Skocz do zawartości

MewTwo

Brony
  • Zawartość

    793
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez MewTwo

  1. Piosenka fajna, chociaż podciąganie tego pod pop...meh. Przynajmniej według mnie. Tak czy siak, kawałek dobry 9/10 Coś ode mnie. Nowa piosenka dość dobrej wykonawczyni z tegoż gatunku muzyki. Słucham namiętnie, bardzo mi się podoba.
  2. Słuchasz jednej piosenki, dostajesz natchnienie na zmianę swojego życia a gdy się kończy-to natchnienie znika.

    1. Salto

      Salto

      Też tak miewam

    2. Yagso

      Yagso

      Same here.

  3. MewTwo

    Grafiki od Uszatki

    Heil to Uszatka
  4. MewTwo

    Grafiki od Uszatki

    Zmieniłem treść zamówienia. Wybacz, jeżeli już zaczęłaś.
  5. MewTwo

    O Bogu tak po prostu

    Co? Chcesz powiedzieć, że Bóg dał nam wolną wolę na naszą zgubę? Czy aby nie jest tak, że ma to nas odróżniać od zwierząt?
  6. MewTwo

    O Bogu tak po prostu

    To samo może powiedzieć osoba homoseksualna o stosunku płciowym osoby heteroseksualnej. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A co do tego, że kiedyś, jak sama to ujęłaś, "sprawa była prosta"- dla mnie jest to ciche przemycanie twoich poglądów co byś jednak najchętniej zrobiła z takimi osobami. Emm, a czemu nie? Chyba po to dano nam wolną wolę, żebyśmy podejmowali świadome decyzje, przyjmowali ich konsekwencje i przewodzili własnemu życiu. A Szatan to nie jest przypadkiem zbuntowany anioł? A takie nie mają wolnej woli.
  7. Uwielbiam. Chodziło mi właśnie o animację z tancerzami. Dziękuję Chief
  8. MewTwo

    Grafiki od Uszatki

    Avek z tegoż zdjęcia: Okrągły, sama postać w chuście na twarzy.
  9. Chief, nigdy się na tobie nie zawiodłem więc, jeśli mogę prosić znowu to sygnaturkę z tego filmiku: Od 2:12 kiedy te sześciany zaczynają pękać do 2:20
  10. Wrażenia po weselu: warto było. Rozmowa z siostrą której nie widziałem od dwóch lat tak bardzo :x

    1. PervKapitan

      PervKapitan

      Dobre żarcie było?

    2. MewTwo

      MewTwo

      Meh. Jedyne na gorąco to rosół tłusty w cholere i kotlety na drugie. Bez rewelacji, ale sałatki były osum O_O

