Skocz do zawartości

Socks Chaser

Brony
  • Zawartość

    534
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Posty napisane przez Socks Chaser

  1. 27 minuty temu SPIDIvonMARDER napisał:

    W sumie to możemy pobawić się w wyjaśnienie etymologiczne słowa "nietokuc".

    Wg Jana Miodka jednym z wyjaśnień pochodzenia słowa "nietoperz" jest "to-nie-ptak". Bardzo zawiłe, można zobaczyć tutaj:

    http://www.wiadomosci24.pl/artykul/skad_sie_wzial_nietoperz_42325.html

    Na tej podstawie też oparłem swoją konstrukcję. Dla kucyków dnia, które da facto zbudowały kulturę Equestrii, ich nocni bracia byli tak dziwni i odmienni, że mówili o nich "to nie kucyki". Trochę jak słowo "Niemcy" pochodzi od "Niemi", gdyż "nie mówią". W domyśle "nie mówią po naszemu".

    Słowo "kucoperz" natomiast, o ile wiem", jest po prostu częściowo dosłownym tłumaczeniem, które miało dobrze brzmieć. W sumie to tak, jest popularniejsze i wcześniejsze, więc się przyjęło.

    Obie nazwy są tak samo dziwne i niepoprawne, gdyż dosłowne tłumaczenie po polsku byłoby fatalne ("nietoperzo-kucyk"?). Postanowiłem hipsterko użyć "nietokuca", aby jakoś wyróżniać się, gdyż można to wg mnie ładniej zdrabniać (nietokucyk, nietokucyś... kucoperzyk brzmi mi gorzej), a także "kucoperz" kojarzy mi się z "perzem". Eee...

    Nikomu nie każę się ze mną zgadzać. Niech sobie każdy wybierze co chce i tak czyta.

     

    Spoko, nazwę wyjaśniłeś, i akurat to wyjaśnienie mi pasuje. Wciąż jednak nie podoba mi się ich przedstawienie. Kucoperze są w KO niczym bomba zegarowa, która może w każdej chwili wybuchnąć. Nie są oni rasą, która może żyć z innymi "na warunkach". Wręcz przeciwnie. Są oni przedstawieni jako kucyki jedzące mięso i pijące krew (bestialstwo w oczach innych), które walczą ze swoją naturą, ale często zdarza im się przegrać (Na przykład Starfall). Co więcej, są fanatycznie oddani Lunie, a fanatyzm nigdy nie jest dobry, nie wtedy, jeśli chodzi o władzę. Oprócz tego np. to z chęcią ugryzienia jeńca. W obecnej postaci kucoperze nie byłyby w stanie istnieć wraz z innymi rasami i nie dziwię się, że kucyki traktują je tak, jak traktują. A szkoda. Kucoperze są bardzo ciekawą, interesującą rasą, która zasługuje na lepsze przedstawienie.


    Mam nadzieję, że odniesiesz się do moich zarzutów o ignorowaniu negatywnych opinii? Czy może ponownie fani odpowiedzą za ciebie?

     

    14 minuty temu JBEDO51B napisał:

    Trochę to dziwne... na negatywną recenzję zamieszczoną w Equestria Times nie odpowiadają, ale na zwykłą internautkę rzucają się zbiorowo.

     

    A co do tego "nie podoba się, to nie czytaj" - Hitler też mógł powiedzieć "nie podoba się wam to, co robię z Żydami?! To nie atakujcie!".

     

    A tak swoją drogą - co według was znaczy słowo "hejt"? Według internetowego słownika PWN jest to:

     

    «obraźliwy lub agresywny komentarz zamieszczony w Internecie».

     

    Natomiast krytyka to:

     

    «surowa lub negatywna ocena kogoś lub czegoś».

     

    Jak pewnie widać granica jest bardzo cienka. Różnica polega na tym, że krytyka zawiera jakiś argument. Teraz spójrzmy na "przepełnione nienawiścią" wypowiedzi ludzi, którzy mówili negatywnie na temat KO. Są argumenty? Są. Czyli wychodzi na to, że macie do czynienia z krytyką, nie z hejtem.

     

    Cóż... ja raczej nie mam żalu, że zbiorowo się na mnie rzucają. Lubią jakiegoś autora, chcą go bronić. Przyznam się, że popieram partię .Nowoczesna, i jak Petru coś głupiego palnie, to staram się odnaleźć jakieś wytłumaczenie. Zabronić nie można, mają do tego prawo, szkoda tylko, że często wygląda to tak, jakby to fani mieli więcej do powiedzenia niż autor.

     

    Szkoda też, że dla wielu realizm = gwałty i mordowanie. Problem w tym, że KO oprócz uzbrojenia z okresu oraz typowych "technicznych" rzeczy (Weźmy na przykład nazewnictwo jednostek) to realizmem się nie może poszczycić. Sombria ma NKWD, obozy pracy, jedzenie na kartki, jest to ZSRR 1:1, podczas gdy Equestria to Equestria, z uzbrojeniem niemieckim i nazewnictwem.

    • +1 3
  2. Od razu poinformuję, że odpowiedziałam najpierw Omedze i Accu, a dopiero potem Ruhisowi. Wolę najpierw odpisać na krótsze, potem na dłuższe.

     

    4 godziny temu Omega napisał:

    Widać, że nie doczytałaś, bądź nie zrozumiałaś przekazu tej sceny :D

    Ale tak btw, dzięki, że współczujesz mojej OC <3
    Ale nie przejmuj się, ja się zgodziłem na tą scenę.

     

    Ktoś ma lepsze argumenty od ciebie? Powiedz mu, że jest głupi i nie rozumie sceny.


    Cóż... z tego, co pamiętam to Mourning Bell miała jakąś brygadę spadochroniarską, która miała być wysłana do walki. Ostatecznie okazuje się, że brygada nie może nawet przeprowadzić treningów, nie ma nawet uzbrojenia. Mourning Bell, wściekła z tego powodu, wchodzi na jakieś spotkanie, i domaga się jakiejkolwiek sprawiedliwości. Za karę Luna każe jej całować się po kopytach.


    Szczerze mówiąc to nie rozumiem jaki "przekaz" ma mieć ta scena. Mourning Bell ma odwagę sprzeciwić się samej księżniczce, ale gdy przychodzi co do czego, to kaja się i płacze? Luna zapewne wie, że potraktowała Mourning Bell niesprawiedliwie, ale mimo to każe jej całować się po kopytach. Jak można potraktować w ten sposób przyjaciółkę? Jakim cudem mam po tej scenie patrzeć na Lunę jak na kogoś pozytywnego? I do tego ten cytat "Ale tylne nogi były w pocałunku hańbiące, a szczególnie lewa.". Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać.


    Owszem, współczuję twojej OC. I rozumiem, że można swoje OC jakoś "pokarać". Rozumiem, że OC w ficu może stanąć przed trudnym wyborem, może stracić skrzydło, zrobić coś głupiego. Ale nie rozumiem, jak można pozwolić by OC, kucyk, na którego się chuchało i dmuchało, został umieszczony w takiej scenie. I nigdy nie zrozumiem.


    W ogóle ciekawi mnie jedna rzecz... napiszę coś niefajnego o KO to od razu zlatują się miniony SPIDI'ego. Serio. Bez obrazy, bo BiP wydaje się nawet spoko, Accu zresztą też, ale... czemu? Czyżby autor nie potrafił sam obronić swojego "dzieła"? Fani muszą tłumaczyć sens scen zamiast autora? Bo co, bo autor nie może? Pewnie, że może. Ma masę roboty? Ja też mam masę roboty! A jednak siedzę na tym forum i piszę posty pod fikiem, pod KO, spędzam czas na komentowaniu czegoś, co w oczach wielu osób jest najgorszym badziewiem, jakie spotkało polski fandom! Jeśli ktoś pisze swoje wielkie dzieło, magnum opus, to powinien raczej znajdować czas na rozmowę, i z fanami, i z krytykującymi, a nie tylko rozwodzić się nad swoim "kunsztem" i tym, jaki super ten jego fic jest.


    A SPIDI nie może się ustosunkować, odpowiedzieć? Najczęściej przychodzą właśnie te "miniony", fani SPIDI'ego, i bronią KO. Może, zamiast bronić fica, to napiszecie coś o zapatrzeniu w siebie SPIDI'ego? Ile razy pisałam o tym, że ignoruje on posty, które krytykują KO? O tym, że ignoruje negatywne opinie, w ogóle jakby ich nie zauważał? On ani razu się do tego nie ustosunkował. Nie widzicie tego? Bez obrazy, ale czy jesteście ślepi? SPIDI olewa negatywne opinie, i to nie jest tak, że jego fic jest tak super, że każda negatywna opinia to czepialstwo, które trzeba ignorować. On olewa każdą negatywną opinię, jak już się do czegoś ustosunkuje to do rzeczy, w których on ma rację, a przynajmniej on sam myśli, że rację ma. Spójrzcie na moje poprzednie posty, dokładnie ten, w którym nazbierałam dużo reputacji. Przeczytajcie go, a potem przeczytajcie odpowiedź SPIDI'ego. Na niektóre kwestie odpowiedział, na niektóre nie. I teraz pytanie - dlaczego?

     

    Właśnie teraz Accurate Accu Memory napisał:

    Wiesz... Według mnie Luna wcale a wcale mściwa nie była. Odpowiedziała UPOKORZENIEM Mourning, na upokorzenie - chamstwem - jakie sama od kucoperki otrzymała. Nie czuję jakiegoś żalu z tego powodu. I wybacz że to mówię, ale taki odwet idealnie mieści się w systemie sprawiedliwości - tej naturalnej - jaki wyznaję. Luna naprawdę nie przesadziła tutaj @Socks Chaser

     

    Wow... to było... nie wiem co powiedzieć.

     

    Więc jeśli ktoś kogoś zgwałci, to gwałt na gwałcicielu jest dobrą karą? Zacznijmy od tego, że Luna jest księżniczką. Słowa jakiejś kucoperzycy, nawet przyjaciółki, mogą dla niej mało znaczyć. Wielkie mi co, upokorzenie, że ktoś powiedział prawdę, że Luna olała swoją przyjaciółkę. Księżniczka, która mówi o dobroci, serdeczności, miłości, nie wspomaga morderców i gwałcicieli. Księżniczka mówiąca o dobroci, szczerości i miłości potrafi wybaczyć. I Księżniczka, która ciągle gada o dobroci, serdeczności i miłości nie zachowałaby się jak zadufana w sobie "Pani świata", upokarzając swoją przyjaciółkę. I Księżniczki potrafią wybaczyć.

     

    45 minuty temu Ruhisu napisał:

    Socks Chaser - nie mam pojęcia czym Ci kiedyś Spidi zawinił ale serio takiego bez obrazy steku bzdur nie czytałem od wieków jak w tym co Ty piszesz w swoich komentarzach. Pomijam już całkowicie fakt, że gdzieś w którymś miejscu musiała Ci się płyta zaciąć bo co post to dominującym tematem i słowem jest "Gwałt" - serio jakby tak to wstawić w audio i nałożyć cenzurę to wyszła by nam z tego komedia gdzie co czwarte słowo byłoby bipowane. Za pierwszym razem ok, zrozumiałem że możesz mieć do tego jakąś awersję, nie podoba CI się to ale serio ta powtarzalnośc i rutyna Twoich postów zrobiła się już nudna.

    Nadmienię, że dotąd nie udzielałem się w tym temacie gdyż relacje pomiędzy autorem i "krytykami" nie są moją sprawą jednak tyle jadu co wylewa się z Twoich wypowiedzi to jeszcze nigdy nie widziałem a to jak próbujesz się z tego wybielać jest po prostu śmieszne:

     

    Oh... sam Ruhisu mi odpisał. Czuję się zaszczycona, serio. Lubię twoje obrazki.


    Wiesz... przyznam się, że płyta mi się zacięła. Serio. W moich postach skupiam się właśnie na brutalności i gwałtach, co do których mam zdanie dosyć... surowe. Skupiam się też na tym, jak SPIDI ignoruje negatywne opinie lub zarzuty o to, że je olewa. Szczerze mówiąc, to irytuje mnie to, że olewa on kompletnie negatywne opinie, zupełnie jakby ich nie było. Na moje zarzuty o to nie odpowiedział. Rozmawiałam z pewnym kolegą co na meety chodzi. Nie znam się za bardzo na tym nazewnictwie, które na meetach obowiązuje, ale... panel. Tak to się nazywa na konwentach. Wiesz, taka pogadanka, rozmowa, jest widownia. To z tego, co ten kolega powiedział, to wynika to, że SPIDI nawet podczas takich spotkań olewa negatywne opinie, i co najwyżej dyskusja toczy się między krytykującymi, a fanami SPIDI'ego. Wiem, że ty możesz znać go osobiście, możesz długo z nim współpracować. Rozumiem, że możesz go widzieć inaczej. Ale po tym, co widzę na forum, dochodzę do wniosku, że coś musi być na rzeczy. I uważam, że SPIDI powinien się przyznać, o co chodzi, czemu olewa wiele negatywnych opinii, czemu niektóre tematy pomija, a na inne odpowiada.

     

    54 minuty temu Ruhisu napisał:

    "KO na tle innych ficów nie jest wyjątkiem. Różni się tym od nich, że najbardziej na mnie wpłynął. Więc tak... nie jestem kimś, kto ma prawo rozkazywać" - czyli w wolnym tłumaczeniu. Pocisnę Cię najbardziej jak mogę, napluję jadem ale pozdrowię pod koniec = co złego to nie ja.

     

    Aha... czytałeś, co napisałam? W tym fragmencie odniosłam się do reputacji, które dostaję. Ja nie atakuję KO dlatego, że to fajne, że inni atakują to ja też. Może zabrzmi to głupio, ale mam w swoich działaniach coś w stylu "ideologii". Mimo iż nie lubię KO, to w paru kwestiach różnię się od innych osób, które też tego fica nie lubią. Najchętniej gwałty w ficach bym kompletnie wytępiła, ale jest to niemożliwe. Uważam więc, że powinien być system ostrzeżeń. Nie każdy fanfic w Necro posiada dużą brutalność lub masę gwałtów, tak samo, jak nie każdy fanfic w dziale ogólnym ma być optymistycznym Slice of Life. Powinny zostać wprowadzone ostrzeżenia, nie samo PEGI, którego SPIDI użył jako argumentu. To, że na PEGI jest znaczek oznaczający "Seks" nie oznacza, że w ficu jest gwałt. Równie dobrze może oznaczać żarty o zabarwieniu erotycznym. Jest rozdział, powinien być myślnik, że w danym rozdziale są takie i takie rzeczy. Można to też rozbudować o inne rzeczy jak nadmierna brutalność, czy elementy clop.


    Ale odeszłam od tematu. Jak mówiłam, w swoich działaniach mam coś w stylu "ideologii". W swoim pierwszym poście krytykuję gwałty i nadmierną brutalność. To nie jest tak, że krytykuję tylko KO. Równie dobrze mogłabym napisać to samo w wielu innych ficach. KO różni się od reszty tym, że KO najbardziej na mnie wpłynęło. Ale moja krytyka jest uniwersalna. Krytykując KO wyraziłam swoje zdanie o wszystkich ficach, które zawierają brutalne gwałty, nadmierną brutalność. I nie czuję się dobrze z tym że niektóre osoby mogły dać mi reputację dlatego, że pojechałam po SPIDI'm. Nie zabronię nikomu dawania mi reputacji, jak chcą, to niech dają, ale wolałabym dostać reputację od kogoś, kto podziela moje poglądy, niż od kogoś, kto nie lubi SPIDI'ego, a po daniu mi reputacji wróci do czytania lub pisania fica, w którym klacz jest grupowo gwałcona.


    Więc nie rozumiem, co złego zauważyłeś w tym poście. Fragment i zarzut nie mają ze sobą nic wspólnego, gdyż w tej wypowiedzi odniosłam się nie tyle do fica, co do reputacji, którą dostałam.

     

    godzinę temu Ruhisu napisał:

    To co piszesz zadziwia mnie pod wieloma względami.

