonista, aniżeli jego złowieszczy plan ;P
  11. Lubicie błyskotki? Jeśli tak, to macie szczęście. Tym razem przypadła Wam arena zbudowana w znakomitej większości z kosztowności i materiałów szlachetnych. Konkretniej, to będzie jakieś 72%. Jest ona nieco mniej przestrzenna. Pomieszczenie ma kształt kwadratu, zaś jego sklepienie jest stożkowate. Wypukłe płaskorzeźby wykonane z platyny zdobią błyszczące ściany ze złota, zaś w centrum można dostrzec olbrzymią, spiralną kolumną, wykonaną ze stali. Wystarczy jedno tylko tknięcie, by poczuć z jak olbrzymią precyzją obrobiono jej powierzchnię. Granica między prostymi powierzchniami ścian, a zakrzywionym sklepieniem wykonana została z marmuru, na którym to znajduje się ozdoba w postaci czarnego ornamentu. Nie zobaczycie tego będąc tutaj, ale od zewnątrz arena została dodatkowo wzmocniona „zwykłymi” materiałami. Na całe złoto został nałożony specjalny czar, który po zakończeniu batalii zregeneruje ewentualne rysy, wgniecenia, czy też inne ślady wybuchów kolejnych zaklęć. W ramach oświetlenia, zaklęciu uległy szmaragdy i rubiny, umiejscowione w specjalnych niszach. Zielonkawa poświata miesza się z czerwoną, nadając temu miejscu nutkę tajemniczości, ale jednocześnie przyprawiając złoto o połysk. Bez wątpienia jest to najdroższa ze wszystkich aren. Dlatego też obłożona została wieloma ochronnymi zaklęciami. Pamiętajcie, że te zaklęcia nie imają się Was. Jeżeli ślady starcia miały by się na kimś utrwalić, to tylko na samych uczestnikach. Pssst… A może dałoby się jakoś wykorzystać blaski szlachetnych kamieni, czy też gładkie powierzchnie? Witamy w kolejnym magicznym starciu! Po raz trzeci witamy Koschei O’Clock, a także jej przeciwnika, dla którego będzie to pierwszy pojedynek. A jest nim… Masturbian! Fakt, iż jest debiutantem bynajmniej nie może zaważyć o tym, by podejść do jego mocy z przymrużeniem oka. Kto wie co potrafi i jakimi świeżymi pomysłami dysponuje? Wielce prawdopodobne jest, że Koschei będzie miała pełne ręce roboty… I przeciążone kanały energetyczne z powodu miotania zaklęciami. Już za chwilę rozpocznie się starcie! Tym razem, to jego uczestnicy zdecydują kiedy ma paść ostatni gong. Dlaczego mam przeczucie, że będzie to długa i zacięta batalia? Gotowi? A zatem, niech rozpocznie się pojedynek!
  12. W ten oto sposób przyszedł czas na zakończenie pojedynku! Pozostało nam jeszcze wyłonienie jego zwycięzcy. Może to być twardy orzech do zgryzienia, wszakże starcie było całkiem długie, a i jakże pełne ciekawych inkantacji i efektów specjalnych. A zatem, kto został Waszym zwycięzcą? Kto swoją mocą zaskarbił sobie Wasz cenny głos? Czyja moc przeważyła szalę zwycięstwa?
  13. Nadszedł czas na wyłonienie zwycięzcy pojedynku. Po raz kolejny walczące strony uraczyły nas niebanalnym widowiskiem, jednakże zwycięzca może być tylko jeden. I tu wkraczacie Wy! Kto Waszym zdaniem wykazał się większa potęgą? Kto jest Waszym faworytem? Kogo uhonorowalibyście tytułem zwycięzcy pojedynku? Wznoście kciuki w górę i wskazujcie swego zwycięzcę! Głosowanie rozpoczyna się... Teraz.
  14. Hoffman

    Odgadnij stwora!