    3. Vanadiss

      Vanadiss

      PRAWDZIWY POSIŁEK ZAWIERA PRZYNAJMNIEJ 70% MIĘSA

  11. [ukesia w zad kopnij, może napisze ]
  12. MewTwo

    Daj swoje foto :P

    Przyzwyczajony jestem.
  13. Imię: Galen Zakon: Krwawe Anioły Klasa: Konsyliarz Charakter: Galen jest Marine niezwykle oddanym swojemu fachowi Konsyliarza. Trawi go pewnego rodzaju obsesja. Nigdy nie zgadza się z decyzją o porzuceniu ciał jakiegokolwiek Marine i często kwestionując wyraźny rozkaz przełożonego potrafi rzucić się na przeciwnika jeśli widzi on bezczeszczenie ciała swojego brata zakonnego. Wtedy ogarnia go bitewny szał w czasie którego jego broń- łańcuchowy miecz i pistolet boltowy- niesie śmierć wszystkim przeciwnikom z okrzykiem "Na krew Sanguinisa" na ustach. Galen poza bitwą jest optymistą, osobą niezwykle przyjazną i cieszącą się reputacją wesołka. Niektórzy sądzą, że jest to jego ochrona przed okropieństwami jakie dane było mu ujrzeć. Jest to jego jedyna obrona przed szaleństwem, którego jednak nie udało się do końca uniknąć. Przekleństwo Krwawych Aniołów, Czerwone Pragnienie, nie raz dotknęło Galena przez co doświadczył on uczuć jakie temu towarzyszą. I woli nigdy o tym nie opowiadać Historia: Galen urodził się na macierzystej planecie Krwawych Aniołów, Baal Secundus. W jego klanie, z którego wywodzili w większości konsyliarze Zakonu Krwawych Aniołów bez przerwy można było usłyszeć przekazywana ustnie legenda o tym, jak Sanguinis żył na tym świecie. Robiło to niezwykłe wrażenie na chłopczyku który w każdym miejscu do którego mógł się udać widział obecność Patriarchy. Wyobrażał sobie że stawia on swoje kroki dokładnie tam, gdzie chodził boski syn Imperatora. Od początku też marzeniem chłopczyka stało się Kosmicznym Marine. Gdy podrósł do wieku 16 lat narzucił sobie niekiedy morderczy program treningów. Trening mięśni, kondycji i-co najważniejsze- ducha. Kilometrowe biegi, dźwiganie ciężarów, to wszystko sprawiało że zmieniał się jego wygląd. Na przekór specyfice świata na jakim przyszło mu żyć, wyrósł na zdrowego, silnego mężczyznę. W wieku 20 lat zdecydował się po raz pierwszy wziąć udział w turnieju plemiennym. Jakież było zaskoczenie, gdy jednym z jego przeciwników okazał się jego własny ojciec. Zapasy trwały bardzo długo, były typową grą na wyczerpanie. Targany sprzecznymi uczuciami- miłością do ojca i chęcią zwycięstwa- chłopak popełnił wiele błędów. Jednak nastąpiło coś, co przelało czarę goryczy. Upojony triumfem ojciec zaczął szydzić z Galena. To było za wiele. Ze zdwojoną siłą chłopak rzucił się na ojca i powalił zaskoczonego. Kolejne walki były równie trudne, a nawet trudniejsze, jednak nie tak psychicznie wyczerpujące jak walka z własnym ojcem. Ostatecznie udało mu się wygrać turniej. Jednak postanowił jeszcze nie wyruszać. Dołożył więcej treningów. Lecz nie treningów ciała. Nie. Podwoił wysiłki w szkoleniu swojego ducha. Lecz nie chciał stać się zimnym, nieczułym robotem. Wzmacniał swojego ducha walcząc w kolejnych turniejach, w których przeciwnikami byli jego najbliżsi przyjaciele. Nigdy nie dał się już sprowokować tak silnie jak wtedy, gdy musiał walczyć z własnym ojcem. W wieku 24 lat postanowił opuścić dom i wyruszyć do starożytnej areny, gdzie miał rozegrać się morderczy turniej gladiatorów. Przebył pustynie, co jeszcze bardziej wzmocniło jego wolę. Widząc szkielety młodych ludzi, padłych podczas tej przerażającej wędrówki znacząco na niego wpłynął. Przynajmniej przez pierwsze dni wędrówki. Potem zaczął traktować je jak zwykłe elementy otoczenia, takie jak ogniste skorpiony. Było jednak coś, co dotknęło nawet jego. Pewnego dnia, poszukując wody, zobaczył przerażającą sytuację. Chłopak o kruczoczarnych włosach zbliżył się do oazy. Początkowo Galen chciał biec ku niemu i napić się wody, świętując jej znalezienie. Jednak dzięki chwili namysłu uratował swoje życie. Otóż gdy tylko czarnowłosy zbliżył się do "wody" rzuciła się na niego jedna z najstraszniejszych istot Baal Secundus. Wodopój, bo taką popularnie nazwę nosił stwór, chwycił chłopaka do połowy ramienia. Twarz ofiary wykrzywiła się w grymasie straszliwego bólu. Zemdlał. Galaretowata istota pochłonęła całe jego ciało a to co wypluła trudno było opisać. Wysuszony kadłub człowieka, którym stał się czarnowłosy, był okrutnym widokiem. Wstrząsnęło to Galenem jednak zdał sobie sprawę z tego, że dzięki temu zdarzeniu on żyje. W końcu, wymęczony ale szczęśliwy, dotarł on do kamiennej areny. Gdy przekroczył jej próg, nie miał nawet chwili odpoczynku. Napojono go i rzucono do zmagań. A były to wspaniałe walki. Galen zmagał się z równymi sobie, a często silniejszymi przeciwnikami. Po paru dniach nieustannych walk, wycieńczony Galen padł na piach areny. Rozpłakał się, bo oznaczało to przegraną. Zakrył twarz dłońmi i starał się powstrzymać łzy. Wtem do jego uszu dobiegł ryk silnika. Poderwał się z ziemi i zaszłymi łzy oczami spojrzał w niebo. Coraz niżej zlatywał ku niemu Thunderhawk. Rozejrzał się po arenie. Wielu jego przeciwników, jeszcze niedawno pełnych energii również dopiero co się podnosiło lub nadal leżało, zmożonych tytanicznym wysiłkiem. Gdy transportowiec wylądował, z jego wnętrza wyszły Anioły Śmierci Imperatora. Czerwone pancerze z uskrzydloną kroplą krwi na naramiennikach były jednym z najpiękniejszych widoków jakie zobaczył Galen w swoim dotychczasowym życiu. Wtedy z wnętrza pojazdu wyszła jeszcze jedna osoba. Ubrana w biały pancerz siłowy z czerwonymi naramiennikami Konsyliarz pogratulował on tym, którzy stali na nogach i