    Mówisz jak bardzo brutalne są sceny z wieszaniem klaczy, łamaniem kości, i jak bardzo gwałty są okropne.

    Zapominasz w tym momencie o istotnych detalach jak to, że ta biedna klacz z mentalnością dziecka była wypranym z osobowiści robotem na usługach Sombry, któremu całkowicie wyprano mózg przez co to co dla niej jest niewinne i zabawne, dla reszty świata jest czymś potwornym. Zobacz jak działają fanatycy religijni dla których obcinanie głów niewiernym i wysadzanie się w powietrze jest czymś normalnym i obowiązkiem właśnie dlatego, że tak bardzo mają wyprane mózgi. 

    Dziwią Ciebie brutalne sceny?

    Widać, że niestety nie masz bladego pojęcia o I czy II wojnie światowej. Jakie to było piekło być wtedy nie tylko żołnierzem a zwykłym cywilem. Nie masz pojęcia o froncie wschodnim, o którego historie opiera się właśnie kryształowe oblężenie, nie wiesz jakimi bestiami byli niemcy dla rosjan albo co armia czerwona robiła zbliżając się do Berlina. Nie masz bladego pojęcia co robiło się ze schwytanym snajperem, jak traktowało się jeńców w obozach japońskich. Obozy jenieckie to nie miłe przedszkola znane z filmów takich jak Wielka Ucieczka gdzie niemcy szanowali Konwencję Genewską.

    Nie, Japończycy wypalali jeńcom oczy papierosami, ucinali kończyny, zostawiali rannych w wykopach wypełnionych ich własnym kałem. A obozy masowej zagłady u niemców lub obozy pracy u rusków? To jak ludzie wtedy wyglądali można określić mianem świtu żywych trupów.

    Także wszystkie te rzeczy, które tak bardzo Ciebie bolą, jakie to nietokuce są bestialskie, ta cała brutalność fanfika.

     

    THIS IS WAR

     

    Jakby to miał być miły fanfik o wyjściu na grzyby to nazywałby się "Mane 6 i kosz kurek po 5zł na szosie do Canterlotu" i nie byłby w dziale my little necronomicon.

     

    Mógłbym Ci wysłać więcej przykładów tego jak brutalna potrafi być wojna. Możesz sobie tylko wyobrazić co mógł czuć żołnierz US AIR CAV w wietnamie, na którego zrzucono zasobnik z klejącym i wypalającym ciało napalmem, bo przeciwnik podszedł tak blisko że lotnictwo nie odróżniało swoich od wroga.

    Wojna to nie sielanka. Każdy żołnierz mimo wszystko nadal w jakimś stopniu jest człowiekiem, który ma swoje potrzeby i chce je zaspokoić a kiedy w okolicy nie ma polowego burdelu - KTÓRE ISTNIAŁY, w człowieku budzi się zwierze, zamienia się w bestie i ma głęboko to czy to co robi jest moralne czy nie więc tak, gwałty podczas wojny były a zwłaszcza na froncie wschodnim. 

     

    I to nie tylko ruscy byli tymi złymi gwałcicielami. 

    Ukochana armia amerykańska wchodząca do francji - myślisz, że dlaczego typowy żołnierz US Army Rangers dostawał prezerwatywy? Nie, nie chodzi tutaj tylko o to aby założyć je na lufę jego M1 Garand, żeby nie zalać mechanizmu podczas lądowania na plaży. Tak, nawet amerykanie dopuszczali się bestialskich gwałtów.

    Nie tylko to. Przed bitwami palili zioło i hardo pili aby jakoś zminimalizować strach i to jest właśnie wojna.

     

    Wow... wiesz... to nie było miłe.


    Wiesz co? Atak na rozmówcę nie jest dobry.


    Zacznę od tej klaczy. Tak, była ona kochającą wojnę i zabijanie klaczą. Wyprano jej mózg, była robotem na usługach Sombry. Ale nie oznacza to, że brutalny samosąd nad nią, nad klaczą, która psychicznie jest jeszcze źrebakiem, jest dobry. Co więcej, zarzucałam tej scenie stronniczość. Sombryjczycy gwałcą, zabijają i mordują, i jest to pokazane jako coś należącego do większości. Sombryjczycy są źli, niedobrzy, oczywiście są wyjątki, nieliczne dobre wyjątki. A Equestria? Ma Dziką Armię, zabijają klacz która psychicznie jest jeszcze dzieckiem. Czy SPIDI się nad tym rozwodzi? Nie! Equestria jest dobra, złe są tylko nieliczne wyjątki. No i Sombria.


    Prawda jest taka, że na wojnie nikt nie jest dobry. Nie czepiałabym się, gdyby pokazano, że Equestria jest zła, że popełniają zbrodnie, a Sombria też jest zła, popełnia zbrodnie. I to jest w ficu. Problem w tym, że Sombria to zło wcielone, a Equestria jest dobra, tylko czasami jakiś degenerat kogoś zgwałci. A Dzika Armia, powieszenie klaczy, złamanie klaczce nóg i zostawienie na stole operacyjnym, gdzie jakiś wściekły sanitariusz może ją równie dobrze zmasakrować w ramach zemsty? Ależ to są wyjątki. Taaa... "wyjątki".


    Mówiłam o ataku. I wybacz, ale tak to odbieram. Traktujesz mnie jak małego dzidziusia, który nic nie wie o wojnie. Grałam w War Thunder, gdzie zwracałam uwagę na opisy samolotów, na mojej półce z książkami stoją plastikowe modele, czytałam "5 Lat Kacetu", "Operacja Werwolf", "Zmierzch Bogów", zdarzyło mi się natrafić na "Medaliony". wiem, że w żołnierskich gazetach dla żołnierzy stacjonujących we Francji były rozmówki gdzie uczono jak zapytać "Ile masz lat?" czy "Rodzice są w domu?". Wiem, że na Węgrzech było ponad 400 tysięcy kobiet zarażonych chorobami Wenerycznymi, wiem o Zbrodni Katyńskiej. Wiem o burdelach dla żołnierzy, wiem też o Goumiers którzy gwałcili i rabowali we Włoszech. Atakujesz mnie, zarzucasz mi niewiedzę, brak jakiejkolwiek znajomości realiów. Traktujesz mnie jak małe bobo, któremu trzeba wytłumaczyć, o co chodzi. Nie jestem fanatyczką II Wojny. Nie jestem wielką fanką militariów. Nie umiem rozpoznać różnych wersji U-Boota. Ale nie można mi zarzucić braku jakiejkolwiek wiedzy. Wiem, jak było na wojnie. Wiem o zbrodniach. Wiem, że Francuzi robili nawet milicje, by bronić kobiet przed amerykańskimi żołnierzami.


    Wojna jest brutalna. Ale gdy żołnierz zgwałci kobietę, to ja nie mówię, że "każdy człowiek ma potrzeby". Dla mnie gwałciciel przestaje być człowiekiem. Gwałtu nie usprawiedliwia nic, nawet "ludzka natura".


    Wiem, jak było na wojnie. Wiem, ile kobiet zostało skrzywdzonych, wiem kim był Lew Kopielew. Był to rosyjski pisarz, major w Armii Czerwonej. Dokumentował on gwałty, zbrodnie popełniane przez Armię Czerwoną. Został za to wysłany do Łagru.


    Ale mimo to uważam, że fanfiki to jest coś zupełnie innego. Fanfic piszemy my, nie los, nie życie. Tutaj, zamiast brutalnego gwałtu można umieścić rabunek. Fikcję literacką można dowolnie kształtować. A gwałt na Lilith idealnie pokazuje to, jakie podejście do gwałtów ma SPIDI. Przyszli, zgwałcili. Gwałt w dwie sekundy. Byle wstawić, byle do przodu, byle zszokować. Żałosne. Jeśli autor nie wie co napisać, jak zaszokować - ucieka się do gwałtu. A Pinkie? To jest niczym śmianie się z ofiar gwałtu! Nim ktoś powie, że to chodzi o realizm - Sombria to jest kopia ZSRR. Equestria za to jest Equestrią, z dodanym Niemieckim uzbrojeniem i sprytnie wyjaśnionymi elementami jak np. język. Jaki realizm jest w tym, że jeden kraj jest kopią 1:1 prawdziwego, a drugi to jest jakaś wyidealizowana wizja autora? Jedyny sens w tym jest taki, że Sombrię łatwiej pokazać w złym świetle, a z Equestrii zrobić miłującą przyjaźń i pokój krainę.

     

    godzinę temu Ruhisu napisał:

    Powiem Ci tak. O ile  ogólne komentarze jakie Spidi otrzymuje w tym temacie, mimo że wiele z nich jest przesiąkniętych hejtem, NADAL można w nich się dopatrzeć jakieś procentowej ilości konstruktywnej krytyki. U ciebie niestety wszystko jest złe i najlepiej byłoby spalić tą książkę. Możesz mi napisać oczywiście, że to Twoja opinia ale wtedy ja Ci odpowiem, że opinia nie polega tylko na wytknięciu błędów i tego co się komuś nie podoba a opisaniu i tego co mimo wszystko spodobać się mogło.

     

    A tak... niestety z tego postu jedyne co mogłem wyczytać to, że bardzo nie lubisz Spidiego i masz spore braki w zakresie wiedzy dotyczącej konfliktów zbrojnych i ich grzechów.

     

    Jeżeli ten fanfik tak Ci się nie podoba i sprawia Ci przykrość czytanie go, odstaw go na bok bo w tej chwili albo świadomie wyrządzasz sobie krzywdę lub po prostu jesteś złośliwa.

    Ja kiedy trafiam na scenę w literaturze czy filmie, której się boję, która mnie brzydzi, po prostu ją omijam. - "Zielona Mila" - film piękny, zawsze na nim płaczę ale jak tylko zaczyna się scena z sadystycznym usmażeniem francuza, zmieniam kanał bo wiem jak bardzo brzydzę się takich scen. "OMIJAM" a nie "BRNĘ W TO I ROBIĘ SOBIE KRZYWDĘ PIELĘGNUJĄC NIENAWIŚĆ DO AUTORA, REŻYSERA".

     

    Mam jedynie nadzieję, że któregoś dnia ochłoniesz, nienawiśc odstawisz na bok i zakopiesz wojenne składane krzesło. 

     

    Ja swoje napisałem i nie mam zamiaru dalej ciągnąć dyskusji.

     

    Tyle ode mnie

    Ruhisu 

    Signing off.

     

    Tak, to jest moja opinia. Wyrażam opinię o podejściu SPIDI'ego do krytyki oraz do pewnych elementów, które mnie osobiście bardzo drażnią. To jest opinia jak każda inna. Są pozytywy, ale przyznam się, że o pozytywach trudno mi mówić. Fajna była jedna ze scen w, jeśli dobrze pamiętam, rozdziale 31-32, wtedy gdy jeden z ogierów zginął, i przed śmiercią się uśmiechnął. Naprawdę fajnie zrealizowana scena. To samo z myślami Mondei - o tym, że przerobiła znaczek, który tak naprawdę był tatuażem itp. Szkoda tylko, że tuż po tym czekał nas gwałt na Mondei. Rozmawiałam o tym ze SPIDI'm i w rozmowie padło też dosyć... dziwne wyrażenie, które tylko zwiększyło moją niechęć do niego. Nie chcę jednak go publikować tutaj, bo jednak staram się nie być aż tak wredną osobą, by ośmieszać kogoś publicznie, używając fragmentów prywatnych rozmów. Moja opinia nie jest "hejtem", mimo iż pewnie według wielu osób bardzo jej do "hejtu" blisko.


    Tak, SPIDI'ego nie lubię, mimo iż staram się mieć jakieś pozytywne skojarzenia. Pomógł mi zrobić np. mapę do jednego z moich planowanych fanficów, i dzięki temu o wiele przyśpieszone zostały prace nad nią. Oprócz tego przyznam się, że były też pewne dobre chwile. A! I nim mi coś zarzucisz - czytaj, co pisałam. O zbrodniach wspomniałam też we wcześniejszych postach ze stron 13 i 14. Nic nie stało na przeszkodzie, byś je przeczytał. No, chyba że "tl;dr", ale to akurat byłby zwyczajny brak szacunku do rozmówcy.


    Oj... typowy argument - "Nie podoba się, to nie czytaj". Gdzieś widziałam filmik, który krytykuje ten "argument", ale mi się zawieruszył, więc postaram się napisać z mojej perspektywy:


    Jeśli jest scena, która mi się nie podoba, to nie mogę jej pominąć. Weźmy na przykład scenę walki Spike vs Sombryjczycy. Jeśli ją ominę, to np. nie wiedziałabym, co się stało z Lilith, nie wiedziałabym też, w jaki sposób Spike znalazł się w miejscu przedstawionym w następnej scenie. Tak samo w przypadku gwałtu na Mondei - rozmawiałam ze SPIDI'm, i ten gwałt prowadzi do czegoś dalej. Jeśli go zignoruję, to będę miała zwyczajne braki w fabule. Poza tym w przypadku gwałtu na Mondei nie jest to napisane wprost. Sombryjka mówi "Brać ją" (Ah, ta stronniczość!), a potem jest scena z uciekającą Applebloom i Sweetie Belle, i wspomniane, że było słychać krzyki Mondei. W praktyce nie wiadomo, kiedy dokładnie się ten gwałt zaczyna, nie wiadomo, w którym fragmencie mamy przerwać.


    Jak mówiłam - moje działania mają pewien cel. Według mnie "Nie podoba się to nie czytaj" to głupi argument. Jeśli coś jest szkodliwe, jeśli coś mi się nie podoba, to mam pełne prawo to skrytykować. Uważam, że moja opinia nie jest "hejtem". Gdyby była, to bym brała byle co, byle KO i autora ośmieszyć. A ja poruszam tematy, które mnie drażnią, podaję argumenty (W tym nowszym poście akurat argumentów było dosyć mało :P). Poza tym tag "grimdark", "violence" nie mówi, że będzie gwałt. Są fanfiki co tych tagów nie posiadają, a gwałty zawierają, a są fanfiki, które zawierają tag grimdark, a gwałtów brak. Tak samo z nadmierną brutalnością. Wspomnę też, że brutalność u SPIDI'ego wykracza poza "violence", i podchodzi pod gore.


    Mam nadzieję, że w miarę sensownie przedstawiłam swoje zdanie. Sorka, jeśli się powtarzam, mówię 2 razy to samo

    • +1 3
  3. 46 minuty temu Niklas napisał:

    Przecież to prawda :kappa: KUCOPERZE ZŁEM TEGO ŚWIATA!!!1111111111

     

    A ten nietokuc (TO NIE KUC!)... jakkolwiek brzmi mi to dziwnie i niepoprawnie, dywagacja o tym to jak dysputy changeling vs. podmieniec :v Żadnej grupy nie przekonasz do swojej racji :D 

     

    Czy ja wiem... według mnie nazwa najlepsza i najbardziej pasująca to "kucoperz". I tyle. Tak sobie ustanowiono, i tak jest. Kucoperz, a nie jakieś "nietokuce". Ogólnie mnie to przedstawienie ich... denerwuje. Rozumiem, są różne spojrzenia na kucyki, ale pogląd mówiący, że kucoperze piją krew, jedzą mięso jest według mnie zwyczajną nadinterpretacją lub dorabianiem "dorosłości" na siłę. Kucyki są różne. Są typowe szkolne "cwaniary", czyli Silver Spoon i Diamond Tiara, pojawiają się poważniejsze przestępstwa jak ta cała "równościowa wioska". Ale nigdy nie widziałabym w Equestrii, tej serialowej, podstawowej Equestrii, kucyka, który by jadł mięso, pił krew. Takie coś nie miałoby w ogóle sensu bytu w świecie sympatycznych kucyków. Ja kucoperze bardzo lubię. Chętnie zobaczyłabym je w serialu, i to tak na serio, a nie poprzez postać Flutterbata. I dla mnie przedstawienie kucoperzy jako "nietokuców", kucyków praktycznie niezdatnych do wspólnego życia z resztą kucyków, jedzące mięso, pijące krew... dla to jest coś skrajnie głupiego. To nawet nie o nazewnictwo chodzi, tylko o ogólne przedstawienie. A jest ono niezbyt dobre - rasa kucyków która nie może żyć z innymi rasami. Ktoś obrazi księżniczkę? Kucoperze już szykują by spuścić wpierdziel. Mają jakiś "głód krwi", ataki kiedy potrafią zaatakować innego kucyka, nawet przyjaciela. Oprócz tego jedzą mięso i piją krew, co dla innych kucyków jest zwyczajnym barbarzyństwem. Przedstawienie skrajnie głupie, nawet jak na standardy dorabiania dorosłości dla serialu, lub nadinterpretacji.

     

    Szkoda tylko, że co poniektóre osoby nie lubiące słowa "nietokuc" nie mają nic wspólnego z tym, że kucoperze są pokazane jako pijące krew potwory... bez obrazy. :P

     

    32 minuty temu Accurate Accu Memory napisał:

    Nie... Owszem, Equestria dobra - a nie WSZYSCY w Equestrii dobrzy - Sombria zła - ALE nie wszyscy Sombryjczycy źli. Autor NIGDY tego nie powiedział, ani NIE ZAMIERZAŁ tego tak przedstawić... Dajmy na to, obie strony chroniły po 1 źrebięciu - to chyba klaczki były - których rodzice NIET, a które mieszkały w zapadającej się "ziemiance, gdzie pies dobranoc nie powie".

     

    Owszem, pamiętam tę scenę. Jest to jednak nieliczny wyjątek. Za to w ostatnich rozdziałach mieliśmy wiele scen i rzeczy takich jak:

    - Powieszenie klaczki która psychicznie jest jeszcze dzieckiem

    - Spike który łamie klaczy nogi, mówiąc o Equestriańskiej "serdeczności"

    - Dzika Armia która morduje jeńców, jeśli tak się zdarzy, że wezmą jeńca i będzie to klacz, to jeśli oficer pozwoli to będzie można ją zgwałcić.

    - Zabicie klaczy jeńca (Mniej więcej koło rozdziału gdzie była kucoperzyca której odcięto głowę i powieszono za nogę na dziale czołgu)

    - Kucoperze które zachowują się jak zwierzęta

     

    Piszę z pamięci. Gdybym poszukała dłużej to znalazłabym jeszcze. Problem w tym, że w przypadku tych scen, to zbrodnie są popełniane przez Equestrię. Ale zabicie klaczy jeńca? Zabił jeden żołnierz, nie upilnowali go, czemu wszyscy mają odpowiadać za jednego? Dzika Armia? Mają brutalne metody, wielkie mi co. Spike złamał klaczy nogi? Przecież walczył, był zły! Powieszenie klaczki? No przecież Twilight mówiła, że to źle, no jaki problem? Kucoperze piją krew? Przecież one takie są, wielki problem...

     

    Za to jeśli już Sombryjczycy coś robią źle, to jest to złe. Gwałt na Mondei, zabijanie rannych w szpitalu i gwałt na Lilith, gwałt na Applejack, używanie miotaczy ognia, mordowanie jeńców. Tu nie chodzi o to, że obie strony miały dobre momenty. Spoko, miały. Ale ja mówię o złych. I w przypadku momentów złych, to Sombria robi źle, i jest to pokazane jako złe. Jak Equestria robi źle, to jest to pokazane tak, że to samosąd, że kogoś nie upilnowali, że niecodzienne metody...

     

    Krótko mówiąc - różnica polega na tym, że u Equestrii jest to pokazane jako wyjątki, jako coś, co pojawia się tylko u zdegenerowanych jednostek. Gdy u Sombrii gwałcą - jest to złe i niedobre. Ale jak Equestria gwałci, to autor zachowuje pewien dystans. To wyjątek, on był zdegenerowany, on był zły, reszta jest dobra. Podczas gdy u Sombrii każdy jest zdegenerowany, każdy morduje, każdy gwałci, ale są dobre wyjątki. U Equestrii każdy jest dobry, każdy bohaterski, ale są złe wyjątki. I autor nie rozwodzi się nad zbrodniami Equestrii.

    • +1 2
  4. Łohoho! Nieźle, SPIDI napisał nowy rozdział KO. A w nim:

     

    (Jeśli nie czytałeś nowych rozdziałów to nie otwieraj spoilera)

     

    Spoiler

    Akt 34:


    - Masa słów "nietokuc".


    - Kucoperz dostaje ataku rage i berserka, po czym atakuje wrogie klacze, wypijając im krew, co jest "ubarwione" obrazkiem. Nie, żebym się czepiała rysownika, trzeba jakoś sławę czy kasę zdobyć, a rysunek w znanym fiku to nie byle co, ale jednak... jest dosyć straszny.


    - Sombryjczycy przychodzą do szpitala polowego i znęcają się nad rannymi. Pojawia się np. błyskawiczny gwałt na Lilith. Serio. Pisze, że "skoczył na nią czerwoniec i bezceremonialnie pokrył". Gwałt w dwie sekundy?

     

    I wiecie co? Ta scena dokładnie pokazuje, jaki sens mają gwałty w tym ficu. Wsadzony byle był, byle napisać, że ot, gwałt ma być, to się wciśnie. Przyszedł, zgwałcił. Tanie szokowanie. Spike ma się wkurwić? Spoko, wciśnie się gwałt, mordowanie, i już mamy powód. A po tym wszystkim podchodzi do niej, uśmiecha się, i pozwala wrócić jej do swoich obowiązków. Kij z tym, że jakiemuś ogierowi właśnie przebito serce bagnetem, klacz leży zalana krwią, a Lilith właśnie została zgwałcona. Normalna codzienność, spoko, jakoś się trzymamy.


    - Urwanie penisa gwałciciela przez Spike'a.


    - Wspomniany jest gwałt na Mondei.


    - No tutaj to już serio... ughhhh... Artysta, malarz imieniem Vitaj (Tak samo nazywa się autor obrazka od kucoperza) dostaje od księżniczki zadanie. Ma robić za jakiegoś... psychologa? Przychodzi do niego klacz, która nie może dojść do siebie po tym, jak jej przyjaciółka została rozerwana na strzępy. Został tylko ogon, który pochowała. Co robi nasz malarz? Maluje obraz, na którym jest pole bitwy z ogonem leżącym na ziemi, i bezceremonialnie pokazuje go klaczce. Jak myślicie, co się stało? Klacz się rozpłacze? Vitaj straci posadę psychologa? Nie! Klacz popatrzyła na Vitaja, powiedziała, że wreszcie ktoś ją zrozumiał, a potem wszystko lepiej. Po paru dniach się nawet spotykają i okazuje się, że pierwszy raz przespała noc!


    Jeśli macie przyjaciela, kolegę, członka rodziny, co ma depresję, napady lęku, to namalujcie mu obraz związany z jego obawami. Ktoś został zgwałcony i ma depresję? Narysuj gwałt. Na pewno mu się polepszy.


    SPIDI, ja wiem, że to jakiś zabieg artystyczny czy coś, ale proszę... tak to nie działa. Zrozumienie to jest przytulenie, empatia, rozmowa, pokazanie, że jest się blisko, że chce się pomóc. Zrozumienie to nie jest namalowanie obrazu. I namalowanie obrazu, który tylko przywraca złe wspomnienia, nie pomoże dla tego, który z tymi wspomnieniami walczy.


    - Klacz płacząca za mężem, który zginął podczas walk, kompletnie olewa utraconą miłość, gdyż musi przytulić się Spike'owi do nogi, i dziękować mu za uratowane życie...


    - "Odpłaciłby tym łotrom za wszystkie grzechy, które czerwona zaraza popełniła na terenie serdecznej Equestrii!" - myśli Spike'a, gdy pragnie odgryźć głowę dla Sombryjskiej klaczy. Aha... "łotrom". Tutaj wychodzi znowu ta stronniczość - Equestria jest super, Sombryjczycy be. Co z tego, że ci pierwsi wieszają klacz psychicznie będącą dzieckiem, i mają Dziką Armię, gdzie na legalu można zgwałcić klacz. Pierwsi są dobrzy, drudzy źli!


    - Stan Pinkie Pie. Widziała gwałt na przyjaciółce, widziała jak Rarity morduje gwałcicieli. A ja zapytam - czy nie widziała gwałtów na Sombryjkach? Czy nie widziała ciał rozerwanych pociskiem z czołgu? A może brutalna walka w okopach? A tak, to są Sombryjczycy, oni są źli i zasługują, a jeśli już się ich oszczędzi, to jedynie dlatego, by do końca swego nędznego życia wiedzieli, że oni byli źli, ale mimo to okazano im łaskę. Czemu Pinkie nie doszła do tego stanu wcześniej? Nikt mi nie wmówi, że Equestriańczycy są dobrzy, bo nie są. Pinkie była czołgistką. Widziała zniszczone czołgi, kucyki zabijane ogniem z karabinów maszynowych, kucyki, które prosiły o litość i jej nie dostali. Widziała ciała rozerwane pociskiem z działa, ciała, z których nie zostało nic prócz krwawej plamy. A gwałty na Sombryjkach zapewne też lub chociaż gdzieś się jej obiło o uszy. Stronniczość, nic więcej.


    Ale stan... to jest żałosne. Rozumiem, że ofiara gwałtu, osoba, która musiała patrzeć, jak bliska jej osoba jest gwałcona, może się zachowywać różnie. Może płakać, może skulić się w kłębek i milczeć. Ale "Haha! Zostałaś zgwałcona, Applejack! Beka, co nie?"... nie wiem co powiedzieć. To, jak się później Pinkie zachowuje... rozumiem, że ona jest takim przygłupem (bez obrazy), ale to jak się potem zachowuje, jak inne postaci traktują jak małe bobo, które trzeba przewijać, to jak się wysławia... nie ważne, czy SPIDI miał to na celu, czy nie, ale wygląda to, jak śmianie się z ofiar gwałtu. Żałosne. Ale hej! Milczenie, płacz jest przecież nudne i takie typowe! Zróbmy z niej płaczącego dzidziusia!


    Wiecie, z czym mi się to kojarzy? Z tą sceną z jednej z książek Katarzyny Michalak, co młody chłopak zapadł w śpiączkę na złość rodzicom. Tak. To jest tak głupie. Na szczęście następne rozdziały są dosyć krótkie, z czego ostatni stanowi epilog. W akcie 35 dzieje się... mało. Applebloom namawia Applejack do walki, używając do tego argumentu "Ciebie zgwałcili, mnie też zgwałcą!", jeniec nie chce się przyporządkować, więc kucoperz straszy, że go pogryzie, a potem jest napisane, że serio miał ochotę na ugryzienie jeńca... bardzo dobra, godna zaufania rasa... Celestia i Luna "piły krew drugiej" więc sanitariusz daje im tabletkę, po której księżniczki "rzygają jak koty". Za to akt 36 jest zbyt krótki, by móc coś "fajnego" znaleźć. Ogólnie wszystko sprowadza się do tego, że cała ekipa się spotyka, oczywiście w niezbyt... hmmm... dobrym stanie. Pinkie wciąż ma problemy z mówieniem po gwałcie na Applejack, Fluttershy jest w jakiejś śpiączce czy coś, Rarity została wysłana w rejs U-bootem. Krótko mówiąc - trzeci tom ma jeszcze wiele wątków do rozwinięcia i dokończenia.

     

     


    Tak więc... koniec tomu 2. Niestety, nie ma się co cieszyć, gdyż nadchodzi tom 3. Tam dowiemy się co się stało z Mondeą, poczytamy o Dzikiej Armii. Czeka nas więcej zabijania, więcej gwałtów, więcej braku logiki. Cieszycie się razem ze mną? Pewnie, że tak.


    I nie no, może to wyglądać jak czepialstwo, ale większość moich "smutów" wypisałam w poprzednich postach, tak więc tutaj mogę tylko wypisywać, co mi się nie podoba w nowych rozdziałach. A nie podoba mi się wiele. Największą bolączką jest masa brutalności. Rozumiem, że to jest "Wojna! Sztuka wojny! Wojna jest brudna, zabijanie, strzelanie! Gwałty! Sztuka wojny do cholery!" ale można to podać w bardziej strawny sposób. Oprócz tego dochodzi stronniczość. Equestriańczycy wieszają klacz, która jest psychicznie dzieckiem, W armii Equestrii służą kucoperze, które są niczym tykająca bomba zegarowa, która w każdej chwili może eksplodować, Luna jest chorą sadystką, zmusza swoją przyjaciółkę do całowania po kopytach, wspiera Dziką Armię, a Celestia nie podejmuje zdecydowanych działań, by siostrę ogarnąć, mimo ciągłego gadania o dobroci i serdeczności. Autor jednak nie rozpisuje się na ten temat, traktuje się to jako coś "normalnego". Dzika Armia zabija jeńców i gwałci? Oni mają "niecodzienne" metody! Luna zmusza swoją przyjaciółkę do całowania po kopytach? A to jest w ogóle złe? Kucoperze są jak bomba zegarowa? Oni są po prostu inni, i nie są to kucoperze tylko nietokuce!


    I wiecie co? Gwałty, brutalność można podać w dobry, strawny sposób. Jedną z moich ulubionych książek jest "Dybuk" Marka Świerczka. I w tej książce pojawia się wątek antysemityzmu, wątek gwałtu, komuś obcinają uszy i nos, niemiecki oficer zostaje powieszony na drzewie... to nie jest książka "przyjemna". Pojawia się tam syf, brud, mordowanie, same rysunki ma samym końcu książki są bardzo makabryczne - powykręcane ciała, szkic kobiety z głową ptaka. Ale mimo wszystko jest to jedna z moich ulubionych książek. I sama nie wiem jak to opisać... Jest ciekawa fabuła, książka toczy się na dwóch "frontach" - raz czytamy o grupie głównych bohaterów, by później czytać dziennik głównego antagonisty. Plastyczne opisy, masa nowych, rzadko używanych słów, interesujące postaci. A przemoc jest dozowana, autor wie, kiedy można "poszaleć", a kiedy nie. Można? Można. I mimo iż jestem stanowczą przeciwniczką gwałtów i nadmiernej brutalności w ficach, to w "Dybuku" zostało to podane w taki sposób, że zastrzeżeń nie mam.


    Oprócz tego dochodzi też ignorowanie negatywnych opinii. Rozumiem ignorowanie czepialstwa, ale nie ignorowanie poważnych opinii. Już wcześniej kilka razy o tym wspomniałam i za każdym razem SPIDI to zignorował. Czemu? Aż tak duży jest ten narcyzm? To tylko zmniejsza mój pozytywny odbiór autora, już i tak mocno "nadwyrężony" tym, co pojawia się w jego ficu.


    Oprócz tego trochę razi w oczy to, że nie poinformowano o nowych rozdziałach. Co prawda jest wspomniane, że pojawią się w "ciągu tygodnia", lecz poinformować, że "Teraz, w tym momencie, w tym dniu" pojawiły się rozdziały, by się przydało.


    No i co tam jeszcze... jeśli ktoś to czyta - wiecie, nie chcę się kłócić za bardzo, ale... cieszę się, że zdobyłam tyle reputacji pod jednym postem. Chcę jednak poinformować, że to nie jest tak, że dla mnie KO to jest zło wcielone i trzeba je "hejtować". KO na tle innych ficów nie jest wyjątkiem. Różni się tym od nich, że najbardziej na mnie wpłynął. Więc tak... nie jestem kimś, kto ma prawo rozkazywać. Możecie dawać reputację, gdzie chcecie, komu chcecie. Ale czuję, że jakaś część osób co dała mi reputację, zrobiła to dlatego, że wytknęłam coś SPIDI'emu. Nie dlatego, że zgadzają się z moimi poglądami, tylko dlatego, że pojechałam po kimś narcystycznym i nielubianym. I nie czuję się z tym zbyt dobrze. Bo moja opinia o gwałtach, o brutalności w KO, mogłaby być równie dobrze krytyką innego fica z Necro. Krytykując nadmierną brutalność, gwałty w KO skrytykowałam inne fiki, które zawierają to samo. Dla mnie jedna reputacja od osoby, która się ze mną zgadza, która podziela moje poglądy, jest 100 razy cenniejsza od reputacji od kogoś, komu podoba się, że ktoś wreszcie pojechał SPIDI'emu.


    Jeśli się mylę, to przepraszam.


    Więc... jak było tak i jest - KO to wciąż fanfic napakowany nadmierną brutalnością, kucoperze są przedstawione jako bomba zegarowa, która w każdej chwili może wybuchnąć i rzucić się na kogoś, by wyssać krew, o gwałtach szkoda gadać, są i wkurzają. To już akt drugi, więc nic tego fica nie uratuje. Mimo wszystko życzę, by zostało to ograniczone. Bo KO mogłoby być naprawdę ciekawym fikiem. Niestety, dla autora wojna to jest brutalna partyzantka, gwałty na jeńcach, stronniczość (Equestria dobra, Sombria zła), oraz naparzanie z dział. Gryzie mnie przedstawienie kucoperzy, bo ja tę rasę uwielbiam, i przedstawienie ich jako krwiożerczych potworów odrzuconych przez społeczeństwo nie nastawia mnie pozytywnie, nie ciekawi, tylko wręcz przeciwnie, odpycha.


    Jak było tak i jest. I będzie.

  5. 19 minut temu Hoffman napisał:

    @Socks Chaser To brzmi bardzo jak Kresy. Twór mojego autorstwa zresztą. Dawno nie było aktualizacji, ale ciągle działam. Życie pozaforumowe jest bezlitosne, a błędy w tekście same się nie sprawdzą.

     

    Mam nadzieję, że pomogłem ;)

     

    Tak. x3 O nie właśnie mi chodziło. Akurat mnie ten obrazek zwyczajnie urzekł. Wydaje mi się jednak, że trochę się ten tekst zmienił. Wcześniej chyba wszystko dotyczyło jednej postaci, ogiera, i trwało to kilka rozdziałów. teraz jest kilka różnych historii. Ale może coś źle zapamiętałam. Jak dokładnie z tym jest? Robiłeś jakąś "przebudowę" tego fica, czy może nic się nie zmieniło? Bo nie mogę się pozbyć wrażenia, że wcześniej była historia jednej postaci, ogiera który wyjechał ze swojego domu, a teraz jest kilka krótkich, każda z innym bohaterem.

    • +1 1
  6. Kamraty, poratujcie. D:

     

    Szukam fica. Jeśli dobrze pamiętam to był to polski fanfic. Na okładce był obrazek z bohaterami stojącymi na polanie, w tle było też drzewo. Jeśli chodzi o tematykę to... Slice of life. Jeśli dobrze pamiętam było o problemach rodzinnych i główny bohater musiał wyjechać ze swojego domu. Po jakimś czasie doszło do spotkania z rodziną, pogodzenia się z ojcem. Bohater miał też siostrę. Nie wykluczam też, że doszło do jakiejś zmiany w okładce.

     

    Kojarzycie może?

  7. Cóż... ogólnie to kucyki są bardzo miłe, przyjacielskie, akceptacyjne, ale myślę, że wolą się wiązać w obrębie swojego gatunku. Zebry i kucyki są bardzo podobne do siebie jeśli chodzi o budowę, i myślę, że tutaj by jedyny problem stanowiła bariera kulturowa, bo zebry pewnie różnią się trochę swoim stylem życia od kucyków. Jeśli o muły chodzi to już odrobinę gorzej. Te wydają mi się odrobinę takie... bardzo szanujące ciężką pracę. Oprócz tego muły różnią się z wyglądu - mają bardziej szare kolory, przeważa brązowy, czarny. Co prawda Cranky Doodle za młodu nie był jakiś brzydki, ale na starość trochę wybrzydział. No i raczej nie ma w Equestrii wielu mułów. Myślę jednak, że jeśli chodzi o zebry i muły to taki związek mógłby się udać. Barierę stanowić może kultura, styl życia.

     

    Jeśli chodzi o gryfy jednak to... niezbyt. Gryfy mają zupełnie inną budowę ciała, są większe, masywniejsze. Kucyki i gryfy to zupełnie inne istoty, i jednak związek mógłby być bardzo utrudniony, należy też wykluczyć posiadanie dzieci. Myślę też, że między gryfami a kucykami może być pewien "dystans", taka wrodzona jakby niechęć. Raczej wątpię by mogło wyjść coś więcej niż zwyczajna przyjaźń.

     

    Co prawda można myśleć jak się chce, poza tym takie hipogryfy lub połączenie cech kucyka i zebr wygląda uroczo. Zależy jak się podchodzi. :3

    • +1 2
  8. 50 minut temu Ślimak Żarówa napisał:

    Kogo obchodzą inni użytkownicy. Jak będziemy chcieli śmiać się z konkursu zaproponowanego, wymyślonego i sędziowanego przez jedną osobę, czyli dwudziestokilkulatka, który chciał sobie poczytać kilka opowiadań o kopulujących konikach to będziemy się z tego śmiać, bo jest to śmieszne w cholerę.

     

    Nawiązując jeszcze do "krycia się" - ja bym chciał, żebyście wy, clopperzy, kryli się ze swoimi dewiacjami - podkreślę, DEWIACJAMI - i fapali sobie w samotności i w tajemnicy, zamiast próbować przekonywać innych, normalniejszych ludzi, że to "wcale nie jest dziwne, o co wam chodzi!!1". Niestety często tak nie jest i musicie wyskakiwać ze swoimi zboczeniami publicznie.

    Chcecie być traktowani normalnie? To tak nie róbcie.

     

    Wow... gościu, uważaj bo ci pikawa siądzie. Nie no... wiedziałam, że dyskusja będzie na poziomie dna dna nieskończonego dna innego nieskończonego dna, ale... wow...

     

    Po pierwsze - Chcesz kogoś krytykować? Krytykuj inteligentnie. Ktoś jest tępy? Napisz do niego inteligentnie. Nie pasują ci clopy, nie lubisz clopperów? To nie zniżaj się do ich poziomu i nie zachowuj się jak idiota. Bo czytając te pseudo śmieszne żarty o masturbacji to sobie nie myślę "Ale ci clopperzy durni" tylko "Ale ten gościu od żartów jest tępy...".

     

    Po drugie - Nie podoba się? Nie czytaj. Dla mnie pisanie gwałtów w ficach jest oznaką jakiejś choroby psychicznej i otwarcie piszę, że najchętniej bym gwałty w ficach tępiła. Założę się, że sam byś wyjechał z tekstem "Nie podoba się - nie czytaj". Ale o clopach to już można obrażać, prawda?

     

    Po trzecie - Robisz problem z niczego. Spotkałeś cloppera co pisał do ciebie "Jestem normalny!11"? Czy ten temat jest pełen tekstów "Clopy i clopperzy są ok!"? Nie. To jest konkurs dla ludzi co takie coś piszą. Jak chcą to niech to robią. Założę się, że gdyby zrobiono konkurs dla działu Necro to byś tak się nie piłował. Cholera, jestem pewna, że byś był zdania "jak chcą to niech piszą". :P

     

    Po czwarte - nie clopię. Uważam, że jak ktoś chce pisać clopy to może pisać. Czytam clopy, z nudów mogę je nawet i pisać ze znajomymi. Ale nie masz prawa by nazywać mnie nienormalną, nie znając mnie. Nie masz prawa by nazywać mnie otwarcie "dewiantką", skoro gówno o mnie wiesz. Nie clopię. A nawet jeśli to nic ci do tego. Póki nie piszę "Clopy są spoko, każdy ma lubić clopy! Kto nie lubi ten powinien dostać bana!" to nie robię nic złego.

    50 minut temu Ślimak Żarówa napisał:

    Ja bym radził zastanowić się, jaką "reklamę" dla społeczności bronies robią i robili clopperzy. Ja nie twierdzę, że był to kiedykolwiek normalny fandom, bo nie był, ale jest różnica między myśleniem o kimś, jako o dziwnym kolesiu, co to ogląda kreskówkę o kucykach, a myśleniem o kimś jako dziwnym kolesiu, który chętnie by wydupczył swoje ulubione uczłowieczone koniki. Clopperzy zamienili ten drugi stereotyp w rzeczywistość. Urealnili kreskówkową zoofilię. Macie być a czego dumni.

    I proszę mi nie pisać o "Love & Tolerance", bo to może i było niezłą wymówką na anty-MLP trolli na początku istnienia fandomu, ale na pewno nie jest dobrym argumentem na tolerowanie ludzi pałujących do rysowanych końskich wagin.

     

    Nie ma nic dziwnego w tym, że tak dużo ludzi robiło sobie jaja z tego konkursu. Mój fanfik - żart. Fanfik Soliego - żart. Dlaczego? Bo clopperzy są śmieszni. Mniej normalni od fapujących do rysunków anime dziewczynek (pełnoletnich), bo tam przynajmniej jest ciało kobiety, a nie penis ogiera (albo gorzej, mężczyzny rasy ludzkiej) w waginie Rarity. Mniej normalni nawet od niektórych fetyszystów. Czy jest to już jakieś zaburzenie psychiczne? Nie wiem.

    Ale warto byłoby się dowiedzieć.

     

     

    Clopperzy? To taka inna nazwa dla "fapacza". A fapacz jest w każdym fandomie - Naruto, Pokemon, Kuroshitsuji. Ludzi co lubią se "ulżyć" do animowanych postaci jest pełno, i nie ma fandomu który jest bez takich osób. Za to osób co pokazują swój "humor" i zachowują się jak przygłupie dziecko co dostało pałę z matmy i musi zapalić - takich osób jest pełno w każdym fandomie. Ale ich, w porównaniu do "fapaczy" da się tępić.

     

    I to nie tak, że ja uważam, że clopy to coś nie wiadomo jak dobrego. Po prostu uważam, że obrażanie kogoś publicznie na forum jest żałosne. Ile masz lat? 20? Po twoich wypowiedziach wnioskowałabym, że góra 13. Fandom więcej traci na dorosłych zachowujących się jak idioci, niż na osobach co sobie lubią "ulżyć" do ulubionej postaci.

     

    30 minuty temu Airlick napisał:

    Niestety w tym temacie humor wyższych lotów nie jest możliwy, tym bardziej, że głównie śmieszkujemy tu ze sposobu oceniania tych fików, który jest, i to naprawdę eufemistyczne określenie, co najwyżej wątpliwy. Faktem jest, że nie czytałem żadnego z tych fików poza tymi od Soriego i Ślimaka (chociaż Cahan też kusi), ale porównując oceny tych dwóch fików, można ekstrapolować, że właśnie częstotliwość wsadzania i wyjmowania była głównym kryterium oceniania. Bo z całym szacunkiem (czy jego braku :kappa: ) do Ślimaka, ale jego fic jest przy fiku Soriego jak pierwsze wypracowanie gimnazjalisty przy licencjacie polonisty. Więc poziom samego opowiadania nie miał prawa mieć jakiegokolwiek znaczenia przy wystawianiu ocen. I z tego się śmiejemy. Bo to jest niesamowicie śmieszne, że ktoś próbuje się z ocenianiem prac innych osób, a sam nie potrafi ani sklecić składnego zdania, ani uniknąć błędów w swoich postach. Bądźmy poważni. Chociaż nie, nie bądźmy, bo takie ocenianie zwyczajnie nie zasługiwało na nic innego, niż wyśmianie. 

     

    Aaaaaha... więc według ciebie clopa oceniać da się tylko na podstawie tego "Jak duży był spust". Niedługo 25 lat, a poziom góra późnej podstawówki, chociaż przedszkole też pasuje. Clopa można ocenić na podstawie tego, jak opisane są sceny (Szczegóły, "plastyczność" opisu), o tym w jaki sposób dojdzie do "wiadomych rzeczy" (Czyli jakakolwiek fabuła), jeśli postaci się czymś odznaczają to też może to skutkować dodatkowymi punktami.

     

    Nawet wyśmiewać trzeba umieć. Inteligentne, trafne wytknięcie błędów, sprawiedliwa krytyka - spoko. Gimbusiarskie teksty na poziomie żartów zasłyszanych w szatni w podstawówce - nie spoko. Czytając wasze posty nie pomyślałam sobie "Może BiP faktycznie nie ocenia zbyt dobrze" tylko łapałam się za głowę, że dorosły człowiek potrafi coś takiego napisać, i nawet nie wstydzić się, że ktoś to czyta. Żałosne, dno dna nieskończonego dna. Tyle można o tym powiedzieć.

     

    "Bądźmy poważni" - Nie wiem co powiedzieć... na prawdę nie mam słów...

    30 minuty temu Airlick napisał:

    Ale wiesz, że jesteśmy w temacie o fikach o kopulujących kolorowych osiołkach z bajki dla czterolatek? Clopy są jedną wielką antyreklamą tego fandomu. I tyle. Tu nawet nie ma co dyskutować. Ślimak dobrze to określił - to jest zboczenie i tylko w takich kategoriach można to rozpatrywać. Pół biedy, jeśli ktoś czyta to dla beki czy szuka w clopach wartości literackich, ale jeśli ktoś do tego fapie czy wyobraża sobie siebie chędożącego kolorowego osiołka, to należałoby takiego delikwenta skierować w najlepszym przypadku do Auschwitz i piecyk włączyć, albo, co bardziej prawdopodobne, skierować na przymusowe leczenie.

     

    Dobra, skończyłem. 

     

    TL'DR >kłócenie się o jebiące się osiołki XDDDDDDDDDDDDDD

     

    O tym, czy clopperzy są tak wielką antyreklamą jak się wydaje pisałam wyżej, w odpowiedzi na post bardzo inteligentnego i elokwentnego @Ślimak Żarówa. A nie, pewnie nie przeczytasz, bo TL;DR. Widzę, że wiesz co to szacunek dla rozmówcy. :P Ja jakoś twoje teksty o "odległości wystrzału z działa" czytałam, tak samo jak te dyrdymały o których wypowiadam się teraz. :P Nieładnie.

     

    Widzę, że poziom rozmowy i argumentów jest bardzo oszałamiający. Taaaa... mój rak dostał raka. Wow... chciałabym tylko na koniec życzyć wam tego, byście kiedyś wydorośleli, bo jak typowy Tadek, dzieciak lokalnej wioskowej patologii potrafi pokazać większą inteligencję, to już coś nie tak. A nie, zapomniałam... TL;DR.

     

    I wiecie... nie czepiam się o to, że wy się czepiacie clopperów. Po prostu uważam, że robienie z siebie idiotów publicznie nie świadczy dobrze o kimś. Tak samo obrażanie kogoś otwarcie, bo według was "On jest jakiś tam" też nie jest spoko, szczególnie jeśli powodem do obrażania jest to, że ktoś sędziuje w jakimś konkursie jakich wiele. Dajcie na luz, zapalcie, nie wiem... jointa, jak nie macie pieniędzy (Lub mama za małe kieszonkowe daje, sorry, powstrzymać się nie mogłam, poza tym zachowanie mówi samo za siebie) to melisę se kupcie.

    • +1 1
  9. Właśnie teraz Po prostu Tomek napisał:

    Wiesz, Skarpetko, między nami był. Czy w moim poście gdzieś jest taki niebieski prostokącik przywołujący twoją skromną osobę? :v

     

    Szczerze mówiąc to... nie. Mimo wszystko - poczułam się niezbyt miło. Tak czy siak - wtedy to może trochę przesadziłam, ale teraz to jednak nie czepiam się bez powodu. Szczególnie, że BiP dał mi reputację za moją wypowiedź, i rozmawiałam z nim krótko na prywatnym i wiem, że nie jest mu to obojętne. Do ciebie to ogólnie mam zdanie takie... neutralne. Po prostu uważam, że nie ma sensu ponownie do tego tematu wracać.

