-
Zawartość
3015 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
22
Wszystko napisane przez SPIDIvonMARDER
-
Jestem i czekam ^^ komu szpiku?
-
Suckes spod igły. Czy przypadkiem nie zeszliśmy z tematyki "CMC"? xD Tak odpowiedź poprawna i również tak, albowiem jest to tymczasowo konieczne, aby uniknąć powtórek zbyt częstych... Ale i tak brawo, za zauważenie tego... ~ Scootaloo
-
Ja jestem tylko wpisany na listę potencjalnych dawców, ale jeszcze nigdy do mnie nie zadzwonili.
-
Ktoś ściągał i mógłby coś powiedzieć o jakości?
-
Również przyłączam się do gratulacji
-
Według oficjalnej wersji nie wiemy niestety nic. Nic, a nic, po prostu ich nigdzie nie ma: -nie ma ich w retrospekcji AJ dotyczącej okoliczności zdobycia znaczka. Widzimy Babcię Smith, młodziutkiego Big Maca i oczywiście klaczkową AJ. Apple Bloom nie ma, co nie znaczy jednak, że jeszcze się nie urodziła (została w domu,w kołysce?); -nie ma ich w retrospekcjach Babci Smith, dotyczących wczesnych zjazdów rodzinnych. To znaczy kręcą tam się różne kuce w odpowiednim wieku, ale nigdzie nie pada stwierdzenie, że to jest ta konkretna para; -na ścianie w kuchni wisi portret stylizowany na słynny "gothic". Nie wiadomo jednak, kogo przedstawia; -JEDYNA poszlaka, która mogłaby cokolwiek powiedzieć o rodzicach trójki rodzeństwa, to odcinek "Zjazd Rodziny Apple" i dwie scenki ze spadającymi gwiazdami. Podkreślam, że motyw powtarza się w tym odcinku, więc to coś więcej, niż zwykła dekoracja. Okoliczności wszyscy znają, są to dwie kwestie wypowiadane przez AJ: kucyki są coraz bardziej zajęte i nie wszystkie przybędą na zjazd, oraz coś, że ten zjazd dostarczył radości czy jakoś tak to brzmiało. Jakby nie patrzeć, brzmi to odrobinę romantycznie i dało wielu bronim podstawy, aby sądzić, że rodzice AJ nie żyją. Wychodziłoby na to, że matka umarła przed otrzymaniem znaczka przez AJ, ale oczywiście po narodzinach Apple Bloom (nigdzie nie ma poszlak, że to rodzeństwo przyrodnie). Tak więc podsumowując: o ich rodzinach wiemy tyle, że nigdzie ich nie ma. Jedyny trop to dwie spadające gwiazdy, które mogłyby świadczyć, że rodzice nie żyją. Od kiedy? No matka musiała urodzić Apple Bloom, a ojciec ją spłodzić, ale to w sumie żadna informacja. Co ciekawe, rodzeństwo nigdy też nie wspomina o swoich rodzicach.
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Bardzo dobry film, odbrązawiający amerykańskie zapatrzenie w "słuszność wojny" i takie tam ideowo wątpliwe hasła. Realizm jest tutaj szczytowy, choć były też sceny, których do końca nie rozumiałem, tj. ich celowości. Po "Helikopterze w Ogniu" to chyba najlepszy film o współczesnych konfliktach zbrojnych USA, jaki widziałem.
-
Rymy męskie są bardzo ciekawe. Nieco trudne, ale dodają głębią, a także po prostu profesjonalnie brzmią.
-
Bardzo dobry pomysł i smakowicie zrealizowany. Rymy AABB nie są moją ulubioną konstrukcją poetycką, ale wychodzą Ci dobrze.
-
Od tego wszystkiego możnaby eksplodować xD
-
Jeśli zakładamy, że one byłyby absolutnie identyczne i tylko różniły się tym pochodzeniem, to poślubiłbym tę z ciekawszym, szlacheckim pochodzeniem. Miałaby ten jeden punkt więcej Pytanie jednak jest niesympatyczne, bo poślubia się tego, kogo się kocha, a nie kto ma więcej plusów na karcie postaci Czyli nie podoba Ci się jej powierzchowność głównie
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Gott in Himmel, ale będzie odpisywania Nie wiem kim jesteś z wykształcenia i zainteresowań, Xinef, wiec z góry przepraszam, jeśli wjadę na Twoje podwórko z moimi poglądami i wiedzą ^^ Ja pochodzę z rodziny historyków i jak wiesz, mam zainteresowania historyczne, więc trochę czytałem na temat pochodzenia szeroko pojętego gentlemaństwa. Moim zdaniem to nie do końca jest offtop, więc nie zapiszę tego w spoilerze. Jeśli się mylę, to przepraszam. Szacunek do kobiet istniał w czterech kulturach starożytnych lub wczesnośredniowiecznych: -W Egipcie; -U Etrusków; -U Celtów; -U Wikingów (specyficzna sprawa, którą zostawię obok). W Egipcie i u Celtów wynikało to z religii. Uwarunkowania religijne stawiały w Egipcie kobietę na tym samym poziomie, co mężczyznę a u Celtów nawet wywyższało ją. Miało to związek z kultem płodności i prokreacji. Oczywiście to olbrzymie uproszczenie problemu, ale chyba wystarczy na potrzeby tej dyskusji. U Etrusków jak było ciężko powiedzieć, bo ta kultura zostawiła po sobie bardzo ograniczony pakiet informacji. Póki nie odczytamy ich pisma, to będziemy jedynie obmacywać temat. U Wikingów (chodzi o społeczeństwa skandynawskie popularnie zwane "Wikingami". W rzeczywistości "wiking" to był pirat, najeźdźca lub