rozkazał, aby wsiedli do transportowca. Wtedy Galen rozpłakał się znowu.Tym razem ze szczęścia. Wszedł do transportowca i razem z resztą udał się do monastyru Zakonu. To co ujrzał wewnątrz przerosło jego najśmielsze oczekiwania. On, oblepiony brudem i kurzem Baal Secundus człowiek czuł się niezwykle mały w porównaniu z wielkością siedziby Zakonu. Zabrano ich do kaplicy, gdzie musieli czuwać trzy dni bez przerwy. Dla wymęczonego walkami Galena był to tytaniczny wysiłek, jednak dodatkowe siły dodawał mu fakt obecności w tym miejscu. Wyczerpany do krańca możliwości dotrwał do najważniejszej chwili. Gdy podano mu puchar z krwią samego Sanguinisa, z nabożną czcią i na tyle ceremonialnie, na ile pozwalało mu wyczerpanie organizmu wychylił on głęboki łyk z kielicha, opróżniając go. Wtedy też zamknął oczy. Nie myślał jednak, że otworzy je dopiero za rok. Gdy w Apothecarium wszczepiano mu narządy progenoidalne, doznał pierwszych wizji. Kolorowe plamy przed jego oczami zaczęły układać się w obrazy jednak pełen wymiar sen miał uzyskać w złotym sarkofagu. Wtedy to ujrzał Patriarchę Sanguinisa. Jego boska uroda emanowała z całego ciała syna Imperatora. Wydawało się, że krzyczy coś do Galena. Ten jednak nic nie słyszał, choć widział ruch ust. Wtem akcja przeniosła się w zupełnie inne miejsce. Oczy młodego adepta ujrzały przerażający obraz. Hordy krwistoczerwonych demonów toczyły zażarty bój z jego braćmi. Nad całym tym bojem górowało jednak inne tytaniczne starcie. Gigantyczny demon starł się z Patriarchą w potężnym, podniebnym boju. Galen nie mógł nasycić się tym obrazem. Wtem stało się coś strasznego. Sanguinis zaczął spadać jednak Krwiopijca schwycił jego ciało i połamał mu nogi, po czym ruszył na zastępy Aniołów masakrując ich doszczętnie. Galen widział rozpacz na twarzy swego ojca i choć bardzo by chciał, nie mógł mu pomóc. Próbował biec w jego stronę, chwycić jakąś broń- nic z tego się nie udało. Wizja rozmyła się i przed oczami chłopaka została ciemność. Druga wizja ukazała mu się jednak po niedługim czasie od pierwszej. Tym razem obraz był potworniejszy. Galen szedł przez statek, pełen wynaturzeń i potworności. Ze ścian wyzierały szkaradne twarze wykrzywione w okropnych grymasach a podłoga pokryta była kośćmi i świeżą krwią. Nagle chłopak przystanął i jego oczom ukazała się postać Horusa, Arcyzdrajcy. Również i on mówił coś do Galena, jednak i tym razem nie było dane mu nic słyszeć. Po tym monologu, postać rzuciła się w kierunku Marszałka Wojny. Wtedy też chłopak zobaczył, w kogo wcielił się w tej wizji. Był to sam Boski Patriarcha. Wizja jednak rozmyła się, zanim chłopak mógł zobaczyć koniec tego boju. Wezbrała w nim nienawiść do całego Chaosu. Po tym co zobaczył pragnął rzucić się na całą potęgę Spaczni i niszczyć demony i inne wynaturzenia. Gniew i złość po jakimś czasie ustąpiły miejsca bezradności i smutkowi. Wtedy też pojawiło się coś innego. Otóż przed chłopakiem stanął sam Sanguinis. "Witaj, synu-powiedział Patriarcha i uśmiechnął się do chłopaka. Galen chciał paść na kolana, jednak syn Imperatora powstrzymał go od tego gestu. Pomógł mu wstać i przemówił- "Ujrzałeś moje najczarniejsze wspomnienia. Nie jest to łatwe dla każdego. Pamiętaj jednak, że jesteś jednym z tych, którzy już niedługo będą zwać się moimi synami." Po tych słowach Sanguinis zniknął. Wtedy też Galen otworzył oczy. Naparł na drzwi sarkofagu które ustąpiły. Wyszedł z niego i stanął. Poczuł, że coś się zmieniło. Spojrzał po sobie i zauważył znaczące zmiany. Udał się wtedy za jednym z Serwitorów do kapelana, który przydzielił go do Kompanii Zwiadu. Tak rozpoczęła się droga Galena w nowym życiu, jako Kosmiczny Marine. Znaczącym etapem w życiu Galena był jego awans na stopień Konsyliarza Zakonu. Doskonale znający medycynę Kosmicznych Marines oraz zwykłych ludzi, a także choroby i infekcje ich dotykające stał się jednym z najlepszych Konsyliarzy wśród słynących z tych jednostek Zakonu. Owładnięty obsesją perfekcji w swym fachu, a także doskonale znający doktrynę swojego Zakonu skupił się na pracy polowej, podczas najcięższych starć opatrując rannych. Gdy Ordo Xenos wzywało Adeptus Astartes do systemu Afla Doga, Galen przebywał w jednej z placówek badawczych elementu Inkwizycji, znanego jako Ordo Sepulturum gdzie pogłębiał swoją wiedzę na temat plag zsyłanych przez Chaos. Odbierając psioniczny przekaz postanowił zgłosić się do celu jak najszybciej. Wygląd: Galen jest wysokim i masywnym człowiekiem, wyglądającym jak standardowy Marine. Jego twarz jest jednak bardziej pociągła i smukła. Włosy ma długie, w kolorze jasny blond które nosi rozpuszczone. Oczy są koloru szarego, jedno z nich zakryte jest technicznym implantem. Zbroja siłowa Galena jest koloru białego, z pomalowanym na czerwono prawym naramiennikiem, jednak na obu znajduje się symbol zakonu. Na plecach znajdują się przytwierdzone do niego mechaniczne ramiona, podobne do tych stosowanych przez Kapłanów Maszyny, jednak znacznie smuklejsze i zwrotniejsze. Podczas bitwy to one trzymają miecz łańcuchowy do czasu aż Galen nie włączy się do walki. Hełm jest koloru białego, ze standardowym, zielonym wizjerem. Wyposażenie: -Pancerz Wspomagany Mark VII "Aquila" -miecz łańcuchowy -pistolet boltowy -zestaw narzędzi chirurgicznych -mechaniczne ramiona -Łzy Krwi
  14. Iiiii... dupa. Jedyny kto pamiętał o moich urodzinach to Kage z foruma. Nigdy nie myślałem że dożyję takiej chwili. Jednocześnie smutek i złość. Kochana rodzinka.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Arceus

