Skocz do zawartości

Socks Chaser

Brony
  • Zawartość

    534
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Posty napisane przez Socks Chaser

  1. 45 minut temu Miszcz Tencz napisał:

    Jak to według Ciebie ma wyglądać? Zamiast plusika i liczby, to będzie plusik, liczba, minusik i liczba?( piszę tu o tym: ddd.PNG.90afc5fbb03aa4e4e62b2a2edff57e7f.PNG )

     

    O to zapytaj Hoffmana, ale z tego co zrozumiałam to... tak, tak by to wyglądało. Czy jest to dobre rozwiązanie? Nie. Dobre rozwiązanie byłoby wtedy, gdyby ujemna reputacja została usunięta. Rozwązanie Hoffmana może jednak odrobinę "osłodzić" system ujemnych reputacji. Dobrym pomysłem byłoby też to, że konieczne jest usprawiedliwienie ujemnej reputacji przy jej przyznawianiu. Wciąż jestem za tym, by ujemnej reputacji nie wprowadzać na stałe, ale jeśli już zostanie wprowadzona - oba pomysły mogą sprawić, że system stanie się bardziej "przyjazny".

     

    45 minut temu Miszcz Tencz napisał:

    Powtórzenie ankiety będzie na niekorzyść tych co chcą usunięcia ... bo pewnie parę osób się pomyliło przy jej wypełnieniu.

     

    Czy ja wiem, mi się wydawało, że mogłoby być bardziej na niekorzyść tych, co nie chcą usunięcia. Poza tym za usunięciem są 32 osoby, za pozostawieniem 39. To nie jest wielka różnica, zwolenników i przeciwników jest wielu, i nie widzę problemu by powtórzyć głosowanie jeśli ilość głosów będzie porównywalna, lub żeby wziąć pod uwagę mniejszość (sporą, ale wciąż mniejszość) która jest za usunięciem ujemnych repek, i w jakiś sposób "uprzyjaźnić" system reputacji.

     

    37 minut temu Hoffman napisał:

    Całkowita ilość punktów reputacji widoczna pod awatarem i w profilach użytkowników może być sumą punktów (czyli niedzielona, tak jak teraz). Mnie chodzi o oddzielne wyświetlanie punktów przy postach, jak to opisałem. Ale zaznaczam, że to tylko moja propozycja, nie jestem administratorem technicznym i nie wiem czy taka organizacja systemu reputacji jest możliwa, a jeśli jest, ile wymaga czasu, pracy i co potencjalnie można przy tym stracić.

     

    Według mnie dobrym pomysłem byłoby zliczenie wszystkich reputacji i wyświetlanie ich jako sumy reputacji ujemnej i dodatniej, a po najechaniu na nią wyświetlałyby się oddzielnie reputacje ujemne lub dodatnie. Ewentualnie można zrobić oddzielne "belki", jedna by dotyczyła reputacji ujemnej, druga reputacji dodatniej. Tak samo z postami. Mniejsze zło, ale zawsze jakoś osłodzi ten system. Nie znam się na programowaniu, ale z tego co kojarzę z pewnymi elementami forum da się zrobić wiele rzeczy, więc być może istnieje możliwość, by i tutaj coś wykombinować.

     

    Edit: Mając na myśli sumę reputacji dodatniej i ujemnej mam na myśli np. to, że użytkownik ma 600 reputacji, a po najechaniu na nią pokazuje nam, że ma on 150 reputacji ujemnej, i 450 dodatniej. Piszę to dla lepszego zobrazowania.

    • +1 1
  2. 7 minut temu Siper napisał:

    Poprawiłem opis odpowiedzi

     

    Dzięki. :P Przy okazji... można wiedzieć kiedy będzie koniec ankiety?

     

    5 minut temu Miszcz Tencz napisał:

    Łopatologicznie trzeba do ludzi, a nie niepotrzebnie życie utrudniać :v

     

    Teraz tylko pytanie czy dacie radę w jakimś rozsądnym terminie wprowadzić powiadomienia o otrzymaniu ujemnej reputacji ...

     

    Ty już się tak nie napalaj na to, że ujemna reputacja pozostanie. :P Wciąż jest jakaś szansa, że jednak więcej będzie na "Tak", lub że wyniki będą porównywalne, co może doprowadzić do wprowadzenia pewnego rodzaju kompromisu np. takiego o którym mówił Hoffman, czyli rozdzielenie reputacji ujemnej i reputacji dodatniej, może powtórzenia ankiety... :P

    • +1 1
  3. 3 minuty temu Siper napisał:

     

    Z takimi teoriami to pasujesz idealnie do komisji Macierewicza.

     

    A tak na serio to po co miałbym takie coś robić skoro osobiście jestem za pozostawieniem ujemnej reputacji? :v 

     

    Cóż... z drugiej strony, jeśli iść teorią Tencza, ankieta jest napisana tak, że utrudnia wybór i dla tych co są za pozostawieniem, i dla tych co są za usunięciem ujemnej reputacji. :P

     

    Dlatego myślę, że dobrze by było trochę uściślić - jeśli głosujemy w ankiecie, to jak? Patrzymy na pytanie zawarte w ankiecie, czy mamy brać pod uwagę nazwę tematu? Dodatkowo myślę, że dobrze by było powiedzieć jak z tą ankietą ma być, to jest napisać, że w ankiecie jest wybór - albo ujemna reputacja zostaje usunięta, albo zostaje, bez brania pod uwagę jakiś pobocznych wyjść, np. "Zagłosuję za tym, by ujemna reputacja została pozostawiona, ale pod warunkiem, że...". Po prostu - albo usunięta, albo pozostawiona. Tak przynajmniej ja tę ankietę zinterpretowałam.

     

    Wiem, może i są to szczegóły, ale ludzie są różni, i niektórych może to wprowadzić w błąd.

    • +1 1
  4. 1 minutę temu DerpKapitan napisał:

    Czemu zakładasz, że ujemna reputacja ma być za obrażanie? Za obrażanie dostaje się warny, a nie ujemną reputacje.

    ...szczególnie, że sama raczej tej zasady nie uznajesz.

     

     

    Cóż, sporo minusów dostałam za post, w którym kogoś mocno uraziłam. Poza tym obrażanie, urażenie kogoś jest jedną z wielu rzeczy które kwalifikują się pod minusa. i to, że podałam jedną nie oznacza, że nie istnieją inne.

     

    Czy uznaję... zdarzyło mi się zgłosić parę rzeczy negatywnych. Ujemnej reputacji za bardzo nie daję, zresztą i tak zaraz ktoś wyrówna, jak ktoś mnie obraża, daje jakieś chamskie obrazki to zgłaszam.

     

    15 minut temu DerpKapitan napisał:

    Oczywiście, że nie. Ale wcześniej skomentowałaś "takie cyrki tylko tutaj" kiedy to Ty stworzyłaś te, jak to nazwałaś, cyrki. Ale teraz to tylko Twoje zdanie, bo jak inni je mają to są cyrki :drurrp:

     

    Wiesz... ja chciałam napisać co myślę, dać coś od siebie, jak wyszło to zostawiam do oceny innym, według mnie mogloby być lepiej. :P Jeśli chodzi o cyrki... to nie ja zaczęłam wyciągać brudy na publicznym forum. ;3 Może i byłam w centrum pewnych cyrków, nawet byłam prowodyrem niektórych, ale niektóre osoby które stanęły naprzeciw mnie w "dyskusjach" potrafiły przebić mnie wielokrotnie.

     

    31 minut temu DerpKapitan napisał:

     Więc jeśli system źle wychodzi to zawsze użytkownicy mogą się zmówić. Jak dajesz komuś ujemną repkę to piszesz mu pw o tym, albo w poście, jeśli przy tym odpowiadasz.

    Przy okazji, dostajesz ją ode mnie w poście wyżej.

     

    Sorry, nie wiem czy to taki żart czy na serio, ale jeśli na serio, to... cóż, powiedzmy, że takie spojrzenie na sprawę jest bardzo... naiwne.

     

    I dzięki za ujemną repkę. :P

     

    20 minut temu GoForGold napisał:

    Na poprzednim silniku nie było powiadomień o pozytywnej, nikt wtedy nie walczył, a w szczególności ty.

     

    Należy wziąć pod uwagę to, że ja na poprzednim silniku mało się interesowałam forum. Wypowiadać się zaczęłam jakoś bardziej około... 2015-2016. Wcześniej mnie mało to wszystko obchodziło, i nie dotyczy to tylko reputacji.

     

    26 minut temu GoForGold napisał:

    Tak swoją drogą, jak wspomniałaś na sb "każdy" o tobie gada, ale tobie to chyba pasuje patrząc na oficjalne pożegnanie, potem kolejne statusy, teraz znów płacz "bo forumowe śmieszki mnie nie lubią". Atencja musi się zgadzać, nieważne jak mówią, byle tylko mówili.

     

    Widzę, że czytasz mi w myślach i dokładnie wiesz co mną kieruje. :P Ale nie, moje oficjalne pożegnanie miało być żartobliwe, i takie było, tak samo na teksty pod statusem starałam się odpowiadać w luźny sposób. Tak samo kolejne statusy, które miały być czysto żartobliwe, poza tym zwróć uwagę na statusy sprzed mojego "pożegnania" - one też były żartobliwe.

     

    Poza tym... miło. Sorry, pamiętam co pisałam na SB. "Forumowe śmieszki mnie lubią" oraz "Nie można nic na forum napisać, bo już o mnie na SB gadają :P ". To nie jest płacz, a sama wypowiedź była pisana żartobliwie, choć przyznam, że nie lubię jak jestem tematem na SB, i nie poczułam się dobrze z tym, że ktoś się ze mnie śmieje - "Tak, jesteśmy śmieszkami i nienawidzimy yntelygentnej Socks" czy "Hur ujemna reputacja zua bo dajo mi minusy". Ale mimo to staram się podchodzić do tego w miarę luźny sposób.

     

    Ale to chyba jest najprostsza odpowiedź. Ktoś się czepia, ma z czymś problemy, ma inne zdanie - na pewno chodzi o atencję. :P

     

     

    Ale widzę, że robi się gorąco, więc chyba lepiej na tym zakończyć. Jak będzie, tak będzie. Mam nadzieję, że jednak ostateczną przewagę będą miały odpowiedzi "Tak". No a jeśli jednak sprawdzi się ten gorszy scenariusz... jakoś żyć trzeba. :P Przy okazji - kiedy ankieta się kończy? Nigdzie nie jest napisane o tym, kiedy zostanie zakończona.

    • Nie lubię 4
  5. 1 minutę temu GoForGold napisał:

    Nie jest zepsuta, nie będzie zepsuta. To, że może nie być powiadomień to drobna niedogodność. Wiemy już, że bardzo cię te minusy bolą, ale nie staraj się szukać wad i stwarzać wyimaginowanych problemów tam, gdzie ich nie ma.

     

    Reputacja dodatnia działa w odpowiedni sposób. Może dawać ją każdy, otrzymujemy powiadomienia gdy ktoś nam ją przyzna, zwiększa się licznik reputacji. Reputacja ujemna nie ma powiadomień. Dla niektórych jest to drobna niedogodność, dla innych jest to coś co wręcz dyskwalifikuje ujemną reputację. Ja cieszę się z każdego punktu reputacji jaki dostanę, dla mnie reputacja to nie jest tylko liczba, ale coś z czego chcę być dumna, wiedząc, że każdy punkt otrzymałam "za coś", a nie za nic. I dla mnie brak powiadomień nie jest "drobną niedogodnością", bo komplenie nie uśmiecha mi się sytuacja, w której widzę, że ubyło mi reputacji, a potem szukam pod jakim postem, co tam napisałam, co mogło wkurzyć innych, nie spodobać się. Szczególnie, że ujemną reputację można dostać nawet za coś, co w ogóle nie obraża kogokolwiek.

     

    Spoko, dla ciebie to "drobna niedogodność", ale ja mam inne zdanie na ten temat. I nie dyskwalifikuje mnie to z dyskusji, nie oznacza to, że szukam na siłę wad, stwarzam problemy. Po prostu mam inne zdanie.

    • +1 2
    • Nie lubię 3
  6. 6 godzin temu Triste Cordis napisał:

    Plusy też są za byle co. Często i gęsto za: "lubię go/ją, niech ma". Minusy są po prostu bardziej dostrzegalne, zwraca się na nie większą uwagę. Ot coś w rodzaju:

    - dostajesz cukierka za byle co - dzięki :rarityexcited:

    - zabiorą ci cukierka za byle co - ej! Za co? Tłumacz się! :madtwilight:

     

    Kilka razy pisano o tym, że aby wprowadzić powiadomienia dla "minusów" trzeba by zresetować "repki". Wszyscy straciliby wszystkie "tazo". Wtedy to byłby płacz. A skoro nie da się wprowadzić powiadomień bez jakichkolwiek konsekwencji to lepiej w ogóle wyrzucić "minusy". 

     

    Tak, plusy są też za byle co, i tak być nie powinno. Nie zmienia to jednak faktu, że same plusy działają... lepiej. Hoffman jakiś czas temu, w Księdze wniosków i zażaleń, napisał, że plusy spełniają swoją rolę. Jak ktoś jest lubiany itp. to ma plusów dużo, jak nielubiany to ma ich mniej. Wciąż jednak mała liczba reputacji, ale reputacji dodatniej, jest lepsza od czerwonych, brzydkich, paskudnych minusów. Kiedyś grając w pewną grę MMORPG siedziałam trochę na forum, i tam gracze mający ujemną reputację bardzo rzadko wzbudzali sympatię. Ujemna reputacja może skutecznie odstraszać od użytkownika, przez co skreślamy go już na początku.

     

    Poza tym, jak widać na screenie który dałam w poprzednim poście, reputację ujemną można dostać nawet za żartobliwą odpowiedź na jakieś pytanie, więc...

     

     

    W ogóle to trochę nie rozumiem Wiele osób głosuje na "Nie", chcą pozostawić ujemną reputację. Ale ta ujemna reputacja przecież nie będzie działać jak powinna. Wprowadzenie powiadomień o przyznaniu ujemnej reputacji wiąże się z koniecznością wyzerowania reputacji wszystkich użytkowników. Na innych forach ludzie by powiedzieli "Nie działa w 100%, do kosza", za to na MLPPolska ludzie chcą trzymać coś, co nawet nie spełnia tego, co spełniać powinno. Wiem, zaraz będzie, ż MLPPolska to nie są "inne fora", ale kurde, to tak jakby w szkole był mały gnojek co dostaje same jedynki, matka mu mówi "Twoi koledzy mają piątki", a on na to "Ale ja nie jestem moimi kolegami!". Krótko - MLPPolska może iść inną drogą niż inne kucykowe fora np. zagraniczne, ale nie usprawiedliwia to implementowania funkcji, które nie spełniają w pełni swojego zadania, są zepsute. Ujemna reputacja jest i będzie zepsuta, no chyba, że załatwi się ogólne wyzerowanie reputacji wszystkim użytkownikom, a to nie każdemu będzie na rękę. Ujemna reputacja była zepsuta od początku, a zepsute rzeczy albo są poprawiane, albo lądują w koszu. A ujemna reputacja poprawiona być nie może, a nawet jeśli, to wciąż pozostaje parę kwestii które według mnie ją skreślają.

     

     

    W ogóle... sama nazwa tematu i pytanie zawarte w ankiecie się ze sobą nie kleją. Ja wybrałam "Tak" w znaczeniu takim, że chcę by reputacja ujemna została wyłączona, patrzyłam na pytanie w ankiecie. Ale jeśli patrzeć na nazwę tematu to wychodzi na to, że jestem za tym, by ujemna reputacja została. Może to prowadzić do różnych błędów np. ktoś głosuje na "Nie" patrząc na nazwę tematu, nie chce ujemnej reputacji, a według ankiety jest tak, jakby był za tym by ujemna reputacja została. Serio, weźcie to jakoś sformułujcie porządnie, bo już sama nie wiem, czy głosowałam dobrze, czy źle.

     

     

    I cholera, no smuci mnie fakt, że większość jest za tym, by tak zepsuta funkcja została zaimplementowana na stałe. Wciąż mam jednak cichą nadzieję, że jest choć parę osób które zagłosowały na "Nie" dlatego, że mają zdanie "Ujemna reputacja powinna zostać pozostawiona, ale musi zostać poprawiona, w innym wypadku nie ma racji bytu", lub dlatego, że zmylił je tytuł i pytanie z ankiety. Boję się jednak, że będzie to miało małe znaczenie, lub że się mylę i wszystkie te głosy zostały przyznane przez użytkowników świadomie...

     

    Takie cyrki tylko tutaj...

    • +1 1
    • Nie lubię 4
  7. http://i.imgur.com/jJWnlXn.png

     

    Jak widać - bardzo kontrowersyjna, obraźliwa wypowiedź, która zasłużyła na -2 do reputacji. Oczywiście piszę to w bardzo, bardzo sarkastycznym tonie... Wybrałam "Tak". Co prawda można kombinować z tym, że przy reputacji ujemnej powinno się umieszczać powód dla którego się ją daje, ale wąpię by działało to na dłuższą metę. Ludziom w naszej wypowiedzi może nie przypasować cokolwiek, i zgaduję, że nikt w tym nie będzie widział problemu, dopóki powód dla którego minus został przyznany będzie odpowiednio sformułowamy. Minus za byle co, ale powód odpowiednio sformułowany, coś komuś nie przypasowało, ma prawo, więc minus zostaje, nie ważne, że został przyznany za coś, o co nawet dzieci w piaskownicy nie potrafiłyby się obrazić. Taaa... Sorry, na tym forum są momentami takie cyrki, że taki scenariusz wydaje mi się aż nazbyt prawdopodobny.

     

    Przy okazji - nazwa i treść ankiety trochę się ze sobą nie kleją. Jeśli patrzeć na nazwę, to odpowiedź "Tak" jest za pozostawieniem ujemnej reputacji, a "Nie" jest za jej usunięciem. Za to z treści ankiety można wywnioskować, że odpowiedź "Tak" jest za usunięciem, a "Niie" za pozostawieniem. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby tak to wszystko sformułować, by nie było niepotrzebnego bałaganu. Ja zagłosowałam na "Tak" patrząc na treść ankiety, ale niektórzy mogą zagłosować na "Tak" patrząc na nazwę tematu. Wiem, trzeba czytać i w ogóle, ale może to doprowadzić do pewnych nieporozumień w wynikach.

     

    Wiem, może uwaga niepotrzebna, ale wolę napisać, tak dla pewności. :P

    • +1 3
  8. Właśnie teraz Zodiak napisał:

     

    Ja rozmawiałem z Tobą prywatnie. I powiem Ci tyle, Socks: wołasz o tą przysłowiową atencję, aż uszy puchną. Ciągle narzekasz, że ludzie na złość dają reputację, a nie dopuszczasz do siebie faktu, że być może uznają Twoje wypowiedzi za toksyczne. 

     

    Może po prostu choć raz, zamiast tkwić w mydlanej bańce i przekonaniu, że wszyscy dookoła Cię nienawidzą i chcą Cię zniszczyć, zastanów się czy to Ty nie prowokujesz ludzi.

     

    Pozdrawiam

    Słowo i Poezja

     

     

    Ty, Zodiak, nigdy nie byłeś moim przyjacielem, i bardzo dobrze o tym wiesz. I tak, gadałam z tobą na GG, na prywatnym, i tej znajomości żałuję. Był to okres gdy faktycznie nie byłam ok z pewnymi osobami, potrafiłam być bardzo upierdliwa. Ale może pokażesz naszą ostatnią rozmowę na GG? Bo sorry, ale straszenie kogoś a potem trzymanie w niepewności przez kilka godzin nie jest czymś, czego życzyłabym komukolwiek.

     

    W tej znajomości nie miałeś żadnej okazji by poznać mnie od tej dobrej strony. Niczego o mnie nie wiesz.

     

    Jak mówiłam, nie mam 100% pewności, że te -10 reputacji było atakiem. Ale uważam, że mogłoby to być dawanie minusów na złość. Ty dałeś mi 2 minusy. Po zobaczeniu zdania "nienawidzę forum" nagle dostałeś ataku szału, poczułeś obowiązek obrony swojego kochanego forumcio i dumnie wkroczyłeś mi dać mi minusa?

     

    Poza tym to właśnie ty dałeś mi minusa pod moim statusem, gdzie był żart na temat ujemnych reputacji. Albo nie umiesz rozpoznać żartu, albo dałeś mi tego minusa z czystej złośliwości. Oprócz tego Major Degtyarev też dał mi minusa, dodając do tego tekst w stylu "Dałem ci minusa, cieszysz się?". I co w tym przypadku? "Nie zgadzają się z tobą, więc dali ci minusa"? Pod nieszkodliwym żartem?

    • +1 2
    • Nie lubię 3
  9. 1 minutę temu Poulsen napisał:

    @Socks Chaser

     

    Czasem czyny mówią więcej niż słowa.

     

    Czyny? Spoko - dla osób które mnie znają, które akceptują mój trudny charakter, które okazują mi wsparcie, są moimi przyjaciółmi jestem znana jako dobra przyjaciółka, ktoś, przed kim można się otworzyć, opowiedzieć o problemach, ktoś kto ich zrozumie, będzie z nimi szczery, zaoferuje bezinteresownie pomoc. Jednego z przyjaciół ciągle wspieram, doradzam mu w jego problemach. Inny zawsze może liczyć na rozmowę ze mną, nie ważne o jakiej porze dnia. Ci którzy mi zaufali, przymknęli oko na pewne błędy, okazali mi wsparcie mogą liczyć na to samo z mojej strony, i to z nawiązką.

     

    Ale o tym oczywiście ani ty, ani Cahan nie wiecie, i nie dołożyliście starań by się dowiedzieć. Bo lepiej, łatwiej dla was oceniać po pozorach, własnych teoriach i domysłach.

    • +1 2
  10. 31 minut temu Poulsen napisał:

    @Socks Chaser

     

    > piszesz posta lub dwa, tak żeby ludzie nie wiedzieli czy to ordynarny flame bait, czy może jednak bierzesz wszystko co wypisujesz serio

    > forumowi komcionauci dowożą, dostajesz 10 ujemnych repek w trymiga

    > piszesz skargę na trzy strony

    > wszyscy skupiają uwagę na tobie, pławisz się w blasku fejmu i flejmu, kolejny dzień, kolejny udany trolling

    > kurtyna

     

    Aaaaha... ktoś ma coś do forum czyli jest trollem?

     

    Poulsen, czy rozmawiałeś ze mną kiedykolwiek? Czy napisałeś do mnie na prywatnym? Czy zaproponowałeś mi krótką pogawędkę? Nie. Więc o czym my mówimy? Gdybyś mnie znał to byś wiedział, że ja nienawidzę jak ktoś ma o mnie negatywne zdanie. Że nienawidzę jak ktoś mnie obraża, obgaduje, daje mi ujemne reputacje.

     

    Gówno o mnie wiesz, tak jak wielu innych. Nie zamieniłeś ze mną ani jednego słowa na prywatnym, nie wiesz co mną kieruje, opierasz się tylko na własnych domysłach które są błędne. Nie byłam, nie jestem i nie będę trollem. Chcę pisać fica. Myślisz, że trollowałabym, robiłabym syf na forum a potem normalnie pisała na tym samym forum fica, starała się napisać go najlepiej jak umiem? Myślisz, że wciskałabym swoim przyjaciołom kit mówiąc im jak to bardzo się przejmuję tym wszystkim?

     

    Jeśli tak, to oznacza, że gówno o mnie wiesz. Nic więcej.

     

    35 minut temu Cahan napisał:

    Dla mnie to nie przypadek, że za 2 posty jednego dnia potrafię dostać jakieś 20 plusów. Na pewno to przez to, że jestem popularna, bo jestem popularna i jest zmowa przypadkowych forumowiczów by dawać mi dodatnie repki :rainderp:. Socks, przeczytaj swoje posty i naprawdę dobrze się zastanów czy nie ma w nim czegoś takiego co mogło kogoś zirytować i mu się nie spodobać. Jednak trochę tych osób jest. I wiele z nich nawet nie zna reszty, więc o jakiej zmowie tu mowa. Nie ma żadnej zmowy. Ale ludzie nie lubią jojczenia w stylu "nienawidzę forum, źle tu i w ogóle, ale nie zaproponuję realnych zmian... Zaraz, to można?".

     

    Widzę, że i u ciebie pojawia się sarkazm. Nie umiesz rozmawiać w normalny, kulturalny sposób, tylko rzucać sarkazmem i śmiac się z rozmówcy?

     

    Przeczytałam moje posty. Te osoby nie musiały się znać. Wystarczy, że mnie nie lubią. Dawanie komuś ujemnej reputacji by zaniżyć mu licznik jest złe, bez względu na to kim jest ten użytkownik.

     

    Nie zaproponuję realnych zmian? Gdy Dolar zaproponował by Word był programem za pomocą którego trzeba liczyć słowa w ficach konkursowych to byłam jedyną osobą która zaproponowała zmiany, opisała problem. Nikt inny się tym nie zainteresował. Zmiany w MLS i MLN? Konkursy w MLS które powstały np. dlatego, że zwróciłam uwagę na ich brak? Bardzo czepiam się gwałtów w ficach, w planach miałam propozycję która stanowiłaby wyjście które uszczęśliwi i zwolenników, i przeciwników. Dla ciebie jest to siedzenie na dupie, brak proponowania "realnych zmian"?

     

    I skończ z tym prześmiewczym tonem. Na SB nikt nie odesłał mnie do tego tematu, sprawę pokazano mi jako fakt dokonany, a gdy pisałam co nie pasuje mi w ujemnych repkach to spotkałam się z olewaniem mnie. Dopiero wczoraj dowiedziałam się, że ujemne repki są w fazie testów. Sam Dec nie raczył mnie o tym poinformować.

     

    35 minut temu Cahan napisał:

    Zawsze można zgłaszać problemy. Od tego są admini i od tego są modzi. By wysłuchiwać problemów naszych małych użytkowników.

     

    Zawsze można problem zgłosić, ale nie zawsze się pomoc dostanie. Zgłosiłam problem dla Deca, ten mnie olał, rzucił paroma żarcikami, że "Mogę ci usunąć repki, ale ci licznik wyzeruje xD", napisał parę ogólników, "A tak w ogóle to tylko repki, jaki problem, znajdź sobie zajęcie inne". Wielka mi pomoc. Myślałam, że ujemne repki to fakt dokonany, dlatego dopiero wczoraj napisałam posta w tym temacie.

     

    35 minut temu Cahan napisał:

    Również bardzo Cię nie lubię, za to dostarczasz mi sporo rozrywki. I ten stan rzeczy się raczej nie zmieni, choćbyśmy wymieniły setki prywatnych wiadomości. Wiem o Tobie wystarczająco dużo. Nie zależy mi też na zgodzie między nami. Już Ci chyba kiedyś powiedziałam, że dobrze mi z tym, że ktoś mnie nie lubi, a ja nie lubię jego. Tobie polecam przyjęcie podobnej postawy.

    Mnie też pewne osoby krytykują, inne mnie nienawidzą, a ze mną w życiu nie gadały na prywatnym. No i co z tego?

     

    Gdybyś wymieniła ze mną choć trochę prywatnych wiadomości to byś mogła się przekonać, że jestem inna niż myślisz, że pochopnie mnie oceniłaś. Wiesz o mnie "Wystarczająco dużo"? Na tyle dużo by wiedzieć, że mam X chorobę? Nie zależy mi na zgodzie między tobą a mną. Gówno o mnie wiesz, co oczywiście nie przeszkadza ci uważać, że "wiesz o mnie wystarczająco dużo". Bo prawda jest taka, że nie wiesz o mnie nic.

     

    Obrażałaś mnie, potraktowałaś jak śmiecia a potem się wyparłaś. Nie masz prawa by uważać, że wiesz o mnie cokolwiek, bo mogę cię zapewnić, że masz zerowe pojęcie o mnie, o moim charakterze, moich motywacjach, celach. W skrócie - Nic o mnie nie wiesz. Z postów i teorii osób które mnie nie lubią niczego się nie dowiesz. Jedynym sposobem by mieć pewne informacje o mnie jest porozmawianie ze mną. Ty tego nie zrobiłaś.

     

    35 minut temu Cahan napisał:

    Jeśli ktoś Cię nie lubi, to raczej słusznie. No, bo raczej kogoś nie lubimy z jakiegoś powodu, a nie "bo tak". I tak, jest to czymś normalnym. A forumowa reputacja nie jest jakimś dobrym wyznacznikiem czegokolwiek.

     

    Zabawne, że mówi to osoba która obraża innych i uważa, że wie o nich "wystarczająco dużo", bo na SB się z nimi kłóciła.

     

    I tak, forumowa reputacja nie jest wyznacznikiem czegokolwiek. Przykładem jest twoja reputacja.

     

    Nie zamierzam kontynuować tej gadki. Nie z tobą.

    • +1 4
    • Nie lubię 2
  11. @Uszatka

     

    Akurat możliwość pokazania, że się z kimś nie zgadzamy istnieje na forum od zawsze, i służą do tego posty. Ale niestety, są widocznie osoby które wolą dać bez słowa minusa, niż przedstawić swoje stanowisko. Bo nie wiem... lepiej jest zminusować kupą?

     

    @Cahan

     

    Tak, zauważyłam to np. u Zodiaka. Oczywiście zdziwiło mnie to trochę, ale machnęłam na to ręką, uznałam, że jakiś błąd. Gdy ujemne repki zostały wprowadzone był limit, i myślałam, że ten limit wciąż jest.

     

    Tak się składa, że już temat repek podejmowałam na SB gdzie gadałam z Decaded i odniosłam wrażenie, że zostałam totalnie olana. Teraz dostałam 10 minusów pod dwoma postami. Dla mnie to nie jest przypadek, że akurat pod dwoma postami pojawia się ponad 10 minusów. Zdaję sobie sprawę z tego, jaką mam reputację u niektórych osób, ale nie jest to powód by minusować mnie ot tak, bo "Ona jest niefajna". Wtedy, na SB, wyglądało to jak fakt dokonany, nikt mni nie odesłał do tego tematu, uznałam, że dodane, nie chcą zmieniać, trudno. Dopiero dzisiaj dopytałam dokładniej i dowiedziałam się, że jest okres próbny, że można zgłaszać problemy. Wtedy nikt mnie nie wysłał do tego tematu, jedyne co otrzymałam to olewanie mnie oraz teksty w stylu "A to cię te repki interesują? xDDDDD". Gdybym otrzymała od kogoś informację to nie miałabym problemu w tej kwestii.

     

     

    Cahan... bardzo cię nie lubię. Mam swoje poglądy, mam swoje zdanie które chcę wyrażać. Wiem, że nie każdemu się to zdanie podoba. Wiem, że niektórzy mają o mnie negatywne zdanie. I wiem, że zdarzały się przypadki, że ktoś odradzał komuś rozmawianie ze mną. Obgadywanie innych za plecami nie jest ok. Ostatnio poznałam kogoś, z kim miałam dawniej mały konflikt, i podczas rozmowy powiedział on, że bardzo miło się zaskoczył, że nie jestem taka, jak mówią inni. Rozumiem, mam trudny charakter, niecodzienne podejście. Ale osoby które mnie krytykują, które mnie obrażały często nawet nie spróbowały zamienić ze mną paru zdań na prywatnym. A są ludzie którzy uważają mnie za przyjaciółkę, kogoś, komu mogą zaufać. Nie przypominam sobie bym otrzymała od ciebie wiadomość prywatną, co nie przeszkodziło w pewnym konflikcie między mną a tobą.

     

    Czy moje posty są kontrowersyjne? Tak. Ale czy fakt, że pod dwoma postami, w krótkim czasie, otrzymałam -10 reputacji jest czymś "normalnym"? Dla mnie to bardzo śmierdzi czymś w stylu "Zminusujmy ją", szczególnie, że jak mówiłam, nie jestem przez niektóre osoby lubiana (często niesłusznie). Jeśli ktoś się ze mną nie zgadza to proszę, może ze mną dyskutować. Ale nie minusować w grupie, bo to już nic innego jak zmniejszanie komuś reputacji z czystej złośliwości.

     

    Ale ten + dla ciebie za to, że chociaż jesteś przeciwko, masz obawy co do ujemnych repek.

     

    @Lemi

     

    Nie no, liczę się z tym, że reakcje mogą być różne - sprawiedliwe, niesprawiedliwe, pozytywne, negatywne, głupie, inteligentne. Problem w tym, że ja swoją reputację zbierałam bardzo długo, z każdego punktu się bardzo cieszę, ale te punkty mogę bardzo łatwo stracić - jedno złe słowo i tyle. Lub samo napisanie posta, statusu - w tej kwestii zerknij niżej, na odpowiedź dla Perv, tam o tym wspominam. Ujemna reputacja daje furtkę do zaniżania reputacji dla użytkowników.

     

    Sytuacja akurat kontrolowana nie jest i nie wiem jak by to miało wyglądać. Okres próbny jest, ale mnie o tym nie poinformowano gdy poruszałam temat na SB, tak samo jak nie poinformowano poprzez stosowny post.

     

    @PervKapitan

     

    Wiedziałam, że się odezwiesz...

     

    Wiesz... jak mówiłam wcześniej - dla mnie 10 minusów w krótkim czasie nie jest czymś "normalnym", i trochę śmierdzi mi to robieniem komuś na złość. Tak, mogą się ze mną nie zgadzać, wiem, że jak coś piszę to może się to komuś nie spodobać. Wiem, że w twojej głowie jest obraz mnie jako kogoś wnerwiającego i mało kumatego (pochopne ocenianie), ale zapewniam cię, ten obraz jest błędny, i nie musisz specjalnie zaznaczać dużymi literami tego, na co muszę zwrócić uwagę. :P

     

    Hmmm... napisałam, że "nienawidzę forum". Spore uogólnienie, mój błąd. Wcześniej dostałam też parę minusów za jeden z żartów w statusie. Gdy zostały zaimplementowane ujemne reputacje to zażartowałam, że to "spisek by mnie z forum wykurzyć". Oczywiście dostałam parę minusów, oraz wiadomość o treści mniej więcej "Dałem ci minusa, cieszysz się?". Minus za nic, tyle.

     

    6 godzin temu Triste Cordis napisał:

    @Socks Chaser Ogólnie masz rację, ale nie zgodzę się co do systemu reputacji na innych forach. Na każdym forum, na którym jest ten system dostaniesz minusy za byle co. Tacy są ludzie. Skoro o grach - napisz, że PS4 to najlepsza konsola a oberwiesz po głowie od PCtowców i posiadaczy XOne. 

     

    Zależy. Kiedyś grałam w MMORPG przeglądarkowe gdzie było forum. Ludzie mieli tylko jedną ujemną reputację do przyznania na dzień i nie dawali jej za nic. Na MLPPolska jest inaczej, bo jak widać na moim przykładzie (oraz przykładzie Talara) ludzie ujemne repki potrafią dać tylko dlatego, ze jakiegoś użytkownika nie lubią lub powiedziało się coś nie tak.

     

    4 godziny temu Kruczek napisał:


    Deceł coś wspominał, że aby ogarnąć powiadomienia do ujemnych repek musiałby resetować te dodatnie. (Tak mi się coś kojarzy ^^)
    Swoją drogą, czy tylko mnie bardziej obchodzi faktyczna treść tego co ludzie napisali, a nie zielone albo czerwone guziczki obok postów? Tak jak wspominał Hoffman, jesteśmy tutaj żeby porozmawiać, a te guziczki to tylko taka ozdoba~^^
     

     

    Tak, gdy rozmawiałam z nim na SB to o tym mówił. Nie oznacza to jednak, że ujemne repki powinny zostać - jak coś działa nie tak jak powinno to nie ma sensu tego implementować. Nikt nie chciały np. SB który ma tylko połowę funkcji, tła które źle się ładuje czy postów które wycinają tekst w losowych miejscach. Tak samo ja (I jak widać też i kilka innych osób) nie chcę systemu ujemnych reputacji który nie działa tak jak powinien.

     

    Mnie bardzo obchodzi treść. Jeśli ktoś jest przeciwko mnie to zawsze może napisać do mnie, podyskutować, wbrew temu co mówią niektórzy ze mną da się rozmawiać normalnie, spokojnie. Reputację traktuję jednak jako pewien wyznacznik "doświadczenia", na każdy punkt pracuję, i nie chcę tracić reputacji bo ktoś mnie nie lubi więc mnie zminusuje. Albo żarcik w statusie się nie spodobał...

     

    godzinę temu The Silver Cheese napisał:

    Ja na razie ujemnych skutków nie widzę tego systemu. Ale jeśli jest tak jak mówi @Socks Chaser, że nie ma powiadomienia za ujemne repki, to chociaż to warto by było wprowadzić. Bądź co bądź ujemne reputacje są po to, aby użytkownikowi pokazać, że czasem myśli jak ostatni baran, egoista lub ktoś to głosi głupoty, których nie da się słuchać i obniża to jego wiek do poziomu gimbusa.

     

     

    Problem w tym, że żeby wprowadzić powiadomienia trzeba wyzerować reputację dla każdego. A tego nie chcieliby przeciwnicy ujemnej reputacji, i założę się, że również pewna część tych, co za ujemną reputacją są.

     

    Reputacje ujemne w teorii są po to, by pokazać, że się z kimś nie zgadzamy. W praktyce jednak są używane do grupowego obniżania reputacji dla nielubianych użytkowników lub minusowania bo np. żart się nie spodobał, lub, jak mówił Talar, że rzecz A spodobała się bardziej od B. Nawet tutaj, w tym temacie, dostałam -2 do reputacji, mimo iż przedstawiłam swoje zdanie w porządny, szczegółowy sposób, podczas gdy WarmKapitan za śmianie się ze mnie, obrażanie które nic do tematu nie wnosi, dostał +8.

     

    godzinę temu The Silver Cheese napisał:

    Jak @Triste Cordis wspomniał, gdzie indziej dostałabyś minusową reputację, bo tego nie lubisz, jesteś wege, PC Master Race, kochasz Biebera, itp. ogólnie można by rzec głupoty, ale jednak są też osoby, które albo śmieszkują, mają dość już wyzywania, że np. PCty są lepsze, i już reputacja spada na łeb na szyję.

     

    To zależy. Jak napisałam pod postem Triste, kiedyś grałam w pewną grę MMORPG, gdzie też był system reputacji, i nikt nie minusował się "dla beki". Na MLPPolska za to jest inaczej.

     

    godzinę temu The Silver Cheese napisał:

    @Socks ChaserPrzepraszam, ale każdy ma prawo swoje zdanie wyrazić czy pokazać to za pomocą czerwonego przycisku, a jak widzę po twojej wypowiedzi dostałaś ujemną reputację nie bez powodu i masz do tego teraz wonty i ci się to nie podoba (nie potrafisz krytyki znieść?). A tutaj (na forum) raczej jest tak, że jak dostałaś minusową reputację to z całą pewnością coś źle zrobiłaś, a nie, że userzy się na ciebie uwzięli.

     

     

    Oczywiście, potrafię krytykę znieść. I nie czepiam się o sam fakt, że dostałam ujemną reputację. Czepiam się o fakt, że w krótkim czasie dostałam sporą liczbę ujemnej reputacji od osób które np. za mną nie przepadają. Ujemną reputację otrzymałam również pod statusem gdzie zażartowałam na temat wprowadzenia ujemnych reputacji, i wydaje mi się, że ten żart został przez niektóre osoby potraktowany... dosłownie. Więc sorry, ale uważam, że na tym forum można dostać za nic, i nie mam tu na myśli jedynie ujemnej reputacji.

     

    godzinę temu The Silver Cheese napisał:

    Coś takiego to bym zachował dla siebie. W pewnym sensie jest jedna wielka negacja (jestem tutaj, bo było super, ale teraz nienawidzę, ale nadal jestem :D - Fuck logic?) + gdzie są powody, dla których miałaś by to miejsce nienawidzić?

     

    To nie była rozmowa o forum. Napisałam do jednego z użytkowników, luźno rzuciłam, że "nienawidzę forum", nic więcej. Serio, forumowicze tak bardzo kochają to forumcio, że dają minusy dla każdego kto forumcio nie lubi? Wątpię.

     

    "Nienawidzę forum" zostało rzucone luźno, i mogłam przesadzić. Prawda jest taka, że ja forum na zmianę nie cierpię, i je uwielbiam. Nie lubię podejścia wielu użytkowników, niepoprawianych błędów, pewnych zjawisk występujących w fandomie i na forum, ale z drugiej strony to tutaj poznałam osoby które stały się moimi przyjaciółmi, zamierzam napisać fica i go opublikować. W jednej chwii mam ochotę rzucić to wszystko, a w drugiej potrafiłabym walczyć o to, by to forum nigdy nie zniknęło. Więc nie, nie "Fuck logic". Moje podejście do forum jest bliskie pojęciu "Guilty pleasure" - coś, czego nie lubisz, ale mimo to coś cię do tego ciągnie.

     

    godzinę temu The Silver Cheese napisał:

    Czasem gadasz od rzeczy @Socks Chaser za co cię lubię, ale te 2 ostatnie posty to pokazanie się w innym świetle, co może nie wyjść na dobre twojemu wizerunkowi. Nie, nie mówię sajonara i arivederci roma, znajdź lepsze miejsce, ale serio ... jedna wielka negacja, której nie da się pojąć przez te 2 posty. Jak chcesz coś zmienić, aby było lepiej to pisz, ale eraborat prawie na A4 o minusowej reputacji na nie wiele się zda. Ja napisałem bodajże parę miesięcy temu, sporo innych ludzi mnie poparło i się stało to co jest. A ty tylko zwróciłaś uwagę na ujemną reputację, która ma 2 cele - jak źle piszesz i wyrażasz się, to (jeśli się tak nie zbyt miło wyrażę) ci się dostanie, oraz jak @Hoffman wspomniał to też tylko jeden przycisk i statystyki, po co się tym chwalić?

     

    Akurat mój wizerunek jest już tak zły, że gorszy chyba być nie może. ;3 Szkoda tylko, że osoby które za mną nie przepadają rzadko gadały ze mną na prywatnym. Pewna osoba spróbowała i się miło zaskoczyła.

     

    Oczywiście, mam swoje poglądy, piszę co myślę. W planach miałam rozwiązanie sprawy gwałtów w ficach w taki sposób, by i przeciwnicy i zwolennicy takich wątków byli zadowoleni. Ostatnio straciłam zapał, może kiedyś do tego wrócę. Oprócz tego przyczyniłam się do pojawienia się kilku konkursów w MLS. Gdy w ficach konkursowych miał być używany tylko Word do liczenia słów to napisałam, że to zły pomysł i wytłumaczyłam dlaczego. Dolar powiedział, że rozważy tę kwestię. Staram się zmienić forum na tyle na ile mogę. Teraz też chcę coś zmienić, jak widać są osoby które mają takie same lub podobne zdanie jak ja, więc... jaki problem?

     

    O wadach ujemnej reputacji już napisałam, wspominał o nich też Talar.

     

    Hoffman napisał, że to tylko statystyki. Nie zmienia to faktu, że jest za tym, by wrócił poprzedni stan. Mu osobiście reputacja bardzo nie przeszkadza, ale wie, że ujemna reputacja może sprawiać problemy np. dla osób które na prawdę się o nią troszczą. Póki co nie dostałam ujemnej reputacji za "coś". Za to otrzymałam ją za nic np. żart w statusach. O kwestii "nienawidzę forum" już mówiłam, ale tutaj jestem zdania, że zminusowana zostałam z czystej złośliwości, a nie dlatego, że grupa użytkowników poczuła się wielce dotknięta tym, że zła i niedobra Socks im forumcio obraża. Gdy na SB są podśmiechujki z innych stron to nikt się nie czepia, ale gdy już ktoś obrazi MLPPolska to od razu wszyscy czują obowiązek zminusowania złej i niedobrej buntowniczki?

     

    godzinę temu The Silver Cheese napisał:

    Reputacja to rzecz kosmetyczna, momentami cieszy oczy, ale nie uznaję jej za jakąś walutę i sławę tutaj. Każdy może pisać, podzielać swoje poglądy, prawda, ale też należy przyjmować opinię innych, a ty pokazałaś, że nie potrafisz zaakceptować zdania innych, pisząc dwa ostatnie posty o tym, że forum nienawidzisz, jeszcze nie podając wyraźnych powodów. Sama mówisz, że negatywne zjawiska należy zwalczać. Tylko, że tą rzeczą nie jest ujemna reputacja a twoje nastawienie do forum i brak powodów dlaczego to miejsce nie darzysz większą sympatią. 

     

    W skrócie - ty zawaliłaś, bo twoja opinia o forum nie została klarownie przedstawiona. Jesteś tutaj z kilku powodów (przyjaciele, fici), ale ważniejsze pytanie jest co ci się tu dokładnie nie podoba (oprócz tej minusowej reputacji).

     

    Zależy od osoby. Ja na reputację patrzę jak na wyznacznik "stażu", szacunku na forum. Każdy punkt jest dla mnie ważny. Nie chcę tracić reputacji dlatego, że komuś nie spodobał się mój żart czy dlatego, że ktoś postanowił zminusować mnie z czystej złośliwości. Nie chcę też by ktoś mnie minusował, a ja mam dowiedzieć się dopiero po kilku godzinach, bo kątem oka zauważyłam ujemną cyfrę pod postem. Nie chcę też by zmiany, zmiany mające jakiekolwiek znaczenie, były wprowadzane bez konsultacji, wiedzy użytkowników. Kwestia kosmetyczna? Sorry, ale jakoś nikt nie ma problemu z tym, że jak jest wprowadzane nowe tło to Dec musi koniecznie o tym poinformować w oddzielnym poście. A przecież to też kwestia kosmetyczna, do tego nie każdy korzysta z tego nowego tła.

     

    Owszem, należy przyjmować opinię innych. Szkoda tylko, że nie każdy szanuje opinię moją, o czym świadczy np. to, że z pewnych źródeł dowiedziałam się, że pojwiało się pewne obgadywanie mnie w niektórych miejscach.

     

    Pisząc, że "Nienawidze forum" nie pokazałam, że nie akceptuję zdania innych. Wyraziłam swoją opinię, i tak samo byłoby, gdyby ktoś napisał "Kocham forum!", a ja na to "Nienawidzę forum". Inaczej by było gdybym powiedziała "Ty gamoniu, forum jest beznadziejne, masz go nienawidzić!". Ale nie powiedziałam tak, napisałam swoje zdanie, i nie oznacza to, że nie zgadzam się z cudzym.

     

    Powody oczywiście mam, ale czy zawsze gdy mówię, że "nie lubię forum" mam dodawać pełną listę wszystkich zażaleń? Nie lubię forum, nie lubię podejścia użytkowników, kółek wzajemnej adoracji, cwaniactwa, kłamania, krycia się nawzajem. Pasuje?

     

    Negatywne zjawiska to np. admin który przeklina na SB i nie daje kar za przeklinanie, mimo iż bluzgi na SB są zabronione. Ja mam po prostu swoje zdanie. Powody dlaczego forum nie lubię podałam, moje podejście nie jest negatywnym zjawiskiem, szczególnie, że mam powody by mieć takie a nie inne zdanie. Nie czuję obowiązku by za każdym razem tłumaczyć się dlaczego, po co, na co.

     

     

    EDIT: Długość posta oczywiście nie przeszkadza w przeczytaniu i przeanalizowaniu go w 3-4 minuty i przyznaniu ujemnej reputacji. ;3 Wybornie.

    • +1 4
    • Nie lubię 3
  12. Ummmm... cześć, czy jakoś tak...

     

     

    Dobra, kompletnie nie wiem jak zacząć... ten post będzie się odnosić do kwestii ujemnych reputacji. Od razu przepraszam za sporą liczbę powtórzeń:

     

    1. O co chodzi, czyli wprowadzenie.

     

    Kilkanaście dni temu na forum pojawiły się ujemne reputacje. Dotychczas była możliwość dodawania tylko reputacji dodatniej, a ujemna nie istniała. Od tego dnia można było pod dowolnym postem/statusem dać reputację ujemną. Zwykli użytkownicy mieli jedną na dzień, a kolorowi - nieograniczoną ilość.

     

    2. Jaki jest problem?

     

    Problem polega na tym, że reputacje ujemne zostały dodane bardzo "niechlujnie". Użytkownicy nie zostali poinformowani o tym, nie było żadnego posta, tematu który informowałby o tym, że ujemne reputacje zostały wprowadzone. Spowodowało to u niektórych użytkowników zdziwienie nową funkcją, która dodatkowo nie działała poprawnie. Reputację ujemną można było dawać, ale osoba która takową otrzymała nie dostawała powiadomienia o tym. W przypadku otrzymania +1 reputacji użytkownik dostaje powiadomienie o tym, podczas gdy przy otrzymaniu -1 reputacji takiego powiadomienia nie ma.

     

    Co więcej, dowiedziałam się dzisiaj, że można złożyć skargę, zażalenie w tym temacie. Wszystko jednak wyglądało, jakby umieszczenie ujemnych repek było faktem dokonanym, którego cofnąć się nie da, więc skarga nie jest potrzebna, i tak nie będzie miała żadnego wpływu na cokolwiek. Okazuje się jednak, że ujemne reputacje są obecnie w okresie próbnym, i są dopiero testowane. O tym jednak użytkowników nie poinformowano, tak samo jak nie poinformowano ich o tym, że takowa funkcja, ujemne repki, zostały zaimplementowane. Jeśli jakiś użytkownik nie przepada za nową opcją, to wciąż istnieje prawdopodobieństwo, że uznał obecność ujemnych reputacji za fakt dokonany, za pełnoprawną, działającą funkcję, i postanowił temat zignorować, przemilczeć.

     

    Sam pomysł reputacji nie jest zły - na wielu forach jest taki system. Problem polega na tym, że na forum dotyczącym np. gier użytkownicy dają sobie dodatnie reputacje wtedy, gdy ktoś komuś pomoże, a ujemne są przyznawane za trolling, obrazę itp. Na MLPPolska jednak reputacja ujemna jest przyznawana jakby "na złość". Nie żeby coś, nikogo nie chcę pochopnie oskarżać. Okazuje się po prostu, że limit ujemnych reputacji (użytkownik może dać jedną na dzień) nie przeciwdziała nadużywaniu ujemnych reputacji. Dzisiaj dostałam na przykład około 10 ujemnych reputacji za 2 posty. Oczywiście użyłam w nich dosyć mocnych słów ("Nienawidzę forum"), ale fakt, że ponad 10 różnych osób w jednym momencie postanowiło wlepić mi ujemną dychę wydaje mi się dosyć "podejrzany". Te osoby mają jedną ujemną reputację do przyznania na dzień, i akurat tak duża grupa postanowiła dać swoją jedyną ujemną reputację właśnie mi, w krótkim odstępie czasu.

     

    Można powiedzieć, że reputacja to nic takiego, że nikt na to nie zwraca uwagi. Ja jednak uważam, ze reputacja powinna być wyznacznikiem poważania na forum. Na każdą dodatnią reputację staram się pracować, wiele reputacji otrzymałam od osób które mnie wspierają, popierają. Każdy dodatni punkt jest dla mnie powodem do dumy. Dlatego też przejęłam się niedawną sytuacją. 10 punktów na które długo pracowałam przepadło, a to dlatego, że grupa użytkowników postanowiła zrobić sobie jaja z nielubianej użytkowniczki. Nie chcę tutaj nikogo oskarżać, wierzę, że niektórzy dali mi ujemną reputację dlatego, że nie spodobał im się mój post, i ja to w pewnym sensie rozumiem. Nie zmienia to jednak faktu, że grupa ponad 10 użytkowników która daje dla jednej osoby ujemną reputację nie jest czymś, co często się widzi.

     

    3. Co zrobić?

     

    Tutaj proponowałabym usunąć ujemną reputację. Niestety, nad użytkownikami się nie zapanuje - limit nie spełnia swojego zadania, bo ujemna reputacja przyznawana przez grupę wciąż potrafi zaboleć nasz licznik. Rozumiem ocenę czyjegoś posta, danie minusa pod trollingiem, chamstwem, ale grupowe minusowanie nie jest ok. Reputacja ujemna została umieszczona na forum bez powiadomienia, wiadomości o tym, że jest to dopiero okres próbny, że można zgłosić skargę, błąd, czy nawet o tym, że taka funkcja została w ogóle zaimplementowana. Oczywiście ekipa nie ma obowiązku o wszystkim informować. Dla niektórych osób reputacje nie znaczą nic. Nie zmienia to jednak faktu, że np. zaimplementowanie nowego, świątecznego tła, doczekało się oddzielnego posta, mimo iż jest to tylko zmiana kolorku. Za to ujemna reputacja która ma jakikolwiek wpływ na forum nie doczekała się niczego.

