Skocz do zawartości

MewTwo

Brony
  • Zawartość

    793
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez MewTwo

  1. Zbliżyłam się do stwora, jednak nadal nie przestałam w niego celować. Queen w blasterze wyraźnie bała się tego czegoś. Tylko czym to może być ? -Ej mały- spytałam zmęczonego stworka- Wszystko w porządku ?
  2. -Ej. Co to jest ?- spytałam zaskoczona. Gadanie do siebie nie jest oznaką normalności, no ale gadać trzeba. Zsiadłam z mechabestii i zbliżyłam się niepewnie do stworka. Zanim to zrobiłam, wzięłam Queen i włożyłam ją do wnyka, który umieściłam w blasterze. Naciągnęłam cyngiel i czekałam na ruch tego...czegoś.
  3. -Jaki sposób ?-spytała się Fluttershy- Hardshell, proszę, powiedz mi. Klacz patrzyła na ciebie swoimi wielkimi, błękitnymi oczami. Wiedziałeś, że trudno będzie jej odmówić, o ile to w ogóle jest możliwe.
  4. -Nie wiem, co się dzieje z tą jaskinią. ale zmywamy się stąd- powiedziałam do moich Śluzaków i puściłam się w pierwszą odnogę pieczary.
  5. Gdyby Związek Radziecki miał Saharę to zabrakłoby im piasku :)

  6. -Echo, a znasz jakąś inną drogę na Turniej Śluzostrzelców ? Inaczej się tam nie dostaniemy. Musimy jechać tamtędy.-powiedziałam dla Śluzaka.- Idź do plecaka, uspokój resztę. Nic nam nie będzie, nie martw się. Uśmiechnęłam się do niego i włożyłam do plecaka. Ponownie odpaliłam mechabestię, wsiadłam na nią i ruszyłam, tym razem bez żadnych przerw, na Turniej Śluzostrzelców.
  7. -Co się dzieje ?- zapytałam samą siebie na głos- Czemu wszyscy stąd uciekają ? Echo, o co chodzi ? Śluzaki nadal były w plecaku. Tylko co je tak wystraszyło.
  8. (istnieją tutaj) -Co się stało ? Queen ? Echo ? O co chodzi ?- spytałam się Śluzaków Nie wiedziałam o co chodzi ale przecież coś musiało je wystraszyć.
  9. -Echo, czy mógłbyś z nim pogadać.- powiedziałam do swojego śluzaka po czym zwróciłam się do malucha- Słuchaj mały, ja nie chcę cię skrzywdzić. W tym momencie coś sobie uświadomiłam. No tak. On był mały. Dlatego tak wolno latał. To jeszcze dziecko.
  10. -Dzięki Queen- powiedziałam i zatrzymałam mecha. Trzymałam Hoverbuga przy sobie. Zsiadłam z pojazdu i ułożyłam na trawie starą szmatkę. Położyłam na niej Śluzaka. Przyjrzałam mu się bliżej. Niestety maluch strasznie się wyrywał więc zawołałam- Queen! Sonic! Jesteście potrzebni.
  11. -Queen spójrz. Tamten Hoverbug lata zbyt wolno jak na jego gatunek. Coś musiało mu się stać.- powiedziałam do mojego Arachneta i spytałam- Czy mogłabyś mi pomóc go złapać ?
  12. MewTwo

    Zapisy

    Ja również chciałbym spróbować swoich sił w pojedynku, jeśli oczywiście można.
  13. -Ufff- powiedziałam- Dzięki Echo. Jeszcze wiele muszę się uczyć. Pogłaskałam małego po głowie i zawołałam -Queen. Mógłbyś tu przyjść ?
  14. -Hoverbug!- zakrzyknęłam i ponownie skierowałam się do Echo- Zawołaj Queen, przyda się. Dziewczyna przyśpieszyła mechabestię. Najwidoczniej Śluzak na razie jej nie zauważył. Przypatrzyłem się mu. Był wolny jak na Hoverbuga. Może jest ranny ?
  15. -Co tam Echo ? Zobaczyłeś coś ?- spytałam się Śluzaka. Krajobraz nadal mknął, ale chciałam wiedzieć, co zainteresowało mojego podopiecznego.
  16. -Uaagh- ziewnęłam i otworzyłam oczy. Slugterra. Piękny świat pełen cudów.- Ale nie czas na podziwianie widoków, rodzinko. Do miejsca zawodów Śluzostrzelców jeszcze daleko a nie chcemy się spóźnić, prawda ?-powiedziałam do swoich Śluzaków. Echo jak zwykle był chętny do drogi, zaczął skakać do Gemini'ego i Blitz'a, żeby ich obudzić. Zeskoczyłam gładko z gałęzi drzewa na ziemię i chwyciłam blaster w dłoń. Stara maszynka, ale nadal działa dobrze. Szkoda, że za lepszą trzeba by zapłacić Śluzakami. No trudno. W tym samym momencie pojawiła się reszta Śluzaków. Gemini, Bowl, Blitz, Fira i Queen wpełzły do plecaka, gdzie zaczęły się wygłupy. Echo zaś wszedł mi na ramię. - No to ruszamy- powiedziałam i wsiadłam na mecha-bestię. Nadal sprawna, chociaż przegląd robiony był dawno. Nie czekając długo, odpaliłam zapłon i ruszyliśmy na Turniej.
  17. Pegaz sięgnął po królika, który wszedł jej na kopyto i usadowił się na głowie. -Jesteś Changelingiem który pomógł kucykowi. To znaczy, że nie chcesz mnie skrzywdzić. Przecież mogłeś wyssać moje dobre uczucia i porzucić. A nie zrobiłeś tego. Słyszałeś śmiały ton w jej głosie. -Hardshell, naprawdę miło mi cię poznać. Ale muszę już iść, zwierzaki czekają na mnie w domu. Dzisiaj mamy piknik. Może chciałbyś wpaść ?
  18. "Upokorzenie"- pomyślałam-"Nie zasługuję na nic więcej" Złapali mnie podczas odpoczynku. Mogłam przeczuć, że to jest pułapka. Mogłam. Ale teraz nie czas na rozpamiętywanie. Trzeba działać. Aera, usiłując wydostać ogon, przewróciła się na bok i zaczęła pełznąć w stronę Treasure'a. Powoli zbliżała się do kuca. Miała nadzieję, że chociaż rozwiąże więzy krępujące jej łapy. Resztą zajmie się sama. O ile zdąży.
  19. MewTwo

    Zapisy do Koszmarka

    Slugterra Imię: Lisa Rasa: Slugterranka (Człowiek) Wiek: 15 lat Wygląd: Przeciętnego wzrostu dziewczyna o karmelowych, sięgających łopatek kręconych włosach. Ma ciemną cerę oraz oczy barwy roztopionego brązu. Najczęściej nosi ciemnopomarańczową koszulkę z krótkim rękawem oraz długie, brązowe spodnie. Pas z wnykami znajduje się na jej biodrach, podobnie jak kabura na blaster. Charakter: Kocha Śluzaki które są jej rodziną. Jest uparta i zawsze stara się postawić na swoim, za to jej pomysły zwykle okazują się sprawnie działać.Nie cierpi Blakk Industries i uważa, że to co robią jest potworne. Zna wiele strategii i przed atakiem woli przeanalizować taktykę przeciwnika zanim sama odda strzał. Historia: Urodziła się w Slugterze. Jej rodzice byli lekarzami ludzi i Śluzaków. dzięki nim, w ich rodzinnej pieczarze oba gatunki żyły w harmonii i spokoju. Lisa pomagała rodzicom w klinice, opiekując się i dbając i Śluzaki ranne w pojedynkach. Nawiązała szczególną więź z tymi małymi stworzonkami które, nawet po opuszczeniu budynku lecznicy, często spotykała. Ona sama posiadała Śluzaka Sonic, z którego byłą bardzo dumna. Nazywał się Echo. Stanowili wspaniały zespół medyczny.Ale dziewczyna nie chciała być tylko lekarzem. Chciała pokazać wszystkim, że również potrafi strzelać. Chciała zostać strzelcem. Uczyła się tego z dala od domu, w sąsiedniej, opuszczonej pieczarze. Strzelając starym blasterem, posiadającym cyngiel, a więc takim, który już dawno wyszedł z użytku, potrafiła miotać Śluzakami z zawrotną, jak na możliwości jej broni, prędkością. Dziewczyna coraz sprawniej się poruszała a jej wiedza o Śluzakach pozwalała jej budować coraz nowsze taktyki. Ale czas na ćwiczenia się skończył, kiedy do ich groty dotarło Blakk Industries. Zastraszyli mieszkańców, wyrzucając ich z własnych domów, aby mogli zbudować kolej. Sam Blakk przybył na "negocjacje" z burmistrzem. Kiedy ten odmówił w wiosce rozpętało się piekło. Ghule szalały. Lisa pobiegła do kliniki aby zastać tam ogromny bałagan. Jej rodziców nigdzie nie było. Kiedy zobaczyła jak ludzie Blakka pakują Śluzaki do kubłów, załadowała blaster. Starcie trwało niedługo, jednak dziewczyna wyszła z niego zwycięsko. Niue czekając, zapakowała resztę Śluzaków do klatek rehabilitacyjnych, zapakowała je na swoją mecha-bestię, szablozębego kota i ruszyła, uciekając z domu. Do dziś nie może sobie tego wybaczyć. Dziewczyna nadal szkoliła się w miotaniu Śluzakami. Zastąpiły jej rodzinę którą utraciła tak szybko. Opracowała wiele nowych taktyk, które, choć często dziwne i wyglądające niesamowicie głupio, zawsze osiągały zamierzony cel. Śluzaki które ocaliła, wypuściła na wolność, zostawiając przy sobie tylko Echo oraz stworzonka, które chciały z nią zostać. Teraz zmierza na turniej Turniej Śluzostrzelców z zamiarem pomocy rannym strzelcom i Śluzakom. Ale nie tylko. Ekwipunek: -wnyki -stary blaster z cynglem -plecak-mieszkanie Śluzaków -Mecha-bestia Kot Szablozębny Śluzaki - Tazerling "Volt" - Flaringo "Fira" - AquaBeek "Blitz" - Polero "Gemini" - Arachnet "Queen" - Sonic "Echo" - Armashelt "Bowl"
  20. Pegaz obmył swoją twarz. Powieki powoli się rozeszły, ujawniając niebieskie oczy. Klacz jeszcze przez chwilę wpatrywała się w odbicie w wodzie, jakby czegoś szukając. Przetarła oczy i zwróciła się ku tobie. Na jej twarzy malował się... spokój. -Em... jesteś Changelingiem ? Cóż to... śmieszne. Nigdy nie poznałam tak miłego Changelinga. Ale skoro Angel cię polubił, to oznacza, że nie jesteś zły. Prawda ? Królik nadal leżał na twoim grzbiecie, najwyraźniej zasną.
  21. Nastał poranek. Kolejny poranek. Ale ten był inny od poprzednich. Inny od poprzednich dwóch lat. Dzisiaj wracałeś do Akademii. Do Akademii Ninja w Konohagakure, której tak dawno nie widziałeś. Ale nie ma czasu. Trzeba się spieszyć. W końcu dzisiaj egzamin. Jedyne co pozwoli wyrwać się z tej senności. Z letargu. Szybko wstałeś, ogarnąłeś się i ubrałeś twój tradycyjny strój. Obroża. Dziadek. Oczy zaszły ci łzami. Chociaż nie powinny. Ale przecież płakałeś. Po chwili załamania, pośpiesznie włożyłeś sandały i ruszyłeś ku Akademii. Dzisiaj wszystkim pokażesz. Ale co ?
  22. MewTwo

    Zapisy do MewTwo

    Zmara Zostajesz, mój drogi- tam, da, da dam- PRZYJĘTY. Brawooo
  23. -Och, nie mów tak. Jestem pewna, że dobrze wyglądasz. Prawda Angel ?- spytała się królika. Gryzoń wskoczył na głowę właścicielki a zaraz potem na twój grzbiet i rozłożył się tam wygodnie. Nie przeszkadzało mu, że jesteś inny. Że jesteś Changelingiem. -Widzisz ? Angel się ze mną zgadza.- powiedziała z wyraźną śmiałością klacz po czym spytała się cicho- Daleko jeszcze do strumyka ? Nie chciałabym cię urazić ani pośpieszać. Przepraszam.
  24. -Nazywam się Fluttershy- powiedziała cichutko klacz. Szła przy tobie, drepcząc najciszej jak umiała i najlżej, jakby każdy krok sprawiał jej ból. Nie widziałeś jednak tego grymasu na jej twarzy. Nagle, potykając się o kamień, przytrzymała się ciebie.- Przepraszam, ale czy moglibyśmy iść chociaż troszeczkę, odrobinkę, szybciej- znowu powiedziała szeptem klacz- Trochę mi głupio, że nie widzę twojej twarzy. Ale jesteś bardzo miły- dodał z uśmiechem pegaz. A może właśnie ona byłaby pierwszą osobą, której warto zaufać. Może zostanie twoim przyjacielem. Albo nawet kimś więcej.
  25. -Em. Tak, chyba nic mi się nie stało. Przepraszam- kucyk nadal nie mógł otworzyć oczu. No jasne. Pył Kwiatów Pustyni był bardzo kleisty. W końcu stanowił składnik changeńskich kokonów- Przepraszam, naprawdę przepraszam, ale mogłabym się zapytać kim jesteś ? Emm, przepraszam- dodała cichym piskiem. Kiedy pegaz próbował się wyswobodzić, biały królik podszedł do ciebie i szturchną cię o kopyto, wskazując najpierw na ciebie a potem na swoją właścicielkę. Najwidoczniej chciał, żebyś jej pomógł. - Te kwiaty... tak, to ja. Bardzo mi się spodobały. Poza tym, Angel bardzo je lubi.
×
×
  • Utwórz nowe...