  10. Oho... koniec konkursu, już się forumowe śmieszki zlatują. :P


    Wiecie... czepianie się bo "SS Clop mit Uns" dostał 3/10 jest głupie. Z tego, co przeczytałam, wnioskuję, że to "głęboki tekst, ale BiP to nie umie tego zobaczyć, to powinno wygrać!". Ale... zdajecie sobie sprawę, że to konkurs na clopa był? Można było drugiego Pana Tadeusza napisać, a wygranej by nie było. "SS Clop mit Uns" mi się podobał, tak, ale nie miał w sobie clopa w ogóle, no, chyba że dla kogoś clopem jest parę nawiązań do seksu. Uważam, że powinna być odrobinę większa ocena, bo jest 3/10, a, hehe, śmieszny żarcik, hehe, White Hooda dostał 2/10. :P Taaaa... "O, jest konkurs, ale im dowcip zrobię, napiszę krótki dialog, hehe! Ale będzie śmiesznie!". Za takie coś to powinna być dyskwalifikacja opowiadania. BiP by przynajmniej czas na pisanie oszczędził.


    Ogólnie to moim faworytem był clop Triste, i cieszę się, że dostał dość wysoką ocenę. Myślę, że dało się i zdobyć ocenę 9/10, ale zawiniły różne rzeczy. Jak zawsze winić można limit, który nie pozwolił np. zbytnio fabuły rozwinąć. Podobał mi się też clop Pillstera, głównie dlatego, że pojawił się motyw "incest", "Smak prochu i zapach benzyny" był spoko, chociaż jednak nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że znajduje się w pewnym nielubianym na tym forum uniwersum. Niestety, tu odzywa się moja niechęć do niego, ale clop jednak był ok. Przyznam też, że "Definicje rozkoszy" mi się spodobało, choć raczej do konkursu pasuje... niezbyt. Jako tekst nie konkursowy - spoko, bo bardzo fajna komedia, ale jeśli już mówimy o konkursie to tak... mało clopa w clopie. Niezbyt za to spodobał mi się tekst "Noc z życia prostytutki". Powiedzmy, że... patrzę na niego tak jak na tekst White Hooda, z tą różnicą, że tutaj więcej się postarano. Mi się niezbyt podobają takie parodie, podśmiechujki. Poza tym... rak jąder i fachowe tłumaczenie co go wywołuje...? Serio...?

     

    Przy okazji... @Waryate @Airlick, @Ślimak Żarówa - Jak widać, wiek nie oszczędza, i nawet człowiek mający 20 lub 25 lat potrafi mieć poczucie humoru na poziomie gimba jarającego kiepa za szkołą. Nie no, spoko, z takich osób nie można się śmiać, bo jednak nie ich wina, że tacy się urodzili. Ale jednak miło byłoby, gdybyście trochę się kryli z tym swoim "humorkiem", bo jednak robienie publicznie wiochy miłe nie jest. Głównie dla oczu niektórych użytkowników.

     

     @Po prostu Tomek- Miło z twojej strony, że teraz ten temat przytaczasz. Szczególnie że jakiś czas temu obgadałam z tobą, że temat jest zakończony i go nie poruszamy.


    Idealny pokaz tego, jak wygląda społeczność bronies. Nic tylko klaskać. Ale cholera, po co to piszę... widać, na jakim poziomie będzie ewentualna dyskusja. Dla BiP może nie przeszkadzać to, że stał się obiektem żartów na poziomie ucznia 4 podstawówki co dopiero dowiedział się co to znaczy "seks", ale zastanówcie się, jaką reklamę robicie dla społeczności fanów MLP.

    • +1 1
  11. 40 minuty temu Amela321 napisał:

    A co sądzicie o Octavii i Dj - Pon 3?

     

    Też częsty shipp. Na swój sposób słodki, chociaż ja wolę patrzeć na nie jak na bliskie przyjaciółki i współlokatorki. W jakimś ficu spotkałam się też z tym, że przedstawiono je jako siostry. Ogólnie to... można różnie wymyślać - para, przyjaciółki i współlokatorki, rodzeństwo...

     

    Więc tak osobiście to... patrzę na nie jak na bliskie przyjaciółki, ale też jakoś nie wykluczam ewentualnego związku. :3

  12. 16 godzin temu Gryfeł napisał:

    Jest kanonem. Tylko nie z wzajemnością. Rany. Sakura i Sasuke też jest kanonem, a Sasuke ma głęboko w... ją i wszystkich innych. A Naruto i Sakura? Nie wiem co to za filozofia. Jest kanoniczna miłość, tylko jednostronna. I w sumie zdaje się, że powoli Spike zrozumiał, że nie ma co próbować, skoro ona i tak mu nie da tego, czego pragnie. Ale to nie znaczy, że tego nie ma i nie było.

     

    A miłością do idola, to jest Rainbow Dash i Daring Doo.

     

    Miłość Spike, właśnie z racji tego, że jest dzieckiem, jest miłością dziecięcą. Stąd też porównałem wcześniej do miłości do nauczyciela. Albo do starszych kolegów. Ale niech nikt mi nie mówi, że Spike nie kocha Rarity... każdy taki powinien obowiązkowo obejrzeć 1 sezon od początku do końca. Albo nawet więcej sezonów, nie pamiętam w których odcinkach którego sezonu są wszystkie nawiązania do jego zakochania.

     

    No nieźle, teraz będziemy się kłócić czy jakiś shipp jest kanonem czy nie. Jak mówiłam - "Zależy od podejścia". Ja niektóre rzeczy interpretuję inaczej niż ty. Zresztą i tak mamy zdanie podobne, z tą różnicą, że ja nie lubię shippów międzygatunkowych, a ewentualny związek nie Spike'a i Rarity dla mnie by sensu nie miał, bo różnica wieku, różnica gatunku, no i widać, że jest to miłość dziecięca, zauroczenie takie jakie może poczuć fan do swojego idola. Nie widzę więc sensu dalszego ciągnięcia tej dyskusji.

    • +1 1
  13. 1 minutę temu Gryfeł napisał:

    Nie zgodzę się kategorycznie. Jest to miłość typowa i dlatego podałem Sakura x Sasuke, bo to jest identyczny typ miłości. Jedna osoba zabujała się w drugiej bez wzajemności. To już bardziej w stylu zakochania się w nauczycielce (choć tego nigdy nie zrozumiem) niż w idolu. Spike kocha Rarity i to widać gołym okiem. To jest bardziej pewne niż Cadence x Shining Armor. A jak wiemy, jest to bardzo pewne, skoro są razem i mają dziecko.

     

    Poza tym kto powiedział, że Rarity jest dorosła? Dla mnie nie ma więcej niż 16 lat przekładając na ludzkie. Nie przypominam sobie aby gdziekolwiek pisało, że jest ona w wieku w stylu 30 czy 40 lat chociażby. Spike x Rarity jest shipem kanonicznym. Czy tego ktoś chce, czy nie.

    Ba! Właśnie wyczytałem to na Wikipedii o kucykach. A jest tam odnośnik do ODCINKA, w którym Spike CHCE WYZNAĆ RARITY MIŁOŚĆ, ale ta mu zasłania usta w odpowiednim momencie. Więc to jest 100% rzeczywistość. Spike kocha Rarity i tak już jest. Może Ci się ta para nie podobać, ale nie możesz negować faktów... no wybacz. 

     

    Spike x Rarity to był w sumie pierwszy shipping jaki mi się spodobał... no bo był od samego początku, więc trudno było go pominąć :kappa: Nie wiem co polubiłem wcześniej Flutterdash czy mój ulubiony pairing - Daring Do x Ahuizotl. Ale te trzy są moimi ulubionymi właśnie z powodu tego, że RD i FS dużo dla siebie znaczą, Spike x Rarity to kanon, a jak wspominałem, Archenemy = Archlove to fajny motyw, który lubię.

     

    Ummmm... ale... ship Spike x Rarity byłby kanonem gdyby faktycznie zaczęli ze sobą chodzić. Zależy od podejścia. Nie ignoruję faktów, tylko inaczej na nie patrzę, i dla mnie ta cała miłość Spike'a bardziej przypomina taką miłość fana do idola. Spike kocha Rarity, być może i liczy na odwzajemnienie, ale nie patrzę na to jak na miłość czysto romantyczną, tylko jak na zauroczenie.

     

    A jeśli Rarity ma "przeliczając na ludzkie" 16 lat to... ona powinna się raczej uczyć w liceum/technikum, a nie prowadzić butik, szyć stroje a nawet starać się o to, by jej kreacje były promowane przez znanego projektanta. Do 16 lat bliżej jest Coco Pommel, choć i ona ma bardziej około 18-19 lat. Dla Rarity dałabym mniej więcej 20-25 lat. Ale na pewno nie 16.

     

    Flutterdash to często spotykany Shipp, ale nie lubię go zbytnio. Raczej przez moje podejście, bo uważam, że mane6 są co najwyżej przyjaciółkami. Mimo wszystko ładnie wygląda. Daring Do x Ahuizotl też jest ok, ale wtedy gdy Ahuizotl jest płci żeńskiej, lub jest zamiana płci. Ahuizotl płci męskiej jest według mnie trochę... brzydki. Niezbyt wzbudza taką... sympatię. "Miłość nie wybiera" ale jednak... za nim nie przepadam. ;3

  14. 12 minuty temu UziBass napisał:

    Hmmm jeżeli miałbym wybierać która ma być facetem w związku to zadna z nich ale jest jedna Rainbowdash ona jest jak feministka nawet w pewnym ff została przedstawiona na ślubie jako facet bo miała garnitur a jej żona suknie ślubną i to się zgadza 

     

    Ummmm... ale wiesz, że feministka to nie musi być taka typowa "chłopczyca"? ;_; Zresztą te takie "typowe", krzykliwe feministki to jednak taka trochę przesada.

     

    Jeśli chodzi o garnitur to... nic nie stoi na przeszkodzie by obie panny młode przyszłt na ślub w sukni ślubnej. Wciąż jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by jedna przyszła ubrana w garnitur, a druga w suknię. Ale myślę, że to jednak dyskusja trochę niepasująca do tematu, no i też zależy od podejścia danej osoby.

    8 minut temu Bronek napisał:

    Nie wiem, może masz rację. Nie znam żadnej pary homoseksualnej. Piszę to co słyszałem.

     

    Nie zawsze to co usłyszysz musi być prawdą. ^^

     

    Ogólnie to ja zbytnio nie lubię shippów w mane6. Serial pokazuje je bardziej jako bliskie przyjaciółki, i raczej nie ma jakiegoś takiego... dowodu, że jedna mogłaby być z drugą. Chociaż moje czepialstwo raczej też ma mało sensu teraz, w końcu lubię też shippy co nie mają pokrycia w serialu.

  15. Właśnie teraz UziBass napisał:

    Mam takie same zdanie że miłość zaczyna sie od przyjaźni 

     

    To zależy. Można się spotykać, i miłość narodzi się sama, i nie trzeba najpierw być przyjaciółmi. Poza tym może się pojawić taki problem, że dwie osoby będą się lepiej czuły jako przyjaciele, niż jako para, i takie uczucie które być może się między nimi narodzi może być dla nich dosyć kłopotliwe. Ale tak, miłość może zacząć się od przyjaźni, i czasami to nawet lepiej - pierw poznać się jako przyjaciele, a potem żyć jako para. Jest to na swój sposób... piękne.

     

    Właśnie teraz Bronek napisał:

    Lyra i Bon Bon nie pasują do siebie jako para. W każdym związku homoseksualnym jedna osoba pełni rolę mężczyzny, a druga kobiety (w mlp ogiera i klaczy). Obydwie są bardzo kobiece ("klaczowe"), więc mogą być tylko przyjaciółkami. Takie jest moje zdanie.

     

    Z tym się akurat nie zgodzę. Wystarczy się dobrze czuć w swoim towarzystwie, postanowić "dać szansę". Nie musi koniecznie być tak, że jedna osoba pełni rolę faceta, druga kobiety. To są według mnie takie stereotypowe podziały, że w związku homoseksualnym ma być jedna strona "dominująca", podczas gdy druga "uległa". Obie osoby mogą być takie jak chcą, i bez względu na to czy obie są "męskie" czy obie "kobiece", czy może jedna "męska", druga "kobieca" - to czy związek przetrwa zależy tylko od tego, jak będą się o to starać obie osoby.

     

    Jeśli chodzi o Twilight i Sunset Shimmer... jakoś nigdy nie przepadałam za Twilight. Znaczy... jest ok, ale jakoś nigdy mnie nie ciągnęło by ją z kimś shippować. Ogólnie to myślę, że takim najlepszym kandydatem na partnera dla Twilight byłby Flash Sentry. Mimo wszystko - myślę, że Twilight i Sunset Shimmer mogłyby do siebie coś poczuć. :3

    • +1 1
  16. 36 minuty temu Gryfeł napisał:

    Że co? Od 1 odcinka MLP widać, że Spike jest 100% zabujany w Rarity.

    A co z tego, że jest młody? A Naruto to ile ma lat? 12-13. A jakoś zakochany w Sakurze. A ona w Sasuke. Zwyczajny motyw robiony w każdej kreskówce

     

    Zabujany, ale na takiej zasadzie jak fan w idolu. Poza tym Rarity jest dorosła, Spike jest mniej więcej na poziomie nastolatka. To chyba nie byłoby zbyt... hmmm... "odpowiednie", pokazywać takie coś w serialu dla dzieci? Ta cała miłość to jest po prostu coś na zasadzie zabujania się fana w jego idolu, nic więcej.

     

    Tak, ale zauważ, że Naruto, Sakura i Sasuke są w tym samym wieku, więc się w sobie "zabujać" w sensie romantycznym mogą. Jeśli chodzi o Rarity i Spike'a to ok, nie ma nic stojącego na przeszkodzie by to rozwijać w fanfiku, ale patrząc tak "serialowo", to nie jest to nic więcej niż bardzo duży podziw do kogoś, kogo cenimy.

     

    Przy okazji chciałabym też poprosić by dyskusje o tym, czy homoseksualizm jest ok, czy nie, prowadzić gdzie indziej - jest temat do tego. Poza tym można też pogadać na prywatnym. Tyczy się to też tekstów w stylu "Ja nie lubię shippingów homo, bebłubebłu". Za przeproszeniem... to, czy homo lubisz czy nie nic nie znaczy i nic nie wnosi do tematu. Tutaj dajemy tylko shippy, a nie rozmawiamy co jest dobre a co nie.

     

    Żeby nie było zbytniego off-topu - Co myślicie o Lyra x BonBon? Ogólnie to... no chyba jeden z najczęściej spotykanych shippów. Na Lyrę i BonBon wolę patrzeć jak na dwie bliskie przyjaciółki niż parę, ale mimo to uważam, że ślicznie ze sobą wyglądają. Poza tym nic jednak nie stoi na przeszkodzie by patrzeć na to w sposób "Od przyjaźni do miłości". :3

     

     

    bon_bon_and_lyra_shaded_by_chaoslynx1989
    • +1 2
  17. 28 minuty temu Gryfeł napisał:

    Poza tym połączyli chociażby brata Twlight z jej przyjaciółką. Samą Twilight z Flashem. Albo Spike i Rarity.

     

    Tak co do Spike'a i Rarity... to bardziej jest coś w stylu "miłości" fana do idola. Spike nie jest dorosły, i można śmiało powiedzieć, że jest bardziej na etapie takiego... młodego nastolatka. Ta cała miłość do Rarity to po prostu coś takiego co czuje fan, który wręcz ubóstwia swojego idola (aktor, muzyk, pisarz).

     

    Zbytnio się shippingami nie interesowałam, poza tym wolę shippować postaci, co do których jest sens uważać, że są/mogą być parą. Ale lubię shipping Spitfire x Fleetfoot. Obie są w Wonderbolts, Fleetfoot zajmuje tam też pewnie wysokie stanowisko. Ogólnie to... no lubię myśleć, że Spitfire jest z Fleetfoot, ale póki co nie mówią o swoim związku otwarcie, by jeszcze trochę potrzymać fanów i media w niepewności. Jeśli serial kiedyś taką tematykę poruszy (Mało prawdopodobne, ale coraz więcej seriali i filmów ten temat porusza np. Awatar: Legenda Korry więc może jednak warto pomarzyć) to najchętniej bym zobaczyła razem właśnie te dwie klacze. :3

     

     

    Spoiler

     

    fleetfire__by_dangercloseart-d8hzlu7.png

     

    • +1 1
  18. Właśnie teraz SPIDIvonMARDER napisał:

    Tajemnica korespondencji... Towar reglamentowany? :P 

     

    Cóż, @Socks Chaser właśnie ten dział ma w swoim opisie kilka ostrzeżeń przed właśnie najbrutalniejszymi scenami, a fanfik także. Pod tagami jest takie zdanie, które nawet zaznaczyłem czerwonym owalem, że osobom WRAŻLIWYM też odradzam czytanie tego. A i jest taki obrazek od PEGI oznaczający "treści seksualne".