    Ano fakt, chodziło o Enta. Zgadliście i tym razem Obsadzone zostały tylko dwa miejsca… Czyżby zaklęcie zniekształcające było zbyt silne? A może Enty nie należą do grona popularnych stworów? Cóż, nie pora na te rozważania. Pora na rozdanie punktów. A zatem, na pierwszym miejscu, z trzema punktami znalazł się Arkane Whisper, zaś na drugim Gandzia, który z tego tytułu otrzymuje dwa punkty. Czas na kolejną zagadkę. To będzie już piętnasty stwór bodajże… Zbliżamy się do zakończenia pierwszej serii. Gotowi? Co to takiego?
  15. Tak jak poprzednim razem, także i tu należało co nieco pokombinować z kolejnością. Domyślnie, zaszyfrowana wiadomość brzmiała: Poradziliście sobie całkiem całkiem, prezentując nieco mroczniejszy szyk wiadomości Czas jednak na kolejną zagadkę. Tym razem, coś nowego: To jakby dwie zagadki w jednej. Kto rozszyfruje wiadomość i wskaże kłamcę?
  16. Znakomicie, że tchnęliście w tę zabawę nieco życia Dzięki! A zatem, specem w dziedzinie Automatyki zostaje DiceMan321. Zanotowane. Pora na wznowienie poszukiwań. Tym razem interesuje nas kto nie ma sobie równych w dziedzinie Immunologii. Coś pomiędzy biologią a medycyną, obejmującego wszelakie zagadnienia związane z odpornością na toksyny i inne szkodliwe dziadostwa. Kto mógłby okazać się na tyle odporny na choroby wszelakie, cieszący się znakomitym zdrowiem, a przy okazji poinformowany, co mogłoby powodować taki stan rzeczy? Czekamy na propozycje.
  17. Tak więc dotarły tu cztery opisy. Miałem niemały kłopot z wyborem tego, który trafi do Księgi. Zdecydowanie najbardziej wyróżniają się tutaj dwa ostatnie. Z jednej strony opis autorstwa KubyGR8, nieco zwięźlejszy, przedstawiający interesującą wizję na temat działania opisywanego zaklęcia. Z drugiej, równie interesująca wizja, ale opisana o wiele obszerniej, autorstwa Arkane Whispera. Co by tu wybrać? Tym razem, bardziej przemówił do mnie pomysł KubyGR8, jak również podany sposób przeciwdziałania zaklęciu. Ten też opis pojawi się przy „Muru Strachu” w Księdze. Gratulacje! Czas na kolejny czar potrzebujący opisania. Co tym razem? Szrapnel Zaklęcie ofensywne, lecz czy będące idealnym odpowiednikiem pocisku o tej samej nazwie?
  18. Zabawa nieco przykryła się kurzem, lecz temu da się zaradzić… Może na początek podsumujemy historię, która została napisana: Pewnego pięknego słonecznego dnia, Twilight robiła porządki w bibliotece z książkami. Gdy już wysprzątała górę, postanowiła zrobić porządki na dolnym piętrze (piwnica) i znalazła tam dziwną grubą książkę, która nie była w spisie ksiąg w bibliotece. Nazywała się „Magia dla bardziej ambitnych od najbardziej ambitnych jednorożców”, co zachęciło Twilight do jej przeczytania, gdy nagle usłyszała głośny łoskot i krzyk Spike'a. Gdy weszła do kuchni żeby sprawdzić co się stało, zobaczyła Spika który był w fartuszku kucharskim i pustą miską po diamentach, więc Twilight nakrzyczała na niego, że zjadł jej wszystkie diamenty, które miała podarować Rarity na nowy kostium, poszła szukać nowych, lecz gdy wychodziła z biblioteki zauważyła że Spikowi jest przykro i zrozumiała że nie powinna na niego krzyczeć, bo smok może chciał sobie zrobić ciasto i nie wiedział że to było dla Rarity. Więc poszła go przeprosić i nagle doznała niesamowitej ochoty by przeczytać książkę, którą znalazła. I wtedy, kompletnie niespodziewanie znalazła zaklęcie, które