     

    Ujemna reputacja jest zepsuta i nie działa tak, jak działać powinna. Niektórzy użytkownicy mogą używać jej do robienia na złość innym użytkownikom. Nie wiadomo też czemu kolorowi otrzymali nieskończoną liczbę minusów do dyspozycji.

     

    Proponuję usunięcie ujemnej reputacji i pozostawienie systemu takim, jakim był przed zmianą. Powinno to cofnąć ujemną reputację przyznaną "na złość", i przywrócić system do stanu, który jest przynajmniej zadowalający dla znacznej większości - mam tu na myśli obecność tylko dodatnich reputacji.

     

    Dodatnie reputacje również mogą spełniać swoją rolę - wciąż istnieje rozróżnienie na tych z reputacją wysoką, i tych z reputacją niską. Różnica polega na tym, że nikt nikomu nie psuje reputacji, a sam system działa bez zarzutu.

     

     

    Mam nadzieję, że moja propozycja zostanie rozpatrzona...

    • +1 6
    • Nie lubię 6
  13. 1 minutę temu GoForGold napisał:

    Jeśli jest takie złe, nienawidzisz forum i zapewne ludzi na nim to jest jeszcze jedno konkurencyjne, nazwy nie podam, bo to się kwalifikuje pod warna. Nikt nikogo tutaj nie trzyma, więc odpowiedź na twoje problemy nasuwa  się sama...

    No chyba, że jesteś jak większość osób, które narzekają na forum dla atencji, wtedy nie szanuję ani trochę.

     

    Od razu dla atencji... sorry, ale nie jara mnie nienawiść, złość skierowana na mnie. Jeśli zapytać kogoś, kto mnie zna, to by powiedział z pewnością, że nienawidzę gdy ktoś źle o mnie myśli, mówi. Pisząc swoje posty, wyrażając zdanie, chcę po prostu pokazać swoje poglądy. Cieszę się gdy ktoś podziela moje zdanie, nie lubię jak dostaję reputację od osób, które na pewno moich poglądów nie podzielają. Więc nie, nie chodzi tu o "atencję". Bo negatywne zdanie o mnie to ostatnia rzecz której bym chciała.

     

    I tak, zamierzałam przejść na inne forum, zagraniczne, ale mam w planach fanfiki, i wolę pisać je po polsku. Na MLPPolska mam też przyjaciół, jestem przyzwyczajona do aktualnego wyglądu itp. Forum nienawidzę, ale uważam, że da się je polepszyć. Wybacz, ale twoja wypowiedź brzmi jak "Nie podoba się? No to odejdź", które jest, niestety, dla wielu użytkowników czymś "oczywistym". Jest źle? No to czemu tutaj siedzisz? Negatywne zjawiska trzeba zwalczać, pisać o nich, a nie odchodzić i pozwalać im rosnąć w siłę. Z forum mam związane też dobre wspomnienia, ale nie oznacza to, że patrzę na nie bezkrytycznie. Daleko mi do ślepego wielbienia MLPPolska.

    • Nie lubię 5
  14. 7 minut temu Grzegorz Parylak napisał:

    ja chciałem tylko przeprowadzić wywiad jeśli to nie możliwe (sądząc po tym co piszesz i po tym co wstawił Prysiu) ok, nie musi go być, i jeszcze jedno panie Cahan - nie biorę się za lepszego od innych, w moim świecie Equestrii NIGDY takiego postrzegania ras nie było więc i ja innych w taki sposób nie postrzegam, więcej już tu nic nie powiem, koniec oftopu

     

    edit: ahh, no tak, zapomniałem się pożegnać (przebywałem tu głównie oczekując na wywiad) powodzenia w prowadzeniu forum.. być może masz rację zupełną - ja tu nie pasuję

     

    *Pani Cahan. Ale szczerze mówiąc... tutaj mało kto zasluguje na takie zwroty grzecznościowe. :P

     

    Ogólnie to wiesz... przejrzałam twoje posty na szybko, i zgaduję, że twoja wizja Equestrii może być dosyć... "mhroczna", inna od mojej, ale jeśli chodzi o kwestię cenzury i takich tam to... no gdyby trochę zmienić kontekst, to można ci przyznać rację w niektórych kwestiach.

     

    Ale serio... forum jest beznadziejne, ale jeśli uważasz, ze możesz je zmienić, to zostań. Ja sama uważam forum za największy badziew, ale siedzę tutaj, nawet mimo tego, że forum zwyczajnie nienawidzę. :P

    • +1 1
    • Nie lubię 7
  15. 3 godziny temu tom98dober napisał:

    Czy to opowiadanie ciągle żyje? Nawet autor nic nie pisze, nie chwali się pracami nad drukiem książki. nic. Jak kamień w wodę.

     

     

    KO to akurat potwór który nie umrze póki pan mu nie pozwoli, a pan akurat nie ma zamiaru go uśmiercić.  Jestem pewna, że samolociki latają, stateczki pływają, żołnierzyki strzelają, słabe romanse trwają, kucoperze dalej szkodzą, gwałty się piszą. Po prostu to jest 3 tom, i jednak trzeba jakoś udekorować salę na przywitanie nowego Frankensteina, a to trwa. Między tomem 1 i 2 chyba też była przerwa, po tym czasie słabo pamiętam, ale też trzeba było czekać. Poza tym to pewnie tu ma być wlepione to o Rarity i łodzi podwodnej czy coś, i ma to mieć w cholerę stron.

     

    Myślę też, że SPIDI jest po prostu zajęty (Przeze mnie oczywiście. Potrząsam za sznurki i kieruję nim na odległość, odciągając od fica). Z tego co wiem, nie ma nawet czasu na poprawę linków w temacie (wbrew pozorom nie jest to złośliwość, serio nie ma czasu).

     

    Więc... Przeciwnicy KO, chować się w schronach, być może już jutro SPIDI spuści bombę.

     

    A fani KO - Być może SPIDI lada chwila zrzuci wam nowy rozdział przepełniony... eeee... przyjaźnią... brutalną walką, miłością... i ten... wspólnym rozwiązywaniem problemów? Chyba tak to szło. Czekam na odznakę oddanej fanki oraz autograf mistrza za zapamiętanie tego. :3

     

     

    I tak dla informacji... W tym poście nie mam na celu urażenia kogokolwiek, to po prostu mój wielce "zabawny" styl wypowiedzi.  Lubię żartować, pisać lekko wredne teksty, ale proszę, nie bijcie, jestem tylko użytkowniczką o dziwnych poglądach. :C

     

    Ale serio, autografem nie pogardzę. ;) 

    • +1 1
  16. 29 minut temu Justyna Nowak napisał:

    co to jest root i jak skad to sie bierze ? dzieki :D

     

     

    Root to ogólnie uniksowe konto mające władzę nad całym systemem. Mam tu na myśli coś w stylu administratora. Takie konto jest używane na systemach Unix, Linux, Mac OS.

     

    Fallout152 miał po prostu na myśli konto administratora w systemach Linux, choć mógł tej nazwy użyć w stosunku do administratora na Windowsie. Oczywiście jeśli dobrze zrozumiałam.

     

    Więc w skrócie - jeśli masz konto roota, to jest konto administratora (Każdy powinien mieć, ja tam siedzę na administratorze zawsze, wirusy itp. na Linuxie nic nie mogą zrobić, a jeśli już, to zrobią nieważne czy jesteś na adminie czy innym użytkowniku), to już powinnaś mieć pierwszy krok. Najlepiej napisz prywatną wiadomość do Fallout152, lub poczekaj aż odpisze tutaj. :P

     

    Oczywiście jeśli się mylę to zwróćcie mi uwagę, zawsze jest to coś na przyszłość. :P

  17. Niektóre teksty mogą brzmieć dziwnie, ale wszystko jest pisane w żartobliwym tonie. :P

     

    Nick: BiP - skrót od BRONIESiPEGASIS. Szczerze mówiąc to zawsze mnie ciekawiło czemu akurat BRONIESiPEGASIS, w sensie, że liczba mnoga w nicku należącym do jednej osoby. Czyżby próba podszycia się za ogół fandomu? No, za takie coś to pogrozić palcem trzeba. No i wszcząć śledztwo w sprawie tego.

    Avatar: Ha, wiedziałam! No, przyznawaj się, jak to jest biegać w fursuicie? Czy czujesz się zwierzęciem? Czy lubisz fursuity? Jakie zwierzaki lubisz?! Od zawsze wiedziałam, że lubisz clopy, ale żeby aż tak?

    Ale nie no, trochę dziwny, do tego Luna jakaś bardzo koniowata jakby. ;_;

    Sygnatura: No, kolejny dowód! Nie wstyd ci ty zbereźniku?

    Ale nie, tak serio to fajna jest ta Rarity. Twilight co prawda ma skarpetki, ale Rarity ma tę śliczną obrożę, podwiązki...

    Ocena końcowa: Ogólnie to osoba miła, raczej otwarta, choć kojarzę, że czasami były jakieś dziwne sytuacje z jego udziałem, ale ogólnie to raczej BiP jest spoko.

     

    Co nie oznacza, że nie będę cię obserwować :<

    • +1 1
    • Nie lubię 1
  18. Wow, temat z wywiadami stoi już 2 lata bez nowych postów. :P

     

    Ogólnie to ostatnio powróciły wywiady. Mam kilka pomysłów dotyczących właśnie ich.

     

    Może warto do każdej osoby podchodzić indywidualnie? Mam tu na myśli np. to, że moderatorzy dostawaliby pytania dotyczące swojej funkcji. Pisarze mogliby otrzymywać pytania dotyczące ich kariery w pisaniu ficów, a muzycy mogliby odpowiedzieć na pytania o ulubiony instrument lub kwestię nauki - samouk, szkoła muzyczna, może lekcje prywatne?

     

    Chodzi o to, by wywiady były o wiele bardziej zróżnicowane, by bardziej dotyczyły osób z którymi wywiad jest przeprowadzany. By można było dowiedzieć się o nich czegoś więcej, by mieli więcej możliwości podzielenia się sobą z czytelnikami.

     

    Póki co pojawiają się np. Stałe pytania jak "Co myślisz o fandomie" i podobne. Wywiady mogłyby być odrobinę większe, a pytania powinny bardziej dotyczyć osób z którymi wywiad jest przeprowadzany, niż rzeczy ogólnych. Myślę, że to bardzo urozmaici przyszłe wywiady.

     

    W skrócie:

    - Nieznaczne zwiększenie liczby pytań (Tutaj decyzja należy do BiP, zmiana nie jest konieczna, ale może urozmaicić rozmowy)

    - Indywidualne podejście do osób ze względu na ich zajęcie np. Dla pisarzy pytania związane z pisarstwem.

    - Indywidualne podejście do osób ze względu na... Ich samych. Na przykład - Początkujący pisarz otrzymuje pytania na temat swego debiutu, trudności jakie napotkał w swym pierwszym dziele.

     

    Mam nadzieję, że moje propozycje zostaną pozytywnie rozpatrzone. ^^

    • +1 4
  19. @Triste Cordis

    Kamrat, dla ciebie to pewnie dałabym pióro i pergamin/książkę. Po prostu, otwarta książka/pergamin i pióro znajdujące się obok, lub piszące coś w książce/na pergaminie. Niby takie... bardzo fanficowe, ale... fajnie się z tobą rozmawia, jesteś na prawdę miłą osobą, Poza tym prowadziłeś dział Lyry i Bon Bon, teraz zajmujesz się działem CMC, a to też podchodzi pod ten znaczek - umiejętność ciekawego pisania, pomysłowość, no i oczywiście rozmowa, czyli coś, z czego cię głównie znam. ^^

     

    Dziękuję za miłe słowa i rozbudowany opis. Mam nadzieję, że inni użytkownicy też się rozpiszą :giggle:

    Triste

    • +1 3
  20. To będzie już (mam nadzieję) ostatni mój post w tym temacie. :P Ustosunkuję się tylko do ostatnich postów.

     

    12 godziny temu WarmKapitan napisał:

    Also, to brzmi jak poważna sprawa. Ktoś napisał opowiadanie pod siebie a innej osobie się to nie podoba, hmm... Czym są przeprosiny w internetowym świecie tęczowych koników? Chyba nie znaczą zbyt wiele :rd6:

     

    Przeprosiny jak przeprosiny, czy to na forum o tęczowych konikach, forum Mass Effect itp. Miejsce nie ma wpływu na jakość przeprosin, tylko chęć do przeprosin i ich szczerość. Moje przeprosiny byłyby szczerze ponieważ rozumiem, że mogłam kogoś urazić. Taki mam styl wypowiedzi, podobny był w moich recenzjach na LubimyCzytać (link jest w mojej sygnaturze, jak ktoś chce to może sobie przeczytać), ale rozumiem, że mogłam kogoś tym urazić, w takim wypadku wystarczy, że autor zwróci mi uwagę, zasugeruje, że powinnam przeprosić, a ja to zrobię, szczerze. Miejsce raczej nie ma znaczenia, przynajmniej dla mnie. :P

     

    6 godzin temu falconek napisał:

    No to krótko, najważniejsze. Co do złego szlachcica, to jego kreacja nie sprowadza się do tego, co mówili o nim chłopi, kiedy szykowali powstanie, tylko do tego, jak postrzega go czytelnik. A ma go postrzegać jako parszywego gnoja. Skoro zgwałcił jedną, to może dopuszczał się takich czynów wcześniej, ale opowiadanie to nie kronika historyczna.

     

    Tutaj chciałam pisać jakąś pokręconą wypowiedź i próbować jakiś nieczystych chwytów psychologicznych, ale uznałam, że nie ma to większego sensu i nic nie wniesie do dyskusji, kłótni, zwał jak zwał. Punkt dla ciebie.

     

    6 godzin temu falconek napisał:

    Chcica to nie to samo, co ruja, więc przykro mi, że Cię nie zrozumiałem, ale to nie moja wina. Tego, jak działa ruja akurat nigdy nie uważałem za element specjalistycznej wiedzy o koniach, tylko za wiedzę ogólną. Tam, gdzie uważałem, że czytelnik może nie załapać, dodałem przypis.

     

    Cóż, z tego co napisałam ostatnio jasno wynika, że nie pomyliłam pojęć, tylko użyłam zamiennika. Ok, "chcica" to nie to samo co "ruja", ale akurat słowo "chcica" wydało mi się bardziej adekwatne do przedstawionej sytuacji. Na tym ten temat powinien się zakończyć.

     

    7 godzin temu falconek napisał:

    Troll wstawką w ocenach jury został nazwany fragment fika, który już został z niego usunięty. Celowo umieściłem scenę clopową jako przerywnik humorystyczny, bo właśnie chodziło mi o napisanie clopa, który nie jest clopem. Opowiadanie jest w MLN, więc nie możesz czuć się rozczarowana. Gdyby było w MLS, mogła byś z małej ilości scen clopowych czynić zarzut, ale tak, to mogę powiedzieć: chcesz więcej clopów, poszukaj na MLS. Zresztą nawet w opisie fika w poście napisałem, że clopa jest symboliczna ilość, więc serio nie rozumiem Twojego zdziwienia.

     

    Jeśli piszesz clopa który nie jest clopem, to nie piszesz clopa.

     

    Czy ja wiem... ja to się nawet trochę cieszę, że MLN... ale fakt, nie ważne w jakim dziale byś to dał, ja bym się czepiała. W MLS - za mało clopów. W MLN - to to jest clop czy jakiś wytwór Wiedźminopodobny?

     

    Moje zdziwienie pochodzi od tego, że mimo śladowych, symbolicznych ilości clopa (I sceny gwałtu która z jakiegoś powodu została zakwalifikowana jako scena clop... pogratulować...) ten tekst dostał się do konkursu.

     

    7 godzin temu falconek napisał:

    Jeśli oceniasz kwestię ziemniaków pod kątem serialu, to proszę, opowiedz, jak postrzegasz różnice pomiędzy przedstawieniem w serialu jednorożców i ziemniaków?

     

    Jednorożce i kucyki ziemskie to dwie rasy kucyków które żyją obok siebie w pokoju i zgodzie. Obie rasy są do siebie pokojowo nastawione, nie jest tak, że jedna rasa jest rasą "panów", a druga to rasa "podwładnych", czy nawet niewolników. W praktyce różnica między tymi rasami polega na tym, że jedna ma róg i używa magii, a druga nie. Nie ma natomiast żadnych zmian w kwestii postrzegania świata, pozycji społecznej, co można zobaczyć w serialu - kucyki ziemskie pojawiają się na gali w Canterlocie, Burmistrzyni Ponyville jest kucykiem ziemskim, a Lyra i Bon Bon są bliskimi przyjaciółkami mimo iż jedna jest jednorożcem, a druga kucykiem ziemskim.

     

    Nie widzę powodu by przedstawiać to inaczej, chociaż, niestety, w niektórych tekstach pojawia się motyw kucyków ziemskich jako plebsu, biedoty, rasy gorszej, podczas gdy pegazy i jednorożce są rasą lepszą i panują nad ziemskimi. Uważam jednak, że w fandomie panuje coś w stylu... robienia mrocznego klimatu, umieszczania poważnych tematów na siłę. Nawet z podstawką, czyli serialem, można zrobić coś ciekawego, interesującego, i nie trzeba wprowadzać aż takich dziwnych elementów. Ty nawiązujesz do czasów Polski szlacheckiej, spoko, nawiązuj, ja to rozumiem, choć pewna niechęć jeśli chodzi o przedstawienie kucyków ziemskich pozostaje. Nie wspominałam o tym w mojej recenzji (Czy tam opinii, jak tam sobie chcesz), ale w pewnym sensie cieszę się, że kucyki ziemskie u ciebie są po prostu... wsią, a nie jak w niektórych ficach, plebsem i biedotą umysłową. Nie ma to jednak wielkiego wpływu na ocenę - ostatecznie skoczyłaby do 2,5/10.

     

    O to ci chodziło?

     

    7 godzin temu falconek napisał:

    Krytyki u Ciebie nie było, tylko opinie. Żeby można było to nazwać krytyką, musiałabyś napisać dlaczego uważasz np.: scenę gwałtu za śmieszną. A oboje dobrze wiemy, że nie jesteś wstanie napisać nic poza "bo, he he, ogier usnął". Czyli dlatego, że śmieszą Cię występujące w przyrodzie zachowania, które w dodatku pasują do stylistyki całego fika. Bo wszędzie przy opisach kuców szedłem na tyle, na ile to możliwe w stronę podobieństwa do prawdziwych koni, również np.: przy opisach ich ubrań, które opisywałem nazwami elementów rzędu końskiego. 

    Krytyka jest spoko, opinie wygłaszane z pozycji posiadającego wyłączność na rację autorytetu (a taki był Twój pierwszy post) są nic nie warte. Cały ten Twój post można by streścić do "opko jest gówniane bo nie lubię gwałtów w fikach".

     

    O tekstach "hyhy, ruchają się, hyhy" i podobnych już mówiłam. Nie, nie śmieszą mnie pojawiające się w przyrodzie zachowania, nie próbuj się ze mnie nabijać bo ci nie wychodzi. Scenę odebrałam tak a nie inaczej głównie ze względu na niedorzeczną sytuację (Gwałciciel zasypiający podczas gwałtu + stosowne wytłumaczenie) która wydawała mi się zrobiona po to, by być śmieszna. Sorry, jestem wyczulona na pewne głupoty. W przypadku Rock Milla też była niedorzeczna sytuacja - żona goniąca męża z wałkiem, bo mąż chce iść walczyć. A potem mamy klacz walczącą z gwałcicielem, który później ją brutalnie gwałci i zasypia chwilę po gwałcie. Niedorzeczna sytuacja = powód, by myśleć, że scena miała być śmieszna.

     

    Jeśli chodzi o opisy ubrań, to ten motyw się pojawia tak często, że się na niego wręcz nie zwraca uwagi. Często w ficach pojawiają się np. juki czy siodła, derki.

     

    Cóż, jeśli dla ciebie lekko prześmiewczy styl wypowiedzi (który pojawiał się też w moich recenzjach książek na LubimyCzytać, (trzeba tylko poszukać bo aktywność mam pustą, od dawna nic tam nie pisałam) więc nie jesteś jakimś wyjątkiem, kimś kto stał się celem wrednej mendy która chce jedynie obrażać by sobie podbudować ego) oznacza robienie z siebie autorytetu to... cóż... możesz tak myśleć. Twoje życie, twój wybór jak o mnie myślisz, mimo iż jest to myślenie błędne. Nie uważam siebie za jakiś autorytet, choć uważam, że moje zdania, opinie mają więcej racji od opinii i zdań innych osób. Jest to jednak kwestia która dotyczy raczej każdego człowieka. Jak homofob gada z homoseksualistą to ten pierwszy uważa, że ma lepsze zdanie, a ten drugi uważa, że to jego zdanie jest lepsze. Jeśli uczestniczymy w dyskusji, przedstawiamy swoje zdanie, bronimy go, to zazwyczaj uważamy, że to my mamy rację, a nie inni. Inni nie mają racji, albo mają w pewnej części, ale nigdy nie będą mieli 100% racji, tak jak my.

     

    Są osoby które podzielają moje zdanie, z wieloma utrzymuję kontakt, ale nie uważam siebie za autorytet dla kogoś. Jestem autorytetem, ale dla siebie. Jeśli myślałeś, że w mojej recenzji/krytyce/opinii (wybierz co chcesz) robię z siebie jakiś autorytet, wywyższam się - nie muszę się wywyższać i otwarcie mówić "jestem autorytetem!" by być wzorem dla siebie samej. Reszta wynika raczej z prześmiewczego stylu wypowiedzi, ale, jak mówiłam wyżej, nie jesteś jakimś biedakiem na którego posypał się jad ze strony wrednej mendy. Taki styl wypowiedzi, wredny, prześmiewczy, wręcz niemiły, pojawia się w każdej mojej recenzji, nawet w "Ciemne Tunele" które dostały ode mnie 6/10 pojawiają się różne wredne fragmenty - porównywanie drużyny głównego bohatera do kartonów wiezionych za pomocą taczki, czy porównywanie niektórych postaci do NPC w grach MMORPG, którzy służą do tego by postawić nowy znaczek na mapie. I nie, nie jest to z mojej strony robienie z siebie jakiegoś autorytetu, wywyższania się. Taki mam po prostu styl recenzji.

     

    7 godzin temu falconek napisał:

    Nah, to była odpowiedź na tekst o "mistrzu pióra", który sugeruje, że uważam się za wybitnego pisarza. Nie uważam się. Ale, wybacz, znam swoją wartość.

     

    Akurat to o "mistrzu pióra" miało sarkastycznie nawiązywać do... twojego wywyższania się. Bo sorka, ale:

    - Pisanie o tym, że "z przyczyn oczywistych dla wszystkich, poza Tobą samą, raczej nie będziesz." w kwestii mnie jako jury.

    - "Socks odkrywa jak wygląda pisanie o seksie" + sugerowanie, że czytam harlequiny i "gimbusiarską fanfikcję"

    - Otwarte mówienie, że jestem mentalnie na poziomie "pornofików z Harrego Pottera"

    - Mówienie, że mam iść czytać "realistyczne kucykowe seksy" by się "douczyć"

    - "Ale skoro tak wyrobiona literacko osoba, jak Socks, mówi, że był, to pewnie był.". Oh, kompletnie nie czuć tutaj niechęci i wrednego sarkazmu... mimo iż właśnie sarkazm ci tak przeszkadzał w mojej recenzji.

    - "Proszę, napisz takie coś!" w odpowiedzi na "Serio, gdybym takie coś napisała, to bym zamknęła się w piwnicy i nie wychodziła ze wstydu do końca życia.". Czyli ja nie mogę żartobliwie pisać o zamykaniu ciebie w piwnicy, za to ty możesz otwarcie pisać, bym napisała "dzieło" takie jak ty, a potem schowała się w piwnicy i nie wyłaziła. Hmmm... Jak Kalemu ktoś zabrać krowa to źle, ale jak Kali zabrać komuś krowa to dobrze?

    - "Przepraszam, że rozminąłem się z Twoimi oczekiwaniami, i nie napisałem tego w stylu napalonej nastolatki. Może kiedyś w przyszłości docenisz inny styl opisywania aktów, niż pisanie o muszelkach, różyczkach i świątyniach rozkoszy.". Mówi samo za siebie.

    - Nazywanie mnie "dziewczynką"

     

    Pierwsza twoja odpowiedź na moją krytykę/opinię/recenzję (wybierz sobie). Twoje wypowiedzi podzieliłam na punkty, których jest 22. W 8 punktach zamieściłeś coś niemiłego co stanowi około 1/3 wszystkich punktów. W większości z tych 8 punktów nawet nie umieściłeś nic co mogłoby jakoś obalić to co napisałam. Jedynie chamskie odzywki. Nie liczę przy tym mniejszych lub większych przytyków które pojawiły się później.

     

    Obrona fica polega na obronie - odpowiedzi na czyjąś krytykę/opinię/recenzję, zwróceniu uwagi, gdzie się opiniujący/krytykujący/recenzent pomylił itp. Obrona nie polega na robieniu z siebie idioty.

     

    8 godzin temu falconek napisał:

    Przyjmuję ofertę pokoju ;)

     

    Nie nazwałabym tego pokojem, bo pokój dla mnie jest wtedy, gdy obie strony się przepraszają. Wciąż jednak nie mam pozytywnej opinii o twoim ficu i o tobie. Kiedyś pewnie bym się zgodziła na jakieś wspólne przeprosiny, że było minęło, nic sobie do zarzucenia nie mamy, ale od pewnego czasu rezerwuję przeprosiny dla przyjaciół.

     

    Chciałam by ostatni mój post w tym temacie był taki miły i w ogóle, ale... sama nie wiem, z jednej strony jestem zmęczona tą mini dramą i w ogóle, ale z drugiej strony mam ochotę zarzucać ci moralność Kalego, może nawet przejrzeć wcześniejsze posty by szukać większej ilości obraźliwych fragmentów... po prostu zostawmy to wszystko jak jest, zakończmy to przepychanie się w postach. Lepsze to niż dalej się tutaj kłócić. Jeśli cię czymkolwiek uraziłam to szczerze przepraszam, nie miałam tego na celu. Na tym chciałabym zakończyć.

    • +1 1
  21. 13 minuty temu falconek napisał:

    Jaki atak, taka obrona.

     

    Ad 1: To się nazywa guilty pleasures. Każdy ma swoje.

    Ad 4: To nie jest śmianie się w twarz, tylko stwierdzenie faktu. Jeśli zwięzłość sceny aktu postrzegasz jako jej wadę, to sorry, ale nie znasz się.

    Ad 5: A drugim był Dolar i też nie miał nic przeciwko temu.

    Ad 6: A ja uważam, że w clopach większy sens ma ukonianie kucyków i tak też napisałem mojego fika. Nie czepiam się niczego, tylko odpieram Twój zarzut z klaczy z "chcicą". Zarzucałaś mi, że to źle, że okazuje się, że klacz się zachowuje, jakby miała "chcicę" (ruję), więc grzecznie Ci wyjaśniłem, dlaczego się tak zachowuje. I powtórzę jeszcze raz: klacz się zachowuje, jakby miała ruję, ponieważ ma ruję.

    Ad 7: Wstawianie przerywników humorystycznych czyni tekst tępym? Powiedz to Sapkowskiemu.

    Ad 8: Naskakiwanie zaczęłaś Ty, mówiąc, że jestem "creepy" i każąc mi się zamykać w piwnicy. Tak już mam, że co dostanę, oddaję w dwójnasób. Gratuluję, że zorientowałaś się, iż Rock Mill jest postacią drugoplanową, a do mojego kontrargumentu ma się to jak?

    Ad 10: No więc skoro sama zauważyłaś, że motyw spania był wyjaśniony, to o co Ci właściwie chodzi. Ze wszystkich osób, które wypowiedziały się na temat tego fanfika, scena gwałtu wydała się śmieszna tylko Tobie. Więc nie "wydaje się być stworzona po to, by była śmieszna", tylko "Socks myśli, że scena jest śmieszna". Co wiele mówi o Twoim wyczuciu i umiejętności interpretacji tego, co czytasz. Swoją drogą, używanie zwrotów typu "wydaje się", "uważa się", czy "ludzie mówią" zaliczamy do nieuczciwych chwytów w dyskusji. Więc pilnuj się.

    Ad 11: Patrz wyżej.

    Ad 13: No i? Proces kreacji postaci kończy się po pierwszym akcie?

    Ad 14: Patrz pkt 10.

    Ad 15: Czyli uważasz, że wszystkie teksty z motywami przemocy to niepoważne komedyjki (Skoro "nie opiera się", to znaczy, że wykluczasz możliwość, aby dodanie powagi mogło być oparte na gwałtach i zabijaniu)?

    Ad 16: Szacunek do rozmówcy skończył się, kiedy kazałaś mi na wieki zamknąć się w piwnicy i nazwałaś mnie creepem. Robienie kurtyzany z logiki i stosowanie oszustw erystycznych też nie zadziałało na Twoją korzyść.

    Ad 17: Cahan już Ci wyjaśniła. Na potrzeby konkursu gwałt liczy się jako clop,

    Ad 18: No i? Zmienia to fakt, że kanoniczne kuce ziemne generalnie zajmują się prostymi pracami i wywodzą się z plemienia, które przed zjednoczeniem (windigos i takie tam) zajmowało się uprawą roli?

    Ad 19: Ty nie krytykujesz, tylko wyrażasz opinię. Krytyka musi być uzasadniona. A motyw jest poprawny historycznie i logicznie.

    Ad 20: A zwierzasz mi się z tego, bo? BTW, mam alergię na polskich youtuberów.

    Ad 21: Nie jestem.

    Ad 22: A ja mam prawo się do niego ustosunkować. I zapewniam Cię, że ustosunkowałbym się inaczej, gdybyś przedstawiła sensowną krytykę, a nie zbiór opinii przeplatanych złośliwościami.

     

    Jeśli recenzja, wyrażenie zdania jest dla ciebie atakiem, a wyzywanie, obrażanie rozmówcy "obroną", to pogratulować. Oczywiście w mojej recenzji były niezbyt miłe zdania (Na przykład te dotyczące piwnicy), ale wystarczyło zwrócić mi kulturalnie uwagę. Nie jestem kimś kto atakuje, obraża po to, by obrażać. Jeśli poczułbyś się zraniony to bym przeprosiła.

     

    1. Z tego co wiem, Guilty Pleasures to jest film, tekst, piosenka, gra, cokolwiek, czego nie lubisz, ale i tak to robisz. Dla mnie Guilty Pleasure jest np. Mass Effect 3. Postaci stojące w miejscu, krótka historia (Serio, spodziewałam się dłuższej), momentami wręcz nienawidziłam tej gry. Nie jestem fanką, ale... kurde, żałuję, że kod online nie działą (Gra używana), że nie było więcej misji, uwielbiam cutscenkę w której jest walka ze Żniwiarzami w kosmosie. Nie wiem więc za bardzo co masz na myśli jako "Guilty Pleasure". To, że wybijasz swój fic na durnej dramie? To, że obgadujesz z jakąś fandomową gazetą plan wkurzenia mnie? Spoko, ale to, że to jest dla ciebie "Guilty Pleasure" nie oznacza, że to jest coś ok, bo to jest zwyczajnie głupie.

     

    4. No sorry, mówienie o harlequinach i gimbusiarskiej fanfikcji i sugerowanie, że jestem fanką takowej nie jest stwierdzeniem faktu, tylko chamstwem. Bo to nie jest fakt, że ja lubię gimbusiarską fanfikcję czy harlequiny. Gówno o mnie wiesz, pieprzysz głupoty i jeszcze mówisz, że to tylko stwierdzenie faktu. Faktem byłoby coś, co jest prawdą. Ty nie masz żadnych podstaw by sugerować, że lubię czytać badziew.

     

    5. O opinii Dolara już wspominałam w poprzednim poście.

     

    6. Owszem, wyjaśniłeś. Ale scena była napisana tak a nie inaczej ("Oh, wróciłeś, no to uprawiajmy seks!"), więc użyłam słowa "chcica". Jeśli chcesz pisać fica gdzie kucyki zachowują się jak konie - spoko, jak chcesz, jak są ludzie co lubią takie rzeczy czytać. Ale nie wymagaj od ludzi którzy nie są w temacie znajomości danych tematów. Poza tym ja tylko użyłam takiego a nie innego słowa. Jako "chcica" miałam na myśli to samo co "ruja", użyłam po prostu innego określenia.

     

    7. Sapkowskiego nie czytałam, i po przeczytanych fragmentach wątpię by mi się jego książki spodobały. Skrytykowałam twoją argumentację która brzmiała (i zapewne miała brzmieć) tak, jakbyś się ze mnie śmiał. Mówiąc o tym, że scena jest bardziej "dla śmiechu" miałam na myśli to, że ma w sobie mało z clopa. Przerywniki humorystyczne są spoko, ale zależy jak się je zrealizuje. Tutaj scena clop miała bardziej formę zabawnej troll wstawki (Czy jak to tam nazywali), więc, w moim odczuciu, scena straciła trochę znaczenie.

     

    8. Jak ktoś daje gwałt do fica to dla mnie jest creepy. Poza tym w swoich tekstach często gadam różne dziwne rzeczy. Jak chcesz to możesz zobaczyć moje recenzje na LubimyCzytać. Mam akurat link w sygnaturze. I tam akurat pojawiają się często różnego rodzaju dziwne "śmiesznostki". Ale nie, jakbym cię zobaczyła to bym nie nakładała ci worka na głowę i zamykała w piwnicy. A creepy... ja też jestem creepy momentami. Ogólnie to mówiąc o zamykaniu się w piwnicy czy o tym, że jesteś creepy nie miałam na celu wyzywanie, obrażanie. Bardziej jakiś pseudo humorystyczny docinek "w moim stylu". Jeśli cię to zabolało - spoko, staram się nie być jakaś chamska, jakbym przesadziła i ktoś by chciał przeprosin to bym przeprosiła. Ciebie bym przeprosiła.

     

    MIałam na myśli to, że scena seksu traci na wartości, ponieważ nie znamy tych postaci, pojawiły się tylko przez chwilę. O roli Rock Milla napisałam w punkcie 8 oraz w edycji. Pomyliłam się, przyznaję się do tego, Rock Mill miał większą rolę niż parę słów. Punkt dla ciebie.

     

    10. Nie jestem zbyt dobra we wpędzaniu rozmówcy w pułapkę czy używaniu jakichś "chwytów", o to się nie martw. Motyw spania został wyjaśniony, owszem, ale wciąż scena wygląda, brzmi jakby miała byś po prostu żartem, czymś śmieszny. To, że inni myślą inaczej mnie mało obchodzi. Ktoś może lubić grę X, ale nie oznacza to, że ja mam ją lubić. Scena wygląda dla mnie jak wygląda, inni nie mają problemu (Tak się składa, że dla wielu osób z tego forum "nie ma problemu" w czymkolwiek), jak chcesz zmienić to zmień, jak nie chcesz to nie zmieniaj. Ja piszę tylko opinię na podstawie osobistych odczuć.

     

    11. Patrz wyżej, punk 10.

     

    13. Nie, kreacja postaci nie kończy się na jednym akcie, i w mojej wypowiedzi miałam na myśli to, że gwałt tutaj nie ma wielkiego znaczenia. Ja napisałam, że rozumiem, że gwałt ma jakieś "znaczenie", ty napisałeś, że ma znaczenie, bo służy kreacji postaci negatywnej który doprowadza wieśniaków do ostateczności. No a ja odpisałam, że wieśniacy nie mówili głośno o gwałcie, ich bunt miał być walką, zemstą za poprzednie krzywdy które on im wyrządził. a porwanie klaczy przelało czarę goryczy. Gwałt nastąpił dopiero w momencie ataku, a gdy wyszło na jaw, że klacz została zgwałcona i zabiła oprawcę, to było już po wszystkim.

     

    14. Punkt 10.

     

    15. Owszem, wykluczam taką możliwość. Ale nie powiedziałam, że wszystkie teksty z przemocą to niepoważne komedyjki. Po prostu dla mnie gwałt, przemoc (Zabijanie) nie kleją się z clopem. Oceniam w oparciu o moje odczucia. Nikt nie jest taki sam.

     

    16. Pierwszy raz spotykam się ze słowem "erystyczny". I nie, nie jestem typem manipulatorki. Piszę co myślę, możesz być pewien, że nie staram się ciebie jakoś oszukać. O zamykaniu w piwnicy i nazywaniu cię "creepem" pisałam już wcześniej, w punkcie 8.

     

    17. Jak chcą mieć zasady takie a nie inne to spoko, nie oznacza to jednak, że mi się one podobają i mam pełne prawo by podjąć dany temat. Myślę, ze sobie już tę kwestię z nią wytłumaczyłam.

     

    18. Bycie burmistrzem nie jest jak dla mnie łatwą pracą. :P Jak chodzi ci o inne realia itp. to spoko, jak chcesz to pisz, ale ja oceniam teksty pod kątem serialu.

     

    19. Czy mówiłam, że nie jest poprawny historycznie i logicznie? Nawet ci przyznałam rację, że się pomyliłam i mój błąd z rozpoznaniem realiów.

     

    Tekst zawsze oceniam pod kątem swoich poglądów, odczuć. Jak coś oceniam, to odwołuję się do moich uczuć, nie oceniam w sposób bezuczuciowy.

     

    Według Wikipedii Krytyka to "analiza i ocena dobrych i złych stron z punktu widzenia określonych wartości (np. praktycznych, etycznych, poznawczych, naukowych, estetycznych, poprawnych)". Myślę, że to co napisałam jest krytyką.

     

    20. Czemu się zwierzam? Hmmm... wróćmy do twojej wypowiedzi:

     

    "Przepraszam, że rozminąłem się z Twoimi oczekiwaniami, i nie napisałem tego w stylu napalonej nastolatki. Może kiedyś w przyszłości docenisz inny styl opisywania aktów, niż pisanie o muszelkach, różyczkach i świątyniach rozkoszy."

     

    A moja odpowiedź brzmiała:

     

    "Wiesz, nie pisałam o swoich oczekiwaniach, bardziej nawiązywałam do poziomu żartów w twoim "dziele". Samo "Hyhy, ruchają się, hyhy" jest nawiązaniem do tekstu którego użył Paweł Opydo (Youtuber, robi analizy słabych książek) by skrytykować jeden z fragmentów "Wszystkie odcienie czerni"."

     

    Nie wiem czego mogłeś tu nie zrozumieć.  Poprzez "Hyhy, ruchają się, hyhy" chciałam nawiązać, wręcz w pewnym stopniu nawet wyśmiać to, jak bardzo nieśmieszna była ta scena seksu (Końcowa, żyrandol). Ty odpowiedziałeś i potraktowałeś moją wypowiedź jako coś, co miało być przykładem czegoś, czego oczekiwałam. Nie, to nie było coś, czego oczekiwałam, to było po prostu śmianie się z tego, jak ta scena seksu była beznadziejna i nieśmieszna, mimo iż taka właśnie, zabawna, miała być. Żeby jeszcze bardziej nakreślić ci tło, sens tego, wytłumaczyłam, że podobne zdanie zostało użyte przez pewnego Youtubera podczas krytyki pewnej książki.

     

    Zaatakowałeś, ja odpowiedziałam na spokojnie. Widzę, że wprowadziło cię to w tak wielką konsternację, że już kompletnie nie ogarniasz co mam na myśli.

     

    21. A ja jestem? ;3

     

    22. Co do złośliwości - odsyłam do punktu 8.

     

    godzinę temu falconek napisał:

    Jeszcze raz powtórzę, że nie mam nic przeciwko krytyce. Ale Twoja przydługa wypowiedź składała się wyłącznie z niczym nie popartych opinii, więc dostałaś dokładnie taką odpowiedź, na jaką zasłużyłaś.

    Zaś co do mojego "mistrzostwa pióra", to może pokaż, że potrafisz coś napisać lepiej. Będę brał udział w gradobiciu, więc masz okazję się porównać.

     

    Właśnie widać. Twoje wypowiedzi, pisanie o pornofikach z Harrego Pottera czy nazywanie mnie "dziewczynką" pokazuje, jak "nic nie masz" przeciwko krytyce.

     

    Więc te obraźliwe teksty dostałam w końcu za krytykę, czy za atakowanie ciebie?

     

    Opinia jak opinia, tyle, że dodałam parę wrednych tekstów za które przeprosiłam już na początku. I przeprosiłabym raz jeszcze gdybyś tylko mnie nie zaczął obrażać.

     

     

    Typowy argument - krytykujesz? Napisz lepiej. Nie, nie muszę być pisarką, pisać lepiej by móc oceniać, krytykować, lub by moja opinia była przez ciebie uznana za "wartościową". Nie muszę ci też nic udowadniać. Napisałam moje zdanie, tyle. Mam w planach parę ficów, ale czy na tym forum? Może, choć na poważnie rozważam publikację na FGE lub mlpforums. Tak czy siak, jak będziesz chciał znaleźć to znajdziesz, choć daty "premiery" nie podam, bo nie mam ustalonych terminów gdy piszę. Mam ochotę to piszę, nie mam to... nie. Ale sobie będziesz mógł znaleźć i porównać. Tylko jakby co to postarajmy się nie robić syfu, i ja, i ty. Bo wbrew pozorom ja nie lubię obrażać i/lub być obrażana. Ty pewnie też. I nie róbmy z tego jakiejś walki, że ci rzuciłam wyzwanie i takie tam. :P Serio, ta opinia i przepychanka tutaj nie są czymś aż tak poważnym by jeszcze na fiki walczyć. :P

    • +1 1
  22.  

    2 godziny temu Dolar84 napisał:

     

    Przed pierwszą edycją konkursu proponowałem Ci sędziowanie.Jeżeli byś to zrobiła, to mogłabyś forsować dyskwalifikację. Chociaż to by się nie udało, ponieważ "elementem clop" jest opis seksu/pieszczot, takich tam rzeczy. Więc to, to zdanie które podałaś jako przykład wystarczyłoby żeby się zakwalifikować, chociaż dobrej oceny bym mu nie wróżył. Co zaś do tego opowiadanie, to opisana scena w zupełności wystarczyła by dyskwalifikacja nie była nawet brana pod uwagę - wszelkie wymogi zostały spełnione.

     

    Dodam jeszcze, iż bardzo się cieszę, że większość autorów zdecydowała się na prostotę opisów, że poszła bardziej w stronę erotyki niż pornografii - czyta się to o niebo przyjemniej, bez przekombinowanych opisów "różyczek", "wałów" i innych tego typu niesmacznych wymysłów.

     

    Owszem, proponowałeś. Nie ukrywam jednak, że nie nadaję się do takich rzeczy jak np. sędziowanie. Moje opinie są bardzo emocjonalne, i jestem pewna, że gdybym miała kilka-kilkanaście ficów do recenzji, to nie potrafiłabym ich ocenić "sprawiedliwie" z punktu widzenia innych. Poza tym słabo u mnie z punktualnością, nie lubię jak muszę być kimś w stylu lidera - brać odpowiedzialność za jakąś grupę, konkurs. Nie ukrywam też, że dokładnie wiedziałam jaka będzie reakcja. W pierwszym konkursie posypało się wiele niemiłych słów pod adresem BiP, i chciałam tego uniknąć, nie chciałam by takie słowa pojawiły się pod moim adresem. Nie czuję się też dobrze z tym, że zaproponowałam BiP jako jury. Nie zasłużył na takie chamstwo ze strony innych.

     

    Poza tym nawet jeśli bym chciała forsować dyskwalifikację, to by mi się nie udało. Mimo wszystko to ty jesteś tu szefem, a nie ja. Poza tym gdybym to ja była jury, to pewnie bym chciała zdyskwalifikować połowę ficów. Uważam, że moje podejście jest dobre, ale wiem też, że często jest też bardzo konserwatywne, a to nie jest coś dobrego.

     

     

    Co kto lubi. Ja nie miałabym nic przeciwko "muszelkom", "różyczkom" itp. za to bardzo by mnie wkurzały słowa "fiut" czy "kutas", szczególnie w przypadku clopów "delikatniejszych".

     

    I serio, w clopach pojawia się określenie "wał"? ;_; Co...?

     

    2 godziny temu falconek napisał:

    1. Ohai Socks <3 Ogólnie to muszę Ci wyznać, że gwałt opisałem licząc na reklamę z Twojej strony. Redakcja ET potwierdzi.

     

    2. Czy to znaczy, że nie będziesz mnie molestować, jak paru innych osób na tym forum? Sehr gut!

     

    3. Ale nie byłaś i z przyczyn oczywistych dla wszystkich, poza Tobą samą, raczej nie będziesz.

     

    4. Dziesiąty marca roku dwutysięcznego siedemnastego, Socks odkrywa, jak wygląda pisanie o seksie w... no, we wszystkim, co nie jest gimbusiarską fanfikcją, albo Harlequinami.

     

    5. Wiesz, jedną z jurorek była Cahan, jakoś trzeba żyć.

     

    6. U koni to się nazywa ruja.

     

    7. No coś Ty XD

     

    8. Nieprawda. Scena domyka wątek Rock Milla i jego relacji z żoną. Ale można to przeoczyć, jeśli mentalnie jest się na poziomie pisanych przez napalone nastolatki pornofików do Harrego Pottera.

     

    9. Bo to w ogóle jest dobry pomysł na opisywanie aktów: wziąć jakiś motyw przewodni niezwiązany z samym aktem i się go trzymać. Zaś co do śmiesznych dialogów, to szczególnie dumny jestem z tekstu o gwiazdach. Ten tekst jest dobry, bo nawiązuje dialog z tanimi romansidłami i gimbusiarskimi fanfikami, w których w podobny sposób opisuje się orgazm. A jakby powiedział towarzysz Solarov, mamy postmodernizm i intertekstualność jest życiem.

     

    10. Zasługuje na śmiech tylko u ludzi, którzy nawóz wiedzą o koniach. Idź se poczytaj "Realistyczne Kucykowe Seksy", albo coś i wróć, jak się douczysz.

     

    11. Nie, to nie miał być element komediowy. Ale skoro tak wyrobiona literacko osoba, jak Socks, mówi, że był, to pewnie był.

     

    12. Wiemy!

     

    13. Konkretnie, w tym fiku służy popchnięciu fabuły naprzód i kreacji Iron Shade, jako kogoś, kto doprowadza swoich poddanych do ostateczności, jaką jest zbrojne powstanie ludowe.

     

    14. I to jest jedyny punkt, w którym się zgadzamy. Też nigdy nie przyszłoby mi do głowy śmiać się z gwałtu.

     

    15. Bo taka była idea tego konkursu?

     

    16. Proszę, napisz takie coś!

     

    17. Były dwie.

     

    18. No popatrz, to jak w Ponyville. Jedno z nielicznych miejsc, gdzie trzymałem się kanonu, a Ty mi wypominasz :(

     

    19. Bo wiesz, ten cały fik był nawiązaniem do czasów Polski szlacheckiej. Podpowiadam Ci, jakbyś nie rozpoznała po kosach i Żydzie karczmarzu.

     

    20. Przepraszam, że rozminąłem się z Twoimi oczekiwaniami, i nie napisałem tego w stylu napalonej nastolatki. Może kiedyś w przyszłości docenisz inny styl opisywania aktów, niż pisanie o muszelkach, różyczkach i świątyniach rozkoszy.

     

    21. Ja tam nie wnikam co kogo śmieszy, ale tak szczerze mówiąc, to jesteś trochę creepy.

     

     

    22. Dziewczynko, Tobie gęsi pasać, a nie pouczać mnie w kwestiach literackich.

     

     

     

    Oh, no tylko czekałam aż sam wielki autor się odezwie. ;3

     

    Wow... urodziłeś się w 1982? Jak na faceta po trzydziestce to twoja obronajest bardzo... infantylna.

     

    Ponumerowałam twoje wypowiedzi (cytat) by łatwiej było rozpoznać do czego się odnoszę:

     

    1. Sorry, średnio się orientuję w skrótach, więc też niezbyt wiem co oznacza to "ET", zgaduję, że chodzi o Equestria Times. Cieszę się, że jestem tak znana, że ludzie chcą z siebie robić debili i pisać gówno byle tylko mnie zachęcić do czepialstwa. Poza tym "wybijanie się" na kontrowersji nie świadczy dobrze o autorze. Na Youtube wiele "sław" wybija się na robieniu dram, i tak się składa, że często ich twórczość można porównać co najwyżej ze zwykłym gównem.

     

    2. Czy kogoś molestuję... z tego co wiem to nie naprzykrzam się nikomu w prywatnych. Mi też się nikt nie naprzykrza. Co prawda jakiś czas temu miałam małą sprawę do kogoś i go tym lekko wkurzyłam, ale od tego momentu (Około pół roku mniej więcej) nie wkurzam, nic do niego nie wypisuję.

     

    3. Patrz na wypowiedź Dolara u góry. Mogłam być w jury, ale nie byłam, bo nie chciałam. Dlaczego? Dlatego, że zdawałam sobie sprawę z tego, że nie jestem stworzona do odpowiedzialności na konkurs itp.

     

    4. Oh, cóż za sarkazm, mhmhm, no po prostu już mnie załatwiłeś! Masz do powiedzenia coś, co nie jest śmianiem się w twarz dla rozmówcy?

     

    5. Owszem, jedną z jurorek była Cahan, która nie ma nic przeciwko czemuś takiemu.

     

    6. Nie jestem ekspertką jeśli chodzi o konie, uważam, że w clopach większy sens ma uczłowieczanie kucyków (Zabranie np. ruji) niż zezwierzęcanie. Tak czy siak, czepiasz się mało znaczących słów. Gdy pisałam ten fragment to nie opierałam się na określeniach których użyłeś w swoim tekście.

     

    7. Tym samym pokazałeś, jak tępy jest ten tekst.

     

    8. Tak się składa, że nie jestem fanką pornofików z Harrego Pottera, za to ty nie potrafisz napisać żadnego kontrargumentu bez naskakiwania na mnie. Nie miej do mnie pretensji, jak potraktuję cię tak samo. Wątek oczywiście jest domknięty. Szkoda tylko, że Rock Mill jest postacią która pojawia się w scenie z weselem, gdzie spóźnia się i mówi, że jego żona marudziła. Z tą postacią nie ma jak się utozsamić, bo w tekście nie ma nic o jego charakterze, przekonaniach. Oznacza to, że scena seksu między nim a żoną nie wnosi nic, ot postać która miała do wypowiedzenia 1-2 zdania uprawia seks z postacią, która nie miała wcześniej żadnej roli. No chyba, że coś przeoczyłam podczas czytania.

     

    9. Jak uważasz. Twoje zdanie.

     

    10. Cóż, MLP:FiM to serial o kucykach które mówią jak ludzie, mają uczucia, poglądy, piją herbatę, jedzą frytki, kanapki. Jeśli ktoś nie wie o co chodzi, bo autor postanowił napisać fica, nazwijmy to "specjalistycznego", to raczej wytłumaczenie błędu dla czytelnika nie powinno być przez autora odbierane jako "Ehhh, ci idioci, znowu chcą tłumaczeń...". Jest jednak pewien problem. W tekście umieściłeś adnotację dotyczącą tej sceny, i wiem, że konie tak mają, mogą się tak zachować. Mogę ci jednak odpowiedzieć tym samym, co napisałeś do mnie - idź poczytaj moją wypowiedź i naucz się poprawnie interpretować to, co mówią inni. Dokładnie wiem, że konie mogą zasnąć podczas krycia. Krytykowałam jednak to, że ta scena wydaje się być stworzona po to, by była śmieszna. Nie wnikam w to, czy napisałeś ją tak świadomie czy nieświadomie. I nie, nie jest śmieszna.

     

    11. Skoro nie miał być elementem komediowym, to interes autora leży w tym, by nie przywodziła błędnych skojarzeń. Może i miała inny cel, ale dla mnie takie niedorzeczne, głupie sytuacje jak zaśnięcie gwałciciela kojarzą się z jednym - czymś, co miało być śmieszne.

     

    12. Aż musiałeś głośno zakomunikować, że wiesz. ;3

     

    13. Z tego co pamiętam to wieśniacy nie mówili głośno o gwałcie na klaczy. Gwałt pojawił się podczas walki, a nie przed.

     

    14. Nie przyszłoby, ale jednak jakimś cudem wykreowałeś scenę tak, że przywodzi takie, a nie inne skojarzenia. Rozumiem, że w tym przypadku mógł to być wypadek, że scena brzmi jak brzmi, ale nie zmienia to faktu, że scena jednak może przywodzić skojarzenia z tym, że to miał być jakiś żart, coś śmiesznego (Niedorzeczna sytuacja).

     

    15. Opis romantycznej randki, kolacji w restauracji, a to wszystko zakończone sceną stosunku. Coś w tym stylu napisała Ylthin. Dodanie powagi nie opiera się na wsadzeniu gwałtów i zabijania.

     

    16. Jak widzę szacunek do rozmówcy jest.

     

    17. Gwałt jako clop. Wow... serio, zaliczasz scenę gwałtu do clopa? Scenę brutalnego, obrzydliwego gwałtu jakiegoś oblecha na klaczy która próbuje z nim walczyć? Poważnie? A druga scena - oczywiście, to podchodzi/jest clopem. Krótkim i słabym clopem który ma "domykać wątek" dwójki postaci, z czego jedna była jedynie wspomniana, a druga miała tylko 1-2, może 3 zdania co najwyżej do powiedzenia.

     

    18. Pani burmistrz - klacz która obejmuje ważne stanowisko co oznacza, że nie jest głupia, wręcz przeciwnie, wykształcona.

    Pinkie Pie - Pracuje w cukierni w której jest np. kasa fiskalna.

     

    Samo Ponyville nie przywodzi na myśl zabitej dechami wioski gdzie mieszkają kucyki swojskie, może i przygłupie, ale za to gościnne. Poza tym w Ponyville mieszkają też jednorożce i pegazy, a nie wydają się być one jakąś "rasą panów" dla ziemskich. Poza tym są też kucyki ziemskie mieszkające w takich miejscach jak Canterlot lub Manehattan.

     

    19. Spoko, nawiązujesz to nawiązujesz, ja krytykuję tylko motyw z kucykami ziemskimi jako kucykami "gorszymi", nad którymi panuje jakaś szlachta itp. Jak chcesz nawiązywać to ci nie bronię. Problem w tym, że dla żydzi nie kojarzą się z Polską szlachecką, a kosy postawione na sztorc... cóż, dla mnie jest to ulepszenie broni jak każde inne. Ale ok, tutaj nie zauważyłam nawiązania, punkt dla ciebie.

     

    20. Wiesz, nie pisałam o swoich oczekiwaniach, bardziej nawiązywałam do poziomu żartów w twoim "dziele". Samo "Hyhy, ruchają się, hyhy" jest nawiązaniem do tekstu którego użył Paweł Opydo (Youtuber, robi analizy słabych książek) by skrytykować jeden z fragmentów "Wszystkie odcienie czerni".

     

    21. Ty też jesteś. :P

     

    22. Jestem czytelniczką jak każda inna, mam swoje zdanie, chcę je przedstawić.

     

    No... chyba wszystko. Tak bardzo przepraszam cię, Falconku, władco ficów, wielki pisarzu, mistrzu pióra, panie klawiatury, autorze wszechczasów, mądry mędrcze, skupiony bibliotekarzu, pisarzu nad wszystkich pisarzy, że nie zobaczyłam geniuszu twojego tekstu, że nie rozpoznałam, że oto rodzi się MISTRZ, który wkrótce wybawi nas od literackiego szamba!

     

    A tak serio, to ja rozumiem, że na krytykę można reagować różnie, ale jak na takiego "mistrza pióra", to twoja reakcja przywodzi na myśl dziecko któremu ktoś odmówił kupna lizaka. Szczególnie, że jeśli wierzyć twojej dacie urodzenia, masz już ponad 30 lat. Ale cóż, o człowieku nie świadczy wiek, ale psychika. I chociaż w paru miejscach muszę się zgodzić (Klimaty nawiązujące do historii Polski oraz to, że gwałt nie miał być elementem komediowym), to twoja argumentacja, nawet jeśli jest odpowiedzią na parę mocniejszych słów (Za które, o ile zostałaby mi zwrócona uwaga, otwarcie bym przeprosiła), jest zwyczajnie chamska i słaba.

     

     

    godzinę temu Cahan napisał:

    Nigdzie nie było zapisane, że tekst musi zawierać dużo seksów. Sun napisał erotyk, u Poulsena czy Zodiaka też nie ma stron seksów. Jakoś nie zostali zdyskwalifikowani.

    Opowiadania oceniałam całościowo. Tu wcale nie było najmniej tych scen. Były? Były.  Trochę ponad "włożyli jej i uciekł". A i to spełniałoby warunek udziału w konkursie, ocena to inna kwestia.

     

    Tutaj już zależy od interpretacji. Jest podejście VS podejście. Ja uważam, że clop jest wtedy, gdy pojawia się pełnoprawna scena seksu, a nie jakieś krótkie fragmenty które trwają góra 2 krótkie akapity.

     

    Przejrzałam ten tekst ponownie, i muszę przyznać, że druga scena seksu mimo wszystko nie jest tak krótka jak ją zapamiętałam. Tak czy siak, wciąż odnoszę wrażenie (Które podziela pewnie też jury, jeśli dobrze pamiętam to pisaliście coś o tych "troll wstawkach") że nie ma ona jakiegokolwiek wpływu. Ot, scena seksu między postaciami które w tekście nie miały większej roli (Jedna wspomniana, druga miała krótki dialog).

     

    godzinę temu Cahan napisał:

    Gwałt to też stosunek, czy tego chcesz, czy nie. Nie możemy dyskwalifikować opowiadań według swojego widzimisię.

     

    Owszem, to jest stosunek. Uważam jednak, że istnieje granica, i za coś takiego powinno się dyskwalifikować.

     

    Recenzje jakoś są pisane na podstawie własnego "widzimisię".

     

    Przyznam jednak, że temat gwałtu w tym tekście mnie zwyczajnie męczy. A przynajmniej temat "Dyskwalifikować za gwałt czy nie?". Jeśli mogę o to prosić, nie kontynuujmy tej kwestii, ok?

     

    godzinę temu Cahan napisał:

    No wiesz, tekst zawiera gwałt, który jest w końcu czymś mrocznym, złym i kontrowersyjnym. No i walkę, przemoc - może nie na MLN, ale myślę, że autor uznał, że bardziej pasuje tu niż do miejsca, gdzie znajdują się głównie fapadła. Ja bym umieszczała w MLS, ale to wola autora, nie moja.

     

    Jego wola. Ale jak mówiłam, chodzi mi tu o to, że tekstowi temu bliżej jest do jakiegoś słabego MLN niż do MLS. Uważam, że jeśli ktoś pisze clopa na konkurs, to powinien się on kwalifikować do MLS, a nie do MLN.

     

    godzinę temu Cahan napisał:

    Dolara, który również sędziował w takim razie też się czepiaj. I innych fików, w których było seksów tyle co kot napłakał. Mogę Ci nawet zrobić listę, bo wszystkie przeczytałam. Ba, nawet pisałam w minirecenzjach.

     

    To, że nie napisałam nic o Dolarze nie oznacza, że nie krytykuję go. Gdzieś chyba nawet wspominałam o jego recenzji.

     

    Gdybym miała się czepiać wszystkich ficów z małą liczbą seksów, to bym nie miała czasu na cokolwiek. Ten tekst za to (Pierwsza noc) wyróżnia się na tle reszty, i dlatego piszę właśnie o nim.

     

    godzinę temu Cahan napisał:

    Clop = zawiera sceny PORNO i tyle. Clop to tag, tak jak fiki z tagiem [violence] zawierają zazwyczaj coś więcej niż przemoc. Tu mamy kucykową wersję rabacji galicyjskiej i tematykę wyzysku chłopstwa przez szlachtę. Przynajmniej ktoś się postarał i wysilił na coś więcej niż śmieszki czy fabułę rodem z kiepskiego filmu. Bo choć taki fik Ylthin był piękny, to fabularnie był harlequinowaty. Może Ci się nie podobać, bo to kwestia gustu, ale fik spełnia założenia konkursu.

     

    Jak mówiłam wcześniej - podejście VS podejście. Ja po clopie spodziewam się pełnoprawnych scen clop. Nie tak, że cały tekst to w 100% clop, ale żeby była jakaś scena wpływająca na tekst, żeby stanowiło to zwieńczenie fica. Śladowe ilości lub clop śmieszkowy dla mnie się nie liczą. Kwestia gustu.

     

    godzinę temu Cahan napisał:

    Błędne skojarzenia to nie wina autora, tylko umysłu odbiorcy. Jak w gimnazjum powiesz, że lubisz banany, to zaraz dzieciaki będą śmieszkować, bo "hehe banan to jak penis". Jeśli kogoś śmieszy biologia, to mentalnie chyba się właśnie zatrzymał na tym poziomie. Albo inaczej - nie ma nic złego w śmieszkach z biologii, ale jeśli nie widzi się w niej nic ponad te śmieszki "bo beniz", to jest coś nie tak.

     

    Przykład który podałaś nie jest według mnie... adekwatny. Gdy ktoś je banana to nie jest wina jedzącego, że się z niego śmieją. Ale gdy autor pisze scenę, i brzmi ona tak a nie inaczej, zostawia takie a nie inne wrażenia, to autora w tym interes, by scena brzmiała tak, jak chce. To jest fic na konkurs, Falconek nie mógł tekstu konsultować z nikim. Ale już jest po konkursie, zdecydował się na jego publikację, i może w nim umieszczać pewne edycje. Od autora zależy, czy zedytuje czy nie.

     

    godzinę temu Cahan napisał:

    Niewątpliwie znaczy. Seksy. Są? Są. No i wpływają na fabułę.

     

    Seksy są? Są. Fic przechodzi. Śladowe ilości seksów? Są. Fic nie przechodzi.

     

    Druga scena seksu nie wpływa na akcję fica. Pierwsza scena - gwałt nie jest seksowny, przyjemny, miły. Gwałt jest obrzydliwy, bestialski, okropny. Gwałt nie jest dla mnie clopem.

     

    Ale jak już mówiłam - gusta, zasady. Macie zasady takie a nie inne, więc skoro już sobie wytłumaczyliśmy kwestię "Czy tekst ze śladowymi ilościami clopa/gwałtem ma prawo przejść", porównaliśmy zdania, to chyba nie ma sensu tego ciągnąć.

     

     

    *Edit

    Dooooooooobra... przyznaję, że w przypadku Rock MIlla się pomyliłam, i za to przepraszam. Tutaj chciałabym przyznć się do błędu - pomieszały mi się sytuacje i dopiero teraz, przy ponownym czytaniu, zauważyłam moje błędy:

    - Rock Mill ma krótki dialog, ale przy tym też scenę ze swym udziałem.

    - Żona Rock Milla miała dialog, pojawiła się jeszcze przed sceną seksu.

     

    Otwarcie też mówię, że sama scena w której Rock Mill i jego żona się pojawiają (Scena z wałkiem i pogonią) podobała mi się, i jest autentyczne zabawna. Za swój błąd w tej kwestii przepraszam, i mam nadzieję, że będzie mi wybaczone.

  23. 38 minut temu Poulsen napisał:

    Zdajesz sobie sprawę, że tym postem zrobiłaś opku niesamowitą reklamę i teraz sporo osób je przeczyta z ciekawości?

     

    Z tego co wiem, to samo opko, Google Docs, nie ma jakiegoś licznika który liczy wyświetlenia, a przynajmniej nie jest to licznik którym ludzie się chwalą (Jak np. wyświetleniami na YT).

     

    Ludzie przeczytają tak czy siak. Ten tekst nie jest w dziale który jest zablokowany hasłem. To czy wejdą z mojego powodu, czy sami z siebie to ich wybór. Poza tym reklama =/= pozytywny odbiór. Jeśli tekst jest gówniany, a ma masę wyświetleń, to pokazuje to, że wielu osobom się ten tekst nie spodobał. Poza tym ty nie jesteś na forum jakimś randomem. Swoim postem również robisz temu tekstowi reklamę.

     

    Napisałam po prostu recenzję, co myślę o tym ficu, jakie jest moje zdanie. Jeśli się z czymś nie zgadzam, coś mi się nie podoba to nie widzę powodu by milczeć na dany temat.

     

    30 minut temu Cahan napisał:

    @Socks Chaser, celem konkursu było napisanie fanfików z fabułą i scenami clop. Sceny clop niewątpliwie tu są, dlatego nie ŻADNYCH podstaw do dyskwalifikacji. Opowiadania zawierające przemoc można umieszczać w MLS, a zawierające seksy w MLN. Poza tym wiele opowiadań w konkursie zawiera mało seksów (i wyszło im to na dobre, jak chcesz dużo i dobrze, to polecam fanfik Ylthin). Konkurs miał na celu udowodnić, że da się napisać clopa, który zawiera coś prócz seksów i że da napisać się to dobrze. Mamy w efekcie 4 dobre opowiadania z elementami clop i jedno średnie.

     

    7/10 fanfik dostał głównie za fabułę, która jest oryginalna, sensowna i napisana z pomysłem. Nie kolejne "Przychodzi hydraulik, a ona trzyma mu rurę" czy jakieś kompletne głupoty bolące mnie w mózg. Tak, forma jest ładna, fik napisany zgrabnie, fabuła mocna, a same sceny nie były rzygogenne (czego się obawiałam, sięgając po fika).

     

    Jeśli chodzi o same sceny - sama nie lubię motywu gwałtu, ale... Nie wydaje mi się by tu miało to być śmieszne. Autor raczej posłużył się zachowaniem koni przy i po kryciu. Klacz traumę miała, a że zabiła swojego oprawcę, to jest akurat raczej normalne, czepiałabym się raczej jakby stwierdziła, że chce jeszcze czy coś :rainderp:.

     

    Aha, czyli idąć tą drogą wychodzi na to, że wystarczy w tekście napisać  mniej więcej coś takiego - "Spodobali się sobie i poszli do łóżka, ona stanęła tyłem, on ją pokrył, koniec" i zostanie to zakwalifikowane do konkursu?

     

    Sorry, ale ja jako "sceny clop" mam na myśli pełnoprawną, sensowną scenę seksu, stosunku, nie gwałtu lub jakieś krótkie śmieszki o wiszącym żyrandolu. Dla mnie to co jest napisane tutaj nie podchodzi nawet pod sceny clop.

     

    Owszem, wiem, że teksty zawierające przemoc można umieszczać w MLS, a te zawierające seks mogą być w MLN. W swojej opinii poruszyłam tę kwestię, gdyż dla mnie to jest dziwne, że tekst został napisany na konkurs związany z clopami, podczas gdy jego treść, tematyka oraz dział w którym został opublikowany dotyczą czegoś zupełnie innego.

     

    Jeśli dla ciebie clop to dwie krótkie scenki z czego jedna to jest gwałt, a druga to jest kilkuzdaniowy śmieszek o żyrandolu, to dziwne dla mnie jest to, że byłaś w jury tego konkursu.

     

     

    Owszem fabuła jest oryginalna (W negatywnym sensie, ale jest), ma sens. Problem w tym, że ja po clopie spodziewam się clopa. Nie mam tu na myśli kolejnego pornola, bo tekst Ylthin jest właśnie czymś, co mam teraz na myśli - długi, jest fabuła, są i seksy. Tutaj za to mamy gwałt, wiszący żyrandol, porwanie, wieśniaki, zabijanie.

     

     

    Dla mnie jak ktoś czegoś nie lubi to się na to nie zgadza, ale jak chcesz... Według mnie ta scena według autora miała być śmieszna, nie widzę innego powodu by dawać fragment, gdzie gwałciciel nagle zasypia podczas gwałtu. To, że konie mogą się tak zachować przy kryciu nie oznacza, że ta scena nie miała być śmieszna. Podczas czytania miałam wrażenie, że miała ona być zabawna, miał być to komizm sytuacji. Jeśli Falconek nie zrobił tego umyślnie - scena brzmi jak brzmi, wygląda jak wygląda. W tym interes autora, by nie przywoływała błędnych skojarzeń. Jeśli postać w ficu ma zginąć na dobre, to autor musi napisać scenę śmierci tak, by nie przywoływała błędnych skojarzeń, by nie było wątpliwości, że dana postać nie żyje (Chyba, że autor chce dać motyw "zabili go i uciekł", wtedy można się zgodzić na pewne ustępstwa). Jeśli Falconek chciał by dana scena była poważna, to jego interes by napisać ją w taki sposób, by poważna była, a nie śmieszna. Rozumiem, jest ustalony limit słów. Nie mógł tej sceny odpowiednio "wymodelować"? To po co ją w ogóle umieszczał?

     

    Poza tym myślałam, że "clop" coś znaczy? Jak jest konkurs na opowiadanie gore, to sceny gore powinny mieć znaczenie. Jeśli jest konkurs na tekst z tagiem Adventure, to raczej logiczne, że znaczenie powinno mieć adventure, przygoda, wędrówka. A tutaj można napisać co się chce. Jeśli napisałabym fica o tym jak ktoś jeździ samochodem, nagle się zatrzymuje przy jakimś kucu, będzie napisane krótko "pokrył go", to też byście zaliczyli ten tekst? Ok, jeśli jest fabuła itp. to nie powinno się jej ignorować na rzecz seksów, ale co w tym tekście jest związane z clopem? Słowo "pokrył ją"? Gwałt? Te kilka-kilkanaście zdań? Do tego na tak obrzydliwy temat, tak obrzydliwie przedstawione (Świadomie/nieświadomie)?

  24. Widocznie mi przyjdzie zaszczyt pierwszej opinii... i pewnie zacznie się wojenka... ;_;

     

    Ogólnie to ja staram się nie odzywać ostatnio jeśli chodzi o te kontrowersyjne tematy, bo zazwyczaj robi się z tego przepychanka w postach i mini wojenka. No ale czasami tak nachodzi ochota by napisać, że...

     

    Od razu powiem... nie jestem dobra w recenzjach, poza tym ze względu na tematykę którą porusza ten... "clop", mogą się pojawić dosyć mocne słowa.

     

     

    Więc tak... gdy czytałam tego clopa pierwszy raz, to miałam w głowie coś w stylu "Fuck, ten Falconek jest w cholerę creepy!". I wciąż mam to samo zdanie.

     

    Będę też oceniać trochę przez pryzmat konkursu. Zacznijmy od tego, że gdybym ja była w jury, to bym zdyskwalifikowała. Clopa tu jak na lekarstwo, bo są tylko dwie sceny, z czego jedna to jest typowa "śmiesznostka", a druga... do niej wrócę później. Tak czy siak, clopa tu jest bardzo mało, i wszystkie sceny które odnoszą się do seksu w jakiejkolwiek postaci pewnie nie zajmują nawet połowy strony. Dodam też, że jak już się pojawiają to nie mają w sobie nic z clopa. Dziwię się więc, że ten tekst w ogóle przeszedł, że nie dostał dyskwalifikacji.

     

    Sama tematyka jest dosyć... brutalna. Pojawia się porwanie, zabijanie, krew. Clopy można umieścić w różnych realiach, w tym przypadku jednak wydało mi się to dosyć... niepokojące. Szczególnie, że ten temat łączy się to w pewnym sensie z "wiadomymi" scenami - clopa tu jak na lekarstwo, za to dostajemy masę walki, wieśniaków buntujących się przeciw szlachcie.

     

    Ale czarę goryczy przelewają właśnie sceny clop. Zacznę od sceny drugiej. Jeden z walczących wraca z bitwy, wita go żona, potem mówi, że ma jakąś "chcicę", seks. I tyle. Scena służy bardziej dla śmiechu, żartu, ale... jaka miałaby być reakcja "pozytywna" na tę scenę? "Hyhy, ruchają się, hyhy"? Scena nie wnosi do fica nic, służy bardziej temu, by była jakakolwiek scena seksu, bo inaczej tekst nie przejdzie, samych opisów też nie jest wiele, wszystko sprowadza się do "śmiesznych" dialogów, wiszącego żyrandola.

     

    Teraz jednak przechodzimy do wisienki na tym paskudnym torcie. Podczas bitwy szlachcic odpowiadający za porwanie klaczy wchodzi do jej celi z zamiarem... gwałtu. Klacz chce się bronić, on mimo to udaremnia jej próbę walki, gwałci, i... zasypia, co pozwala klaczy na zamordowanie go.

     

    Cholera... nie wiem co powiedzieć. Moment, gdy ogier zasypia podczas gwałtu zasługuje na śmiech. Na taki śmiech:

     

     

     

     

    Poważnie, ktoś to przeczytał i pomyślał "No spoko, niezłe". To miał być element komediowy? No boki zrywać, gwałcił klacz i zasnął a ona mu flaki wypruła Iks De xDDDDD. Bardzo, bardzo zabawne.

     

    Jestem przeciwniczką gwałtów w ficach. Ale mimo mojej wrogości co do takich wątków rozumiem, że gwałt "czemuś" służy. Serio. Nie zmienia to faktu, że według mnie takie sceny można rozwiązać inaczej, opisać inaczej. Nie mam jednak nic przeciwko temu, by np. wprowadzić postać która została zgwałcona w przeszłości. Bez opisów, bez ukazywania gwałtu.

     

    Ale nigdy, nigdy nie zrozumiem śmiania się z gwałtu, z ciśnięcia beki, z robienia z tego jakiegoś powodu do śmiechu, elementu sceny komicznej. To jest zwyczajnie żałosne. Dziwię się, że tekst ten dostał oceny 4/10 i 7/10. Ba, nawet w przypadku oceny 4/10 pojawił się fragment który nie krytykuje mroczniejszych scen. Czym jest to spowodowane? Bo clopy są żałosne, same seksy? Więc dajmy gwałt, zasnął podczas gwałcenia klaczy, hahahaha, boki zrywać! Niestety, wydaje mi się, że ludzie próbują na siłę zrobić z clopów coś więcej, podchodzą do nich ze zdaniem, że clop w definicji jest czymś beznadziejnym, i trzeba go dodatkowo "upiększać" poważnymi tematami jak gwałt, zabijanie.

     

    Serio, gdybym takie coś napisała, to bym zamknęła się w piwnicy i nie wychodziła ze wstydu do końca życia. Brak scen clop (A jakimś cudem brak dyskwalifikacji), mroczny klimat który sprawia, że tekst ten trudno zakwalifikować jako clopa, kucyki ziemskie jako wieśniaki które mają za pana wrednego i złego szlachcica, słabe żarty ("Hyhy, ruchają się, hyhy, śmieszne, hyhy, wisi żyrandol, hyhy"), a na szczycie tego wszystkiego mamy scenę gwałtu która służy za element komediowy. A wszystko to podsumowuje to, że tekst zamiast znaleźć się w MLS, znalazł się w MLN.

     

    Tekst oceniłabym na 2/10. Czemu? Bo mimo wszystko widzę, że przy pewnych sporych przeróbkach można z tego zrobić podstawy dla miłego One-Shota. Co prawda nie byłby to clop itp. ale można było na tej podstawie (Porwanie klaczy przez szlachcica) zrobić ciekawe, miłe opowiadanie przygodowe, z pewną dozą humoru. Wiem, naciągam, ale chcę pokazać, że potrafię dostrzec jakiekolwiek plusy. Poza tym Falconek nie wydaje się złym pisarzem. Znaczy złym... jest złym pisarzem (Który powinien schować się w piwnicy, swoje przeznaczenie przypieczętował tym oto dziełem), ale nie pisze jakoś beznadziejnie, nie ma się wrażenia, że dialogi nie trzymają się kupy, przynajmniej ja takiego wrażenia nie miałam. Ostateczna ocena wynosi więc 2/10.

     

    Ale czy jest to powód by uznać tego One-Shota za ciekawą, przyjemną lekturę? Nie. Oprócz nienajgorszego ogólnego stylu pisania tekst ten nie ma nic dobrego do zaproponowania. Mnie przyprawił o długie rozmyślenia na temat przyszłości tego forum i fandomu, i ostatecznie doszłam do wniosku, że fandom jest... zgubiony.

     

     

    Dzięki za uwagę, jak zawsze jestem gotowa na wojenkę, dramę, czy "ostrą dyskusję". ;3

    • +1 3
  25. 19 godzin temu SPIDIvonMARDER napisał:

    Batponies pojawiają się w dwóch wyjątkowych sytuacjach:

    -ciągną zaprzęg Luny w Nocy Koszmarów (Luna Eclipsed/Luna Odmieniona"

    -są gwardią NMM w odcinku "The Cutie Remark/Znaczki raz jeszcze"

     

    Obie sytuacje są specyficzne, gdyż nie wykluczają przebrania. Jedno to Halloween, a drugie to rzeczywistość opanowana przez NMM, która być może nie mogłaby znieść tych złotych, solarnych zbroi innych gwardzistów królewskich. To pokrywałoby się z teorią, że wszyscy żołnierze stosują jakiś make-up, aby wyglądać identycznie. Wszak w Equestrii jest mało ogierów i ciężko by było znaleźć aż tylu identycznych!

     

    Pierwszy przykład... gwardia księżniczki, dumni, silni, honorowi, inteligentni, doświadczeni na tyle, by pilnować głowy Equestrii, ciągnąć jej powóz, być przy niej - Co nie przeszkadza im przebrać się za kucoperze z okazji Nocy Koszmarów. Sorry, ale nawet jeśli brać pod uwagę, że w Nocy Koszmarów Luna sama bierze udział, i jest ona miłą, dobrą władczynią, to i tak ciągnięcie jej powozu przez dwóch przebierańców jest niczym klaun kierujący prezydencką limuzyną.

     

    Za to w drugim wypadku o wiele większy sens miałoby to, że Nightmare Moon jest związana z księżycem właśnie, więcej też i kucoperze, właśnie związani z księżycem, są odpowiedni na gwardzistów dla niej, co dodatkowo wiąże się z moją teorią o tym, że jednakowi wyglądem/rasą gwardziści są tacy, ponieważ dzieciom, czyli grupie docelowej, łatwiej jest skojarzyć daną rasę z danymi cechami, tak samo z rolami - strażnicy królewscy jako postaci jednakowe wyglądem, nawiązujące do danych motywów (Złote zbroje - słońce).

     

    19 godzin temu SPIDIvonMARDER napisał:

    -w komiksie, którego kanoniczość względem serialu jest moim zdaniem trudna do obronienia, występują całkowicie normalnie (i mają nawet ludzkich imiona). To takie samo wojsko, lecz służące w nocy.

    -pojawiają się w materiałach promocyjnych jako "Gwardia Lunarna" czy jakoś tak (CCG, gra od Gameloftu).

     

    Tutaj już jednak przyznaję rację. W porównaniu do dwóch poprzednich przykładów (Które dotyczą identyczności kucoperzy, i mogą pasować do argumentów strony, która nie uważa kucoperzy za kanon), te według mnie są o wiele lepsze i mogą sprawić, że ktoś nastawiony sceptycznie do kucoperzy jednak w nie uwierzy, uzna za kanon.

     

    Uważam, że kucoperze istnieją, ale po prostu... są w serialu, więc są, i nie dorabiam do tego jakiś teorii o make-up ("Tylko nie zapomnij wejść do wanny z farbą przed pójściem na wartę!", "Ej, nie zapomniałem pudru pod oczami? Chyba widać mój oryginalny kolor sierści") czy przebraniach. Z drugiej strony, na tej samej zasadzie można dojść do wniosku, że wiele innych rzeczy jest kanonicznych. Staram się jednak zachować pewną elastyczność.

     

    19 godzin temu SPIDIvonMARDER napisał:

    Ciężko by było uwierzyć, że tak po prostu są niewidoczni w serialu. Nie ma ich prawie nigdzie na co dzień, a więc być może to przebierańcy. Równocześnie pamiętajmy, że na dobrą sprawę nie widzieliśmy zbyt wielu okazji, aby podejrzeć ich pracę w nocy. Zatem być może po prostu ich nie spotkaliśmy, tak samo jak nie za bardzo widujemy Lunę w pracy (poza snami).

     

    Luna - W mojej gwardii są jasno ustalone zasady! Macie doklejać sobie sztuczne skrzydła i nakładać kły wampira. Jeśli macie skrzydła, mo możecie na nie nałożyć specjalne pokrowce udające skrzydła nietoperza. Oprócz tego, macie nosić pokrowce na ogony, by były identyczne. A! Jednorożce u mnie nie mogą pracować, no chyba, że jakoś utracą róg... ziemskie w sumie też nie, bo sztucznymi skrzydłami nie mogą poruszać... wiem, zasady są bardzo surowe, ale spójrzcie na to z innej strony - gotowe przebranie na Noc Koszmarów!

     

    Po prostu autorzy serialu nie zwracają na tę rasę uwagi. Chcieli by gwardziści pasowali do nocnego motywu Luny - zrobili kucoperze. Może kiedyś postanowią dać jej szansę.

     

    19 godzin temu SPIDIvonMARDER napisał:

    Mimo to powinniśmy ich widywać w życiu codziennym: robiących zakupy, przechadzających się ulicami, lub uczestniczących w jakiś imprezach, np. Wigilii Serdeczności (Kryształowe kucyki sporadycznie przebijają się w tle). Nie ma ich nigdzie, nawet na rzeźbach i portretach. Czyżby żyli w cieniu, w jakiś enklawach?

     

    Pijących krew, jedzących mięso... no wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać.

     

    Taaaaak... kraina gdzie miłość, dobro, serdeczność, akceptacja są cenione, walczy się ze złem, pozwala na poprawę. Tak, na pewno w takiej krainie istnieje rasizm tak silny, że kucoperze muszą mieszkać w enklawach, odseparowani od społeczeństwa! <3

     

    19 godzin temu SPIDIvonMARDER napisał:

    Jednak pozostaje kwestia tych uszu i Rainbow Dash. Faktycznie, hełm nadaje wrzecionowaty kształt źrenicom, ale nie zmienia uszu. Reszta nietokucy ma uszy normalne, lecz równocześnie nie widzieliśmy żadnego bez hełmu.

     

    *kucoperzy

     

    Tutaj to byłam zdania, że jest to błąd animacji. Shadow Mind napisała, że się z tym nie zgadza, i ja to rozumiem, ale jeśli dobrze pamiętam chodziło mi bardziej o to, że oczy RD w hełmie mają zły kształt. Ewentualnie - są po to by uwiarygodnić go przebranie. Jeśli już weźmiemy pod uwagę hełm który zmienia wygląd - uszy są poza hełmem, który może działać na to, co jest pod nim, ale nie na to, co znajduje się poza nim.

     

    20 godzin temu SPIDIvonMARDER napisał:

    Lecz Kora Kosicka na MECu przyznała, że nietokuce istnieją, że to nie przebierańcy. Cóż, musimy poczekać na więcej odcinków :)

     

    *kucoperze

     

    20 godzin temu SPIDIvonMARDER napisał:

    Jako ciekawostkę mogę dodać fakt, że Lauren Faust zaprojektowała Rainbow Dash jako nietokuca juz na samym początku :D Do tego pomysłu powrócono dopiero w V sezonie.

     

    *kucoperza

     

    O ile w KO nazwa "Nietokuce", choć wciąż dziwna, ma jakieś wytłumaczenie w fabule (Kucoperze jako rasa której się boją, żyjąca w izolacji (Nie bez powodu...)), to w serialu nie ma powodów by tak je nazywać. No chyba, że przyjmie się teorię o tym, że żyją w izolacji, na którą nie ma dowodów. Mogą żyć w małej liczbie. Dla wielu osób kanonem jest to, że kucoperze żyją w Hollow Shades, niedaleko Manehattanu. Jeśli pójdziemy tym tropem, to... szczerze, jak wielkie może być miasto położone w wielkim, gęstym lesie? Jest ich niewielu, lub autorzy po prostu się tą rasą nie interesują.

     

    Sorka, musiałam się przyczepić o to. ;3

     

    37 minut temu SPIDIvonMARDER napisał:

    Temat się zakończy, jak zobaczymy ich na serio w serialu :P Bo twórcy wiele obiecują... jeśli wiesz, co mam na myśli.

     

    Bo pojawienie się w serialu postaci o unikalnym wyglądzie nie jest dowodem na istnienie w 100%. A! A twórcy wiele obiecują, więc oni się pewnie też mylą. :P

     

    Kurde, wiary trochę, kamrat...

     

    38 minut temu SPIDIvonMARDER napisał:

    Brak czegoś nie wyklucza istnienia, lecz zmniejsza prawdopodobieństwo. Tutaj bardzo brakuje tych nietokuców w tle, szczególnie, że w komiksie są.

     

    *kucoperzy

     

    39 minut temu SPIDIvonMARDER napisał:

    Czemu Twilight nie ma eskorty i ochrony? Wbrew pozorom nie jest chyba jeszcze taka super ważna :P Ale to chyba wynika z prostego faktu, że to potwornie obciążałoby fabułę i główna postać serialu straciłaby swoją swobodę, co odbiłoby się na jej roli dla całej historii.

     

    Księżniczka Equestrii - Jest tak ważna, że nikt nie pomyślał o przydzieleniu jej jakiejkolwiek ochrony.

     

    Za to druga teoria... początek spoko, rozwinięcie... ughhhh. No bo serio, kolejna postać do animowania, za każdym razem gdy Twilight chce coś obgadać, uratować, naprawić, itp. to by musiała tych swoich strażników informować, że musi pobyć sama itp. Serial ma się skupiać na szóstce przyjaciółek, nie na szóstce przyjaciółek i dwóch wnerwiających gwardzistach których jedyną rolą jest przedłużanie odcinka:

    - Wyjdźcie na chwilkę...

    - Tak jest księżniczko!

    Teraz wyobraźcie sobie, że Twilight i strażnicy mówią te kwestie. Ile to trwa? 2-3 sekundy? Teraz uznajmy, że w każdym z odcinków w którym pojawia się Twilight, pojawia się też ten dialog, po około 5 razy, a w odcinkach gdzie Twilight gra główną rolę - 10 razy. W sumie tracimy masę, masę czasu, który mógłby zostać przeznaczony na inne rzeczy.

     

    Brak straży Twilight nie wynika z tego, że ona by nie miała swobody, że nie jest ważna (Księżniczka, no serio, w ogóle nie ważna...). Po prostu nie ma sensu dawać dwóch kołków co mają stać i się patrzeć, i być odsyłani gdy trzeba coś obgadać z koleżankami. Serial ma być miły, przyjazny, przystępny dla młodego widza, a nie być uproszczonym symulatorem głowy państwa która nie może się nigdzie ruszyć bez ochrony.

     

     

    No... chyba wszystko. Jak zwykle - gotowa do dyskusji, gotowa do wojenki, dramy, co chcecie. :3

×
×
  • Utwórz nowe...