     

    Sorki, pytałam kogo trzeba, i powiedział, że jak będzie w spoilerze to ok. Jeśli o Dziką Armię chodzi, to chyba nawet coś o tym na forum pisano, a Mondea... łatwo się domyślić. Ja jednak nie chciałam uwierzyć.


    Owszem, dział ma różne ostrzeżenia. Ale jak już wspomniałam w poprzednim poście, w dziale są różne fanfiki. Nie wszystkie odznaczają się brutalnością przesadzoną. Jeśli chodzi o PEGI - "Treści seksualne" nie kojarzą się z gwałtem. "Treści seksualne" ze znaczka PEGI częściej kojarzą się z seksem poza kadrem lub podtekstami, żartami o zabarwieniu erotycznym. Mnie osobiście nigdy nie skojarzyłyby się z brutalnym grupowym gwałtem.

    • +1 1
  19. O ja... w moim poście napisałam na początku, że nie zamierzam uczestniczyć w dyskusjach, ale chyba wcięło tę część... cóż...

     

    16 godzin temu SPIDIvonMARDER napisał:

    Właśnie ze względu na wrażliwych czytelników na początku fanfika jest takie ostrzeżenie:

     

     

    http://imgur.com/a/87Qfs

     

    Właśnie dlatego, aby nie zrobić komuś krzywdy, co nie jest moją intencją. Tak samo jak filmy takie jak "American History X","Pianista", "Katyń" czy "Wołyń"... nie powstały, aby kogoś krzywdzić, a wręcz odwrotnie. Aby uświadamiać.

     

    Owszem, ostrzeżenie jest. Ale violence oznacza brutalność w stylu "Dźgnął nożem" lub nawet wręcz kreskówkową jak np. Wiluś E. Kojot wpadający pod pociąg, a potem łażący jak kaczka, a nie opis brutalnego gwałtu. Tak samo tag [Gore] nie musi oznaczać tego, że w ficu będzie masa mordowania, krwi, flaków. Tag "grimdark" nie mówi "Ej! Uważaj, będzie gwałt". Bardziej mówi "Ej! Uważaj, może być gwałt". Więc to jest jak zabawa w ruletkę - trafisz w fica co ma grimdark i gwałt albo w fica co ma grimdark i nie ma gwałtu.


    Oprócz tego... wziąłeś, co było wygodne. Wypowiedziałeś się na temat ostrzeżeń przed tego typu scenami, ale za to kompletnie przemilczałeś kwestię ignorowania "hejtów". Czyżbym trafiła?


    Co do filmów, które podałeś - są trailery, są jakieś pokazy przedpremierowe, wypowiedzi aktorów. Dlatego też na taki "Wołyń" nie pójdę, bo wiem, czego się mogę spodziewać. W przypadku twojego fica mogę co najwyżej czytać, czytać... i natrafić na gwałt.

     

    17 godzin temu Omega napisał:

    Jakby tego było mało sam fanfik trafił do sekcji necronomicon, czyli miejsca gdzie znajdziesz fiki z zasady uważane za te "mniej miłe".
    Nie chce mi się angażować w kłótnie "KO jest fajne, czy słabe", bo mnie to nuży, nie zamierzam jednak ani hejtować ani twojej recenzji uznawać za hejt, Socks, ale...

     

    Fanfik, z samej swojej nazwy, jest twórczością fanowską. Mamy tu do czynienia z fanfikiem na podstawie serialu o kolorowych kucykach, czyli czymś z samej zasady nierzeczywistym, więc trzymanie broni przez kucyki nie jest tak naprawdę warte komentowania, podobnie jak ustroje polityczne, zachowania kucyków z różnych krajów o różnych kulturach, bo to wszystko jest wizja autora. Ja też mogę sobie napisać fanfik w którym Fluttershy jest psychopatą, który morduje zwierzaki w swojej szopie jeśli mi się tak podoba. To moja wizja i nikomu nic do tego, co najwyżej trafiłbym do necronomiconu i nikt tego nie będzie czytał.

     

    Po drugie, te piętnowane przez ciebie gwałty i okrucieństwo wojny. Fanfik jest crossoverem z II wojną światową, nie dziwię się więc że takie elementy jak gwałt, masowe mordy i inne klęski pojawiają się w tym fanfiku, ba zdziwiłbym się jakby się nie pojawił. Zresztą, może się mylę, ale czy sama przypadkiem nie napisałaś clopa z motywem gwałtu? Zalatuje mi tu lekkim hipokryzmem. Nie mówię, że gwałt jest czymś co powinniśmy popierać, ale to jest fanfikcja, miejsce gdzie ludzie mogą poczytać o czymś czego nie zaznają w prawdziwym życiu, a czytając o takich strasznych rzeczach mogą utwierdzić się w przekonaniu, że takie coś jest złe i należy nie dopuszczać by coś takiego wydarzyło się w ich obecności.

    A co do zmiany twojej postaci. To normalne, że postacie ewoluują podczas pisania fanfika. Tak naprawdę to co daliśmy Spidiemu w "Equestia Walczy" było jedynie czymś w rodzaju wciąż wilgotnej gliny, którą uformowaliśmy i w zasadzie daliśmy mu wolną rękę do jej szlifowania. W ten sposób mój OCek, którego dałem Spidiemu przeszedł wielką metamorfozę. Nie widzę nic złego w tym, że autor robi z moim OC twisty, bo sam wyraziłem na to swoją zgodę wrzucając ją do wątku "Equestria Walczy". Nie wiem jak wyglądały wasze rozmowy na gg w sprawie zmiany wątku twojej postaci, więc nie wypowiem się na ten temat.

     

    Po trzecie, byłaś fanką Spidiego, ok. Teraz nie lubisz KO, ok. Ale jak widać, zarówno po ludziach zamawiających druk drugiego tomu, jak i po ludziach, którzy na MECu prosili Spidiego o dodruk I tomu KO ma grono swoich fanów, którzy czekają na nowe rozdziały. Czyli KO robi to co powinien robić każdy fanfik, opowiada historię, którą ludzie chcą poznawać, kibicują danym postacią, smucą się gdy dzieje im się źle i cieszą się, gdy postać, której kibicują przeżyje kolejne starcia w okopach lub poza nimi. Jak dla mnie jest to pełnowartościowy fanfik. Oczywiście są osoby, którym KO nie pasuje, ale to też jest oczywiste. Nie ma tak, żeby każdemu się wszystko podobało (Nawet Fallout Equestria ma swoich hejterów O.O). Obie strony mają swoje racje, a że na początku mówiłem, że nie chcę się mieszać w ten konflikt, to stoję po stronie Spidiego (Tak, Spidi czekam aż wydrukujesz wreszcie ten cholerny II tom). I nie uważam, żeby po zakończeniu KO Polski fandom o tym zapomniał. W końcu będą ludzie, którzy kupili książkowe wydanie, zostanie wątek na mlppolska, no i zostaną wspomnienia tych wszystkich recenzji pod KO, których jak wspomniałaś jest już 17 stron.


    No i najważniejsza zasada, jeżeli ktoś uzna, że fanfik nie jest dla niego od początku, albo uzna to już podczas czytania po prostu tego nie czyta, proste.

     

    Dział nie oznacza od razu, że dany fanfic będzie bardzo brutalny. Taki "Uniwersum Equestria: Transmisja" na przykład jest w Necro, a scen brutalnych nie posiada.


    Realia, fikcja literacka, pomysły autora nie usprawiedliwiają skopania charakterów postaci, umieszczania gwałtów, ignorowania negatywnych opinii "Bo to hejt".


    Co do gwałtów - tak, gwałty są czymś codziennym na wojnie i z gwałtami trzeba walczyć, wprowadzając np. surowe kary i ich przestrzegając. Fanfic to jednak fikcja literacka, i w fanficu wydarzenia można różnie modyfikować. Jeśli ktoś grał w Uncharted 3 to pewnie kojarzy scenę ucieczki przed pająkami. W prawdziwym świecie ten pająk mógłby Drake'a ugryźć, zasłonić mu widok, i tym samym udaremnić ucieczkę. Ale to gra. W grach, filmach, książkach można wydarzenia modyfikować. W prawdziwym życiu by doszło do gwałtu, w ficu można poprowadzić to tak, by skończyło się na kradzieży.


    Mylisz się. Nie ja go napisałam. Byłam tam tylko postacią, a wszystko pisał bliski kolega. Sam fic był i jest zwykłym eksperymentem w stylu "Ej, napiszmy clopa! O! I dajmy na forum, ale beka!". Co więcej, gwałt się tam pojawia, ale został potraktowany po macoszemu, jak na clopa przystało. Miał być seks? Jest seks. I tyle.


    Wiesz... nie marzę o gwałcie i cieszę się, że nigdy go raczej nie zaznam. Nie uśmiecha mi się czytanie o czymś takim. Jak autor chce czegoś uczyć, to niech przekaże cząstkę siebie, niech pokaże postaci o ciekawych charakterach, poruszy problem egzystencji, wyparcia przez grupę. Ale niech od gwałtów się odczepi. Niech nie tyka ich nawet kijem. O gwałtach niech piszą, mówią historycy, ludzie zajmujący się pomocą psychiatryczną dla ofiar. Jeśli autor chce, to niech da postać co w przeszłości była zgwałcona, to jest ok. Ale niech potrafi ją opisać, niech potrafi taką postać oddać. Inaczej niech się nie czepia, że ktoś ma coś do jego "dzieła".


    "To normalne, że postacie ewoluują podczas pisania fanfika"?! Gościu, nie rozśmieszaj mnie. Pojawiłam się 2 razy, w jednym rozdziale. Na żadną ewolucję charakteru nie było miejsca! Dając komuś moją postać jako, bohatera pobocznego nie życzę sobie, by go dowolnie "szlifował". Postać ma charakter, ma poglądy, ma wydarzenia z przeszłości, lęki. Jak autor chce to "szlifować" to niech napisze, niech zapyta. A jak nie umie oddać charakteru i chce sobie "szlifować" to niech robi sobie własnych bohaterów. Poza tym, co jak co, ale gdyby ktoś napisał scenę, jak moja postać całuje Lunę po kopytach, to bym autora strzeliła tak, że wywróciłby się kołami. Daję OC komuś i chcę, by charakter został oddany. Po to jest chat prywatny, po to jest GG, żeby obgadać. Teraz żałuję, że nie zrobiłam syfu wcześniej, może Socks przynajmniej by wyszła na mądrzejszą postać. Za dużo roboty? Zmniejszyć limit postaci do "Equestria Walczy!", by było mniej postaci, i dać im większą rolę.


    Niestety, każda potwora znajdzie swojego amatora. Tyczy się to też i tego. Książki Katarzyny Michalak (Zaburzenia afektywne dwubiegunowe przedstawione jako ataki połączone z lataniem z siekierą) też mają masę oddanych fanek. Teraz tylko pytanie - dlaczego KO ma tylu fanów? Może chodzi o marketing, może o kolesiostwo, może o te postacie z "Equestria Walczy!" (Dodano postać - fajny fic)? Jak widać, dla ludzi takich jak Dolar KO się mało podoba, i nie jest to raczej zasługa tego, że to "wredny, niedobry potwór co tylko hejtuje".


    Tak, jest taka zasada, ale jednak jak ktoś uważa się za "Drugiego największego pisarza Polskiego fandomu" to jego fiki powinny trzymać poziom. Poza tym opisywanie gwałtów w ficach jest szkodliwe, i obrywa tu nie tylko SPIDI, bo to samo co napisałam w moim wcześniejszym poście, mogłabym napisać innym ludziom co takowe wątki wprowadzają.

     

    17 godzin temu StyxD napisał:

    A może - zgodnie z trendami panującymi i w fiku i w polityce - Dzika Armia ma nawiązywać nie do AK, tylko do Żołnierzy Wyklętych, a "legalne gwałty" to element pokazujący że nawet walka po słusznej stronie nie chroni od stanie się zbrodniarzem czasem bohaterowie też mogą dopuścić się zbrodni i to jest jak najbardziej okej!

    :dunno:

     

    StyxD, dałeś mi repkę, więc lekko nie ogarniam czy to taka ironia na SPIDI'ego, czy na serio, więc przezornie odpowiem. ;3


    Do dobra jest długa droga, do zła jest krótka. Bohater, który postanowił kogoś zgwałcić, już nigdy nie będzie bohaterem, i to nie jest ok. Dzika Armia na legalu sobie może "hulać", a mimo to są pokazani jako ci dobrzy. Co jest śmieszne, Księżniczki nic z tym nie zrobią, mimo iż Dzika Armia sprawia wrażenie fanatycznie oddanych dla Celestii. Co więcej, ten fanatyzm też widać u innych Equestriańczyków, ale o nim autor milczy. Bo wiecie, po co pokazać, że obie strony są nic nie warte, że za dobrymi hasełkami ukrywają swoje zbrodnie. Taaaa...

     

    7 godzin temu SPIDIvonMARDER napisał:

    A co do Dzikiej Armii, to na pomysł na nią wpadłem jeszcze chyba w liceum, oczywiście nie miało to być opowiadanie kucykowe. TWA nie jest żadną konkretną formacją czy organizacją. Czerpie z różnych partyzantek, a polskie inspiracje po prostu mogą być najbardziej zauważalne, bo jakby nie patrzeć... są miejscowe.

     

    Jak widać, najwięcej czerpiesz z UPA. ;3 Ja bym najchętniej nie widziała Dzikiej Armii w ogóle. Albo ukazała ich jako takich, co uważają się za dobrych, ale z drugiej strony przeczących temu, o co walczą - dobro, harmonię. I Księżniczki by stanowczo zakazały im tego postępowania.


    Bo pokazywanie bandy bydła co zabija każdego bez litości, i może zgwałcić klacz "bo tak, bo oficer pozwolił", i prawdopodobnie też wyznaje poglądy "Każdy Sombryjczyk to wróg!" nie jest dobre. Jest złe. A ignorowanie faktu, że Księżniczki z łatwością mogłyby ukrócić ten proceder to zwyczajne lenistwo. Lub ignoranctwo tak jak w przypadku "hejtów".

     

    4 godziny temu BiP napisał:

    Bez przesady, każdy ma prawo do takiej reakcji, przecie nie ma obowiązku przepraszać, za to że to opowiadanie napisał. Ponad to, "badziewie"? Mi się akurat podoba, bo jest dobrze napisane, choć ma sporo błędów ortograficznych, ale czyta się dobrze. Po za tym Słowacki, też taki był, zadufanym narcyzem, mającym gdzieś wszystkich innych dookoła, ale to mu nie przeszkodziło być jednym z najlepszych pisarzy z naszego kraju.

     

    A co taka osoba ma pomyśleć jak np w telewizji leci dokument o gwałconych kobietach z dowolnego kraju? Mamy wprowadzić zakaz mówienia o tym? Po za tym, to nie autor ponosi winę, za to, że jego pracę przeczytała ofiara gwałtu, czy przemocy. Każdy ma prawo do pisania o czym chce, jak ktoś jest delikatny, to omija takie prace z daleka i po problemie.  Ponadto, w opowiadaniu jest mowa o kucykach, nie ludziach, jest to czysta fikcja, to też nie jest wina autora, że ktoś się aż tak wczuwa w postaci jego powieści.