pozwala przy rzuceniu na kogoś mówić tylko prawdę przez 24 godziny. Po chwili namysłu rzuciła je na Spika i zadała mu pytanie, które brzmiało: - Spike, czy jesteś łabędziem? - Nieee - powiedział Spike nieco dziwnym głosem. Twilight chciała zadać Spike'owi jakieś pytanie z haczykiem, ale nie zdążyła, ponieważ Pinkie z impetem otworzyła drzwi do biblioteki naszej klaczy. Spytała czy pójdzie z nią na imprezę. Twilight odpowiedziała że nie może iść ale może zostać z nią i obejrzeć księgę z zaklęciami która wydawała się być trochę dziwna. Dziewczyny siedziały nad nią całą noc i kiedy był już ranek Twilight stwierdziła że ta księga oprócz normalnej magii zawiera także czarną magię więc postanowiła ją spalić w specjalnym piecu znajdującym się w Canterlocie ale musiała spytać o zgodę samą Siebie. Zgadzając się ze swoją wewnętrzną Twi, ruszyła w stronę Canterlotu. Gdy tam dotarła i już miała wrzucić do pieca tą księgę nastał wielki mrok i wtedy księga wyleciała z kopyt Twilight i otworzyła się na stronie, na której było zaklęcie służące do zmiany w najpotężniejszą panią mroku, która miała silniejszą moc od klejnotów harmonii. Twilight bardzo się wystraszyła, opanowała ją żądza władzy, lecz szybko przeszło jej przez myśl, że i tak mogła być pokonana przez Celestię i panią nocy Lunę. Tak więc postanowiła spalić książkę, lecz książka była odporna na wszystko, wtedy Twilight postanowiła użyć Pinkiemitu (dynamitu) Cukrowo-babeczkowo-muffinowe boom tylko ubrudziło książkę i okolicę. Wewnętrzna Twi poczuła, że książka robi facepalm'a. I wtedy Twilight postanowiła oddać księgę Celestii, któraż to zadecydowała, że przestudiuje ją Luna, w końcu była kiedyś Panią Mroku! Księżniczka nocy po przeczytaniu, znowu stała się rządna zazdrości i władzy i wypowiedziała zaklęcie, po którym zamieniła się w potężną Nightmare Moon. Wtedy Celestia i Twilight skończyły jeść swoje lody czekoladowe i Celestia zabrała książkę z przed oczu Nightmare Moon a ta zamieniła się w Lunę. Po tej jakże fascynującej akcji Twilight postanowiła zapieczętować księgę na wszelkie możliwe sposoby. Użyła gwoździ, zabezpieczeń antywłamaniowych, taśmy i wszystkie możliwe materiały, jednak wszystko zniszczyła książka i postanowiła, że po prostu da ją Derpy, ale książka dostała zawału, ponieważ Derpy chciała się do niej przytulić i rozpadła się na 3000 kawałków, a to co zostało znowu się rozpadło i tak w kółko aż nie został pył. Derpy pomyślała, że książka jej nie lubi i popłakała się, wtedy Twi pocieszyła ją, dając jej muffina, lecz gdy Derpy go zjadła, zaczęła mówić jak książka, bo był tam z niej pył. Twilight w końcu postanowiła, że zabierze Twilight na lody. Kupiły sobie po gałce hugnęły się, Twi poszła do domu gdzie Spike trzymał zdjęcie jego i Rarity. Gdy Spike zobaczył, że za nim stoi Twi szybko schował zdjęcie pod swoją poduszkę i powiedział że chyba przez przypadek ktoś podmienił zdjęcia. Twi, wiedząc o kłamstwie, przelewitowała go na przyjęcie do Dr Whooves'a, gdzie znajdowała się wybranka serca Spike'a. Gdy Rarity dostrzegła smoka, spytała go dlaczego Twilight nie przyszła na imprezę. W tym momencie Spike wypluł magiczny zwój. Jego treść brzmiała: „Nie mogę wbić na to party, mam melanż z książkami w domu, happy fun, ziomeczki. Ekhm. Czytam nową książkę o ”slangu” czy jakoś tak, więc nie będzie mnie na przyjęciu” Spike i Rarity spojrzeli po