kupiec, niekoniecznie ze Skandynawii) mężczyźni mieli decydującą rolę polityczno-militarną, ale kobiety kulturalną. Posiadały osobowość prawną! To istotny fakt, który odróżniał Skandynawów od wielu społeczeństwa kontynentalnych, np. Franków, gdzie kobieta uzyskała prawo dziedziczenia dość późno. W średniowieczu znanym z kart historii Polski los kobiety był, jak to romantycznie określili historycy, "pisany niewidzialnym atramentem". Gentlemaństwa nie szukałbym w tamtej epoce, kiedy kobieta nie posiadała niemalże żadnych praw, majątku, duszy, edukacji, wolności. Kobieta była własnością swojej rodziny (męskiej), a potem męża Oczywiście istniały wyjątki od tej reguły, które można pogrupować w kilka punktów: -w społeczeństwie stanowym kobieta wyższego stanu była ważniejsza od mężczyzny niższego stanu. Wynikało to jednak z hierarchii społecznej, a nie płci. -kobiety w zakonach cieszyły się pewną powagą i szacunkiem społecznym, a czasem nawet władzą -generalnie tylko kobiety święte mogły przejść do historii; -i zajmujące istotne miejsce w polityce. Jednak wystarczy prześledzić żywot dowolnej królowej z tamtego okresu aby przekonać się, jak trudno było kobiecie zaistnieć w brutalnym świecie średniowiecznej polityki Ówczesna "romantyczna" poza dotycząca kobiet... romans prowansalski... te turnieje, białe chustki i cała reszta to były malutkie epizodziki z całej, brutalnej i niewdzięcznej historii. To tak jak dzisiaj mąż bije żonę... ale na 8 marca kupi jej kwiatka. Tak samo było wtedy. Romantyczne wizerunki miłości to niestety tylko literatura i telenowele z tamtego czasu. Narodziny gentelmaństwa to tak naprawdę XIX wieczny sentymentalizm i romantyzm. Wtedy inteligencja znużona racjonalizmem okresu oświecenia zaczęła szukać w świecie rzeczy pięknych, ale niekoniecznie praktycznych. Tak dostrzeżono urok dzieci, kobiet, natury... a nie tylko techniki, nauki i robienia pieniędzy. Równocześnie zaczęto z lekka fałszować historię i stwierdzono, żę XIX wieczni romantycy inspirują się romansem prowansalskim. Ok, tylko że tak naprawdę to oni wymyślili romantyzm,a nie ich średniowieczni przodkowie. XIX wieczny romantyzm nie ma wiele wspólnego z kultem płodności. Tutaj chodziło o zachwyt nad samą postacią i formą kobiety. Uczynieniem z niej sacrum, bytu wyżśego od zwykłego, szarego człowieka. Mały cytat: To chyba wyczerpuje temat, że nie o seks tutaj chodzi Co do szlachectwa pochodzenia i czy ma ono wpływ na szlachecko duszy... to odpowiem krótko. Nie ma, genetycznie nie potwierdzono, aby to się w jakikolwiek sposób przenosiło. Tutaj chodzi tylko o pakiet kulturalny, który aplikują nam rodzice. Różne stany szlacheckie wyrobiły sobie określone schematy zachowań... no modele życia, które wzbudzają nasz podziw. Jednak są to tylko i wyłącznie pewne niepisane umowy między ludźmi. Jeśli tworzysz postać do D&D, która będzie chłopem z zapadłej dziury, to przecież może być tak samo szlachetna jak król. Mamy zresztą wspaniały przykład Rarity: nie ma arystokratycznego pochodzenia (a przynajmniej nic o tym nie wiadomo), a jest 1000 razy dostojniejsza od Blueblooda ^^
-
Może i jestem skończonym romantykiem, ale ja wciąż wierzę w Spike'a i Rarity Kiedyś będą razem, tak jak Big Macintosh i Fluttershy Co do kierowania się przyziemnymi metodami, to tutaj występuje poważna rysa na charakterze Rarity. Przynajmniej parokrotnie w serialu wykorzystuje swój urok osobisty do osiągnięcia celu: -Lekcja Stanowczości, aby od tego pryszczatego ogiera wycyganić warzywo; -Niezapomniany Wieczór, aby przekonać chłopców do ciągnięcia karocy. Jakby nie patrzeć, nie było to w pełni czyste zachowanie ^^
-
Chyba ją odrobinę rozumiem. Mam z nią kilka wspólnych ambicji. Pomimo, że moje szlachectwo rozmyło się już parę pokoleń temu, to tradycje inteligenckie w rodzinie są wciąż żywe i daje to pewien pretekst, by też... dostrajać swoje zachowania do niego. Dla osób z zewnątrz to jest gra, że otwieram drzwi przed kobietami albo jestem dla nich miły.... i wiele innych rzeczy. Ale dla mnie to istotne elementy mojego bytu. Może tak samo jest z Rarity? Ona chce być arystokratą, więc zachowuje się jak arystokratka. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. A że to bardzo trudne i meczące (szczególnie, jak jest się w tym osamotnionym), to od czasu do czasu się "wyłącza" i zachowuje "normalnie".
-
Wartość pieniądza w Equestrii to ciekawy problem, niestety chyba niekonsekwentnie prowadzony przez twórców. Dobra uwaga, że Rarity jest skromna w sferze hojności. To zabawnie kontrastuje z faktem, że sama w sobie nie jest skromna.
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło