Arceus nie był specjalnie zadowolony z ciekawości kompana ale wiedział że musi mu odpowiedzieć, poukładał sobie wszystko w głowie i odpowiedział przyjacielowi.
-Zależy jak wypełniony jest królewski skarbiec. Czego przewidujemy?-tu się trochę zdziwił nie wiedział, czasu, wynagrodzenia, czy jeszcze czegoś innego więc wolał się zapytać-Ilu kucy? Zero, Chagelingów garstka, ile sam nie wiem zobaczymy, za co podpadłem... za okaleczenie zięcia głównego dowódcy ich armii.-To powiedział nie mal z pogardą w głosie.-Ten naskarżył teściowi i... no sam wiesz. A teraz szczegóły cóż czasu jest tak mało że powiem Ci to w drodze, na razie weź broń na każdą ewentualność, bandaż i trochę więcej strzał niż zwykle, później tak o 13 przyjdź na stacje kolejową, w drodze powiem Ci co i jak, a jeszcze jedno w drodze zabierzemy jeszcze jedną osobę.-urwał ale po krótkim namyśle dodał.-Nie pytaj kogo w drodze się poznacie. Coś jeszcze?-Zapytał niemal od niechcenia, ale żeby rozwiać wszelkie wątpliwości lepszej metody nie było.