     

    Nie ma obowiązku przepraszać, to fakt. Ale jednak miło byłoby, gdyby odpowiedział na te rzeczy. Ktoś mówi, że beznadziejnie oddał RD? Niech się do tego ustosunkuje, a nie ignoruje, a nawet nazywa to "hejtami". Zrozumiałabym, gdyby było to czepialstwo, że "SpiDI, ala syf, hehe, ić z furum, hyhy" ale nie. To są długie, merytoryczne wypowiedzi, a on je ignoruje, nazywa "hejtami".


    Autor ma obowiązek, by zatroszczyć się o to, by ostrzec każdego, kto nie lubi przesadnej przemocy i gwałtów. Jeśli nie da się wywalić gwałtów w 100%, to niech będzie przynajmniej ostrzeżenie. Tag "grimdark" czy "violence" takowym nie są, bo gwałt może być, ale nie musi. Tak samo z violence - może być rozwalenie komuś głowy młotkiem, ale może też być Wiluś E. Kojot wpadający pod pociąg i łażący jak kaczka. Kucyki to są ludzie, ale w ciele kucyków. Kucyki mają tę swoją... "kulturę", gdyż w serialu możemy zobaczyć, że są już "z natury" dobre, przyjazne, akceptacyjne, przynajmniej większość. Ale zachowują się jak ludzie - mówią, piją, jedzą. I to, że jest mowa o kucykach, że to jest fikcja literacka, to nic nie znaczy. Mówienie o niektórych rzeczach jest bolesne nawet w kontekście przyjaznych kucyków.

     

    godzinę temu BiP napisał:

    @SPIDIvonMARDER proponuję, abyś może przy pisaniu kolejnej części, zaznaczał w ramkę wszystkie fragmenty opisujące gwałty, seksy, czy przemoc, lub przynajmniej zmieniaj czcionkę, wówczas osoby wrażliwe, które będą ciekawe twojego opowiadania, będą mogły pomijać tego typu fragmenty i wówczas wszyscy powinni być zadowoleni.  

     

    BiP, ja cię lubię, ale się niezbyt zgadzam. Sobie wyobraź takiego starego alchemika, on sobie pisze jakieś pismo o doświadczeniu nowym itp. i potem przyłazi pomocnik, i to poprawia. Tutaj podkreślić, tu linia prosta, tu falowana, tu przypis "Popraw to!'. Tak by wyglądał ten fic. Tutaj czcionka taka, tutaj ramka...


    Poza tym ktoś sobie czyta fica, i natrafia na fragment w "ramce". I co, od razu przestanie czytać? Przeczytał już 5 rozdziałów, a tu nagle gwałt? Poza tym zawsze oko wyłapie ten kawałek, ten fragment.


    Problemem są też fragmenty ja te z np. Mondeą. Gwałt nie jest opisany, ale wiadomo co się dzieje. I co, zaznaczać? Zaznaczać kiedy? Poza tym w tym przypadku, jeśli zobaczymy dalsze losy postaci, to wprowadzi to bałagan. Ominiemy fragment, a potem co? Nagle postać ni z gruchy, ni z pietruchy znajduje się w innym miejscu?


    Jak mówiłam, ja bym gwałty w ficach zwyczajnie tępiła, więc jakbym kiedyś chciała zostać opiekunem, to nie głosować na mnie. :P Ale jeśli się nie da, to... uważam, że jeśli ktoś umieścił gwałt w ficu to powinien przy nim umieścić odpowiednią adnotację. W przypadku gdy ktoś chce dać gwałt, ale później, to może dać ostrzeżenie ogólne, że takowa scena być może. W ten sposób można się też zabezpieczyć "na wszelki wypadek", i w przypadku gdy się już taką scenę napisze, to ostrzeżenie ogólne zmienić na adnotację przy rozdziale. Można też pomyśleć o tagu "Rape" ale to już temat na dłuższą dyskusję.

     

    Właśnie teraz Accurate Accu Memory napisał:

    Ja scenę gwałtu na...

      Pokaż ukrytą zawartość

    Spoiler, a jakże.

    Traktowałem jako pokazanie, jako uwypuklenie okropności wojny, i okropności tak zdziczałego narodu jak "Ruskonia" w tamtym czasie... A czy to najgorsze? Niekoniecznie. Gorszy był już opis mojej babci, która widziała Rusków wyzwalających wiesz... Gwałcili wszystko nie przybite do podłogi, to przybite też. Tak można było podsumować to bydło z jej opisu. Ta scena widać nie była aż tak zła...

     

    Są rzeczy gorsze od przeczytania o gwałcie. Jedną z nich jest przeżycie tego lub zobaczenie. Ale czy to, że kiedyś podczas II Wojny Światowej 400 tysięcy węgierek miało choroby weneryczne, że w Berlinie zgwałcono 400 tysięcy kobiet, że żołnierz na zdjęciu miał 2 zegarki - czy to sprawia, że scena gwałtu w ficu jest lżejsza? Łatwiejsza do przeczytania? Czy daje nam to pozwolenie na pisanie takich rzeczy? Wątpię. I cieszę się, że nie było mi dane takich rzeczy słuchać w młodości.

    • +1 4
  20. Wiecie... cholerny bałagan się zrobił, ale...


    Kurde... co wam nie pasi? Znaczy ok, macie prawo do wyrażenia opinii, ale... cholera. Clopy mogą się komuś nie podobać, ale nie zmienia to faktu, że clopy są jednymi z przykładów twórczości fandomu, i jeśli mówimy o obrazkach, to wiele z nich potrafi cieszyć oko, i to nie w sensie takim, że ktoś lubi sobie popatrzeć na kucykowe seksy. Po prostu są tak ładnie narysowane, że nawet nie zwracamy uwagi na to, że oglądamy clopa. Faktu, że clopy istnieją nie zmienicie, i jak tak bardzo ich nie lubicie, to nie właźcie do działu. Często się mówi "Nie lubisz - nie czytaj", ale, ale! Można trochę smutów wywalić, buuuu, jakie te clopy złe, buuuu, i w praktyce to całe "Nie lubisz - nie czytaj" nie istnieje. Nie lubicie clopów - spoko, ale zostawcie temat, nie właźcie do tego działu, a nie pojawia się zasyp, hehe, memów z, hehe, śmiesznymi tekstami. To nie jest fajne, miłe. To jest żałosne.


    Twórcy clopów są tacy sami jak twórcy zwykłych fanficów, ale skupiają się na innym gatunku. Pozwólmy się im rozwijać. MLN też miało kiedyś swój konkurs literacki. Czemu MLS nie może?


    Tak więc proszę, jak nie jesteście zainteresowani, to nie piszcie w tym temacie. Bo to nie jest ok, zasyfianie tematu konkursowego, bo "Ja nie lubię clopów i w ogóle, po co ten konkurs?!". Jak ktoś czuje się tak dotknięty to niech idzie do "Wyżal się", a nie zasyfia temat konkursowy.

    • +1 5
  21. 9 godzin temu Cahan napisał:

    @Socks Chaser, porównaj uzębienie gacka wielkoucha z tym należącym do nietoperza wampira. Różnica jest duża. Ząbki gacka są drobne, uzębienie wskazuje na to, że zwierzaczek jest owadożerny, owocożerna rudawka jest rzeczywiście bliższa kucoperzom i jest też wampir zwyczajny, który faktycznie lubi pojeść krwi. To czym żywią się kucoperki zależy tylko i wyłącznie od autora. Przypominam też, że kuce hodują świnie i raczej nie robią tego dla ozdoby, tylko no... Świnie hoduje się dla skór i mięsa. Nie twierdzę, że zwykłe kucyki jedzą mięso czy nawet samodzielnie zabijają, niemniej jednak te zwierzęta w końcu zostają zabite i przetworzone. Nie wiem też czy zauważyłaś, ale w odcinku, w którym pojawiają się krowy są same samice. Na oko są to krowy mleczne czy jakaś mieszanka mleczno-mięsna, nieważne. Podpowiedź: małe byczki po podtuczeniu idą na skóry i mięso.

     

    Świat kucyków nie jest tak tęczowy i co więcej - mają lochy. Fluttershy bała się, że Celestia wtrąci ją do lochu, czyli znała pojęcie lochu. To oznacza, że lochy w Equestrii są lub były. A lochów nie buduje się dla ozdoby, więc pewnie od czasu do czasu mają jakiegoś lokatora. Zresztą kuce wyraźnie szanują księżniczki, ale jednocześnie boją się ich, tak jakby wiedziały, że za nieodpowiednie zachowanie zostaną ukarane. Natomiast gwardziści nie służą tylko do wyglądania, ale i do obrony. Mają stopnie, szkolenia, więc raczej nie trzyma się ich z myślą o tym, że za 200 lat wbije jakiś Tirek i spuści im łomot. Dodaj do tego Pegasopolis, w którym pegazy zostały przedstawione jako rasa wojowników. Wojownicy służą do zabijania, a nie zbierania malin.

     

    Co do braku przemocy... To serial dla małych dzieci, spodziewałaś się, że pokażą oderwane kończyny i Twilight nabitą na pal :rainderp:? Ta przemoc jest, choć dobrze ukryta - w alternatywnym świecie Chrysalis z Sombrą tłukli Equestrian całkiem konkretnie, a ci nie pozostawali dłużni. Trixie tłukła swoich niewolników od rydwanu oraz rzucała zaklęcia niebezpieczne dla otoczenia. AJ raz pobiła się z RD, Rarity została oszukana i wręcz okradziona przez fałszywą blać, a Starlight zniewoliła całą wioskę, odbierając mieszkańcom siły i chęć do życia. Diamentowe psy porwały Rarity i wykorzystywały do niewolniczej pracy, Zephyr Breeze w pełni świadomie pasożytował na bliskich... Oj, dużo tego jest. A przemoc psychiczna potrafi być dużo gorsza od fizycznej. 

     

    A co do Tiary i Spoon - nie każdy szkolny oprawca topi komuś rzeczy w kiblu czy spuszcza łomot na przerwach. Zresztą one nie miały przewagi liczebnej, a ta jest niezbędna dla morale oprawców.

     

    Wrodzona grzeczność nie pozwala mi ignorować kolejnych postów... ;_; Szkoda tylko, że chyba już drugi raz piszę, że lepiej by było temat zakończyć... ale co tam, ktoś gada dziwne rzeczy, lepiej ciągnąć temat.


    Jak mówiłam wcześniej - w Equestrii wiele rzeczy dzieje się "bo tak". Zęby kucoperzy są takie, a nie inne, bo raczej trudno sobie wyobrazić inne u tego typu istoty. Mimo wszystko, kucoperze, tak jak i wiele innych elementów serialu, są przystosowane do młodej widowni. Mam na myśli to, że wiele cech jest po to, by dzieci sobie lepiej kojarzyły. Zęby kucoperzy są takie duże dlatego, że lepiej taką cechę skojarzyć z daną rasą. Tak samo jest z np. cechami charakteru, gdzie np. jednorożec musi koniecznie być inteligentny. Młody widz po prostu takie coś lepiej skojarzy, dopasuje daną cechę do danej rasy. Ogólnie, jeśli chodzi o kucoperze, to można tak gadać cały czas, i nigdy nie dojść do porozumienia. Albo ktoś ma spojrzenie takie, albo inne. Ale nie zmienia to faktu, że takie przedstawienie kucoperzy jest dla mnie głupie. Mam po prostu inne podejście.


    Świnie - trudno sobie wyobrazić farmę, gospodarstwo bez świń. Mamy w kreskówce taką typową farmę - co ma się pojawić? Nieodłącznym elementem takiego miejsca musi być typowy chlew, z prosiakami taplającymi się w błocie. Poza tym... mięso, skóra. A nikt nie pomyślał o oborniku? Świnie często są wykorzystywane jako dobre źródło obornika który jest używany jako nawóz. Jeśli o krowy chodzi - brak byczków nie oznacza, że te poszły na mięso. Trzeba po prostu było zrobić duży tłum takich samych muciek - zrobiono. Poza tym typowa krowa dająca mleko to jest taka stereotypowa mućka w czarne łaty. No nie róbmy z Equestrii czegoś na miarę grup z The Walking Dead, że wydają się dobrzy, mili, a tak naprawdę są mordercami ze złymi celami.


    Lochy - A co innego można dać w usta kucyka, który prawdopodobnie popełnił przestępstwo? Poza tym Fluttershy jest bardzo strachliwa i ze strachu właśnie mogła zwyczajnie przesadzać.


    Szanowanie księżniczki - argument za tym, że Equestria to tak naprawdę komunistyczne państwo gdzie do stryczka krótka droga - check. Kucyki szanują Celestię jako dobrą i sprawiedliwą władczynię, a pokłony są wyrazem szacunku, nie strachu. Celestia nie jest kimś, kto za byle głupotę się wkurzy i postanowi załatwić problemowego kuca. Zdenerwowanie np. podczas przygotowywania uroczystości dla Księżniczki itp. to normalna reakcja, gdy nie ma czasu, a nie wszystko jeszcze gotowe, nie dowód na to, że w Equestrii się źle dzieje.


    Gwardziści i Pegasopolis - Gwardziści pełnią bardziej rolę reprezentacyjną, i pilnują ważnych obiektów oraz kucyków. Jeśli o walkę chodzi (tyczy się to też Pegasopolis) włócznia z ostrzem na szczycie nie oznacza, że w przypadku walki skończy się na przebiciu na wylot. Jeśli ktoś oglądał kreskówki takie jak Samuraj Jack lub Xiaolin - pojedynek mistrzów to pewnie kojarzy sceny, gdy bohater miał miecz, ale używał go głównie do blokowania, a podczas zadawania ciosów przeciwnikowi dawało się ich uniknąć. W praktyce miecz stawał się narzędziem to blokowania i straszenia, a włócznia pełniła rolę kija, którym można było komuś podciąć nogi i obalić na ziemię.


    Nie, nie spodziewałam się, że takie coś pokażą, i raczej nie pokazaliby nigdy, nawet gdyby dać kucykom bardziej poważne realia. Kucyki po prostu takie nie są. Chrysalis i Sombra walczyli z przeciwnikami, ale nie wychodziło to poza walkę "kreskówkową" - miecz do blokowania, włócznia do obalenia. Jest jednak np. skrzydło Rainbow Dash, ale to jest jeden z niewielu wyjątków, poza tym nie było nam dane zobaczyć, w jaki sposób je straciła. Trixie rzucała zaklęcia, które ostatecznie nie zrobiły nikomu nic poważnego, a lanie kuców ciągnących rydwan zostało potraktowane jako element humorystyczny. Ot, zagorzali fani ciągną rydwan, dostają po tyłku, ale wciąż swoją idolkę wielbią. AJ biła się z Rarity, ale nie wyszło to poza granicę przemocy typowo kreskówkowej. "Fałszywa blać" (Zgaduję, że o Suri chodzi) ostatecznie nie wygrała. Wątek zniewolenia wioski jest wyjątkiem, ale tylko jednym. Tutaj już było to bardziej poważne, ale wciąż jest to tylko jeden wątek, a raczej jeden argument nie ma zbyt dużej siły przebicia, jeśli jest zastosowane kilka kontrargumentów. Diamentowe Psy porwały Rarity i ostatecznie zostało to zmienione w wątek komediowy, gdy Rarity zaczęła zachowywać się jak księżniczka, a Psy nie wiedziały, co mają z tym zrobić. Zephyr za to był typowym leniem, i ostatecznie zrozumiał swe błędy i się poprawił.


    Tiara i Spoon mają inną przewagę. Przez większą część odcinków miały znaczki, podczas gdy Znaczkowa Liga ich nie miała. Silver Spoon i Diamond Tiara wiele razy obrażają Znaczkową Ligę, i nic nie stało na przeszkodzie, by poszły nieco dalej.

     

    3 godziny temu Sun napisał:

    O ile sama nazwa nietokuca to w zasadzie niezbyt udany pomysł, o tyle jego przedstawienie jest dość naturalne. Zwłaszcza, ze cała wiedza o rasie pochodzi z fandomu, więc można ją dowolnie modyfikować. 

    Ponadto, Cahan ma rację w kwestii przemocy w serialu i mało tęczowego świata. Ale ajk wiemy, kolorowa propaganda działa dostatecznie dobrze by zamaskować to, co rząd robi z obywatelami poza kamerą.  

    Myślę jednak, że dalsza dyskusja o kucoperkach w tym wątku nie jest najlepszym pomysłem. W końcu to wątek Wlocza (podobno), dotyczący (podobno) rekrutacji do powieści, którą pisze (podobno)

     

    Jak mówiłam - o kucoperzach można gadać bardzo długo, i nigdy nie dojść do jednoznacznych wniosków. Moje zdanie jest takie, a nie inne, chciałam je zaprezentować. Może w dosyć chamski sposób ("Debilne"), ale jednak zaprezentować.


    Aha... kamraty, weźcie bez przesady, ok? To jest mimo wszystko serial dla małych dzieci. Wiem, zaraz będą argumenty "To jest serial dla każdego!", ale taka jest prawda. Serial od początku celował w widownię młodszą, i do niej jest przystosowany. To tak jak te teorie, że Smerfy są, tak naprawdę komunistyczną Enklawą, a Gargamel jest żydem. Nie przesadzajmy, dobra? Nie traktujmy serialu jak czegoś, co jest kierowane tylko do Bronies, bo tak nie jest. Serial jest skierowany do dzieci, nawiązania itp. są teraz w niemalże każdej kreskówce na chociażby Cartoon Network. MLP:FiM ma mniejsze i większe głupoty, ale taki jest świat kucyków, który rządzi się prawami innymi od tych, którymi rządzi się świat ludzi. Teorie, domniemania - ok, sama uwielbiam to, jak zrobiona jest fabuła w Dark Souls, i wszystkiego trzeba domyślić się samodzielnie, a na temat wielu rzeczy wciąż można snuć najwyżej teorie. Ale nadinterpretacja nie jest ok. Można dla żartu powiedzieć "Ty, według mnie Smerfy to jest socjalistyczna komuna!", ale Smerfy nigdy nie będą komunistyczną komuną. Tak samo, jak Equestria nigdy nie będzie miejscem, gdzie propaganda tuszuje zbrodnie na ludności. Potrafię zrozumieć wiele rzeczy - nawet morderstwo - w świecie kolorowych kucyków (Fanfiki, w serialowej Equestrii kucyki nie byłyby zdolne do czegoś tak poważnego). Co prawda wciąż jest masa rzeczy, które niby mogą być, ale wciąż kują w oczy. Bierze się to jednak bardziej z mojej empatii i działa to na zasadzie "Czasy, w których przyszło żyć usprawiedliwiają, ale ja nie potrafię podchodzić do tych rzeczy bez emocji". Ale o ile morderstwo, wojna w ficu jest jeszcze zrozumiała, to picia krwi, jedzenia mięsa, tuszowania zbrodni, zamykania w lochach w już "podstawowej" (serialowej) Equestrii nie potrafię zrozumieć. Dla mnie jest to nadinterpretacja na tym samym poziomie co "Komunistyczne Smerfy".


    Ta dyskusja powinna się zakończyć już dawno. Nie jestem typem osoby, która chce dyskutować na prywatnym o serialu, bo, przyznam się, jestem dosyć nerwowa. Miła, przyjacielska, ale nerwowa. Dlatego też niezbyt mi się uśmiechało to proponować, ale nie chciałam tematu zostawiać, bo jeszcze ktoś by pomyślał, że widzę, że nie mam już argumentów, to uciekłam. No i też grzeczność, bo ktoś pisze posta, a ja bym nawet nie odpisała. Każda strona się wypowiedziała, może ktoś komuś dał do myślenia w ten czy inny sposób, może niekoniecznie w temacie samych kucoperzy czy brutalności. Ja na przykład stałam się trochę śmielsza, może też i lepiej z argumentami mi idzie... ale dobrze by było, gdyby na tym temat zakończyć, bo już rozrosło się to za bardzo. Jedyny plus taki, że może większe zainteresowanie tematem będzie. Mam tylko nadzieję, że tematem Wlocza, a nie naszą dyskusją. I tak myślę, że powinnam przeprosić autora, bo gdyby nie ja, to tej dyskusji, syfu by nie było. Wybacz, Wlocz.

    • +1 1
  22. 49 minuty temu SPIDIvonMARDER napisał:

    Polecam uniknąć określania czyichś pomysłów mianem "debilne", szczególnie jeśli nie godzą w czyjeś dobro czy interes i jedynie są wizją artystyczną. Szanujmy się nawzajem. Masz prawo mieć swoją wizję, interpretację kanonu i nawet zalecać innym autorom podążanie własną ścieżką, ale wciąż nie możesz obrażać cudzych pomysłów.

     

    Cóż... przyznam się, że być może przesadziłam z tym, że ten pomysł jest "debilny". Ogólnie to... może zbyt mocne słowo. Lecz tak jak ty i reszta macie prawo do swoich wizji artystycznych, interpretacji, tak ja mam prawo do krytykowania ich. Chociaż przyznaję, że słowo "debilny" kojarzy się zbyt negatywnie, i powinnam użyć czegoś lżejszego.

     

    49 minuty temu SPIDIvonMARDER napisał:

    I od siebie dodam, że bardzo mieszasz własną interpretację i wrażliwość z kanonem, a zdecydowanie w dyskusji warto oddzielić "co jest w serialu" od tego "co chcę, aby było/nie było w serialu". Pierwszy przykład z brzegu:

     

    Od tego są kanony, fanfiki. Są po to, by podchodzić do nich tak, jak chce się podchodzić. Jeśli czyjś kanon mi się nie podoba, nie ma podstaw bytu, jest głupi, to nie powiem sobie "to jest kanon, autor se wymyślił, niech będzie". Poza tym do fanfica się nie podchodzi tak bez emocji. Wtedy to do błędów można by było zaliczyć co najwyżej brakujące przecinki. Do fanfica trzeba podejść ze swoimi poglądami, emocjami, i na ich podstawie fanfica ocenić.

    49 minuty temu SPIDIvonMARDER napisał:

    w Equestrii występuje przemoc, zło i niegodziwość. To oczywiście dla autora fanfika nic nie zmienia, bo można pisać o czym się chce, ale jeśli szukamy inspiracji w kanonie, to właśnie... jak szukamy tego "co nie widać", to pod tymi kolorowymi planszami często kryją się naprawdę ponure rzeczy.

     

    Zależy, o jaką przemoc chodzi. W serialu nie widziałam przemocy żadnej. W sensie... nie było zabijania, lejącej się krwi. Było co najwyżej kopnięcie jakiegoś wrednego złola tylnymi kopytami, co nie wychodziło poza przemoc typowo kreskówkową. Samo zło, niegodziwość to były typowe plany antagonistów - "podstępami osiągać lepsze wyniki", "zaprowadzić chaos", "za pomocą przebiegłości zdobyć nagrodę". Ale nigdy nie było to "sprytnie omamić klacz by poszła w ciemną uliczkę, gdzie można ją okraść". Nawet zaczepki Diamond Tiary i Silver Spoon nie wychodziły poza granice - ot zwykłe "Gładkie boczki". Ale zero atakowania, spuszczania rzeczy w kiblu, kradnięcia książek na lekcji. Kucyki, nawet jeśli były przebiegłe, wredne, to nie przekraczały granicy. Tą granicą jest otwarte zrobienie krzywdy fizycznej, tej poważnej, nie kreskówkowej. Jedynym momentem, gdy widzimy jak kucyk je mięso jest scena jak Applejack je kanapkę. Dowód na mięsożerność kucyków? A z czym się kojarzy stereotypowa kanapka? Pewnie, że z sałatą, serem i szynką. A słyszał ktoś może o szynce sojowej?

     

    W serialu przemoc była podawana w formie kreskówkowej. Ktoś komuś sprzedał kopa i tyle. Ale ani razu nie widzieliśmy, jak jakiś gwardzista zabiera do lochu więźnia, nie widzieliśmy też jak kucoperz atakuje kucyka w lesie. I to nie dlatego, że to jest, mimo wszystko, serial dostosowany do młodego odbiorcy, to się mrocznych rzeczy nie pokaże, tylko dlatego, że takie rzeczy w tym świecie nie występują. Jakieś "Nowoczesne siły zbrojne Equestrii", "Kucoperze wygnane przez inne kucyki", rasizm to zwyczajna nadinterpretacja, próba uczynienia Equestrii bardziej mroczną na siłę. I ok, ktoś sobie wymyślił kanon taki. Spoko. Ale niektóre kanony są zrobione tak, że co poniektóre osoby nie potrafią na nie patrzeć na poważnie, i pojawia się tylko pytanie "Jak? Czemu?".

     

    Ale te dyskusje nie mają w tym miejscu sensu. Ok, jakaś krótka dyskusja, fajnie. Ale to już trochę zasyfianie tematu jest, o czym mówiłam w moim ostatnim poście. Porozmawiać sobie krótko można, ale tutaj to się już za bardzo wydłuża, i niepotrzebnie zasyfiamy temat.

  23. 4 minuty temu GoForGold napisał:

    Ty nie cierpisz i dla ciebie jest "debilny". Osobiście nie czytałem KO czy skąd to tam wzięłaś, ale w grimdarkach często zdarza się, że kuce jedzą mięso i nikomu to nie przeszkadza.

     

    Tak, ja nie cierpię i dla mnie jest "debilny". Mam prawo, by mieć takie zdanie, i myślę, że są osoby, co mają podobne. Nie lubię jedzenia mięsa w ogóle. Według mnie nie pasuje to w ogóle do kucyków. I o ile np. zabijanie, strzelanie, atak, ponieważ jest się do tego zmuszonym potrafię sobie wyobrazić u kucyków, to w ogóle nie potrafię sobie wyobrazić jedzenia mięsa, włączenia go do codziennej diety. I u kucoperzy, i u jednorożców, pegazów czy ziemskich.

     

    4 minuty temu GoForGold napisał:

    Będą tym, co twórcy sobie zaplanują.

     

    Owszem. Nie oznacza to jednak, że uważam taki wątek za ciekawy. Dla mnie jest zwyczajnie głupi. Są różne kanony, i według niektórych kucoperze piją krew, według innych jedzą to, co inne kucyki, ale bardzo lubią owoce, a według innych jedzą i to, i to. Ale według mnie kanon z piciem krwi nie ma racji bytu w świecie kucyków, które brzydzą się przemocą, kanibalizmem itp. i dla mnie przedstawienie kucoperzy jako kucyki pijące krew i jedzące mięso jest zwyczajnie głupie.

     

    13 minuty temu GoForGold napisał:

    No i spoko, ale po co od razu nazywać je debilnym?

     

    Cóż... tak nazwałam, bo tak uważam. Ale to raczej nikogo nie obraża. Nazwałam "debilnym" takie przedstawienie, kanon, ale nie osoby, które się takim posługują.

     

    7 minut temu Accurate Accu Memory napisał:

    Uwierz, że ja tez pokochałem gacuchy, to fajna rasa...

    Ale wyjaśnienie ich kłów i przeszłości, jest całkiem Logiczne. Wampir w kulturze tez może stać się nietoperzem... To jedna z najbardziej rozpowszechnionych cech, obok ultrafioleto-wstrętu, gdyż światło latarki mu prawdopodobnie krzywdy już nie zrobi :) Musisz przyznać, że wilki, psy... Tyle na poczekaniu jestem w stanie wymienić zwierząt z kłami, które SĄ MIĘSOŻERNYMI DRAPIEŻNIKAMI. Już samo uzębienie, mówi o przystosowaniu do wbijania się w szyje ofiar, a rozstaw zębów nie jest przypadkowy. Niemal idealnie pasuję do kręgów...

    To, ze serial nie przedstawia nietoperzy wampirów, które również istnieją obok tych owocowych, nie znaczy, że nie mogą istnieć w uniwersum :) To tak, jakby w Equestrii nie było węgla, bo nie widziałem wagonu składowego i ich kolejkach parowych, serial go nie pokazał :) Głupota jest ograniczanie się tylko tym CO WIDAĆ :)

    Oczywiście TY masz swoje zdanie i jest TWOJE, nie neguje tego. Ale pokazywanie gatunku, który ma tez mroczna odmianę wyłącznie jako dobrego jest...

     

    Argument jest ok, ale w Equestrii często coś jest "bo tak". Kucoperze mogą mieć swoje zęby nie dlatego, że przystosowanie, że wbijanie. Mają je dlatego, że ostre zęby mają też nietoperze, więc też od razu nachodzi skojarzenie z tymi zwierzętami.

     

    Kucoperze wampiry, jak już mówiłam, nie mają według mnie prawa bytu w uniwersum MLP, gdyż picie krwi, jedzenie mięsa jest z pewnością dla kucyków czymś okropnym, strasznym, nie do zaakceptowania. I to nie w takim sensie, że znajdzie się taki kucoperz, to go pogonią z widłami. Po prostu takich kucoperzy nie ma.

     

    W serialu są lokomotywy, więc jest też i węgiel. :P

     

    Nie ograniczam się tym, co widać. Dla mnie po prostu w dobrym, miłym, przyjacielskim świecie sympatycznych kucyków nie ma miejsca na picie krwi "na co dzień".

     

    Pegazy, jednorożce i kucyki ziemskie jakoś swojej mrocznej odmiany nie mają. ;3

     

    Ale cóż... pogadaliśmy sobie, i lepiej nie gadać dalej. Zaraz będzie, że zasyfianie tematu czy coś...

  24. Właśnie teraz Accurate Accu Memory napisał:

    Wiesz... Przed ruga wojna światową, NIKT NIE WPADŁ tez na to, by robić MYDŁO Z LUDZI :)

     

    Nie Pamiętam już tytułu książki. A jak pisałem maturę [ Pod tytułem "Wpływ obozów koncentracyjnych na psychikę człowieka" ] o obozach to czytałem: Proszę Państwa do Gazu, Inny Świat, czy 5 lat kacetu... Trafiłem na scenę, gdy już po wszystkim, dwaj bohaterowie gadali ze sobą w jakiejś kawiarni? Mogę przeinaczać ze względu na miniony czas. Ale gdy drugi przyznał się pierwszemu do zbrodni, to ten nie potrafił go zrozumieć. O ile w obozie rozumiał jeszcze gorsze w imię przetrwania. Więc TAK, o ile to groteska... To rozumiem że w "Wojennej" Eq, je się mięso i zabija :(

     

    Czytałam 5 Lat Kacetu. Dawno, ale czytałam. Czasy nie usprawiedliwiają zbrodni. Można żyć w czasach wojny, ale być dobrym, pomocnym człowiekiem. Nawet teraz, w czasach pokoju (zagrożonego jednak) nie każdy człowiek jest dobry - wciąż są ludzie negujący zbrodnie wojenne Armii Czerwonej na przykład. Zbrodni nie da się zrozumieć nigdy. Bo zbrodnia jest zawsze zła, nie ważne, czy byłeś pod ostrzałem, czy bałeś się o swoje życie. Bo nawet podczas wojny można być człowiekiem - dobrym, empatycznym.

     

    Kucyki są kucykami. To jest świat kucyków, które się wzajemnie akceptują, lubią, szanują. W takim świecie jedzenie mięsa nie ma w ogóle racji bytu. Fanfic zaczyna się od jakiegoś momentu, tak? Jest jakiś tam odcinek serialu, i do tego odcinka jest ustawiony kanon. A tutaj nagle wojna, to się okazuje, że kucoperze to zostały wygnane kiedyś tam, po coś tam. Po dobroci kucyków nic nie zostaje.

     

    Kucoperze są i będą normalnymi kucykami, tyletyle że z ostrymi zębami, skrzydłami nietoperza i lepszym widzeniem w ciemnościach. Ale nigdy nie powinny być wampirzymi zabójcami. Rozumiem, że kanon, tak sobie twórca wymyślił. Ale nie zmienia to faktu, że jest to kanon debilny. Dla mnie kucoperze zawsze były, są i będą kucami, które lepiej widzą w ciemnościach, mają ostre kły, oraz skrzydła nietoperza. Będą kucykami, nie wampirami, czy mięsożernymi potworami. Takiego przedstawienia nie cierpię.

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...