sobie zdziwieni. Tymczasem Twilight była już w drodze do Canterlotu, gdyż skończyła czytać książkę i perfekcyjnie operowała slangiem. „Wbiła” na „melanżyk” i wtedy ujrzała wielką przyciemnioną salę pełną kolorowych świateł oraz tłum kucyków. Zdezorientowana klacz nie wiedziała jak się zachować. Wtedy podszedł do niej Discord i zaproponował taniec. Twilight zgodziła się na to, pod warunkiem tego , że nie będzie używać swoich mocy na co Discord powiedział: „Ależ Twilight, ja JUŻ ich używam” i zaśmiał się. Klacz rozejrzała się po sali. Zobaczyła bunt lewitujących babeczek, i w tej chwili Twi użyła.... No tego... Specjalnego głosu Luny, tylko, że dodała slang. A więc zaczęła cholernie głośną przemowę do zbuntowanych babeczek zaczynając słowami: Muffiny, macie bana na Red-Bull'a... Nie zdążyła jednak dokończyć, bo cały świat zaczął się rozmywać, aż nie widziała nic poza ciemnością. Twilight otworzyła oczy i zorientowała się, że to był tylko sen. Odwróciła się na drugi bok i uśmiechnęła się w duchu, lecz wtedy zauważyła, że Discord leży obok niej Twi krzyknęła i wyskoczyła z łóżka. Discord trzymając w kopyto-ręko-czymś muffiny, zaśmiał się i powiedział: "Czemu się boisz muffinów? To tylko ptaki." Okazało się że Discord był po melanżu. Jeszcze trochę pijany, podchodzi chwiejnym krokiem do fioletowej klaczy rzucając w nią muffinami, śmieje się i opowiada jaka to impreza była i ile muffinów latało, na co Twilight. Okazało się, że Celestia jest tak naprawdę podmienioną Chrysalis, która zabrała księgę Twi i chciała zyskać wielką moc. Na co Twilight postanowiła razem z przyjaciółkami znaleźć Celestie, lecz nagle pojawił się Discord z kilkoma nowymi listami od Fluttershy, z których Twilight nie była by zadowolona, więc Discord specjalnie by zrobić im na złość przeczytał wszystkie na głos, a napisane było w nich tak… ... ... (co tam było napisane?)
  19. Trzydniowy urlop przed kampanią wrześniową. Pozdrawiam!

  20. @Kapi - Serdecznie dziękuję za obszerny komentarz do całego pojedynku, podsumowanie go ze swojej stopy, jak również odniesienie się do osoby uczestników. Głos ten stanowił miłe urozmaicenie i przerywnik między ogłoszeniem zakończenia starcia, a wyłonieniem zwycięzcy. Jednocześnie, wyrażam lekkie ubolewanie, iż od dłuższego czasu nie przyszło nam ponownie zobaczyć w akcji Ciebie Natomiast co do dokończenia pojedynku, ja również chętnie bym to uczynił, jednakże obaj uczestnicy wyrazili aprobatę co do zakończenia tego starcia. Pomysłów z całą pewnością im nie brakuje, czego dowodem są nowe pojedynki, w których biorą udział a które rozpoczęły się bardzo niedawno. Dziękuję również za wyrażenie opinii na temat pojedynków ogólnie Owszem, ma to znaczenie i zostało uznane. A teraz, przechodząc do sedna sprawy, czas podliczyć głosy i poznać zwycięzcę. Starcie było bardzo wyrównane i bogate, jednakże zatryumfować może tylko jeden z nich. Uwaga... Sajback Gray - 9 Jaenr Linnre - 10 Cóż za napięcie. Przewagą jednego tylko punkcika, starcie wygrywa Jaenr Linnre! Jego oponent, Sajback Gray, był bardzo trudny do pokonania i niezłomny, tak więc wygrana ta jest niemałym osiągnięciem. Gratulujemy serdecznie zarówno Jaenrowi, jak i Sajbackowi! Spisali się znakomicie! Ich nowe pojedynki już trwają. Cóż, możemy mieć nadzieję, że ich moc będzie tylko wzrastać a ich nowi oponenci dotrzymają im kroku. Jesteście wielcy!
  21. Czas przeznaczony na typowanie swej faworytki minął! Sprawdźmy zatem jak rozłożyły się głosy! Gotowi? Hidoi - 3 Koschei O'Clock - 7 A więc wszystko jasne! Oto przed Państwem zwyciężczyni magicznego starcia! Przewagą czterech głosów, na arenie tryumfuje Koschei O'Clock! Gratulujemy zarówno jej, jak i przeciwniczce, którą tym razem była Hidoi! Obie wojowniczki wykazały się wielką potęgą i kunsztem w doborze zaklęć, lecz wygrać mogła tylko jedna z nich... Tym razem była to Koschei, ale czy podobnie będzie następnym razem? I na kogo w przyszłości trafi Hidoi? Tylko czas nam powie. Póki co, gratulujemy im i życzymy powodzenia! Mamy nadzieję, że jeszcze nie raz zaszczycicie swoją osobą mury sali magicznych pojedynków!
  22. Najwyższy czas ocenić Wasze wizje ciągu dalszego tejże sytuacji! Trochę ich mamy, toteż wybór nie należał do najłatwiejszych, jednakże w końcu doszedłem do wniosku, że na wyróżnienie zasługuje tu opis autorstwa MnemonikaTM! Był on najobszerniejszy, przemyślenia Twilight były opisane zwięźle i ciekawie. Niemniej jednak, gratulacje należą się także pozostałym. Każda wizja była pomysłowa, co samo w sobie zasługuje na pochwałę. Oby tak dalej. A okazja do uraczenia nas nowym, interesującym pomysłem na ciąg dalszy nadarza się… Teraz. Oto kolejna sytuacja. Ostatnie sukcesy najmłodszej księżniczki Equestrii wzbudziły nie mniejszy entuzjazm i sensację wśród mieszkańców kraju. De facto, pogoda ducha kucyków była jeszcze większa i jeszcze bardziej zauważalna, niż podczas uroczystej koronacji. Nie trzeba było długo czekać, by do nowego pałacyku Twilight Sparkle zaczęły docierać różnorakie podarki, z różnych zakątków świata. Jeden z nich nie miał nadawcy. Było to oprawione oko smoka, połączone pozłacaną konstrukcją ze średnich rozmiarów kryształową kulą. Do podarku dołączona była wiadomość. Zapytaj kulę o przyszłość najbliższych, lub spójrz w oko smoka, by poznać swe przyszłe wcielenie. Kuszące i intrygujące. Co zrobi Twilight? Czy zapyta kulę o przyszłość przyjaciółek, rodziny, czy też księżniczek? A może skupi się na sobie? A może przestraszy się przyszłości? A może uczyni coś zupełnie innego? Czekamy na propozycje. Co zrobi Twilight?
  23. Hoffman

    Odgadnij stwora!

    Nadszedł czas na ujawnienie odpowiedzi. Jak widać, rzeczywiście chodziło o syrenę. Morską syrenę warto dodać. Zgadliście bezbłędnie, lecz kto otrzyma ile punktów tym razem? Pierwsze miejsce przypada Arkane Whisperowi, za co otrzymuje on trzy punkty. Na miejscu drugim ląduje Gandzia, co gwarantuje mu zwiększenie konta o dwa punkty. Trzecie miejsce na podium należy natomiast do Uszatki, za co ta otrzymuje jeden punkt. Czas na kolejną zagadkę. Obym tym razem Was zagiął Co to takiego?
  24. Najwyższy czas pomyśleć o nowym motywie! Dzięki Wam mamy pokaźny zbiór lektur Science-Fiction, lecz czy równie pokaźny okaże się zbiór książek, w których możemy odnaleźć następujący motyw… …Tęsknota… Czyżby melancholia spowodowana wspomnieniami? A może tęsknota za znajomym miejscem? A może za kimś bliskim? Jak sądzicie?
  25. Czas rozstrzygnąć kwestię, czyjego autorstwa opis będzie charakteryzować Anette pośród kart księgi. Po rozważeniu wszystkich za i przeciw, analizie i naradzie, licznych porównaniach i masie innych dziwnych rzeczy, doszliśmy do wniosku, że ze w kompendium znajdzie się opis autorstwa Arkane Whispera! Gratulujemy! Czas na kolejnego maga? Cóż, nie tym razem. Chwilowo nie dysponujemy ani wizerunkiem nowej postaci, ani nową postacią w ogóle. Nie martwcie się jednak, we właściwym czasie powrócimy z nowym magiem, którego będziecie mogli opisać! Zostańcie z nami!
×
×
  • Utwórz nowe...