      Arceus

      Ty smutasz a tymczasem w Rosji

    3. Mephisto The Undying

      Mephisto The Undying

      Em, najlepszego. Troszkę za późno ale ten...

    4. arkadiusz fuks

      arkadiusz fuks

      A kiedy ja mam urodziny?

  15. Iiiii... dupa. Jedyny kto pamiętał o moich urodzinach to Kage z foruma. Nigdy nie myślałem że dożyję takiej chwili. Jednocześnie smutek i złość. Kochana rodzinka.

    1. Mephisto The Undying

      Mephisto The Undying

      Em, najlepszego. Troszkę za późno ale ten...

  16. Przypominać rodzinie o urodzinach czy czuć złość za to, że nie pamiętają. Hmm.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [3 więcej]
    2. MewTwo

      MewTwo

      A mimo wszystko jakoś tak smutno. O urodzinach siostry to pamiętają wszyscy. No nic, zobaczymy jeszcze co rodzicielka powie.

    3. Po prostu Tomek

      Po prostu Tomek

      Spal im ten kurnik :^)

    4. Velvie

      Velvie

      Zjeść ich na urodzinowy obiadek :3

  17. MewTwo

    Co mówi sygna?

    Inspektor Pierzchała i podinspektor Kot. Wydział wewnętrzny.
  18. Tak, mam żółte oczy. Tak praktycznie nic przez nie nie widzę. Tak, teraz sobie pójdę.
  19. MewTwo

    Co mówi sygna?

    Ach te Błogosławione Ostrze osoby szukającej Wiatru.Plus spierdzielona instancja bo Leeroy.
  20. MewTwo

    Co mówi sygna?

    No to zaraz się dowiem, co robiła w zeszły weekend.
  21. Najlepiej wyglądam z profilu. A spróbuj mnie malować inaczej, to wsadzę ci wiolonczelę tam, gdzie światło nie dochodzi.
  22. MewTwo

    Daj swoje foto :P

    Patrzy tak na coraz większą ilość brodaczy
×
×
  • Utwórz nowe...